Przygoda mojego życia. (Opowiadanie erotyczne, historia erotyczna, porno, orgazm, orgia, trójkącik, fetysz stóp, stopy, lesbijki, romantic, lesb, gwałt, scat, squirt, defekacja).

(I tym razem, razem z żoną postanowiliśmy zrobić dla Was eksperyment i dać z siebie wszystko. To bardzo długie opowiadanie ma w sobie chyba wszystkie wątki erotyczne, fetysze, ale to na czym skupiła się moja luba, to fabuła i postaci. Tym razem to nie proste dziewczynki i koleś, różniące się tylko figurą. Każdy ma swoje przejścia, emocje, charakter, pojmowanie świata i upodobania seksualne. Tym razem dużo czasu minie, nim pojawi się „rżnęcie” – ale będzie podniecająco, to wam możemy obiecać. Jeśli wam się spodobało – dajcie nam znać!

PS. Tym razem nie będzie „ilustracji”. Przyłożyliśmy się do opisów i rozwoju akcji, pragniemy by tym razem czytelnik odnalazł w bohaterach swoje własne wyobrażenia, bez naszej pomocy. Dajcie znać, jak wolicie – tak jak dotąd, czy tak jak teraz.)

CZ 1. MARZENIE.

Schodziłem zboczem góry. Zapowiadało się zdecydowane pogorszenie pogody, więc się spieszyłem. Mieszkałem wysoko w górach z moich ojcem, lecz ten zmarł miesiąc temu, więc jakoś musiałem dawać radę.

Na tej trasie buszowało wielu przestępców, napadali, okradali, a turystki najchętniej gwałcili. Dlatego też niosłem ze sobą mój toporek, którym ciąłem drewno na opał.

Miałem dwadzieścia dwa lata wtedy – w dniu, który wiele odmienił w moim życiu.

*

Gdy byłem już w połowie góry, dostrzegłem domek. Ładny, drewniany, z pięterkiem bądź strychem. Ciężko ocenić. Postanowiłem zapukać do drzwi i zaproponować zapłatę bądź pomoc w czymś zamian za odrobinę jedzenia, a do sklepu zejdę jak będzie więcej czasu.

Wtedy dostrzegłem przerażający widok.

Młoda kobieta, z kręconymi blond włosami była szarpana przez dwóch mężczyzn na podwórku przed domem. Dziewczyna była śliczna, ale prawdziwie przerażona. Chcieli zedrzeć z niej koszulkę.

Nie myślałem długo, podbiegłem i uderzyłem jednego z nich ostrzem w ramię. Odskoczył z potwornym krzykiem, zatoczył się i przewrócił. Drugi puścił kobietę i wstał.

– Wypierdalaj! – krzyknąłem i zamachnąłem się, a że był mniejszy ode mnie i bez broni, podbiegł do kolegi, chwycił go za krwawiące ramię (co wywołało ponowny okrzyk bólu) i uciekli.

Pomogłem dziewczynie wstać.

Była ubrana w wysokie, czarne gumiaki, niebieskie obcisłe jeansy podkreślające jej wyjątkowo zgrabne uda oraz szarą koszulkę. Była śliczna. Ładna, powabne twarz, wąskie usteczka, świdrujące mnie niebieskie oczy i włosy kręcone, opadające prawie na ramiona. Robiła wrażenie, mimo iż była przerażona.

– Dziękuję! – wycedziła, zachrypłym, seksownym, delikatnym głosem.

– Nie martw się, idzie burza. Szybko nie wrócą. Nie możesz sama być na ogrodzie. Trzeba tu zrobić solidne ogrodzenie… – odparłem szybko zastanawiając się nad sposobem obrony dla niej. – Bierz męża ze sobą.

– Nie mam męża. Mieszkam z przyjaciółkami.

No to klops.

– Jak mogę ci się zrekompensować za ocalenie cnoty? – zapytała, prostując się.

– Chciałem trochę jedzenia kupić… – rzekłem.

*

Resztę historii opowiedziałem już zarówno jej jak i jej przyjaciółkom. W sumie to były trzy kobiety, różne od siebie i w różnym wieku. Najstarsza, Emilia, była przeciętnej urody. Krągła, z bardzo szerokimi, ale zgrabnymi udami, ubrana w szarą obcisłą sukienkę, jasne rajstopy i białe botki. Była niska, ale biło od niej kobiecością.

Potem była właśnie Maria – ta, którą ocaliłem. Zdecydowanie najpiękniejsza z całej trójki, stanowiła dokładny środek pomiędzy koleżankami. Figura kobieca, ale nie za chuda, nie za gruba. Zgrabna, sliczna. Obcisłe jeansy podkreślały ładne uda i jędrne pośladki. Ściągnęła gumiaki i założyła domowe kapcie. Na stopach miała różowe skarpetki. Miała bardzo wąskie nogi w kostkach – mega seksowne.

Najmłodsza była najbardziej charakterystyczna. Wysoka, roześmiana, tak chuda, ze można by ją złapać powiewem wiatru – Julia. Proste blond włosy opadały jej na ramiona. Garbiła się lekko. Miała na sobie mega luźną białą koszulkę i cienkie, proste spodnie dresowe. Na nogach nieco podniszczone adidasy.

– Nie dostaniesz od nas jedzenia. -rzekła najstarsza, Emilia.

Zmartwiłem się.

– Idzie burza, to sezon burz. – kontynuowała. – Nie ma sensu byś wracał do siebie, skoro mieszkasz sam. Będziemy cie karmić, zjesz tu z nami. Miejsce do snu też się znajdzie, mój pokój jest duży.

– Łóżko też! – zaśmiała się Julia i zaklaskała w dłonie. Dziewczyny spojrzały na nią podirytowane.

– Tak, łóżko też. Ale niech ci głupie pomysły nie wpadają do głowy. – mówiła dalej Emilia. Miała ładny, kobiecy, niski głos. Pulchne usta skrywały nieco krzywe ząbki, a brązowe oczy powiększane były przez mocne okulary. Kasztanowe włosy układały się jej chaotycznie i kończyły nieco pod uszami. Dziwna była to kobieta, a jednak pociągająca.

– Nie przyjdą! – obiecałem uradowany i wdzięczny, gdyż żałoba, zmęczenie i głód odbierały mi skutecznie humor i siły.

– Ej, może zostanie na dłużej, hm? – zapytała Maria, brunetka, którą ocaliłem. – Często się do nas dobijają, on może nas z tym toporkiem swoim bronić. A my go wykarmimy i w ogóle, że hej!

– I w ogóle.. – zaśmiała się chudziutka Julia, a ja nie zrozumiałem.

– Czy chcesz zostać dłużej, pomagać nam w domu i nas bronić, w zamian za opiekę i jedzenie? – zapytała rzeczowo Emilia.

Zastanowiłem się.

– Oczywiście, z radością! – odparłem uradowany. Nienawidziłem samotności, a tutaj trzy, ładne i inteligentne kobiety były wprost wybawieniem.

One też się ucieszyły, bo uśmiechy zagościły na ich licach.

– Ok, to może pójdziesz po drewno, potniesz je i rozpalisz w kominku i piecu? Żeby woda ciepła była? – zapytała Emilia.

– Jasne, już idę. Co jeszcze mogę zrobić?

– Gładź położyć w piwnicy, bo remoncik się zrobi! – odparła Julia i znów zaśmiała się dziecięco.

– W piwnicy? Żaden problem, zajmę się tym z rana. Teraz drewno. – uśmiechnąłem się.

– No proszę, silny, opiekuńczy, zaradny oraz przystojny! – uśmiechnęła się do mnie Maria, a jej loczki opadły delikatnie na figlarne oczy, które świdrowały mnie spojrzeniem.

– Ano przystojny! – dodała Julia. – Ale żadna istota nie jest piękniejsza od ciebie.

Julia zwróciła się do Marii.

– Ja też słaba jestem w docenianiu urody mężczyzn, ale ciesze się, że zostajesz z nami. – dodała Emilia. – Pójdę zrobić coś do jedzenia, a ty idź po drewno nim zacznie padać.

Co jest? Lesbijki? Przynajmniej tak sugerowały słowa Julii i Emilii, ale jednak Maria ewidentnie patrzyła na mnie … rubasznie. Sam nie wiem.

Wziąłem toporek i ruszyłem.

*

Wracając od drewna, wszedłem głównym wejściem i stanąłem w wąskim, głównym holu. Zamarłem, gdyż ze schodów prowadzących na piętro doszły mnie dziwne jęki. Coś się stało jak mnie nie było?! Zaatakowane zostały?!

Wyszedłem szybko, ale najciszej jak umiałem by zaskoczyć napastniksa. Gdy wynurzyłem głowę ponad poziom podłogi piętra stanąłem jak wryty.

Pomieszczenie było bardzo duże, o ciemnych ścianach i małych dwóch okienkach. Pod jednym z nich – po drugiej stronie od schodów, stała półka a na ziemi leżał materac. Na półce dostrzegłem żele, wibratory, dilda i liczne zabawki seksualne. Obok materiacu było krzesło i biurko.

Na krześle, tyłek do mnie siedziała Emilia. Nogi miała szeroko rozstawione na bokach biurka, swoją suknię podciągniętą, głowę odrzuconą do góry. Dłonie szybko robiły coś między jej rozkraczonymi nogami. Patrzyła na ekran komputera, na którym leciał pornol – i to od niego dochodziły głośne jęki, nie od niej.

Biodra miała szerokie, ale bardzo ładnie ukształtowane, widać to było. Podniecił mnie też widok jej nóg – może nie były długie, chude, a raczej bardzo normalne – ze średnia chudymi łydkami, za to stopy były małe i kształtce. Ruszała teraz nimi pod jasnymi rajstopami, ewidentnie z podniecenia.

– Co to zazwyczaj by przeszkadzać komuś w tak intymnej chwili bez pytania? – jej kobiecy, lecz całkiem niski głos zaskoczył mnie, dodała szybko nim zdążyłem coś powiedzieć. – Podejdź tu.

Gdy podszedłem zobaczyłem, że film pornograficzny był o lesbijkach… do tego dosyć ostry. Zdziwiłem się.

Kobieta obróciła się. Była podniecona, oddychałą ciężko, po czole leciała jej kropla potu. Jej włosy, ścinane zazwyczaj nieco poza uszy, teraz falowały się i wiły lekko spocone.

Usta miała duże, wargi pulchne. W okularach zobaczyłem własne odbicie.

Wtedy spojrzałem niżej.

Nogi ściągnęła, kiedy obracała się w moją stronę, ale nadal była lekko rozkraczona, a podciągnięta sukienka pod sam brzuch pokazywała jej kobiece, szerokie ładne kształty oraz…

Luźne spodnie, które miałem na sobie wygięły się w jej stronę tworząc spory namiot.

– Haha! – zaśmiała się dostrzegając mój nagły wzwód. – Niby najstarsza tutaj, a nadal to coś mam… Klękaj i patrz.

Klęknąłem przed nią, a ona rozpostarła szeroko nogi. Oparła chłodne stopy na moich ramionach, a mi serce zabiło szybciej. Wyginała kolana na zewnątrz, a ja patrzyłem w jej krocze jak lekarz ginekologii.

Jednak dyszałem tak szybko jak ona.

Jej cipka była piękna, o dużych wargach sromowych i niewielkiej ilości włosków nad górną jej częścią. Teraz była lekko rozwarta, jakby niedomknięta, ukazując różowe wnętrze, z którego powolutku, małymi kroplami wilgotniały soki.

Emilia dotknęła palcem swojej łechtaczki, która duża, czerwona mieniła się od wilgoci i delikatnie zaczęła ją masować okrężnym ruchami. W drugiej dłoni trzymała mały, czarny wibrator z zakrzywioną główką, którym jeździła od góry do dołu warg, czasami delikatnie nim wchodząc w swoje wnętrze. Oddychała głośno i głęboko, ale nie wydawała żadnych odgłosów.

Nie spieszyła się, a ja czułem, że chce mi rozerwać spodnie. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw i podniecony obróciłem twarz i delikatnie pocałowałem ją w stopę. Poczułem smak materiały i zapach potu. Wróciłem do obserwacji jej ruchów dlońmi, ale dostrzegłem, że się uśmiechnęła delikatnie.

Robiła to długo, bardzo. Rozszerzała wargi, wchodziła wibratorem głęboko, po czym wychodziła, a ja czułem jak penis pulsuje mi w spodniach i chce się wydostać na zewnątrz. Uda miała szerokie, duże, pupcie jak to określiłby mój przyjaciel „niczym zacny MILF”… jednak wszystko to było zgrabne. Jej nogi, które też miały nieco ciałka były zgrabne. Cały efekt nieco psuł duży i brzydki pieprz pod prawym kolanem – co za dziwne miejsce na pieprz, ale tylko dodawał jej uroku.

W pewnym momencie Emilia jęknęła, zamknęła oczyi wyprostowała nogi, tak, że na moich ramionach znalazły się łydki.

Jej cipka wykonałą cudowny taniec dla mnie.

Między jej dolną częścią, a odbytem mięśnie kurczyły się i rozluźniały, powodując spazmatyczne konwulsje jej drugiej dziurki. Wybrzuszała się, jakby chciała… coś zrobić, po czym rozszerzały. Uda ukazaływały co chwilę swoje mięśnie, kurcząc się i rozluźniając. Emilia naciskała mocno na łechtaczkę, wibrator już wyjąwszy.

Na sam koniec wąską stróżką wyciekło z niej nieco soczków, a ja nie wytrzymałem i schyliłem głowę, by ją tam pocałować.

Złapała mnie za włosy i mocnym ruchem zatrzymała.

Spojrzałem na nią, lecz ta uśmiechnęła się zalotnie, po czym wstała, obciągnęła wąską suknię w dół, aż po kolana, ubrała jasne botki i wyszła bez słowa.

*

Zszedłem na dół i tam czekała na mnie cała trójka. Starałem się ukryć wzwód, ale nie wyszło. Emilia wskazała mi palcem, bym poszedł za nimi.

Poszliśmy do salonu, a ja siadłem tyłem do kominka, a przodem do trzech kobiet, które obok siebie zajęły sofę.

Emilia ubrana była nadal tak jak przed chwilą, co oznaczała, że pod cienką sukienką z satyny nie miała bielizny…

Maria miała na sobie ciemną koszulkę, niebieskie, ciasne jeansy i różowe skarpetki lekko zasłonięte domowymi kapciami.

Julia za to miała zwiewną koszulkę ze i obcisłe dresowe, czarne spodnie. Na nogach lekko znoszone adidasy.

– Chyba nie wszystko ci opowiedziałyśmy i to był nasz błąd. – zaczęła Emilia.

– Patrzyłeś jak sobie robi dobrze? – wtrąciła się Julia i zaczęła się śmiać. Miała malutką główkę, wąskie usta, duże ładne oczy i blond włosy opadające za ramiona. Była nienaturalnie chuda i.. taka długa. Zupełne przeciwieństwo emilii. Chudy brzuszek, wąskie biodra i mały tyłek, długie, zgrabne lecz za chude nogi z długimi stopami – co widać było po rozmiarze buta. Idealnym środkiem między nimi była Maria. Najniższa z nich, też nieco za chuda, ale o krągłościach kobiecych – nie MILFowych ani nie prawie bez krągłości jak u Julii. Jednym przodowała – była zdecydowanie najładniejsza. Włosy czarne, kręcone, opadały jej na ramiona, uśmiech miała figlarny, oczka kobiece, a usta wąskie o ładnych wargach.

Zabawnie patrzyła teraz w moją stronę, a ja trzymałem dłonie tak, by zakrywać nadal trzymające się wybrzuszenie na moich spodniach.

Jak miałem się uspokoić, gdy przede mną siedziały trzy seksowne kobiety, gdzie jedna przed sekundę doszła na moich oczach w sposób bardzo.. wyzywający? Tak, że zapach jej pipki nadal czułem jakbym wciąż znajdował się między jej nogami.

– Myślałem, że was napadli jak ciąłem drewno. – wyjaśniłem.

– Ok, sprawa ma się tak. – zaczęła Emilia.

– To pokój rozkoszy! – weszła jej w słowo Julia, która zaśmiała się po tym. Była najmłodsza z całej trójki i było to widać w zachowaniu.

– Tak… mieszkamy tu same już trzeci rok i… Wiesz, mamy potrzeby. Które nijak nie chcemy zaspakajać wizytami ewentualnych gwałcicieli, których dotąd udało się nam odpędzać, a dzięki tobie dobra passa trwa nadal. – mówiła Emilia. Mój wzrok zszedł na jej stopę, na której bawiła się bucikiem, ściągnąwszy go od strony pięty i podrzucając nim trzymając na paluszkach. Zauważyła moje spojrzenie, lecz nie przestała odkrywać nóżki. – Maria jest ci za to wdzięczna. JA jak zauważyłeś, wolę trochę bardziej kobiety od mężczyzn, chociaż w sumie obydwa smaczki są dla mnie ok. Julia woli mężczyzn, chociaż ślini się na widok Marii…

– Spójrz jaka ona jest piękna! – rzekła chudzinka pokazując brunetkę z kręconymi włosami. Ta zaśmiała się.

– Ale… – kontynuowała Emilia. – Żadna z nich nie odmawia mojemu języczkowi.

– Języczkowi? – zapytałem.

– To co ona wyprawia z ustami i językiem, to nawet nazistkę zamieniłoby w lesbijkę… – odparła pierwszy raz, swoim seksownym zachrypłym głosem Maria. – A ciebie co kręci?

Zastanowiłem się.

– Hm… chyba trochę lubię kobiece nogi i stopy.. – rzekłem powoli.

– I wilgotne pipki. – dodała Emilia rozkladając nogi delikatnie, ale tak, by pozostawiać dużo nadziei. Dziewczyny się zaśmiały.

– No i … no generalnie zabawy oralne… lizanie, całowanie… – wymieniałem, gdyż piękne usta Marii mnie kusiły i chciałbym poczuć je na swojej szyi.

– Czyli języki i stopy… – westchnęła Maria. Julia zaśmiała się.

– Czyli twoje stopy i język Emilii! – krzyknęła uradowana. – Wiesz, Maria ma najpiękniejsze stopy i nogi, zresztą tylko spójrz!- na te słowa Maria zrzuciła kapcie, a moim oczom ukazaly się niesamowicie kształtne stopy w różowych skarpetkach. Wzruszyła ramionami. Julia kontynuowała tyradę emocjonalną -A u mnie? – zasmuciła się. – Nic?

Też spojrzałem na jej niezwykle wąskie łydki, co kręciło mnie mocno. Resztę zakrywały zużyte adidasy, ale sugerowały, że ich rozmiar był nieco większy niż powinien być. Chociaż… duże stopy u kobiet też były nieco pociagające.

– Nie! Odwal się od moich nóg! – krzyknęła Julia, ażpozostałe dwie podskoczyły.

– To prawda, nie lubi ich. – rzekła Emilia. – A ja tam lubie je całować. Są takie zgrabniutkie i długie…

– Mam długie, krzywe palce, za chude nogi… wąską stopę… małe paznokcie… nie nie! Wybierz coś innego! – upierała się blondynka nie dopuszczając mnie do głosu.

Spojrzałem więc w górę i zatrzymałem się wzrokiem na ładnych, kształtnych wybrzuszeniach na klatce piersiowej Julii.

Z całej trójki zdecydowanie największe, aż wylewające się piersi miała Emilia, ale Julia miała je niedość, że w normalnych, zdrowych rozmiarach, to jeszcze albo jędrne, albo na ładnych pushupie.

Dziewczyna jednym szybkim ruchem podciągnęła koszulkę aż po szyję, a ja wstrzymałem oddech.

Płaściutki, malutki brzuszek oraz ładne, duże piersi skryte w zwykły, granatowym staniku. Były gładkie, jędrne, ładne. Patrzyłą się na nie.

– O, no ok. Ładne. – uznała. Jej piersi opadały i podnosiły się, gdy oddychała, a ja już nie mogłem ukrywać wzwodu. Podnieciłem się.

– Ok, proponuję spełnić marzenia Adama. – zasugerowała Emilia. – Justyna piersi, Maria stopy, ja języczek. Super. To która teraz?

– Ja mogę… – odezwała się Maria.

*

Nim zdążyłem się odezwać, nim zdażyłem zrozumieć o co im chodzi, dziewczyna, siedząca pośrodku na kanapie uniosła nogi i swoje nogi w różowych skarpetkach położyła na moich kolanach.

Wędrowała nimi powoli do góry, a ja mogłem przyjrzeć się idealnym kształtom stóp. Jej duże palce wychodziły przed resztę, były kształtne, kostki wąskie. Wyprostowane tak robiły niesamowicie seksowne wrażenie.

Dziewczyna opierała się na rękach za plecami i patrzyła na moje krocze rubasznie.

– Wyobraź sobie, że jestem nago, a między moimi nogami jest Emilia. – rzekła cicho, gdy jej paluchy dotknęly mojego penisa z dwóch stron. Jeździły po nim, a on pulsował podniecony przez materiał. – Że wypina tą swoją wielką, kobiecą dupę a ty patrzysz na to.

Palcami złapala za gumkę od spodni i zaczęła ją ściągać. Podniosłem się nieco, by jej to ułatwić. Ku dziewczynom wystrzelił mój naprężony penis, gibając się niczym drzewo na wietrze.

Maria ujęła jego końcówkę między dwa duże palce u stóp i powoli, powolutku ściągała skórkę z żołędzia i nią wracała na górę.

– Wyobraź sobie, że ten pytong mierzy w jej mokrą cipkę od tyłu…- kontynuowała seksownie. – A moje nogi, nagie stopy uniesione są ku górze, kiedy robi mi minetę.

– A ja jestem obok bez koszulki i stanika! – rzekła Julia, nadal pokazując swoją bieliznę i piękne piersi w niej. Palcem uchyliła jednak kawałek w dół a ja złapałem kątem oka na sekundę różowiutki, piękny mały sutek.

Stopy Marii, nadal w skarpetkach, opadły na dół.

Emilia patrzyła się na mnie i na mojego penisa. Obserwowała go tak, jak ja jej pipkę kiedy robila sobie dobrze. Wyjęła stopy z bucików.

Były ładne, aczkolwiek do Marii jej brakowało. Jednak jasne rajstopy, które lekko naciągały się przy wygiętych jej paluszkach też mnie podniecały. Maria złapała mój wzrok.

– Skup się na moich… – rzekła karcąco, ale po uśmiechu na jej twarzy uznałem, że nie jest zła.

Skupiłem się.

– Wyobraź sobie, że wbijasz się w jej mokrą cipkę, słysząc jak ja jęczę z rozkoszy…mmmmm…

Zasymulowała jęk.

Przyspieszyła, a ja poczułem, jak mój penis nabrzmiewa mocniej, jądra się kurczą i …

– O rany Boskie… – rzekła Emilia i zatkała sobie usta, lekko się podśmiechując. Julia krzyknęla triumfalnie, a Maria obróciła stopy.

Wystrzeliłem w górę, gęsto i obficie. Wszystko opadło na nogi brunetki, mocząc jej skarpety tak, jakby weszła do basenu.

– I do wymiany… – uznała krótki i wzięła nogi z fotelu na którym siedziałem.

– Teraz Julia i ja… ale to potem. Chodźmy coś zjeść. Pogadamy. – zarządziła Emilia i wstala, poprawiając sobie swoją sukienkę.

*

– Smacznego. – Emilia podała nam wszystkim kanapki.

– A więc jak to jest… – zapytałem, gdyż mimo potężnego wytrysku nadal byłem mega pobudzony, a trzy piękne dziewczyny rozmawiające wcześniej o tym, jak potem zrobią mi dobrze, sprawiały, że traciłem rozum. – Jak tu same jesteście?

– Bronimy się przed napaścią… – rzekła Julia i wzięła kęs do ust.

– Pracujemy. – dodała Maria.

– Jak mają ochotę, to ja zawsze chętnie pobawię się ich cipkami. Długo się do tego przekonywaly, a teraz mnie co chwile proszą.- rzekła Emilia poważnie.

– Bo twój języczek… mmm.. – zanuciła Maria.

– No ale takto, mamy zasadę, że każda, która idzie na piętro sama, ma tam być sama. Jak znów usłyszysz, jak sobie robię dobrze, to najpierw zapukaj. Nie zaproszę, to oznacza, że albo mam ochotę być sama, albo na kobietę. – głos Emilii był twardy, więc tylko kiwnąłem głową.

– Znów mu stoi. – rzekła rozbawiona Julia, trącając palcem wybrzuszenie na moich spodniach.

– Bo gadamy o masturbacji, lizaniu cipek i do tego przed chwilą ta tutaj chyba pierwszy raz w życiu poza fantazją zrobiła dobrze facetowi. – zaśmiała się Emilia.

– Nie pierwszy raz! – żachnęła się Maria. – Miałam chłopaka w liceum!

– Też maglował ci stopy?

– Nie. Stopy, akurat nie. Ale nie przeszkadza mi to teraz. – uśmiechnęła się. – Mam je ładne!

– Masz.. – wyrzuciłem z siebie, a wszystkie trzy naraz się zaśmiały.

– No, gdyby nie on, to już byś pewnie była pobita i w ciąży. – Emilia znów miała poważny ton.

– Nie bójcie się, nikt tu nie przyjdzie. – rzekłem odważnie, gdyż znałem swoje zdolności w walce.

– Zjedliście? To chodźcie. – rzekła Julia. – Pora by mnie trochę po cyckach pocałował i poznał potęgę języczka Emilii!

*

Dziewczyny zmówiły się, że wykorzystają swoje atuty razem. Więc położyły mnie na materacu na piętrze, puściły głośno Katy Perry z komputera. Leżałem nagi, a mój penis stał twardo, czekając na coś cudownego.

Doczekałem się.

Julia ściągnęła koszulkę, rozpięła stanik i rzuciła mi go na twarz. Gdy go zdjąłem ujrzałem dwie piękne, idealne rozmiarem piersi. Były niczym duże, dorosne pomarańcze, jędrne ale kształtne. Różowiutkie sutki sterczały podniecone. Nachyliła się obok mnie, pocałowała w czoło, po czym ułożyła wyżej, tak bym wziąl jej pierś do ust.

Wziąłem, przygryzłem i zacząłem calować. Dziewczyna jęknęła radośnie.

Ależ ona była chuda i lekka.

Kątem oka dostrzegłem Marią, która siedziała na krześle obok. Jej stopy w granatowych, nowych skarpetkach opadały obok mojej głowy. Zrobiła to specjalnie…

Chciałem ściągnąć jej te skarpetki z nóg, ale wiedziałem, że nie wolno.

Nadeszła Emilia. Zakołysała swoimi krągłymi, dużymi biodrami, przejechała dłońmi po sporych piersiach zakrytych w zgrabnej sukience, zdjęła buty i położyła się tak, że głowę miała między moimi nogami.

Czułem ciepły oddech na moim penisie.

Westchnąłem.

Delikatny, cieplutki, mocny dotyk jej języka przesunął się powoli po boku penisa. Wyszedł wysoko, aż do dziurki w nim, próbując się w nią delikatnie wbić, po czym zjechał niżej. Pieścił, wirując i kręcąc się mocno na dolnej części główki, od spodu. Tam był jakiś punkt, o którego istnieniu nawet nie wiedziałem.

– Ach! – krzyknąłem połykając niemal pierś Julii.

– Mówiłam.- rzekła Julia śmiejąc się, gdy zobaczyła moją reakcję.

– Przygotuj się na niespodziewane… – dodała Maria. Oddychała ciężko… chyba się pobudziła tym widokiem.

Języczek kręcił się na tym punkcie, po czym zjechał w dół, po dużej żyli na dole penisa aż do początku jąder.

Emilia wciągnęła zachłannie jedno jądro, po czym zaczęła go ssać, jakby chciała wypić moje nasienie przez skórę.

Otworzyłem szeroko oczy, drżąc z podniecenia. Ciepła ślina spływała mi po jądrach, a ja czułem jak jedno z nich jest wciągane w jamę ustną kobiety, a języczek szaleje wymacując jąderko i pieszcząc je. W końcu puściła i znów wyjechała języczkiem na czubek penisa. Obkrążyła go czule, a potem z głośnym zasysem wzięła główkę do ust.

– Ach! – Maria jęknęła, a ja oderwałem się na chwilę od piersi Julii i ujrzałem, jak siedząca nade mną na krześle Maria ma dłoń w ciasnych jeansach i delikatnie powolutku pieści się tam dłonią między nogami. Jej stopy prostowały się, a paluszki wyginały z podniecenia.

Julia obróciła mą twarz w stronę jej piersi.

Ciepłe usta Emilii opadały w dół mojego penisa, pochłaniając go. Języczek cały czas po nim błądził. Emilia nie ściągnęła okularów i widziałem, że cały czas miała oczy otwarte. Lubiła patrzeć.

Stopa Marii kopnęła mnie przypadkowo, kiedy ta jęknęła głośniej. Teraz miała już w spodniach całą dłoń i robiła sobie dobrze szybko. Jęczała głośno.

Piersi Julii smakowały jak… karmel.

Nagle dłoń Julii też powędrowala do czarnych dresów, ale miast w nich zniknąć zaczęła naciskac mocno na miejsce, gdzie powinna być łechtaczke przez nie. Oddychała i na zmianę śmiała się radośnie, gdy przygryzałem jej sutek.

Emilia wyciągnęła penisa z ust i zjechała w dół. Obkrążyła jądra języczkiem po czym uniosła dłonią je do góry. Jej język z trudem, wyginając ją tak że uda powędrowały wysoko w górę w pełni prezentując ich kształt i rozmiar, trafił pod jądra. Znów wessała jedno i powróciła.

– O tak!! – stopa Marii wylądowała mi na twarzy i nacisnęła mocno. Poczułem chłód jej kończyny, zaciskające się palce na policzku. Dochodziła.

Zerknąłem na nią. Dłoń impulsywnie poruszała się między jej nogami, usta rozwarły, wydobywała z siebie dziwne pomruki. Oczy zamknięte skrywały opadające na nią kręcone włosy. Wyglądała pięknie.

Doszedłem. Wystrzeliłem nagle, akurat w chwili, gdy mój penis był poza ustami Emilii. Ta odsunęła szybko twarz i ujęła go w dłoń. Waliła mi go jeszcze długo, zanim skończył się ruszać, wystrzeliwując nasienie, które opadało mi na podbrzusze i jądra.

– Nie przepadam za spermą. – wyjaśniła, szybko wycierając w chusteczkę obspermioną dłoń.

Nie czekając obróciłem Julią na plecy i pieściłem jej obydwie plecy, czekając aż sama dojdzie. Była blisko.

Mój penis dotykał jej uda, ale nim znów nabrzmiał Julia krzyknęła głośno, zaśmiała się, zgarbiła i wygięła w bok.

Doszła.

– No, to jesteśmy drużyna orgazm. – zaśmiała się Maria. – A teraz do roboty.

*

Aż do wieczora robiliśmy. Ja znosiłem drewno, ciąłem, przenosiłem, rozpalilem w piecu – a upaprałem się przy tym w sadzy co niemiara.

Gdy postanowiłem wrócić do domu, by zaznac kąpieli, zobaczyłem ruch w krzakach z jagodami, przy których w ciuchach dresowych schylała się Emilia i zbierała owoce na kolację.

Coś mnie tchnęło i gdy przyspieszyłem w jej stronę kroku, spomiędzy jeżyn wyskoczył rosły mężczyzna. Chwycił Emilię i powalił szybko na ziemię, a ta krzyknęła. W dłoni trzymał nóż.

Dopiero wtedy mnie dostrzegł, lecz było za późno. Miałem w dłoni toporek, którym łupałem drewno i do tego byłem solidnie rozpędzony. Podniósł tylko głowę, i otworzył usta by coś powiedzieć, kiedy tył topoliska oderzył go w skronie.

Runął jak długi, a gdy podniósł się zwymiotował porządnie i zachwial i przewrócił. Stanąłem nad nim.

– Wypierdalaj, albo cie zabiję. Nie żartuje. – warknąłem, a on wyprostował się i zaczął uciekać zygzakiem.

*

Gdy weszliśmy do holu, będąc sami, Emilia odwróciła się w moją stronę, przytuliła mocno i pocałowala.

W tym pocałunku nie chodziło o seks, pożądanie czy zapłatę. Czysta wdzięczność i uczucie. Pulchne, piękne jej usta ujęły mocno moją dolną wargę, a języczek wtargnął w moje usta. Nawet tutaj był szalony – szybko okrążał mój, lizał wargi.

– Dziękuję – wyszeptała, a ja czułem jej obfity biust przylegający do mojego ciała przez koszulkę.

– Podziękowałaś mi już na zapas. – odparłem. – Nie pozwolę by stała się wam krzywda.

Uśmiechnęła się.

– Zatem przyjmij ode mnie nietypowy prezent. – rzekła ponętnie. – Podejdź do Julii, powiedz, ze Emilia każe spłacić dług i zarządzaj od niej jej stóp. Nigdy ich nie pokazuje, nikomu nie daje, tobie da w takim wypadku. Będziesz jedynym.

Kiwnąlem głową, a ona pocałowała mnie raz jeszcze.

*

Emilia i Maria weszły do dużej łazienki, gdy stałem całkiem nagi w brodziku. Btodzik był jakby częścią podłogi łazienki, więc nie było tu żadnej zasłony. W drugim kącie stała duża wanna. Dziewczyny uśmiechnęły się do mnie.

– Julia nie dołączy?- zapytałem, rubasznie się uśmiechając, gdyż wiedziałem już, że mogę sobie pozwolić na nieco więcej. Plus trzymały w dłoniach koszule nocne, więc na pewno przyszły się wykąpać.

– Julia jest w Pokoju Rozkoszy. I nie, nie może nikt wchodzić. – dodała chłodno Emilia. – A skoro ty nie wyszedłeś widząc nas, to chociaż opanuj swe żądze i patrz w spokoju.

Mówiąc to ściągnęła koszulkę, którą miała na sobie od robienia w ogrodzie. Pod nią nie było stanika. Duże piersi zawisły i zakołysały się pod wpływem grawitacji. Rozchodziły się delikatnie na boki, a wieńczyły je ładne, ciemne sutki. Spore biodra odsłoniły zdjęte dresy. Pod nimi białe majtki zasłaniały to, co już raz widziałem.

Ściągnęła szare skarpetki i ujrzałem jej stopy bez rajstop ani skarpet i zadumałem się. Mimo iż nie były tak zgrabne i ładne jak Marii, to były całkiem całkiem.

Oczywiście stanął mi porządnie, a Maria wlepiała w niego oczy.

Emilia ściągnęła majtki i obróciła się tyłem w celu wejścia do wanny. Wkroczyła jedną nogą, potem drugą aż w końcu siadła, puściwszy wodę.

– Nie rób sobie nic. – rozkazała Emilia widząc, jak moja dłoń bezwiednie wędruje do penisa, gdy Maria ściągnęła swoją ciemną koszulkę, ukazując koronkowy różowy stanik, który skrywał małe, ale bardzo zgrabne piersi. Następnie ściągnęła jeansy, a jej biodra też okazały się bardzo jędrne i krągłe.

Zaś zdjęte skarpetki Marii ukazały cudownie seksowne stopy z pomalowany na czerwono paznokciami. Fiut zakiwał mi pod wpływem skurczu podniecenia, a Maria widząc to zaśmiała się uroczo. Dopiero wtedy zdjęła majteczki, ale nim przyjrzałem się jej ogolonej cipce odwróciła się i dołączyła do Emilii.

Moje myśli podążyły na chwile do Julii, która właśnie robiła sobie dobrze na piętrze. Sam nie wiedziałem, gdzie bardziej chciałbym się znaleźć.

Potem przypomniałem sobie jak Maria miała mojego penisa między stopami, oraz jak Emilia ssała moje jąderko i lizała żołędzia i zacząłem ciężko dyszeć.

Kobiety siedziały w wannie. Emilia rozłożył się po jednej stronie, Maria po drugiej. Duże piersi Emilii wystawały ponad wodę, patrzył się w sufit. Maria zaś patrzyła na mnie figlarnym spojrzeniem, badając moje dyndającego penisa. Dopiero teraz zdalem sobie sprawę, że stoję tak i gapię się na nie, a woda spływa mi po plecach. Żeby więc zachować twarz zacząłem się znów myć, obserwując je.

– Mmm…- zamruczała Emilia z zamkniętymi oczami. Spojrzałem odruchowo w jej stronę, mając mydło na głowie. Robiła sobie powolutku dobrze, rozkraczywszy się. Dała nogi i stopy poza wanną, na jej brzegach, a dłonie obydwie zniknęły między jej nogami, pod wodą. Patrzyła na Marię, która to spoglądała raz na nią, a raz na mnie. Podniosła dłonie i zaczęła pieścić swoje delikatne, malutkie sutki o jasnopomarańczowym kolorze.

Emilia robiła to powoli, delikatnie. Tak jak wtedy kiedy ja na to patrzyłem. Spoglądałem też na jej nogi, które w przeciwieństwie do Marii czy już w ogóle Julii miały na sobie trochę ciałka. Kolana były szersze, uda większe, kostka nie była zbyt chuda. Ale wszystko było zgrabne, a jej paluszki od stópek były niesamowicie kształtne, krągłe i seksowne. Rozchylała je teraz z podniecenia.

Zapragnąłem jej ust, ale trwałem tak w bezruchu, słuchając rozkazu.

Jednak skończyłem się myć, znajdując więc lukę wyszedłem spod wanny i ocierając się ręcznikiem podszedłem bliżej wanny.

Teraz widziałem przez wodę jak jedna dłoń Emilii robi okrężne ruchy wokół jej łechtaczki, a druga wsadza do środka wyprostowane palce. Emilia patrzyła cały czas w stronę Marii, która miała podciągnięte nogi, złączone kolana i bawiła się sutkami. Cóż to była za loczkowata piękność.

– Nic nie rób, patrz! – ponowiła rozkaz Emilia, głosem już mocno podnieconym i drżącym z podniecenia.

– Tożto barbarzyństwo! – odezwała się nagle Julia, która weszła do łazienki. Była w tych samych dresach i tej samej koszulce. Włosy miała zmierzwione, z czoła leciał pot.

– Doszłaś? – zapytała Maria, która nie odrywała oczu od mojego prącia, a czerwone wypieki wystąpiły na jej idealnie piękną twarz.

– Tak. – zaśmiała się. – Ty pokazujesz swoje najcudowniejsze ciało, Emilia wystawia mu stopy i wielkie cycki i się magluje po cipce… a zakazujecie mu cokolwiek robić? Ocalił już was obydwie.

– Wiesz, że Emilie kręci jak ktoś patrzy kiedy się masturbuje. – odezwała się Maria.

– Wszystkie będziemy patrzeć, a on też. A szlag z wami. – rzekła i podeszła do mnie.

Złapała mojego penisa mocno i zacisnęła na nim swoje długie, chude palce zakończone ładnymi, czerwony paznokciami. Byłem twardy, bardzo i poczułem to w jej uścisku.

Nie czekała, ale stojąc tak obok mnie zaczęła mi walić konia, celując nim to w Marię, to w piersi Emilii. Robiła to tak dobrze, tak seksownie, obracając końcówką w dłoni, że wiedziałem, że zaraz wystrzelę.

Przytuliła mnie od tyłu, by jej było wygodniej, po czym wystawiła język i błądziła nim po moim uchu, szeptając.

– Jak dochodziłam wyobraziłam sobie jak mnie rżniesz… – rzekła cichutko, za cicho by dosłyszały to pozostałe dwie.

Jej dłoń dogadzała mi, a druga trzymała za klatę.

– Mocno wchodziłem w moją…ummmm, cipkę, która nigdy nie miała w sobie takiego drąga… – język wbił się w moje ucho, a wilgoć podnieciła mnie. Na plecach czułem jej piersi.

Przyspieszyła i wycelowała w Emilię, która właśnie zaczynała szczytować. Głowa jej podniosła się, otworzyła usta pokazując małe ząbki z krzywymi jedynkami, mokre włosy przylepiły się do karku.

– Accch!! – krzyknęła, patrząc to na nas, to na pieszcząca swoje piersi Marię, a palce jej stóp rozszerzyły się.

Wtedy wystrzeliłem.

Jeden strzał gęstej, obfitej spermy zalał jej piersi, a ona podskoczyła. Spojrzała w stronę mojego penisa sterowanego przez Julię, tylko po to, by zobaczyć jak kolejny nabój trafią ją w oko i spływa na policzek. Trzeci wylądował pod piersiami, a czwarty i piąty skończyły w wodzie, co spowodowało, że Maria natychmiast z niej wyskoczyła ukazując swój idealnie zgrabny tyłeczek, który zasad posadziła na skraju wanny.

Emilia została w wodzie i wytarła nasienie z twarzy, dając je do wody. Nie chciało odlepić się od jej palców, więc po prostu je wylizała.

Stanął mi znów momentalnie, ale nie tak mocno jak przed orgazmem.

– Jak smakuje? – zapytała Julia.

– Sama spróbuj – po czym wskazała dużą kroplę nasienia zwisającego mi z końcówki na wpół stojącego prącia. Julia obróciła się, złapała znów za niego dłonią, przytrzymując go, po czym języczkiem, malutkim, wąskim i długim – jak wszystko w jej ciele najwyraźniej, wciągnęła ostatnią kroplę.

– Słodka! – zaśmiała się.

– Ano słodka. – potwierdziła Emilia.

– Ponoć nie lubisz spermy. – zauważyła Maria, która założyła nogę na nogę, a dłońmi zakrywała piersi – jakby się ich teraz wstydziła.

– Nie lubię. – potwierdziła chłodno. – Wolę kobiece wydzieliny. Zemszczę się na Julii i już nawet wiem jak. Dzisiaj, Julio, przyjdziesz przed snem do Adama do pokoju gościnnego. Będzie lizał, całował i pieścił twoje stopy, których się tak wstydzisz i chowasz godzinę i dojdzie do tego ile razy zechcesz.

-NIE! – wrzasnęła tak głośno, że Maria aż zakiwała się na brzegu wanny.

– Tak, tak spłacisz swój dług.

Nie pytałem o jaki dług chodzi, ale chodzić musiało o coś poważnego, gdy Julia nie odpowiedziała nic, tylko obróciła się na pięcie i wyszła. To ona przyszła mi dogodzić, kiedy tamte miały ubaw z mojego napalenia i nie miałem nic do niej ale …

Tak bardzo byłem ciekaw jej stóp.

CZ. 2 SPEŁNIENIE

*

Emilia leżała na brzuchu, a ja na plecach. Trzymała głowę na moim torsie. Uśmiechała się. Patrzyłem w jej duże, niebieskie oczy, które mocne okulary dodatkowo powiększały.

– Jesteś pierwszym facetem, który mi się podoba. – powiedziała nagle. Trzymała dłoń w spodniach od mojej pidżamy. Sama na sobie miała satynową sukienkę nocną, odkrywającą jej niemal w całości duży tyłeczek.

– Czuje się, jakbym miał skrzywdzić Julię… – odparłem, zmieniając lekko temat. Czekaliśmy na nią.

– Tak? No właśnie, może właśnie dlatego mi się podobasz. – podniosła się, a zbyt luźna koszulka odsłoniła jej dużą pierś. Spojrzałem na jej sutka.

Drzwi do pokoju otworzyły się i weszła naburmuszona Julia. Ależ on była chudziutka, ale przy tym bardzo zgrabna. Śliczna dziewczyna, ale najbardziej humorzasta z nich wszystkich. Usiadła na skraju łóżka, po przeciwległej stronie od Emilii.

– Muszę? – zapytała.

– Tak. – odparła Emilia.

– Nie. – powiedziałem. – Nie, nie musisz. Pragnę je zobaczyć i ucałować, jak całą ciebie, ale nie musisz.

Emilia spojrzała na mnie skonsternowana.

Julia była tak zaskoczona, że bez słów ściągnęła buty. Obróciła się i przystawiła mi do twarzy stopy w czarnych, krótkich sparpetkach nike.

Poczułem drażniący i ostry zapach potu – nie ściągała butów cały dzień. Już widziałem, że stopę miała długą i bardzo wąską, a paluszki od kostek odchodziły nieco w bok. Nachyliłem się i ująłem je w dłonie. Były chłodne. Sciągnąłem powoli skarpetki, i zobaczyłem przepiękne, ale zupełnie inne niż pozostałych dwóch dziewczyn stopy. Dodatkowo były bardzo zmęczone po całym dniu co mnie bardzo podniecało.

Emilia jednym ruchem ściągnęła ze mnie spodnie, a mój penis wyprężył się. Przekroczyła mnie, siadła na mnie, a moje prącie weszło w jej mega mokrą cipkę szybko i głęboko. Jęknąłem.

– Emilia! – zawyła zaskoczona Julia, a ja ująłem jej stopę, przystawiłem sobie do ust i nosa.

Emilia nic nie mówiła, tylko ujeżdżała mnie szybko. Bardzo szybko. Jej szerokie biodra obejmowały mnie, opadały na mnie nabijając się na mojego drąga twardo i mocno.

– Tak… taaaak… – zajęczała, a piersi wyskoczyły jej z koszulki, której ramiączka opadły od tych ruchów.

Wysunąłem język i posmakowałem słonego smaku nagiej stopy Julii. Ta jęknęła i przystawiłą drugą. Paluszki miała wąskie, niepomalowane. Paznokcie rzeczywiście malutkie, ale ładne, zadbane. Malutki haluksik znaczył prawą stopę, co tylko dodawało jej naturalności.

Emilia ujeżdżała mnie bardzo szybko, a ja po chwili poczułem jak mięśnie jej cipki w środku zaciskając się mega mocno. Tak mocno, że aż jęknąłem z bólu, gdyż chciało mi wyrzucić penisa ze środka – a nie dało się, skoro to ona siedziała szerokimi udami na mnie, a ja byłem na dole.

Gdy skończyła dochodzić ujeżdżała mnie dalej. Była już tak mokra, że czułem się, jakby ktoś posmarował mi podbrzusze i fiuta obficie kremem.

Stopy Julii były już mokre od mojej śliny, więc złapałem jedną i dałem nos między duży palec a drugi, żeby wzmocnić zapach. Poczułem się jak w niebie.

– Dochodzę! – krzyknąłem, by ostrzec, a Emilia zeskoczyła.

Julia wyrwała mi stopę spod nosa i złapała ustami nabrzmiałego penisa, który przy jej malutkiej głowie wydał się olbrzymem. Ledwo go wzięła do ust – stojąc do mnie bokiem, ten zaczął się wyginać i pęcznieć, pomponując do jej gardła solidną ilość spermy.

Ta wystrzeliła tak mocno, że Julia nie była na to gotowa i zaraz z jej małego noska i z kącików warg polało się moje nasienie, którego nie nadążała połykać.

Gdy skończyła, zlizała wszystko co wyleciało, połknęła.

– Nie wiedziałam, ze wpuścisz między nogi kiedyś faceta. – zwróciła się do najstarszej, po czym zaśmiała się dziewczęco. – Albo ze któryś mi kiedyś jak zboczuch stopy będzie lizał.

Założyła skarpetki, buty i wyszła, zostawiając mnie samego z Emilią.

Ta przytuliła się, pocałowała mnie namiętnie i powiedziała:

– To był pierwszy raz, kiedy mężczyzna był we mnie.

*

Kolejny pierwszy raz nadszedł rano.

Gdy się obudziłem Emilia leżała na plecach. Delikatne promienie słońca odbijały się od jej satynowej pidżamy, a piersi wylewały się z górnej części. Dół był skrywany tylko trochę, gdyż koszulka podwinęła się jej do połowy ud.

Podnieciło mnie to, szczególnie jak zdalem sobie sprawę jak ważna dla mnie stała się najstarsza z obecnych tu kobiet. Była zdecydowanie najmniej urodziwa, miała dziwną, poszarpaną fryzurę, trochę krzywe zęby, nieco za dużo ciałka, najmniej zgrabne nogi i zbyt duże piersi, a jednak jej namiętność i poczucie erotyki, do tego biseksualność zawracały mi w głowie. Przy tym wszystkim była dla mnie najbardziej otwarta, najmilsza, najbardziej bezpośrednia.

Chciałem coś dla niej zrobić.

Odchyliłem ramiączko, ściągnąłem delikatnie góre koszulki i wziąłem do ust ładny, duży, ciemny sutek. Smakowałem go, a ona jęknęła i się przebudziła.

– Co ty robisz? – wyszeptała.

– Coś dla ciebie… – rzekłem, a moja dłoń powoli jechała po jej brzuszku w dół.

– Adam… wczoraj była tu Julia, a teraz nie ma nikogo… kto by mnie dodatkowo podniecał. Mężczyźni nie są dla mnie tak podniecający…

– Pozwól mi spróbować… – odparłem.

Zastanowiła się.

– Ok, całuj mnie tam na dole, ale słuchaj moich uwag.

Położyłem się na brzuchu, głowę mając między jej nogami, a dłońmi obejmując jej szerokie, kobiece uda. Penis twardo naciskał mi na materac.

Przystawiłem język do jej łechtaczki, a ona wypuściła głośno powietrze, wzdychając nieco.

– Powolutku, góra i dół… – pouczyła mnie.

Posłuchałem.

Słodki smak jej cipki towarzyszył mi cały czas. Koniuszek języczka błądził od dołu do góry miejsca, gdzie znajdował się jej guziczek. Czasami zdjeżdżałem w dół, zanurzając w jej dziurce na chwilę język, ale ona nic nie mówiła, więc uznałem, że ta samowola się jej podoba.

Czułem smak i zapach jej soków, bardzo słodki, intensywny. Już po paru minutach odrobina żółtawej, gęstej cieczy zaczęła wypływać z niej, a cipka nieco się rozszerzyła, ukazując nieco pięknego różu ze środka.

Mięśnie na jej udach czasami się napinały, a ona wtedy stękała.

– Paluszki… dwa… – rzekła, zdecydowanie podniecona.

Wsadziłem najpierw jeden tak do połowy, a on stał się cały śliski i lepki od soczków. Rozsmarowałem je po bokach jej warg sromowych i wtedy wszedłem paluszkami.

– Oooo… – zachwyciła się mną.

Dzięki temu wszedłem łatwo i już po chwili czułem ciepło jej wnętrza, dużo lepkich soczków, napierające na mnie kurczące się mięśnie kegla.

Zaczęła ruszać biodrami w górę i w dół, powolutku.

Mój języczek błądził po guziczku teraz nieco szybciej.

– Górę cipki pieść palcami…- rozkazała powstrzymując się by nie jęknąć.

Zakrzywiłem paluszki do góry i wsadzałem je i wyciągałem pieszcząc „sufit” jej wnętrza.

Trwało to długo, a po chwili kark zaczął mnie boleć, szczęka drętwiała, a ręka traciła czucie. Nie mówiąc już o moim fiucie, który z podniecenia chciał przedziurawić materac.

W pewnej chwili… krzyknęła niemal. Głośne „aaaa” wydobyło się z jej ust, a w tej samej chwili moje palce zostały ścisnięty w morderczy uścisku jej mięśni. Soki wylały się prosto do moich ust, gęsto i obficie. Mięśnie puściły, tak jakby od strony brzucha skurczyły się kolejne. Wypchnęły mi palce z niej, a ona złapała moją głową i przycisnęła mocniej. Nadal błądziłem po niej językiem…

Gdy odstawiłem głowę, ona leżała ciężko oddychając, nadal rozkraczona i pokazująca mi swoje królestwo, a pod jej tyłeczkiem prześcieradło było tak mokre, jakby ktoś wylał tam wiadro wody.

*

Dziewczyny chyba się zmówiły, by mnie drażnić.

Maria miała na sobie ciasne, seksowne jeansy, czarna i ciasną koszulkę, lecz na nogach sandałki, ukazujące jej piękne stopki, z pomalowanymi na czerwono paznokciami.

Emilia ubrała czerwoną sukienkę, a na nogi założyła sandałki na obcasie, co też pozwalało podziwiać mi to, co tak u kobiet cenie.

Zaskoczyła mnie nawet Julia.

Miała ładną bluzeczkę, krótką, czarną sukienkę, co pozwalało przyglądać się jej chudym, ale bardzo długim i pięknym, gładkim nogom oraz.. krótkie czarne skarpetki na stopach, które wsadziła we zwykłe klapki.

– Oho, zaraz dojdzie… – zaśmiała się Emilia widząc jak przy śniadaniu mój wzrok latał od jednych nóg do drugich.

– Słyszałam, że wczoraj straciłaś dziewictwo. – powiedziała Maria do Emilii.

– Ciężko było nazwać mnie dziewicą! – obruszyła się kobieta.

– Dilda i palce kobiet się nie liczą! – odcięła się Maria.

Emilia zmieniła temat.

– Pora zmienić dzisiaj obowiązki wobec Adama. – zaśmiała się.

– Ja już miałam i stopy i język i cycki! – odparła Julia.

Cholera, rzeczywiście.

– No ja nawet więcej.. – odpowiedziała spokojnie Emilia. – Dobrze, to ja wezmę stopy, jeśli moje w ogóle mu się podobają.

– Bardzo… – rzekłem podniecony. Kręciła mnie już ta rozmowa, a co dopiero to, co w związku z nią uczynią.

– No to ok, będę miała swój kolejny pierwszy raz. – zaśmiała się kobieta. – Maria zatem… języczek?

Maria spojrzała na mnie. To była przepiękna kobieta. Jej kręcone loczki opadały jej delikatnie na twarz, oczka świdrowały mnie.

– Zgoda. – seksowny chrypliwy głos sprawił, że zawirowało mi w brzuchu.

– A ja co? – zapytała Julia.

Zapadła cisza.

– A ja… – zaczęła Julia przerywając milczenie. – Wezmę go do pokoju rozkoszy i pozwolę patrzeć i dotykać i lizać co zechce, kiedy ja będę przeżywała najlepsze chwile.

Kończąc to zaśmiała się tak zalotnie i dziewczęco, że znów ujrzałem w niej nastolatkę, a nie dwudziestoletnią kobietę, która wczoraj łapczywie spijała moje nasienie.

*

– Wydajesz się być zestresowany…

Maria siedziała z boku, na łóżku. Patrzyła na mnie z góry. Leżałem na plecach. Patrzyłem w jej cudownie piękna twarz, krągłe uda i stopy wystające spod jeansów. Ściągnęła sandały.

– Jesteś piękna… – wydusiłem tylko.

– A dzięki.

Jej dłoń zaczęła jeździć po wybrzuszeniu na spodniach.

– Ależ twardy, rany Boskie.. – wyszeptałą seksownie.

Zdjęła mi spodnie, tak do kolan, a fiut wystrzelił w górę. Dyndał podniecony i nabrzmiały.

Nie czekała.

Najpierw ujęła jego końcówkę w dłoń, ściągając skórkę w dół, a potem, zakładając sobie za ucho włosy nachyliła się i wzięła go do ust.

Ciepło, ślina, języczek i ten widok, jej cudownych ust rozszerzonych i trzymających moja różową główkę między wargami.

– Tak mi nie wygodnie…- rzekła i położyła się na brzuchu między momi nogami. Łokcie dała po bokach, a nogi uniosła do góry, prostując stopy.

Widziałem teraz jej cudowne, piękne i zadbane podeszwy stóp, którymi delikatnie machała. Wiedziała, ze na to patrze, więc jedną dłonią robiła mi dobrze, a języczkiem lizała mi penisa od jąder aż po główkę.

– Chciałbyś mnie zerżnąć, co?- zapytałą się tym swoim nieziemsko seksownym głosem.

– Wolałbym się kochać… – zripostowałem, bo była tak piękna, że nie zależało mi tylko na zwykłym dupceniu.

Zaśmiała się i wzięła go do ust. Ssała delikatnie i ruszała głową, robiąc mi loda.

Julia była szybka, napalona, zachłanna…

Emilia skupiała się głównie na ruchach swojego wyćwiczonego języczka…

Maria była powolna, skupiona, a głównie używała swoich pięknych, wąskich warg od ust.

Ślina zleciała mi po penisie aż do jąder.

Coś cudownego.

Patrzyłem na jej wyprostowane stopy, lekko zmarszczoną skórę na podeszwach u stóp, wygięte paluszki, na których mienił się czerwony lakier.

Na jej figlarne spojrzenie, piękne włosy, usta wypełnione moim fiutem, dłonie trzymające go…

Orgazm był długi. Penis wyginał się, a ona nadal trzymała go w ustach. Sperma wlewała się do jej ust, wyciekając kącikami na moje podbrzusze i jajka, a słyszałem jak połyka większość. Mruczała podniecona kiedy szczytowałem.

– Mmm… słodko..- podsumowała, a z jej ust wylało się przypadkowo nieco gęstego, białego płynu. Zaskoczona wciągnęła go i głośno połknęła.

*

Siedziałem na kanapie między Julią i Marią i oglądaliśmy film. Emilia robiła coś do jedzenia w kuchni, ale gdy przyszła, usiadła na stole naprzeciw mnie.

Dziewczyny spojrzały na nią pytająco, a ona tylko ściągnęła sandały na koturnach i położyła swoje szerokie stopy na moim kroczu. Westchnąłem.

Maria i Julia chwyciły za moje spodnie i ściągnęły je, a mój twardy już z podniecenia penis wylądował między stopami Emilii.

Były większe, mniej zgrabne w kostce od pozostałych dziewczyn. Emilia jednak siedziała do mnie rozkrakiem, a jej czerwona sukienka rozłożyła się ukazując lekko owłosioną pipkę, którą z taką radością rano smakowałem.

Trzymała mi penisa w połowie długości stóp – nie jak wczoraj Maria, palcami.

Podnosiła je i opuszczała, masturbując mnie. To, że pozostałe dwie przestały skupiać się na filmie, a przylgnęły do mojego boku, obserwując to, podniecało mnie bardzo.

– Wyobraź sobie, że wchodzisz tą pipkę.. – seksowny głos Marii rozbrzmiał w moich uczu. A ja spojrzałem między nogi Emilii.

– Wyobraź sobie, że liżesz wtedy moje spocone stopy… – dodała również ponętnie Julia do drugiego ucha, a ja spojrzałem na jej czarne skarpetki i przypomniałem sobie wydarzenia z dnia wczorajszego przed zaśnięciem.

Nagle, co było zaskakujące nawet dla mnie, penis wygiął się i wystrzelił. Oblał obficie stopy Emilii, która skrzywiła się, ale pozwoliła mi skończyć, nim wzięła je i zaczęła wycierać.

– No, to oglądamy dalej? – zapytała Julia i włączyła film.

*

Skończyłem kłaść gładź w piwnicy na jednej ze ścian, gdy usłyszałem ciche kroki.

– Chodź na piętro… – nadal ubrana w koszulkę, krótką spódniczkę i skarpetki w klapkach Julia wyłoniła się ze schodów.

Poszedłem za nią, patrząc się na jej zgrabny, malutki tyłeczek i długie nogi.

Przy komputerze stały dwa krzesła. Kazała usiąść mi na jednym, a on usadowiła się na drugim.

– To będzie dość nietypowe. Coś ci opowiem, coś popatrzysz, czegoś zaznasz. – mówiła tak powaznym tonem, że nagle zapomniałem, że przeważnie zachowuje się jak zakompleksiona nastolatka.

Julia wybrała na komputerze pornola… lesbijskie porno. Kobiety, bardzo ładne, całowały się po nogach. Oczywiście, że to mi się podobało – też głównie takie porno oglądałem.

– Mógłbyś robić sobie dobrze? – zapytała. – Chciałam popatrzeć.

Wyciągnąłem penisa, a ona nachyliła się nad moim krzesłem, patrząc z bliska jak trzymam go w rękach i szybko i zamaszycie walę konia.

– To takie inne od kobiecej masturbacji… – stwierdziła. – Podnieca mnie to.

Patrzyłem się na nią, nie na porno i zauważyła to. Chyba się to jej spodobało.

Wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałem.

Wstała, stanęła przede mną, podniosła spódnicę. Ujrzałem jej wąskie, małe biodra, pięknie wygoloną cipkę i dosyć spore, rozwarte wargi sromowe.

Siadła na mnie, wbiła w siebie mojego penisa.

Ciepło jej wnętrza podnieciło mnie nieziemsko. Była wąska, ale wilgotna. Nie tak jak Emilia, ale wszedłem w nią niemal do końca.

– Aaaa! – krzyknęła tak podniecona, że aż zabolały mnie bębenki. – Wreszcie chuj we mnie, któego pragnę!

Mówiąc to agresywnie atakowała mnie biodrami. Ruszała się szybko, raptowanie. Wbijałem się w nią.

– Co? – zapytałem wzdychając ciężko. Patrzyłem w jej piękne, niebieskie oczy, malutkie usta, mały nosek. Trzymałem dłonie pod prostymi, blond włosami. Czułem zapach jej perfum.

– Trzy lata temu, mieszkałam niedaleko stąd. – powiedziała, a ruchy bioder spowolniły. Prawie się nie ruszała, odrobinę tylko pociągała cipką po moim penisie. Stał twardy niczym skała. – Zanim przyjęły mnie tu dziewczyny i pomogły, zostałam zgwałcona. Wpadli do mojego domu, w trójkę. Wyważyli drzwi.

Przyspieszyła, jęknęła.

– Brali mnie jak kurwę. Od tyłu, od przodu, lizali po stopach… – rzekła i nagle zrozumiałem jak potworny nietakt zrobiłem wczoraj w nocy. – Spuszczali się na twarz, kiedy już moja dziewicza cipka była rozjebana do granic możliwości.

Robiła to coraz szybciej.

– Dlatego nie dałam się nigdy już dotknąć. Dlatego Emilia mnie naprawiała swoim języczkiem i kobiecym uczuciem. Dlatego zakochałam się w Marii.

Mówiąc to przerywała co chwilę, dysząc tak głośno, że ledwo rozumiałem. Opadała na mojego penisa z wysoka. Krzycząc za każdym razem, kiedy wnikałem w jej cipce do końca.

Była w pełni ubrana, poza podciągniętą spódnicą do góry. Włosy falowały jej kiedy mnie ujeżdżała.

– Teraz to ja rządzę… – krzyknęła, po czym wygięła się do tyłu. Oparła rękami o biurko do komputera i pod takim kątem ujeżdżała mojego kutasa.

Złapałem ją pod plecy, uniosłem. Była lekka jak piórko. Złapała mnie za ramiona, po czym położyłem ją na materacu na ziemi. Założyłem nogi za ramiona i tak, mając lepszy dostęp rżnąłem. Szybko, zdecydowanie, raptowanie ale nie za mocno.

– O Boże, tak… mocniej! – krzyknęła, a ja wbiłem się w nią do końca.

– Mocniej! – ponowiła, a ja raz jeszcze wyszedlem i wszedłem z całej siły, do samego końca jej pipki, ale wkładajac w to więcej wysiłku.

– Tak! – jęknęła i pocałowała mnie.

Języczek miała malutki, zgrabniutki. Usta popękane, ale smaczne. Czułem smak truskawowego błyszczyka.

Tak właśnie doszedłem. Trzymając język w jej ustach, spleciony z nią w miłosnym uścisku, głęboko w niej. Penis napinał się i wypompowywał wszystko co miałem w jądrach…

– Tak! – krzyknęła. – Tak!

Jęczałem, gdyż tak cudownego orgazmu jeszcze nie miałem. Opadłem na nią, a ona głaskała mnie i calowała po szyi.

– Mój kochany… – wyszeptała.

– Niezłe to … show… – wyszeptała, ledwo dysząc.

Zaśmiała się znów niczym nastolatka.

Nie wychodziłem z niej.

*

– I jak było? – zapytała Emilia, gdy kładła się wieczorem na łóżko obok mnie, trzymając książkę.

Milczałem.

– Nie, nie jestem zazdrosna. Po koszmarze, który przeżyła, jestem mega szczęśliwa, że postanowiła zawalczyć z tym w ten sposób. Teraz cokolwiek się stanie, będzie wiedziała, że to ty byłeś w niej niedawno i ty… no wiesz… tam doszedłeś.

Zatrwożyłem się.

– Co się może stać?!

– Adam, nie widzisz? Dwie próby gwałtu i napaści w trzy dni. Ocaliłeś mnie i Marię. – spojrzała na mnie poważnie. – W końcu przyjdzie ich dużo, przyjdą zorganizowani, obrabują nas. Mamy pochowane kosztowności w różnych skrytkach. Jesteśmy gotowe, i ja i Maria, na taki koszmar. To się może zdarzyć. Dlatego ucieszyła nas twoja obecność – bez ciebie już byśmy miały problem. Ale… różnie może być.

– Zostanę tak długo, aż zrobi się bezpiecznie. – zarzekłem się.

– Po pierwsze to może być… na zawsze. A po drugie, jak będzie ich dziesięciu, co zrobisz?

Pomyślałem o strzelbie mojego taty, ale to oznaczałoby powrót do chatki.

– Przygotuje ogrodzenie i pułapki i bronie. – uznałem, chociaż oboje wiedzieliśmy, że więcej w tym gadania niż prawdy. – A co z… Julią? Ona nie jest gotowa?

– Może już jest… – uznała Emilia. – Na pewno wywołując u niej podziw i zaufanie przybliżyłeś ją do tego.

Zmartwiłem się. Zaczynałem czuć coś do każdej z nich. Do szalonej, wesolutkiej chudzinki Julii, pięknej i seksownej Marii, czy pełnej kobiecej namiętności i MILFowego wdzięku Emilii. Do tej ostatniej chyba najwięcej.

– Nie myśl teraz o tym. – rzekła Emilia widząc zmartwienie na mojej twarzy.

– A o czym mam myśleć? – zapytalem bezwiednie.

Kobieta zastanowiła się.

– Powtórzysz to co rano? – zapytała, a ja w przeciągu sekundy zniknąłem między jej nogami. Teraz już dużo lepiej przygotowany sprawiłem, że doszła szybciej i mocniej. Gdy skończyłem, postanowiłem nieco porządzić się.

Ująłem jej stopy i zacząłem całować, waląc sobie konia.

Były szerokie, nieco starsze, trochę pomarszczone na spodach. Pod dużymi palcami były małe zaschnięte skórki, a na bokach żółte odciski. Były jednak i duże i piękne, kształtne.

Miała je tak zmęczone po całym dniu, tak pachnące naturalnie, że kutas naprężył mi się i wystrzelił niemal po dwóch minutach.

Emilia nie oponowała, a tylko z uśmiechem patrzyła jak sperma ląduje na spodzie jej ud i spływa na pościel.

*

Poszedłem się kąpać, gdyż Emilia nie tylko przez godzinę czytała w ciszy, to potem jeszcze zasnęła. Ja uznałem, że warto wygrzać się w wannie. Idąc korytarzem nasłuchiwałem czy nie słychać nic z pokoju rozkoszy, ale mimo moich skrytych pragnień – nic nie uslyszałem.

Wszedłem do dużej łazienki i dostrzegłem, że w wannie siedzi Maria.

Nogi, założone na siebie, miała wystawione na brzeg wanny, a w dłoni trzymała kieliszek z winem.

– Łyknij sobie. – powiedziała, gdy mnie ujrzała. Z radia leciała delikatna muzyka ballady Aerosmith.

Podszedłem do butelki z winem i przechyliłem z gwinta.

Było dobre i słodkie.

Kobieta była naga. Miała związane włosy z tyłu, by nie wpadały do wody. Jej niewielkie piersi były zanurzone pod spienioną wodą, ale obydwie dłonie – były nad pianą.

Przyszła tutaj sobie dogodzić, czy to akurat normalna kąpiel z winem? Przy tej intensywności erotyzmu już sam nie umiałem stwierdzić.

Nic nie mówiłem, a patrzyłem na jej wystawione nogi – na paluszkach mienił się czerwony lakier, a długie, piękne łydki znaczyły zadbane i wyćwiczone mięśnie. Maria imponowała.

– Dołączysz się? – zapytała, a ja nie odpowiadając rozebrałem się do naga.

Mój penis już stał jak wryty, a moja chuć przy tych dziewczynach przerażała nawet mnie samego. Co doszedłem, po godzinie znów byłem mega napalony.

Każda z nich działała na mnie inaczej… uda, języczek Emilii, stopy i dziewczęcość Julii… ale u Marii wszystko było podniecające, nawet głos.

– Wiecznie gotowy. Byłbyś cudownym męzem. – uznała, gdy wchodziłem na drugą stronę wanny, trzymając butelkę trunku. Nachyliłem się i nalałem jej do kieliszka.

Z tej perspektywy miałem stały i piękny widok jej zadbanych podeszw stóp.

– Wygląda na to, że zostanę tu długo, to możemy wziąć ślub. – zażartowałem.

– O nie, już jestem wystarczająco zazdrosna, że pieprzysz się z moimi przyjaciółkami! – zagroziła mi palcem i zaśmiała się, chowając nogi pod pianę. Za karę?

– Zazdrosna? – zapytałem. – No cóż, zazdrość można łatwo odmienić. To ja w końcu tobie popędziłem trzy dni temu na ratunek. – przypomniałem, starając się o to, by żart był słyszalny.

– Odmienić, powiadasz… – rzekła nisko, seksownie, cicho. Gdy wzięła łyka wina poczułem jak jej stopa dotyka końcówki mojego penisa pod wodą.

Chwyciła go między palce, potem zeszła niżej, delikatnie dotknęła jąder.

– One są zapewne zazdrosne o to, jak mi się podobasz. – postanowiłem kokietować.

Wanna, zapach, wanna, pół zgaszone, ciepłe, żółtawe światło, dwójka nagich ludzi pod pianą… wszystko to pasowało idealnie do tej chwili.

– Julia na pewno. – zaśmiała się.

– Czy wy… – zacząłem, już na poważnie.

– Tak. Czasami. Pieścimy się, całujemy.. no głównie ona mnie. Ja to się musiałam do tego przekonywać, ale niesamowicie zwinny języczek Emilii był dobrym i mocnym argumentem. Polej mi jeszcze. – mówiąc to nachliła się z naczyniem w moją stronę.

Miast polać pocałowałem ją.

Cóż to był za pocałunek!

Jej usta były o smaku jagód. Delikatny języczek plątał się z moim.

Uklęknąłem, a ona chwyciła moje przyrodzenie nie przestając mnie całować. Odstawiła kieliszek i też uklęknęła.

Przytuliliśmy się tak klęcząc, obejmując. Jeździłem dłonią po jej gładkich plecach, pieściłem jej idealnie krągłe i mega jędrne pośladki. Mój penis znajdował się między jej nogami, ocierając się delikatnie o jej wargi sromowe. Słyszałem jak delikatnie pojękuje.

Byłem twardy, byłem twardy jak nigdy.

Obróciłem ją, wypięła się do mnie swoim idealnym tyłeczkiem. Spojrzałem na obydwie zadbane, czyściutkie i malutkie dziurki wypięte w moją stronę.

Jedną dłonią złapałem za jej pośladek, drugą wprowadzałem penisa w jej wnętrze. Była bardzo wąska, ale też bardzo wilgotna.

Gdy weszła już główka, jęknęła głośno.

– Mmm.. Adaaś…

Zaczęła drżeć z rozkoszy, a ja czując jej wnętrze czułem, że znalazłem się w niebie. Drugą dłoń dałem na drugi pośladek i pracowałem już tylko lędźwiami.

Wchodziłem w nią powoli. Delikatnie do przodu odpychając ją, za każdym ruchem pojękiwała słodko. To mruczała, to wydała seksowne, zachrypnięte „ach”. Penis nie wchodził do końca, sięgałem końca jej wnętrza. Widziałem jak rozszerzam jej wargi moim prąciem.

Jej krągła pupa tworzyła tak seksowny kształt, dwóch lekko kanciastych bajgli, że nie mogłem się skupić na niczym innym. Dopiero po chwili doceniłem też piękne wygięte jak u kocicy plecy, czy jej ramiona.

Miałem ochotę wyjść i spróbować w drugą dziurkę, ale postanowiłem nie robić tego bez ostrzeżenia, pytania czy jakiegoś lubrykantu.

Maria obróciła się, wyciągając mnie z siebie, położyła na plecach i uniosła nogi wysoko. Teraz widziałem, że idealne kształty w jej ciasnych jeansach to była zasługa bardzo wysportowanych i zadbanych nóg, od ud aż po łydki. Ująłem nogi w kostkach, dałem na boki i trzymając je, odszukałem wejścia do jej królestwa pod wodą i wbiłem się ostro. Mocno.

– O! – zawyła radośnie. – No ruchaj mnie, mój wybawicielu!

Posłuchałem. Skończyłem z delikatnością i w tej pozycji, co chwilę zerkając na rekordowo blisko jak dotąd podeszwy stóp przy mojej twarzy, wchodziłem w nią szybko. Woda bulgotała od moich intensywnych poruszeń biodrami. Chlapała poza wannę. Maria miała usta otwarte, wydobywała co chwilę niezwykle seksowne jęki rozkoszy. Małe piersi delikatnie podskakiwały przy każdym pchnięciu.

– Zapłodnij mnie! – krzyknęła, a ja poczułem, że jej cipka zaciska się na mnie.

Chwyciła się za piersi, wygięła, a głowa poszła ku górze.

Przejechałem językiem po jej małej, seksownej stópce i czekałem aż skończy szczytować.

Gdy skończyła, wyszedłem z niej, wstałem, podałem jej rękę i zarzuciłem ją sobie na kark. Z drugą zrobiłem to samo. Wtedy wziąłem ją za uda, podniosłem.

Zaskoczona otoczyła moje biodra nogami, a ja wbiłem się w nią twardo i mocno. Jęknęła znowu, przylegając do mnie. Stałem tak, trzymając ją w tej mało wygodnej pozycji i odbijałem ją od swoich ud, sprawiając, że wchodziłem tak głęboko jak nigdy dotąd.

Niemal krzyczała mi do ucha, gdy dochodziłem. Każdy milimetr kwadratowy moich płynów wlałem w jej naczynie.

W jej przepiękną, ciepłą i drżącą z podniecenia cipkę.

Postawiłem ją w wannie, ale staliśmy tak jeszcze przytuleni. Pod udach, nogach, aż do samej wody intensywnie ściekały po niej krople mojego nasienia. Ja czułem się prze-szczęśliwy nadal smakując jej ust.

– Podobało ci się? – zapytała obejmując mnie, niczym ukochana ukochanego.

– To chyba najlepsza chwila mojego życia. – uznałem. – A tobie?

– Tak bardzo, że mam zamiar coś sprawdzić. – po tych słowach uklęknęła i szybko wzięła mojego opadłego penisa do ust. Już chcialem oponować, że nic z tego, że jestem wyczerpany, wypompowany po tylu szczytowaniach na dzień, ale ku mojemu zaskoczeniu prącie po paru chwilach zaczęło się powiększać, aż w końcu wypełniło jej usta tak, że mogła utrzymać w nich tylko końcówkę. Gdy już był prawdziwie twardy i gotowy, wstała i pocałowała mnie.

– Jeszcze raz, tylko ostrzej. I poza wodą! – zarządała.

Ujeżdżałem ją godzinę na ręcznikach łazienki na podłodze, wykorzystując wszystkie wcześniejsze pozycje, całując jej piersi, stopy, szyję. Długo zeszło nim znów doszła, a ja już nie tylko opadałem z sił, ale byłem gotów wystrzelić bez kontroli.

– Ach! – warknąłem, gdy sperma zalała jej obficie twarz.

Maria przetarła nasienie na twarzy, rozsmarowując je po czole, policzkach i ustach.

– Taka maseczka na noc. – zażartowała, a ja padłem obok niej wykończony.

Chyba się zakochałem.

 

CZ 3. KOSZMAR.

 

Nieznajoma była piękna. Przepiękna. Wysoka, bardzo szczupła, bardzo wysportowana. Twarz miała o ostrych, aktorskich rysach, uśmiech szeroki, zęby białe i proste. Jasno-pomarańczowe, farbowane włosy opadały jej aż na piersi, które może i małe, to jednak przyjemnie krągliły się pod obcisłą, czarna bluzką na cienkich ramiączkach.

Miała szeroką brodę z lekkim dołkiem pośrodku, który dodawał jej urody. Była bardzo szczupła, nawet zbyt chuda – identycznie jak Julia, ale tutaj widać było, że jest to efektem ćwiczeń i treningu, a nie zbyt mocnego metabolizmu. Stała pewna, wyprostowana, odsłaniając kształtne ramiona. Te Julii były krągłe i zapadłe od częstego garbienia się.

Na prawym ramieniu dziewczyny widniał duży tatuaż, ciągnący się od łokcia. Słodki kotek spowity w kwiatkach

– Cześć, jestem Aleksandra. – przywitała się.

Gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi, wziąłem swój toporek i poszedłem sprawdzić, obawiając się najgorszego. Ujrzawszy młodą, może dwudziestoparoletnią dziewczynę nieco się uspokoiłem.

– Jak możemy ci pomóc?

Julia, Emilia i Maria stały za mną przyglądając się nowo przybyłej.

Aleksandra miała na sobie ciasne, czarne jeansy, ładne, wysokie czarne buty na obcasie i czarna koszulkę. Wyglądała bardzo ładnie, seksownie i ładnie pachniała. Przez chwile pomyślałem, że to jakaś znajoma, obróciłem się więc do dziewczyn i wtedy, coś uderzyło mnie w tył głowy.

Mocno.

Straciłem przytomność.

*

Ocknąłem się.

Siedziałem ze związanymi z tyłu mocno dłońmi na dużej, rozłożonej kanapie w salonie. Na przeciwko nas stał fotel i stół.

Małe łóżko pod oknem zajmował wielki, rosły, czarny mężczyzna, który obejmował mocno Emilię i trzymał jej na piersiach swoją dłoń. Emilia krzywiła się patrząc w moją stronę.

Na fotelu naprzeciwko siedział duży, bardzo barczysty mężczyzna po czterdziestce, z brodą i sporymi mięśniami na ciele. Robił wrażenie i domyśliłem się, że to on mnie zdzielił. W jego kolanach siedziała przerażona Maria, której oczy zapowiadały płacz. Gładził jej włosy swoją dużą dłonią, a drugą trzymał się za nabrzmiałe przez spodnie krocze i delikatnie uciskał.

Obok mnie, z lewej siedziała Aleksandra. Zdjęła buty, a na stopach miała jasne skarpetki w czarne kropki. Waliła mnie dłonią po twarzy, ale przestała gdy się zorientowała, że się ocknąłem.

Po mojej lewej, skulona i z głową między kolanami siedziała Julia. Była w krótkiej, czarnej sukience, jasnej koszulce, a na stopach miała te swoje czarne skarpetki.

– No, nareszcie, nie chciałyśmy zaczynać bez ciebie, przystojniaczku. – uśmiech Oli był piękny, jej zapach oszałamiający, uroda onieśmielała, ale dopiero teraz zobaczyłem, że w jej dużych pięknych oczach kryło się szaleństwo. – To moi przyjaciele. Ten duży czarny, którego pyta jest większa od mojej ręki to Tom. Ten tutaj, to mój były, Wincent. Każdy z nas wybrał sobie kogoś, kto uprzyjemni mu następne chwile, a może dni. Ja mam ciebie i ją. – wskazała na Julię. – Jeśli będziesz się wyrywał i nie słuchał, po prostu cie zabijemy.

Wincet wyciągnął zza pazuchy pistolet i pokazał mi go, a ja przeraziłem się niczym dziecko. Po zrobieniu tego, rozpiął sobie rozporek i wyciągnął grubego, żylastego, wykrzywionego ku górze penisa. Chwycił dłonią za włosy Marii i zaczął ją do siebie przyciągać.

Tom też się widać już nie mógł doczekać, gdyż wstał, a Emilii kazał klęknąć. Spuścił dresowe spodnie, a w twarz najstarszej z kobiet uderzył mocarny, wielki czarny pytong. Był okropny, duży, błyszczący od wilgoci na różowym czubku.

– Spokojnie panowie! – zaśmiała się Ola. – Najpierw niechaj nas rozgrzeją.

To mówiąc sama wstała i zaczęła ściągać spodnie. Ciasne jeansy nie chciały schodzić z jej wysportowanych ud, więc zatańczyła zgrabnie zrzucając je. Jej krągłe, małe pośladki były gładkie i ładne. Białe majteczki też zaraz zjechały w dół, ukazując ładną cipkę, z nieco za dużymi jak na mój gust wargami sromowymi. Na wzgórku łonowym widniał cienki, mały paseczek dogolonych włosków.

Położyła się z boku, na brzuchu, z głową między moimi nogami. Wyciągnęła mi penisa, który był w stanie spoczynku – co chyba było oczywiste. Napaść, strach i nerwy nie pomagają na erekcję, a gwałt kobiety na mężczyźnie jak jak najbardziej rzeczą możliwą i realną.

– Ty, blondynka…- zwróciła się do Julii. Ta podniosła zapłakane oczy i spojrzała na nią. – Wyczyść mi rower i dziurkę językiem, no już.

Julia się nie podniosła.

Wincent widząc to uniósł pistolet, grożąc nim.

Julia wstała, przeszła na drugą stronę łóżka i spojrzała między nogi leżącej na brzuchu Oli, która delikatnie pieściła mi miękkiego penisa długimi palcami dłoni, zakończonymi czarnymi paznokciami.

W końcu wystawiła język i z grymasem potwornego obrzydzenia przystawiła go do lekko wypiętego odbytu Aleksandry.

– Ooo tak! – jęknęła dziewczyna, a Julia powoli i powstrzymując się od wymiotów błądziła języczkiem między jej pośladkami. Nie widziałem jej dziurek z tej perspektywy, ale wierzyłem, że „mycie” odbytu nawet tak ładnej kobiecie jak Ola, przez inną kobietę swoim językiem musi być paskundie upakarzające.

– Specjalnie nie myłam jej kilka dni! – zaśmiała się Ola wijąc się w rozkoszach. Julia skrzywiła się, a do mnie dopiero teraz dotarło, co musi to oznaczać dla młodej blondynki.

Ta bidula przeżyła kiedyś koszmar, a teraz wszystko się jej powtarzało. Czy była gotowa, jak mi to opowiadała Emilia? Czy pomoglem cokolwiek? Miałem ich chronić.

– Mmmm.. mmm… mmmmeeem…- gruby penis wtargnął do małych ust Marii. Widziałem tylko tył jej głowy i dłoń Wincenta niknącą pod czarnymi, kręconymi włosami. Klęczała u stóp fotela, z głowa między jego biodrami, unosząc ją i opadając szybko. Mężczyzna przyglądał się jej z rozkoszą wypisaną na twarzy.

– Ale jesteś śliczna… ja pierdole, jakie małe usta… – rzekł, a ja wtedy spojrzałem na Emilię i czarnego.

Ogromna, potwornie wielka pyta powoli wchodziła w usta kobiety. Jej kąciki ust prawie się rozrywały próbując wziąć samą końcówkę do ust.

– Dajesz kurwa, dajesz! – warczał czarny, kiedy Emilia siłowała się z jego penisem. Trzymała na jego umięśnionych udach rozłożone szeroko dłonie. Poddała się, słuchała go. – Masz dużą dupę, ależ ją zerżnę.

Nie zareagowała na to. Znów spojrzałem na Marię. Teraz widziałem jej skrzywioną grymasem obrzydzenia twarz, gdyż mężczyzna wygiął ją na bok. Wystawiała swój mały, zgrabny języczek i lizała mu duże, owłosione jądra. On poruszał biodrami, a co chwilę chwytał swojego penisa i uderzał nim o czoło dziewczyny. Ta jęczała cicho, pewnie od bólu ciągnięcia z włosy.

Julia cały czas lizała odbyt Oli, a starania tej drugiej wobec mnie zaczynały przynosić efekty. Chcąc nie chcąc ciało mnie oszukiwało, a fiut zaczynał nabrzmiewać. Wtedy Ola wyciągnęła swój język i okazało się, że ma go nieludzko długi.

Długi, wąski język obwinął się wokół mojego penisa u nasady, a ja usłyszałem śmiech Oli.

– Zaskoczony, cooo? – przejechała językiem do góry, a mój penis twardniał z podniecenia i od ciepłej wilgoci.

Julia patrzyła na mnie przerażonymi, załzawionymi oczami, mając usta i język między wysportowanymi, małymi, krągłymi pośladkami Oli.

Ola powędrowała dłonią między swoje nogi, unoszą lekko biodra do góry i zaczęła sobie robić dobrze, rozkoszując się małym języczkiem Julii.

Jej usta ujęły mojego penisa i zaczęła mi go ssać. Jej piękna twarz, oczy, to wszystko byłoby dla mnie mega podniecające, gdyby nie okoliczności.

– Co ty robisz?! – zakrzyczał Maria. – Zostaw!

Wincent ułożył ją kolanami na fotelu i szarpał się z jej jeansami. W końcu puściły, a guzik od nich strzelił gdzieś na podłogę. Wincent ściągnął jej różowe majtki i wbił się w jej wypiętą cipkę mocno. Maria krzyknęła.

Chciało mi się płakać. Przypomniałem sobie cudowny seks z nią wcześniejszego wieczoru, jej usta, jej uśmiech, to jak dochodziła. A teraz szybkimi uderzeniami bioder wchodził w nią jakiś stary bysior.

Ruchał ją ostro, a ja widziałem tylko napinające się pośladki mężczyzny, gdy po dwóch minutach zastękał, znieruchomiał, spuszczając się w Marię. Ta opadła na bok, gdy odszedł i ubrał białe majtki.

– Szybko. – skomentowała Ola, liżając mi czubek nabrzmiałego penisa swoim potwornie długim językiem.

Wstała, obróciła się do mnie bokiem i usiadła na moim penisie. Ten wszedł w nią mocno i głęboko, a dopiero teraz zobaczyłem jej pomarszczoną dziurkę od pupy, z której kapała ślina Julii. Była duża, lekko rozszerzona. Pewnie specjalnie ją wypinała, by czuć lepiej język, który ją tam lizał.

Poczułem ciepło jej wąskiej dziurki, a ona zaczęła mnie ujeżdżać. Było mi dobrze, chociaż dostrzegłem, jak moja ukochana Emilia, ledwo dysząc od robienia loda olbrzymowi, jest kładziona na małym łóżku pod oknem na plecach.

Tom, rozerwał jej majtki pod czerwoną sukienką, założył jej nogi na swoje plecy i wbił się w jej szerokie biodra, w jej cipkę mocno twardym, ogromnym penisem.

Wygięła się do góry, krzyknęła z bólu.

On przytulił ją, wsadził jej język do ust i liżąc tak ruchał. Ruchał mocno, szybko, twardo, a ja widziałem jak monstrualny fiut rozrywa po bokach dziurkę Emilii, którą tak uwielbiałem całować i podziwiać jak dochodzi.

Ola wzięła Julię i za twarz i przyciągnęła do siebie, jęcząc głośno gdy mnie ujeżdżała. Wymusiła na niej całowanie się, a ja po chwili poczułem, jak jej mięśnie zaciskając się, a spomiędzy jej ud wystrzeliwuje pod dużym ciśnieniem przezroczysta ciecz. Raz, drugi, trzeci, niczym szybkie siknięcia – i nawet podobne. To jednak był squirt, a Ola doszła.

Zeszła ze mnie, nie dbając o to, bym ja doszedł i przyglądała się roześmiana jak murzyn rżnął Emilię leżąc na niej. Ta tylko cicho stękała i patrzyła się w sufit. Pozostała nawet niewzruszona, gdy mężczyzna oparł się nad nią na dłoniach i spazmatycznie zatrząsł ciałem. Jego ogromny penis wyginał się rytmicznie, wypompowując zawartość ogromnych jąder prosto w łono Emilii.

Maria leżała na oparciu fotela, skulona. Nadal miała opuszczone spodnie, a spomiędzy jej ud powoli ciekła strużka białego płynu. Emilia wstała zaraz po tym wstał czarnuch. Sprawdziła palcem między nogami, wymacała nasienie, wytarła go o łóżko i spojrzała we mnie.

– Chodźmy coś zjeść. – zarządziła Aleksandra. Ona, bez spodni, Tom cały nagi, a Wincent w białych slipach udali się do kuchni, zabierając ze sobą Emilię.

*

Gdy zjedli, wykradli do plecaków wszystkie kosztowności jakie znaleźli wrócili do salonu. Murzyn niemal od razu chwycił za włosy Marię, a ta krzyknęła z bólu.

– Ruchanko! – zapowiedział, ale miast zostać przy nas pociągnął ją za sobą aż do pokoju i zatrzasnął drzwi.

Ola podeszła do mnie.

– Ja też mam ochotę. – stwierdziła. – Niechaj ci szybko stanie!

Zacisnąłem zęby.

– Nie da się tak! – wycedziłem przez nie.

– Ty, podnieć go szybko i skutecznie, to Wincent cie nie zbije. A on mocno bije. – Ola zwróciła się do Julii. Tak spojrzała na mnie przepraszająco…

Ściągnęła jedną skarpetkę, wystawiła stopy i dała mi na twarz. Goła, spocona stopa zatrzymała się na moich ustach, a ja czułem intesnywny zapach potu….

Słony smak dużej, długiej stópki zawitał do moich ust. Przypomniałem sobie jak się z nią kochałem, jak doszedłem w niej, jak całowałem te stopy, a mój fiut nabrzmiał jak szalony.

Aleksandra zaśmiała się.

– Fetyszysta! Co za żałosny fetysz. Zapamiętam, by kazać wylizać i zerżnąć wasze stopy nim pójdziemy!

Mówiąc to sama ściągnęła białe skarpetki w czarne kropki. Miała piękne, duże stopy. Bardzo zgrabne, o pięknych kształtnych paluszkach z czerwonym lakierem. Znów poczułem jej zapach, gdy usiadła na mnie, a mój penis wtargnął w jej napaloną cipkę.

Oparła się dłońmi o skraj łóżka, założyła mi swoje piękne stopy na ramiona i ruszała tak biodrami, nadziewając się na mnie.

Emilia siedziała w kącie, zakrywając usta patrzyła się na mnie i Olę. Nie miałem pojęcia co o tym myśli. Ciągle miałem przed oczami jak wielki czarnych przylegając ją do ziemi spuszczał się w nią.

Wincent wstał, położył się obok Julii. Chwycił za jej tyłek.

– Nie! – krzyknąłem ja razem z Emilią.

Wtedy usłyszeliśmy też głośny krzyk Marii dochodzący z pokoju, a zaraz po tym ruchowe, mocne stukania łóżka o ścianę obwieściły nam jedno – wielki penis Toma wtargiwał już do malutkiej cipki Marii.

– Jak to nie? – wróciła do tematu Ola, ciągle patrząc się na mnie. Była taka piękna, taka kobieca, jak jakaś aktorka, modelka. Mój fiut wchodził w nią głęboko, a ona drżała z podniecenia.

Stuk, stuk, stuk… łóżka Marii z murzynem o ścianę. Ciche jęki dziewczyny.

– Zostaw Julię! – krzyknęła Emilia- Weź mnie, zrobię co zechcesz.

– On zrobi, co zechce. – powiedziała Ola, przyspieszając nadziewanie się na mnie. Chciałem coś powiedzieć, ale przystawiła idealnie gładką podeszwę swojej stopy do mych ust. Poczułem ich delikatny zapach, zobaczyłem malowane na czarno paznokcie bardzo długich, ale bardzo kształtnych paluszków.

Emilia nie wstała, ja też nic nie mogłem zrobić będąc związanym.

Wincent pierw wszedł dłonią pod koszulkę Julii, obmacując jej piersi, po czym niedbałym ruchem dał ją obok łóżka. Sam stanął nad nią, nadal mając na sobie tylko białe slipy.

Stał mu mocno.

Przystawił fiuta w majtkach do jej twarzy i przesuwał po niej. Miała nos między prąciem i jądrami, a slipy marszczyły się pod wpływem posunięć. W końcu je ściągnął i zaczął mocno bić nabrzmiałym chujem po jej malutkiej buzi.

Wszedł w jej usta, a ona krzyknęła stłumionym piskiem.

Złapał za jjej zmierzwione blond włosy i zaczął szybko ruchać jej usta.

– Ale chudzinka… – skomentował wsadzając penisa coraz głębiej do jej gardła.

– Pamiętaj o jej stopach! – rozkazała jęcząca już z podniecenia Aleksandra. Było mi niewygodnie, balem się.

Wincent obrócił Julię, uniósł jej nogi, ściągnął przez nie spodnie. Tak ją trzymając za kostki wtargnął w nią mocno swoim grubym, wygięty, chujem. Julia pisnęła.

Stłumiony krzyk Marii dobiegł zza drzwi. Stuk, stuk, stuk… coraz szybciej.

Wincent podstawił sobie długą stopę Julii do ust i przejechał od pięty do paluszków językiem.

Rżnął ją.

Młoda, nastoletnia dziewczyna była na moich oczach ruchana przez ponad czterdziestoletniego mięśniaka.

Stuk, stukstukstuk… – piski Marii dobiegające z zamkniętego pokoju natężały się. Oczami wyobraźni zobaczyłem sposób na jaki murzyn mógł rżnąć najpiękniejszą dziewczynę świata, tą, z którą spędziłem wczoraj tak niesamowite chwile. To było najgorsze.

– Ty, chodź tutaj! – Wincent krzyknął do Emilii. Ta podeszła posłusznie powolnym krokiem.

Winent nachylał się nad rozłożoną na łóżko Julią, wchodząc w nią mocno, głęboko i szybko. Lizał jej stopy i jęczał niskim basem z rozkoszy.

Julia płakała.

– Liż mi dupę! – rozkazał.

– Co? – wzdrygnęła się Emilia.

– No już! – krzyknął.

Emilia klęknęła za mężczyzną, wepchnęła usta między zaciskające się, ruchające Julię pośladki.

– Ooo tak, wejdź języczkiem tam! – rozkazał mężczyzna przyspieszając rżnięcie Julii. Emilia ruszała głową, by nadążyć za ruchami jego pośladków, oraz też widziałem, że wystawia mocno język.

Aleksandra zaśmiała się, wsadzając mi do ust stopę tak, że słonawe paluszki znalazły się we mnie. Nie powstrzymałem się, polizałem je.

Jej mięśnie kegla znów się zacisnęły na moim penisie, zaczęła squirtować. Ciepła ciecz zalała mi brzuch i uda.

Wtedy też wystrzeliłem, na równi z nią. Większość skończyła w jej środku nim się skapnęła.

Kopnęła mnie nogą w nos.

Poleciałem na plecy, a krew wystrzeliła mi z nozdrzy.

Wincent krzyknął głośno i opadł na ciało Julii, wszystko zostawiając w niej, tak jak wcześniej w Marii.

Stukstukstukstuk.

Łóżko w pokoju z Marią i Tomem skrzypiało i stukało bardzo szybko i mega głośno. Dziewczyny już nie słyszałem, ale wiedzialem, że przeżywa koszmar mając w sobie potwornie wielką pytę murzyna.

Bolała mnie twarz, ale to nie był koniec.

Aleksandra wskoczyła na łóżko, kucnęła nade mną.

– Liż odbyt! – rozkazała, rozkraczając się jak do sikania w lesie nad moją zakrwawioną twarzą.

– Rób co mówię, albo każe zabić tą małą pizdę! – wskazała na łkającą, skuloną Julię. Wincent ocierał penisa z resztek spermy o jej nagie pośladki.

Wygiąłem twarz, wystawiłem język i dotknąłem jej pomarszczonej, małej, lekko zaczerwienionej dziurki.

Stukstukstusututut. – Tom był bliski końca. Krzyki Marii wróciły. Miała tak ładny głos, a teraz tylko krzyczała z bólu od wchodzącego w nią wielkiego penisa.

Julia łkała.

Emilia klęczała obserwując mnie i Aleksandrę.

Lizałem jej dziurkę, a w ustach miałem gorzki posmak czegoś.

Nagle zamarłem.

Dziurka zaczęła się powiększać, lekko poszerzyła.

Doszedł mnie smród fekaliów.

Dziurka wypchnęła się, przybrała kształt małego wuklanu…

Lizałem dalej.

Otwór się poszerzył, zapach pogorszył.

Ola stęsknęła, Emilia zatkała dłonią usta przerażona. Nawet Julia się obróciła i przestała płakać, patrząc na mnie przerażona.

Brązowe, grube, okropnie pachnące gówno wynużyło się z otworu.

– Liż i łykaj! Inaczej zginie! – krzyknęła stękająca Aleksandra.

Lizałem odbyt, ale po chwili kupa wyszła już na tyle, że wchodziła mi do ust.

Wtargnęła we mnie, a ja powoli ją połykałem.

W końcu wyszła cała, a ja zacząłem się dławić kałem Oli.

Pokój otworzył się, a z niego wyszła Maria, cała w czarnych siniakach. Spomiędzy ud, na piersiach oraz twarzy ciekła jej sperma.

– Wszędzie ją wyruchałem. – pochwalił się czarnuch.

Po godzinie wszyscy wyszli.

Zostałem ja ze smakiem gówna Aleksandry w ustach, Maria z nasieniem Toma i Wincenta, Julia wylizana i ze spermą Wincenta w sobie, oraz Emilia, zapłodniona przez czarnego ze smakiem spoconego odbytu mężczyzny na ustach.

– Idź stąd… -rzekła trzęsąca się Emilia do mnie. – Idź i wracaj do siebie.

Wróciłem, w środku nocy. Zapaliłem światło i opadłem na własne łóżko. Nadal głodny, wykończony, obolały.

To były cudowne trzy dni i jeden najgorszy w życiu.

Zatęskniłem za matroną Emilią, za roześmianą Julią i cudownie piękną i namiętną Marią. Zmartwiłem się, czy dadzą sobie radę… co jeśli znów ich ktoś zaatakuje?

Tak zakończyła się najdziwniejsza przygoda mojego życia.

Zakładniczka we własnym domu. (opowiadanie erotyczne, gwałt, zniewolenie, fetysz stóp, ostry seks, forced.)

d19cd4e8a4.jpeg

Byłam radosną szesnastolatką ucieszoną na fakt, iż trzy dni będę mieć wolną chatę dla siebie. 

Nareszcie!

Wolna chata!

Aż trzy dni i trzy noce bez rodziców ani dwóch młodszych sióstr. Kocham ich wszystkich bardzo, ale chwila ciszy tylko dla mnie była zbawienna. Przekonałam ich wszystkich, że nie mogę jechać na wesele kuzyna na drugi koniec kraju, gdyż mam ważny sprawdzian w szkole – a przecież właśnie zaczęłam liceum, więc nie mogłam zawalić czegoś na samym początku.

Miałam szesnaście lat, byłam bardzo skromna, nieśmiała – i mimo iż uchodziłam za słodką i ładną, nigdy dotąd nie miałam odwagi otworzyć się przed jakimkolwiek chłopakiem. Toteż trwałam w dumnym dziewictwie i totalnym braku doświadczenia.

Zamierzałam to utrzymać długo, niestety nie było mi to dane.

5240295dc9

Byłam skromna, dziewczęca, radosna, ale za to bardzo, bardzo nieśmiała.

Miałam mocno kręcone, ciemne włosy sięgające aż do ramion. Byłam bardzo chuda, ale już od jakiegośczasu cieszyłam się lekkimi, kobiecymi krągłościami zarówno na biodrach jak i w staniku. Nie za dużo, ale zauważalnie – czułam się pewniej.

Już godzinę po wyjeździe mojej rodziny zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam, gdyż spodziewałam się kuriera.

Przez judasza ujrzałam dorosłego mężczyznę, ładnego, przystojnego. Kolana się pode mną ugieły – to najprzystojniejszy kurier jakiego widziałam! Uśmiechnęłam się w myślach i zanotowałam, by napisać o tym do Anety później i otworzyłam drzwi.

Mężczyzna wtargnął do przedpokoju, pchnął mnie tak, że runęłam na ziemię.

Zamknął za sobą drzwi na zamek i podszedł do mnie. Podniósł mnie silnym uściskiem i przycisnął dościany holu.

Był wysoki, barczysty, silny. Na jego przystojnej twarzy widniał grymas i jakiś przerażający uśmiech.

– No, Asiu, pomieszkamy trochę razem.

Wystraszyłam się – skąd znał moje imię?! Skąd… wiedział… i czego chciał?

Odpowiedź na ostatnie pytanie dostałam dość szybko.

Miałam na sobie lekkie adidasy (lubiłam w nich chodzić po domu), niebieskie skarpetki, ciane ładne jeansy i koszulkę w czarne paski.

To właśnie tę koszulkę podciągnął do góry, wsadził pod nią dłoń i złapał mnie za moją małą pierś. Chciałam się wyrwać, krzyknąć, lecz druga dłoń zablokowała mi usta.

– Słuchaj mnie uważnie. Nie będę cię bił, nie będę brutalnie rżnął, a powoli troche się posmakujemy. Będziesz mi służyć, gotować, robić dobrze. Będę delikatny, jeśli ty będziesz posłuszna. – zacisnął dłoń mocniej na piersi, aż mnie zabolało. – Ale jeśli nie, to zrobię co zechcę ile razy zechcę, wpierdole ci i wyjdę. Co ty na to? Zgoda?

Już płakałam, łkałam, ale gdy dotarł do mnie sens słów, kiwnęłam głową zgadzając się. Puścił mi usta, a ja od razu się popłakałam jak mała dziewczynka. Docierało do mnie co się dzieję i co się dziać będzie.

– Zaprowadź mnie do sypialni. – rozkazał. – Poznamy się.

Ruszyłam powoli, czując jak zataczam się ze strachu. Mężczyzna był wysoki, silny, starszy ode mnie może nawet trzydzieści lat. Pachniał tanimi męskimi perfumami i potem.

Weszliśmy do sypialni mojej, a on pchnął mnie na moje łóżko, które teraz złożone robiło za moją kanapę. Położylam się bokiem, chcąc się skurczyć i schować jakoś, ale obrócił mnie tak, że siedziałam z nogami opuszczonymi przed nim. Stanął między moimi kolanama, wyprostowany i patrzył na mnie z góry.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zaraz miał zacząć się mój koszmar.

– Jesteś dziewicą? – zapytał.

– T…tak. – odparłam szybko.

– Ile masz lat? Szesnaście chyba, co?

Pokiwałam twierdząco.

– Na co kurwa czekasz? – zaśmiał się. – Dobra, obiecałem ci, ze będę delikatny jeśli będziesz posłuszna i dotrzymam słowa. Może nawet zachować dziewictwo… ale inne rzeczy się wydarzą, tego nie unikniesz. Rozumiemy się? Chyba tak. Dobra.

W tej chwili rozpiął rozporek od swoich jeansów, poluzował pas, sięgnął ręką do majtek iwyciagnął penisa. Wzdrygnęłam się – pierwszy raz widziałam na żywo męskiego członka. Dotąd owszem, na filmach czy nawet jak kilka razy nie wytrzymałam napięcia i oglądnęłam porno, odkrywając uroki masturbacji – co robiłam niezwykle rzadko – ale nie na żywo.

Był duży, ale nie stał. Zwisal mu, pokazując odsłoniętą grubą główkę. Wziął go do ręki i zaczął się nim bawić, pociągając jego skórkę w dół… robił sobie dobrze, powoli, patrząc na mnie.

Oddalił się lekko i drugą ręką chwycił mnie za nogę, pod kolanem. Poddałam się posłusznie i dałam unieść sobie nogę. Trzymał mnie nią za kostkę po czym… zdjął mi buta. Trzymał buta, a ja nadal unosiłam nogę do góry. Nie rozumiałam co się dzieje.

Wsadził nos i usta do wnętrza mojego adidasa i pociągnął głośno powietrze. Wąchał moje buty!

A to, że nosiłam je cały czas po domu, na podwórko, do biegania czasem, sprawiało, ze zdawałam sobie sprawę, iż muszą śmierdzieć. Nie rozumiałam co go kręci w zapachu moich spoconych stóp, ale po chwili rzucił buta, ujął moją stopę w skarpetce i poczułam na podeszwie jego ciepły, wilgotny, napalony oddech.

Musiało to na niego działać, chociaż mi sięchciało wymiotować, a strach mnie paraliżował. Penis nabrzmiał mu, był duży, gruby, długi. Wygięty lekko do góry.

– Ściągnij buta i drugą skarpetkę, i baw się nim stopą. – rozkazał.

Czułam obrzydzenie do siebie i do niego. Bałam się. Wygiełam się, bo nadal trzymał drugą nogę wysoko, ściągnęłam buta za piętę oraz niebieską skarpetkę.

Miałam bardzo zgrabne stopy, lubiłam je. Były małe, kształtne, z ładnymi palcami. Nie malowałam paznokci, uważałam, że nie ma po co.

Dotknęłam jego penisa dużym palcem u stopy. Westchnął podniecony.

Puścił rękę i penis zakołysał się w górę i w dół.

Był ogromny, wilgotny na czubku, naprężony. Gdy jeździłam po nim palcem od stopy czulam, jakbym dotykała wilgotnego kamienia.

Po chwili pomogłam sobie drugim palcem. Cieszyłam się, że drugą stopę mi wącha, a nie liże czy maca – i to przez skarpetkę, gdyż chyba bym znów wybuchnęła płaczem.

Zdjął mi drugą skarpetkę i sam wziął penisa do ręki, trzepiąc go mocno i szybko. Różowa końcówka celowała w palce moich nagich stóp.

21

Po tym złączył moje stopy podeszwami i … wsadził między nie penisa.

Był niesamowicie twardy, a on ruszał biodrami tam i z powrotem, tak jakby moje złączone stopy udawały mu kobiecą waginę.

Jęczał przy tym i dyszał ciężko, patrząc się na mnie.

Unikała jego spojrzenia, aczkolwiek jego silny uchwyt na moich nogach bolał i co chwila próbował jakoś się wyszarpać.

Wtedy położył stopy na skraju łóżka, wziął penisa w dłoń i zaczął się nim szybko bawić, celując w moje paluszki.

Nagle penis zakołysał się, mężczyzna jęknął głośno, a z główki zaczęła wystrzeliwać gęsta biała maź.20

Sperma zalala mi stopy, jeansy… Pierwszy strzal poleciał na moją koszulkę w okolicy piersi.

Poczułam dziwny, drażniący zapach.

Mężczyzna odsunął się, schował penisa. Ja opuściłam nogi.

Dygotałam ze strachu.

– Masz jakieś sukienki? – zapytał.

– T..tak.

– Super, ubierz ją. Czekam w kuchni.

*

Obraz 154Posłusznie przebrałam się w białą, letnią sukienkę na ramiączkach w kropki. Uwielbiałam ją, chcialam… przy tym koszmarze mieć coś, co lubię. Czekał na mnie w kuchni.

– Jestem Szpila. – przedstawił się, patrząc się na moje nagie ramiona, po czym lubieżnie zjechal

wzrokiem na nogi i stopy. – Obróć się.

Obróciłam się do niego tyłem, a on podszedł do mnie, wsadził mi rękę pod sukienkę i złapał zapośladek. Macał mnie po nim chwile, niebezpiecznie zbliżając się do dołu i mojego królestwa, lecz nie poszedł dalej. Na sam koniec chwycił tylko za gumkę od majtek i szybkim ruchem ściągnął je w dół.

Wylądowały na ziemi, a on je podniósł.

Nie zerknął pod spódniczkę, nie macał mnie po myszce, po prostu podniós majtki i …wsadził sobie wewnętrzną stroną do ust.

– Mmm.. – zamruczał, wylizując pozostałość mojej wydzieliny z pochwy. Poczułam, że zaraz zwymiotuje. On był… psychopatą, zboczencem, a do tego więził mnie we własnym domu. Bałam się, ale…

Wtedy dostrzegłam wybrzuszenie na jego kroku. Znów mu stanął.

Usiadł na krześle kuchennym, ściągnął jeansy tak, że zatrzymały mu się na kostkach. Miał czarne, bawełniane bokserki, a penis, który był ułożony końcówką do góry był potwornie nabrzmiały.

Pulsował podniecony tworząc namiot w majtkach.

– Siadaj. – rozkazał, a ja po chwili wachania, przezwyciężając paraliż strachu siadłam na nim rozkrakiem.

Uczucie było podobne do tego, jak siadłam kiedy na metalowej poręczy ławki w parku właśnie rozkrakiem. Było potwornie niewygodnie, ale wszystkie moje koleżanki zajęły już siedzenie i oparcie, więc ja usadowiłam się w ten sposób.

Jego penisa i moją myszkę dzieliła tylko cienka warstwa materiału, więc nadal się trzęsłam i znów zaczęłam płakać.

– Nie rycz, przecież będzie przyjemnie. – odparł kpiąco widząc moją reakcję.

Ujął mnie nad biodrami i silnymi ruchami posuwał mnie po sobie, a ja moją myszką jeździłam po jego nabrzmiałym penisie. Nie było to przyjemne, bokserki mnie drapały, a strach paraliżował.

Jego mocny uścisk bolał.

Nagle uświadomiłam sobie, że jeśli dojdzie, to nasienie przemoknie przez materiał i dostanie się we mnie…

– Nie… nie dochodź tak, błagam… – wyłkałam.

Zatrzymał mnie.

– Jesteś piękna, cudowna, taka podniecająca… – mówił dziwnym głosem.

– Boje się.

– Ok, nie dojdę. Ale poróbmy to jeszcze chwilę, ok? Dojdę inaczej, daleko od twojej cipki, jeśli teraz sama mnie tak będziesz ujeżdżać… Zgoda?

Kiwnęłam głową, a on puścił moje boki.

Ruszałam biodrami, naciskając mocno na jego przyrodzenie. Dochodziłam moją nagą cipką, której nawet nie widział pod sukienką, aż do góry penisa i zjeżdżałam. Drapało mnie i szczypało, ale miałam nad tym kontrolę i nic mnie nie bolało.

Zdjął mnie z siebie nagle.

– Chodź do komputera. – zarządził.

*

Usiedliśmy na dwóch krzesłach przed komputerem. Włączył, wszedł na moje konto i uruchomił przeglądarkę. Wpisał pornhub i moim oczom ukazała się strona z setkami pornograficznych filmów.

Zdjął majtki, a nabrzmiały penis stał, skierowany nieco w jego stronę niczym słup telegraficzny.

Bałam się… trochę mniej. Czułam tylko obrzydzenie. Miałam w końcu szesnaście lat, kompletny brak doświadczenia i byłam raczej nieśmiała.

Mężczyzna wpisał coś w wyszukiwarkę i puścił filmik.

Oglądaliśmy, nic nie robiąc. Po prostu siedziałam i patrzyłam. Najpierw na ładną parę młodych aktorów, namiętnie się kochających. Ona długo całowała go po penisie, on pieścił ją międz y nogami.

Aktorka była nieco wychudła i miała na sobie biała skarpetki z koronką. Patrzył na jej nogi, tak jak co chwilę zerkał na moje. Jego penis cały czas stał, kiwając się co chwila, ale nie dotykał go. Mężczyzna na filmie skończył na pośladkach kobiety.

Potem puścił inny, gdzie dwie pary wymieniały się partnerami. Ostatecznie mężczyźni doszli na twarze nie swoich partnerek, a im się to podobało.

Trzeci filmik to był mega romantyczny, soft porno, gdzie mało było widać, ale dużo zostawiało się wyobraźni. Wysoki mężczyzna skończył w pięknej blondynce ze sztucznym biustem.

– Robiłaś sobie kiedyś dobrze? -zapytał się Szpila.

Gdyby go nie było, moja dłoń już dawno byłaby między nogami. Zrobiłam to kilka razy w życiu, ale siedzenie już ponad godzinę oglądając te filmiki od początku do końca pobudziła mnie.

Jednak był obok, a strach i obrzydzenie znów wróciły.

– Tak. – odparłam.

– Pokaż.

Jego rozkaz był stanowczy. Puścił ostatni filmik od nowa, a ja powoli, powolutku zmierzałam dłonią pod sukienkę. W końcu wsadziłam ją tak, że materiał zasłaniał ją, lecz ja dotykalam paluszkami już mojego guziczka. Czułam, że byłam trochę wilgotna, więc szybko złapałam rytm, a pierwsze prądy przyjemności rozeszły się po moim ciele.

Szpila obserwowal mnie i trzymał penisa, lekko i powoli się nim bawiąc i patrząc na mnie.

Napewno miałam wypieki na policzkach, a to, że mężczyzna mimo iż był moim oprawcą, był mega przystojny i wysportowany, pomagał teraz. Robiliśmy sobie tak dobrze, patrząc na filmik, gdy nagle facet zjechał na ziemię, klęknął. Zacisnęłam odruchowo kolana, ale on jednym szybkim ruchem rozłożył je i zniknął twarzą pod moją sukienką.

Był pierwszym facetem, który widział moją pipcię, pierwszym, który ją całował. Byłam

przerażona, zawstydzona, ale zaraz te uczucia ustąpiły. Był delikatny. Jeździł języczkiem od góry do dołu, po czym zatrzymywał się na guziczku i pieścił go powoli. Po czym znów, zjeżdżał, wsadzał języczek tam… jakby do środka, i wracał do guziczka.

Nagle zakrzyknęłam, wygięłam się i doszłam. Dochodziłam chwilę, płacząc, czując się potwornie.

Wiele lat później, wiele wiele lat – po terapii, zrozumiałam, że to było najgorsze, ale nie było moją winą. Orgazm od gwałciciela się zdaża – cialo to tylko ciało, a ja jako bezbronna szesnastolatka nie rozumiałam też, że czułam się przez niego zniewolona już psychicznie. Że zrobił ze mnie swoją własność.

– Teraz ty.. – rzekł siadając znów na swoim siedzeniu.

– Nie… – odparłam, gdyż na samą myśl, by wziąc jego penisa do ust zrobiło mi się niedobrze.

– W takim razie skończę w innej twojej dziurce… – rzekł twardo.

Uklękłam przed nim.

Teraz widziałam dół jego penisa, potężną grubą żyłę idącą od pomarszczonych, owłosonych dużych jąder aż po czubek. Kiwał nim, najwyraźniej mogąc nim troche ruszać. Był ogromny i gruby.

– Poliż po jajkach! – jego głos był stanowczy.

16

Wyciągnęłam język i dotknęłam nim pofałdowanej skóry. Słony smak potu wykrzywił mi usta, a faktura jego skóry przypominała w wyobraźni skórę jakiegoś psa. Błądziłam języczkiem po jego miękkich, dużych jądrach, po czym poczułam jak chwyta mnie za włosy, przyciąga głowę wyżej i skierowuje ogromny czubek chuja prosto w moje usta. Wzięłam glęboki oddech, czując jak kolejna łza spływa mi po policzku i …

Gorzko-kwaśny smak penisa rozszedł się po moich wypchanych do granic możliwości ustach.

Czułam zapach potu i ten drugi, drażliwy, który poczułam jak dochodził wcześniej.

Wychodził i wchodził w moje usta, a potem gdy już w nich został, ruszał tylko moją głową.

Opierałam się dłoniami o jego umięśnione uda, ale nie miałam siły się wyrwać.

– Ooo.. – zajęczał.

15Długo to nie trwało. Śmierdząca, słona sperma wylała się z końcówki jego penisa i wstrzeliła mi do gardła.

Zakrztusiłam się, wyrwałam. Kolejne strzaly lądowały na mojej twarzy i sukience, a ja załkałam, gdy już złapałam oddech.

– Idź mi zrób kolację.

Kiwnęłam głową, po czym podstawiłam sobie dłonie pod usta. Spomiędzy moich warg wyleciała słona sperma zmieszana z moją śliną.

*

Pierwszy raz miałam penisa w ustach, pierwszy raz doszłam przy mężczyźnie, do tego moim gwałcicielu i pierwszy raz byłam tak macana przez kogokolwiek. A jednak mimo tych przeżyć, gdy zadzwoniła mama wieczorem musiałam udawać, że wszystko jest dobrze. Jakoś się udało, ale straciłam znów spokój ducha, gdy Szpila położył mnie na plecach w salonie. Położył się obok. Podciągnął sukienkę do góry, a ta zaraz ukazała mu moje lekko owłosione wzniesienie łonowo i dziewiczą myszkę. Patrzył na nią zachłannie.

Nie broniłam się. I tak ją widział, nawet smakował, a naprawdę wierzyłam, że nie… zgwałci mnie tam, tak jak obiecywał, jeśli będę posłuszna.

Opuścił mi jedno ramiączko, ściągnął sukienki skraj i ukazał mu się mój lekki, biały stanik.

Odchylił go i podziwiał moją pierś i czerwony sutek. Nachylił się i wziął go do ust.

Ssał, przygryzał, a ja dygotałam ze strachu patrząc się w sufit. Po chwili przestał calować mi pierś i pocałowal mnie w usta. Naparł językiem na moje zęby, więc je rozchyliłam.

Ciepły, wilgotny język zaczął lizać po moim podniebieniu, po moim języku, jeździł po zębach.

Był szybki, zachłanny, czułam zapach i smak jego śliny.

Malutka szesnastoletnia dziewczyna, obnażała właśnie przed starym kolesiem swoją pipkę, pierś i całowała się z nim.

Na udach czułam napiętego penisa, którym się o mnie ocierał. Zaraz znów… znów zacznie jakimś sposobem sobie dogadzać. Niech każe mi sobie zwalić, niech weźmie moje stopy, niech się o mnie ociera, ale na litośc Boską, żeby mi nie kazał znów brać go do buzi.

Przestał mnie całować, obrócił się, uklęknął między moimi nogami i nagą pipką. Uniósł je i, złączył i założył dwie stopy na swoje prawe ramie. Między moje zaciśnięte nogi, uda a pipkę wsadził penisa, tak, że jego główka wychodziła i opierała się na moim wzgórku łonowym. Na wargach sromowych czułam ciepło jego napiętej pały.

Ujeżdżał mnie tak symulując seks, a ja byłam przerażona widząc, jak daleko poza moje nogi w stronę brzucha wychodzi jego penis podczas pchnięcia. Jeśli by mnie zgwałcił, wchodziłby tak głęboko, że chyba umarłabym z bólu.

Ugiął mi nogi, wpychając między uda swojego kutasa coraz szybciej, a ja poczułam ciepły język na czubkach moich placów u stóp. Lizał je.19

Po chwili zaczął ssać moje palce, a ja czułam obrzydzenie.

Jednak to podziałało na niego mocno, gdy zaraz przeskoczył nad moją twarz i wylał całą zawartość jąder na moje usta i oczy. Zamknęłam je, czując silne uderzenia wytrusku ciepłej cieczy odbijające się od mojej twarzy. Poczułam słonawy smak i ten irytujący zapach.

Już nie płakałam. Po tym wszystkim położył się obok mnie, przytulił i … zasnął.

*

W nocy nie spałam, szczególnie, że gdy w środku nocy poczułam, że się do mnie przytula od tyłu, wiedziałam, że na przytuleniu się nie skończy. Obudził się, leżeliśmy do siebie bokiem, ja plecami do niego. Był nagi, ja w sukience, bez majtek.

Wbił się między moje pośladki mocno penisem, przejechał po moich wargach sromowych tak mocno, że prawie wszedł w moje królestwo… lecz wyszedł z drugiej strony, od przodu.

Złapał mnie mocno za pierś, nic nie mówił, tylko tak masturbował się znowu między moimi udami. Czułam szorstkie i bolesne dla mojej delikatnej skróry tam pchnięcia. Jęczał, ściskając mnie za sutka coraz mocniej. Nic nie robiłam, nie dawał po sobie znać.

W końcu zawyl głośno, a sperma wylała się przede mnie, w stronę ściany od której ja leżałam.

Zasnął niemal natychmiast po tym, nadal trzymając swojego penisa między moimi nogami. Opadł jednak, więc resztki spermy sklejały mi uda.

*

Byłam dla niego tylko źródłem do spuszczenia się, a wczorajszy mój orgazm i chwila dla mnie była tylko przypadkiem, czymś co go podnieciło bardziej niż mnie. Gdy nastał ranek, a on się obudził, niemal natychmiast – nim nawet udał się do toalety, przekroczył mnie.

Jego chuj zawisł nad moją głową, która bolała mnie od braku snu, a po chwili gruby, nabrzmiały pręt wbił mi się w usta.

Jego głowa wylądowała między moimi nogami, które mi rozszerzył. Dłońmi rozwarł mi wargi sromowe i ruchając moje usta, przyglądał się chyba mojej błonie dziewiczej, dysząc ciężko i opadając umięśnionymi udami, wsadzając mi głęboko w gardło penisa.

7

Ledwo oddychałam, lecz doszedł szybko, wlewając wszystko we mnie. Póki co jego sperma, to była jedyna rzecz jaką jadłam od wyjazdu moich rodziców.

*

Patrzył się we mnie siedząc na pralce. Stałam naga w brodziku, a woda spływała po moim ciele.

Byłam dla niego dzieckiem, ale już zdążył dwukrotnie spełnić się seksualnie w moich ustach. Widziałam jak na mnie patrzył, jak podziwiał moje pośladki, zgrabne nogi i małe piersi. Jak zerkał między moje nogi, zarówno z przodu jak i z tyłu i to, jak co chwila oblizywał językiem usta obłapiając moje stopy.

Wszedł do brodzika, stanął przede mną. Był sporo ode mnie wyższy. Miał ładne, wysportowane ciało, mimo wieku. Jego penis nabrzmiewał czując moją bliskość.

– Umyję cię. – rzekł, po czym wziął mydło, wylał sobie na ręce i zaczął czyścić me ramiona.

Błądził dłońmi po barkach, potem po plecach. Przybliżył się, a jego prącie oparło się na moim brzuchu, twarde, napięte. Zjechał dłońmi na piersi i długo je namydlał, skupiając się na sutkach.

Było to nawet przyjemne, gdyż był bardzo delikatny.

Wjechał dłonią między me nogi, a gładkie, mocne palce rozszerzyły me uda. Namydłał moją myszkę, skórę wokół niej. Gładził palcem po guziczku, a wypieki znów wyszły na moje policzki.

– Obróć się.

Wypięłam się w jego stronę, a on mył mi tyłek, dokładnie namydlając dziurkę od pupci. Czułam się mega niekomfortowo, szczególnie kiedy poczułam, że jego palec zatrzymuje się na niej i delikatnie wchodzi.

– Jezu, nie.. – jęknęłam, gdyż palec wchodził głębiej. Drugi, wskazujący, rozszerzał mi powoli wargi sromowe.

Po minucie obydwa tkwiły we mnie, każdy w innym otworze, każdy nie głęboko. Wychodziły, delikatnie i gładko, namydlone, i wchodziły znów. Jęknęłam i zapłakałam, gdyż było mi przyjemnie.

Rozluźniłam się, wypięłam mocniej, a on przyspieszył.

– Pomagaj sobie… – rozkazał, a ja od razu położylam palce na łechtaczce i okrężnymi ruchami ją masowałam, czując jak na całym ciele opanowują mnie skurcze, a krew płynie szybciej.

Palec wchodził w moją pupcię głęboko, a ja, rany boskie, cieszyłam się z tego. Nie patrzyłam na niego, ale wiedziałam, że zaraz dojdę.

Krzyknęłam, opadłam na kolana w brodziku, a całym ciałem wstrząsały spazmy. Z mojej myszki pociekł białawy płyn – soki. Doszłam, znowu, sama się do tego przyczyniając.

*

38946_145615218797932_100000483645540_373172_3527999_nLeżał na plecach, a pała stała mu jak wryta. Ja siedziałam obok, już w innej sukience – krótszej, szarej. Bez stanika, bez bielizny. Byłam zrezygnowana, poddana całkowicie. Wiedziałam, że zaraz znów będę musiała go zadowolić.

– Zrób to sama. Tak jak zechcesz. – rzekł. – Ale tak, by mi się podobało.

Otwarłam usta ze zdumienia. Nie miałam pojęcia.. jak… nie chciałam. Nie! Nie chciałam sama mu robić dobrze. To był ostatni akt upodlenia. Przymusowy seks byłby mniej przykry, niż to, co kazał mi zrobić.

Siadłam między jego nogami, uniosłam swoje i chwyciłam jego penisa między dużymi palcami.

Uznałam, że to go podnieci, a ja nie będę musiała mieć na twarzy, ani w twarzy jego nasienia.

18

Męczyły mi się nogi, gdy unosiłam je i zniżałam, ściskając jego twarde przyrodzenie między stopami. Patrzył się na nie, albo na moje piersi, co chwile widoczne spod luźnej sukieneczki bez stanika. Miałam to już gdzieś. Nie kryłam też myszki, którą widać było jeśli lekko by się podniósł.

Jeśli chce – niech patrzy. Chciałam, by już doszedł.

Trwało to długo, a on mimo ogromnego podniecenia nie dochodził. Moje stopy męczyły się,

opadałam z tempa.

Uśmiechał się – robił to specjalnie, powstrzymywał się.

– Zrób inaczej. – rzekł.

Zdjęłam nogi i zastanowiłam się.

– Ujeżdżaj mnie, co? Może tak wolisz? – zapytał, a ja przeraziłam się. Nie mial teraz na sobie bielizny. Robienie mu dobrze moją nagą myszką, może skończyć się… wejściem w nią… albo tym, że wytryśnie mi tam…

– No dalej… – pogonił mnie. Weszłam na niego, rozłożyłam nogi, a on przytrzymał swojego penisa do góry, wtedy na nim siadłam. Poczułam na swojej delikatnej myszce jego twardy pręt, który napierał na mnie mocno, chcąc mnie odepchnąć do góry. Oparłam dłonie na jego umięśnionym torsie i powolutku zaczęłam się ruszać. Jechałam do góry, starając się nie skończyć na główke penisa, ryzykując penetrację, po czym zjeżdzałam w dół.

Po chwili przyspieszyłam i zauważyłam, że myszka zrobiła mi się tam mokra.

– O, podoba ci się to… – zauważył, a ja chciałam zaprzeczyć. Nie podobało mi się. Nienawidziłam się, brzydziłam się sobą, ale ciało mnie oszukiwało.

Czułam jego naprężonego kutasa, który pulsuje z podniecenia, wbija się między moje wargi sromowe, a on szuka mimo chodzem sposobności, bym przypadkiem posunęłam się za wysoko, by mógł wsadzić główkę we mnie.

– Nie! – krzyknęłam, gdy fiut mu się omsknął, posunął po łechtaczce w dół i zanużył delikatnie we mnie. Zatrzymał penisa, nie zdążył wejść wystarczająco głęboko, ale i tak poczułam ukłucie błony.

Wysunął się, a ja wróciłam do jeżdżenia po nim.

Przyciągnął mnie do siebie, złapał za głowę i całował. Trzymał tak mnie i wchodził językiem do moich ust. Odzwajemniałam pocałunek, calując tak naprawdę się po raz pierwszy. Moja myszka błądziła po jego nabrzmiałym fiucie, a ja czułam się jak podła szmata, która ulega gwałcicielowi.

Rządził mną, a ja byłam jego własnością.

– Ach! – Jęknęłam, gdy główka znów wbiła się we mnie delikatnie i utknęła na błonie dziewiczej. – Nie! – Opamiętałam się.

On jednak naparł jeszcze trochę, powodują wielki ból, a ja krzyknęłam. Zeskoczyłam z niego i wylądowałam na plecach.

Szpila nie czekał, znalazł się na mnie i przygwoździł, całując po szyi.

– Nie! – warknęłam raz jeszcze, ale on nie słuchał. Trzymał w dłoni penisa wsadzając go powoli we mnie.

8

Stało się. Brutalnie przestałam być dziewicą.

Główka przerwała błonę dziewiczą, a ja poczułam się, jakby co oderwało mi kawałek ciała. Jak rozcięta błona między palcami, wyrwany paznokieć. Ból potem był mniejszy, ale inny. Penis wbijał się w moje nieletnie, dziewicze ciało, wchodził głęboko, bardzo. Każdy kolejny milimetr penetracji odczuwałam potwornie mocno. Macica reagowała na ogromnego penisa potwornym bólem, lecz i tak drżałam nie potrafiąc się sprzeciwić.

Lizał mi obojczyk, całował, ssał, robił malinkę,gdy jego lędźwia coraz mocniej uderzały w moje uda. Penis wynużał się ze mnie, po czym on opadał całą siłą swoich umięśnionych ud, a ja czułam jak wielka pyta rozrywa moje wnętrzności.

Gwałcił mnie tak długo, penetrował nie zmieniając pozycji. Smakował moich piersi, szyi, ust, będąc we mnie glęboko. Nie robił tego szybko, ale robił to mocno.

– O Boże… – jęknęłam, gdy uniósł się, zmieniając pozycję odrobinę.

Wziął do dłoni moją stopę i zaczął lizać podeszwę mojej nogi jakby to był lizak, czy tort. Jechał od piety do paluszków, łaskocząc mnie i drażniąc. W trakcie tego wbijał się i niestety przyspieszał, a ból nie ustępował.

Już nie byłam dziewicą, byłam dziwką, z którą robił co chciał. On, czterdziestolatek i ja, mała, delikatna, dająca mu dupy szesnastolatka.

17

Wyszedł ze mnie, obrócił mnie na kolana i wbił się ponownie, od tyłu. Ja patrzyłam w stronę okna i czułam jak chce mi się płakać. Miast tego czułam powoli ustępujący ból i upokorzenie. Gdy jednak teraz zaczął mnie ruchać, wbijał się nawet głębiej, a szeroki chuj rozszerzał moje wargi do granic możliwości. Trzymał mnie za tyłek, majstrował palcem przy odbycie i dupczył mnie jak niewolnicę.

Znów wyszedł, a ja opadłam na łóżko wykończona. Chciałam się skulić, ale on nie skończył.

Znów obrócił mnie na plecy, moje nogi wziął na swoje ramiona, uniósł moje biodra i wbił się.

– Aaa! – krzyknęłam, gdyż pod tym kątem wszedł tak mocno i głęboko, że ból, pieczenie ale i jakaś dziwna, pierwotna rozkosz rozerwały mój świat na strzępy. Darłam się, nie wiedząc, czy jest mi blisko do omdlenia z bólu czy z przyjemności, gdy ruchał mnie mocno i szybko, patrząc się mi blisko w oczy.

– Tak! Tak! – warczał gdy odbijał się od moich ud co uderzenie. A ja drżałam, tracąć nad sobą kontrolę.

– Miałeś… nie… robić …. mi tego … jeśli …. będę… aaach… posłuszna! – krzyczalam do niego pomiędzy jego uderzeniami ud o moje łono.

– Będę cię ruchać co chwilę, ubóstwiam cię i twoje młode ciałkooo! – odkrzyknął. – Rób sobie dobrze! – rozkazał.

– Nie dojdę! – odparłam, lecz przerwałam na chwilę, gdyż gruby penis wszedł jeszcze głębiej niż wcześniej, a ciało mi zadrżało. – Boli!

– Jutro już boleć nie będzie! – obiecał, po czym wyprostował się, opuścił mi nogi z ramion i znów zaczął lizać stopę.

Rżnął mnie już bardzo szybko, ale nie tak głęboko jak wcześniej. Jego główka wchodziła i wychodziła wywołując u mnie dreszcze rozkoszy rozszerzanej pochwy. Lizał mi stopę, paluszki, wąchał między palcami aż w końcu zobaczyłam, jak jego fiut wygina się do góry, potem w dół, napręża, twardnieje.

14

– Nie! – krzyknęłam, bo znałam już te ruchy jego chuja.

– Taaaak! – odparł, a gdy całą spermę wlał we mnie opadł na mnie i przygwoździł.

Leżeliśmy tak, ciężko oddychając, on nadal we mnie. Czułam, jak wypływa ze mnie krew i

sperma. Drżałam i płakałam. Byliśmy spoceni, nasze nagie ciała lepiły się do siebie.

*

Aż do wieczora dał mi spokój, gdyż ja tylko leżałam skulona i nie odzywałam się. Zrobił mi nawet jeść, ale nie wiele z tego ruszyłam.

Dopiero przed snem położył się obok mnie, puścił w tv jakiegoś łagodnego pornola. Patrzyłam na niego obojętnie, nawet nie rejestrowałam. On jednak się pobudził.

Ułożył się u moich nóg, wziął penisa w ręce i delikatnie liżąc moje górne powierzchnie stóp, wąchając między paluszkami robił sobie dobrze.

Podniosłam się, oparłam dłońmi za plecami i tak siedząc, wyprostowałam stopy. Wygięłam je w seksowny sposób, gdyż chciałam by już skończył.

Udało mi się, a ja zatrwożyłam się, zdając sobie sprawę, że jest jakiś sposób na kontrolę tego potwora.

Doszedł, wystrzelił wysoko, jego penis wyginał się w jego dłoni, długa żyła napinała wystrzeliwując spermę. Niemal cała opadła na jego brzuch, trochę poszło na bok mojego uda. Nawet nie wycierałam.

*

W nocy spaliśmy i ja i on. Czasami, przebudzając się, czułam jak błądzi dłonią po moim udzie, ale zasypiałam zaraz znowu, wykończona.

Przebudziłam się i ujrzałam go, leżającego obok. Na plecach. Jego kutas sterczał jak anetena, a on wpatrywał się we mnie z upragnieniem. Wiedziałam, że albo będzie po mojemu, albo znów zniewoli mnie jak wczoraj i skończy w niej. Nie chciałam tego. Dzisiaj w nocy mieli wrócić rodzice, musiałam przetrwać.

Obróciłam się i … usiadłam mu na twarzy. On jęknął zdziwiony, ale ja szybko zatkałam mu usta swoją myszka.

Skoro czego mnie to co mnie czeka i tak, niechaj chociaż mnie rozgrzeje.

Poruszałam się biodrami po jego twarzy, a on chętnie wystawił język.

Myslałam o czymś innym… o całowaniu się z moim przyjacielem, w ktorym kochalam się od lat. Albo z przewodniczącycm kółka harcerzy do którego nalezałam, który był tak miły i taki męski.

Poczułam jak wiglotnieje tam zarówno od soków, jak i od śliny.

Opuściłam się biodrami w dół, wzięłam głęboki oddech.

Usiadłam na jego penisie.

Ten wniknął we mnie szybko, głęboko, a ja zapiszczałam.

Ból był, ale o wiele, wiele mniejszy, pozostawiając sporo miejsca na przyjemność.

11Wtedy jednak przypomniałam sobie, że to ani mój przyjaciel, ani harcerz, tylko przystojny, stary gwałciciel.

Znów się skupiłam, zamknęłam oczy.

Wyprostowałam.

Wiedziałam, że w tej pozycji może mnie w pełni podziwiać moje piersiątka, moje biodra rozpostarte na jego, oraz cipkę, która unosiła się nabita na jego pal, po czym opadała.

Było mi przyjemnie, czułam twardego fiuta w sobie, głęboko i mocno. Starał się ruszać biodrami, ale szybko narzucałam własny rytm. Powolny, przyjemny. Docierał do samego końca mnie, a ja delektowałam się tym, jak rozpościera wargi mojej dopiero co rozdziewiczonej pipki.

9

Gdy już sobie pójdzie, pójdę do mojego przyjaciela, rzucę go na podłogę i tak będę ujezdzac, zmuszę by wypelnil mnie wlasnym nasieniem by zapomniec o tym. Pieprzyc ciaże, chcialam zeby to się już skonczylo, by znow być pania wlasnego zycia i decyzji i samej siebie.

Teraz jednak, nadal używając maksymalnie wyobraźni ujeżdżałam obcego mężczyznę, który tkwił głęboko we mnie.

Łapał mnie za piersi, pieścił sutki, dotykał brodawek, ale był delikatny. Jeczal cicho, niskim barytonem, męsko. Czułam wibracje od tego mruczenia, co trochę mnie dodatkowo podniecało.

Chwyciłam go mocniej udami i zażędalam by się obrocił – męczyłam się.

Gdy leżałam na plecach, a on był na mnie, przyciągnęłam go do siebie, a nogi zarzuciłam mu na plecy.

Zapewne, gdyby teraz ktoś na nas spojrzał pomyślałby, że jest świadkiem wyjątkowo namiętnego seksu dwójki kochanków. To jednak był skurwysyn, który gwałcił nastolatkę. Ale ta dyktowała mu warunki, odzyskiwalam honor i dumę we własnych oczach.

Gdy wchodził za mocno lub za szybko zaciskałam uda i nogi na nim, blokując mu ruchy, więc po chwili robił to w takim tempie jak chciałam.

10

Czuł mnie tam, poznał mnie tam własnym chujem. Znał smak moich soków. Teraz całował mnie, smakując moich ust, dotykając jezykiem mojego języka. Skończył w moich ustach, połykałam jego spermę. Miał palec w mojej pupci. Opryskał i wylizał mi stopy, a ostatecznie i spuścił się we mnie.

Teraz kochał się ze mna, tak jakbym tego pragnęła.

Wygięłam się, dałam głowę do tyłu i zaczęłam jęczeć, symbolizując, że niebawem dojdę. Udawałam, ale na niego to działało. Przyspieszył i gdy już „dochodziłam” to krzyknęłam.

– Proszę, na mnie…

A on posłuchał. Wyciągnął penisa, a obfity wytrysk składający się chyba z dziesięciu strzałów wpierw dotarł aż do mojego policzka, potem zalał szyję, następnie piersi, a cała resztą oblała mój brzuszek.

Patrzył się tak na mnie, trzymając nadal prącie w dłonie i po paru chwilach…

Zaczął sobie znów walić.

Wziął moją stopę do ust, pochłaniając ją niemal do połowy i walił konia, który znów był nabrzmiały.

Po dwóch minutach kolejne fale spermy oblały mnie, w oko, na usta, znów szyję, na druga pierś i trochę skapnęło na moje wargi sromowe.

Gdy skończył, nagle podszedł do ubrań, ubrał się i nic nie mówiąc wyszedł z mieszkania.

Ja leżałam tak jeszcze długo, nie ruszając się i czując jak litry spermy zasychają na moim ciele.

Jak zostaliśmy swingersami. (opowiadanie erotyczne, swingers, teen, ostry seks, brutalne, fetysz).

(To opowiadanie jest naszym – jako małżeństwa erotyczno-literackiego – sporym eksperymentem. Opowiada losy czwórki znajomych, którzy stanęli przed seksualnym wyzwaniem. Pojawi się tu oczywiście sztampa – para seksualna aż do bólu vs para niemalże niewinna i nieśmiała. Ta druga będzie głównym bohaterem tego wpisu. Tutaj nowość: narratorów będzie dwóch, oznaczanych imieniem przed zmianą narracji. Ja będę opisywał zaplanowane wydarzenia z perspektywy Piotrka, moja żona zajmie się wrażeniami Patrycji. Dajcie znać, czy Wam się spodobało.)

PIOTREK.

Wynajęcie tego domku było świetnym pomysłem. Była jesień – więc w dzień potrafiło być mega ciepło, za to wieczory tak chłodne, że nie było lepszego spędzania czasu niż grzanie się pod kołdrą, picie wina lub piwa i oglądanie telewizji. Relaks jak się patrzy.

patrycja3

Patrycja – nieśmiała i zakompleksiona siedemnastolatka. Moja ukochana.

Mojej ukochanej, siedemnastoletniej Patrycji też się podobało. Była typem nieśmiałem domatorki, więc kocyk i dobre towarzystwo w spokojny wieczór to wszystko co jej wystarczyło. Domek dzieliliśmy z jej przyjaciółką, oraz jej… wielkim chłopakiem. Albo narzeczonym? Kto to wie, byli tak wyzwoleni, że nie uznawali ani pierścionków ani standartowych ram.

Emma była tak ogromnym przeciwieństwem mojej Patrycji, że zastanawiałem się, czy to nie jest jedyny powód, dla którego tak się kumplowały.

Patrycja to brunetka, Emma jasna blondynka.

Patrycja miała siedemnaście lat (ja byłem o rok starszy), Emma była dwudziesto dwu letnią studentką.

emma2

Emma i jej nogi do nieba.

Patrycja była niziutka, niższa ode mnie od głowę, niższa o głowę od Emmy, a od jej goryla… to znaczy narzeczonocośtamchłopaka – o ponad dwie. Albo trzy. Ten goryl… to jest Robert, górował nad nami, wzwyż i wszerz. Większość swojego życia musiał spędzać na siłowni, gdy ramiona miał tak szerokie, że ledwo mieścił się w drzwiach.

Trochę mi to imponowało, jednak nie miałem z tego powodu kompleksów. Dobrze wyglądałem. Byłem wysportowany w miarę i nie byłem niski, uchodziłem za przystojnego bruneta.

Patrycja miała kompleksów tonę.

PATRYCJA.

emma1.jpg

Emma była piękną kobietą z pewnością siebie, której mi brakowało.

Ciągle patrzyłam na Emmę i mimo tego, że cieszyłam się, że jest tu z nami i pijemy sobie wino oglądając śmieszny serial, nie umiałam nie porównywać jej do siebie. Szczególnie teraz, gdy miała na sobie tylko delikatną koszulkę i widać było jej cudownie krągłe i duże piersi. Jak ona to robiła? Była zawsze mega szczupła i wysportowana – w końcu była modelką! – więc i ja zaczęłam ćwiczyć. U mnie skończyło się to niemal płaską klatką piersiową, malutkim tyłeczkiem i wychudzonymi nogami.

Jej były długie, aż do nieba, a tyłek krągły i jędrny. Piersi spore, podnosiły się atrakcyjnie jak oddychała, czy chodziła szybciej. Łapałam Piotrka na tym, jak rzucał spojrzenia w jej stronę. Teraz naturalnie siedziała boso i wystawiała swoje mega zgrabne i duże (numer chyba 43!) stopy spod koca. Spoglądał na nie, więc i ja wystawiłam swoje.

patrycja1.jpg

Ja w moich oczach byłam nijaka.

Piotrek miał ten dziwny fetysz, który często mnie kłopotał. Moje stopy były małe, zwyczajne. Nie lubiłam malować tam paznokci, a walka z naskórkiem czasami była walką syzyfową. Nie lubiłam ich, ani swojego wychudzonego ciała.

Emma dbała o każdy centymetr swojego, a stopy nie były wyjątkiem. Czarny lakier błyszczał od migoczącego światła w kominku.

 

 

PIOTREK.

emma4.jpg

Emma mnie korciła, a szczególnie jej długie i nieziemsko zgrabne stópki.

Emma przytulała się swoja blond główką o długich, falowanych włosach do umięśnionej klatki piersiowej Roberta. Leżeli pod kocem i popijali wino, a babski, nudny serial wciągał wszystkich bez reszty.

Mogłem chociaż popatrzeć sobie na śliczne stópki mojej ukochanej, chociaż zerkałem też ukradkiem na wyzywająco erotyczne, długie i zgrabne stopy Emmy, wystające spod koca. Musiałem być uważny, gdyż moja wiedziała o moich fetyszach.

– Ależ on jest kochany!- westchnęła Emma. Skierowałem spojrzenie na ekran, łyknąłem piwa i ujrzałem przeciętnego aktora o pedalskim wyglądzie. Patrycja zaczęła wymieniać opinie o jego zachowaniu, a ja spojrzałem na Roberta. Z jego tępej miny nie dało się nic wyczytać. Wgapiał się w ekran, a jego ręka gładziła ramie Emmy.

Serial się skończył, a Emma i Robert wstali nagle i szybko udali się do swojego pokoju, życząc nam dobrej nocy. Ja zaś przytuliłem się do Patrycji. Była malutka, chudziutka, taka niewinna, słodka. O prostej, dziewczęcej urodzie, pięknym uśmiechu i super nóżkach. Rozumiała mnie, dbała o mnie. Rzadko się kochaliśmy, miała problem z libido – nie wierzyła w siebie, dlatego gdy ujrzała moje spojrzenie od razu się lekko zdystansowała.

– Piotrek, nie możemy. Usłyszą nas. – powiedziała cicho.

Jak na ironię to my usłyszeliśmy głośny, kobiecy jęk.

*

PATRYCJA.

Piotrek wstał, a ja poszłam za nim. Zatrzymywałam go, przecież to oczywiste, co Emma robiła, a on szedł chyba tylko po to, żeby ich podglądnąć. Zatoczyłam się lekko, czując jak szumi mi w głowie. Ciągnął mnie za sobą, a jęki się nasilały.

emmasex5.jpgPrzez szparę w drzwiach, których nawet nie raczyli zamknąć ujrzeliśmy… Film porno oglądałam raz czy dwa, nie zachwyciły mnie, to jednak było niesamowite. To Emma była naga, a Robert, wielki chłop składający się z samych mięśni, jeszcze ubrany. Siedział na rozkładanej kanapie, oparty i patrzący na sufit. Przez rozporek wystawał mu… potwornie wielki siusiak. Gdy Piotrek się ze mną kochał, powoli i namiętnie, to jego wcale nie mały członek i tak powodował głównie ból. Ten tutaj zapewne rozerwałby mnie na dwie części. Emma była dużo wyższa i większa ode mnie, miała szersze biodra- może jakoś dawała radę?

Emma… była naga. Siedziała w dziwnej pozycji, trzymając nogi na poręczy kanapy, a dłonią pieściła mu przyrodzenie, którego gruba, górna część znajdowała się w jej pomalowanych na czerwono ustach. Jak ona to tam mieściła?!

O Boże, wtedy zaczął się rozbierać…

Ściągnął koszulę ukazując tors tak pięknie wyrzeźbiony, że przypominał jakiegoś boga. Twarz miał co prawda średnio atrakcyjną, często, nawet w pomieszczeniu zakładał głupkowatą czapkę z daszkiem, ale poza tym wyglądał przerażająco atletycznie. Coś zakręciło mi się tam na dole, poczułam…

Zerknęłam szybko na Piotrka i nieźle się wkurzyłam, kiedy ujrzałam, jak pod cienką warstwą domowych dresów widać spore wybrzuszenie. Stanął mu od patrzenia na Emme!

A ja zrobiłam się mokra i gotowa, więc czy miałam prawo go oceniać?

PIOTREK.

emmasex6.jpgCiężko było opanować podniecenie. Stałem przy mojej malutkiej ukochanej i widziałem jedną z najbardziej atrakcyjnych par uprawiających seks. I to jak! Robert, już całkiem nagi, obrócił swoją kobietę na kolana, jednym szybkim, silnym ruchem, po czym swoim monstrualnym chujem wbił się w nią. Ta krzyknęła niemal, ale on nie miał litości. Ujeżdżał ją tak szybko, że piersi latały jej niczym wahadło. Trzymała się skóry kanapy.

Spojrzałem na Patrycje i dostrzegłem czerwone wypieki na jej policzkach. A więc tak… ja i seks namiętny ze mną zły, ale ostry seks jej kochanej psiasiółeczki ok?

Nim jeszcze podjąłem decyzję co robić, dostrzegł, że Robert znów, szybko i brutalnie przerzuca na plecy Emmę. Jej piersi zafalowały, wyprostowała stopy, rozszerzyła nogi bardzo szeroko, a on stabilizując twardego kutasa wbił się w nią i kontynuował ten rajd.

emmasex1.jpg

Pociągnąłem Patrycję za sobą, przeszliśmy do pokoju obok. Szła posłusznie, nic nie mówiła.

Położyłem ją delikatnie na plecach, po czym położyłem się na niej. Ona objęła mnie nogami za biodra, przytuliła i zaczęła całować. Była taka malutka, bezbronna, nawet nie zdjęła swoich okularów.

patpatsex1.jpg

Poruszałem biodrami tak, by przez ubranie ocierać się tam o nią. Alkohol buzujący w naszych żyłach mocno pomagał w odwadze, więc już po chwili byliśmy nadzy. Ściągnąłem jej spodnie razem z majtkami i pierwszy raz ujrzałem ją tak napaloną. Ruszała bioderkami do góry, a cipkę miała bardzo wilgotną…

PATRYCJA.

Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale to pewnie ten ordynarny seks na żywo i alkohol, ale pragnęłam Piotrka już w sobie. Rozebrał mnie, sam ściągnął spodnie i ujrzałam jego naprężonego penisa. Ładny był, zadbany. Nie taki gruby, żylasty, wykrzywiony jak Roberta. Wszedł we mnie powoli i delikatnie – ale nie musiał. Byłam tak mokra, że byłam gotowa na coś ostrzejszego. Położył się na mnie i kochaliśmy się. Delikatnie i namiętnie.

patryksex2

Obróciłam go, siadłam na nim i narzuciłam tempo. Czulam go w sobie głęboko, a on patrzył na moje malutkie piersiątka. Chyba mu się jednak podobam…

patryksex1Ruszał tyłkiem w górę i w dół, by czuć mocniej penetracje i już już czułam, że zaraz, lada chwila…

Gdy dostrzegłam jak naga para, Emma i Robert przyglądają się nam w drzwiach. Penis Roberta już nie był naprężony, ale nadal robił szalone wrażenie. Uśmiechnął się widząc, gdzie padlo moje spojrzenie.

Piotrek obrócił głowę z trudem i ujrzał rozbawione spojrzenie Emmy. Nadal tkwił we mnie, a ja dopiero po chwili, czując się potwornie zawstydzona, upadłam na niego, zakrywając swoje nagie ciało. Robert widział moje żałośnie małe piersi, widział coś co było w ogóle przeznaczone maks dla Piotrka.

Piotrek nadal lekko ruszał biodrami, nie umiejąc opanować podniecenia, we mnie jednak wstyd brał górę.

– Przyjdźcie do salonu za dwie minuty, gołąbeczki. – rzekła stanowczo, ale miłym tonem Emma.

Zeszłam z Piotrka, któremu nadal mocno stał. Spojrzał na mnie rozczarowany.

– Jezu, ale wstyd, ale obciach. – chciało mi się ryczeć.

– Przed chwilą ostro rżnęli się, wiedząc, że ich słychać, a ty masz pretensje do nas, że chcieliśmy się kochać? – odparł wkurzony Piotrek.

Na słowa o ich seksie przypomniałam sobie ciało, penisa i mocne, władcze ruchy Roberta. Znów mnie zakręciło na dole. Odkrywałam w sobie coś, czego nie znałam. Czułam się, jakbym zdradzała tymi myślami Piotrka. Ale i jemu stanął na widok Emmy i jej piersi czy stóp, a nie na widok moich jak zostaliśmy wcześniej sami pod kocem.

Ubrałam krótkie spodenki, prosty top, który znalazłam na szafce i rzuciłam spodnie Piotrkowi.

– Chodźmy, musimy to wyjaśnić. – rzekłam.

*

PIOTREK.

Weszliśmy do salonu, a tam na kanapie siedziała… naga para. Poczuliśmy się dziwnie. Patrycja miała topik odsłaniający jej brzuch i spodenki, tak cienkie, że niemal było widać kształt jej warg sromowych. Poczułem się mega zły, gdy zobaczyłem, że Robert patrzy zachłannie na jej klatkę piersiową. Nie napatrzył się już wcześniej?!

Jednak ja widziałem cały czas piękne, krągłe, z czerwonymi małymi sutkami piersi Emmy, jej ogoloną cipkę i cudne nogi.

Mój wzwód musiał być widoczny, nie miałem nawet na sobie bielizny a jedynie cienkie spodnie, ale nikt nie komentował.

– Nam się podobało. – powiedziała Emma. – Widzicie, problem jest taki, że my od dawna potrzebujemy… drugiej pary. Do wymiany partnerów, takie swingersowanie nas bawi. Robert lubi na ostro, ja nie za bardzo. Widzę, że u was namiętność jest… ale potrzeba też ognia. Widzę też, jak Pacia patrzy na mojego faceta, jak szuka kątem oka jego chujka. Robi wrażenie, co? Podejdź, Pacia. Podejdź. A Ty wstań.

Robert wstał, jego penis nadal nie był nabrzmiały. Robił jednak piorunujące wrażenie. Znów miał na głowie tą swoją durną czapkę z daszkiem, ale jako, że była to jedyna część garderoby jaką nosił, ciężko nie było czuć się poniżony przez jego wzrost i muskulaturę.

patsex3.jpgOtworzyłem usta ze zdziwienia, gdy po tych paru słowach moja ukochana, nawet nie patrząc na mnie podeszła. Stanęła przed olbrzymem, malutka, zgięta lekko w nieśmiałości. On wziął jej dłoń i położył sobie na penisie. Sięgała mu głową może do piersi, a jego penis w stanie spoczynku i tak zakrywał całą dłoń.

Patrycja trzymała obcego chuja w ręcę! Byliśmy sobie pierwszymi i jedynymi, to była nasz skarb, a teraz widziałem moją ukochaną macającą obcego faceta!

– Nie denerwuj się, ty zaraz posmakujesz tego! – powiedziała do mnie Emma i przejechała długimi, czerwonymi paznokciami u dłoni od sutków, poprzez brzuch, a na łonie skończywszy. Wyprostowała nogę i podeszła do mnie powoli. Stanęła obok i patrzyła na Patrycję.

– Pacia chcesz? Piotrek, zgadzasz się? – to mówiąc złapała mnie za wybrzuszenie na spodniach i delikatnie ścisnęła. Spojrzałem w dół i zatrwożyłem się, jak podniecająco będzie wyglądał mój penis w jej kobiecej dłoni, o długich palcach zakończonych tak erotycznymi paznokciami.

– Tak… – odpowiedzieliśmy razem, cicho.

PATRYCJA.

Robert był wielki. Nie zdawałam sobie sprawy jak wielki, aż nie stanęłam przed nim. Był nagi, umięśniony tak, że miałam wrażenie, ze stoję przed skalną górą. Spoglądał na mnie, kiedy trzymałam jego siusiaka niczym ptaszka na dłoni. W sumie porównanie nawet trafne. Emma masowała mojego chłopaka po kroczu, a moje dzikie żądze i poczucie winy mieszały się. Chciałam, chciałam posmakować tego adonisa, ale nie chciałam by Piotrek zaznał tak pięknej i seksownej kobiety jak Emma. Wtedy już nigdy na mnie nago nie spojrzy, albo już zawsze będzie wyobrażał sobie moją przyjaciółkę, miast skupić się na mnie.

Robert ściągnął czapkę – całe szczęście – a po chwili chwycił mnie za tył koszulki. Ta zeszła ze mnie lekko.

– Dół. – rozkazal krótko, niskim i tak tubalnym głosem, że coś zawibrowało mi w trzewiach. Spojrzałam na Piotrka, lecz jego penis już stał wyciągnięty ze spodni, a Emma powolutku jeździła po nim swoimi paznokciami. Coś mu szeptała na ucho.

patrycjasex2.jpg

Posłuchałam więc, a spodenki opadły na ziemię. Stałam naga a olbrzym patrzył się to na moje piersi, to na nogi i na krocze i ku mojemu zaskoczeniu jego penis zaczął rosnąć. Rosnął szybko, już po chwili potwornie twardy, niczym kij, duży i ciężki ledwo mieścił się w dwóch dloniach. Starałam się go nimi pieścić, ale ten tylko ujął mnie w pasie i uniósł.

Położył nas na łóżku, mnie twarzą w stronę jego pały. Jak leżał sterczała ona w górę niczym słup telegraficzny. Kątek oka dostrzegłam, że Emma i Piotrek nadal stali. Nadal smyrała go palcami po napiętym prąciu. Patrzyli, czekali.

Robert złapał mnie za głowę, czule ale mocno i zdecydowanie. Skierował moje usta w stronę czubka jego penisa, a ja wzdrygnęłam się. Nie robiła tego za często nawet Piotrkowi, a i jego ledwo dawałam radę moimi małymi ustami obsługiwać.

patsex6.jpgGdy więc wzięłam głęboki oddech, otworzyłam buzię i wzięłam grubą końcówkę do niej, poczułam jak kąciki ust bolą, a szczęka rozwiera się na szerokość dotąd nie używaną. Bolało mnie, szczególnie iż intensywny słony smak nie pomagał. Robert nie czekał, tylko sam ruszał biodrami trzymając się za siura dłonią nad jądrami (dla lepszej jego kontroli) w górę i w dół, wchodząc nawet głębiej w moją jamą ustną.

Bolało i zapowiadało się brutalnie, a zaraz zobaczę jak miłość mojego życia kocha się z moją idealną z wyglądu przyjaciółką… więc czemu byłam taka podniecona?

 

PIOTREK.

Nie mogłem nic powiedzieć. Każde posunięcie palcem po moim kutasie sprawiało, że ten wzdrygał się do góry z podniecenia. Emma nachyliła się do mnie wcześniej i wyszeptała „patrzymy, czekamy. Zajmiemy się sobą jak skończą i wtedy oni będą patrzeć”. Więc bawiła się tak tylko dlatego, żeby mnie drażnić. Żeby utrzymać mój wzwód.

Pierwszy test nadszedł szybko.

Moja malutka, kochana Patrycja miała wielkiego penisa w ustach. Ten traktował jej twarz brutalnie, jak dziurę do masturbacji.

Mruczał jak kot, a Patrycja ledwo łapała oddech. Patrzył się w jej tyłek, wypięty w jego strone i po chwili chwycił go i ruchem prostym i silnym, niczym jakiś superhero, przerzucił ją tak, że siadła mu na twarzy, nadal mają jego pytę w buzi. Ledwo się tam mieściła, ale on już zaczął lizać jej pipkę.

Smakował mój skarb! Znał teraz ją… tam.

Coś zakłuło, ale usłyszałem ciche jęki rozkoszy wymieszane z łapczywym łapaniem powietrza i zrozumiałem, że Patrycji było tak dobrze.

Mój penis nabrzmiał już do granic możliwości, ale nie dorastał do pięt Robertowi. Jednak Emmie to nie przeszkadzało, gdyż co chwilę lubieżnie spoglądała na niego, dotykajac go delikatnie.

– Co lubisz? – zapytała.

– Stopy. – odparłem bez namysłu, a ona kiwnęła głową i się uśmiechnęła. Wygiąłem głowę w dół, i dojrzałem jej piękne, długie stópki. Widząc to, wyprostowała jedną zalotnie.

– Ejże, bo dojdziesz mi tu zanim przejdziemy do akcji!

Wtedy spostrzegłem, że do akcji to przechodzi, ale moja ukochana z tym olbrzymem.

On usiadł na kanapie, oparł się, a ona ochoczo, lekko drżąc i ciężko dysząc usiadła na nim. Jego penis zahaczył się o wargi sromowe. Klęczała tak, czując jego ogrom, po czym zaczęła opadać.

PATRYCJA.

patrycjasex3Chciałam, by to było powoli, ale pragnęłam go w sobie tak mocno, że zabolało potwornie. Usiadłam szybko, a on wyprężył biodra, wbijając się jeszcze szybciej. Siedziałam na nim, krzywiąc się to z bólu, to z rozkoszy, a on wchodząc maksymalnie do połowy swojego siura docierał do granic mojej pipci. Czułam rozrywające, napięte mięso w sobie, a jednocześnie cała drżałam czując się podporządkowana jemu. On mną, malutką, zakompleksioną dziunią teraz rządził.

Gdy odrobinę się rozgrzałam i było zdecydowanie więcej rozkoszy niż bólu, obrócił mnie. Polożył na kolana i wszedł od tyłu.

patrycjaseks6Teraz już nie miał dla mnie pardonu i rżnął mnie tak szybko i mocno, jak wcześniej w Emmę w ich pokoju. Penis docierał do końca mojego wnętrza, rozwierał moje wargi tam na maksymalną szerokość, a ja słyszałam tylko głośne plasnięcia jego jąder o moje uda.

Krzyczałam, ale nie chciałam by skończył. Łza pociekła po policzku, ale czułam też, że lada chwila wybuchnę orgazmem tak wielkim, jak żaden dotąd.

Zapomniałam o Piotrku i Emmie, liczył się tylko Robert i to, że rżnął mnie jak swoją niewolniczą dziwkę. Poczułam się, że jestem kogoś.

– Ale wąska pizda! – warknął, gdy ponownie mnie obrócił na plecy, nim zdążyłam dojść.

Myślałam, że to będzie koniec, a ja płonęłam! Rozpalało mnie od wewnątrz, czując ja pobudzone mięśnie we mnie pragną więcej.

Jednak więcej nie dostałam, Robert nachylił się penisem nad moją twarzą i pieszcząc się szybko po penisie… doszedł.

patrycjasex4

Dochodził i dochodził.

Sperma, gęsta, słona, obfita wlała mi się do ust. Zachrząknęła. Kolejna fala zalała mi oczy, poczułam ją też we włosach.

Robert jęczał, a ja leżałam połykając jego nasienie, coś, czego nigdy nie pozwoliłam Piotrkowi. To upakarzające.

Zostałam wyjebana jak dziwka, zerżnięta jak czyjaś własność bez żadnych praw. Nie doszłam….

Ale było mi tak cudownie. Teraz upokorzą mnie Piotrek i Emma, pieprząc się na moim oczach. Czy Piotrek też nie dojdzie?

PIOTREK.

Załkałem widząc jak olbrzył oblewa twarz mojej malutkiej, ukochanej Patrycji spermą. Jak ta wycieka jej kącikami ust, spada po policzkach i jak jęczy podniecona tym.

Wtedy Emma podeszła przede mnie, położyła swoje ręce na mych ramionach i zakołysała tanecznie biodrami, zbliżajac się do mnie. Mój penis oparł się na jej wzgórku łonowym, gdy pochyliła się lekko i pocałowała mnie w usta. Wąziutki, zgrabny, chłodny języczek zetknął się z moim i staliśmy tak niczym para zakochanych, nago w objęciach całując się.

Po chwili obróciła się, wypięła. Nadal staliśmy, a ja zobaczyłem jak się pochyliła i zbliża swój tyłeczek w moją stronę. Był cudowny. Jędrne dwa, duże, krągłe pośladki, malutka widoczna dziurka na górze i cudownie wilgotne, widoczne nawet z tej perspektywy wargi sromowe, gotowe na mnie.

Spojrzałem na Patrycję. Leżała na boku, zasłaniając nagość. Włosy opadały jej na twarz, ale patrzyła na nas. Obok niej, dotykając udem czubka jej głowy siedział Robert i kończył piwo, które zostawiłem na stole.

Miał moją ukochaną, teraz miał moje piwo.

patryksex14.jpgTyłeczek zbliżył się, a Emma wygięła swoją posturę tak, bym mógł ją złapać za piersi. Zrobiłem to. Były tak jędrne, jakby napięte, że z podniecenia wszedłem w nią.

Stała do mnie tyłem, a ja delikatnie wbijałem się w jej wilgotną pipkę, pieszcząc jej sutki. Jęczała i mruczała, głośno, bardzo. Wręcz filmowo. Działało to mnie niesamowicie.

Sama ruszała biodrami, ale powoli, dokładnie. Wchodziłem w nią niemal do końca, podziwiając twardy, jędrny tyłek odbijający się od moich lędźwi.

Po paru minutach obróciła się i usiadła na stole, zrzucając paczki chipsów i puszki po piwie na ziemie. Podniosłem jej nogi, pocałował delikatnie w spód stopy i ponownie w nią wszedłem. Jęczała głośno i pomagała sobie ręką.

Nagle poczułem tak silny skurcz w jej pochwie, że aż zabolało mnie to na moim przyrodzeniu.

patryksex8

 

Emmę wygięło, piersi zakołysały się od raptowanych oddechów. Zakrzyczała z rozkoszy.

– No kurwa, szybko coś. – stwierdził Robert, a ja zrozumiałem, że doprowadziłem Emmę do orgazmu.

patfoot5

 

Gdy skończyła szczytować ujrzałem jak gęste, białe soki wypływają z jej cipki. Już miałem się poddać, będąc gotowym na brak orgazmu, mimo potwornego parcia w moich jądrach, gdy Emma usiadła na skraju kanapy, spieła sobie zmierzwione włosy podciągnęła nogi do góry, krzyżując je i kładąc na kanapie. Ja stałem obok, a ona wzięła moje prącie do dłoni i pieściła.

Dopiero po chwili poczułem wzbiera i wystrzeliłem. Wszystko wylądowało na nogach i stopach Emmy.

*

PATRYCJA.

To jak pięknie wyglądała Emma, jak podniecił mnie ich seks i jak dostojnie i kobieco się ona prezentowała, nawet wtedy kiedy zrobiła dobrze na swoje nogi Piotrkowi, że poczułam się jak gówno. Musiałam zrobić coś dla siebie, dlatego wcześnie rano wstałam, poszłam do łazienki, umalowałam się najładniej jak umiałam, po czym wróciłam i ubrała ładną, seksowną koszulkę na ramiączkach, czarne rajstopy na czarną bieliznę – to podkreśli moje nogi i wąską talię, oraz krótką, czarną spódniczkę. Biorąc pod uwagę, że wczoraj byłam na oczach wszystkich naga jak przy porodzie, to nie musiałam się wstydzić. Przynajmniej też będę kusiła.

Położyłam się obok mojego ukochanego i czekałam, aż wstanie i podnieci się mną, tak jak…

Na wspomnienie ubijania mnie tam tym wielkim kijem, władczości i męskości Roberta zrobiło mi się ciepło.

Uciekłam myślami i … zasnęłam znów.

 

PIOTREK.

 

Obudziłem się czując czyjś dotyk na ustach. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Emmę, która zaciskała mi usta i wskazywała na mnie palcem, bym milczał. Obrócilem się. Po drugiej stronie łóżka stał Robert. Był nagi i patrzył się na śpiącą Patrycję.

Czemu ona była ubrana? I to jak pięknie! Seksowna spódniczka, koszulka i czarne rajstopy…

Ja wstałem i zostałem posadzony na wąską kanapę w rogu naszego pokoju. Stąd widzialem wszystko co miało się wydarzyć.

Nachylał się nad nią i jeździł po jej nodze penisem, a ona chyba zaczęła się przebudzać.

patisex1

Robert nachylił się mocniej, wziął jej dłonie do góry, mocnym uściskiem złączył, co ją oczywiście przebudziło.

– Co się… ej! – krzyknęła, gdy druga dłoń tak mocno pociągnęła za jej koszulkę w dół, że zerwałem z trzaskiem ramiączko. Oczom wszystkim ukazała się mała, ale zgrabniutka pierś Patrycji. Nadal trzymając jej ręce olbrzym nachylił się i wziął ją do ust, ssąc mocno. Bardzo mocno. Patrycja pisnęła niczym wiewióreczka, ale potem już krzyknęła, gdy jego dłoń powędrowała między nogi i silnymi ruchami zaczęła ją tam dotykać. Szybko zrobił pierwszą dziurę w rajstopach, potem kolejną, Rozrywał jej rajstopy w kroku, tak, że po chwili widać było już jej nagie, blade uda oraz czarne majteczki między nogami.

patisex9

Wziął ją złapał za boki i przerzucił, niczym zabawkę. Wylądowała na kolanach. Znów rozerwał tkaninę mocniej, a jej rajstopy opadły już nad kolana, zostawiając tylko paski łączeń z gumką. Widziałem jej krągły, malutki tyłeczek.

– Patrz teraz. – wyszeptała mi do ucha Emma. Miała sobie szarą koszulkę, naszyjnij i jasne stringi. Miziała mnie stopami po nogach i gdy to mówiła, powędrowała do moich spodenek i wsadziła do nich rękę.

– Tylko nie dojdź za szybko… – rzekła, klękając przede mną i wyciągając penisa, którego wzięła do swoich pomalowanych na czerwono szminką ust. Poczułem ciepło jej języczka, który błądził po moim penisie jak szalony.emmasex9.jpg

Robert dchylił wystające, seksowne stringi i wszedł w nią szybko i mocno.

 

 

PATRYCJA.

Chwycił mnie za moje gęste, czarne włosy (jedyne co w sobie naprawdę lubiłam), co zabolało mnie. Ale nie tak jak jego pyta, która weszła w moją myszkę brutalnie i szybko. Prawie od razu, nie czekając na mnie, sprowadził mnie do roli niewolnicy. Ruchał szybko, odbijałam się od niego jak wczoraj, tylko było inaczej. Mniej mnie bolało, czułam ogarniające mnie podniecenie. Cieszyłam się, że to się dzieje. Czułam jak jego gruby penis penetruje mnie, bo mnie pragnie, ze jestem dla niego… jego własnością.

patisex6

Gdy zwolnił, wyrwałam się z jego uścisku i położyłam na plecach. On wyjątkowo posłuchał mnie, ułożył się za mną. Jedną rękę przełożył pod moją szyją i złapał za moją małą pierś, a drugą złapał za udo prawej nogi, unosząc ją wysoko. Przed wszystkimi odsłoniłam szeroko cipkę, która aż drżała z pragnienia.

Wbił się znów we mnie, ale tym razem ruchy były inne. Mocniejsze i wolniejsze. Rozpędzał się powoli, po czym wykonywał szybko, raptowany i brutalny wsad, a powoli wyciągał. Dyszał mi głośno, niskim głosem, do uszu, a ja czułam jak zaczynam pulsować tam na dole. On zauważył to i przyłożyl mi tam swoją dłoń, zaczynając pieścić mój guziczek.

patisex7

Wybuchłam.

Spazmy targnęły mną, wygięłam się, zakrzyczałam.

– O Boże! O Bożeeee….

Schowałam głowę w dłoniach, gdy szczytując mięśnie na dole ruszaly mi biodrami, rozszerzały i zwężały cipkę.

Robert odczekał, obrócił mnie na plecy, wziął nogi przed swoją twarz, robiąc z mojego ciała literę L, a następnie dupczył.

Dupczył bo inaczej tego nazwać nie można. Poruszał się szybko niczym naćpany królik, a ja nadal wiłam się w rozkoszy. Byłam mokra, podniecona, nic mnie nie bolało, a moja psychika wołała o nagłą potrzebę zobaczenia się z terapeutą.

patisex4.jpg

Nagle przyspieszył jeszcze bardziej, nachylił się, a z boku usłyszałam jak Piotrek krzyczy „NIE RÓB TEGO!”. Wtedy zrozumiałam, ale było już za późno.

Robert zakrzyknął, przygwoździł mnie ciałem i opadł na mnie. Wbijał się jeszcze we mnie, ale już powoli, a z każdym wejściem czulam jak jego potwornie wielki penis napina się we mnie i wypompowuje nasienie prosto w moje łono.

Leżał tak na mnie, a ja patrzyłam jak Emma połyka spermę mojego chłopaka, który pod wpływem tego wszystkiego doszedł w niej.

Uśmiechnęla się do niego i wstała z kolan.

*

PIOTREK.

Pokłóciłem się z Patrycją. Nawet w czasie kłótni, jak tamta para już wyszła, Patrycja nie przebrała się, tylko siedziała na łóżku, patrząc się, jak spomiędzy jej nóg wypływa białe nasienie Roberta. Wiem, że nie potrzebnie na nią krzyczałem, sam przecież w tej samej chwili spuszczałem się w usta Emmy, ale do cholery!

Co teraz, mam zostać ojcem dziecka Roberta? Czy co zrobić? Wczoraj się zgodziłem na wszystko, a dzisiaj mi to podpadało pod gwałt z dwóch stron.

Wkurzony udałem się do ładnej, dużej łazienki, rozebrałem i odsłoniłem zasłony w kabinie prysznicowej z zamiarem wykąpania się, lecz w środku stała i uśmiechała się do mnie… Emma.

patryksex6.jpgByła piękna. Kobieta z klasą. O cudownych kobiecych kształach, bardzo wysoka lecz z krągłościami tam gdzie trzeba. Jej nogi były zgrabne, a stopy – mimo iż miały duży rozmiar, bardzo seksowne. Wyginały się tak ponętnie, że nie moglem się opanować.

Spojrzała na mnie, zerknęła na mojego penisa, który obecnie nie stał – pół godziny temu doszedłem przecież!

– Mało ci? – zaśmiała się serdecznie, a gdy zobaczyła, jak fiut mi pęcznieje i staje dodała poważnym tonem. – Oooo mało!

Pchnęła mnie, i wyprowadziła z łazienka. Wepchnęla do pokoju jej i Roberta, którego tam nie było i rzuciła na łóżko.

Wskoczyła na nie, śmiejąc się zalotnie i dorwała do penisa.

patryksex4

Znów mi go ssała, ale tym razem wolniej, dokładniej. Wchodził jej głęboko, ażdo gardła. Wyciągała, opluwała go gęstą śliną, a po chwili szła do jąder i lizała mnie po nich.

Byłem gotow jak nigdy. Chciałem tylko jednego.

 

Wypięła się i wszedlem od tyłu. Co chwile obracała się i patrzyła na mnie, ponętnie uśmiechając się.

– O boże, jak ja go dobrze czuje… dobrze ci? – zapytała.

patryksex11.jpg

– Tak! – jej cipka była cieplutka i bardzo wilgotna. Widok jej tyłka, wąskich seksownych pleców i ponętnych ust uchylających się i wydających z siebie jęki kręcił mnie i postanowiłem przejść do rzeczy.

patryksex5Obróciłem ją na plecy, wziąłem jej stopy na ramiona i rżnąłem. Rżnąłem tak mocno i tak szybko jak Robert moją dziewczynę. Emma jęczała, znów tak pięknie i aktorsko, modelując głosem.

– Jesteś boski.. – mówiła mi, głaszcząc mnie dłońmi po ramionach. – O tak! Głębiej!

Wchodziłem już najglębiej jak mogłem, cel przyświecał mi jeden.

– Całuj mnie po stópkach!

Ująłem jej ponętne, długie stopy o idealnych paluszkach z pomalowanymi na czarno paznokciami i całowałem. Czułem lekki zapach potu, co podnieciło mnie tylko mocniej.

W końcu poczułem to, poczułem jak we mnie zbiera.

– Och! – krzyknąłem, gdyż intensywność orgazmu przeraziła nawet mnie. Wystrzliłem mocno, prosto w jej pipe, ale mną targnął ogromny spazm rozkoszy.

Fiut prężył mi się, czułem jak z każdym wystrzałem w nią napina się w jej cipce. Opadłem ciężko na łóżku, a ona obróciła się i zaczęła mnie całować.

Gdy szliśmy z Emmą, trzymając się za ręce, przez korytarz w stronę salonu, mijaliśmy otwarty pokój mój i Patrycji. Zamarłem go to ujrzałem…

 

PATRYCJA.

patrycjasex1.jpgRobert trzymał mnie na rękach. Nogi miałam przełożone za jego łokcie, a dłońmi mocował moje plecy. Byłam małą pchełką przy jego nieziemsko umięśnionym ciele. Rżnął mnie tak, stojąc i trzymając. Patrzył mi w oczy. Ja piszczałam cichutko, z oczu leciały mi łzy.

Nigdy już nie chciałam by ze mnie wychodził.

Tego dnia jeszcze trzy razy spuścił się we mnie, z czego raz w usta, a ja wszystko połknęłam. Nie potrafiłam myśleć już o Piotrku, o jego uczuciach i niepewnościach, przy których nie czułam się… czyjaś.

Na zawsze chciałam być już niewolnicą Roberta.

Dwie boginie i ja. Cz. 2: samiec alfa. (MILF, fetysz stóp, dominacja, swingers, orgia)

(warto przeczytać poprzedni wpis- część pierwszą, by w pełni zrozumieć i wczuć się  w klimat przygód Wojtka, pani Moniki, pani Magdy, Pauliny, Ani i … Marka?)

 

Czołem!

moni4.jpg

Moja nauczycielka, Pani Monika u której miałem gościć dwa tygodnie. Ponad dwa razy starsza kobieta, w której się kochałem… dzięki niej ten pobyt stał się rajem.

Jestem Wojtek, mam szesnaście lat i trzy dni temu trafiłem do nieba. No, może nie dosłownie, ale jednak musicie przyznać, że mieszkanie pod jednym dachem przez dwa tygodnie z cudownymi, pięknymi i dojrzałymi kobietami – w dodatku napalonymi i nieustannie korzystającymi z me mnie jako ze swojego kochanka, jest czymś co niebo może przypominać.

Ostatnio opowiadałem wam jak kochałem się z panią Magdą (ponad czterdziestoletnią, piękną i wysportowaną pedagożką) w wannie, a potem spełniłem pragnienie swojego życia i uprawiałem seks z moją muzą – panią Moniką, moją nauczycielką. I to dwukrotnie.

Od tego czasu minęły dwa dni, w czasie których oprócz intensywnej nauki (tego mi nie odpuściły), zaznałem ponownie ostrego seksu w wannie z Magdą oraz odwiedzin w środku nocy przez Monikę w niebieskiej koszulce i nic poza nią. Ujeżdżała mnie siedząc na mnie, następnie usiadła mi na twarzy i opryskała kobiecym wytryskiem kiedy zakończyłem ssać jej cipkę, a potem spiła me nasienie gdy dochodziłem.

Tak zaczął się czwarty dzień, który miał przynieść zupełnie nowe przygody i pewne zaskoczenia.

*

Trzeci dzień zakończył się jeszcze dla mnie czymś okropnie miłym, acz testującym mnie na wskroś.

Monika zaprosiła mnie wieczorem na kanapę, usadziła przed sobą i… rozebrała się. Została jedynie w staniku, a spod poduszki wyciągnęła czarny wibrator z okrągłą końcówką.

Mój penis stanął jak wryty i szarpał się z pragnienia mojej muzy, gdy dostrzegłem jej piękną cipkę.

– Masz wytrzymać! – pogroziła mi palcem, po czym włączyła telewizor. Obejrzałem się, a tam na ekranie w najlepsze kochała się jakaś para. Pornol był sympatyczny, seks nie był ani mocny, ani brutalny, a aktorzy byli raczej naturalni. Oni jednak mnie nie interesowali.

Patrzyłem jak Monika robi sobie dobrze, a ja… siedziałem. Mogłem tylko spoglądać jakmonika7.jpg siedzi na kanapie, podciągnąwszy na nią nogi, rozkracza się przede mną, a wibrator drażni jej łechtaczkę.

Piękne wargi sromowe, idealna dziurka i piękny odbycik, który co chwile wypuklał się, po czym kurczył, szedł do góry – pod wpływem podniecenia i spazmów mięśni tam.

Monika patrzyła to w moje oczy, to w telewizor, a ja czułem, że zaraz spuszczę się od samego patrzenia.

Nagle pani Monika jęknęła słodko, przymknęła oczy, wsadziła sobie palce do cipki. Wchodziła w nią, a na kanapę pociekła gęsta struga wystrzeliwanych soków.

monika8

Kobiecy wytrysk…

Dotykałem się delikatnie po penisie, ale powstrzymywałem się. Musiałem być posłuszny.

Dopiero wtedy dostrzegłem, jak mięśnie na jej odbyciku kurczą się, a on szaleje. Wygina jej ciało, a ona opada. Spojrzała na mnie, szybko ściągnęła stanik bym mógł podziwiać jej małe, ale cudowne piersi, skierowała na mnie swoje idealne stopy (a wcześniej jedną z nich unosiła zalotnie, wiedząc jak mnie to kręci), zdjęła mi nimi spodnie i ujęła penisa między nie.

Poruszyła dwa razy, zaśmiała się i nagle wstała.

monika

Miałem 16 lat, ale mój penis robił wrażenie. To jednak, jakie miał rozmiary pod wpływem Moniki i Magdy przekraczalo wszelkie granice

– Rano. Magda, albo ja. Ale musisz wytrzymać. Trochę postu dobrze ci zrobi.

Wyszła, a ja zostałem tak sam, pobudzony i napalony.

*

Wstałem wcześnie, pamiętając o porannej obietnicy i gdy miałem udać się do łazienki, by zaznać kąpieli i ponownie oczekiwać pani Magdy, jej malutkich piersiątek i cudownych stópek, okazało się, że łazienka była zajęta i zamknięta. Nie dobijałem się, gdyż nie chciałem zaburzyć delikatnej harmonii naszej seksualnej umowy, więc zszedłem na dół.

Tam, przed telewizorem, na jednej z trzech kanap siedziała ubrana pani Magda.

– O, witaj. – uśmiechnęła się do mnie mocno i serdecznie. – Wybacz, dzisiaj była pobudka wcześniej, więc ja już jestem po kąpieli oraz porannym orgaźmie.

Zasmuciłem się.

– Więc siadaj tu, na stole przede mną i wyciągnij tą swoją maczugę. Nie można cie zaniedbać.

Podbiegłem niczym podlotek, ściągnąłem luźne spodenki od pidżamy i z głębokim westchnieniem zobaczyłem, jak mojego sporego penisa zaczynają obsługiwać dwie nagie stópki wystające spod obcisłych, niebieskich jeansów. Prawa miała delikatnego haluksa, a paluszki miały wąskie i małe paznokcie pomalowane na czerwono. Stópki jednak były malutkiem wąziutkie i niezwykle zgrabne, tak wyprostowana i trzymające główkę mojego penisa między dwoma dużymi palcami.

Byłem już bliski orgazmu, szczególnie widząc fascynację pani Magdy gdy ta waliła mi stopami konia przypatrując się mu i czekając aż obleje jej nogi ciepłą spermą, gdy nagle rozległ się pisk.

– O mój Boże, mamo! – w holu, z którego było widać nas i to co się działo stały dwie przepiękne dziewczyny. Na pierwszy rzut oka były w moim wieku, ale po chwili doszedłem do wniosku, że są o dwa, trzy lata starsze.

ania5

Ania, córka Magdy, była przepiękna. Miała osiemnaście lat i gdy weszła odwiedzić Magdę i Monikę, wraz z córkę Moniki zastała mnie i jej matkę w bardzo… niekomfortowej sytuacji.

Ta, która nazwała Magdę swoją mamą była… najpiekniejszą dziewczyną na świecie. Była mojego wzrostu, miała długie, blond jasne włosy, cudowną figurę, duże niebieskie oczy i piękne usta. Patrzyła jak jej mama trzyma moje przyrodzenie w stopach i dogadza mi, nie przestając mimo najścia jej córki.

Druga była mega niska, zgrabniutka i słodka. Od razu zauważyłem czyją była córką – pani Moniki.

– O ja cię! – zakrzyknęła córka Moniki i podeszła bliżej do kanap, dopiero teraz ściągając kurtkę. Córka Magdy stała w holu i zakrywała jedną dłonią twarz, jednak ukradkiem zerkając na nas.

– Mogłabyś mamo już skończyć? – zapytała oburzona.

– To ja pomogę. – zaproponowała córka pani Moniki i szybko zrzuciła z nóg buty i stojąc położyła swoją malutką, wąziutką stópkę pod moimi ustami. Miała na nodze kabaretki.

– Cześć, jestem Paulina. Możesz patrzeć, ale nie całuj, mam chłopaka.

Nie odpowiedziałem, bo pod wpływem widoku i zapachu stopy córki Moniki (którą tak kochałem) po prostu wybuchłem. Sperma wystrzeliła wysoko i oblała obficie stopy pani Magdy.

 

paulinamonika.jpg

Moja ukochana Pani Monika i jej córka… tak podobne i tak różne. Ale obydwie miały temperament, który dopiero miałem poznać.

 

Dopiero wtedy podeszła jej córka, spojrzała pełna oburzenia na mnie, kurczące się już przyrodzenie i kałuże nasienia.

– Jestem Ania. – rzekła i podała mi dłoń, obracając się w bok.

– Wojtek. – przedst

awiłem się i opadłem na plecy.

– O, widze, że się już poznaliście! – po schodach z góry zeszła pani Monika, Miała na sobie jedynie turban na włosach, a jej nagość sprawiła że mój penis ponownie nabrzmiał. Wywołało to dźwięki uznania Pauliny i pani Magdy, a Anka odeszła na bok, do kuchni.

*

Sauna nie była zbyt duża, więc siedzieliśmy naprzeciwko siebie. Ja, pani Monika i jej córka obok niej, a ja na przeciwko. Tylko ja byłem nagi. Spoglądałem na cudne ciała odziane w jasnoniebieskie dwuczęściowe strowe kąpielowe obydwóch kobiet i czułem, jak wibruje mi w jądrach. 

Monika miała piękne, dojrzałe i poważne spojrzenie, Paulina chociaż tak do niej podoba – figlarne, zabawne, dziewczęce. Była o połowę mniejsza i o wiele niższa od swojej mamy, więc nie miała tak matroniej urody, a raczej super dziewczęcą seksowność. 

– Twój nie będzie miał nic przeciw, że siedzisz z nagim chłopakiem w saunie? – zapytała

paul3.jpg

Córka Moniki – Paulina. Nie tylko była śliczna, ale też bardzo… figlarna. Nie podobało się jej co wyprawiam z jej mamą, ale sama też nie była święta.

Monika, która ocierała się swoimi stopami o moje nogi, tak by utrzymać moje podniecenie. Mój wiecznie utrzymujący się wzwód i rozmiar mojego penisa ewidentnie ją podniecał. Paulina też co chwile zerkała między moje nogi.

– Nie ma wyjścia. – odparła. – On nie ma takiego kutasa, mam prawo popatrzeć. Ma nawet większego od tego twojego Marka.

– Marka? – zapytałem, chociaż bałem się odpowiedzi.

– Kochaś mojej mamy, wpada tutaj raz na miesiąc, spędzają dwa dni w łóżku i wychodzi.

Zakręciło mnie boleśnie, poczułem potworną zazdrość. Mimo tego, że regularnie kochałem się z panią Magdą, mimo tego, że byłem gówniarzem ewidentnie wykorzystywanym jako zabawa i urozmaicenie tych dwóch tygodni opieki nade mną, to jednak moje uczucie do Moniki były prawdziwe. Kochałem ją, od zawsze, podziwiałem i pragnąłem. Wizja, że jakiś koleś ją pieprzy bolała mnie okropnie. 

– Nic o Marku nie mów! – warknęła Monika. – Też mi córka, co się dobiera do starego faceta.

– Też mi matka co się jebie z tym tu młokosem! – odcięła się jej.

– Zazdrosna jesteś, bo twój już nie ma ochoty, a temu tu wiecznie stoi i cały czas gotów? 

– Nie! – ale Paulina zarumieniła się i odruchowo spojrzała na mojego penisa. Nie odzywałem się, ale serce biło mi jak oszalałe. – Ale z Markiem się tylko całowałam.

– Nie wiem kiedy się z nim całowaś Pauli, ale jak weszłam to całowaś mi chuja. – warknęła Monika. 

– Aha, czyli uważasz, że jestem niekonsekwentna i słaba? 

– Niekosekwentna? 

– Skoro już obdarzyłam twojego starego kolesia wdziękami, to i młodego może powinnam?

To mówiąc jednym szybkim susłem znalazła się obok mnie. Poczułem dotyk jej spoconych, ciepłych bioder. Wygięła mi stanowczo twarz i wsadziła język do buzi. 

Monika całowała powoli, oszczędnie. Paulina szalała ze swoim małym, zgrabnym języczkiem. Zerknąłęm ukradkiem na panią Monikę, a ta wskazała mi, żebym nie przerywał. 

Nim zdążyłem dobrze się wczuć głowa Pauliny opadła i ujęła mojego kutasa w usta. Poczułem ciepło jej śliny i języka. 

– Kurwa, wielki. – wyrzuciła z siebie po paru chwilach, łapiąc oddech. – Zresztą mama, ten tutaj może i ciebie pragnie, ale to jak wodzi z Anką wzrokiem to masakra. 

– Bo Ania jest śliczna. – wyraziła ciepłym głosem opinie o córce Magdy Monika. – A ty zdaje się miałaś coś udawadniać.

– Nie jesteś zazdrosna? – mówiąc to pieściła mi dłonią główkę penisa, by nie przerywać mojego podniecenia. Patrzyłem na Monikę, ale chciałem już by jej córka kontynuowała całowanie mnie tam. Monika nie odpowiedziała, a Paulina wróciła do ssania. Sssała szybko, mocno, zachłannie i na tyle głęboko biorąc penisa, że dwa razy się lekko zaksztusiła. Siedziała bokiem do mnie i twarzą w stronę mamy, by ta widziała wszystko.

Monika spojrzała na mnie, mrugnęła powieką zalotnie i wyciągnęła w moją stronę swoje nogi i stopy, prostując je seksownie. Widziałem jej piękne, pomalowane na czerwono paznokcie, przypomniałem sobie słony smak ich podeszw…

paul2.JPG

paulina ledwo dała sobie rade z moim nasieniem. Musiała jej pomóc … jej mama.

Wystrzeliłem, a mój penis prężył się, wyginał, wypompowując nasienie. Tak pęczniał, że usta Pauliny okazywały się zbyt małe, czułem jej uzębienie zaciskające się na nim. Z kącików jej ust wyciekły strugi spermy, zleciały na moje podbrzusze i wokól prącia. Zaksztusiłą się, wyprostowała. 

Głośno przełknęła to co się udało jej utrzymać w ustach. 

W tym momencie Monika klęknęła przede mną, wsadziła głowę między moje nogi i delikatnie wystawiając języczek zaczęła zbierać moje nasienie z mojego ciała. Delikatnie, powoli. 

– On i tak będzie wolał Ankę. – odparła Paulina patrząc na to z niesmakiem, a z kącika jej ust wystawało białe, gęste nasienie. – A jak przyjdzie Marek, a ty jakimś cudem tu jeszcze będzesz – zwróciła się do mnie – moja mama wyjebie go na twoich oczach. Marek weźmie się też za mnie i za ciocię Magdę, bo to nie będzie pierwszy raz kiedy ten mięśniak zerżnie wszystko w okolicy. Może nawet i ta cnotliwa Anka mu da, chociaż dotąd nie miał powodzenia. Więc nie uśmiechaj się tak cwaniacko. 

*

– Tak, na pewno tak będzie. – odparła pani Magda, gdy siedziałem z nią sam w pokoju. Anka i Paulina korzystały z wiedzy Moniki i miały z nią korepetycje, a ja masowałem stopy Magdzie i powtórzyłem jej słowa Pauliny o Marku i tym co się wydarzy. 

– Cudownie.. – odparłem i posmutniałem. Czułem do nich coś, a do Moniki to już w ogóle. Nie chciałem stać się piątym kołem i obserwatorem.

– Wojtek, słuchaj… Dochodzisz we mnie. W Monice. Robimy ci loda. Calujesz nas po cipkach, widzisz co chwila nago. Ile razy obspermiłeś mi stopy, ciężko zliczyć. Masz szesnaście lat. Robimy tu kryminał, ale ty o tym wiesz. Kiedy przyjdzie kochanek Moniki, który jest na prawdę bossssskim męskim facetem, ją będzie kręcić to, że patrzysz. Że pożądasz, ale nie możesz. Zrekompensuje sobie dary, które teraz tobie daje. Jeśli nie chcesz, to zadzwoń do rodziców i jedź do nich, wyjdź. 

*

– Coś zmarkotniałeś i nie gapisz mi się już tak na nogi. – głos Ani wyrwał mnie z zadumy. Siedziała obok mnie, kiedy próbowałem zająć się rozprawką. PRzyszła nawet nie wiem kiedy, a Paulina, Monika i Magda na dole oglądały telewizję. – Myślałam, że zastanę cię trzepiącego kapuny, bo co zerknę na ciebie, to zajmujesz się nogami albo ustami któreś z obecnych tu kobiet.

– Przepraszam, że cię tym ranię. – odrzuciłem. 

– Ranisz? Raczej sprawiasz, ze jeszcze bardziej wątpię w facetów. Ale widzę, że coś cię smuci, więc może masz jakieś uczucia poza potrzebą penisa.

Westchnąłem ciężko i opowiedziałem jej co mnie męczy.

– No proszę, tyś serio zakochany. – uniosła brwi. – Fakt, że jak się tu wchodzi podczas pobytów Marka, słychać tylko jęki i można uznać to za rzymski burdel, ale jakoś nigdy mnie to nie kręciło. Jak Marek skończy pieprzyć ciocię Monikę, albo obracać tyłeczek mojej, przychodzi na dół, rozbiera mnie wzrokiem, a po tym jak mu odmawiam bierze piwo, ogląda telewizor i śpi. Ty jednak się w jakiś sposób troszczysz i przejmujesz nimi. No i fakt, oglądasz się za mną cosik za mocno.

– Boś piękna, nie spodziewałem się…- rzekłem nim się ugryzłem w język.

– Że córka Magdy może być tak ładna? – zaśmiała się i wyciszyła mnie, nim cokolwiek rzekłem. – Dziękuję za miłe słowa. Chyba cię polubiłam no i widziałam nago… kilka razy, więc chyba czymś wypada się zrekompensować. Czymś małym więc się nie napalaj.

Zdjęła z nóg swoje białe adidasy, a moim oczom ukazały się zgrabne, malutkie stopy w białych, krótkich skarpetkach. Te też po chwili spadły z jej stóp. 

ania1

Nigdy nie widziałem tak idealny stóp jak córki Magdy – Ani. Zrobiła mi mały pokaz, bo wiedziała, co mnie czeka nazajutrz.

Miała je tak samo zgrabne jak pani Magda- czyli niemal idealne. Ale były mniejsze, węższe i miały dużo ładniejsze paznokcie – też pomalowano na czerwono, jak stopy Pani Moniki. 

Stanął mi w jednej chwili.

– Co drugi facet ma ten fetysz… – westchnęła. – Nawet ten cały Marek. A teraz mam dla ciebie dwie informacje. Dobrą i złą. 

– Słucham.

– Weź tego swojego sporego pręta i po prostu zgwałć mi te stopy, bo zaraz i tak to zrobisz. Mojego faceta moje nogi i tak nie interesują, więc mam to gdzieś. A robi mi się ciebie żal, patrząc jak do tego podchodzisz. 

– A zła informacja? -zapytałem patrząc się na cudowne stopy Ani, które zaraz wezmą na siebie mojego penisa.

– Jak skończysz.

Klęknąłem więc przed nią, podniosłem jej stopy. Lewą dałem pod penisa, tak, że paluszki dotykały moich jąder, prawą nad i tak zacząłem je ujeżdżać. Patrzyłem się w oczy Ani, a gdy potem dochodziłem i oblewałem jej nogi gęsta cieczą zauważyłem, że się uśmiechnęła.

– Podobało ci się?

– Tak…

– To teraz zła wiadomość. Jutro będzie Marek. 

 

*

Marek przyszedł nad ranem. Był wysokim, niesamowicie barczystym i wysportowanym czterdziestolatkiem. Ramiona, ciasno opiętę koszulą, ozdobione były licznymi tatuażami. Wchodząc nawet mnie nie zauważył – mógłbym dla niego nie istnieć. 

Siedział z Moniką na sofie w salonie, trzymali kieliszki wina i rozmawiali. Reszta dziewczyn siedziała w kuchni.

monjeb3.jpg

Już sam widok samca alfa – Marka, rozmawiającego tak intensywnie z moją ukochaną Panią Moniką przyprawiał mnie o skręt kiszek.. a to co miało się wydarzyć za chwilę…

Ubrany był elegancko, miał nawet krawat. Pani Monika na tą okazję ubrała ładną, czarną sukienkę na ramiączkach. Krótką. Nogi miała nagie, a on cały czas zerkał na jej stopy, co doprowadzało mnie do szału. Spieła włosy z tyłu, przez co wyglądała bardziej elegancko, ładniej. 

Jezus, ależ chciałbym się z nią teraz kochać. 

– Całe wakacje udzielam korepetycji. – powiedziała do niego. – Nie taki sam zarobek jak w szkole czy na wykładach, ale da się żyć. 

– We dwójkę z Magdą pewnie dajecie aż nadto radę. – odparł niskim, basowym głosem, który przenikał duszę.

– Skup się na mnie. 

Siedziałem przy nich, bo tak mi kazała. Pani Magda miała rację. Monika wiedziała o moich uczuciach i kręciło ją to, co miało się stać. A ja nie mogłem z tym nic zrobić. 

– Chodźmy na górę, to się skupię. Zbyt się za tobą stęskniłem. 

– Chodźmy. – Monika wstała, a na mnie kiwnęła palcem.

– A on po co? – dopiero teraz mnie zauważył.

– Popatrzy. – odparła zalotnie i mrugnęła do mnie. 

*

Siadłem w kącie na fotelu i patrzyłem, jak Marek rozkłada Monikę na łóżku. Jak bierze jej stopę i zaczyna ssać jej paluszki… moje ukochane paluszki. Sukienka już upadła jej do połowy ukazując czarny stanik. 

monjeb2

Patrzyłem jak nurkuje między jej nogami i ściąga majteczki, po czym wpija się ustami w jej cipkę i liżę. Monika wygięła się z podniecenia do tyłu, rzuciła głową na poduszki i jęczała. 

Potem rozpięła mu koszulę, pasek i spodnie. Rozebrała do naga.

Jego penis rzeczywiście nie był tak duży jak mój, ale by spory i dużo grubszy. Wygięty do góry, naprężony i gotowy. Położyła go na plecach i patrząc się na mnie wzięła go do ust. Całowała długo, namiętnie, pieściła jego różową głowkę językiem, schodziła do jąder. 

Stał mi, byłem nieziemsko podniecony, ale z kącika oka leciała łza. 

Drzwi otworzyły się, weszła Anka i bez słowa usiadła obok mnie. Nie dotknęła, nie zrobiła nic. Ubrana ładnie, w lekką koszulkę, niebieskie jeansy, białe adiddasy po prostu patrzyła jak Monika ssie kutasa tego osiłka. 

Po chwili wskoczyła na niego, oparła dłonie na jego umięśnionym torsie i usiadła na jego chuju. Zakrzyczała z radości. 

Poczułem jak Ania palcem ściera łzę z mojego policzka, ale sama patrzyła jak Monika zachłannie ujeżdża mężczyznę. Nie tak jak mnie – mnie robiła wolniej i mniej raptowniej. Tutaj jakby już nie mogła wytrzymać. 

Być może fakt, że na to patrzę tak na nich ją bardziej podniecał, gdyż Marek wydawał się też być zaskoczony tym jak jest napalona. Nie widziałem jej takiej. 

Obrócił ją, głową w stronę poduszek, na plecy. 

Wchodził w nią mocno, szybko. Coraz mocniej coraz szybciej. W końcu zawyła, zacisnęła nogi na jego plecach i wbiła się pazurami w plecy. 

monjeb

Doszła, doszła od samego ruchania.

Spojrzałem na Ankę. Na policzkach miała wypieki, ale nie mówiła nic, nie robiła. 

Parę pchnięć Marka dalej, on sam zawył. Warknął i wyprostował się, wyciągając szybko penisa. Gęsta sperma wylała się – strzelając tylko na początku, niczym woda na krocze Moniki. Ta wtarła sobie nasienie w cipkę i spojrzała na mnie. 

Anka wstała i wyszła.

*

Dalej odrabiałem zadanie domowe, gdy Ania do mnie weszła. Magda była w łazience, a Monika drzemała w swoim pokoju. Może powinienem iść do mojej muzy, ale byłem zły… i nadal podniecony. 

Ania nadal była ubrana tak samo, a mimo iż miała na sobie białe adidasy i tak zerknąłem na jej nogi z nadzieją. 

– Chodź, zobacz. – powiedziała córka Magdy i wzięła mnie za dłoń. 

Podążyłem za nią na schody i tam, kazała mi się położyć płasko na nich. Z tego miejsca mieliśmy idealny widok na… kanapę w salonie. Leżeliśmy tak i patrzyliśmy jak nagi Marek siedzi rozkrakiem na kanapie, a również całkiem naga Paulina, córka Moniki robi mu loda, lekko wygięta. 

pauljeb1.jpg

– Hipokrytka. Ciebie oceniała i kpiła z twoich pragnień, a sama przyszła do nieg naga i wzięła mu do ust. – wyszeptała Ania, a ja poczułem jak mi twardnieje na widok nagiej Pauliny wypiętej w naszą stronę.

Nie miałą tak kobiecej figury jak Monika. Była malutka, miałą mniejsze biodra. Wyglądała więc przy masywnym Marku mikroskopijnie. Jej głowa unosiła się i opadała całując jego kutasa. Po chwili uniósł ją, obrócił bokiem na kanapie i wszedł od tyłu. Mocno. 

pauljeb2.jpg

Nie dbał o czułość jak przy Monice. Osiemnastoletnia jej córka była dla niego smacznym kąskiem do wyjebania. Rżnął ją od tyłu, mocno, szybko, trzymając po chwili za włosy.

Po paru chwilach obrócił ją i ruchał ją leżącą na plecach, od boku. Przełożył jej nogę nad swoje ramię i tym sposobem widzieliśmy jego grubego, masywnego penisa penetrującego wąską, małą szparkę Pauliny. Ciekawe, jak bardzo różniła się tam od swojej mamy. 

pauljeb5

– Podoba ci się? – zapytała mnie Ania.

– A tobie? 

– Tak. – odparła i znów na jej policzki wyciekły rumieńce. 

Skoro tak ją to podniecało, czemu nie pozwoliła Markowi na nic?

Paulina siadła na nim. Była przy nim tak malutka, że wyglądała jak dziecko, które ujeżdża seksualnie byka. Skakała szybko, mocno, wiła się na jego chuju i piszczała radośnie pełna podniecenia.

paulina jeb 8

Teraz Marek jebał młodą Wierzbę na misjonarza, wchodząc szybko i głęboko. Paulina marszczyła się, piszczała, wyginała palce u stóp dochodząc. I tutaj się różniły, orgazmy miały inne – córka i matka. 

On rżnął ją dalej, ale niezbyt długo. Po chwili wygiął się, zamknął oczy, jęknął i doszedł w cipkę Pauliny. Ta uderzyła go wściekła pięścią w tors, ale cios nie zrobił na nim wrażenia. Spuszczał się w nią dalej.

pauljeb3.jpg

– No właśnie. I tyle z wierności. Będzie miała jego dzieci zapewne, a swojemu powie, że to jego. – odparła Anka i wstała, wracając na górę. 

Ku mojemu zdziwieniu i pomimo mojego potwornie już bolącego wzwodu, na który Ania ciągle zerkała – wróciliśmy do nauki.

*

Gdy ponownie zeszliśmy na dół, po dwóch godzinach około, na środku kanapy leżały nagie… Monika i Magda. Obejmowały się i całowały po ustach, a Paulina i Marek siedzieli obok. Marek maglował sobie penisa ostro, masturbując się na ten widok. Paulina klaskała rozbawiona i zauważywszy nas zawołała.

– Chodźcie na show! 

Zeszliśmy i siedliśmy obok nich. Marek próbował złapać dłoń Anki, ale ta wyrwała się i usiadła na fotelu nieco dalej od wszystkich. Przyglądała się.

Ja byłem zahipnotyzowany. 

Monika, o swojej pięknej, krągłej budowie, leżała na plecach i obejmowała nogami i rękami chudzutkie i wysportowane ciało krótkowłosej Magdy. Całowały się namniętnie. 

mag mon 1

Paulina widząc mnie, szybko ściągnęła mi spodenki i zaczęła trzepać konia.

– Mówiłam ci. – powiedziała nie odrywając oczu od mamy i ciotki.

Spojrzałem na Ankę, która mimo tego, że była wyraźnie podniecona, wzruszyła ramionami.

Kobiety całowały się, a po chwili Magda zeszła językiem do piersi Moniki, po czym niżej i lizałą ją po guziczku. Pieściła jej cipkę, a podczas tego i jęków Moniki Marek nie wytrzymał. 

Wstał, stanął na kobietami i waląc konia doszedł. Sperma oblała Monikę po twarzy, a ta uśmiechnęła się zlizując ją sobie z ust i policzków. Jęczała kiedy Magda nadal robiła jej minetę. 

mag mon 2

Marek odszedł, wyciągnął piwo z lodówki i usiadł przy stole, tracąc zainteresowanie. 

– Teraz ty. – Paulina pociągnęła za mojego penisa i kazała mi wstać. Stanąłem nad dwiema kobietami, nagaimi. Nad jedną, którą kochałem i nad drugą, którą dażyłem uczuciem. Monika podnosiła biodra podniecona, do szybko pracującego języczka Magdy. Obróciłem się w stronę Anki i zauważyłem, że… ściągnęła buty. Bawiła się w moją stronę stópkami w skarpetkach i mrugnęła do mnie okiem. Doszedłem, chociaż nikt poza mną nie wiedział, że wywołało to zupełnie coś innego niż dwie nagie muzy.

Sperma gęsto, długo i mocno strzelała, oblewając piesi Monika, brzuch i lądując we włosach Magdy.

– No, to do spania. – zarządziła Paulina.

*

Wszedłem rano do łazienki z nadzieją, że powtórzy się nasz rytuał z Magdą, ale zastałem coś, co mnie przeraziło. W wannie siedział Marek, a nad nim, za jego głową rozkraczona Magda. Wsadzała nogi do wody, trzymała jego penisa w swoich stopach. Waliła mu konia i zaśmiała się gdy wszedłem. Markowi było najwyraźniej dobrze, wyciągał ręcę do góry i bawił się jej małymi piersiami.

magdajeb1

 Spojrzał na mnie.

– On zawsze musi patrzeć? -spytał.

– Tak każe Monika. – zaśmiałą się Magda.

Gdy parę chwil później Marek leżał na ręcznikach obok wanny, a Magda ujeżdżała go radośnie, gdy dochodził do niej a ona szczytowała pomagając sobie dłonią jak to miała w zwyczaju robić ze mną, pierwszy raz poczułem, że mojego niebo zamieniało się w piekło.]

magdajeb2.jpg

Marek skończył w pani Magdzie, a ta krzyczała z rozkoszy i patrzył prosto na mnie, kiedy widziałem to wszystko. 

*

– Chodź, każdą ci przyjść. – głos Ani był smutny, delikatny. Spojrzałem na nią. Miała na sobie zwieną, niebieską sukienkę, taką na lato. A na głowie lekki kapelusik, pewnie wróciła dopiero co ze spaceru. 

– Nie chce. 

– Wiem, ale musisz. Chodź. 

Wstałem i zszedłem na dół, tylko po to by zobaczyć potwórkę ze wczoraj. 

Jedyna różnic to był ubiór. 

Na kanapie leżała Monika, całkowicie naga poza czarnymi, seksownymi rajstopami, które nałożyła zapewne dla Marka. Marek nadal był w koszuli. 

Miał głowę między jej podniesionymi nogami, lizał jej cipkę. 

monjeb4.jpg

Ania i ja usiedliśmy na przeciwległej kanapie, a na fotelach siedziała Magda i Paulina. 

Wszyscy przyglądaliśmy się przedstawieniu pt “Ostry seks z ukochaną Wojtka”. 

Stał mi, ale z oczu znów poleciały łzy. Chciałem wstać i już miałem zamiar to zrobić, gdy nagle poczułem jak ktoś ściąga mi spodnie.

ania4

Ania ocaliła mnie, moje serce i cały ten paskudny dzień. To najpiekniejsza dziewczyna na świecie.

Piękne, niebieskie oczy Ani patrzyły we mnie. Jej dłoń ujęła mojego twardego penisa i zaczęła się nim bawić.

Jej pełne usta pocałowały mnie, namiętnie, ale oszczędnie. 

– Bądź dla mnie delikatny. – poprosiła, po czym wstała, rozpięła sukienkę a moim oczom ukazało się jej idealnie seksowne, piękne kobiece ciało. Ładne, największe ze wszystkich obecnych tu kobiet piersi skrywał pomarańczowy strój kąpielowy. Majteczki do niego zakrywały słodką tajemnicę, lecz ukazywały idealny tyłeczek. 

Ania obróciła się, wypięła i ściągnęła majtki, lecz widząc, że zbyt wlepiam wzrok w jej piersi, założyła moją czarną koszulkę. 

Chciała bym skupił się na dole jej ciała teraz. To ona rządziła.

Moim oczom ukazałą się słodka, różowawa cipka i delikatny mały odbycik. 

Wpiłem się w nie językiem i ustami. Poczułem słodki smak soków, a Ania zapisnęła słodko.

Całowałem ją tak, aż usiadła powoli. 

Nachyliła się nade mną, położyła mnie na plecach, a sama spojrzała na mnie podniecająco, nachylając się nad moim kroczem. Wyciągnęła mojego penisa i wzięła w dłoń. Delikatnie ściągnęła skórkę w dół i po chwili czułem już ciepło jej śliny. Wzięła samą główkę w swoje usta, a jej język delikatnie błądził u nasady żołędzia, wprawiając mnie w obłęd. Gdyby nie ostatnie dni i zdobyte w nich doświadczenie już bym doszedł w nią.

aniaseks1

W końcu wyprostowała się, ściągnęła koszulkę ponownie i wyprężyła. Siadła na mnie rozkrakiem, poprawiła sobie mojego chuja dłonią i powolutku zaczęła wprowadzać w swoją wilgotną pipkę. Patrzyłem to na jej usta, krzywiące się z rozkoszy to na piersi z nabrzmiałymi sutkami.

Mój kutas wchodził w nią, centymetr po centymetrze, powolutku. Leżałem na plecach, i czułem jak nabija się na mojego dużego drąga, a jej ciało drży z rozkoszy. Jako jedyna też miała piękne, jędrne, młode i serio duże piersi ze wszystkich, więc patrzyłem się w nie widząc, jak podnoszą się i opadają.aniaseks2

Marek rżnął Monikę mocno, zachłannie. Leżał na niej, a ona rozkraczona, unoszą w bok nogi krzyczała z rozkoszy. Miała cudownie piękne stopy, malutkie piersi. Była piękna, ale patrzyła tylko w oczy swojego kochanka. Była skupiona na nim i na jego penisie w niej.

monjeb5

Ja też skupiałem się na najpiękniejszej dziewczynie na świecie, która powolutku zaczynała ujeżdżać mojego penisa. Widziałem od tyłu jak rozrywa na boki jej wąską, delikatną cipkę. 

Jęczała.

Po paru minutach obróciłem ją, położyłem na plecach i wzorem Marka i Moniki kochałem się z nią. Całowałem w usta, i wchodziłem, powoli i delikatnie. Zawyła, wygięła się i zapiszczała, dochodząc. Ja zrobiłem to samo, gdyż ten widok nie był w stanie mnie opanować ani chwili dłużej. 

aniaseks3.jpg

Cała moja sperma wlała się w jej łono, a dochodząc patrzyłem jak dokładnie to samo robi Marek.

Zawył, wyprężył się, załapał za pierś Moniki i zatrzepały nim drgawki.

Gdy skończył wyprostował się, a jego nadal nabrzmiały penis nadal wydzielał resztki nasienia, które kapały na wzgórek łonowy Moniki.

monjeb6

A ja za to nadal trzymałem penisa w Ani.

– Niechaj oni popatrzą… -rzeklem, czując jak znów twardnieje. – Jeszcze raz?

Anka zaśmiałą się, pokiwała głową. Głowy wszystkich obróciły się naszą stronę, ja ująłem idealne stopy Ani i całując je rżnąłem ją długo i mocno. 

I nie ostatni raz.

 

NA tym jednak zakończe mą opowieść, dodając tylko, że dopiero po wielu latach dowiedziałem się, że jestem ojcem bliźniaków Ani, syna Moniki i syna Magdy. Żadna nigdy nie chciała się do tego przyznać, we wszystkie trzy wrabiając Marka.

 

 

 

Dwie boginie i ja. (MILF, fetysz stóp, dominacja, dojrzałe) – opowiadanie erotyczne.

moni3

Mój ideał piękna, dojrzała i cudowna nauczycielka – Pani Monika. Starsza ode mnie ponad dwukrotnie… Nieosiągnięte marzenie i fantazja – to u niej miałem zamieszkać na dwa tygodnie.

Pani Monika była uosobieniem kobiecości. Niska, piękna kobieta, o długich blond włosach idealnie stylizowanych na modłę lat 90tych XX wieku. Twarz miała o mocnych rysach – coś cudownego. Usta wąskie, ale pulchne, oczy duże i niebieskie. Biodra krągłe – duże ale kształtne. Piersi raczej małe, ale za to styl ubierania się ciepły, taki … „żonowaty” jak to ujął mój kolega z klasy. Pół klasy kochało się w tej trzydziestopięcio latce i ja nie byłem wyjątkiem. Ba! Każdego dnia kiedy przyszła ubrana na lekcje jakoś skromniej, albo miała krótkie spodenki i sandały, tak bym mógł podziwiać jej idealne stopy (tak, jestem młodym napalonym nastolatkiem, w dodatku z mocnym fetyszem stóp oraz nieopanowanymi fantazjami dotyczącymi dominacji kobiecej…) musiałem potem szybko odnaleźć ustronne miejsce, by dać ulgę swojej chuci. Fantazjowałem o pani Monice często, intensywnie. Różne, liczne scenariusze, począwszy od lekkich gdzie po prostu rozbiera się przede mną, poprzez takie gdzie uczy mnie seksu – w końcu ona blisko czterdziestki, a ja ledwo co skończyłem szesnaście lat, a na takich, gdzie rżnę ją jak szalony skończywszy. Miałem jeden argument w tych fantazjach – mój wacek był spory. Przez to czułem się pewnie wyobrażając sobie siebie w sytuacjach seksualnych z licznymi kobietami, wiedziałem, że nie mam się czego wstydzić.

Gorzej było w prawdziwym życiu – byłem nieziemsko nieśmiały i do tego wiedziałem, że przy pierwszym bliskim spotkaniu z nagą dziewczyną, wystrzelę nim zdążę ściągnąć spodnie.

Dlatego też, gdy moi rodzice obwieścili mi, że wyjeżdżają na dwa tygodnie, a mnie miast zostawić samego oddają pod opiekę mojej nauczycielce zamarłem. Wiedziałem, że była wdową, jej córka mieszkała sama, więc wizja dwóch tygodni pod jednym dachem z moją afrodytą i muzą wywołała zarówno podniecenie jak i strach.

Drzwi jednak otworzyła mi nie pani Monika, a jakaś kobieta. Nieco wyższa od

mag3

Pani Magda była nawet starsza od pani Moniki – jednak mimo wieku była bardzo urocza, miła i wysportowana. No i zdecydowanie bardziej otwarta na mnie …i moje pragnienia.

nauczycielki, z krótko ściętymi rudymi włosami. Była ładna, bardzo szczupła. Za szczupła może nawet. Za to nogi miała tak zgrabne, że nie umiałem nie przyjrzeć się im zbyt ostentacyjnie, mimo iż oceniałem je tylko przez obcisłe, czarne jeansy. Na nogach miała czarne adidasy. Cholera, kto chodzi po domu w butach?! Zaraz też skarciłem się w myślach za zbytnio napalony umysł i szukanie okazji w każdej napotkanej kobiecie i skłoniłem się nisko. Nieznajoma uśmiechnęła się.

– Ty musisz być Wojtek. – rzekła głosem pełnym ciepła.

– Tak, ja do Pani Moniki Wierzby. – obwieściłem ze wszystkich sił starając się nie okazać zakłopotania.

– Wchodź, Monia jest w domu. – otworzyła drzwi szerzej.

Wszedłem i idąc za nieznajomą zauważyłem, że może jej pośladki są malutkie, za to bardzo kształtne i idealnie opięte wokół ciasnych spodni. Ruszała nimi zgrabnie, a ja poczułem, że robi mi się ciaśniej w spodniach. Ta kobieta wydawała się nawet nieco starsza od Moniki więc zacząłem się podejrzewać o kolejny fetysz do kolekcji – dojrzałe kobiety?

Pani Monika siedziała w sporym salonie. Miała na sobie jasną niebieską koszulkę o krótkich rękawkach, beżowe spodnie i – o mój Boże – bose stopy z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Obok leżały drewniane kapcie o wysokim obcasie, w których pewnie chodziła.

W spodniach aż mi zawirowało, na szczęście miałem na sobie długą kurtkę, która zasłaniała to co byłoby bardzo dobrze widoczne.

– Rozbierz się. – rzekła. – Twój pokój jest na górze, pani Magda ci pokaże.

A więc ruda nazywała się Magda.

– Wróć potem, powiem ci co gdzie i jak i zaczniemy naukę dzisiaj, bo się już późno robi, a pewnie nie chcesz całego dnia na czytaniu książek spędzić.

Myśląc, że najchętniej spędziłbym cały dzień na całowaniu jej stóp, skinąłem głową i udałem się po schodach na piętro.

Magda pokazała mi niewielki pokój, w którym stała bilbioteczka, duże łóżko i biurko z komputerem.

– To nasz komp, ale tobie się przyda. – powiedziała ciepło Magda. Była to bardzo sympatyczna i zgrabna kobieta. – My mamy laptopy też swoje.

Podziękowałem się, obróciłem i zrzuciłem plecak, kurtkę oraz bluzę, gdyż było mi naprawdę ciepło. Wtedy zorientowałem się, że nadal mi potężnie stoi, a moje luźne spodnie nijak tego nie kryją. Rzuciłem kątem oka spojrzenie na Magdę i uznałem, że niestety zauważyła to.

Stała w milczeniu, po chwili zamknęła drzwi.

Podeszła do mnie i siadła na skraju łóżka przede mną. Patrzyła się na wybrzuszenie na moim kroczu. Poczułem jak płonę ze wstydu.

– I właśnie od tego tu jestem. – rzekła w końcu. – Od rozmowy. Powiedz mi, co cię tak podnieciło.

– Ja… – zająknąłem się.

– Nie, nie wstydź się. Spędzisz dwa tygodnie z dwoma samotnymi kobietami, masz taki wiek, że odkrywasz swoją seksualność. Pani Monika jest tu od języka polskiego, lecz ja właśnie od wszystkich innych sfer. Mnie się nie musisz wstydzić.

– Pani Monika… – zacząłem.

– A tak, piękna i ponętna. Kocha kusić, chociaż uparcie udaje, że tego nie robi.

– Jej.. stopy… – wydukałem w końcu z siebie.

Pani Magda uniosła brwii wysoko.

– Aaa, takie buty. Lubisz kobiece stopy. Rozumiem.

Rzeknąwszy to ściągnęła szybkim ruchem buty. Moim oczom ukazały się niezwykle wąziutkie i zgrabniutkie stopy w ciasnych, czarnych skarpetkach. Na prawej stopie miała malutki haluks, co tylko nadawał jej… wyjątkowości. Mój penis drgnął zauważalnie, a kobieta uśmiechnęła się tak nieśmiało, że dostrzegłem wypieki na jej policzkach.

– Musisz zrozumieć, że jesteś tu się uczyć i kształcić. – zaczęła, jednak zalotnie prężył i prostowała stopy wiedząc, jak to na mnie działa. – Nie da rady się na niczym skupić, jeśli nie opanujesz swojego fetyszu na stopy, kiedy te będą blisko ciebie. No i chyba zbytnio lubisz dojrzałe kobiety.

– Nie muszą być dojrzałe. – odparłem czując śmiałość. – Muszą być piękne.

Zapadła cisza, chyba ją tym zaskoczyłem.

Magda szybkiom ruchem pociągnęła za gumkę od spodni i przed jej twarz wystrzelił mój penis. Gdy go dostrzegła niemal odskoczyła.

– Słuchaj… – chyba zaskoczył ją jego rozmiar. Był też bardzo nabrzmiały, gotowy na znak na… wszystko. – Teraz już nie masz się czego wstydzić przede mną. Gdy poczujesz chęć… nieodparta, przyjdź do mnie. Nie rób tego sam. Po prostu może wystarczy ci widok moich stóp, a jak nie, to puścimy razem filmik, albo ja sama też się pobudzę, byś nie był samotny. Nie licz na nic takiego od Moni. To będzie nasza tajemnica, jasne?

Skinąłem głową i poczułem, że to odpowiednia chwila, by jednak schować penisa. Tak bardzo chciałem… ale cóż. Już zacząłem go chować, gdy Magda powstrzymała mnie.

– Czekaj. Nie możesz tak… – odparła i zastanowiła się nad czymś.

Po chwili siadła na łóżku nieco dalej, uniosła nogi, wygięła je i ujęła w swoje stopy mojego penisa.

magdaseks2

Jej prawa stopa była nad nim, lewa pod. Ruszała nimi, a ja już po paru ruchach poczułem jak szykuje się do wytrysku. Mimo wszelkich chęci by się opanować jęknałem.

– O kurwa! – warknęła Magda, gdyż zalałem jej skarpetki tak obficie, że nim się zorientowałem, jej nogi wyglądały jakby wyszły z miski pełnej kisielu. Sperma kapała z nich na ziemię.

– Ok, ja idę się przebrać i przemyć, a ty zejdź do Moni i weź jakiś zeszyt. Nim się zorientuje… – obwieściła.

I tak oto zaczął się mój pobyt u dwóch najpiękniejszych matek na świecie.

 

 

*

Czując zapach perfum pochylającej się nade mną Moniki sprawiał, że nie mogłem się skupic. Po chwili zeszła do salonu też pani Magda, która zamieniła buty na kapcie, a oblane przeze mnie czarne wysokie skarpetki, na krótkie białe. Ach, cóż za idealne łydki miała ta kobieta. Jaka była otwarta, pewna siebie, delikatna.

Pozbyłem się szybko tych myśli będąc świadom, że obecność Moniki obok oraz wspomnienie dotyku nóg jej przyjaciółki na moim wacku zaraz ponownie go pobudzi, a mając nauczycielkę tak blisko siebie ciężko będzie uniknąć upokorzenia.

– Zatem przeczytasz do końca ten fragment, a na rano napiszesz rozprawkę o tym i o tym… – wskazała tematy w podręczniku, a ja natychmiast zapomniałem o seksie i innych sprawach, zdając sobie sprawę, że czeka mnie noc pełna pracy.

– Dobrze. – odparłem tylko.

– Na dole jest łazienka, ale prysznic oddzielnie. Ostatnie drzwi to nasza mała sauna, dalej siłownia. – powiedziała. – Chociaż wiesz, mamy tam tylko bieżnie i hantle, więc ciężko nazwać to siłownią.

Uśmiechnąłem się. Kochałem słuchać delikatnego głosu tej kobiety.

Pani Monika spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami i uśmiechnęła się ponownie.

– Na górze też jest łazienka, ale jedna duża, z toaletą. Jest tam też duża wanna z jacuzzi. Wszystko do twojej dyspozycji.

– Najpierw siądę do rozprawek, bo inaczej usnę po kąpieli.

– Ok. – rzekła i wstała, a ja odprowadziłem jej piękne, duże krągłe biodra i stopy w wysokich kapciach wzrokiem.

Magda dostrzegła to i pokiwała mi palcem. Wzruszyłem ramionami i udałem się do pokoju.

*

Odpaliłem komputer gotów by wygooglować potrzebne mi rzeczy, lecz szybko sobie coś uświadomiłem, a serce zabiło mi szybciej. To był komputer Magdy i Moniki, miały tu swoje dokumenty, może miały też…

Zdjęcia.

Były dziesiątki folderów, lecz ja otwarłem ten z podpisem „wakacje 2018”.

Monika i Magda w strojach kąpielowych, na jakiemś obozowisku. Trawa, jezioro. Monika lezy na kocu, opala się. Magda z jakaś inną, niezwykle brzydką kobietą leżą na wodzie na materacu.

moni2

To to zdjęcie Pani Moniki, które znalazłem na jej komputerze odmieniło moje życie.

Rozejrzałem się, wyciągnąłem ze spodni penisa i zacząłem robić sobie dobrze, szybko i stanowczo.

Serce buło mi jak oszalałe, podziwiałem krągłe pośladki obu kobiet, ich nogi, stopy, widok małych piersi skrytych pod skapymi strojami kąpielowymi.

– Takiej rozprawki nie zaakceptuje.- rzekła Monika, która stała w drzwiach. Machinalnie schowałem penisa do spodni, zamknąłem zdjęcia i obróciłem się przerażony.

– Chyba sobie ze mnie jaja robisz Wojtek! – warknęła, a na jej głos w drzwiach zjawiła się Magda. Spojrzała na mnie, komputer i Monikę i chyba szybko pojęła w czym rzecz.

– Jak… jak długo? – zapytałem, zdając sobie sprawę, jak głupie jest to pytanie.

– Prawie od początku. Byłam ciekawa. – odparła. – Ale twóje przybliżenia na moje stopy, dupę, nogi Madzi nie pozostawały złudzeń. Czy ty sobie do cholery wyobrażasz, żeś przyszedł tutaj, nie wiem, podupcyć czy coś?! Grzebiesz nie w swoich dokumentach, onanizujesz się … praktycznie nas gwałcąc w głowie, pod moich dachem, w moim pokoju!

– Monia, uspokój się… to moja działka, ja z nim pogadam. – wtrąciła się nagle Magda.

– Uspokój się?! Czego ode mnie oczekujesz?

– Daj mu skończyć. – rzekła twardo.

Zapadła cisza.

– Co?!

– Słuchaj, on jest w tobie zakochany po uszy, szaleje na twoim punkcie, hormony w nim buzują. Nie jest w stanie wytrzymać w twojej obecności bez mojej pomocy. Doszedł przy mnie, podnieciły go moje stopy, a i tak ujrzawszy ciebie przy stole ledwo krył ponowne podniecenie. On cierpi, a ty go jeszcze wprawiasz w zakłopotanie.

Monika nagle zamilkła.

Ja siedziałem obrócony w ich stronę i przerażony, lecz pulsujący wzwód widniejący na moich cienkich spodniach nie poprawiał sytuacji.

– Wykąp się i przyjdź do mojego pokoju. Tam dokończysz rozprawkę. – odparła Monika, nieco cieplejszym już głosem.

Gdy wyszedłem z łazienki wszedłem do sypialni pani Moniki zamarłem.

Na skraju łóżka siedziała Magda, a obok niej stała Monika. Była w niebieskiej, nocnej koszuli, bez spodenek. Mimo chodem spojrzałem na jej zgrabne uda i nogi wystające spod materiału i przygryzłem zły na siebie wargę.

Penis już się budził.

– Połóż się. – zarządziła Monika.

Posłuchałem, mimo iż w cienkiej pidżamie dokładnie było widać moje podniecenie.

– Jezus, nie za wielki na takiego dzieciaka? – zapytała nauczycielka do Magdy, a ta wzruszyła ramionami.

Leżałem na plecach, a Monika przykryła mnie grubą pościelą. Sama usiadła na wysokości mojej głowy po boku łóżka. Uniosła nogi, przesunęła nimi po mnie – od kolan, poprzez widoczne przez koldre wybrzuszenie, klatke az nad glowe. Zatrzymała je parę centrymetrów nad moimi ustami.

– Nic ci nie wolno robić. – ostrzegła. – Patrz tylko i kończ, to co zacząłeś.

Stopy pani Moniki były szersze od Magdy i miały większe podbicie. Jednak duży palec o idealnym kształcie wysuwał się przed inne paluszki, a spody stóp były gładkie, piękne. Monika dbała o skórę i o nogi, to było widać. Żadna kobieta w tym wieku nie ma tak zadbanej skóry, nawet na podeszwach stóp. Poczułem delikatny zapach potu i podnieciłem się ogromnie. Chwyciłem za swoje przyrodzenie i bardzo powoli zacząłem się nim bawić.

– Poczekaj, to początek. – powiedziała.

Wtedy od drugiej strony podeszła pani Magda, nachyliła się nade mną i nogami Moniki i zaczęła je całować.

magdaseks5.jpg

Najpierw przejechała języczkiem po paluszkach zakończonych czerwonym lakierem, potem po wierzchniej strony stóp, a potem, tuż nad moimi oczami, wzięła w usta duży palec i zaczęła ssać, jakby miała w ustach penisa, a nie kobiecą stopę. Potem znów jeździła swoim malutkim i zgrabnym języczkiem, to po podeszwach, to po palcach, kończąc na ssaniu.

magdaseks4

Waliłem konia już mocno, czując zbliżający się wybuch. Widząc moją minę Magda szybko odgarnęła kołdrę, a ja krzyknąłem. Wbrew zakazowi polizałem Monice pięty, ale ta o dziwo nie powiedziała nic, nie cofnęła nóg. Słony smak rozszedł się po moich ustach, a ja czułem jak opróżniam jądra w spazmach rozkoszy.

– O mój Boże… – wyszeptała nauczycielka – Będę spała w jego spermie.

Spojrzałem w dół. Cały brzuch, uda, ręce i kawał prześcieradła były mokre od mojego wytrysku.

– Ok, ogarnijcie to. – powiedziała Monika i szybko zabrawszy stopy wyszła z pokoju. Magda sięgnęła po chusteczki i podając mi kilka, sama zaczęła wycierać nasienie gdzie się dało. Uśmiechała się.

– Ja… – zacząłem.

– Wiem, dziękujesz. Prawda jest taka, że mnie to podnieciło, a Monika chciała zakpić, a sama chyba była lekko pobudzona.

– Tak, dziękuję, ale chciałem powiedzieć, że twoje stopy też chciałbym… tak całować i by były całowane… zobaczyć je… ja…

– Wiem, wiem. – uśmiechnęła się. – No już, starczy. Idź do pokoju. Dokończ rozprawkę i idź spać.

Posłuchałem, a nogi nadal trzęsły mi się z podniecenia.

Poszedłem spać późno, ale i tak nie mogłem zasnąć. Przed oczami miałem wizję nagiej pupy pani Magdy, jej stóp w skarpetkach dotykających mojego penisa, jej języczka muskającego idealne stopy pani Moniki i zacząłem się zastanawiać, z którą z nich jednak wolałbym się przespać. Magda była taka otwarta, wyrozumiała, uśmiechnięta. Była starsza od Moniki, nie była tak zadbana, ale za to ewidentnie dużo ćwiczyła gdyż figurę miała podobną do nastolatek.

*

Obudziłem się wcześnie i postanowiłem skorzystać z okazji i pójść się wykąpać. Obiecywano mi wcześniej, że na górze jest Jacuzzi, więc wziąłem rzeczy na przebranie i poszedłem do górnej łazienki.

Duża, bardzo duża wanna z dyszami – będzie przyjemny poranek. Potem zapewne pani Monika chcąc pokazać mi, kto tu rządzi zada mi tyle nauki, że nie będzie czasu na wspominanie jej nóg, więc rozłozyłem się nago w jacuzzi i napuszczałem ciepłej wody.

Wtedy do łazienki weszła Magda.

mag1

Gdy z samego rana Magda weszła do łazienki, gdy ja w niej byłem – nie wiedziałem jeszcze co mnie czeka.

Ubrana była w bardzo seksowną, satynową pidżamę. Góra była na ramiączkach, a dół stanowiły krótkie spodenki, które raczej więcej odkrywały, niż zakrywały.

Spojrzała na mnie, a mi momentalnie stanął. Jednak nie zakryłem tego. Wczoraj wycierała mi z niego moje nasienie, zrobiła mi dobrze nogami i zresztą widziała go już w tym stanie, więc nie było sensu udawać, że nie pragnę jej wzroku.

– Codziennie rano przychodzę tu, nalewam wody i robie sobie dobrze. – powiedziała. – Będziesz musiał więc być świadkiem tego.

Wciągnąłem głośno powietrze z sykiem, gdyż nie czekając na moją odpowiedź zrzuciła z siebie koszulke. Moim oczom ukazały się malutkie, nieco już obwisłe – ale wciąż piękne – piersi z ciemnymi sutkami. Następnie zdjęła spodenki, a ja czułem, że dojdę w parę chwil. Jej cipka nie była ogolona. Miała tylko lekko podcięte boki, oraz skrócone włoski, ale nosiła je na modłę mody z lat 90tych XX wieku.

Weszła do wanny, oparła się na przeciwlęgłą ścianę. Mój chuj znajdował się od jej krocza jakieś piętnaście centrymetrów.

Uniosła stopy – teraz widziałem je pierwszy raz nagie… Były zgrabne, wąskie, malutkie. Na prawej widziałem malutki haluks, a podeszwy miały nieco zbędnego naskórka i pomarszczonej skóry. Były jednak tak zgrabne i piękne, że nie czekając na pozwolenie chwyciłem za penisa, a ustami musnąłem lewą jej stopę.

Położyła je obok mojej głowy, tak że znajdowała się pośrodku. Siedziała przede mną rozkraczona, a woda lała się i była coraz wyżej.

Zerknąłem na jej cipkę.

Woda sięgała już połowy jej lekko rozchylonych warg sromowych. Widziałem białe soki, które powolutku wylewały się z niej – była podniecona.

– Czemu ja ci się podobam?- zapytała, a jej dłoń szybko powędrowała od piersi, to łechtaczki. Dwa paluszki zaczęły ją pieścić, a ona westchnęła ciężko. Krążyła dłonią po swoim guziczku, a ja podziwiałem jej ciało. Miała dużo piegów, nieco pomarszczonej skóry, ale za to była w idealnej formie. Brzuch miała płaski, cipkę piękną, dupcię małą ale idealnie jędrną i okrągłą, nogi zgrabne i umięśnione, stopy boskie. Masturbowała się patrząc to na mnie, to na mojego wacka i czekała.

Powiedziałem jej to, powiedziałem jaka jest idealna, jak kobieca i wysportowana.

Woda sięgała coraz wyżej, tak, że jej ręka już niknęła pod taflą, więc nie wiele widziałem z jej cipki. Tylko ciche pluski szybko pieszczacej jej dłoni…

Nie wytrzymałem.

Zmieniłem pozycję, nie pytałem się.

Najwyżej mnie uderzy, zbije, każe wypierdalać.

Miałem to gdzieś.

Uklękłem i wbiłem się w jej rozwartą pipkę. Poczułem ciepło, przyjemną wilgoć. Magda krzyknęła przepełniona rozkoszą, wygięła pupę tak, by mi ułatwić. Wziąłem jej kolana na moje ramiona, podniosłem, wygiąłem bardziej unosząc nogi do góry. Widziałem teraz jak mój długi chuj łączy mnie i Panią Magdę w jedność. Wszedłem mocno, głęboko. Magda nadal robiła sobie dobrze, ale teraz już stękała głośno, patrzyła mi w oczy.

magdaseks3

– Rżnij! – warknęła, gdy zbyt długo podziwiałem jak główka penisa rozszerza mocno jej wargi sromowe.

Posłuchałem.

Wbijałem się w nią mocno, długo. Czułem, że raz prawie doszedłem, więc skupiłem myśli ze wszystkich sił, by ta cudowna chwila trwała. W końcu skurcz jej cipki i głośny krzyk obwieścił, że doszła. Byłem pewien, że było ją słychać w całym domu. Ja jednak nie przestałem, postanowiłem puścić wszelkie hamulce i mimo narastającego przerażenia w jej oczach ruchałem ją dalej. Wyprostostowałem się i wziąłem jej stopę prawą w usta. Błądziłem językiem między jej palcami, zlizywałem wszystko, delektowałem się tym co mnie tak podnieca.

Wszystko co miałem w jądrach skończyło w jej łonie. Mój chuj napinał się, a ona rozumiejąc, że właśnie ją zapładniam wygięła się tylko w geście poddania i jęczała cicho, by uprzyjemnić mi tą czynność. Gdy wyszedłem z niej sperma wylała się, gdyż było jej zdecydowanie zbyt dużo.

Potem leżeliśmy, delektując się strumieniami wody z jaccuzi, przytulaliśmy się jak para. Co chwilę dawała mi się pocałować, mimo iż miała prawie trzy razy tyle lat co ja.

– Jutro o tej samej porze. – obwieściła gdy wstała, wyszła z wanny, wypinając się swoim idealnym tyłeczkiem w stronę mojej twarzy, bym mógł raz jeszcze podziwiać jej cipkę.

Tak przestałem być prawiczkiem.

*

moni1

Moja miłość, mój ideał, pani Monika podczas zajęć zaproponowała mi coś, co spełniło wszystkie moje najskrytsze pragnienia i odmieniło na zawsze…

Gdy parę godzin później siedziałem przy stole w salonie i robiłem ćwiczenia przy pani Monice, wszystko wyglądało tak, jakbym wcale wczorajszego dnia nie miał od niej fetyszowskiego show, a rano nie przeleciałem jej przyjaciółki. Wszystko znów było taboo i tajemnicze. Monika zachowywała się normalnie, władczo, ale i seksownie. Jedyna różnica to była taka, że jakby śmielej dotykała mnie – szukała kontaktu to w ramię, to w kolano. Stał mi oczywiście, jak szalony, a ona o tym wiedziała, a i ja już nie ukrywałem, że jest kobietą, którą najbardziej na świecie pragnę. Żeby jednak zachować twarz starałem się przy zadaniach, ale kiedy ostentacyjnie zdjęła klapki i wyłożyła swoje idealne stopy (tym razem jednak schowane w szarych, prostych skarpetkach) na stół obok książek, odłozyłem długopis.

– Co, już? Już cie mam? – zaśmiała się. – Jak było rano?

– To znaczy?

– Jak kochałeś się z Magdą. Opisz mi to, najlepiej jak umiesz.

Wziąłem głęboki wdech i wydech po czym postarałem się. Poczułem się niczym bard lub poeta, opisując wdzięki jej przyjaciółki i moje ruchy biodrami.

– O widzisz. – uniosła wskazujący palec. – Gdybyś mi podsunął pod drzwi tak zgrabnie opisany stosunek, to teraz siedziałabym tu topless. A nie kpiła z tego, jak waliłeś konia do moich zdjęć.

Nie odpowiedziałem.

– Mam pomysł jak zmotywować cię do nauki. Ale nie tutaj, chodź za mną, do mojego pokoju.

Zamknęła za nami drzwi, siedliśmy przy jej biórku. Założyła nogę na nogę i spojrzała na mnie badawczo. Serce zaczęło mi szybko bić, było w tym spojrzeniu coś… niepokojącego. Jakby się zastanawiała, czy może mnie zabić.

– No dobra, skoro już postanowiłam… – rzekła po chwili ciepło. – Oto zasady naszej gry. Na podstawie lektury będziesz miał szereg ćwiczeń. Jeśli wykonasz jedno prawidłowo możesz… zdjąć część garderoby ze mnie. Oraz wycałować część ciała, jaką ów garderoba skrywała. Jeśli jednak zrobisz źle, zdejmuje ubranie z ciebie ja. Ale za to trochę cię wtedy pomęczę…. Mocno ugryzę, zaszczypię, zrobię ranę. Ciebie kręcą moje stopy, mnie odrobina dominacji. Zgoda?

Milczałem zaskoczony.

– Wydawało mi się, żeś we mnie zabujany i na sam mój widok pragniesz tarmosić kapucyna. Proponuje ci układ, gdzie może zobaczysz mnie nago. Nie chcesz?

– Oczywiście, że tak!

Uśmiechnęła się, odwróciła i otwarła książkę.

– Zrób to. – wskazała zadanie.

Szlag…

Gramatyka.

Skupiłem się.

– Dobrze. – skwitowała i wyłożyła na biurko swoje stopy w szarych skarpetkach. – Do dzieła!

Penis szalał mi w spodniach, kiedy zbliżałem się do jej nóg. Nachyliłem się i delikatnie ściągnąłem skarpetki.

monikastopy.jpg

Moim oczom ukazały się te cudowne stópcie z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Były szerokie, długie, duży palec był cudownie wysunięty naprzód. Wziąłem paluszki do ust… słonawy smak wypełnił me usta. Ssałem i czułem się tak, jakbym miał zaraz dojść. Wykręciłem jej stopę lekko i przejechałem językiem po podeszwie. Ta poderwała nogę, zapewne ją to załaskotało.

– Dobra, dalej. – zdjęła nagle nogi i znów wskazała kolejne zadanie.

Znów gramatyka.

Jednak akurat z tym też dałem sobie radę, jednak czułem, że krew odeszła mi z mózgu gdzie indziej, a posmak stóp mojej muzy nadal buszował po mych kubkach smakowych.

– No proszę, dobrze. – oceniła, po czym wyprostowała się.

Ściągnąłem jej koszulkę, a moim oczom ukazało się piękne ciało. Miała na sobie zwykły, biały stanik.

Całowałem jej obojczyk, ramiona, piersi przez stanik, brzuszek – nawet w połowie nie tak wyćwiczony jak Magdy, ale przynajmniej przez to naturalny. Miała szerokie biodra. Wycałowałem jej plecy, nie chciałem zostawić ani centrymetra bez moich ust.

– No proszę, a kolesie w moim wieku od razu mi wsadząją, mają w dupie takie czułości jak ty. Ach, przestaje żałować, że przekroczyłam tę granicę.

Ogromny zastrzyk zazdrości wzdrygnął mą duszą, gdy wyobraziłem sobie jakiegoś starego kolesia wchodzącego w moją ukochaną panią Monikę.

– Wracaj, teraz będzie coś trudniejszego. – rzekła, wskazując zadanie w podręczniku z dużą ilością miejsca do pisania.

Cholera.

Nie poszło mi.

– Ściągaj koszulkę. – rozkazała. Posłuchałem.

Nachyliła się nade mną i wzięła moje sutki do ust. Ciepły, mokry języczek posunął po moich sutkach, a ja poczułem się jak w niebie. Jezu, jakie to cudowne uczucie, to dlatego kobiety tak to lub…

– Aaaa! – krzyknąłem.

Zęby Moniki zacisnęły się na mojej brodawce mocno, za mocno. Trzymała i ssała, gryząc. Palcami chwyciły drugi sutek i go wykręciły. W moich oczach zagościły łzy, ale mój penis nadal stał twardo.

W końcu puściła, a ja obiecałem sobie przyłożyć się do nauki.

– Dalej. – obwieściła, a na jej policzkach pojawiły się wypieki.

Czy to ją kręci?!

Kolejne zadanie całe szczęście było dużo prostsze, więc po dwóch minutach już Monika stanęła przede mną i odpięła guzik od spodni.

Ściągnąłem jej je i moim oczom ukazały się białe, koronkowe majteczki. Miała szerokie uda, zgrabne nogi, piękne… nie tak wysportowane i chude jak Magda, ale właśnie takie… matronie.

Najpierw pocałowałem jej krągłe, duże pośladki i czułem jak moje przyrodzenie zaraz wyskoczy. Potem obróciłem ją, a ona posłusznie stanęła przodem do mnie. Pocałowałem ją w zgórek łonowy, a potem w miejsce na majteczkach, które skrywało łechtaczkę. Wbiła się w palcami w moje włosy, pogłaskała. Podobało się jej!

Podniosłem jej lewą nogę i pocałowałem po wewnętrznej stronie ud, zaraz po majtkach. Potem z drugiej strony.

Siadła, ale widziałem, że cała ciężko dyszy.

– Dalej. – zarządziła i znów mi się udało. Zadania były trudne, nie odpuszczała mi, ale ja się też nie poddawałem.

Serce biło mi szybko gdy odpinałem jej stanik. W końcu ten opadł na ziemię a mi pokazały się małe, krągłe piersi. Były jędrne, nie tak jak Magdy, zakończone jasno różowymi sutkami. Wessałem je w usta, pieściłem językiem i miałem wrażenie, że smakują jak karmel.

Jęknęła, pierwszy raz, ale tak słodko, ze niemal doszedłem.

Zająłem się druga brodawką, a ona głaszcząc mnie ruszała biodrami w górę i w dół.

– No proszę… – rzekła po chwili łapiąc oddech. Ależ ja ją kocham! – Teraz dalej.

No i mi przyjebała.

Nie miałem pojęcia jak napisać odpowiedź, o co szło podmiotowi lirycznemu. Więc tak szybko ściągnęła ze mnie spodnie i zaskoczyła się – nie miałem majtek. Moj chuj wystrzelił jej prosto przed twarzą i zaczął się chybotać podniecony.

– Wielki… – skwitowała, po czym…

Wzięła go do ust.

Nie torturowała mnie, nie gryzła, a po prostu robiła loda.

Jej idealny, mały, zgrabny języczek szalał po mojej główce, a ja czułem jej ciepło, ślinę, każdy ruch.

Wyciągnęła, po czym wessała do ust jedno moje jądro. To było dziwne uczucie, ale nie chciałem by przerywała.

Wstała. Majtki z niej opadły, wylądowały na ziemi. Siadła na mnie okrakiem, a ja wbiłem się w nią mocno i głęboko. Poczułem wilgoć i ciepło jej cipki. Jęknęła i zaczęła mnie ujeżdżać, patrząc mi sięw oczy.

Opierałem się o oparcie fotela, a ona unosiła się i opadała. Szybko, zachłannie, mocno.monika1.jpg

Doszliśmy razem.

Gdy tylko poczułem jak jej mięśnie zaciskają się mocno na moim penisie już nie byłem w stanie wytrzymać. Wytrysnąłem, całą siłą prosto w jej pipkę. Dochodziłem mocno, prawie krzyczałem z podniecenia, ona też. Poczułem jak jakiś płyn tryska mi na brzuch, zdałem sobie sprawę, że Monika squirtuje! Miała kobiecy wytrysk. Po chwili jej soki wymieszały się z moją spermą i wypłynęły z jej otworka.

Pocałowałem ją mocno w usta, wstaliśmy i przełożyłem ją na łóżko.

monika3

Tam całowałem ją całą, piersi, dłonie, usta, stopy. Po chwili znów mi stał, a gdy ona tak dając się pieścić leżała na plecach, rozłozyłem jej nogi i wszedłem w nią znów.

Tym razem kochaliśmy się długo, a ja wchodziłem w nią czule. Powoli i do końca. Lizaliśmy się, patrzyliśmy w oczy i gdy przyszedł finał, tym razem to ona pierwsza wystrzeliła. Fala ciepłego płynu zalała mi uda i łóżko. Parę minut potem przyspieszyłem i znów skończyłem w niej.

– Jezu, co to będzie za film! – krzyknęła podniecona Magda, a my obejrzeliśmy się w stronę wejścia do pokoju. Stała tam z komórką i nagrywała nas.

– Zrobię sobie dzisiaj dobrze do tego. – oznajmiła, po czym położyła się obok nas i pierw pocałowała w usta Monikę, potem mnie, a na końcu zniknęła między nogami nauczycielki i zaczęła spijać wyciekającą z niej moją spermę.

To co czekało mnie za trzy dni oraz to, co przez te trzy dni się działo – przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Ale to jednak materiał na inną powieść…