Więźniowie we własnym domu, część 2. (opowiadanie erotyczne gwałt, ostry seks, zniewolenie, nastolatki, przymus, defekacja, scat, defloracja, pierwszy raz, orgia).

By zrozumieć ten wpis i tę część należy przeczytać  poprzedni wpis – warto, gdyż w tej części (drugiej i ostatniej) BRAK GRANIC przybiera prawdziwie na sile. Zostawcie komentarze jak się Wam podoba. 

*

Weszliśmy do sypialni.

Ja, siedemnastoletnie śliczna Karolina, której włosy nadal były zmierzwione i zlepione od soków dojrzałej kobiety, oraz właśnie ona – żona oprawcy, Mona.

Położyliśmy się na łóżku moim i Jess – dużym, bardzo, zakupionym w Ikei, dwa na dwa metry.

Patrzyłem w sufit, myśląc, co teraz Steve wyczynia z moją ukochaną i młodą Natalią, z którymi został sam na sam w salonie.

Miałem przed oczami jego grubego penisa, który wlewał w ustach Jessici swoją spermę. Ja wtedy byłem zmuszony gwałcić młodziutką Natkę.

To wszystko stało się dwie godziny temu. Potem kobiety zmuszone zostały do zrobienia nam kolacji. Wielki, umięśniony Steve traktował moją narzeczoną jak swoją – co chwila klepał ją po tyłku, przyciągał do siebie, chwytał za jej piersi… Bardzo mu się podobała, co mnie przerażało. Natalię, mimo iż to on ją brutalnie rozdziewiczył, raczej ignorował.

Teraz jednak został z nimi, a ja udałem się z Moną i Karoliną do sypialni.

*

Mona zamknęła drzwi.

Karolina siadła obok mnie, na skraju łóżka.

Dwie godziny temu zrobiła dobrze ustami dojrzałej kobiecie, a ja wycałowałem jej piętę – żeby móc szybciej skończyć to co czyniłem Natalii.

Karolina była tak onieśmialająco piękna i zgrabna, że to zadziałało. Patrzyłem teraz w jej piękne, niebieskie, inteligentne oczy i obydwoje wiedzieliśmy, że zarówno w tym pokoju jak i w salonie będą się działy złe rzeczy.

Mona nachyliła się nade mną. Pachniała intensywnymi perfumami. Była piękną kobietą w kwiecie wieku, z lekkimi zmarszczkami pod oczami, długimi blond włosami i seksownymi, małymi ustami. Patrzyła się na mnie, a szaleństwo powróciło w jej spojrzeniu.

– Wiesz co odkryłam o tej tutaj, Karolinie? – zapytała się mnie nagle. – Że ma bardzo zwinny języczek. Nigdy żadna, ani żaden tak dobrze nie wypieściły mojej łechtaczki.

– Mhm. – mruknąłem, nie chcąc dawać jej powodów do prowokacji.

– Masz chłopaka, Karo? – zapytała.

Karolina obróciła się w naszą stronę. Miała na sobie letnią, białą sukienkę, kończącą się zaraz nad kolanami. Pod ramiączkami zaczynały się prawdziwie seksowne krągłości – Karolina mimo wieku miała spory biust. I tak wolałem taki jak miała moja Jess – nie za duży, ale mega jędrny, krągły i seksowny.

– Nie mam. – odparła obojętnie.

– Bo byłby pewnie szczęśliwy. Takim języczkiem musisz czynić cuda! – zaśmiała się kobieta. – To bardzo ważny element wszystkiego. Chodź tu do nas. Nachyl się nad nim.

Mówiąc to Mona sama pochyliła się nad moją twarzą. Znajdowała się teraz bardzo blisko moich ust, a ja zaczynałem się domyślać, co chce robić.

Skoro ona już przechodziła do czynów… Czy jej Steve krzywdzi teraz moją Jess? Co się dzieje w salonie? Tak bardzo nie chciałem wiedzieć, a tak bardzo jednocześnie chciałem…

Karolina posłuchała i nachyliła się nade mną.

– Wystawiamy wszyscy języczki i się bawimy! – rozkazała Mona głosem godnym nastolatki, a nie ponad czterdziestoletniej kobiety.

Wystawiłem posłusznie, druga zrobiła to Karo. Moja wysunęła swój w sposób seksowne i pełen gracji. Karolina rzeczywiście miała swój malutki, wąski, zgrabny.

Dotknęły się. Poczułem smak jej śliny, mocny dotyk poruszającego się szybko jej języka. Owinęliśmy się nimi, a do nich dołączył szerszy, szorstkawy język Mony.

Nie obyło się bez siorbnięć. Ciężko całuje się w ten sposób w trzy osoby. Wyglądaliśmy zapewne jak trzy osoby chcące lizać jednego cukierka z wystawionymi jęzorami.

Musiałem przyznać, że podniecało mnie to. Mona i Karolina, mimo ogromnej różnicy wieku, były kobietami bardzo pięknymi i seksownymi.

Problemem było to, że kochałem prawdziwie i wiernie Jess i coraz bardziej wyobraźnia gnała mi w stronnę tego, że leży naga pod wielkim, umięśnionym cielskiem Steve’a i jęczy z bólu, kiedy ten ją posuwa.

Karolina nagle wsadziła mi język głęboko w usta, a nasze wargi zetknęły się. Po chwili wyjęła go i to samo zrobiła Mona.

– Dobrze, cudnie! – zaśmiała się. – A teraz zajmiemy się we dwie twoim chujem!

Nie czekając na przyzwolenie ściągnęła mi moje dresowe spodnie, a ja poczułem się winny tego, że moje prącie już stało gotowe. Bardzo mnie to podnieciło, mocno wbrew mnie, więc obwiniałem się za to.

Karolina spojrzała na mnie wymownie, ale nie umiałem odczytać co za tym spojrzeniem się kryje.

Moja wzięła w palce mój napletek i ściągnęła go w dół. Poczułem jak penis zadrgał z podniecenia.

– Chodź, widzisz to? – wskazała palcem na mojego żołędzia. Przejechała paznokciem delikatnie po szczelinie na jego środku. – Ty weźmiesz tę część, a ja tę.

Nachyliła się, wystawiła język i zaczęła nim ruszać na boki, liżąc mojego penisa. Karolina spojrzała na mnie raz jeszcze, kiedy schylała głowę będąc po drugiej mojej stronie. Tym razem wiedziałem co było w jej oczach – strach. Wiedziałem też, że wolała znajdować się tu ze mną i Moną, niż tam – ze Stevem i Natalią i moją ukochaną Jess.

Ciepły, szorstki język Mony, jej uśmiech i pojękiwania pobudzały mnie ale dopiero wilgotny, ciepły, zwinny i zgrabny języczek Karoliny sprawił, że mój penis spęczniał nawet mocniej.

Czułem każdy jej niepewny ruch. Pierwszy raz w życiu lizała czyjegoś penisa, a ja pierwszy raz w życiu miałem tak robionego loda. Dwie kobiety wystawiały swoje języki i często muskając się końcówkami języków wzajemnie, oblizywały mi czubek penisa intensywnie.

– Do ust! – rozkazała Mona, ujmując nasadę mojego prącia dłonią, w celach jego stabilizacji. Rozwarła wargi i powolutku, ale głęboko wsadziła sobie mojego kutasa do ust. Poczułem wilgoć, ciepło, naprężyłem się. Jęknąłem.

Gdy wysuwała go z gardła, dłonią podała go w stronę Karoliny.

Siedemnastolatka zawahała się na chwilę, po czym rozszerzyła usta i powoli, wsuwała go do środka. Czułem wilgoć, ciepło, przecudowne podniecające uczucie jej pracującego języczka w środku i tego, jak bezwiednie, delikatnie zasysała powietrze. Spojrzałem w jej stronę. Widziałem swojego penisa pomiędzy jej pulchnymi wargami. Patrzyła w dół, w stronę moich jąder. To był… cudowny widok. Wiele razy, kiedy zostawałem sam w domu, Jess gdzies wychodziła i postanawiałem sam sobie dogodzić otwierałem facebooka, wchodziłem na profil Karoliny i fantazjowałem o niej. O niej i o Jess. Zawsze czułem się tego winny, ale nigdy też nawet nie podrywałem tej nastolatki, nigdy nie dawałem po sobie znać (poza oczywistym patrzeniem – ona była naprawdę piękna!). Teraz miałem to na żywo.

Zerknąłem w boku. Dziewczyna klęczała by móc robić to co robiła. Spod sukni wystawały jej zgrabne, długie nogi, piękne stopy z pomalowanymi paznokciami.

Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że mogę lada chwila dojść. Tak mnie Karolina podniecała, a równie urodziwa dojrzała Mona wcale nie ujmowała tej sytuacji mojemu zezwierzęceniu.

Karolina wyjęła penisa z ust, a ten zakołysał się mocno naprężony.

– Teraz zrobimy tak. – kontynuowała Mona, bardzo seksownym głosem. – Liż mu jajka, ja będę mu ssała. A on… będzie myślał o tym, że ja wiem, co teraz Steve robi jego narzeczonej w drugim pokoju. Kiedy my tu będziemy dogadzać temu napalonemu chłopaczynie, on będzie myślał o wielkim kutasie mojego męża, który właśnie wchodzi w dupę jego narzeczonej.

– Co?! – krzyknąłem razem z Karoliną.

– No! Już! Liż mu! – zaśmiała się Mona.

Serce waliło mi jak oszalałe.

– No Steve wchodzi w odbyt twojej kobiety. – rzekła do mnie. – Ostro. Mocno. Tak mu kazałam!

Gdy to rzekła wzięła mojego penisa do ust, zaczęła ssać i lizać. Robiła mi loda tak namiętnie, że aż mnie wygięło z rozkoszy.

Karolina nachyliła się pod kątem, rozchyliła mi mocniej nogi. Poczułem się głupio. Widziała moje jądra, które zawsze miałem duże i obwisłe i zapewne mój odbyt.

Odbyt.

Malutki, zadbany, czyściutki odbycik mojej Jess… Nigdy nie pozwoliła mi na seks analny. Raz spróbowałem wsadzić tam paluszek, nie spodobało się jej.

A teraz ten olbrzym… w drugim pokoju…. Wsadzał tam swojego wielkiego penisa.

Nagle zgrabny, wąski, zwinny języczek Karoliny przejechał po moim prawym jądrze. Po chwili zatrzymała go między jednym, a drugim i zaczęła nim ruszać szybko. Lizała mi intensywnie, a ja czułem tylko prawdziwą rozkosz.

Usta i język Mony opadały, ssała mi penisa, a Karolina lizała jądra. Patrzyłem na nogi to jednej, to drugiej. Obydwie wiedziały, że to robię, więc prostowały swoje stopy w seksowny sposób.

Wtedy, mimo siorbnięć, jęknięć Mony, ciężkich oddechów wyczerpanej niewygodną pozycją usłyszałem to.

Usłyszałem głośny jęk pełen bólu mojej Jess, dobiegający zza ściany. Wtedy zrozumiałem, że mięśniak naprawdę ją gwałci analnie. Że widzi nago moją ukochaną, że wsadza swojego penisa w nią, porusza jej nagim ciałem, oblepie wzrokiem piersi, nogi, plecy… A biedna Natalia wszystkiemu się przygląda, bojąc się, co zrobi z nią.

Mimo tego czułem, że lada chwila mogę dojść. Że zaraz będę szczytował w ustach Mony, pod wpływem cudownej pracy języka pięknej Karoliny.

Ale nagle przestały. Karolina wyprostowała się, przeciągnęła z ulgą, przetarła twarz ze śliny. Mona spojrzała na mnie z uśmiechem.

– A gdy skończy ruchać ją w dupę…- powiedziała po chwili. – Będzie ruchał Natalię. A twoja Jess będzie go całować, pieścić, pomagać. Aż będzie gotowy i wejdzie w nią, w cipkę twojej narzeczonej. I tam się spuści. A potem znów ją zerżnie i będzie tak długo rżnąć, aż zrobi jej dziecko. Rozumiesz? Ale nie bój się, dla ciebie też coś mam.

Przemieściła się po łóżku, w stronę Karoliny. Sięgnęła pod jej białą sukienkę i szarpnęła za majtki. Ta wzdrygnęła się i zaczęła bronić, po czym sama klęknąwszy na kolana i wyprostowawszy się, ściągnęła bieliznę w dół.

– Siadaj na nim. Ujeżdżaj go. Też jesteś dziewicą? – zapytała.

– Tak… znaczy… nie… ale tak….

– Acha, rozumiem, że rozdziewiczyłaś się sama, ogórkiem czy jakimś dildo, tak?

– Tak… – Karolina opuściła wzrok.

– Dobrze, więc ujeżdżaj go.

Karolina przekroczyła mnie, usiadła na mnie. Wsadziła sobie pod sukienkę dłoń, chwyciła mojego penisa i bardzo umiejętnie zaczęła go w siebie wprowadzać.

Była niesamowicie wilgotna, wręcz napalona. Spojrzała wtedy na mnie raz jeszcze, tak jak wtedy kiedy nie wiedziałem o co chodzi i nagle pojąłem.

Ona mnie pragnęła, chciała by to się stało.

Ale nie chciała krzywdy dla Jess i Natalii.

Wszedłem w nią. Była wąska, mokra, ciepła, przyjemna. Oparła dłonie na moich ramionach, nachyliła się i pocałowała w usta. Delikatnie.

Po czym zaczęła ruszać biodrami.

Moj penis był na skraju wytrzymałości. Jej wąska cipka pobudzała go, ujeżdżała coraz szybciej robiąc tak, że prawie wychodziłem z niej, ale gdy już już niemal byłem poza jej łonem, siadała mocno i szybko. Jęczała podniecona.

– Zmiana pozycji! – zarządziła Mona.

Obróciłem ją delikatnie na plecy. Teraz jej sukienka podwinęła się do góry i widziałem piękną, wąską, ogoloną cipkę Karoliny, w którą wchodził mój nabrzmiały penis.

Ująłem jej nogi za kostki i przyłożyłem stopę do ust.

Była spocona, zmęczona całym dniem. Pachniała delikatnie potem, smakowała solą. Spojrzałem na Monę, a ta wyglądała na jednocześnie rozbawioną i podnieconą.

– Ruchasz obcą kobietę, kiedy twoja za parę chwil będzie matką dziecka innego mężczyzny. Czy to nie jest piękne? Żadnych hamulców, żadnych zasad. Tylko seks. Nie ważne co mamy w sercach i głowie. Pragniesz tej pizdy tutaj, pragniesz i nienawidzisz się za to. A ona przyjmuje cię w sobie, bo sama pragnie cię równie mocno.

Wtedy wystrzeliłem. Tak mocno i tak intensywnie, jak nigdy w zyciu. Mój penis był tak twardy, że usłyszałem jęk bólu Karoliny. Napinał się, a ja nadal wchodziłem w nią całując jej idealną stopę. Wlałem w nią wszystko co miałem.

Jednego wieczoru spuściłem się zarówno w Karolinę jak i Natalię… Ale tego pierwszego… nie żałowałem.

*

Mona wyprowadziła nas, wprowadziła do salonu. Tam na podłodze leżała moja narzeczona. Na niej, trzymając ją za złączone nad głową dłonie, leżał swoim wielkim, umięśnionym ciałem Steve. Byli nadzy. Jess miała założone na biodrach mężczyzny nogi. Ten wchodził w nią, posuwał, a ona z każdym wejściem jęczała. Miała czerwone policzki, płonęła z podniecenia.

Płakała.

Mężczyzna miał tak umięśnione i wielkie ciało, że prawie zasłaniał ją całą. Mona stała obok mnie w milczeniu. Karolina dotknęła mojego ramiona w pocieszającym geście.

– Ach, ach… mm… boże… – Jess jęczała otwierając szeroko usta.

– Uch… uch… – sapał basowo Steve wbijając się w nią coraz mocniej, coraz głębiej i coraz szybciej. Po chwili ruchał już ją tak mocno, że jego uderzające ciało o jej ciało przypominało odgłosem szybkie klaskanie.

Na kanapie nad nimi siedziała naga Natalia. To kiedyś będzie piękna, wysoka kobieta, lecz teraz to było nagie, przestrzaszone i zgwałcone dziecko. Patrzyła przez palce jak Steve rżnie moją ukochaną, a ta wbrew sobie oddaje mu się.

Ja stałem nagi, otwierając oczy szeroko, pełen przerażenia.

Łza ciekła mi po policzku, a serce przekłuwał sztylet, mimo to nie mogłem oderwać oczu od poruszającego się nagiego ciała Jessici na podłodze pod wpływem mocnych pchnięć rosłego mężczyzny. Małe, jędrne piersi były teraz rozciągnięte na płasko pod wpływem trzymanych rąk nad jej głową. Podskakiwały do góry z każdym cichym „ah” i „au!” mojej lubej, a opadały z jej głośnymi wydechami gdy Steve podnosił biodra, gotów znów zaatakować nimi łono tej malutkiej dziewczyny.

Patrzyła mu w oczy, płakała, a jednak mimo tego, ciało ją oszukiwało. Czerwone wypieki wyszły na jej policzki – podniecenie. Jess lubiła uprawiać seks… nieco ostrzej. Musiałem być męski, silny, władczy, czasami ją mocniej przycisnąć, ugryźć, podrapać.

Ten samiec alfa, którą właśnie ją rżnął niczym swoją niewolnicę, mimo całej tragedii podniecał ją. Tak samo podle jak nogi i usta Karoliny, czy dojrzała kobiecość Mony mnie. Musiała się teraz za to nienawidzić tak samo jak ja.

– Natalia, wstawaj! – rozkazała Mona. – A ty chłopcze, siadaj!

Posłuchałem ją. Spojrzałem na stojącą nade mną nagą Natalię. Miała bardzo szerokie, ale zgrabne biodra i pośladki, duże zwisające piersi, szerokie uda. Nie zasłaniała się, przecież parę godzin temu uprawiałem z nią seks. A chwilę temu była gwałcona. Spojrzałem w jej dziecięce oczy i zobaczyłem przerażenie.

Z drugiej mojej strony stanęła Karolina.

– Unieś nogi wysoko, wypnij dupę. – rozkazała Mona, a ja przeraziłem się.

– Co?! – zadwawiłem się własnym głosem, lecz głośne „Boże!” Jess, pod wpływem brutalnie mocno wsadzonego w nią nagle penisa zagłuszyło mnie. Spojrzałem kątem oka na moją ukochana.

Steve przyssał się do jej szyi, robiąc jej malinkę i ssąc nadal, a umięśnione biodra co chwilę napinały się i rozluźniały wkraczając swoim badylem w królestwo mojego skarba.

– Do góry nogi! – rozkazała ponownie dojrzała kobieta. – Już!

Podniosłem nogi, wystawiając jądra i odbyt przede mnie. Penis opadł mi na brzuch. Natalia i Karolina mimowolnie spojrzały między moje pośladki i zapewne dostrzegłszy mój odbyt skrzywiły się równocześnie, a ja poczułem się tak zawstydzony, że aż odwróciłem głowę.

– Natalia, ssij mu chuja. – mówiła dalej Mona. – A Karolina, wyliż i wyczyść mu dokładnie dupę. Rowa, odbyt. Wchodź niego językiem. Masz to robić dobrze i się przykładać, inaczej każę mojego mężowi przerwać i zająć się tobą.

Karolina klęknęła między moimi nogami.

W tle słyszałem głośno jęki Jess i chrapliwe sapanie Steve’a. Cały czas ją rżnął.

Natalia uklęknęła na kanapie po mojej prawicy, przełozyła głowę między podniesioną nogą, a ręką i zaczęła nachylać się ustami nad moim oklapniętym fiutem. Czułem zapach jej włosów, widziałem kształtne, bardzo szerokie wypięte pośladki. Przypomniałem sobie ciepło jej wnętrza, mimo chodem. Potem przypomniałem sobie jak dochodziłem w napalonej Karolinie, a wtedy, gdy moje spojrzenie znów wróciło na mą ukochaną. Teraz wsadzał jej do ust język, a ona jęczała coraz głośniej, coraz intensywniej. Oczy miała zamknięte, długie nogi założone na jego plecach. Drgała co każde jego pchnięcie.

Poczułem ciepło ust Natalii, jej ślinę i języczek, który przejechał od jąder aż po nasadę penisa. Gdzie ona to poznała?! Gdzie się nauczyła?!

Penis zaczął mi rosnąć, grubnąć i twardnieć. Zawstydziłem się tego, ale po chwili, gdy znalazł się w ustach dziewczynki mimochodem chwyciłem dłonią za jej jędrny, duży pośladek.

Nagle coś wilgotnego, bardzo zgrabnego przejechało po moim rowku. To język Karoliny rozpoczął pracę.

Ruszała nim szybko, jeźdżąc od dołu jąder, aż po sam odbyt. Wylizywała go dookoła a ja przeraziłem się, jak przyjemne się to okazało. Był bardzo wrażliwy, a jej boski język silnie rozwierał co chwila moją dziurkę, wchodząc w nią. Uczucie to było dziwne. Spodziewałem się czegoś na kształt czopka, bałem się tego. Miast tego to był delikatny, wilgotny, a jednak silny przedmiot delikatnie wchodzący we mnie czubkiem.

Niemniej czułem się zażenowany.

Karolina właśnie lizała mi tyłek i odbyt, a Natalia robiła najlepiej jak umiała swojego pierwszego loda w życiu kolesiowi, który przy tym wszystkim obserwował jak ogromny i umięśniony mężczyzna dupczy jego narzeczoną na podłodze.

– Jezu, ach, nie tak mocno! Ach! – krzyknęła Jess nagle gdy Steve uniósł się nad nią, puścił jej dłonie, które od razu powędrowały i zakryły jej piersi. Opierał się na pięściach, ale tym sposobem mógł brać większy zamach biodrami i to też robił, ruchając ją nieco wolniej ale zdecydowanie mocniej i głębiej. Nogi jej drgały i prostowały się po każdym takim uderzeniu. Jego jądra z głośnym plaskiem uderzały o jej cipkę. Wkraczał w nią do końca, głębiej niż powinien i głębiej niż kiedykolwiek jak dałem lub dam radę.

Wtedy uniósł się jeszcze wyżej, klęcząc przed nią. Ujął jej nogi w kostkach, rozszerzył szeroko tak by mógł obserwować dokładnie jej nagą myszkę i rżnął bardzo szybko, nie wchodząc do końca.

Teraz Jess zaczęła brzmieć jak małpka, jak piszcząca azjatka.

– Ih, i, i, ai, ai, aiaia… – wygięła brodę do góry, a ja widziałem jak przygląda się jej nagiemu ciału. Jak działa na niego jej delikatna, dziewczęca i słodka uroda. Jak przypatruje się jej długim i zgrabnym nogom.

– Oooh… ooo taaak.. ooo… – nagle zaczął jęczeć niczym parowóz, sapać, warczeć jak orangutan, rozszerzając szeroko usta, a ja wiedziałem co się zbliża.

Jess też wiedziała.

– Nie we mnie, proszę, nie we mnie… – zaczęła błagać jąkając się pod wpływem bólu i ponurej rozkoszy.

– Oooooo… – zaryczał nagle na całe mieszkanie Steve po czym odpadł na Jess, zakrywając ją całym swoim wielkim cielskiem. Wypiął się tak, że jego wielki i długi, wygięty penis był dla mnie dobrze widoczny między jego umięśnionymi udami, a pupą mojej narzeczonej. Wyginał się, ruszał jakby niezależnie od mężczyzny wpompowując swoje nasienie prosto w sam środek łona Jess.

Jessica płakała, lecz jądra i penis Steve nie przestawały dochodzić. Już po chwili spomiędzy warg sromowych dziewczyny wypłynęła biała ciecz, opadając po jej pośladkach na dywan.

– Cudownie! – zaklaskała Mona w dłonie.

Natalia cały czas ssała mi penisa, a jej dziewczęce usta i język błądziły po nim, pieściły mnie jakby tego pragnęły. Wiedziałem, że ona wie, że póki to robi mi ma względny spokój o pomysłów Mony.

– Ok, starczy! Zmieniamy plany! – zakrzyknęła Mona. – Teraz gwóźdź programu! Czy ktoś musi do toalety?

Nieśmiale i pełne obaw podniosły dłonie Karolina i Natalia, oraz moja Jess, na której wciąż leżał sapiąc Steve. Penis, teraz już nie nabrzmiały, wciął spoczywał na jej łonie.

– Cudownie! – Mona znów zaklaskała w dłonie.

*

To co spotkało mnie i dziewczyny za chwilę było traumatyczne. Nawet bardziej niż to, że gdy w nocy wstałem siku to minąłem Jess, którą na stole kuchennym znów ruchał Steve, ciągnąc ją za sutki.

Nawet bardzo niż to, że nad ranem musiałem ostro ruchać Monę, która dla zabawy wsadzała palce w odbyt Karoliny. Niż to, że musiałem dojść w niej, dowiadując się, że ma dni płodnie.

To co się stało było gorsze.

*

Ja, Natalia i Steve leżeliśmy na ziemi. Mieliśmy przykazane mieć stale otwarte usta i nie zamykać ich. Kazali nam lizać podstawione części ciała i otwory, oraz… łykać to co z nich wyjdzie.

To już pozwoliło mi domyślać się, co szykuje dla nas chory umysł Mony, ale Natalia i moja kochana Jess z pewnością nadal nie dowierzały.

Kiedy do pokoju jednak wkroczyła naga, piękna i kipiąca dojrzałą kobiecością, urodą MILFa Mona, cudownie idealnie seksowna i równie naga Karolina (której dużej piersi, zakończone pomarańczowymi sutkami nadal były jędrne dzięki młodemu wiekowi) oraz nagi Steve nie miałem żadnych złudzeń.

Mona kucnęła rozkrakiem nad moją twarzą, kierując swoją w stronę mojego torsu. Cipka Mony miała szeroko rozwarte i wystające wargi sromowe, do tego nie była do końca wygolona. Ciemne włoski wkraczały czasami do jej środka. To jednak nie tego otworu musiałem się obawiać. Nad nią widziałem ciemny, pomarszczony, otoczony ciemnym zakolem odbyt.

– Liż. – rozkazała, a sama ujęła mojego penisa i zaczęła mi robić dobrze. Ten posłuchał jej wprawego dotyku, nabrzmiewając od razu.

– Natka, ja… ja przepraszam… – załkała przerażona Karolina.

Spojrzałem w bok. Karo była w tej samej pozycji co Mona nade mna, wypinając odbyt w usta Natalii, która wyciągała swój język i lizała nim pomiędzy pośladkami pieknej dziewczyny.

Za nimi odbyt Steve’a lizała moja narzeczona, ale nogi i pośladki Mony, oraz pozostałe dwie dziewczyny zasłaniały mi większość. Usłyszałem tylko pełne rozkoszy jęknięcia i pomruki mężczyzny.

Mona też stęsknęła, a ja zacząłem lizać jej odbyt.

Był słodki.

Czułem drżące mięśnie jej zwieraczy, gdy te zaczęły się rozszerzać. Poczułem smród, momentalnie. Odór kału, jego słodko-gorzki smak wzdrygnęły mną. Poczułem jak robi mi się niedobrze.

– Liż! – rozkazała Mona, jęcząc z podniecenia i starań nad kupą, a ja nienawidząc się za to zdałem sobie sprawę, że mając twardą, szeroką kupę coraz głębiej w moich ustach czuję jak…

Doszedłem. Penis wystrzelił w górę wysoko nasienie, a Mona cały czas masturbowała mnie, jęcząc i drżąc gdy jej ogromna, szeroka kupa wchodziła w moje gardło.

W końcu oderwała się, odbyt momentalnie zamknął, a ja opadłem, walcząc sam ze sobą i połykając jej okropny kał. Mona zeszła.

Spojrzałem w bok.

Jess siedziała już, trzymała dłonią usta, zamykała je i walcząc z odruchem wymiotnym usiłowała połknąć… kał Steve’a.

Tylko Karolina jeszcze kucała nad Natką, a z jej cipki leciały siki. Poczułem odór fekaliów, lecz zbierając całą siłę w sobie połknąłem wytwór Mony. Wzdrygnęło całym mną i już wiedziałem, że latami będę leczył traumę, którą wywołał u mnie orgazm podczas srania mi do ust. To jak widziałem jak obcy mężczyzna wyruchał moją ukochaną, zapewne ją zapładniając.

Karolina załkała i rzadkie odchody pomknęły w stronę otwartych ust młodej dziewczynki. Ta zwymiotowała, nie opanowując się.

Kazali nam iść do łazienki i się umyć.

*

Potem w nocy i nad ranem działo się to co opisałem wcześniej i jeszcze kilka innych rzeczy, które przemilczę.

Mona i Steve odeszli przed południem, zostawiając nas chcących umrzeć. Nienawidziliśmy siebie wzajem, siebie samych, kochając się jednocześnie tak samo mocno.

Jess okazała się być w ciąży i nie posłuchała moich rozkazów by usunęła to dziecko. To nie przeszło próby związku i rozstaliśmy się. Po roku jednak zawitała do mnie Karolina, przedstawiając mi na rękach moją córkę.

Natalia wyjechała z rodzicami za granicę – nie wiem co u niej.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s