Przygoda mojego życia. (Opowiadanie erotyczne, historia erotyczna, porno, orgazm, orgia, trójkącik, fetysz stóp, stopy, lesbijki, romantic, lesb, gwałt, scat, squirt, defekacja).

(I tym razem, razem z żoną postanowiliśmy zrobić dla Was eksperyment i dać z siebie wszystko. To bardzo długie opowiadanie ma w sobie chyba wszystkie wątki erotyczne, fetysze, ale to na czym skupiła się moja luba, to fabuła i postaci. Tym razem to nie proste dziewczynki i koleś, różniące się tylko figurą. Każdy ma swoje przejścia, emocje, charakter, pojmowanie świata i upodobania seksualne. Tym razem dużo czasu minie, nim pojawi się „rżnęcie” – ale będzie podniecająco, to wam możemy obiecać. Jeśli wam się spodobało – dajcie nam znać!

PS. Tym razem nie będzie „ilustracji”. Przyłożyliśmy się do opisów i rozwoju akcji, pragniemy by tym razem czytelnik odnalazł w bohaterach swoje własne wyobrażenia, bez naszej pomocy. Dajcie znać, jak wolicie – tak jak dotąd, czy tak jak teraz.)

CZ 1. MARZENIE.

Schodziłem zboczem góry. Zapowiadało się zdecydowane pogorszenie pogody, więc się spieszyłem. Mieszkałem wysoko w górach z moich ojcem, lecz ten zmarł miesiąc temu, więc jakoś musiałem dawać radę.

Na tej trasie buszowało wielu przestępców, napadali, okradali, a turystki najchętniej gwałcili. Dlatego też niosłem ze sobą mój toporek, którym ciąłem drewno na opał.

Miałem dwadzieścia dwa lata wtedy – w dniu, który wiele odmienił w moim życiu.

*

Gdy byłem już w połowie góry, dostrzegłem domek. Ładny, drewniany, z pięterkiem bądź strychem. Ciężko ocenić. Postanowiłem zapukać do drzwi i zaproponować zapłatę bądź pomoc w czymś zamian za odrobinę jedzenia, a do sklepu zejdę jak będzie więcej czasu.

Wtedy dostrzegłem przerażający widok.

Młoda kobieta, z kręconymi blond włosami była szarpana przez dwóch mężczyzn na podwórku przed domem. Dziewczyna była śliczna, ale prawdziwie przerażona. Chcieli zedrzeć z niej koszulkę.

Nie myślałem długo, podbiegłem i uderzyłem jednego z nich ostrzem w ramię. Odskoczył z potwornym krzykiem, zatoczył się i przewrócił. Drugi puścił kobietę i wstał.

– Wypierdalaj! – krzyknąłem i zamachnąłem się, a że był mniejszy ode mnie i bez broni, podbiegł do kolegi, chwycił go za krwawiące ramię (co wywołało ponowny okrzyk bólu) i uciekli.

Pomogłem dziewczynie wstać.

Była ubrana w wysokie, czarne gumiaki, niebieskie obcisłe jeansy podkreślające jej wyjątkowo zgrabne uda oraz szarą koszulkę. Była śliczna. Ładna, powabne twarz, wąskie usteczka, świdrujące mnie niebieskie oczy i włosy kręcone, opadające prawie na ramiona. Robiła wrażenie, mimo iż była przerażona.

– Dziękuję! – wycedziła, zachrypłym, seksownym, delikatnym głosem.

– Nie martw się, idzie burza. Szybko nie wrócą. Nie możesz sama być na ogrodzie. Trzeba tu zrobić solidne ogrodzenie… – odparłem szybko zastanawiając się nad sposobem obrony dla niej. – Bierz męża ze sobą.

– Nie mam męża. Mieszkam z przyjaciółkami.

No to klops.

– Jak mogę ci się zrekompensować za ocalenie cnoty? – zapytała, prostując się.

– Chciałem trochę jedzenia kupić… – rzekłem.

*

Resztę historii opowiedziałem już zarówno jej jak i jej przyjaciółkom. W sumie to były trzy kobiety, różne od siebie i w różnym wieku. Najstarsza, Emilia, była przeciętnej urody. Krągła, z bardzo szerokimi, ale zgrabnymi udami, ubrana w szarą obcisłą sukienkę, jasne rajstopy i białe botki. Była niska, ale biło od niej kobiecością.

Potem była właśnie Maria – ta, którą ocaliłem. Zdecydowanie najpiękniejsza z całej trójki, stanowiła dokładny środek pomiędzy koleżankami. Figura kobieca, ale nie za chuda, nie za gruba. Zgrabna, sliczna. Obcisłe jeansy podkreślały ładne uda i jędrne pośladki. Ściągnęła gumiaki i założyła domowe kapcie. Na stopach miała różowe skarpetki. Miała bardzo wąskie nogi w kostkach – mega seksowne.

Najmłodsza była najbardziej charakterystyczna. Wysoka, roześmiana, tak chuda, ze można by ją złapać powiewem wiatru – Julia. Proste blond włosy opadały jej na ramiona. Garbiła się lekko. Miała na sobie mega luźną białą koszulkę i cienkie, proste spodnie dresowe. Na nogach nieco podniszczone adidasy.

– Nie dostaniesz od nas jedzenia. -rzekła najstarsza, Emilia.

Zmartwiłem się.

– Idzie burza, to sezon burz. – kontynuowała. – Nie ma sensu byś wracał do siebie, skoro mieszkasz sam. Będziemy cie karmić, zjesz tu z nami. Miejsce do snu też się znajdzie, mój pokój jest duży.

– Łóżko też! – zaśmiała się Julia i zaklaskała w dłonie. Dziewczyny spojrzały na nią podirytowane.

– Tak, łóżko też. Ale niech ci głupie pomysły nie wpadają do głowy. – mówiła dalej Emilia. Miała ładny, kobiecy, niski głos. Pulchne usta skrywały nieco krzywe ząbki, a brązowe oczy powiększane były przez mocne okulary. Kasztanowe włosy układały się jej chaotycznie i kończyły nieco pod uszami. Dziwna była to kobieta, a jednak pociągająca.

– Nie przyjdą! – obiecałem uradowany i wdzięczny, gdyż żałoba, zmęczenie i głód odbierały mi skutecznie humor i siły.

– Ej, może zostanie na dłużej, hm? – zapytała Maria, brunetka, którą ocaliłem. – Często się do nas dobijają, on może nas z tym toporkiem swoim bronić. A my go wykarmimy i w ogóle, że hej!

– I w ogóle.. – zaśmiała się chudziutka Julia, a ja nie zrozumiałem.

– Czy chcesz zostać dłużej, pomagać nam w domu i nas bronić, w zamian za opiekę i jedzenie? – zapytała rzeczowo Emilia.

Zastanowiłem się.

– Oczywiście, z radością! – odparłem uradowany. Nienawidziłem samotności, a tutaj trzy, ładne i inteligentne kobiety były wprost wybawieniem.

One też się ucieszyły, bo uśmiechy zagościły na ich licach.

– Ok, to może pójdziesz po drewno, potniesz je i rozpalisz w kominku i piecu? Żeby woda ciepła była? – zapytała Emilia.

– Jasne, już idę. Co jeszcze mogę zrobić?

– Gładź położyć w piwnicy, bo remoncik się zrobi! – odparła Julia i znów zaśmiała się dziecięco.

– W piwnicy? Żaden problem, zajmę się tym z rana. Teraz drewno. – uśmiechnąłem się.

– No proszę, silny, opiekuńczy, zaradny oraz przystojny! – uśmiechnęła się do mnie Maria, a jej loczki opadły delikatnie na figlarne oczy, które świdrowały mnie spojrzeniem.

– Ano przystojny! – dodała Julia. – Ale żadna istota nie jest piękniejsza od ciebie.

Julia zwróciła się do Marii.

– Ja też słaba jestem w docenianiu urody mężczyzn, ale ciesze się, że zostajesz z nami. – dodała Emilia. – Pójdę zrobić coś do jedzenia, a ty idź po drewno nim zacznie padać.

Co jest? Lesbijki? Przynajmniej tak sugerowały słowa Julii i Emilii, ale jednak Maria ewidentnie patrzyła na mnie … rubasznie. Sam nie wiem.

Wziąłem toporek i ruszyłem.

*

Wracając od drewna, wszedłem głównym wejściem i stanąłem w wąskim, głównym holu. Zamarłem, gdyż ze schodów prowadzących na piętro doszły mnie dziwne jęki. Coś się stało jak mnie nie było?! Zaatakowane zostały?!

Wyszedłem szybko, ale najciszej jak umiałem by zaskoczyć napastniksa. Gdy wynurzyłem głowę ponad poziom podłogi piętra stanąłem jak wryty.

Pomieszczenie było bardzo duże, o ciemnych ścianach i małych dwóch okienkach. Pod jednym z nich – po drugiej stronie od schodów, stała półka a na ziemi leżał materac. Na półce dostrzegłem żele, wibratory, dilda i liczne zabawki seksualne. Obok materiacu było krzesło i biurko.

Na krześle, tyłek do mnie siedziała Emilia. Nogi miała szeroko rozstawione na bokach biurka, swoją suknię podciągniętą, głowę odrzuconą do góry. Dłonie szybko robiły coś między jej rozkraczonymi nogami. Patrzyła na ekran komputera, na którym leciał pornol – i to od niego dochodziły głośne jęki, nie od niej.

Biodra miała szerokie, ale bardzo ładnie ukształtowane, widać to było. Podniecił mnie też widok jej nóg – może nie były długie, chude, a raczej bardzo normalne – ze średnia chudymi łydkami, za to stopy były małe i kształtce. Ruszała teraz nimi pod jasnymi rajstopami, ewidentnie z podniecenia.

– Co to zazwyczaj by przeszkadzać komuś w tak intymnej chwili bez pytania? – jej kobiecy, lecz całkiem niski głos zaskoczył mnie, dodała szybko nim zdążyłem coś powiedzieć. – Podejdź tu.

Gdy podszedłem zobaczyłem, że film pornograficzny był o lesbijkach… do tego dosyć ostry. Zdziwiłem się.

Kobieta obróciła się. Była podniecona, oddychałą ciężko, po czole leciała jej kropla potu. Jej włosy, ścinane zazwyczaj nieco poza uszy, teraz falowały się i wiły lekko spocone.

Usta miała duże, wargi pulchne. W okularach zobaczyłem własne odbicie.

Wtedy spojrzałem niżej.

Nogi ściągnęła, kiedy obracała się w moją stronę, ale nadal była lekko rozkraczona, a podciągnięta sukienka pod sam brzuch pokazywała jej kobiece, szerokie ładne kształty oraz…

Luźne spodnie, które miałem na sobie wygięły się w jej stronę tworząc spory namiot.

– Haha! – zaśmiała się dostrzegając mój nagły wzwód. – Niby najstarsza tutaj, a nadal to coś mam… Klękaj i patrz.

Klęknąłem przed nią, a ona rozpostarła szeroko nogi. Oparła chłodne stopy na moich ramionach, a mi serce zabiło szybciej. Wyginała kolana na zewnątrz, a ja patrzyłem w jej krocze jak lekarz ginekologii.

Jednak dyszałem tak szybko jak ona.

Jej cipka była piękna, o dużych wargach sromowych i niewielkiej ilości włosków nad górną jej częścią. Teraz była lekko rozwarta, jakby niedomknięta, ukazując różowe wnętrze, z którego powolutku, małymi kroplami wilgotniały soki.

Emilia dotknęła palcem swojej łechtaczki, która duża, czerwona mieniła się od wilgoci i delikatnie zaczęła ją masować okrężnym ruchami. W drugiej dłoni trzymała mały, czarny wibrator z zakrzywioną główką, którym jeździła od góry do dołu warg, czasami delikatnie nim wchodząc w swoje wnętrze. Oddychała głośno i głęboko, ale nie wydawała żadnych odgłosów.

Nie spieszyła się, a ja czułem, że chce mi rozerwać spodnie. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw i podniecony obróciłem twarz i delikatnie pocałowałem ją w stopę. Poczułem smak materiały i zapach potu. Wróciłem do obserwacji jej ruchów dlońmi, ale dostrzegłem, że się uśmiechnęła delikatnie.

Robiła to długo, bardzo. Rozszerzała wargi, wchodziła wibratorem głęboko, po czym wychodziła, a ja czułem jak penis pulsuje mi w spodniach i chce się wydostać na zewnątrz. Uda miała szerokie, duże, pupcie jak to określiłby mój przyjaciel „niczym zacny MILF”… jednak wszystko to było zgrabne. Jej nogi, które też miały nieco ciałka były zgrabne. Cały efekt nieco psuł duży i brzydki pieprz pod prawym kolanem – co za dziwne miejsce na pieprz, ale tylko dodawał jej uroku.

W pewnym momencie Emilia jęknęła, zamknęła oczyi wyprostowała nogi, tak, że na moich ramionach znalazły się łydki.

Jej cipka wykonałą cudowny taniec dla mnie.

Między jej dolną częścią, a odbytem mięśnie kurczyły się i rozluźniały, powodując spazmatyczne konwulsje jej drugiej dziurki. Wybrzuszała się, jakby chciała… coś zrobić, po czym rozszerzały. Uda ukazaływały co chwilę swoje mięśnie, kurcząc się i rozluźniając. Emilia naciskała mocno na łechtaczkę, wibrator już wyjąwszy.

Na sam koniec wąską stróżką wyciekło z niej nieco soczków, a ja nie wytrzymałem i schyliłem głowę, by ją tam pocałować.

Złapała mnie za włosy i mocnym ruchem zatrzymała.

Spojrzałem na nią, lecz ta uśmiechnęła się zalotnie, po czym wstała, obciągnęła wąską suknię w dół, aż po kolana, ubrała jasne botki i wyszła bez słowa.

*

Zszedłem na dół i tam czekała na mnie cała trójka. Starałem się ukryć wzwód, ale nie wyszło. Emilia wskazała mi palcem, bym poszedł za nimi.

Poszliśmy do salonu, a ja siadłem tyłem do kominka, a przodem do trzech kobiet, które obok siebie zajęły sofę.

Emilia ubrana była nadal tak jak przed chwilą, co oznaczała, że pod cienką sukienką z satyny nie miała bielizny…

Maria miała na sobie ciemną koszulkę, niebieskie, ciasne jeansy i różowe skarpetki lekko zasłonięte domowymi kapciami.

Julia za to miała zwiewną koszulkę ze i obcisłe dresowe, czarne spodnie. Na nogach lekko znoszone adidasy.

– Chyba nie wszystko ci opowiedziałyśmy i to był nasz błąd. – zaczęła Emilia.

– Patrzyłeś jak sobie robi dobrze? – wtrąciła się Julia i zaczęła się śmiać. Miała malutką główkę, wąskie usta, duże ładne oczy i blond włosy opadające za ramiona. Była nienaturalnie chuda i.. taka długa. Zupełne przeciwieństwo emilii. Chudy brzuszek, wąskie biodra i mały tyłek, długie, zgrabne lecz za chude nogi z długimi stopami – co widać było po rozmiarze buta. Idealnym środkiem między nimi była Maria. Najniższa z nich, też nieco za chuda, ale o krągłościach kobiecych – nie MILFowych ani nie prawie bez krągłości jak u Julii. Jednym przodowała – była zdecydowanie najładniejsza. Włosy czarne, kręcone, opadały jej na ramiona, uśmiech miała figlarny, oczka kobiece, a usta wąskie o ładnych wargach.

Zabawnie patrzyła teraz w moją stronę, a ja trzymałem dłonie tak, by zakrywać nadal trzymające się wybrzuszenie na moich spodniach.

Jak miałem się uspokoić, gdy przede mną siedziały trzy seksowne kobiety, gdzie jedna przed sekundę doszła na moich oczach w sposób bardzo.. wyzywający? Tak, że zapach jej pipki nadal czułem jakbym wciąż znajdował się między jej nogami.

– Myślałem, że was napadli jak ciąłem drewno. – wyjaśniłem.

– Ok, sprawa ma się tak. – zaczęła Emilia.

– To pokój rozkoszy! – weszła jej w słowo Julia, która zaśmiała się po tym. Była najmłodsza z całej trójki i było to widać w zachowaniu.

– Tak… mieszkamy tu same już trzeci rok i… Wiesz, mamy potrzeby. Które nijak nie chcemy zaspakajać wizytami ewentualnych gwałcicieli, których dotąd udało się nam odpędzać, a dzięki tobie dobra passa trwa nadal. – mówiła Emilia. Mój wzrok zszedł na jej stopę, na której bawiła się bucikiem, ściągnąwszy go od strony pięty i podrzucając nim trzymając na paluszkach. Zauważyła moje spojrzenie, lecz nie przestała odkrywać nóżki. – Maria jest ci za to wdzięczna. JA jak zauważyłeś, wolę trochę bardziej kobiety od mężczyzn, chociaż w sumie obydwa smaczki są dla mnie ok. Julia woli mężczyzn, chociaż ślini się na widok Marii…

– Spójrz jaka ona jest piękna! – rzekła chudzinka pokazując brunetkę z kręconymi włosami. Ta zaśmiała się.

– Ale… – kontynuowała Emilia. – Żadna z nich nie odmawia mojemu języczkowi.

– Języczkowi? – zapytałem.

– To co ona wyprawia z ustami i językiem, to nawet nazistkę zamieniłoby w lesbijkę… – odparła pierwszy raz, swoim seksownym zachrypłym głosem Maria. – A ciebie co kręci?

Zastanowiłem się.

– Hm… chyba trochę lubię kobiece nogi i stopy.. – rzekłem powoli.

– I wilgotne pipki. – dodała Emilia rozkladając nogi delikatnie, ale tak, by pozostawiać dużo nadziei. Dziewczyny się zaśmiały.

– No i … no generalnie zabawy oralne… lizanie, całowanie… – wymieniałem, gdyż piękne usta Marii mnie kusiły i chciałbym poczuć je na swojej szyi.

– Czyli języki i stopy… – westchnęła Maria. Julia zaśmiała się.

– Czyli twoje stopy i język Emilii! – krzyknęła uradowana. – Wiesz, Maria ma najpiękniejsze stopy i nogi, zresztą tylko spójrz!- na te słowa Maria zrzuciła kapcie, a moim oczom ukazaly się niesamowicie kształtne stopy w różowych skarpetkach. Wzruszyła ramionami. Julia kontynuowała tyradę emocjonalną -A u mnie? – zasmuciła się. – Nic?

Też spojrzałem na jej niezwykle wąskie łydki, co kręciło mnie mocno. Resztę zakrywały zużyte adidasy, ale sugerowały, że ich rozmiar był nieco większy niż powinien być. Chociaż… duże stopy u kobiet też były nieco pociagające.

– Nie! Odwal się od moich nóg! – krzyknęła Julia, ażpozostałe dwie podskoczyły.

– To prawda, nie lubi ich. – rzekła Emilia. – A ja tam lubie je całować. Są takie zgrabniutkie i długie…

– Mam długie, krzywe palce, za chude nogi… wąską stopę… małe paznokcie… nie nie! Wybierz coś innego! – upierała się blondynka nie dopuszczając mnie do głosu.

Spojrzałem więc w górę i zatrzymałem się wzrokiem na ładnych, kształtnych wybrzuszeniach na klatce piersiowej Julii.

Z całej trójki zdecydowanie największe, aż wylewające się piersi miała Emilia, ale Julia miała je niedość, że w normalnych, zdrowych rozmiarach, to jeszcze albo jędrne, albo na ładnych pushupie.

Dziewczyna jednym szybkim ruchem podciągnęła koszulkę aż po szyję, a ja wstrzymałem oddech.

Płaściutki, malutki brzuszek oraz ładne, duże piersi skryte w zwykły, granatowym staniku. Były gładkie, jędrne, ładne. Patrzyłą się na nie.

– O, no ok. Ładne. – uznała. Jej piersi opadały i podnosiły się, gdy oddychała, a ja już nie mogłem ukrywać wzwodu. Podnieciłem się.

– Ok, proponuję spełnić marzenia Adama. – zasugerowała Emilia. – Justyna piersi, Maria stopy, ja języczek. Super. To która teraz?

– Ja mogę… – odezwała się Maria.

*

Nim zdążyłem się odezwać, nim zdażyłem zrozumieć o co im chodzi, dziewczyna, siedząca pośrodku na kanapie uniosła nogi i swoje nogi w różowych skarpetkach położyła na moich kolanach.

Wędrowała nimi powoli do góry, a ja mogłem przyjrzeć się idealnym kształtom stóp. Jej duże palce wychodziły przed resztę, były kształtne, kostki wąskie. Wyprostowane tak robiły niesamowicie seksowne wrażenie.

Dziewczyna opierała się na rękach za plecami i patrzyła na moje krocze rubasznie.

– Wyobraź sobie, że jestem nago, a między moimi nogami jest Emilia. – rzekła cicho, gdy jej paluchy dotknęly mojego penisa z dwóch stron. Jeździły po nim, a on pulsował podniecony przez materiał. – Że wypina tą swoją wielką, kobiecą dupę a ty patrzysz na to.

Palcami złapala za gumkę od spodni i zaczęła ją ściągać. Podniosłem się nieco, by jej to ułatwić. Ku dziewczynom wystrzelił mój naprężony penis, gibając się niczym drzewo na wietrze.

Maria ujęła jego końcówkę między dwa duże palce u stóp i powoli, powolutku ściągała skórkę z żołędzia i nią wracała na górę.

– Wyobraź sobie, że ten pytong mierzy w jej mokrą cipkę od tyłu…- kontynuowała seksownie. – A moje nogi, nagie stopy uniesione są ku górze, kiedy robi mi minetę.

– A ja jestem obok bez koszulki i stanika! – rzekła Julia, nadal pokazując swoją bieliznę i piękne piersi w niej. Palcem uchyliła jednak kawałek w dół a ja złapałem kątem oka na sekundę różowiutki, piękny mały sutek.

Stopy Marii, nadal w skarpetkach, opadły na dół.

Emilia patrzyła się na mnie i na mojego penisa. Obserwowała go tak, jak ja jej pipkę kiedy robila sobie dobrze. Wyjęła stopy z bucików.

Były ładne, aczkolwiek do Marii jej brakowało. Jednak jasne rajstopy, które lekko naciągały się przy wygiętych jej paluszkach też mnie podniecały. Maria złapała mój wzrok.

– Skup się na moich… – rzekła karcąco, ale po uśmiechu na jej twarzy uznałem, że nie jest zła.

Skupiłem się.

– Wyobraź sobie, że wbijasz się w jej mokrą cipkę, słysząc jak ja jęczę z rozkoszy…mmmmm…

Zasymulowała jęk.

Przyspieszyła, a ja poczułem, jak mój penis nabrzmiewa mocniej, jądra się kurczą i …

– O rany Boskie… – rzekła Emilia i zatkała sobie usta, lekko się podśmiechując. Julia krzyknęla triumfalnie, a Maria obróciła stopy.

Wystrzeliłem w górę, gęsto i obficie. Wszystko opadło na nogi brunetki, mocząc jej skarpety tak, jakby weszła do basenu.

– I do wymiany… – uznała krótki i wzięła nogi z fotelu na którym siedziałem.

– Teraz Julia i ja… ale to potem. Chodźmy coś zjeść. Pogadamy. – zarządziła Emilia i wstala, poprawiając sobie swoją sukienkę.

*

– Smacznego. – Emilia podała nam wszystkim kanapki.

– A więc jak to jest… – zapytałem, gdyż mimo potężnego wytrysku nadal byłem mega pobudzony, a trzy piękne dziewczyny rozmawiające wcześniej o tym, jak potem zrobią mi dobrze, sprawiały, że traciłem rozum. – Jak tu same jesteście?

– Bronimy się przed napaścią… – rzekła Julia i wzięła kęs do ust.

– Pracujemy. – dodała Maria.

– Jak mają ochotę, to ja zawsze chętnie pobawię się ich cipkami. Długo się do tego przekonywaly, a teraz mnie co chwile proszą.- rzekła Emilia poważnie.

– Bo twój języczek… mmm.. – zanuciła Maria.

– No ale takto, mamy zasadę, że każda, która idzie na piętro sama, ma tam być sama. Jak znów usłyszysz, jak sobie robię dobrze, to najpierw zapukaj. Nie zaproszę, to oznacza, że albo mam ochotę być sama, albo na kobietę. – głos Emilii był twardy, więc tylko kiwnąłem głową.

– Znów mu stoi. – rzekła rozbawiona Julia, trącając palcem wybrzuszenie na moich spodniach.

– Bo gadamy o masturbacji, lizaniu cipek i do tego przed chwilą ta tutaj chyba pierwszy raz w życiu poza fantazją zrobiła dobrze facetowi. – zaśmiała się Emilia.

– Nie pierwszy raz! – żachnęła się Maria. – Miałam chłopaka w liceum!

– Też maglował ci stopy?

– Nie. Stopy, akurat nie. Ale nie przeszkadza mi to teraz. – uśmiechnęła się. – Mam je ładne!

– Masz.. – wyrzuciłem z siebie, a wszystkie trzy naraz się zaśmiały.

– No, gdyby nie on, to już byś pewnie była pobita i w ciąży. – Emilia znów miała poważny ton.

– Nie bójcie się, nikt tu nie przyjdzie. – rzekłem odważnie, gdyż znałem swoje zdolności w walce.

– Zjedliście? To chodźcie. – rzekła Julia. – Pora by mnie trochę po cyckach pocałował i poznał potęgę języczka Emilii!

*

Dziewczyny zmówiły się, że wykorzystają swoje atuty razem. Więc położyły mnie na materacu na piętrze, puściły głośno Katy Perry z komputera. Leżałem nagi, a mój penis stał twardo, czekając na coś cudownego.

Doczekałem się.

Julia ściągnęła koszulkę, rozpięła stanik i rzuciła mi go na twarz. Gdy go zdjąłem ujrzałem dwie piękne, idealne rozmiarem piersi. Były niczym duże, dorosne pomarańcze, jędrne ale kształtne. Różowiutkie sutki sterczały podniecone. Nachyliła się obok mnie, pocałowała w czoło, po czym ułożyła wyżej, tak bym wziąl jej pierś do ust.

Wziąłem, przygryzłem i zacząłem calować. Dziewczyna jęknęła radośnie.

Ależ ona była chuda i lekka.

Kątem oka dostrzegłem Marią, która siedziała na krześle obok. Jej stopy w granatowych, nowych skarpetkach opadały obok mojej głowy. Zrobiła to specjalnie…

Chciałem ściągnąć jej te skarpetki z nóg, ale wiedziałem, że nie wolno.

Nadeszła Emilia. Zakołysała swoimi krągłymi, dużymi biodrami, przejechała dłońmi po sporych piersiach zakrytych w zgrabnej sukience, zdjęła buty i położyła się tak, że głowę miała między moimi nogami.

Czułem ciepły oddech na moim penisie.

Westchnąłem.

Delikatny, cieplutki, mocny dotyk jej języka przesunął się powoli po boku penisa. Wyszedł wysoko, aż do dziurki w nim, próbując się w nią delikatnie wbić, po czym zjechał niżej. Pieścił, wirując i kręcąc się mocno na dolnej części główki, od spodu. Tam był jakiś punkt, o którego istnieniu nawet nie wiedziałem.

– Ach! – krzyknąłem połykając niemal pierś Julii.

– Mówiłam.- rzekła Julia śmiejąc się, gdy zobaczyła moją reakcję.

– Przygotuj się na niespodziewane… – dodała Maria. Oddychała ciężko… chyba się pobudziła tym widokiem.

Języczek kręcił się na tym punkcie, po czym zjechał w dół, po dużej żyli na dole penisa aż do początku jąder.

Emilia wciągnęła zachłannie jedno jądro, po czym zaczęła go ssać, jakby chciała wypić moje nasienie przez skórę.

Otworzyłem szeroko oczy, drżąc z podniecenia. Ciepła ślina spływała mi po jądrach, a ja czułem jak jedno z nich jest wciągane w jamę ustną kobiety, a języczek szaleje wymacując jąderko i pieszcząc je. W końcu puściła i znów wyjechała języczkiem na czubek penisa. Obkrążyła go czule, a potem z głośnym zasysem wzięła główkę do ust.

– Ach! – Maria jęknęła, a ja oderwałem się na chwilę od piersi Julii i ujrzałem, jak siedząca nade mną na krześle Maria ma dłoń w ciasnych jeansach i delikatnie powolutku pieści się tam dłonią między nogami. Jej stopy prostowały się, a paluszki wyginały z podniecenia.

Julia obróciła mą twarz w stronę jej piersi.

Ciepłe usta Emilii opadały w dół mojego penisa, pochłaniając go. Języczek cały czas po nim błądził. Emilia nie ściągnęła okularów i widziałem, że cały czas miała oczy otwarte. Lubiła patrzeć.

Stopa Marii kopnęła mnie przypadkowo, kiedy ta jęknęła głośniej. Teraz miała już w spodniach całą dłoń i robiła sobie dobrze szybko. Jęczała głośno.

Piersi Julii smakowały jak… karmel.

Nagle dłoń Julii też powędrowala do czarnych dresów, ale miast w nich zniknąć zaczęła naciskac mocno na miejsce, gdzie powinna być łechtaczke przez nie. Oddychała i na zmianę śmiała się radośnie, gdy przygryzałem jej sutek.

Emilia wyciągnęła penisa z ust i zjechała w dół. Obkrążyła jądra języczkiem po czym uniosła dłonią je do góry. Jej język z trudem, wyginając ją tak że uda powędrowały wysoko w górę w pełni prezentując ich kształt i rozmiar, trafił pod jądra. Znów wessała jedno i powróciła.

– O tak!! – stopa Marii wylądowała mi na twarzy i nacisnęła mocno. Poczułem chłód jej kończyny, zaciskające się palce na policzku. Dochodziła.

Zerknąłem na nią. Dłoń impulsywnie poruszała się między jej nogami, usta rozwarły, wydobywała z siebie dziwne pomruki. Oczy zamknięte skrywały opadające na nią kręcone włosy. Wyglądała pięknie.

Doszedłem. Wystrzeliłem nagle, akurat w chwili, gdy mój penis był poza ustami Emilii. Ta odsunęła szybko twarz i ujęła go w dłoń. Waliła mi go jeszcze długo, zanim skończył się ruszać, wystrzeliwując nasienie, które opadało mi na podbrzusze i jądra.

– Nie przepadam za spermą. – wyjaśniła, szybko wycierając w chusteczkę obspermioną dłoń.

Nie czekając obróciłem Julią na plecy i pieściłem jej obydwie plecy, czekając aż sama dojdzie. Była blisko.

Mój penis dotykał jej uda, ale nim znów nabrzmiał Julia krzyknęła głośno, zaśmiała się, zgarbiła i wygięła w bok.

Doszła.

– No, to jesteśmy drużyna orgazm. – zaśmiała się Maria. – A teraz do roboty.

*

Aż do wieczora robiliśmy. Ja znosiłem drewno, ciąłem, przenosiłem, rozpalilem w piecu – a upaprałem się przy tym w sadzy co niemiara.

Gdy postanowiłem wrócić do domu, by zaznac kąpieli, zobaczyłem ruch w krzakach z jagodami, przy których w ciuchach dresowych schylała się Emilia i zbierała owoce na kolację.

Coś mnie tchnęło i gdy przyspieszyłem w jej stronę kroku, spomiędzy jeżyn wyskoczył rosły mężczyzna. Chwycił Emilię i powalił szybko na ziemię, a ta krzyknęła. W dłoni trzymał nóż.

Dopiero wtedy mnie dostrzegł, lecz było za późno. Miałem w dłoni toporek, którym łupałem drewno i do tego byłem solidnie rozpędzony. Podniósł tylko głowę, i otworzył usta by coś powiedzieć, kiedy tył topoliska oderzył go w skronie.

Runął jak długi, a gdy podniósł się zwymiotował porządnie i zachwial i przewrócił. Stanąłem nad nim.

– Wypierdalaj, albo cie zabiję. Nie żartuje. – warknąłem, a on wyprostował się i zaczął uciekać zygzakiem.

*

Gdy weszliśmy do holu, będąc sami, Emilia odwróciła się w moją stronę, przytuliła mocno i pocałowala.

W tym pocałunku nie chodziło o seks, pożądanie czy zapłatę. Czysta wdzięczność i uczucie. Pulchne, piękne jej usta ujęły mocno moją dolną wargę, a języczek wtargnął w moje usta. Nawet tutaj był szalony – szybko okrążał mój, lizał wargi.

– Dziękuję – wyszeptała, a ja czułem jej obfity biust przylegający do mojego ciała przez koszulkę.

– Podziękowałaś mi już na zapas. – odparłem. – Nie pozwolę by stała się wam krzywda.

Uśmiechnęła się.

– Zatem przyjmij ode mnie nietypowy prezent. – rzekła ponętnie. – Podejdź do Julii, powiedz, ze Emilia każe spłacić dług i zarządzaj od niej jej stóp. Nigdy ich nie pokazuje, nikomu nie daje, tobie da w takim wypadku. Będziesz jedynym.

Kiwnąlem głową, a ona pocałowała mnie raz jeszcze.

*

Emilia i Maria weszły do dużej łazienki, gdy stałem całkiem nagi w brodziku. Btodzik był jakby częścią podłogi łazienki, więc nie było tu żadnej zasłony. W drugim kącie stała duża wanna. Dziewczyny uśmiechnęły się do mnie.

– Julia nie dołączy?- zapytałem, rubasznie się uśmiechając, gdyż wiedziałem już, że mogę sobie pozwolić na nieco więcej. Plus trzymały w dłoniach koszule nocne, więc na pewno przyszły się wykąpać.

– Julia jest w Pokoju Rozkoszy. I nie, nie może nikt wchodzić. – dodała chłodno Emilia. – A skoro ty nie wyszedłeś widząc nas, to chociaż opanuj swe żądze i patrz w spokoju.

Mówiąc to ściągnęła koszulkę, którą miała na sobie od robienia w ogrodzie. Pod nią nie było stanika. Duże piersi zawisły i zakołysały się pod wpływem grawitacji. Rozchodziły się delikatnie na boki, a wieńczyły je ładne, ciemne sutki. Spore biodra odsłoniły zdjęte dresy. Pod nimi białe majtki zasłaniały to, co już raz widziałem.

Ściągnęła szare skarpetki i ujrzałem jej stopy bez rajstop ani skarpet i zadumałem się. Mimo iż nie były tak zgrabne i ładne jak Marii, to były całkiem całkiem.

Oczywiście stanął mi porządnie, a Maria wlepiała w niego oczy.

Emilia ściągnęła majtki i obróciła się tyłem w celu wejścia do wanny. Wkroczyła jedną nogą, potem drugą aż w końcu siadła, puściwszy wodę.

– Nie rób sobie nic. – rozkazała Emilia widząc, jak moja dłoń bezwiednie wędruje do penisa, gdy Maria ściągnęła swoją ciemną koszulkę, ukazując koronkowy różowy stanik, który skrywał małe, ale bardzo zgrabne piersi. Następnie ściągnęła jeansy, a jej biodra też okazały się bardzo jędrne i krągłe.

Zaś zdjęte skarpetki Marii ukazały cudownie seksowne stopy z pomalowany na czerwono paznokciami. Fiut zakiwał mi pod wpływem skurczu podniecenia, a Maria widząc to zaśmiała się uroczo. Dopiero wtedy zdjęła majteczki, ale nim przyjrzałem się jej ogolonej cipce odwróciła się i dołączyła do Emilii.

Moje myśli podążyły na chwile do Julii, która właśnie robiła sobie dobrze na piętrze. Sam nie wiedziałem, gdzie bardziej chciałbym się znaleźć.

Potem przypomniałem sobie jak Maria miała mojego penisa między stopami, oraz jak Emilia ssała moje jąderko i lizała żołędzia i zacząłem ciężko dyszeć.

Kobiety siedziały w wannie. Emilia rozłożył się po jednej stronie, Maria po drugiej. Duże piersi Emilii wystawały ponad wodę, patrzył się w sufit. Maria zaś patrzyła na mnie figlarnym spojrzeniem, badając moje dyndającego penisa. Dopiero teraz zdalem sobie sprawę, że stoję tak i gapię się na nie, a woda spływa mi po plecach. Żeby więc zachować twarz zacząłem się znów myć, obserwując je.

– Mmm…- zamruczała Emilia z zamkniętymi oczami. Spojrzałem odruchowo w jej stronę, mając mydło na głowie. Robiła sobie powolutku dobrze, rozkraczywszy się. Dała nogi i stopy poza wanną, na jej brzegach, a dłonie obydwie zniknęły między jej nogami, pod wodą. Patrzyła na Marię, która to spoglądała raz na nią, a raz na mnie. Podniosła dłonie i zaczęła pieścić swoje delikatne, malutkie sutki o jasnopomarańczowym kolorze.

Emilia robiła to powoli, delikatnie. Tak jak wtedy kiedy ja na to patrzyłem. Spoglądałem też na jej nogi, które w przeciwieństwie do Marii czy już w ogóle Julii miały na sobie trochę ciałka. Kolana były szersze, uda większe, kostka nie była zbyt chuda. Ale wszystko było zgrabne, a jej paluszki od stópek były niesamowicie kształtne, krągłe i seksowne. Rozchylała je teraz z podniecenia.

Zapragnąłem jej ust, ale trwałem tak w bezruchu, słuchając rozkazu.

Jednak skończyłem się myć, znajdując więc lukę wyszedłem spod wanny i ocierając się ręcznikiem podszedłem bliżej wanny.

Teraz widziałem przez wodę jak jedna dłoń Emilii robi okrężne ruchy wokół jej łechtaczki, a druga wsadza do środka wyprostowane palce. Emilia patrzyła cały czas w stronę Marii, która miała podciągnięte nogi, złączone kolana i bawiła się sutkami. Cóż to była za loczkowata piękność.

– Nic nie rób, patrz! – ponowiła rozkaz Emilia, głosem już mocno podnieconym i drżącym z podniecenia.

– Tożto barbarzyństwo! – odezwała się nagle Julia, która weszła do łazienki. Była w tych samych dresach i tej samej koszulce. Włosy miała zmierzwione, z czoła leciał pot.

– Doszłaś? – zapytała Maria, która nie odrywała oczu od mojego prącia, a czerwone wypieki wystąpiły na jej idealnie piękną twarz.

– Tak. – zaśmiała się. – Ty pokazujesz swoje najcudowniejsze ciało, Emilia wystawia mu stopy i wielkie cycki i się magluje po cipce… a zakazujecie mu cokolwiek robić? Ocalił już was obydwie.

– Wiesz, że Emilie kręci jak ktoś patrzy kiedy się masturbuje. – odezwała się Maria.

– Wszystkie będziemy patrzeć, a on też. A szlag z wami. – rzekła i podeszła do mnie.

Złapała mojego penisa mocno i zacisnęła na nim swoje długie, chude palce zakończone ładnymi, czerwony paznokciami. Byłem twardy, bardzo i poczułem to w jej uścisku.

Nie czekała, ale stojąc tak obok mnie zaczęła mi walić konia, celując nim to w Marię, to w piersi Emilii. Robiła to tak dobrze, tak seksownie, obracając końcówką w dłoni, że wiedziałem, że zaraz wystrzelę.

Przytuliła mnie od tyłu, by jej było wygodniej, po czym wystawiła język i błądziła nim po moim uchu, szeptając.

– Jak dochodziłam wyobraziłam sobie jak mnie rżniesz… – rzekła cichutko, za cicho by dosłyszały to pozostałe dwie.

Jej dłoń dogadzała mi, a druga trzymała za klatę.

– Mocno wchodziłem w moją…ummmm, cipkę, która nigdy nie miała w sobie takiego drąga… – język wbił się w moje ucho, a wilgoć podnieciła mnie. Na plecach czułem jej piersi.

Przyspieszyła i wycelowała w Emilię, która właśnie zaczynała szczytować. Głowa jej podniosła się, otworzyła usta pokazując małe ząbki z krzywymi jedynkami, mokre włosy przylepiły się do karku.

– Accch!! – krzyknęła, patrząc to na nas, to na pieszcząca swoje piersi Marię, a palce jej stóp rozszerzyły się.

Wtedy wystrzeliłem.

Jeden strzał gęstej, obfitej spermy zalał jej piersi, a ona podskoczyła. Spojrzała w stronę mojego penisa sterowanego przez Julię, tylko po to, by zobaczyć jak kolejny nabój trafią ją w oko i spływa na policzek. Trzeci wylądował pod piersiami, a czwarty i piąty skończyły w wodzie, co spowodowało, że Maria natychmiast z niej wyskoczyła ukazując swój idealnie zgrabny tyłeczek, który zasad posadziła na skraju wanny.

Emilia została w wodzie i wytarła nasienie z twarzy, dając je do wody. Nie chciało odlepić się od jej palców, więc po prostu je wylizała.

Stanął mi znów momentalnie, ale nie tak mocno jak przed orgazmem.

– Jak smakuje? – zapytała Julia.

– Sama spróbuj – po czym wskazała dużą kroplę nasienia zwisającego mi z końcówki na wpół stojącego prącia. Julia obróciła się, złapała znów za niego dłonią, przytrzymując go, po czym języczkiem, malutkim, wąskim i długim – jak wszystko w jej ciele najwyraźniej, wciągnęła ostatnią kroplę.

– Słodka! – zaśmiała się.

– Ano słodka. – potwierdziła Emilia.

– Ponoć nie lubisz spermy. – zauważyła Maria, która założyła nogę na nogę, a dłońmi zakrywała piersi – jakby się ich teraz wstydziła.

– Nie lubię. – potwierdziła chłodno. – Wolę kobiece wydzieliny. Zemszczę się na Julii i już nawet wiem jak. Dzisiaj, Julio, przyjdziesz przed snem do Adama do pokoju gościnnego. Będzie lizał, całował i pieścił twoje stopy, których się tak wstydzisz i chowasz godzinę i dojdzie do tego ile razy zechcesz.

-NIE! – wrzasnęła tak głośno, że Maria aż zakiwała się na brzegu wanny.

– Tak, tak spłacisz swój dług.

Nie pytałem o jaki dług chodzi, ale chodzić musiało o coś poważnego, gdy Julia nie odpowiedziała nic, tylko obróciła się na pięcie i wyszła. To ona przyszła mi dogodzić, kiedy tamte miały ubaw z mojego napalenia i nie miałem nic do niej ale …

Tak bardzo byłem ciekaw jej stóp.

CZ. 2 SPEŁNIENIE

*

Emilia leżała na brzuchu, a ja na plecach. Trzymała głowę na moim torsie. Uśmiechała się. Patrzyłem w jej duże, niebieskie oczy, które mocne okulary dodatkowo powiększały.

– Jesteś pierwszym facetem, który mi się podoba. – powiedziała nagle. Trzymała dłoń w spodniach od mojej pidżamy. Sama na sobie miała satynową sukienkę nocną, odkrywającą jej niemal w całości duży tyłeczek.

– Czuje się, jakbym miał skrzywdzić Julię… – odparłem, zmieniając lekko temat. Czekaliśmy na nią.

– Tak? No właśnie, może właśnie dlatego mi się podobasz. – podniosła się, a zbyt luźna koszulka odsłoniła jej dużą pierś. Spojrzałem na jej sutka.

Drzwi do pokoju otworzyły się i weszła naburmuszona Julia. Ależ on była chudziutka, ale przy tym bardzo zgrabna. Śliczna dziewczyna, ale najbardziej humorzasta z nich wszystkich. Usiadła na skraju łóżka, po przeciwległej stronie od Emilii.

– Muszę? – zapytała.

– Tak. – odparła Emilia.

– Nie. – powiedziałem. – Nie, nie musisz. Pragnę je zobaczyć i ucałować, jak całą ciebie, ale nie musisz.

Emilia spojrzała na mnie skonsternowana.

Julia była tak zaskoczona, że bez słów ściągnęła buty. Obróciła się i przystawiła mi do twarzy stopy w czarnych, krótkich sparpetkach nike.

Poczułem drażniący i ostry zapach potu – nie ściągała butów cały dzień. Już widziałem, że stopę miała długą i bardzo wąską, a paluszki od kostek odchodziły nieco w bok. Nachyliłem się i ująłem je w dłonie. Były chłodne. Sciągnąłem powoli skarpetki, i zobaczyłem przepiękne, ale zupełnie inne niż pozostałych dwóch dziewczyn stopy. Dodatkowo były bardzo zmęczone po całym dniu co mnie bardzo podniecało.

Emilia jednym ruchem ściągnęła ze mnie spodnie, a mój penis wyprężył się. Przekroczyła mnie, siadła na mnie, a moje prącie weszło w jej mega mokrą cipkę szybko i głęboko. Jęknąłem.

– Emilia! – zawyła zaskoczona Julia, a ja ująłem jej stopę, przystawiłem sobie do ust i nosa.

Emilia nic nie mówiła, tylko ujeżdżała mnie szybko. Bardzo szybko. Jej szerokie biodra obejmowały mnie, opadały na mnie nabijając się na mojego drąga twardo i mocno.

– Tak… taaaak… – zajęczała, a piersi wyskoczyły jej z koszulki, której ramiączka opadły od tych ruchów.

Wysunąłem język i posmakowałem słonego smaku nagiej stopy Julii. Ta jęknęła i przystawiłą drugą. Paluszki miała wąskie, niepomalowane. Paznokcie rzeczywiście malutkie, ale ładne, zadbane. Malutki haluksik znaczył prawą stopę, co tylko dodawało jej naturalności.

Emilia ujeżdżała mnie bardzo szybko, a ja po chwili poczułem jak mięśnie jej cipki w środku zaciskając się mega mocno. Tak mocno, że aż jęknąłem z bólu, gdyż chciało mi wyrzucić penisa ze środka – a nie dało się, skoro to ona siedziała szerokimi udami na mnie, a ja byłem na dole.

Gdy skończyła dochodzić ujeżdżała mnie dalej. Była już tak mokra, że czułem się, jakby ktoś posmarował mi podbrzusze i fiuta obficie kremem.

Stopy Julii były już mokre od mojej śliny, więc złapałem jedną i dałem nos między duży palec a drugi, żeby wzmocnić zapach. Poczułem się jak w niebie.

– Dochodzę! – krzyknąłem, by ostrzec, a Emilia zeskoczyła.

Julia wyrwała mi stopę spod nosa i złapała ustami nabrzmiałego penisa, który przy jej malutkiej głowie wydał się olbrzymem. Ledwo go wzięła do ust – stojąc do mnie bokiem, ten zaczął się wyginać i pęcznieć, pomponując do jej gardła solidną ilość spermy.

Ta wystrzeliła tak mocno, że Julia nie była na to gotowa i zaraz z jej małego noska i z kącików warg polało się moje nasienie, którego nie nadążała połykać.

Gdy skończyła, zlizała wszystko co wyleciało, połknęła.

– Nie wiedziałam, ze wpuścisz między nogi kiedyś faceta. – zwróciła się do najstarszej, po czym zaśmiała się dziewczęco. – Albo ze któryś mi kiedyś jak zboczuch stopy będzie lizał.

Założyła skarpetki, buty i wyszła, zostawiając mnie samego z Emilią.

Ta przytuliła się, pocałowała mnie namiętnie i powiedziała:

– To był pierwszy raz, kiedy mężczyzna był we mnie.

*

Kolejny pierwszy raz nadszedł rano.

Gdy się obudziłem Emilia leżała na plecach. Delikatne promienie słońca odbijały się od jej satynowej pidżamy, a piersi wylewały się z górnej części. Dół był skrywany tylko trochę, gdyż koszulka podwinęła się jej do połowy ud.

Podnieciło mnie to, szczególnie jak zdalem sobie sprawę jak ważna dla mnie stała się najstarsza z obecnych tu kobiet. Była zdecydowanie najmniej urodziwa, miała dziwną, poszarpaną fryzurę, trochę krzywe zęby, nieco za dużo ciałka, najmniej zgrabne nogi i zbyt duże piersi, a jednak jej namiętność i poczucie erotyki, do tego biseksualność zawracały mi w głowie. Przy tym wszystkim była dla mnie najbardziej otwarta, najmilsza, najbardziej bezpośrednia.

Chciałem coś dla niej zrobić.

Odchyliłem ramiączko, ściągnąłem delikatnie góre koszulki i wziąłem do ust ładny, duży, ciemny sutek. Smakowałem go, a ona jęknęła i się przebudziła.

– Co ty robisz? – wyszeptała.

– Coś dla ciebie… – rzekłem, a moja dłoń powoli jechała po jej brzuszku w dół.

– Adam… wczoraj była tu Julia, a teraz nie ma nikogo… kto by mnie dodatkowo podniecał. Mężczyźni nie są dla mnie tak podniecający…

– Pozwól mi spróbować… – odparłem.

Zastanowiła się.

– Ok, całuj mnie tam na dole, ale słuchaj moich uwag.

Położyłem się na brzuchu, głowę mając między jej nogami, a dłońmi obejmując jej szerokie, kobiece uda. Penis twardo naciskał mi na materac.

Przystawiłem język do jej łechtaczki, a ona wypuściła głośno powietrze, wzdychając nieco.

– Powolutku, góra i dół… – pouczyła mnie.

Posłuchałem.

Słodki smak jej cipki towarzyszył mi cały czas. Koniuszek języczka błądził od dołu do góry miejsca, gdzie znajdował się jej guziczek. Czasami zdjeżdżałem w dół, zanurzając w jej dziurce na chwilę język, ale ona nic nie mówiła, więc uznałem, że ta samowola się jej podoba.

Czułem smak i zapach jej soków, bardzo słodki, intensywny. Już po paru minutach odrobina żółtawej, gęstej cieczy zaczęła wypływać z niej, a cipka nieco się rozszerzyła, ukazując nieco pięknego różu ze środka.

Mięśnie na jej udach czasami się napinały, a ona wtedy stękała.

– Paluszki… dwa… – rzekła, zdecydowanie podniecona.

Wsadziłem najpierw jeden tak do połowy, a on stał się cały śliski i lepki od soczków. Rozsmarowałem je po bokach jej warg sromowych i wtedy wszedłem paluszkami.

– Oooo… – zachwyciła się mną.

Dzięki temu wszedłem łatwo i już po chwili czułem ciepło jej wnętrza, dużo lepkich soczków, napierające na mnie kurczące się mięśnie kegla.

Zaczęła ruszać biodrami w górę i w dół, powolutku.

Mój języczek błądził po guziczku teraz nieco szybciej.

– Górę cipki pieść palcami…- rozkazała powstrzymując się by nie jęknąć.

Zakrzywiłem paluszki do góry i wsadzałem je i wyciągałem pieszcząc „sufit” jej wnętrza.

Trwało to długo, a po chwili kark zaczął mnie boleć, szczęka drętwiała, a ręka traciła czucie. Nie mówiąc już o moim fiucie, który z podniecenia chciał przedziurawić materac.

W pewnej chwili… krzyknęła niemal. Głośne „aaaa” wydobyło się z jej ust, a w tej samej chwili moje palce zostały ścisnięty w morderczy uścisku jej mięśni. Soki wylały się prosto do moich ust, gęsto i obficie. Mięśnie puściły, tak jakby od strony brzucha skurczyły się kolejne. Wypchnęły mi palce z niej, a ona złapała moją głową i przycisnęła mocniej. Nadal błądziłem po niej językiem…

Gdy odstawiłem głowę, ona leżała ciężko oddychając, nadal rozkraczona i pokazująca mi swoje królestwo, a pod jej tyłeczkiem prześcieradło było tak mokre, jakby ktoś wylał tam wiadro wody.

*

Dziewczyny chyba się zmówiły, by mnie drażnić.

Maria miała na sobie ciasne, seksowne jeansy, czarna i ciasną koszulkę, lecz na nogach sandałki, ukazujące jej piękne stopki, z pomalowanymi na czerwono paznokciami.

Emilia ubrała czerwoną sukienkę, a na nogi założyła sandałki na obcasie, co też pozwalało podziwiać mi to, co tak u kobiet cenie.

Zaskoczyła mnie nawet Julia.

Miała ładną bluzeczkę, krótką, czarną sukienkę, co pozwalało przyglądać się jej chudym, ale bardzo długim i pięknym, gładkim nogom oraz.. krótkie czarne skarpetki na stopach, które wsadziła we zwykłe klapki.

– Oho, zaraz dojdzie… – zaśmiała się Emilia widząc jak przy śniadaniu mój wzrok latał od jednych nóg do drugich.

– Słyszałam, że wczoraj straciłaś dziewictwo. – powiedziała Maria do Emilii.

– Ciężko było nazwać mnie dziewicą! – obruszyła się kobieta.

– Dilda i palce kobiet się nie liczą! – odcięła się Maria.

Emilia zmieniła temat.

– Pora zmienić dzisiaj obowiązki wobec Adama. – zaśmiała się.

– Ja już miałam i stopy i język i cycki! – odparła Julia.

Cholera, rzeczywiście.

– No ja nawet więcej.. – odpowiedziała spokojnie Emilia. – Dobrze, to ja wezmę stopy, jeśli moje w ogóle mu się podobają.

– Bardzo… – rzekłem podniecony. Kręciła mnie już ta rozmowa, a co dopiero to, co w związku z nią uczynią.

– No to ok, będę miała swój kolejny pierwszy raz. – zaśmiała się kobieta. – Maria zatem… języczek?

Maria spojrzała na mnie. To była przepiękna kobieta. Jej kręcone loczki opadały jej delikatnie na twarz, oczka świdrowały mnie.

– Zgoda. – seksowny chrypliwy głos sprawił, że zawirowało mi w brzuchu.

– A ja co? – zapytała Julia.

Zapadła cisza.

– A ja… – zaczęła Julia przerywając milczenie. – Wezmę go do pokoju rozkoszy i pozwolę patrzeć i dotykać i lizać co zechce, kiedy ja będę przeżywała najlepsze chwile.

Kończąc to zaśmiała się tak zalotnie i dziewczęco, że znów ujrzałem w niej nastolatkę, a nie dwudziestoletnią kobietę, która wczoraj łapczywie spijała moje nasienie.

*

– Wydajesz się być zestresowany…

Maria siedziała z boku, na łóżku. Patrzyła na mnie z góry. Leżałem na plecach. Patrzyłem w jej cudownie piękna twarz, krągłe uda i stopy wystające spod jeansów. Ściągnęła sandały.

– Jesteś piękna… – wydusiłem tylko.

– A dzięki.

Jej dłoń zaczęła jeździć po wybrzuszeniu na spodniach.

– Ależ twardy, rany Boskie.. – wyszeptałą seksownie.

Zdjęła mi spodnie, tak do kolan, a fiut wystrzelił w górę. Dyndał podniecony i nabrzmiały.

Nie czekała.

Najpierw ujęła jego końcówkę w dłoń, ściągając skórkę w dół, a potem, zakładając sobie za ucho włosy nachyliła się i wzięła go do ust.

Ciepło, ślina, języczek i ten widok, jej cudownych ust rozszerzonych i trzymających moja różową główkę między wargami.

– Tak mi nie wygodnie…- rzekła i położyła się na brzuchu między momi nogami. Łokcie dała po bokach, a nogi uniosła do góry, prostując stopy.

Widziałem teraz jej cudowne, piękne i zadbane podeszwy stóp, którymi delikatnie machała. Wiedziała, ze na to patrze, więc jedną dłonią robiła mi dobrze, a języczkiem lizała mi penisa od jąder aż po główkę.

– Chciałbyś mnie zerżnąć, co?- zapytałą się tym swoim nieziemsko seksownym głosem.

– Wolałbym się kochać… – zripostowałem, bo była tak piękna, że nie zależało mi tylko na zwykłym dupceniu.

Zaśmiała się i wzięła go do ust. Ssała delikatnie i ruszała głową, robiąc mi loda.

Julia była szybka, napalona, zachłanna…

Emilia skupiała się głównie na ruchach swojego wyćwiczonego języczka…

Maria była powolna, skupiona, a głównie używała swoich pięknych, wąskich warg od ust.

Ślina zleciała mi po penisie aż do jąder.

Coś cudownego.

Patrzyłem na jej wyprostowane stopy, lekko zmarszczoną skórę na podeszwach u stóp, wygięte paluszki, na których mienił się czerwony lakier.

Na jej figlarne spojrzenie, piękne włosy, usta wypełnione moim fiutem, dłonie trzymające go…

Orgazm był długi. Penis wyginał się, a ona nadal trzymała go w ustach. Sperma wlewała się do jej ust, wyciekając kącikami na moje podbrzusze i jajka, a słyszałem jak połyka większość. Mruczała podniecona kiedy szczytowałem.

– Mmm… słodko..- podsumowała, a z jej ust wylało się przypadkowo nieco gęstego, białego płynu. Zaskoczona wciągnęła go i głośno połknęła.

*

Siedziałem na kanapie między Julią i Marią i oglądaliśmy film. Emilia robiła coś do jedzenia w kuchni, ale gdy przyszła, usiadła na stole naprzeciw mnie.

Dziewczyny spojrzały na nią pytająco, a ona tylko ściągnęła sandały na koturnach i położyła swoje szerokie stopy na moim kroczu. Westchnąłem.

Maria i Julia chwyciły za moje spodnie i ściągnęły je, a mój twardy już z podniecenia penis wylądował między stopami Emilii.

Były większe, mniej zgrabne w kostce od pozostałych dziewczyn. Emilia jednak siedziała do mnie rozkrakiem, a jej czerwona sukienka rozłożyła się ukazując lekko owłosioną pipkę, którą z taką radością rano smakowałem.

Trzymała mi penisa w połowie długości stóp – nie jak wczoraj Maria, palcami.

Podnosiła je i opuszczała, masturbując mnie. To, że pozostałe dwie przestały skupiać się na filmie, a przylgnęły do mojego boku, obserwując to, podniecało mnie bardzo.

– Wyobraź sobie, że wchodzisz tą pipkę.. – seksowny głos Marii rozbrzmiał w moich uczu. A ja spojrzałem między nogi Emilii.

– Wyobraź sobie, że liżesz wtedy moje spocone stopy… – dodała również ponętnie Julia do drugiego ucha, a ja spojrzałem na jej czarne skarpetki i przypomniałem sobie wydarzenia z dnia wczorajszego przed zaśnięciem.

Nagle, co było zaskakujące nawet dla mnie, penis wygiął się i wystrzelił. Oblał obficie stopy Emilii, która skrzywiła się, ale pozwoliła mi skończyć, nim wzięła je i zaczęła wycierać.

– No, to oglądamy dalej? – zapytała Julia i włączyła film.

*

Skończyłem kłaść gładź w piwnicy na jednej ze ścian, gdy usłyszałem ciche kroki.

– Chodź na piętro… – nadal ubrana w koszulkę, krótką spódniczkę i skarpetki w klapkach Julia wyłoniła się ze schodów.

Poszedłem za nią, patrząc się na jej zgrabny, malutki tyłeczek i długie nogi.

Przy komputerze stały dwa krzesła. Kazała usiąść mi na jednym, a on usadowiła się na drugim.

– To będzie dość nietypowe. Coś ci opowiem, coś popatrzysz, czegoś zaznasz. – mówiła tak powaznym tonem, że nagle zapomniałem, że przeważnie zachowuje się jak zakompleksiona nastolatka.

Julia wybrała na komputerze pornola… lesbijskie porno. Kobiety, bardzo ładne, całowały się po nogach. Oczywiście, że to mi się podobało – też głównie takie porno oglądałem.

– Mógłbyś robić sobie dobrze? – zapytała. – Chciałam popatrzeć.

Wyciągnąłem penisa, a ona nachyliła się nad moim krzesłem, patrząc z bliska jak trzymam go w rękach i szybko i zamaszycie walę konia.

– To takie inne od kobiecej masturbacji… – stwierdziła. – Podnieca mnie to.

Patrzyłem się na nią, nie na porno i zauważyła to. Chyba się to jej spodobało.

Wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałem.

Wstała, stanęła przede mną, podniosła spódnicę. Ujrzałem jej wąskie, małe biodra, pięknie wygoloną cipkę i dosyć spore, rozwarte wargi sromowe.

Siadła na mnie, wbiła w siebie mojego penisa.

Ciepło jej wnętrza podnieciło mnie nieziemsko. Była wąska, ale wilgotna. Nie tak jak Emilia, ale wszedłem w nią niemal do końca.

– Aaaa! – krzyknęła tak podniecona, że aż zabolały mnie bębenki. – Wreszcie chuj we mnie, któego pragnę!

Mówiąc to agresywnie atakowała mnie biodrami. Ruszała się szybko, raptowanie. Wbijałem się w nią.

– Co? – zapytałem wzdychając ciężko. Patrzyłem w jej piękne, niebieskie oczy, malutkie usta, mały nosek. Trzymałem dłonie pod prostymi, blond włosami. Czułem zapach jej perfum.

– Trzy lata temu, mieszkałam niedaleko stąd. – powiedziała, a ruchy bioder spowolniły. Prawie się nie ruszała, odrobinę tylko pociągała cipką po moim penisie. Stał twardy niczym skała. – Zanim przyjęły mnie tu dziewczyny i pomogły, zostałam zgwałcona. Wpadli do mojego domu, w trójkę. Wyważyli drzwi.

Przyspieszyła, jęknęła.

– Brali mnie jak kurwę. Od tyłu, od przodu, lizali po stopach… – rzekła i nagle zrozumiałem jak potworny nietakt zrobiłem wczoraj w nocy. – Spuszczali się na twarz, kiedy już moja dziewicza cipka była rozjebana do granic możliwości.

Robiła to coraz szybciej.

– Dlatego nie dałam się nigdy już dotknąć. Dlatego Emilia mnie naprawiała swoim języczkiem i kobiecym uczuciem. Dlatego zakochałam się w Marii.

Mówiąc to przerywała co chwilę, dysząc tak głośno, że ledwo rozumiałem. Opadała na mojego penisa z wysoka. Krzycząc za każdym razem, kiedy wnikałem w jej cipce do końca.

Była w pełni ubrana, poza podciągniętą spódnicą do góry. Włosy falowały jej kiedy mnie ujeżdżała.

– Teraz to ja rządzę… – krzyknęła, po czym wygięła się do tyłu. Oparła rękami o biurko do komputera i pod takim kątem ujeżdżała mojego kutasa.

Złapałem ją pod plecy, uniosłem. Była lekka jak piórko. Złapała mnie za ramiona, po czym położyłem ją na materacu na ziemi. Założyłem nogi za ramiona i tak, mając lepszy dostęp rżnąłem. Szybko, zdecydowanie, raptowanie ale nie za mocno.

– O Boże, tak… mocniej! – krzyknęła, a ja wbiłem się w nią do końca.

– Mocniej! – ponowiła, a ja raz jeszcze wyszedlem i wszedłem z całej siły, do samego końca jej pipki, ale wkładajac w to więcej wysiłku.

– Tak! – jęknęła i pocałowała mnie.

Języczek miała malutki, zgrabniutki. Usta popękane, ale smaczne. Czułem smak truskawowego błyszczyka.

Tak właśnie doszedłem. Trzymając język w jej ustach, spleciony z nią w miłosnym uścisku, głęboko w niej. Penis napinał się i wypompowywał wszystko co miałem w jądrach…

– Tak! – krzyknęła. – Tak!

Jęczałem, gdyż tak cudownego orgazmu jeszcze nie miałem. Opadłem na nią, a ona głaskała mnie i calowała po szyi.

– Mój kochany… – wyszeptała.

– Niezłe to … show… – wyszeptała, ledwo dysząc.

Zaśmiała się znów niczym nastolatka.

Nie wychodziłem z niej.

*

– I jak było? – zapytała Emilia, gdy kładła się wieczorem na łóżko obok mnie, trzymając książkę.

Milczałem.

– Nie, nie jestem zazdrosna. Po koszmarze, który przeżyła, jestem mega szczęśliwa, że postanowiła zawalczyć z tym w ten sposób. Teraz cokolwiek się stanie, będzie wiedziała, że to ty byłeś w niej niedawno i ty… no wiesz… tam doszedłeś.

Zatrwożyłem się.

– Co się może stać?!

– Adam, nie widzisz? Dwie próby gwałtu i napaści w trzy dni. Ocaliłeś mnie i Marię. – spojrzała na mnie poważnie. – W końcu przyjdzie ich dużo, przyjdą zorganizowani, obrabują nas. Mamy pochowane kosztowności w różnych skrytkach. Jesteśmy gotowe, i ja i Maria, na taki koszmar. To się może zdarzyć. Dlatego ucieszyła nas twoja obecność – bez ciebie już byśmy miały problem. Ale… różnie może być.

– Zostanę tak długo, aż zrobi się bezpiecznie. – zarzekłem się.

– Po pierwsze to może być… na zawsze. A po drugie, jak będzie ich dziesięciu, co zrobisz?

Pomyślałem o strzelbie mojego taty, ale to oznaczałoby powrót do chatki.

– Przygotuje ogrodzenie i pułapki i bronie. – uznałem, chociaż oboje wiedzieliśmy, że więcej w tym gadania niż prawdy. – A co z… Julią? Ona nie jest gotowa?

– Może już jest… – uznała Emilia. – Na pewno wywołując u niej podziw i zaufanie przybliżyłeś ją do tego.

Zmartwiłem się. Zaczynałem czuć coś do każdej z nich. Do szalonej, wesolutkiej chudzinki Julii, pięknej i seksownej Marii, czy pełnej kobiecej namiętności i MILFowego wdzięku Emilii. Do tej ostatniej chyba najwięcej.

– Nie myśl teraz o tym. – rzekła Emilia widząc zmartwienie na mojej twarzy.

– A o czym mam myśleć? – zapytalem bezwiednie.

Kobieta zastanowiła się.

– Powtórzysz to co rano? – zapytała, a ja w przeciągu sekundy zniknąłem między jej nogami. Teraz już dużo lepiej przygotowany sprawiłem, że doszła szybciej i mocniej. Gdy skończyłem, postanowiłem nieco porządzić się.

Ująłem jej stopy i zacząłem całować, waląc sobie konia.

Były szerokie, nieco starsze, trochę pomarszczone na spodach. Pod dużymi palcami były małe zaschnięte skórki, a na bokach żółte odciski. Były jednak i duże i piękne, kształtne.

Miała je tak zmęczone po całym dniu, tak pachnące naturalnie, że kutas naprężył mi się i wystrzelił niemal po dwóch minutach.

Emilia nie oponowała, a tylko z uśmiechem patrzyła jak sperma ląduje na spodzie jej ud i spływa na pościel.

*

Poszedłem się kąpać, gdyż Emilia nie tylko przez godzinę czytała w ciszy, to potem jeszcze zasnęła. Ja uznałem, że warto wygrzać się w wannie. Idąc korytarzem nasłuchiwałem czy nie słychać nic z pokoju rozkoszy, ale mimo moich skrytych pragnień – nic nie uslyszałem.

Wszedłem do dużej łazienki i dostrzegłem, że w wannie siedzi Maria.

Nogi, założone na siebie, miała wystawione na brzeg wanny, a w dłoni trzymała kieliszek z winem.

– Łyknij sobie. – powiedziała, gdy mnie ujrzała. Z radia leciała delikatna muzyka ballady Aerosmith.

Podszedłem do butelki z winem i przechyliłem z gwinta.

Było dobre i słodkie.

Kobieta była naga. Miała związane włosy z tyłu, by nie wpadały do wody. Jej niewielkie piersi były zanurzone pod spienioną wodą, ale obydwie dłonie – były nad pianą.

Przyszła tutaj sobie dogodzić, czy to akurat normalna kąpiel z winem? Przy tej intensywności erotyzmu już sam nie umiałem stwierdzić.

Nic nie mówiłem, a patrzyłem na jej wystawione nogi – na paluszkach mienił się czerwony lakier, a długie, piękne łydki znaczyły zadbane i wyćwiczone mięśnie. Maria imponowała.

– Dołączysz się? – zapytała, a ja nie odpowiadając rozebrałem się do naga.

Mój penis już stał jak wryty, a moja chuć przy tych dziewczynach przerażała nawet mnie samego. Co doszedłem, po godzinie znów byłem mega napalony.

Każda z nich działała na mnie inaczej… uda, języczek Emilii, stopy i dziewczęcość Julii… ale u Marii wszystko było podniecające, nawet głos.

– Wiecznie gotowy. Byłbyś cudownym męzem. – uznała, gdy wchodziłem na drugą stronę wanny, trzymając butelkę trunku. Nachyliłem się i nalałem jej do kieliszka.

Z tej perspektywy miałem stały i piękny widok jej zadbanych podeszw stóp.

– Wygląda na to, że zostanę tu długo, to możemy wziąć ślub. – zażartowałem.

– O nie, już jestem wystarczająco zazdrosna, że pieprzysz się z moimi przyjaciółkami! – zagroziła mi palcem i zaśmiała się, chowając nogi pod pianę. Za karę?

– Zazdrosna? – zapytałem. – No cóż, zazdrość można łatwo odmienić. To ja w końcu tobie popędziłem trzy dni temu na ratunek. – przypomniałem, starając się o to, by żart był słyszalny.

– Odmienić, powiadasz… – rzekła nisko, seksownie, cicho. Gdy wzięła łyka wina poczułem jak jej stopa dotyka końcówki mojego penisa pod wodą.

Chwyciła go między palce, potem zeszła niżej, delikatnie dotknęła jąder.

– One są zapewne zazdrosne o to, jak mi się podobasz. – postanowiłem kokietować.

Wanna, zapach, wanna, pół zgaszone, ciepłe, żółtawe światło, dwójka nagich ludzi pod pianą… wszystko to pasowało idealnie do tej chwili.

– Julia na pewno. – zaśmiała się.

– Czy wy… – zacząłem, już na poważnie.

– Tak. Czasami. Pieścimy się, całujemy.. no głównie ona mnie. Ja to się musiałam do tego przekonywać, ale niesamowicie zwinny języczek Emilii był dobrym i mocnym argumentem. Polej mi jeszcze. – mówiąc to nachliła się z naczyniem w moją stronę.

Miast polać pocałowałem ją.

Cóż to był za pocałunek!

Jej usta były o smaku jagód. Delikatny języczek plątał się z moim.

Uklęknąłem, a ona chwyciła moje przyrodzenie nie przestając mnie całować. Odstawiła kieliszek i też uklęknęła.

Przytuliliśmy się tak klęcząc, obejmując. Jeździłem dłonią po jej gładkich plecach, pieściłem jej idealnie krągłe i mega jędrne pośladki. Mój penis znajdował się między jej nogami, ocierając się delikatnie o jej wargi sromowe. Słyszałem jak delikatnie pojękuje.

Byłem twardy, byłem twardy jak nigdy.

Obróciłem ją, wypięła się do mnie swoim idealnym tyłeczkiem. Spojrzałem na obydwie zadbane, czyściutkie i malutkie dziurki wypięte w moją stronę.

Jedną dłonią złapałem za jej pośladek, drugą wprowadzałem penisa w jej wnętrze. Była bardzo wąska, ale też bardzo wilgotna.

Gdy weszła już główka, jęknęła głośno.

– Mmm.. Adaaś…

Zaczęła drżeć z rozkoszy, a ja czując jej wnętrze czułem, że znalazłem się w niebie. Drugą dłoń dałem na drugi pośladek i pracowałem już tylko lędźwiami.

Wchodziłem w nią powoli. Delikatnie do przodu odpychając ją, za każdym ruchem pojękiwała słodko. To mruczała, to wydała seksowne, zachrypnięte „ach”. Penis nie wchodził do końca, sięgałem końca jej wnętrza. Widziałem jak rozszerzam jej wargi moim prąciem.

Jej krągła pupa tworzyła tak seksowny kształt, dwóch lekko kanciastych bajgli, że nie mogłem się skupić na niczym innym. Dopiero po chwili doceniłem też piękne wygięte jak u kocicy plecy, czy jej ramiona.

Miałem ochotę wyjść i spróbować w drugą dziurkę, ale postanowiłem nie robić tego bez ostrzeżenia, pytania czy jakiegoś lubrykantu.

Maria obróciła się, wyciągając mnie z siebie, położyła na plecach i uniosła nogi wysoko. Teraz widziałem, że idealne kształty w jej ciasnych jeansach to była zasługa bardzo wysportowanych i zadbanych nóg, od ud aż po łydki. Ująłem nogi w kostkach, dałem na boki i trzymając je, odszukałem wejścia do jej królestwa pod wodą i wbiłem się ostro. Mocno.

– O! – zawyła radośnie. – No ruchaj mnie, mój wybawicielu!

Posłuchałem. Skończyłem z delikatnością i w tej pozycji, co chwilę zerkając na rekordowo blisko jak dotąd podeszwy stóp przy mojej twarzy, wchodziłem w nią szybko. Woda bulgotała od moich intensywnych poruszeń biodrami. Chlapała poza wannę. Maria miała usta otwarte, wydobywała co chwilę niezwykle seksowne jęki rozkoszy. Małe piersi delikatnie podskakiwały przy każdym pchnięciu.

– Zapłodnij mnie! – krzyknęła, a ja poczułem, że jej cipka zaciska się na mnie.

Chwyciła się za piersi, wygięła, a głowa poszła ku górze.

Przejechałem językiem po jej małej, seksownej stópce i czekałem aż skończy szczytować.

Gdy skończyła, wyszedłem z niej, wstałem, podałem jej rękę i zarzuciłem ją sobie na kark. Z drugą zrobiłem to samo. Wtedy wziąłem ją za uda, podniosłem.

Zaskoczona otoczyła moje biodra nogami, a ja wbiłem się w nią twardo i mocno. Jęknęła znowu, przylegając do mnie. Stałem tak, trzymając ją w tej mało wygodnej pozycji i odbijałem ją od swoich ud, sprawiając, że wchodziłem tak głęboko jak nigdy dotąd.

Niemal krzyczała mi do ucha, gdy dochodziłem. Każdy milimetr kwadratowy moich płynów wlałem w jej naczynie.

W jej przepiękną, ciepłą i drżącą z podniecenia cipkę.

Postawiłem ją w wannie, ale staliśmy tak jeszcze przytuleni. Pod udach, nogach, aż do samej wody intensywnie ściekały po niej krople mojego nasienia. Ja czułem się prze-szczęśliwy nadal smakując jej ust.

– Podobało ci się? – zapytała obejmując mnie, niczym ukochana ukochanego.

– To chyba najlepsza chwila mojego życia. – uznałem. – A tobie?

– Tak bardzo, że mam zamiar coś sprawdzić. – po tych słowach uklęknęła i szybko wzięła mojego opadłego penisa do ust. Już chcialem oponować, że nic z tego, że jestem wyczerpany, wypompowany po tylu szczytowaniach na dzień, ale ku mojemu zaskoczeniu prącie po paru chwilach zaczęło się powiększać, aż w końcu wypełniło jej usta tak, że mogła utrzymać w nich tylko końcówkę. Gdy już był prawdziwie twardy i gotowy, wstała i pocałowała mnie.

– Jeszcze raz, tylko ostrzej. I poza wodą! – zarządała.

Ujeżdżałem ją godzinę na ręcznikach łazienki na podłodze, wykorzystując wszystkie wcześniejsze pozycje, całując jej piersi, stopy, szyję. Długo zeszło nim znów doszła, a ja już nie tylko opadałem z sił, ale byłem gotów wystrzelić bez kontroli.

– Ach! – warknąłem, gdy sperma zalała jej obficie twarz.

Maria przetarła nasienie na twarzy, rozsmarowując je po czole, policzkach i ustach.

– Taka maseczka na noc. – zażartowała, a ja padłem obok niej wykończony.

Chyba się zakochałem.

 

CZ 3. KOSZMAR.

 

Nieznajoma była piękna. Przepiękna. Wysoka, bardzo szczupła, bardzo wysportowana. Twarz miała o ostrych, aktorskich rysach, uśmiech szeroki, zęby białe i proste. Jasno-pomarańczowe, farbowane włosy opadały jej aż na piersi, które może i małe, to jednak przyjemnie krągliły się pod obcisłą, czarna bluzką na cienkich ramiączkach.

Miała szeroką brodę z lekkim dołkiem pośrodku, który dodawał jej urody. Była bardzo szczupła, nawet zbyt chuda – identycznie jak Julia, ale tutaj widać było, że jest to efektem ćwiczeń i treningu, a nie zbyt mocnego metabolizmu. Stała pewna, wyprostowana, odsłaniając kształtne ramiona. Te Julii były krągłe i zapadłe od częstego garbienia się.

Na prawym ramieniu dziewczyny widniał duży tatuaż, ciągnący się od łokcia. Słodki kotek spowity w kwiatkach

– Cześć, jestem Aleksandra. – przywitała się.

Gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi, wziąłem swój toporek i poszedłem sprawdzić, obawiając się najgorszego. Ujrzawszy młodą, może dwudziestoparoletnią dziewczynę nieco się uspokoiłem.

– Jak możemy ci pomóc?

Julia, Emilia i Maria stały za mną przyglądając się nowo przybyłej.

Aleksandra miała na sobie ciasne, czarne jeansy, ładne, wysokie czarne buty na obcasie i czarna koszulkę. Wyglądała bardzo ładnie, seksownie i ładnie pachniała. Przez chwile pomyślałem, że to jakaś znajoma, obróciłem się więc do dziewczyn i wtedy, coś uderzyło mnie w tył głowy.

Mocno.

Straciłem przytomność.

*

Ocknąłem się.

Siedziałem ze związanymi z tyłu mocno dłońmi na dużej, rozłożonej kanapie w salonie. Na przeciwko nas stał fotel i stół.

Małe łóżko pod oknem zajmował wielki, rosły, czarny mężczyzna, który obejmował mocno Emilię i trzymał jej na piersiach swoją dłoń. Emilia krzywiła się patrząc w moją stronę.

Na fotelu naprzeciwko siedział duży, bardzo barczysty mężczyzna po czterdziestce, z brodą i sporymi mięśniami na ciele. Robił wrażenie i domyśliłem się, że to on mnie zdzielił. W jego kolanach siedziała przerażona Maria, której oczy zapowiadały płacz. Gładził jej włosy swoją dużą dłonią, a drugą trzymał się za nabrzmiałe przez spodnie krocze i delikatnie uciskał.

Obok mnie, z lewej siedziała Aleksandra. Zdjęła buty, a na stopach miała jasne skarpetki w czarne kropki. Waliła mnie dłonią po twarzy, ale przestała gdy się zorientowała, że się ocknąłem.

Po mojej lewej, skulona i z głową między kolanami siedziała Julia. Była w krótkiej, czarnej sukience, jasnej koszulce, a na stopach miała te swoje czarne skarpetki.

– No, nareszcie, nie chciałyśmy zaczynać bez ciebie, przystojniaczku. – uśmiech Oli był piękny, jej zapach oszałamiający, uroda onieśmielała, ale dopiero teraz zobaczyłem, że w jej dużych pięknych oczach kryło się szaleństwo. – To moi przyjaciele. Ten duży czarny, którego pyta jest większa od mojej ręki to Tom. Ten tutaj, to mój były, Wincent. Każdy z nas wybrał sobie kogoś, kto uprzyjemni mu następne chwile, a może dni. Ja mam ciebie i ją. – wskazała na Julię. – Jeśli będziesz się wyrywał i nie słuchał, po prostu cie zabijemy.

Wincet wyciągnął zza pazuchy pistolet i pokazał mi go, a ja przeraziłem się niczym dziecko. Po zrobieniu tego, rozpiął sobie rozporek i wyciągnął grubego, żylastego, wykrzywionego ku górze penisa. Chwycił dłonią za włosy Marii i zaczął ją do siebie przyciągać.

Tom też się widać już nie mógł doczekać, gdyż wstał, a Emilii kazał klęknąć. Spuścił dresowe spodnie, a w twarz najstarszej z kobiet uderzył mocarny, wielki czarny pytong. Był okropny, duży, błyszczący od wilgoci na różowym czubku.

– Spokojnie panowie! – zaśmiała się Ola. – Najpierw niechaj nas rozgrzeją.

To mówiąc sama wstała i zaczęła ściągać spodnie. Ciasne jeansy nie chciały schodzić z jej wysportowanych ud, więc zatańczyła zgrabnie zrzucając je. Jej krągłe, małe pośladki były gładkie i ładne. Białe majteczki też zaraz zjechały w dół, ukazując ładną cipkę, z nieco za dużymi jak na mój gust wargami sromowymi. Na wzgórku łonowym widniał cienki, mały paseczek dogolonych włosków.

Położyła się z boku, na brzuchu, z głową między moimi nogami. Wyciągnęła mi penisa, który był w stanie spoczynku – co chyba było oczywiste. Napaść, strach i nerwy nie pomagają na erekcję, a gwałt kobiety na mężczyźnie jak jak najbardziej rzeczą możliwą i realną.

– Ty, blondynka…- zwróciła się do Julii. Ta podniosła zapłakane oczy i spojrzała na nią. – Wyczyść mi rower i dziurkę językiem, no już.

Julia się nie podniosła.

Wincent widząc to uniósł pistolet, grożąc nim.

Julia wstała, przeszła na drugą stronę łóżka i spojrzała między nogi leżącej na brzuchu Oli, która delikatnie pieściła mi miękkiego penisa długimi palcami dłoni, zakończonymi czarnymi paznokciami.

W końcu wystawiła język i z grymasem potwornego obrzydzenia przystawiła go do lekko wypiętego odbytu Aleksandry.

– Ooo tak! – jęknęła dziewczyna, a Julia powoli i powstrzymując się od wymiotów błądziła języczkiem między jej pośladkami. Nie widziałem jej dziurek z tej perspektywy, ale wierzyłem, że „mycie” odbytu nawet tak ładnej kobiecie jak Ola, przez inną kobietę swoim językiem musi być paskundie upakarzające.

– Specjalnie nie myłam jej kilka dni! – zaśmiała się Ola wijąc się w rozkoszach. Julia skrzywiła się, a do mnie dopiero teraz dotarło, co musi to oznaczać dla młodej blondynki.

Ta bidula przeżyła kiedyś koszmar, a teraz wszystko się jej powtarzało. Czy była gotowa, jak mi to opowiadała Emilia? Czy pomoglem cokolwiek? Miałem ich chronić.

– Mmmm.. mmm… mmmmeeem…- gruby penis wtargnął do małych ust Marii. Widziałem tylko tył jej głowy i dłoń Wincenta niknącą pod czarnymi, kręconymi włosami. Klęczała u stóp fotela, z głowa między jego biodrami, unosząc ją i opadając szybko. Mężczyzna przyglądał się jej z rozkoszą wypisaną na twarzy.

– Ale jesteś śliczna… ja pierdole, jakie małe usta… – rzekł, a ja wtedy spojrzałem na Emilię i czarnego.

Ogromna, potwornie wielka pyta powoli wchodziła w usta kobiety. Jej kąciki ust prawie się rozrywały próbując wziąć samą końcówkę do ust.

– Dajesz kurwa, dajesz! – warczał czarny, kiedy Emilia siłowała się z jego penisem. Trzymała na jego umięśnionych udach rozłożone szeroko dłonie. Poddała się, słuchała go. – Masz dużą dupę, ależ ją zerżnę.

Nie zareagowała na to. Znów spojrzałem na Marię. Teraz widziałem jej skrzywioną grymasem obrzydzenia twarz, gdyż mężczyzna wygiął ją na bok. Wystawiała swój mały, zgrabny języczek i lizała mu duże, owłosione jądra. On poruszał biodrami, a co chwilę chwytał swojego penisa i uderzał nim o czoło dziewczyny. Ta jęczała cicho, pewnie od bólu ciągnięcia z włosy.

Julia cały czas lizała odbyt Oli, a starania tej drugiej wobec mnie zaczynały przynosić efekty. Chcąc nie chcąc ciało mnie oszukiwało, a fiut zaczynał nabrzmiewać. Wtedy Ola wyciągnęła swój język i okazało się, że ma go nieludzko długi.

Długi, wąski język obwinął się wokół mojego penisa u nasady, a ja usłyszałem śmiech Oli.

– Zaskoczony, cooo? – przejechała językiem do góry, a mój penis twardniał z podniecenia i od ciepłej wilgoci.

Julia patrzyła na mnie przerażonymi, załzawionymi oczami, mając usta i język między wysportowanymi, małymi, krągłymi pośladkami Oli.

Ola powędrowała dłonią między swoje nogi, unoszą lekko biodra do góry i zaczęła sobie robić dobrze, rozkoszując się małym języczkiem Julii.

Jej usta ujęły mojego penisa i zaczęła mi go ssać. Jej piękna twarz, oczy, to wszystko byłoby dla mnie mega podniecające, gdyby nie okoliczności.

– Co ty robisz?! – zakrzyczał Maria. – Zostaw!

Wincent ułożył ją kolanami na fotelu i szarpał się z jej jeansami. W końcu puściły, a guzik od nich strzelił gdzieś na podłogę. Wincent ściągnął jej różowe majtki i wbił się w jej wypiętą cipkę mocno. Maria krzyknęła.

Chciało mi się płakać. Przypomniałem sobie cudowny seks z nią wcześniejszego wieczoru, jej usta, jej uśmiech, to jak dochodziła. A teraz szybkimi uderzeniami bioder wchodził w nią jakiś stary bysior.

Ruchał ją ostro, a ja widziałem tylko napinające się pośladki mężczyzny, gdy po dwóch minutach zastękał, znieruchomiał, spuszczając się w Marię. Ta opadła na bok, gdy odszedł i ubrał białe majtki.

– Szybko. – skomentowała Ola, liżając mi czubek nabrzmiałego penisa swoim potwornie długim językiem.

Wstała, obróciła się do mnie bokiem i usiadła na moim penisie. Ten wszedł w nią mocno i głęboko, a dopiero teraz zobaczyłem jej pomarszczoną dziurkę od pupy, z której kapała ślina Julii. Była duża, lekko rozszerzona. Pewnie specjalnie ją wypinała, by czuć lepiej język, który ją tam lizał.

Poczułem ciepło jej wąskiej dziurki, a ona zaczęła mnie ujeżdżać. Było mi dobrze, chociaż dostrzegłem, jak moja ukochana Emilia, ledwo dysząc od robienia loda olbrzymowi, jest kładziona na małym łóżku pod oknem na plecach.

Tom, rozerwał jej majtki pod czerwoną sukienką, założył jej nogi na swoje plecy i wbił się w jej szerokie biodra, w jej cipkę mocno twardym, ogromnym penisem.

Wygięła się do góry, krzyknęła z bólu.

On przytulił ją, wsadził jej język do ust i liżąc tak ruchał. Ruchał mocno, szybko, twardo, a ja widziałem jak monstrualny fiut rozrywa po bokach dziurkę Emilii, którą tak uwielbiałem całować i podziwiać jak dochodzi.

Ola wzięła Julię i za twarz i przyciągnęła do siebie, jęcząc głośno gdy mnie ujeżdżała. Wymusiła na niej całowanie się, a ja po chwili poczułem, jak jej mięśnie zaciskając się, a spomiędzy jej ud wystrzeliwuje pod dużym ciśnieniem przezroczysta ciecz. Raz, drugi, trzeci, niczym szybkie siknięcia – i nawet podobne. To jednak był squirt, a Ola doszła.

Zeszła ze mnie, nie dbając o to, bym ja doszedł i przyglądała się roześmiana jak murzyn rżnął Emilię leżąc na niej. Ta tylko cicho stękała i patrzyła się w sufit. Pozostała nawet niewzruszona, gdy mężczyzna oparł się nad nią na dłoniach i spazmatycznie zatrząsł ciałem. Jego ogromny penis wyginał się rytmicznie, wypompowując zawartość ogromnych jąder prosto w łono Emilii.

Maria leżała na oparciu fotela, skulona. Nadal miała opuszczone spodnie, a spomiędzy jej ud powoli ciekła strużka białego płynu. Emilia wstała zaraz po tym wstał czarnuch. Sprawdziła palcem między nogami, wymacała nasienie, wytarła go o łóżko i spojrzała we mnie.

– Chodźmy coś zjeść. – zarządziła Aleksandra. Ona, bez spodni, Tom cały nagi, a Wincent w białych slipach udali się do kuchni, zabierając ze sobą Emilię.

*

Gdy zjedli, wykradli do plecaków wszystkie kosztowności jakie znaleźli wrócili do salonu. Murzyn niemal od razu chwycił za włosy Marię, a ta krzyknęła z bólu.

– Ruchanko! – zapowiedział, ale miast zostać przy nas pociągnął ją za sobą aż do pokoju i zatrzasnął drzwi.

Ola podeszła do mnie.

– Ja też mam ochotę. – stwierdziła. – Niechaj ci szybko stanie!

Zacisnąłem zęby.

– Nie da się tak! – wycedziłem przez nie.

– Ty, podnieć go szybko i skutecznie, to Wincent cie nie zbije. A on mocno bije. – Ola zwróciła się do Julii. Tak spojrzała na mnie przepraszająco…

Ściągnęła jedną skarpetkę, wystawiła stopy i dała mi na twarz. Goła, spocona stopa zatrzymała się na moich ustach, a ja czułem intesnywny zapach potu….

Słony smak dużej, długiej stópki zawitał do moich ust. Przypomniałem sobie jak się z nią kochałem, jak doszedłem w niej, jak całowałem te stopy, a mój fiut nabrzmiał jak szalony.

Aleksandra zaśmiała się.

– Fetyszysta! Co za żałosny fetysz. Zapamiętam, by kazać wylizać i zerżnąć wasze stopy nim pójdziemy!

Mówiąc to sama ściągnęła białe skarpetki w czarne kropki. Miała piękne, duże stopy. Bardzo zgrabne, o pięknych kształtnych paluszkach z czerwonym lakierem. Znów poczułem jej zapach, gdy usiadła na mnie, a mój penis wtargnął w jej napaloną cipkę.

Oparła się dłońmi o skraj łóżka, założyła mi swoje piękne stopy na ramiona i ruszała tak biodrami, nadziewając się na mnie.

Emilia siedziała w kącie, zakrywając usta patrzyła się na mnie i Olę. Nie miałem pojęcia co o tym myśli. Ciągle miałem przed oczami jak wielki czarnych przylegając ją do ziemi spuszczał się w nią.

Wincent wstał, położył się obok Julii. Chwycił za jej tyłek.

– Nie! – krzyknąłem ja razem z Emilią.

Wtedy usłyszeliśmy też głośny krzyk Marii dochodzący z pokoju, a zaraz po tym ruchowe, mocne stukania łóżka o ścianę obwieściły nam jedno – wielki penis Toma wtargiwał już do malutkiej cipki Marii.

– Jak to nie? – wróciła do tematu Ola, ciągle patrząc się na mnie. Była taka piękna, taka kobieca, jak jakaś aktorka, modelka. Mój fiut wchodził w nią głęboko, a ona drżała z podniecenia.

Stuk, stuk, stuk… łóżka Marii z murzynem o ścianę. Ciche jęki dziewczyny.

– Zostaw Julię! – krzyknęła Emilia- Weź mnie, zrobię co zechcesz.

– On zrobi, co zechce. – powiedziała Ola, przyspieszając nadziewanie się na mnie. Chciałem coś powiedzieć, ale przystawiła idealnie gładką podeszwę swojej stopy do mych ust. Poczułem ich delikatny zapach, zobaczyłem malowane na czarno paznokcie bardzo długich, ale bardzo kształtnych paluszków.

Emilia nie wstała, ja też nic nie mogłem zrobić będąc związanym.

Wincent pierw wszedł dłonią pod koszulkę Julii, obmacując jej piersi, po czym niedbałym ruchem dał ją obok łóżka. Sam stanął nad nią, nadal mając na sobie tylko białe slipy.

Stał mu mocno.

Przystawił fiuta w majtkach do jej twarzy i przesuwał po niej. Miała nos między prąciem i jądrami, a slipy marszczyły się pod wpływem posunięć. W końcu je ściągnął i zaczął mocno bić nabrzmiałym chujem po jej malutkiej buzi.

Wszedł w jej usta, a ona krzyknęła stłumionym piskiem.

Złapał za jjej zmierzwione blond włosy i zaczął szybko ruchać jej usta.

– Ale chudzinka… – skomentował wsadzając penisa coraz głębiej do jej gardła.

– Pamiętaj o jej stopach! – rozkazała jęcząca już z podniecenia Aleksandra. Było mi niewygodnie, balem się.

Wincent obrócił Julię, uniósł jej nogi, ściągnął przez nie spodnie. Tak ją trzymając za kostki wtargnął w nią mocno swoim grubym, wygięty, chujem. Julia pisnęła.

Stłumiony krzyk Marii dobiegł zza drzwi. Stuk, stuk, stuk… coraz szybciej.

Wincent podstawił sobie długą stopę Julii do ust i przejechał od pięty do paluszków językiem.

Rżnął ją.

Młoda, nastoletnia dziewczyna była na moich oczach ruchana przez ponad czterdziestoletniego mięśniaka.

Stuk, stukstukstuk… – piski Marii dobiegające z zamkniętego pokoju natężały się. Oczami wyobraźni zobaczyłem sposób na jaki murzyn mógł rżnąć najpiękniejszą dziewczynę świata, tą, z którą spędziłem wczoraj tak niesamowite chwile. To było najgorsze.

– Ty, chodź tutaj! – Wincent krzyknął do Emilii. Ta podeszła posłusznie powolnym krokiem.

Winent nachylał się nad rozłożoną na łóżko Julią, wchodząc w nią mocno, głęboko i szybko. Lizał jej stopy i jęczał niskim basem z rozkoszy.

Julia płakała.

– Liż mi dupę! – rozkazał.

– Co? – wzdrygnęła się Emilia.

– No już! – krzyknął.

Emilia klęknęła za mężczyzną, wepchnęła usta między zaciskające się, ruchające Julię pośladki.

– Ooo tak, wejdź języczkiem tam! – rozkazał mężczyzna przyspieszając rżnięcie Julii. Emilia ruszała głową, by nadążyć za ruchami jego pośladków, oraz też widziałem, że wystawia mocno język.

Aleksandra zaśmiała się, wsadzając mi do ust stopę tak, że słonawe paluszki znalazły się we mnie. Nie powstrzymałem się, polizałem je.

Jej mięśnie kegla znów się zacisnęły na moim penisie, zaczęła squirtować. Ciepła ciecz zalała mi brzuch i uda.

Wtedy też wystrzeliłem, na równi z nią. Większość skończyła w jej środku nim się skapnęła.

Kopnęła mnie nogą w nos.

Poleciałem na plecy, a krew wystrzeliła mi z nozdrzy.

Wincent krzyknął głośno i opadł na ciało Julii, wszystko zostawiając w niej, tak jak wcześniej w Marii.

Stukstukstukstuk.

Łóżko w pokoju z Marią i Tomem skrzypiało i stukało bardzo szybko i mega głośno. Dziewczyny już nie słyszałem, ale wiedzialem, że przeżywa koszmar mając w sobie potwornie wielką pytę murzyna.

Bolała mnie twarz, ale to nie był koniec.

Aleksandra wskoczyła na łóżko, kucnęła nade mną.

– Liż odbyt! – rozkazała, rozkraczając się jak do sikania w lesie nad moją zakrwawioną twarzą.

– Rób co mówię, albo każe zabić tą małą pizdę! – wskazała na łkającą, skuloną Julię. Wincent ocierał penisa z resztek spermy o jej nagie pośladki.

Wygiąłem twarz, wystawiłem język i dotknąłem jej pomarszczonej, małej, lekko zaczerwienionej dziurki.

Stukstukstusututut. – Tom był bliski końca. Krzyki Marii wróciły. Miała tak ładny głos, a teraz tylko krzyczała z bólu od wchodzącego w nią wielkiego penisa.

Julia łkała.

Emilia klęczała obserwując mnie i Aleksandrę.

Lizałem jej dziurkę, a w ustach miałem gorzki posmak czegoś.

Nagle zamarłem.

Dziurka zaczęła się powiększać, lekko poszerzyła.

Doszedł mnie smród fekaliów.

Dziurka wypchnęła się, przybrała kształt małego wuklanu…

Lizałem dalej.

Otwór się poszerzył, zapach pogorszył.

Ola stęsknęła, Emilia zatkała dłonią usta przerażona. Nawet Julia się obróciła i przestała płakać, patrząc na mnie przerażona.

Brązowe, grube, okropnie pachnące gówno wynużyło się z otworu.

– Liż i łykaj! Inaczej zginie! – krzyknęła stękająca Aleksandra.

Lizałem odbyt, ale po chwili kupa wyszła już na tyle, że wchodziła mi do ust.

Wtargnęła we mnie, a ja powoli ją połykałem.

W końcu wyszła cała, a ja zacząłem się dławić kałem Oli.

Pokój otworzył się, a z niego wyszła Maria, cała w czarnych siniakach. Spomiędzy ud, na piersiach oraz twarzy ciekła jej sperma.

– Wszędzie ją wyruchałem. – pochwalił się czarnuch.

Po godzinie wszyscy wyszli.

Zostałem ja ze smakiem gówna Aleksandry w ustach, Maria z nasieniem Toma i Wincenta, Julia wylizana i ze spermą Wincenta w sobie, oraz Emilia, zapłodniona przez czarnego ze smakiem spoconego odbytu mężczyzny na ustach.

– Idź stąd… -rzekła trzęsąca się Emilia do mnie. – Idź i wracaj do siebie.

Wróciłem, w środku nocy. Zapaliłem światło i opadłem na własne łóżko. Nadal głodny, wykończony, obolały.

To były cudowne trzy dni i jeden najgorszy w życiu.

Zatęskniłem za matroną Emilią, za roześmianą Julią i cudownie piękną i namiętną Marią. Zmartwiłem się, czy dadzą sobie radę… co jeśli znów ich ktoś zaatakuje?

Tak zakończyła się najdziwniejsza przygoda mojego życia.

Dwie boginie i ja. Cz. 2: samiec alfa. (MILF, fetysz stóp, dominacja, swingers, orgia)

(warto przeczytać poprzedni wpis- część pierwszą, by w pełni zrozumieć i wczuć się  w klimat przygód Wojtka, pani Moniki, pani Magdy, Pauliny, Ani i … Marka?)

 

Czołem!

moni4.jpg

Moja nauczycielka, Pani Monika u której miałem gościć dwa tygodnie. Ponad dwa razy starsza kobieta, w której się kochałem… dzięki niej ten pobyt stał się rajem.

Jestem Wojtek, mam szesnaście lat i trzy dni temu trafiłem do nieba. No, może nie dosłownie, ale jednak musicie przyznać, że mieszkanie pod jednym dachem przez dwa tygodnie z cudownymi, pięknymi i dojrzałymi kobietami – w dodatku napalonymi i nieustannie korzystającymi z me mnie jako ze swojego kochanka, jest czymś co niebo może przypominać.

Ostatnio opowiadałem wam jak kochałem się z panią Magdą (ponad czterdziestoletnią, piękną i wysportowaną pedagożką) w wannie, a potem spełniłem pragnienie swojego życia i uprawiałem seks z moją muzą – panią Moniką, moją nauczycielką. I to dwukrotnie.

Od tego czasu minęły dwa dni, w czasie których oprócz intensywnej nauki (tego mi nie odpuściły), zaznałem ponownie ostrego seksu w wannie z Magdą oraz odwiedzin w środku nocy przez Monikę w niebieskiej koszulce i nic poza nią. Ujeżdżała mnie siedząc na mnie, następnie usiadła mi na twarzy i opryskała kobiecym wytryskiem kiedy zakończyłem ssać jej cipkę, a potem spiła me nasienie gdy dochodziłem.

Tak zaczął się czwarty dzień, który miał przynieść zupełnie nowe przygody i pewne zaskoczenia.

*

Trzeci dzień zakończył się jeszcze dla mnie czymś okropnie miłym, acz testującym mnie na wskroś.

Monika zaprosiła mnie wieczorem na kanapę, usadziła przed sobą i… rozebrała się. Została jedynie w staniku, a spod poduszki wyciągnęła czarny wibrator z okrągłą końcówką.

Mój penis stanął jak wryty i szarpał się z pragnienia mojej muzy, gdy dostrzegłem jej piękną cipkę.

– Masz wytrzymać! – pogroziła mi palcem, po czym włączyła telewizor. Obejrzałem się, a tam na ekranie w najlepsze kochała się jakaś para. Pornol był sympatyczny, seks nie był ani mocny, ani brutalny, a aktorzy byli raczej naturalni. Oni jednak mnie nie interesowali.

Patrzyłem jak Monika robi sobie dobrze, a ja… siedziałem. Mogłem tylko spoglądać jakmonika7.jpg siedzi na kanapie, podciągnąwszy na nią nogi, rozkracza się przede mną, a wibrator drażni jej łechtaczkę.

Piękne wargi sromowe, idealna dziurka i piękny odbycik, który co chwile wypuklał się, po czym kurczył, szedł do góry – pod wpływem podniecenia i spazmów mięśni tam.

Monika patrzyła to w moje oczy, to w telewizor, a ja czułem, że zaraz spuszczę się od samego patrzenia.

Nagle pani Monika jęknęła słodko, przymknęła oczy, wsadziła sobie palce do cipki. Wchodziła w nią, a na kanapę pociekła gęsta struga wystrzeliwanych soków.

monika8

Kobiecy wytrysk…

Dotykałem się delikatnie po penisie, ale powstrzymywałem się. Musiałem być posłuszny.

Dopiero wtedy dostrzegłem, jak mięśnie na jej odbyciku kurczą się, a on szaleje. Wygina jej ciało, a ona opada. Spojrzała na mnie, szybko ściągnęła stanik bym mógł podziwiać jej małe, ale cudowne piersi, skierowała na mnie swoje idealne stopy (a wcześniej jedną z nich unosiła zalotnie, wiedząc jak mnie to kręci), zdjęła mi nimi spodnie i ujęła penisa między nie.

Poruszyła dwa razy, zaśmiała się i nagle wstała.

monika

Miałem 16 lat, ale mój penis robił wrażenie. To jednak, jakie miał rozmiary pod wpływem Moniki i Magdy przekraczalo wszelkie granice

– Rano. Magda, albo ja. Ale musisz wytrzymać. Trochę postu dobrze ci zrobi.

Wyszła, a ja zostałem tak sam, pobudzony i napalony.

*

Wstałem wcześnie, pamiętając o porannej obietnicy i gdy miałem udać się do łazienki, by zaznać kąpieli i ponownie oczekiwać pani Magdy, jej malutkich piersiątek i cudownych stópek, okazało się, że łazienka była zajęta i zamknięta. Nie dobijałem się, gdyż nie chciałem zaburzyć delikatnej harmonii naszej seksualnej umowy, więc zszedłem na dół.

Tam, przed telewizorem, na jednej z trzech kanap siedziała ubrana pani Magda.

– O, witaj. – uśmiechnęła się do mnie mocno i serdecznie. – Wybacz, dzisiaj była pobudka wcześniej, więc ja już jestem po kąpieli oraz porannym orgaźmie.

Zasmuciłem się.

– Więc siadaj tu, na stole przede mną i wyciągnij tą swoją maczugę. Nie można cie zaniedbać.

Podbiegłem niczym podlotek, ściągnąłem luźne spodenki od pidżamy i z głębokim westchnieniem zobaczyłem, jak mojego sporego penisa zaczynają obsługiwać dwie nagie stópki wystające spod obcisłych, niebieskich jeansów. Prawa miała delikatnego haluksa, a paluszki miały wąskie i małe paznokcie pomalowane na czerwono. Stópki jednak były malutkiem wąziutkie i niezwykle zgrabne, tak wyprostowana i trzymające główkę mojego penisa między dwoma dużymi palcami.

Byłem już bliski orgazmu, szczególnie widząc fascynację pani Magdy gdy ta waliła mi stopami konia przypatrując się mu i czekając aż obleje jej nogi ciepłą spermą, gdy nagle rozległ się pisk.

– O mój Boże, mamo! – w holu, z którego było widać nas i to co się działo stały dwie przepiękne dziewczyny. Na pierwszy rzut oka były w moim wieku, ale po chwili doszedłem do wniosku, że są o dwa, trzy lata starsze.

ania5

Ania, córka Magdy, była przepiękna. Miała osiemnaście lat i gdy weszła odwiedzić Magdę i Monikę, wraz z córkę Moniki zastała mnie i jej matkę w bardzo… niekomfortowej sytuacji.

Ta, która nazwała Magdę swoją mamą była… najpiekniejszą dziewczyną na świecie. Była mojego wzrostu, miała długie, blond jasne włosy, cudowną figurę, duże niebieskie oczy i piękne usta. Patrzyła jak jej mama trzyma moje przyrodzenie w stopach i dogadza mi, nie przestając mimo najścia jej córki.

Druga była mega niska, zgrabniutka i słodka. Od razu zauważyłem czyją była córką – pani Moniki.

– O ja cię! – zakrzyknęła córka Moniki i podeszła bliżej do kanap, dopiero teraz ściągając kurtkę. Córka Magdy stała w holu i zakrywała jedną dłonią twarz, jednak ukradkiem zerkając na nas.

– Mogłabyś mamo już skończyć? – zapytała oburzona.

– To ja pomogę. – zaproponowała córka pani Moniki i szybko zrzuciła z nóg buty i stojąc położyła swoją malutką, wąziutką stópkę pod moimi ustami. Miała na nodze kabaretki.

– Cześć, jestem Paulina. Możesz patrzeć, ale nie całuj, mam chłopaka.

Nie odpowiedziałem, bo pod wpływem widoku i zapachu stopy córki Moniki (którą tak kochałem) po prostu wybuchłem. Sperma wystrzeliła wysoko i oblała obficie stopy pani Magdy.

 

paulinamonika.jpg

Moja ukochana Pani Monika i jej córka… tak podobne i tak różne. Ale obydwie miały temperament, który dopiero miałem poznać.

 

Dopiero wtedy podeszła jej córka, spojrzała pełna oburzenia na mnie, kurczące się już przyrodzenie i kałuże nasienia.

– Jestem Ania. – rzekła i podała mi dłoń, obracając się w bok.

– Wojtek. – przedst

awiłem się i opadłem na plecy.

– O, widze, że się już poznaliście! – po schodach z góry zeszła pani Monika, Miała na sobie jedynie turban na włosach, a jej nagość sprawiła że mój penis ponownie nabrzmiał. Wywołało to dźwięki uznania Pauliny i pani Magdy, a Anka odeszła na bok, do kuchni.

*

Sauna nie była zbyt duża, więc siedzieliśmy naprzeciwko siebie. Ja, pani Monika i jej córka obok niej, a ja na przeciwko. Tylko ja byłem nagi. Spoglądałem na cudne ciała odziane w jasnoniebieskie dwuczęściowe strowe kąpielowe obydwóch kobiet i czułem, jak wibruje mi w jądrach. 

Monika miała piękne, dojrzałe i poważne spojrzenie, Paulina chociaż tak do niej podoba – figlarne, zabawne, dziewczęce. Była o połowę mniejsza i o wiele niższa od swojej mamy, więc nie miała tak matroniej urody, a raczej super dziewczęcą seksowność. 

– Twój nie będzie miał nic przeciw, że siedzisz z nagim chłopakiem w saunie? – zapytała

paul3.jpg

Córka Moniki – Paulina. Nie tylko była śliczna, ale też bardzo… figlarna. Nie podobało się jej co wyprawiam z jej mamą, ale sama też nie była święta.

Monika, która ocierała się swoimi stopami o moje nogi, tak by utrzymać moje podniecenie. Mój wiecznie utrzymujący się wzwód i rozmiar mojego penisa ewidentnie ją podniecał. Paulina też co chwile zerkała między moje nogi.

– Nie ma wyjścia. – odparła. – On nie ma takiego kutasa, mam prawo popatrzeć. Ma nawet większego od tego twojego Marka.

– Marka? – zapytałem, chociaż bałem się odpowiedzi.

– Kochaś mojej mamy, wpada tutaj raz na miesiąc, spędzają dwa dni w łóżku i wychodzi.

Zakręciło mnie boleśnie, poczułem potworną zazdrość. Mimo tego, że regularnie kochałem się z panią Magdą, mimo tego, że byłem gówniarzem ewidentnie wykorzystywanym jako zabawa i urozmaicenie tych dwóch tygodni opieki nade mną, to jednak moje uczucie do Moniki były prawdziwe. Kochałem ją, od zawsze, podziwiałem i pragnąłem. Wizja, że jakiś koleś ją pieprzy bolała mnie okropnie. 

– Nic o Marku nie mów! – warknęła Monika. – Też mi córka, co się dobiera do starego faceta.

– Też mi matka co się jebie z tym tu młokosem! – odcięła się jej.

– Zazdrosna jesteś, bo twój już nie ma ochoty, a temu tu wiecznie stoi i cały czas gotów? 

– Nie! – ale Paulina zarumieniła się i odruchowo spojrzała na mojego penisa. Nie odzywałem się, ale serce biło mi jak oszalałe. – Ale z Markiem się tylko całowałam.

– Nie wiem kiedy się z nim całowaś Pauli, ale jak weszłam to całowaś mi chuja. – warknęła Monika. 

– Aha, czyli uważasz, że jestem niekonsekwentna i słaba? 

– Niekosekwentna? 

– Skoro już obdarzyłam twojego starego kolesia wdziękami, to i młodego może powinnam?

To mówiąc jednym szybkim susłem znalazła się obok mnie. Poczułem dotyk jej spoconych, ciepłych bioder. Wygięła mi stanowczo twarz i wsadziła język do buzi. 

Monika całowała powoli, oszczędnie. Paulina szalała ze swoim małym, zgrabnym języczkiem. Zerknąłęm ukradkiem na panią Monikę, a ta wskazała mi, żebym nie przerywał. 

Nim zdążyłem dobrze się wczuć głowa Pauliny opadła i ujęła mojego kutasa w usta. Poczułem ciepło jej śliny i języka. 

– Kurwa, wielki. – wyrzuciła z siebie po paru chwilach, łapiąc oddech. – Zresztą mama, ten tutaj może i ciebie pragnie, ale to jak wodzi z Anką wzrokiem to masakra. 

– Bo Ania jest śliczna. – wyraziła ciepłym głosem opinie o córce Magdy Monika. – A ty zdaje się miałaś coś udawadniać.

– Nie jesteś zazdrosna? – mówiąc to pieściła mi dłonią główkę penisa, by nie przerywać mojego podniecenia. Patrzyłem na Monikę, ale chciałem już by jej córka kontynuowała całowanie mnie tam. Monika nie odpowiedziała, a Paulina wróciła do ssania. Sssała szybko, mocno, zachłannie i na tyle głęboko biorąc penisa, że dwa razy się lekko zaksztusiła. Siedziała bokiem do mnie i twarzą w stronę mamy, by ta widziała wszystko.

Monika spojrzała na mnie, mrugnęła powieką zalotnie i wyciągnęła w moją stronę swoje nogi i stopy, prostując je seksownie. Widziałem jej piękne, pomalowane na czerwono paznokcie, przypomniałem sobie słony smak ich podeszw…

paul2.JPG

paulina ledwo dała sobie rade z moim nasieniem. Musiała jej pomóc … jej mama.

Wystrzeliłem, a mój penis prężył się, wyginał, wypompowując nasienie. Tak pęczniał, że usta Pauliny okazywały się zbyt małe, czułem jej uzębienie zaciskające się na nim. Z kącików jej ust wyciekły strugi spermy, zleciały na moje podbrzusze i wokól prącia. Zaksztusiłą się, wyprostowała. 

Głośno przełknęła to co się udało jej utrzymać w ustach. 

W tym momencie Monika klęknęła przede mną, wsadziła głowę między moje nogi i delikatnie wystawiając języczek zaczęła zbierać moje nasienie z mojego ciała. Delikatnie, powoli. 

– On i tak będzie wolał Ankę. – odparła Paulina patrząc na to z niesmakiem, a z kącika jej ust wystawało białe, gęste nasienie. – A jak przyjdzie Marek, a ty jakimś cudem tu jeszcze będzesz – zwróciła się do mnie – moja mama wyjebie go na twoich oczach. Marek weźmie się też za mnie i za ciocię Magdę, bo to nie będzie pierwszy raz kiedy ten mięśniak zerżnie wszystko w okolicy. Może nawet i ta cnotliwa Anka mu da, chociaż dotąd nie miał powodzenia. Więc nie uśmiechaj się tak cwaniacko. 

*

– Tak, na pewno tak będzie. – odparła pani Magda, gdy siedziałem z nią sam w pokoju. Anka i Paulina korzystały z wiedzy Moniki i miały z nią korepetycje, a ja masowałem stopy Magdzie i powtórzyłem jej słowa Pauliny o Marku i tym co się wydarzy. 

– Cudownie.. – odparłem i posmutniałem. Czułem do nich coś, a do Moniki to już w ogóle. Nie chciałem stać się piątym kołem i obserwatorem.

– Wojtek, słuchaj… Dochodzisz we mnie. W Monice. Robimy ci loda. Calujesz nas po cipkach, widzisz co chwila nago. Ile razy obspermiłeś mi stopy, ciężko zliczyć. Masz szesnaście lat. Robimy tu kryminał, ale ty o tym wiesz. Kiedy przyjdzie kochanek Moniki, który jest na prawdę bossssskim męskim facetem, ją będzie kręcić to, że patrzysz. Że pożądasz, ale nie możesz. Zrekompensuje sobie dary, które teraz tobie daje. Jeśli nie chcesz, to zadzwoń do rodziców i jedź do nich, wyjdź. 

*

– Coś zmarkotniałeś i nie gapisz mi się już tak na nogi. – głos Ani wyrwał mnie z zadumy. Siedziała obok mnie, kiedy próbowałem zająć się rozprawką. PRzyszła nawet nie wiem kiedy, a Paulina, Monika i Magda na dole oglądały telewizję. – Myślałam, że zastanę cię trzepiącego kapuny, bo co zerknę na ciebie, to zajmujesz się nogami albo ustami któreś z obecnych tu kobiet.

– Przepraszam, że cię tym ranię. – odrzuciłem. 

– Ranisz? Raczej sprawiasz, ze jeszcze bardziej wątpię w facetów. Ale widzę, że coś cię smuci, więc może masz jakieś uczucia poza potrzebą penisa.

Westchnąłem ciężko i opowiedziałem jej co mnie męczy.

– No proszę, tyś serio zakochany. – uniosła brwi. – Fakt, że jak się tu wchodzi podczas pobytów Marka, słychać tylko jęki i można uznać to za rzymski burdel, ale jakoś nigdy mnie to nie kręciło. Jak Marek skończy pieprzyć ciocię Monikę, albo obracać tyłeczek mojej, przychodzi na dół, rozbiera mnie wzrokiem, a po tym jak mu odmawiam bierze piwo, ogląda telewizor i śpi. Ty jednak się w jakiś sposób troszczysz i przejmujesz nimi. No i fakt, oglądasz się za mną cosik za mocno.

– Boś piękna, nie spodziewałem się…- rzekłem nim się ugryzłem w język.

– Że córka Magdy może być tak ładna? – zaśmiała się i wyciszyła mnie, nim cokolwiek rzekłem. – Dziękuję za miłe słowa. Chyba cię polubiłam no i widziałam nago… kilka razy, więc chyba czymś wypada się zrekompensować. Czymś małym więc się nie napalaj.

Zdjęła z nóg swoje białe adidasy, a moim oczom ukazały się zgrabne, malutkie stopy w białych, krótkich skarpetkach. Te też po chwili spadły z jej stóp. 

ania1

Nigdy nie widziałem tak idealny stóp jak córki Magdy – Ani. Zrobiła mi mały pokaz, bo wiedziała, co mnie czeka nazajutrz.

Miała je tak samo zgrabne jak pani Magda- czyli niemal idealne. Ale były mniejsze, węższe i miały dużo ładniejsze paznokcie – też pomalowano na czerwono, jak stopy Pani Moniki. 

Stanął mi w jednej chwili.

– Co drugi facet ma ten fetysz… – westchnęła. – Nawet ten cały Marek. A teraz mam dla ciebie dwie informacje. Dobrą i złą. 

– Słucham.

– Weź tego swojego sporego pręta i po prostu zgwałć mi te stopy, bo zaraz i tak to zrobisz. Mojego faceta moje nogi i tak nie interesują, więc mam to gdzieś. A robi mi się ciebie żal, patrząc jak do tego podchodzisz. 

– A zła informacja? -zapytałem patrząc się na cudowne stopy Ani, które zaraz wezmą na siebie mojego penisa.

– Jak skończysz.

Klęknąłem więc przed nią, podniosłem jej stopy. Lewą dałem pod penisa, tak, że paluszki dotykały moich jąder, prawą nad i tak zacząłem je ujeżdżać. Patrzyłem się w oczy Ani, a gdy potem dochodziłem i oblewałem jej nogi gęsta cieczą zauważyłem, że się uśmiechnęła.

– Podobało ci się?

– Tak…

– To teraz zła wiadomość. Jutro będzie Marek. 

 

*

Marek przyszedł nad ranem. Był wysokim, niesamowicie barczystym i wysportowanym czterdziestolatkiem. Ramiona, ciasno opiętę koszulą, ozdobione były licznymi tatuażami. Wchodząc nawet mnie nie zauważył – mógłbym dla niego nie istnieć. 

Siedział z Moniką na sofie w salonie, trzymali kieliszki wina i rozmawiali. Reszta dziewczyn siedziała w kuchni.

monjeb3.jpg

Już sam widok samca alfa – Marka, rozmawiającego tak intensywnie z moją ukochaną Panią Moniką przyprawiał mnie o skręt kiszek.. a to co miało się wydarzyć za chwilę…

Ubrany był elegancko, miał nawet krawat. Pani Monika na tą okazję ubrała ładną, czarną sukienkę na ramiączkach. Krótką. Nogi miała nagie, a on cały czas zerkał na jej stopy, co doprowadzało mnie do szału. Spieła włosy z tyłu, przez co wyglądała bardziej elegancko, ładniej. 

Jezus, ależ chciałbym się z nią teraz kochać. 

– Całe wakacje udzielam korepetycji. – powiedziała do niego. – Nie taki sam zarobek jak w szkole czy na wykładach, ale da się żyć. 

– We dwójkę z Magdą pewnie dajecie aż nadto radę. – odparł niskim, basowym głosem, który przenikał duszę.

– Skup się na mnie. 

Siedziałem przy nich, bo tak mi kazała. Pani Magda miała rację. Monika wiedziała o moich uczuciach i kręciło ją to, co miało się stać. A ja nie mogłem z tym nic zrobić. 

– Chodźmy na górę, to się skupię. Zbyt się za tobą stęskniłem. 

– Chodźmy. – Monika wstała, a na mnie kiwnęła palcem.

– A on po co? – dopiero teraz mnie zauważył.

– Popatrzy. – odparła zalotnie i mrugnęła do mnie. 

*

Siadłem w kącie na fotelu i patrzyłem, jak Marek rozkłada Monikę na łóżku. Jak bierze jej stopę i zaczyna ssać jej paluszki… moje ukochane paluszki. Sukienka już upadła jej do połowy ukazując czarny stanik. 

monjeb2

Patrzyłem jak nurkuje między jej nogami i ściąga majteczki, po czym wpija się ustami w jej cipkę i liżę. Monika wygięła się z podniecenia do tyłu, rzuciła głową na poduszki i jęczała. 

Potem rozpięła mu koszulę, pasek i spodnie. Rozebrała do naga.

Jego penis rzeczywiście nie był tak duży jak mój, ale by spory i dużo grubszy. Wygięty do góry, naprężony i gotowy. Położyła go na plecach i patrząc się na mnie wzięła go do ust. Całowała długo, namiętnie, pieściła jego różową głowkę językiem, schodziła do jąder. 

Stał mi, byłem nieziemsko podniecony, ale z kącika oka leciała łza. 

Drzwi otworzyły się, weszła Anka i bez słowa usiadła obok mnie. Nie dotknęła, nie zrobiła nic. Ubrana ładnie, w lekką koszulkę, niebieskie jeansy, białe adiddasy po prostu patrzyła jak Monika ssie kutasa tego osiłka. 

Po chwili wskoczyła na niego, oparła dłonie na jego umięśnionym torsie i usiadła na jego chuju. Zakrzyczała z radości. 

Poczułem jak Ania palcem ściera łzę z mojego policzka, ale sama patrzyła jak Monika zachłannie ujeżdża mężczyznę. Nie tak jak mnie – mnie robiła wolniej i mniej raptowniej. Tutaj jakby już nie mogła wytrzymać. 

Być może fakt, że na to patrzę tak na nich ją bardziej podniecał, gdyż Marek wydawał się też być zaskoczony tym jak jest napalona. Nie widziałem jej takiej. 

Obrócił ją, głową w stronę poduszek, na plecy. 

Wchodził w nią mocno, szybko. Coraz mocniej coraz szybciej. W końcu zawyła, zacisnęła nogi na jego plecach i wbiła się pazurami w plecy. 

monjeb

Doszła, doszła od samego ruchania.

Spojrzałem na Ankę. Na policzkach miała wypieki, ale nie mówiła nic, nie robiła. 

Parę pchnięć Marka dalej, on sam zawył. Warknął i wyprostował się, wyciągając szybko penisa. Gęsta sperma wylała się – strzelając tylko na początku, niczym woda na krocze Moniki. Ta wtarła sobie nasienie w cipkę i spojrzała na mnie. 

Anka wstała i wyszła.

*

Dalej odrabiałem zadanie domowe, gdy Ania do mnie weszła. Magda była w łazience, a Monika drzemała w swoim pokoju. Może powinienem iść do mojej muzy, ale byłem zły… i nadal podniecony. 

Ania nadal była ubrana tak samo, a mimo iż miała na sobie białe adidasy i tak zerknąłem na jej nogi z nadzieją. 

– Chodź, zobacz. – powiedziała córka Magdy i wzięła mnie za dłoń. 

Podążyłem za nią na schody i tam, kazała mi się położyć płasko na nich. Z tego miejsca mieliśmy idealny widok na… kanapę w salonie. Leżeliśmy tak i patrzyliśmy jak nagi Marek siedzi rozkrakiem na kanapie, a również całkiem naga Paulina, córka Moniki robi mu loda, lekko wygięta. 

pauljeb1.jpg

– Hipokrytka. Ciebie oceniała i kpiła z twoich pragnień, a sama przyszła do nieg naga i wzięła mu do ust. – wyszeptała Ania, a ja poczułem jak mi twardnieje na widok nagiej Pauliny wypiętej w naszą stronę.

Nie miałą tak kobiecej figury jak Monika. Była malutka, miałą mniejsze biodra. Wyglądała więc przy masywnym Marku mikroskopijnie. Jej głowa unosiła się i opadała całując jego kutasa. Po chwili uniósł ją, obrócił bokiem na kanapie i wszedł od tyłu. Mocno. 

pauljeb2.jpg

Nie dbał o czułość jak przy Monice. Osiemnastoletnia jej córka była dla niego smacznym kąskiem do wyjebania. Rżnął ją od tyłu, mocno, szybko, trzymając po chwili za włosy.

Po paru chwilach obrócił ją i ruchał ją leżącą na plecach, od boku. Przełożył jej nogę nad swoje ramię i tym sposobem widzieliśmy jego grubego, masywnego penisa penetrującego wąską, małą szparkę Pauliny. Ciekawe, jak bardzo różniła się tam od swojej mamy. 

pauljeb5

– Podoba ci się? – zapytała mnie Ania.

– A tobie? 

– Tak. – odparła i znów na jej policzki wyciekły rumieńce. 

Skoro tak ją to podniecało, czemu nie pozwoliła Markowi na nic?

Paulina siadła na nim. Była przy nim tak malutka, że wyglądała jak dziecko, które ujeżdża seksualnie byka. Skakała szybko, mocno, wiła się na jego chuju i piszczała radośnie pełna podniecenia.

paulina jeb 8

Teraz Marek jebał młodą Wierzbę na misjonarza, wchodząc szybko i głęboko. Paulina marszczyła się, piszczała, wyginała palce u stóp dochodząc. I tutaj się różniły, orgazmy miały inne – córka i matka. 

On rżnął ją dalej, ale niezbyt długo. Po chwili wygiął się, zamknął oczy, jęknął i doszedł w cipkę Pauliny. Ta uderzyła go wściekła pięścią w tors, ale cios nie zrobił na nim wrażenia. Spuszczał się w nią dalej.

pauljeb3.jpg

– No właśnie. I tyle z wierności. Będzie miała jego dzieci zapewne, a swojemu powie, że to jego. – odparła Anka i wstała, wracając na górę. 

Ku mojemu zdziwieniu i pomimo mojego potwornie już bolącego wzwodu, na który Ania ciągle zerkała – wróciliśmy do nauki.

*

Gdy ponownie zeszliśmy na dół, po dwóch godzinach około, na środku kanapy leżały nagie… Monika i Magda. Obejmowały się i całowały po ustach, a Paulina i Marek siedzieli obok. Marek maglował sobie penisa ostro, masturbując się na ten widok. Paulina klaskała rozbawiona i zauważywszy nas zawołała.

– Chodźcie na show! 

Zeszliśmy i siedliśmy obok nich. Marek próbował złapać dłoń Anki, ale ta wyrwała się i usiadła na fotelu nieco dalej od wszystkich. Przyglądała się.

Ja byłem zahipnotyzowany. 

Monika, o swojej pięknej, krągłej budowie, leżała na plecach i obejmowała nogami i rękami chudzutkie i wysportowane ciało krótkowłosej Magdy. Całowały się namniętnie. 

mag mon 1

Paulina widząc mnie, szybko ściągnęła mi spodenki i zaczęła trzepać konia.

– Mówiłam ci. – powiedziała nie odrywając oczu od mamy i ciotki.

Spojrzałem na Ankę, która mimo tego, że była wyraźnie podniecona, wzruszyła ramionami.

Kobiety całowały się, a po chwili Magda zeszła językiem do piersi Moniki, po czym niżej i lizałą ją po guziczku. Pieściła jej cipkę, a podczas tego i jęków Moniki Marek nie wytrzymał. 

Wstał, stanął na kobietami i waląc konia doszedł. Sperma oblała Monikę po twarzy, a ta uśmiechnęła się zlizując ją sobie z ust i policzków. Jęczała kiedy Magda nadal robiła jej minetę. 

mag mon 2

Marek odszedł, wyciągnął piwo z lodówki i usiadł przy stole, tracąc zainteresowanie. 

– Teraz ty. – Paulina pociągnęła za mojego penisa i kazała mi wstać. Stanąłem nad dwiema kobietami, nagaimi. Nad jedną, którą kochałem i nad drugą, którą dażyłem uczuciem. Monika podnosiła biodra podniecona, do szybko pracującego języczka Magdy. Obróciłem się w stronę Anki i zauważyłem, że… ściągnęła buty. Bawiła się w moją stronę stópkami w skarpetkach i mrugnęła do mnie okiem. Doszedłem, chociaż nikt poza mną nie wiedział, że wywołało to zupełnie coś innego niż dwie nagie muzy.

Sperma gęsto, długo i mocno strzelała, oblewając piesi Monika, brzuch i lądując we włosach Magdy.

– No, to do spania. – zarządziła Paulina.

*

Wszedłem rano do łazienki z nadzieją, że powtórzy się nasz rytuał z Magdą, ale zastałem coś, co mnie przeraziło. W wannie siedział Marek, a nad nim, za jego głową rozkraczona Magda. Wsadzała nogi do wody, trzymała jego penisa w swoich stopach. Waliła mu konia i zaśmiała się gdy wszedłem. Markowi było najwyraźniej dobrze, wyciągał ręcę do góry i bawił się jej małymi piersiami.

magdajeb1

 Spojrzał na mnie.

– On zawsze musi patrzeć? -spytał.

– Tak każe Monika. – zaśmiałą się Magda.

Gdy parę chwil później Marek leżał na ręcznikach obok wanny, a Magda ujeżdżała go radośnie, gdy dochodził do niej a ona szczytowała pomagając sobie dłonią jak to miała w zwyczaju robić ze mną, pierwszy raz poczułem, że mojego niebo zamieniało się w piekło.]

magdajeb2.jpg

Marek skończył w pani Magdzie, a ta krzyczała z rozkoszy i patrzył prosto na mnie, kiedy widziałem to wszystko. 

*

– Chodź, każdą ci przyjść. – głos Ani był smutny, delikatny. Spojrzałem na nią. Miała na sobie zwieną, niebieską sukienkę, taką na lato. A na głowie lekki kapelusik, pewnie wróciła dopiero co ze spaceru. 

– Nie chce. 

– Wiem, ale musisz. Chodź. 

Wstałem i zszedłem na dół, tylko po to by zobaczyć potwórkę ze wczoraj. 

Jedyna różnic to był ubiór. 

Na kanapie leżała Monika, całkowicie naga poza czarnymi, seksownymi rajstopami, które nałożyła zapewne dla Marka. Marek nadal był w koszuli. 

Miał głowę między jej podniesionymi nogami, lizał jej cipkę. 

monjeb4.jpg

Ania i ja usiedliśmy na przeciwległej kanapie, a na fotelach siedziała Magda i Paulina. 

Wszyscy przyglądaliśmy się przedstawieniu pt “Ostry seks z ukochaną Wojtka”. 

Stał mi, ale z oczu znów poleciały łzy. Chciałem wstać i już miałem zamiar to zrobić, gdy nagle poczułem jak ktoś ściąga mi spodnie.

ania4

Ania ocaliła mnie, moje serce i cały ten paskudny dzień. To najpiekniejsza dziewczyna na świecie.

Piękne, niebieskie oczy Ani patrzyły we mnie. Jej dłoń ujęła mojego twardego penisa i zaczęła się nim bawić.

Jej pełne usta pocałowały mnie, namiętnie, ale oszczędnie. 

– Bądź dla mnie delikatny. – poprosiła, po czym wstała, rozpięła sukienkę a moim oczom ukazało się jej idealnie seksowne, piękne kobiece ciało. Ładne, największe ze wszystkich obecnych tu kobiet piersi skrywał pomarańczowy strój kąpielowy. Majteczki do niego zakrywały słodką tajemnicę, lecz ukazywały idealny tyłeczek. 

Ania obróciła się, wypięła i ściągnęła majtki, lecz widząc, że zbyt wlepiam wzrok w jej piersi, założyła moją czarną koszulkę. 

Chciała bym skupił się na dole jej ciała teraz. To ona rządziła.

Moim oczom ukazałą się słodka, różowawa cipka i delikatny mały odbycik. 

Wpiłem się w nie językiem i ustami. Poczułem słodki smak soków, a Ania zapisnęła słodko.

Całowałem ją tak, aż usiadła powoli. 

Nachyliła się nade mną, położyła mnie na plecach, a sama spojrzała na mnie podniecająco, nachylając się nad moim kroczem. Wyciągnęła mojego penisa i wzięła w dłoń. Delikatnie ściągnęła skórkę w dół i po chwili czułem już ciepło jej śliny. Wzięła samą główkę w swoje usta, a jej język delikatnie błądził u nasady żołędzia, wprawiając mnie w obłęd. Gdyby nie ostatnie dni i zdobyte w nich doświadczenie już bym doszedł w nią.

aniaseks1

W końcu wyprostowała się, ściągnęła koszulkę ponownie i wyprężyła. Siadła na mnie rozkrakiem, poprawiła sobie mojego chuja dłonią i powolutku zaczęła wprowadzać w swoją wilgotną pipkę. Patrzyłem to na jej usta, krzywiące się z rozkoszy to na piersi z nabrzmiałymi sutkami.

Mój kutas wchodził w nią, centymetr po centymetrze, powolutku. Leżałem na plecach, i czułem jak nabija się na mojego dużego drąga, a jej ciało drży z rozkoszy. Jako jedyna też miała piękne, jędrne, młode i serio duże piersi ze wszystkich, więc patrzyłem się w nie widząc, jak podnoszą się i opadają.aniaseks2

Marek rżnął Monikę mocno, zachłannie. Leżał na niej, a ona rozkraczona, unoszą w bok nogi krzyczała z rozkoszy. Miała cudownie piękne stopy, malutkie piersi. Była piękna, ale patrzyła tylko w oczy swojego kochanka. Była skupiona na nim i na jego penisie w niej.

monjeb5

Ja też skupiałem się na najpiękniejszej dziewczynie na świecie, która powolutku zaczynała ujeżdżać mojego penisa. Widziałem od tyłu jak rozrywa na boki jej wąską, delikatną cipkę. 

Jęczała.

Po paru minutach obróciłem ją, położyłem na plecach i wzorem Marka i Moniki kochałem się z nią. Całowałem w usta, i wchodziłem, powoli i delikatnie. Zawyła, wygięła się i zapiszczała, dochodząc. Ja zrobiłem to samo, gdyż ten widok nie był w stanie mnie opanować ani chwili dłużej. 

aniaseks3.jpg

Cała moja sperma wlała się w jej łono, a dochodząc patrzyłem jak dokładnie to samo robi Marek.

Zawył, wyprężył się, załapał za pierś Moniki i zatrzepały nim drgawki.

Gdy skończył wyprostował się, a jego nadal nabrzmiały penis nadal wydzielał resztki nasienia, które kapały na wzgórek łonowy Moniki.

monjeb6

A ja za to nadal trzymałem penisa w Ani.

– Niechaj oni popatrzą… -rzeklem, czując jak znów twardnieje. – Jeszcze raz?

Anka zaśmiałą się, pokiwała głową. Głowy wszystkich obróciły się naszą stronę, ja ująłem idealne stopy Ani i całując je rżnąłem ją długo i mocno. 

I nie ostatni raz.

 

NA tym jednak zakończe mą opowieść, dodając tylko, że dopiero po wielu latach dowiedziałem się, że jestem ojcem bliźniaków Ani, syna Moniki i syna Magdy. Żadna nigdy nie chciała się do tego przyznać, we wszystkie trzy wrabiając Marka.

 

 

 

Porno na żywo. Cz 1.

basia13.jpg

Cześć, to ja, Basia.

Byłam głodna, byłam biedna i byłam cholernie napalona! Cześć, poznajcie mnie – zdesperowaną Basię.

 

Z tej desperacji udałam się po pomoc do mojej dobrej przyjaciółki Roksany, która po chwili namysłu zaproponowała mi, że wezmę z nią udział w kamerkach internetowych.

Roksana chwaliła się tym często. Była ładną, krągłą brunetką, o dużych piersiach i bardzo kobiecej i wyzywającej urodzie. Lubiła seks – zresztą, kto nie lubił? Ja ostatni raz zaznałam to z moim byłym narzeczonym pół roku temu… a od wtedy – posucha!

Ja, niska, o dużych i bardzo jędrnych naturalnych piersiach. Z figurą kobiecą, krągłą, ale

basia roksana.jpg

Odważna i wyuzdana Roksana była moim przeciwieństwem.

jednocześnie szczupłą. O słowiańskiej, delikatnej urodzie i pięknych długich włosach, o które bardzo dbałam, cierpiałam na samotność i potworną chcicę.

 

Rozwiązanie Roksany nie spodobało mi się.

– Ani nie rozwiąże to problemu seksu, ani nie da dużo kasy! – uparłam się. Wzdrygałam się też przed kurwieniem się, ale tego jej powiedzieć nie mogłam.

– Ok, zróbmy coś innego. Urządźmy…porno na żywo! – zawołała podekscytowana. – Będziemy we dwie prężyć się nago, figlować, może całować czy pieścić siebie lub klienta! Ale wszystko w odpowiednim stylu i za barrdzoooo dużą kasę! Te stulejarze będą na nas patrzyć, czy tam im ojebiemy gałę i dostaniemy dużo kasy. Show, gdzie tylko coś pokazujemy będzie drogi, a lodzik już mega drogi. Ale tak pięknych dwóch lasek jak my, nigdzie nie znajdą, zobaczysz! Klientów będziemy mieć na pęczki! Wiem nawet jak to ogarnąć! Trzeba tylko będzie pozwolić im kończyć na nas, bo oni bez tego żyć nie umieją. To jednak też opłatę podniesie!

Zastanowiłam się chwilę.

– Ale jak, że ja i ty… figlować? – zapytałam nieśmiało.

basia21– Spójrz! – zawołała i nagle mnie objęła. Jej zapach uderzył w moje nozdrza i uspokoił. Usta przyległy do moich, a język wsunął się delikatnie między wargi. Po paru chwilach całowałyśmy się jak namiętne kochanki, liżąc szalenie i szybko.

– Ok, ja stworzę stronę, porobię oferty. Jutro widzimy się tutaj przyjmować klientów. Przygotuj się na orgazmiczne wrażenia!

Nie oponowałam, nie wzbraniałam się. Długi w banku rosły, a ma samotność wywoływała depresję. Chciałam spróbować, przecież nie muszę nikomu dać dupy! A pocałować Roksanę raz jeszcze… chętnie.

*

Byłam zestresowana. Roksana odczytała zamówienie pierwszego klienta. “Marek. My topless. Jedna całuje pierś drugiej. Masturbacja – on. Spust – piersi”.

– Będziemy mieć spermę obcego faceta na cyckach? – zapytałam, znając przecież odpowiedź. Roksana spojrzała na mnie pytająco.

– Twój były nie spuszczał ci się do ust? Albo na cycki? – zapytała.

– Na nogi, tyłek, twarz, do ust… ale jakoś na piersi nie.

– Jak chcesz, to może dojść na moje. – wzruszyła ramionami. – Ale chciałam ja twoje całować, są takie piękne.

Zaczerwieniłam się. Nasza wcześniejsza próba i pocałunek spodobały mi się tak, że nie mogłam się doczekać na jakiegoś… bardziej wymagającego od nas klienta.

Drzwi otworzyły się i stanął w nich rozebrany do naga… młody chłopak. Był niski, bardzo szczupły. Zgięty i zgarbiony, ewidentnie zestresowany. Między nogami dyndało mu chude przyrodzenie. Całe moje nerwy gdzieś uleciały – wyglądał tak nieporadnie i tak niewinnie, że wręcz mnie rozbawił. Uśmiechnęłam się, kiwnęłam na niego, a Roksana złapała się między nogami, udając podniecenie. Zadziałało, bo nim klęknął na łóżku przed nami, fiutek urósł mu dwukrotnie robiąc całkiem zaskakujące wrażenie.

basia22.jpg

Roksi całowała moją pierś, a klient miał zamiar zaraz dojść prosto na mnie. 

– Zaczynaj. – rzekła ciepło Roksi i momentalnie nachyliła się, wystawiła język i przejechała nim po mojej brodawce. Ach, cóż to było za cudowne uczucie! Mężczyźni nie umieją tak pieścić ustami jak kobiety. Patrzyłam w oczy Marka, kiedy ten z przejęciem machał ramieniem onanizując się. Celował we mnie i trochę mnie to kręciło. Twarz miał spiętą, denerwował się nie mniej niż ja. Całusy Roksany wzmogły się, a ku mojemu zaskoczeniu chłopak szybko na kolanach zbliżył się, wypiął do przodu i strzelił. Niezbyt obficie i nazbyt płynnie jak na mój gust, prosto w moje piersi. Nasienie szybko spłynęło mi na brzuch i skapało na kolana. Roksana zaśmiała się.

 

– Dziękuję! – rzekła, a chłopak zmieszał się, ukłonił i wyszedł. Roksi podała mi ręcznik, pomogła się wytrzeć i pocałowała ponownie.

*

Drugi do pomieszczenia wszedł wysoki, barczysty mężczyzna, na oko właśnie po pięćdziesiątce. Był nagi, ale mimo wieku jego postura robiła wrażenie.

– Ten pan potrzebuje naszych pomocnych dłoni i chętnych całusków we trójkę. – wyjaśniła Roksana patrząc na kartkę. – Proszę się położyć.

basia27Mężczyzna posłuchał, usadowił się między nami i podziwiał nasze nagie piersi. Nadal miałyśmy na sobie bieliznę, a ja przyznam, że na wizję całowania się z obcym starszym facetem i waleniem mu konia miałam pewne obiekcie. Jednak nie miałam na to czasu, gdyż po pierwsze – jego penis był już napięty i gotowy, po drugie Roksana już się nachyliła i wsadziła swój język w jego usta. Spojrzała ukradkiem na mnie, a ja przełknęłam ślinę i wzięłam jego penisa do ręki. Był średni, niezbyt twardy, miał za dużo włosków, ale skupiłam się i zaczęłam powoli nim ruszać, w górę i w dół. By na to nie patrzeć, nachyliłam się do Roksana i w trójkę zaczęliśmy się lizać.

Jakże on jęczał, jak mu było dobrze! Dwie półnagie, liżące go i walące mu pytę młódki musiały być dla niego czymś niesamowitym, bo już po paru minutach zawył, a ja poczułam ciepłą, kleistą ciecz na mojej dłoni.

Gdy wyszedł pocałowałam Roksanę, namiętnie i mocno, przytulając się do niej.

*

– Następny to fetyszysta. – odparła.

– O Boże, tylko nie to! – zawyłam.

– Niestety, najpierw wycałujesz mi stopę, a potem w swoje weźmiesz jego przyrodzenie i po prostu walniesz mu footjoba. – wzruszyła ramionami, a ja kiwnęłam, bo cóż miałam zrobić? Zawsze lepsze to niż ewentualny seks czy lodzik, na który też mogłyśmy trafić, mimo szalonych cen ustalonych na te usługi.

Do pokoju wszedł młody, przystojny chłopak, który jednak mógł odrobinę stracić na wadzę. Miał za to długą, zadbaną brodę i przypominał nieco drwala. Jego wzrok od razu powędrował w stronę naszych nóg, zupełnie olewając nasze duże, nagie piersi.

basia17Roksana położyła się na plecach, a ja podniosłam jej nogę. Miała ładne, zgrabne stopy, chociaż poczułam lekki zapach potu. Uśmiechnęłam się, by nie okazać zniechęcenia. Wystawiłam język i od strony jej dużego palca zaczęłam całować. Kątem oka obserwowałam chłopaka, który frędzlował swojego, wcale sporego penisa niesamowicie szybko, sapiąc przy tym jak lokomotywa. Zaczynało mnie to odrobinę kręcić – byłam tak podniecająca dla nich wszystkich, że doprowadzałam ich do orgazmu bardzo szybko.

Stopa Kariny była słonawa, ale jej samej chyba się podobało. W każdym razie nie było tak źle, jak się spodziewałam.

Po chwili usiadłam, podniosłam własne nogi, nieco mniej zgrabne niż koleżanki (nadrabiałam za to piersiami, więc równowaga została utrzymana) i wzięłam między paluchy od stóp nabrzmiałe, spore prącie brodacza. Ledwo zdążyłam dwa razu ruszyć stopami, kiedy jego fiut zaczął pulsować i wystrzelił – dużo i gęsto! Aż krzyknęłam zaskoczona, gdy sperma sięgła moich bioder, zalała całe nogi i skapała na stopy. Roksana zaśmiała się, a chłopak opadł wycieńczony.

Gdy wyszedł zauważyłam coś ciekawego – byłam bardzo podniecona.

*

– Lizanie się, masturbacja wzajemna, wytrysk na… twarz? – przeczytałam.

– Wezmę ten cios na siebie! – zaśmiała się Roksana. – Ale postaraj się jak będziesz maglować mi cipkę, ok? I jeśli będziesz miała dojść, to dojdź. Nie stresuj się.

Kiwnęłam głową, ale jednak się stresowałam. Nim wszedł kolejny klient, rozebrałyśmy się do naga, a ja pierwszy raz ujrzałam jej cipkę. Jej wargi sromowe były bardziej widoczne, wydęte od moich. Ale poza tym była bardzo zadbana, ładna. Nawet kręciło mnie to, że zaraz zacznę się nią bawić.

basia16Do pomieszczenia wszedł bardzo przystojny, wysoki facet, na oko dwa razy starszy niż my, czyli koło czterdziestki. Był na tyle ładny, zgrabny, a jego przyrodzenie nabrzmiało do pokaźnych rozmiarów w dwie chwile gdy tylko ujrzał nas nagie, że zdziwiłam się, że musi korzystać z usług kogoś takiego jak my. Jakbym go poznała w realu – w dwie chwile rozwarłabym dla niego nogi! Roksana podeszła do mnie, objęła i przejechała językiem od obojczyka, przez szyje aż do ucha. W jednej chwili zrobiłam się mokra, tak mokra, że moje soki napewno stały się widoczne. Odwzajemniłam się, całując jej pierś. Delikatny, czerwony sutek zniknął w moich ustach.

Objęłam ją od tyłu, rozłożyłam jej nogi i obserwując jak przystojniak robi sobie dobrze obserwując nas, sięgnęłam dłonią do jej łechtaczki. Roksana jęknęła, a ja pieściłam ją tam. Była mokra, napalona. Ruszała biodrami w górę i dół, by mi pomóc.

basia11Po chwili odwróciła się, złapała mnie od tyłu, wzięła za pierś i zaczęła nią pieścić. Nawet nie wiem kiedy moja ręka powędrowała do mojej cipki i zaczęłam się onanizować, obserwując napalonego faceta przede mną. To co wiem na pewno, to to, że po paru chwilach poczułam jak uda zaciskają mi się, soki wypływają na kołdrę, a ja szczytuję. Krzyknęłam, czując jak konwulsje miotają mną po łóżku. Wtedy, widok ten tak musiał podniecić przystojniaka, że nie pytając o zgodę, szybko podskoczył do mnie, wycelował i zaczął dochodzić.

Jeden strzał, prosto w moje oko. Drugi, gęsty, mocny, szybko, wleciał mi do otwartych z podniecenia ust. Zamknęłam je odruchowo, lecz sperma już buszowała mi po języku zostawiając słodkawy posmak. Kolejny, zawadził o usta i brodę, a czwarty wystrzał doleciał do piersi. Nic nie skapnęło między moje nogi – a mogło.

– Dziękujemy, to tyle… – rzekła Roksana, nieco chłodno, a facet wyszedł.

badsia22.jpgObróciła się do mnie, wyprostowała i zaczęła się ze mną całować. Zlizała spermę z moich ust, brody, po czym nadal mając ją w buzi, wystawiła język i zaczęłyśmy się całować. Długo, przytuliwszy się tak nago. Nasienie mieszało się ze śliną, a ja nadal czułam pozostałość po niedawnym orgazmie.

 

 

 

 

 

*

basia10Ostatnim klientem tego dnia był młodszy od nas chłopak, który mimo młodego wieku nie miał powodów by mieć jakiekolwiek kompleksy. Byłyśmy nagie i obrócone do niego tyłem gdy wszedł i chyba z miejsca go tym podnieciłyśmy. Pośladki miałyśmy – pierwsza klasa!

Przywitał nas ogromną, wygiętą w prawo pałą, która przy jego wychudzonym ciele robiła dziwne wrażenie.

– Ten pan chciałby, byśmy razem wylizały mu chuja i jąderka oraz połknęły cokolwiek z niego wyjdzie! – obwieściła Roksana, a mi po poprzednim kliencie było już wszystko jedno. Szczególnie, że byłam mega ciekawa tego monstrualnego prącia, które dyndało to w górę, to w dół.

Chłopak położył się, obłapiając nas pożądliwym spojrzeniem. Kiedy się nachylałyśmy było widać, że moje piersi nie tylko są większe, ale i jędrniejsze, jednak uroda Roksany była tak wyzywająca, że to na niej częściej koncentrował wzrok.

basia29Roksana szybko ujęła w usta ogromne prącie i wzięła z trudem głęboki wdech. Patrzyłam na nią zachwycona. Jej usta i język robiły mu loda po mistrzowsku, a ja zapragnęłam w tym uczestniczyć. Nachyliłam się, wystawiłam język i zjechałam po jego penisie z boku aż do sporych, ładnie ogolonych jąder. Tam lizałam, jakby był lizakiem wyjątkowo smacznym. Ruszałam języczkiem szybko i czułam, jak drży z podniecenia. Wyjechałam ustami wyżej, a Roksana wyjęła końcówkę z ust i zaczęła bawić się nią języczkiem. Dołączyłam. Nasze języki stykały się i oplatały główkę olbrzymiego penisa. Po paru chwilach i ja wzięłam oddech i pozwoliłam mu zagłębić się w moich ustach. Zatkało mu, ledwo się zmieścił. Bolały mnie mięśnie szczęki, ale czułam, że chłopak zaczyna mnie tam po prostu rżnąć. Nie musiała się ruszać, ruszał się on, a Roksana zajęła moją poprzednią pozycję, liżąc mu jajka, a czasami nawet miałam wrażenie, że jej napalony język schodzi do odbytu. Fuj!

basia9Penis tego chłopaka był bardzo słony, więc spodziewałam się podobnego smaku nasienia. Bo to, że dojdzie we mnie nie zostało co prawda powiedziane, ale wiedziałam, że tak będzie. Rżnął moje usta tak, jakby były cipką, ani myśląc zmieniać otwór. Zaczęłam jęczeć cicho, wypinając mój tyłek ku górze, tak by go widział. Chciałam już, by skończył – zaczynało brakować mi tchu. Roksana pieściła mu teraz ustami dół jąder.

Podziałało, ale też pożałowałam.

Dochodził szybko, naprężenia penisa były bardzo nagłe, a z każdym czułam jak słona ciecz wlewa mi się prosto do gardła. Raz, drugi, trzeci, czwarty. Smarknęłam spermą, ale nie wyjęłam go. Z kącików ust polało się nasienie, a ja starał się połykać wszystko. Z pomocą przyszła Roksana, wylizując wszystko co wyleciało i pokazowo przełykając.

Po paru chwilach chłopak wyszedł.

– Zarobiłyśmy dzisiaj trzy tysiące złotych. – rzekła, a ja otworzyłam oczy ze zdumienia. – A kontynuacja jutro. Tylko jutro ja mam monopol na orgazm!

Zamarłam, jednocześnie nadal spragniona jej, facetów i kasy… nie mogłam doczekać się dnia kolejnego!

Niewolnice. Cz 2. Defloracja.

(przeczytaj część pierwszą najpierw)

grzanka4

To ja – szesnastoletnia, delikatna i nieśmiała dziewczyna.

Pokrótce przybliżę Wam, moi mili, w jakiej tragicznej sytuacji się znalazłam. Z powodu jakichś długów Kariny (moja ukochana przyjaciółka), ja (szesnastoletnia dziewczyna, nieco zbyt chuda, mała i niedoświadczona) zostałam zniewolona przez małżeństwo. Ta para mieszkała w domku na odludziu – w którym ja razem z piękną, zgrabną i mającą więcej ciałka ode mnie Kariną, miałyśmy spędzić weekend. Małżeństwo stanowił barczysty, rosły mężczyzna po czterdziestce, oraz niezwykle zgrabna, wysoka blondynka o bardzo kobiecej twarzy, kształtach i niezwykle wielkich piersiach. Okazało się,

karina6

A to starsza o dwa lata Karina.

że seksualne zniewolenie mnie i jej było ceną za jej długi, a ja już pierwszego dnia “miałam okazję” pokazać się im nago, całować piersi kobiety, lizać jądra mężczyzny oraz zostać przez niego opryskana po całym torsie oraz policzku przez nasienie. Karinie jednak też się dostało, gdyż po prostu zrobiła mu loda. Jednak dopiero wieczór szykował dla nas wydarzenie przełomowe.

 

 

 

*

Zostałam przyodziana w suknię wieczorową. Miałam taką przy sobie, razem z sandałami na obcasie – gdyż byłam przekonana, że będzie to wieczór dla bab, a chciałam Karinie pokazać moje nowe zakupy przeznaczone na imprezy.

Teraz jednak stałam przed Anielą i Stefanem, pokazując moje zbyt chude i za mało krągłe ciało, odsłonięte nogi i malutkie stópki w obcisłych butach. Im się jednak chyba podobało. Karina, ubrana tak jak zwykle, czyli w czarną bluzkę i obcisłe jeansy stała obok. Bardziej frapowało małżeństwo – było totalnie nagie. Duże, chyba robione, piersi kobiety wieńczyły małe, różowe sutki. Miała krągłe biodra, długie nogi, pomalowane biało paznokcie u stóp, które swoją drogą całowałam dzień wcześniej. Ciało jej męża to był jeden wielki mięsień. Szerokie bary, sześciopak na brzuchu, szeroki kark, ogromne bicepsy. Byłyśmy dla niego zapewne mróweczkami. Na ramionach miał tatuaże, jednak nie to przykuwało uwagę moją i Kariny. Między nogami sterczał mu spory, lśniący od podniecenia, gruby kutas. Był w pełni pobudzony, kiwał się jakby na wietrze, wycelowany w udo swojej żony.

mona4

Piękna i napalona Aniela świeciła nagością.

Wiedziałam co się szykuje, ale jednak gdy podeszli do mnie zdziwiłam się nieco. Ania nachyliła się i pocałowała mnie w szyję. Delikatnie, ale czułam jej języczek błądzący pod moim uchem. Wzdrygnęłam się, gdyż było to bardzo przyjemne. Robiła to delikatnie. Muskularne dłonie mężczyzny błądziły zaś po moich plecach oraz brzuchu. Raz jedna zjeżdżała na moje pośladki, gdzie jeden cały wchodził jego dłoń, a drugi znikał pod sukienką by palcami musnąć przez majtki mojej migotki.

 

Po chwili takiego wstępu poczułam, jak suknia puszcza, a zamek ją trzymający zostaje rozpięty na plecach przez niego. Zsunęła się, ukazując mnie, w sandałkach, majtkach i piersiami małymi, ale podnieconymi. W jednej chwili obydwoje zniżyli się i ujęli w usta moje sutki. Patrzyłam w oczy Karinie, a ta zmartwiona i winna unikała mojego spojrzenia. Niepotrzebnie. Może to ona nauczyła mnie masturbacji, co to seks, może to ona miała chłopaka, którego już dzisiaj z musu zdradziła, ale to ja pierwsza wyzbyłam się strachu i stałam się gotowa na to co miało nastąpić. Robiło się przyjemnie.

Poczułam ich języczki na moich sterczących sutkach, a on wessał mocno całą brodawkę. Jęknęłam. Nie miałam pojęcia, że to takie przyjemne i zaraz też poczułam, że robię się mokra. Przytulili się do mnie, teraz całując mnie po obojczykach z dwóch stron, a naprężony kutas mężczyzny otarł się o mój brzuch. Westchnęłam ciężej.

Byłam niziutka w porównaniu do tej dwójki.

Stefan nagle odszedł, a ja zostałam sama z Anielą. Ta, jak na znak, wyprostowała się, ujęła mnie za dłoń i zaciągnęła na łóżko. Tam, czekając na mnie położyła się, wyciągnęła i czekała na mnie.

mona5

Zaraz miałam mieć swój pierwszy 69 w życiu – z żoną Stefana.

– Dajmy mu się rozgrzać. – obwieściła. – Chodź, daj tutaj swój tyłeczek. – wskazała na swoje usta. – A ty całuj mnie tu. – Wskazała na swoją zadbaną cipkę.

Przełknęłam głośno ślinę i nim posłuchałam obejrzałam się w stronę Kariny. Ta stała objęta od tyłu przez Stefana, który już zdążył wsadzić jej dłoń pod koszulkę i bawił się jej piersią. Marszczyła brwi i miała spięte uda. Dopiero po chwili dostrzegłam czemu.

W tej pozycji, Stefan przełożył swojego penisa między udami dziewczyny, masturbując się o jej obcisłe jeansy. Taki seks przez ubranie. Co chwila spod jej krocza wyłaniała się główka prącia, po czym znikała.

Rozkraczyłam się na łóżku, wcześniej ściągnąwszy bieliznę i siadłam na twarzy Anieli. Ta jęknęła podniecona. Mnie to jednak nie kręciło. Jeśli już do czegoś mnie ciągnęło, to do tego samca alfa po drugiej stronie pokoju, który właśnie łapczywie i szybko rozbierał do naga moją przyjaciółkę. Moim oczom ukazywały się duże (wciąż mniejsze od Anielowskich), kształtne piersi, szerokie krągłe uda i piękne, ale dużo krótsze od moich nogi.

Wtedy poczułam, jak między moje wargi sromowe wbił się języczek. Zgrabny, szybki, mokry. Czułam, jak Aniela spija moje soki, błądzi od guziczka aż po moją dziewiczą dziurkę i … obserwują tak nagą parę przede mną, poczułam się mocno podniecona.

seksy

Aniela całowała mnie tam, czule i namiętnie, a ja zaczynałam… się wczuwać.

 

Stefan ujął nagle Karinę na ręce, jakby nic nie ważyła i rzucił na rozłożoną kanapę. Ta pisnęła, lecz pozostała na miejscu. Szybko zanurkował między jej nogami, unosząc je do góry, a Karina pisnęła z podniecenia. Wiercił, lizał i ślinił jej cipkę szybko i bez gracji, a ja czując jak delikatny języczek Anieli doprowadza moją migotkę do rozkoszy w jednej chwili uznałam, że przynajmniej teraz mam lepiej.

seksy7.jpg

Stefan robił minetę Karinie, jednak nie tak delikatnie jak Aniela mi.

 

Nachyliłam wtedy usta w stronę cipki Anieli i delikatnie posunęłam językiem po jej łechtaczce. Poczułam zapach kobiecych soków wymieszanych z olejkiem truskawkowym. Jęknęła i jakby w rekompensacie polizała mnie mocniej. Wróciłam do swojej czynności, nie czując tak dużego obrzydzenia jak się spodziewałam. Z tej pozycji widziałam odbyt Anieli, ale z oczywistych względów i moja druga dziurka była dla niej widoczna. Poczułam w tej samej chwili, jak jej język przenosi się do niej, okrąża i delikatnie próbuje wejść w nią. To było dziwne uczucie, trochę nieprzyjemne, a trochę perwersyjnie rozkoszne. Jęknęłam, a mojemu jękowi zawtórowała Karina. Spojrzałam przed siebie i dostrzegłam, jak Stefan wbił się mocno biodrami między nogi mojej przyjaciółki i zaczął szybko i ostro nimi ją posuwać.

seksy6.jpg

Stefan ujeżdżał moją przyjaciółkę na moich oczach.

Było coś bardzo podniecającego w rżniętej osiemnastolatce, uważającej się za alfę i omegę spraw damsko-męskich, przez dojrzałego mężczyznę. Trzymał jej nogi na ramionach, a zamaszystymi ruchami bioder wbijał swojego penisa jej głęboko. Karina jęczała, to z przyjemności, to z bólu, a ja uświadomiwszy sobie, że zapewne też mnie to czeka wzdrygłam się.

Nie na długo, gdyż Aniela zadbała o to, by przerażenie ustąpiło miejsca czystemu pożądaniu.

Moje nastoletnie ciało, w którym hormony szalały, całkowicie uległo chwili. Pragnęłam jej, pragnęłam go, chciałam to poczuć. Chciałam by i mnie wziął w swoje ramiona ten samiec alfa i nie licząc się z moim dziewictwem ujeździł niczym klacz.

Po chwili mężczyzna szybko obrócił dziewczynę i wbił się w nią od tyłu, a ja widziałam, jak jego wielkie jądra obijają się o jej uda za każdym pchnięciem, powodując głośny “plask”. Wtedy poczułam jak wzmaga się we mnie podniecenie, a mięśnie między moimi nogami kurczą się. Wtedy Aniela wsadziła końcówkę swojego palca do mojej pupci.

stefan7

Stefan rżnął Karinę mocno. Zbyt mocno jak na mój gust.

Musimy coś wyklarować moi mili – to Karina nauczyła mnie dwa lata temu masturbacji i pokazała co i jak. Poradziła też, by właśnie tym sposobem urozmaicać sobie tą czynność, proponując nawet jakieś zabawki. Więc kiedy paluszek Anieli znalazł się w mojej drugiej dziurce, nie wzdrygnęłam się, a doszłam. Doszłam mocno, czując jak wylewają się ze mnie soki, a ja sama krzyczę, szalejąc głową i językiem po cipce Anieli oszalale. Wyglądałam pewnie gówniarsko, ale tak się czułam. Widok muskularnego Stefana ruchającego Karinę, paluszek w pupci i namiętne pieszczenie mojej dziurki sprawiły, że żaden pornos świata i wygodna kanapa nie pomogłyby mi dojść mocniej. Miałam duże libido, ciągnęło mnie do chłopaków, ale teraz czułam się jak w niebie.

– Teraz. Zamiana.- rzekł krótko Stefan nagle zaprzestając ruchania. Karina opadła na brzuch, a Aniela niemal zrzuciła mnie z siebie.

Ujrzałam jak kobieta kieruję się do Karina, dłonią wskazując jej na swoją cipkę. A więc moja przyjaciółka miała dokończyć co ja zaczęłam.

stefan10

Mój pierwszy lodzik w życiu. Pragnęłam tego.

Nagi mężczyzna stanął przede mną, po chwili położył się. Byłam mokra, napalona, gotowa. Kierując się tylko uczuciem i pożądaniem, nie czekając na rozkaz, wygięłam się na łóżku i skierowałem swoje usta do jego prącia. To błyszczało od soków Kariny, prężyło się przede mną, duże, grube, pachnące potem i Kariną. Nie myśląc długo, wzięłam go do ust. Poczułam jak kąciki ust zaszczypały- ledwo dawałam sobie z nim radę. Czułam słodki smak soczków przyjaciółki, ale zaraz został zastąpiony słonawym.

Wbijał go we mnie, słyszałam jak jęczy. Dotykał moich bioder, wbijał się palcami w cipkę, a ja czułam ukłucia lekkiego bólu opierającej się błony dziewiczej. Miałam nadzieję, ze nie będzie to tak bolało jak mówili, że to w jak podnieconym stanie byłam nieco pomoże przeżyc pierwszy raz.

Usłyszałam jęk i ujrzałam jak Karina wsadza palce w cipkę Anieli i liże jej łechtaczkę. Szybko, ale ładnie. Spodobało mi się to i zapragnęłam, by i mnie tam kiedyś tak potraktowała.

Wtedy on wstał, obrócił się i położył na mnie. Pocałował prosto w usta, a po chwili jęknęłam. Zabolało. Poczułam jak jego szeroka główka pierw mija wargi, doprowadzając moje ciało do drżenia z podniecenia, ale następnie opór błony i przebicie jej wykręciło mnie z bólu.

stefan12.jpg

Właśnie przeżywałam swój pierwszy raz.

Penis wszedł do końca, dalej się już nie dało. Rozszerzał mnie od środka, napierał. Czułam jak pulsuje z podniecenia. Delikatnie poruszał biodrami wciąż mnie całując. Ból ustępował, czułam lekkie ukłucia i pieczenie, ale przy przyjemności jaką odczuwałam, nie miało to znaczenia.

 

Złapałam go za ramiona, a on patrzył na mnie. Spoglądał mi w oczy, delikatnie i powoli mnie penetrując. Czułam każdy jego ruch. Biodra, które powoli rozszerzały mi nogi, penisa, który wkraczał we mnie rozpychając każdy mięsień. Byłam tam za wąska, momentami musiał napierać mocno, co tylko mnie podniecało bardziej. Byłam przy nim malutka, przykrywał mnie cały. Czułam się bezpieczna, pełna kontroli przez niego. Moje soki oblewały go, ułatwiając seks.

stefan11Po chwili uniósł mnie, nie wychodząc ze mnie i położył się na plecach. Ja siedziałam na nim, obserwując jego muskularną klatę. On też patrzył na moje piersiątka, ruszając delikatnie biodrami. Poruszałam się do rytmu, kontrolując tempo i nasilenie. Tym sposobem też udawało mi się ocierać swoją łechtaczką o niego. Spojrzałam na Anielę i Karinę. Karina ciężko pracowała na orgazm kobiety, wsadzając w nią dwa palce dłoni i liżąc szybko po jej cipce. Wypinała się w naszą stronę swoim nagim tyłeczkiem i podnieciłam się na widok mojej idolki w takim stanie.

stefan8Stefan poczuł, że chce więcej i ponownie ułożył mnie na plecach, tym razem prostując się i … ujeżdżając mocniej. Krzyknęłam, bo jednocześnie zabolało, ale i wywołało spazm podniecenia. Postanowiłam sobie pomóc palcami na moim guziczku.

Ruchał mnie tak długo, a ból przeplatał się z przyjemnością. W końcu doszłam, doszłam mocno, zaciskając moje mięśnie na jego kutasie tak mocno, że ten aż jęknął z bólu, ale nie ustał w ujeżdżaniu. Podziwiał mnie, podziwiał moje nastoletnie ciało, czerpał przyjemność z rżnięcia dziewicy. Poczułam jak jego prącie jeszcze bardziej twardnieje we mnie, napina się i …

Po chwili wyciągnął go, szybko doskakując do mojej twarzy. Ujął głowę silną ręką, szybko wsadził chuja w moje usta i spuścił się tam. Wytrysk przychodził falami, co naprężenie czułam wystrzał ciepłej, słonej cieczy. Juz po drugim musiałam wypluć odrobinę kącikiem ust, ale pozostałe wlatywały mi do gardła. Robiłam wszystko by się nie zadławić. Sperma zbierała się w moich małych ustach, teraz ciekła już mi po brodzie, wylała się trochę nosem. Czułam, że mam jej pełno, a po gardle spływa w dół.

stefan3

Dochodził w moje usta. Mój pierwszy raz dobiegł końca.

Dopiero wtedy usłyszałam jęk orgazmu Anieli, która tak mocno ścisnęła udami głowę Kariny, że ta aż zaczęła się dusić.

Największe wyzwanie miało nadejść jutro z rana. Zarówno dla mnie jak i dla Kariny.

 

 

Niewolnice. Cz 1. Masturbacja.

grzan3

To ja, Marta.

Karina była cudowną dziewczyną. Uwielbiałam ją. Nie tylko była starsza o dwa lata, ale też mimo tego wieku utrzymywała niesamowite stosunku przyjacielskie ze mną. Kochałam ją za to, uczyła mnie.

 

Skończyłam niedawno 16 lat, przez co moje ciało w końcu nabrało nieco kobiecych kształtów. Piersi odrobinę nabrzmiały, biodra zaokrągliły się, a makijaż w końcu dobrze na mnie leżał. Tym zresztą wzorowałam się na Karinie – ona lubiła go dużo, ostro.

Była pięniejsza, krąglejsza ode mnie, zawsze lepiej ubrana. Różniła nas nie tylko figura,

karina2

Starsza o dwa lata ode mnie Karina była moją idolką.

ale i włosy – ja miałam jasny blond, kiedy ona farbowała swoje na kruczoczarne.

 

Kiedy tylko mogła pożyczała mi ciuchy, pomagała mi i dawała wskazówki. Czasem była szalona – opowiadała mi często co robiła ze swoim chłopakiem, kiedy udało się rodziców wygonić z domu na chwilę, ale mimo tego związku zawsze miałam dla niej czas. Ufałam jej. 

Dlatego też, gdy zaproponowała mi wyjazd na weekend do chatki jej dziadka pod miastem – nie podejrzewałam nic złego.

Jakże bardzo się myliłam!

*

grzan2.jpg

Byłam za młoda na to co miało mi się przydarzyć – szybko musiałam stanąć twarz w twarz ze strachem i zmusić się, by przetrwać ten weekend.

Już w czasie podróży była niespokojna, mało się odzywała. Karina potrafiła być opryskliwa i chłodna, ale nigdy wobec mnie. Miała osiemnaście lat, a ja ledwo szesnaście, uczyłam się bycia silną od niej.

 

Domek znajdował się na kompletnym odludziu, daleko od cywilizacji i miasta. Stanęliśmy przed drewnianymi drzwiami. Obróciła się do mnie, a jej piękne, wyprofilowane, grube brwii zmarszczyły się.

– Marta, przepraszam. – wyszeptała. – Potrzebowałam kasy, nie odzyskałam jej, dostałam układ i .. i musiałam. Rób to co każą, rób to co ja mówię, a będzie dobrze.

– Karina, co ty mówisz?! – przeraziłam się, gdyż takiego tonu nigdy dotąd od niej nie słyszałam. – Idę stąd!

Lecz nagle otworzyły się drzwi i stanął w nich rosły, barczysty mężczyzna. Na oko mógł mieć prawie pięćdziesiąt lat. Złapał szybko mnie i Karinę i niemal wrzucił do środka.

Wylądowałam na podłodze, a Karina obok mnie. Kątem oka dostrzegłam kobietę, która siedziała na dużym łóżku. Była wysoka, nosiła lekką, szarą sukienkę, której jedno ramiączko opadło ukazując ogromną, jędrną pierś. Co tu się do cholery….

mona2

Aniela, wraz ze swoim mężem, szykowały dla nas dwa dni niewolniczych robót…

– Słuchajcie mnie. – rzekła nagle kobieta, a mężczyzna stanął między mną a Kariną. Klęczałyśmy. – Karina ma dług, który obiecała spłacić. Mężu, czy podoba ci się ta dziewica? – zapytała kierując wzrok na mnie. Zerknęłam na niego kątem oka, a ten obłapiał mnie oczami jakbym była jakimś pysznym daniem. Dopiero teraz trochę mu się przyjrzałam. Był ubrany w jasnoniebieską koszulę, spodnie od garnituru. Na twarzy miał lekki zarost. Był na prawdę wielki i umięśniony. Uśmiechnął się rubasznie.

 

– Proszę… proszę, nie róbcie nam krzywdy… – zaczęłam, czując jak trzęsę się ze strachu.

Kobieta zaśmiała się.

– Krzywdy? Nie bądź śmieszna, dziecko. Jak ci na imię?

– Ma..Marta… – odparłam po chwili, gdy dostrzegłam rozkazujące spojrzenie Kariny. Ona się nie bała… a przynajmniej nie tak jak ja.

– Słuchaj Marto. Ja jestem Aniela, a to mój mąż Stefan. – zaczęła kobieta. – Od dzisiaj, na kolejne dwa dni jesteście obydwie naszymi niewolnicami. Będziecie słuchać rozkazów.

– To..to znaczy? – zapytałam nie wierząc we własną zuchwałość.

– To znaczy, że poliżesz, pocałujesz, zjesz, połkniesz, pokażesz, zrobisz to co rozkażę. Podejdź tu i pocałuj mnie po piersi. – rozkazała i wypięła nieco negliżowaną część ciała. Nadal klęczałam, ale nagle, po chwili silne dłonie mężczyzny podniosły mnie, jakbym była zabawkę, usadziły obok kobiety i przytknęły usta przy jej piersi.

– Marta, słuchaj ich. To chwila, może być przyjemnie, albo może być strasznie. Zaufaj mi, zrób to dla mnie i będzie po wszystkim. – usłyszałam głos Kariny i ugięłam się.  Otworzyłam usta i złapałam wargami nabrzmiały, błyszczący sutek kobiety. Ta jęknęła cicho i zaśmiała się. Zaczęłam go całować i lizać, nie wiedząc czy robie to dobrze czy nie – kobieta bądź co bądź była piękna, pachniała truskawkami i była zadbana. Gdyby nie przerażenie, to pewnie mogłabym szukać jakiegoś rozwiązania tej sytuacji, a tak to…

Karina1

Karina kazała mu usłuchać rozkazów napalonego małżeństwa. Wkrótce miałam przeżyć pierwsze dzikie chwile, razem z nią i tajemniczą parą.

– Widzisz? To ma być słuchanie. A teraz, ściągnijcie Stefanowi spodnie i wyliżcie mu jajka. Nie róbcie dobrze, tylko liżcie jądra od spodu, ssijcie. To tak na powitanie. – zażądała. Wstałam i podeszłam do Kariny. Klęknęłam obok niej i spojrzałam na nią z wyrzutem. Nigdy nie całowałam się z chłopakiem, nigdy nikt nie widział mnie nago, a teraz, przez jej głupotę i tajemnicze długi miałam stać się seks zabawkę w dłoniach napalonego malżeństwa. Ta jednak zwruszyła ramionami i obróciła się w stronę mężczyzny.

 

Serce zabiło mi szybciej.

Mężczyzna rozpiął pas, a Karina pomogła mu z guzikami. Patrzyłam bez ruchu, jak spodnie opadają, a spod koszuli wyleciał kutas. Naprężony, wygięty nieco ku górze. Już w pełnym wzwodzie. Pierwszy raz widziałam nabrzmiałe prącie, a do tego widziałam go jeszcze mając jego różową końcówkę parę centymetrów przed twarzą. Byłam dla niego dzieckiem, a tego zboczeńca to podniecało!

jajka

Całowałam jądra obcemu mężczyźnie… nadal będąc dziewicą i nigdy dotąd nawet nie pocałowawszy normalnie chłopaka!

Poczułam zapach perfum wymieszanych z potem i czymś jeszcze. Spojrzałam pod spore, sterczące prącie i dostrzegłam dwa ogromne jądra. Stefan stanął w lekkim rozkroku, a Karina widząc jego zniecierpliwienie ujęła kutasa do ręki i podniosła do góry, umożliwiając nam podejście do celu.

Przybliżyłam się, równocześnie z moją przyjaciółką. Ona jednak wyjęła język pierwsza. Przejechała nim od nasady prącia aż do dołu prawego jądra, a koleś zadrżał z rozkoszy. Poczułam jego dłoń na głowie i zebrałam w sobie wszystkie siły.

mona3

Aniele podniecało całe zajście nie mniej niż jej męża.

Lizałam lewe jądro, wystawiony daleko przed usta językiem. Czułam gorzki smak potu, fakturę zmarszczonej skóry. Co chwilę mój język i język Kariny stykały się i to były najprzyjemniejsze chwile z tej czynności.

 

– Ssij.. – doszedł mnie głos Anieli i posłusznie wciągnęłam grube jądro do ust. Gdy spojrzałam w jej stronę, zobaczyłam, że leży rozkraczona na łóżku i robi sobie dobrze patrząc na dwie nastolatki ssające jajka jej facetowi. Przerażenie jednak trochę mijało, zastępując je myślami: a co dalej?

– Starczy. Ty, młoda, chodź tu. – posłuchałam i podeszłam do wciąż onanizującej się kobiety. – Ściągnij koszulkę.

Posłuchałam ponownie, lecz ociągałam się. Moja obcisła, biała koszulka zeszła gładko, ale tym samym ukazałam czarny, ciasno przylegający do mych piersi stanik. Aniela kiwnęła głową, a ja zrozumiawszy odpięłam go, a ten opadł na ziemię. Obróciłam się i ujrzałam, jak Karina, wciąż klęcząc, wali konia mężczyźnie. Spojrzenie jego jednak koncentrowało się na moich piersiątkach. Chciałam je zakryć, ale bałam się, że to się nie spodoba.

stefan6

Stefan zaczął posuwać usta Kariny.

– Bawią nas tu wszystkie fetysze. – zaczęła, jęcząc w takt masturbacji kobieta. – Stóp, scat, creampie, fisting, anal… Daję ci wybór. Możesz teraz rozebrać się do naga, ująć moje nogi i całować stopy ku uciesze mojemu facetowi, który wtedy dojdzie do ust twojej koleżanki, albo zamienić się miejscami i miast całować nogi jakiejś starszej kobiecie posmakować przepysznego nasienia.

 

Spojrzałam na błagalny wzrok Kariny, w której usta już słysząc plan zdążyć wbić swoje wykrzywione prącie Stefan. Posuwał jej usta szybko, a ja uznałam, że gdybym w tym nie uczestniczyła, chętnie oglądnęłabym to podczas dogadzania sobie na redtubie czy gdzieś.

Podniosłam nogę kobiety  i wzięłam ją do ust. Ładnie pachniała, była czysta, zadbana i naolejowana. Było to znacznie przyjemniejsze niż całowanie zmarszczonych jąder starego chłopa, mimo tego jednak czułam lekkie obrzydzenie.

Usłyszałam jęki faceta, lecz nie ustałam w całowaniu. Aniela rozebrała się, a ja nadal mając stopę jej w ustach rozpięłam obcisłe jeansy i zsunęłam. Wiedziałam, że na to wszystko patrzy ten zbok, że gwałci usta mojej przyjaciółki delektując się widokiem mojego idealnie zgrabnego, chudego, dziewiczego ciałka. Gdzieś tam, pod tym wszystkim zapalił się ognik podniecenia. Skoro już nie było wyjścia, a trzeba było…

stopy4

Bałam się nie posłuchać rozkazu. To co się stało najpierw nie przygotowało mnie na to, co miało nadjeść tego wieczora.

Całując jej nogę, paluszki, podeszwy, patrząc jak się onanizuje, zrozumiałam, że widać mnie całą nagą. Że pierwszy raz ktoś widzi moje chude nogi – a w dodatku jest fetyszystą- że ocenia moje malutkie piersi i kręci go mój języczek pieszczący nogi innej kobiety. Spojrzałam na Stefana, a ten rżnął twarz Kariny obłapiając mnie oczami. Nie dało siętego inaczej nazwać. Dwie dłonie były na jej głowie, a on posuwał jej usta szybko. Nagle krzyknął, zawył, wygiął się, a Karina zaksztusiła się. Wtedy też z rozkoszą jęknęła Aniela, najwyraźniej dochodząc w tej samej chwili co jej mąż.

 

Gdy Karina obróciła się, dostrzegłam jak z jej ust wylewa się ciurkiem biały płyn, zmieszany ze śliną. Spojrzała na mnie nienawistnie.

– Ciekawe, co powie twój chłopak, gdy się dowie w co nas wjebałaś! – odsyknęłam tylko, czując jak zastępuję przerażenie gniewem.

*

Pozwolono mi ubrać tylko majtki oraz samą koszulkę. Aniela oraz jej mąż pozostali nadzy, co wprawiało mnie w zakłopotanie. Karina miała zakaz wyplucia nasienia, więc uparcie trzymała je w ustach, aż w końcu połknęła, ksztusząc się przy tym.

Siedliśmy przy stole, podali nam jeść. Pierwsza odezwała się Aniela.

– Wstęp był dla nas. – wyjaśniła, widząc, że ani ja ani Karina nie chcemy przełknąć kęsa. – Teraz będzie coś dla was.

Wstała i podeszła do nas trzymając coś małego, czerwonego w dłoni.

– To takie… motylki, małe wibratorki. Będą stale, sterowane przeze mnie, pobudzały was tam na dole. Zobaczymy, czy po tym nadal będziecie tak spięte.

Nie czekając na naszą reakcję wsadziła mi do majtek urządzonko. Poczułam się tak nieswojo jak tylko mogłam. Naga kobieta nachylała się nade mną i grzebała w mojej bieliźnie, układając silikowone coś. Po chwili powtórzyła to z Kariną. Jej mąż tylko patrzył.

Gdy Aniela usiadła i wzięła do ręki telefon, poczułam… przyjemną wibrację. Urządzonko delikatnie drgało, pobudzając moją łechtaczkę i początek kanaliku do… mego środa. Chcąc nie chcąc poruszyłam się na krześle, naprężając biodra. Wibratorek zadrżał mocniej, Aniela wzmocniła natężenie.

karina3

Wszystko to było winą Kariny, lecz z niewiadomych przyczyn ta przygoda zaczynała przybierać inny tor.

Zobaczyłam, jak Karina przymyka oczy i zaczyna ruszać się rytmicznie, ocierając ciasnymi spodniami o stołek. Ja miałam tylko majtki, ale i ja poczułam, że to coś na mnie działa. Doszłyśmy do tego samego wniosku – nie ma dla nas ratunku, a poza szeroko rozumianą perwersją ta para nas nie skrzywdzi. Ten koleś i tak już widział moje piersi i moją migotkę, więc nie było powodu ukrywać tego, że cała ta jego bezwględna męskość podniecała mnie. Bałam się tylko, czy nie zechce mnie.. zgwałcić. Nie chciałam tracić dziewictwa w ten sposób, bałam się bólu.

Jakbym wywołała go myślami, gdyż wstał, uniósł mnie i położył na łóżku na plecach.

– Tylko zwalę konia. – wyjaśnił, ściagjąc mi koszulkę. Spojrzałam na Karinę, która już otwarcie pomagała sobie dłonią, jęcząc cicho. Naga kobieta oparła się biodrami o stół, obserwując nas.

Leżałam tak, pół naga, mając na sobie jedynie skarpetki i majtki. Zabawka wibrowała mocniej, a moja dłoń podążyła do niej. Nogi miała uniesione i rozchylone, gdyż Stefan usadowił się między nimi, mając dogodne pole obserwacji na moje nastoletnie ciało.

Jego kutas znów był nabrzmiały, a on nie czekał. Ujął końcówkę w dłoń i zaczął go trzepać, szybko, mocno. Wtórowałam mu tempem. Czułam jak skurczają mi się mięśnie w środku, jak przerażenie i bezsilność oraz gniew zamieniają się w spazm rozkoszy. Dorosły mężczyzna masturbował się patrząc na nagą mnie oraz jak dochodzę. Jak będę szczytowała, użyczając mu swojego ciała jako żywego pornosa. Patrzyłam na jego prącie, które błyszczało. Wyobraziłam sobie, że bierze mnie, że wbija się we mnie i wtedy to się stało.

Jęknęłam, nogi opadły mi na łóżku, wygięłam biodra ku gorze, potrącając jego twardego kutasa. Doszłam, a gdy tak te spazmy trwały jeszczę chwilę, dostrzegłam kątem oka, jak dłoń Anieli drąży szybko w spodniach Kariny. Ta mając głowę opuszczoną piszczała, też pewnie gotowa do orgazmu. Byłyśmy zbyt napalone- stwierdziłam, gdy szczytowanie już opadło. Czy coś dosypali nam do jedzenia? – pomyślałam trzeźwo. Zaraz też uznałam, że mało co zjadłyśmy.

Nim dokończyłam tej myśli, gdyż Stefan w jednej chwili ujął moją stopę, wąziutką, malutką i wręcz dziecięcą, wsadził język między palucha a drugi palec i gdy ją odjął ujrzałam jak jego kutas zaczął drżeć. Pulsował, strzelając we mnie, na moje majtki, brzuch, piersi gęstą cieczą. Strzały padały rytmicznie, każdy jeden obfity, zalewały mnie ciepłym płynem. Aż w pewnej chwili spora tego część wylądowala mi pod okiem. Spojrzała na niego, gdy opadł, dysząc ciężko. Z jego chuja nadal kapało nasienie, prosto na moje majtki.

stefan9

Mężczyzna zakończył masturbację. Oblał mnie całą ciepłą spermą. Tak zakończył się dzień pierwszy bycia niewolnicą napalonego małżeństwa.

Szybko, w odruchu i pełna przerażenie ściągnęłam je, zanim nasienie przesiąknie i … dostanie się do mojej migotki.

Jak okazało się później, ta przestroga była zupełnie płonna.

 

 

 

 

Nie jeden pierwszy raz. Dzień trzeci

(PRZECZYTAJ DZIEŃ PIERWSZY I DRUGI NIM PRZECZYTASZ TEN)

kam7.jpg

Trzeci dzień, a właściwie noc odmieniła moje życie na zawsze.

Ta noc zapowiadała się na ciężką. Powiadają, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i tak też było teraz. Leżałam na łóżku w samej bieliźnie i nocnej koszulce, wiercąc się niespokojnie. W pokoju, niedaleko, na drugim łóżku spała i pochrapywała Eliza, córka pani Magdy i moja rówieśniczka. Nie była tak kobieca jak Anka, ale też by uchodziła za atrakcyjną, gdyby wyściubiała czasami nos poza swój pokój i stertę wątpliwej jakości książek. Była moim zdaniem za szczupła, brakowało jej krągłości, ale nadrabiała to długimi nogami, bujnymi blond włosami i śliczną twarzą, której mogłam jej pozazdrościć.

 

Raczej nigdy dotąd nie oceniałam w ten sposób inne dziewczyny, ale ostatnie dwa dni nieco otworzyły mi oczy na część mnie, której dotąd nie znałam. Zrobiłam dobrze ustami pani Magdzie, a w ten sam sposób i to z potwornie udanym wynikiem zadowoliła mnie Anka, bożyszcze kobiecości. Prawda, przy jednym i drugiej sytuacji bliskość tępego, acz przystojnego mięśniaka Dawida był dodatkowym stymulantem, ale cóż – fakt pozostawał faktem.

Najwyraźniej byłam bi i jakoś nie przeszkadzało mi to tak, jakbym mogła się spodziewać. Dlatego też, gdy po całym dniu jeżdżenia na rowerze, by przestać przypominać sobie ostatnie wydarzenia (co nie podziałało w ogóle), pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po wejściu do wspólnego pokoju było zwrócenie uwagi na zgrabne nogi Elizy. Leżała i czytała jakąś książkę z kolorową okładką przedstawiająca nad wyraz wypięknionego mężczyznę. Miała na sobie różowawy, letni strój – krótkie, lekkie spodenki, przez które łatwo prześwitywały jej koronkowe majtki oraz zwiewną koszulkę. Na stopach miała krótkie skarpetki, zakończone podobizną kotków – lecz nie skarpetki przykuły moją uwagę.

Dawid był fetyszystą, a wczoraj z tego powodu nie tylko dałam całować swoje stopy, ale też lizałam te należące do Anki. Nie mogę powiedzieć, żeby to mnie jakoś szczególnie podniecało, ale jednak – teraz na to zwracałam uwagę.

Tak więc leżałam teraz i co chwilę wracałam myślami do widoku naprężonego penisa Dawida, który penetrował Ankę. Leżałam wtedy pod nimi, obserwując to i całując mu jądra. Pamiętam jak podniecił mnie widok szczytującego prącia wtedy. Przypomniałam też sobie, jak wyglądał kiedy dochodził dzień wcześniej, oraz jak pulsował mi w ustach, kiedy wpompował słoną ciecz w moje gardło. Najwyraźniej wytrysk stanie się moim nowym fetyszem, gdyż smak spermy, jej uczucie na mnie było może i poniżające, ale w jakiś sposób pierwotne i podniecające.

Nawet nie wiem kiedy zaczęłam się dotykać po cipce myśląc o tym. Zerknęłam na Elizę, ale ta nadal chrapała. Było ciemno i cicho – musiałam uważać.

Delikatnie masując swój guziczek wróciłam myślami do tych widoków. Do Anki, jej nóg, szczytującej cipki Magdy, pełnej soków, do rżnącego me usta penisa Dawida i w końcu do skapujacego nasienia na moją twarz prosto ze szparki Anki.

Musiałam jęknąć, gdyż Eliza nagle wstała przebudzona i spojrzała na mnie. Zamarłam bez ruchu, lecz ta wstała i podeszła do mnie, siadając obok mej głowy na skraju łóżka.

– Nic nie mów. – powiedziała słodko, gdy już otwierałam usta. Nachyliła się wtedy i mnie pocałowała, a jej bujne włosy otoczyły moją głowę. Zrobiło mi się duszno, ale nie wiele mnie to interesowało. Rany julek, jak ona dobrze całowała! Zasysała moje wargi, pieściła językiem nawet podniebienie.

Kontynuowałam zabawę, myśląc o tym, jak dziwne zwyczaje panują w tej rodzinie. Usta Elizy zeszły niżej, a dłoń podniosła moją nocną koszulkę. Jej oczom ukazały się me piersiątka, a ta zaczęła krążyć językiem wokół sutka. To było cudowne uczucie, przyspieszyłam ruchy ręką i jęknęłam. Ssała mi teraz pierś, sama zadowalając się, dosyć ostro. Nagle wsadziła sobie rękę do spodenek, a tam po prostu używając palców penetrowała swoją cipkę. Słyszałam mokre pluśnięcia – musiała być podniecona. Postanowiłam sama spróbować, wyobrażając sobie, że moje palce środkowy i serdeczny to tak naprawdę penis Dawida. Już po paru chwilach obydwie skurczyłyśmy się w spazmach orgazmu, przytulając i całują pojękując.

– No już gołąbeczki, chodźcie. – niemal podskoczyłyśmy, gdy ujrzeliśmy panią Anielę, siostrę Magdy, stojącą w drzwiach.

*

aniela5

Aniela, siostra Pani Magdy, była uosobieniem seksu. Szykowała dla mnie i Elizy coś specjalnego.

Aniela była całkowitym przeciwieństwem Magdy. Nieco młodsza, z długimi blond włosami, z ogromnymi (pewnie zrobionymi) piersiami, wiecznie kuso i wyzywająco ubrana. No i miała narzeczonego, co wróżyło wyprowadzenie się od siostry za jakiś czas.

 

Siadła na skraju łóżka w swoim pokoju, a nam wskazała kanapę. Usiadłyśmy z Elizą obok siebie i patrzyłyśmy na tą piękną kobietę, ubraną w kusą, czarną sukienkę. Ta pokazywała niemal w całości jej piersi. Tak, na pewno były zrobione, sztuczne – ale cóż z tego, jak ponętne, wielkie i piękne. Pierwszy raz tak patrzyłam i pożądałam piersi kobiety. Zresztą – doszłam dwie sekundy temu, nadal byłam mokra, a ochota na igraszki wcale mi nie przeszła. W dodatku właśnie miałam kolejną, trzecią już lesbijską przygodę, więc hamulce w mojej głowie zaczęły totalnie puszczać.

– Niedość, że codzień słyszę jęki Anki i tego jej przydupasa, to jeszcze Magda nachodzi mnie i albo prosi o pożyczenie Rafała, mojego ukochanego, albo ściąga jakieś stare koleżanki i też jęczy za ścianą. – zaczęła, ale jej ton był bardziej rozbawiony niż gniewny. – Pożycza ciocia Rafała? – zapytała Eliza, wyraźnie zdziwiona.

– Pewnie, przecież Magda nie jest atrakcyjniejsza ode mnie, nie ucieknie. – odparła. – Zresztą lubie patrzeć jak on rucha inne, taki mam fetysz. On lubi patrzeć jak mnie ktoś rucha, można to więc uznać za związek idealny, bo ja z nudnym seksem w życiu bym nie wytrzymała. Ten cały Dawid ślini się na mój widok, ale Anka nie pozwala mu mnie wydupcyć. Szkoda.

Milczałam, gdyż nagle przypomniało mi się, jak Dawid spuścił się w moje usta, a Anka zdawała się nie mieć nic przeciwko.

– Czy moja mama wiedziała o tym… wszystkim? – zapytałam nagle. W sumie niepotrzebnie, bo Aniela spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi.

– Czy wiedziała, że wpadniesz w dom pełen zboczonych bab? Nie. Wątpię, ale chyba nie żałujesz, co?

– Nie. – odparłam szczerze, na zmianę obserwując ją, jej piękną, kragłą figurę, pomalowana na biało paznokcie u stóp, a Elizę, szczupłą i dziewczęcą, prostą niczym kolumna, ale i tak piękną.

– Zatem nie odmówisz mi i Rafałowi? – zapytała, a nim odpowiedziałam do pokoju jak na komendę wkroczył mężczyzna.

Ach, co to był za mężczyzna! Nie dziwiłam się teraz, że Aniela była tak zakochana w nim. Wysoki, barczysty, umięśniony i wysportowany, z lekkim męskim zarostem. Miał na sobie ciasno opięte na udach jeansy, koszulę i pachniał męsko. Wstrzymałam oddech, gdyż całkiem ładne ciało Dawida, przy posturze tego tutaj pana po czterdziestce było po prostu ciałem dzieciaka. Ja, ze swoją mikro posturą musiałabym wyglądać przy narzeczonym Anieli jak pchełka.

Ten narzeczony podszedł teraz do nas, ruchem ręki nakazał nam się odsunąć i siadł między nami. Rozłożył ręce i objął mnie i Elizę. Poczułam się miękko, ugięła się moja wola. Spojrzałam tylko na Aniele i zdałam sobie sprawę, że zarówno ja jak i Eliza ubrane jesteśmy w zwiewne pidżamki. Dopiero teraz zauważyłam tą rzecz, która leżała na łóżku obok Anieli – czarny wibrator, zakończony kulką. Zamarłam.

Dłoń Rafała podążyła po mojej szyi, ręka objęła mnie mocniej, zjechała po plecach. Poczułam jak jego dłoń zamyka się twardo na mojej piersi. Westchnęłam ciężko. Drugą ręką zrobił to samo Elizie. Ta miała piersi najmniejsze z nas, ale obydwie miałyśmy mikroskopijne w porównaniu do Anieli. Rafałowi widać to nie przeszkadzało. Nic nie mówił, tylko siedział rozkrakiem między nami i macał nas przez koszylki po cycku. Z początku zmroziło mnie to, lecz po chwili poczułam przyjemne mrowienie między nogami. Spojrzałam na jego krocze  i dostrzegłam to, czego tak pragnęłam.

Ciasne jeansy zdradzały nabrzmiałego, wielkiego chuja.

– Możecie teraz wyjść, albo zostać. – Powiedziała Aniela. – Wychodzicie?

Nie odpowiedziałyśmy, tylko spojrzałyśmy po sobie, obydwie podniecone i nieco przestraszone. Czy Aniela wiedziała, bądź domyślała się, że jestem dziewicą?

– No, to do dzieła. Ja będę wam rozkazywała, a wy będziecie wykonywać polecenia. W między czasie sobie tutaj troszkę, o tym oto pulsatorkiem, dogodzę. – głos miała słodki, zaśmiała się. Rozkraczyła, i wtedy ujrzałam, że pod sukienką nie miała bielizny. Piękna, ogolona cipka aż błyszczała od soków – coś, co miała wspólnego ze swoją siostrą. Przystawiła sobie wibrator, rozkraczyła się i uruchomiła. Ciche buczenie obwieściło początek rozkoszy.

– Uwolnijcie mu chuja i liżcie go razem! – rozkazała.

Ponownie spojrzałam na spodnie Rafała. Eliza nie czekają zaczęła siłować się ze sprzączką od pasa, a ja pomogłam jej i odpięłam guzik i rozsunęłam rozporek. Po chwili dopiero, wsadziłam rękę do otworu, a w dłoni poczułam ciepłe, twarde ciało Rafała. Wyciągnęłam monstrualnego penisa.

Był inny niż Dawida. Nieco krótszy, ale gruby, wygięty nieco ku górze. Liczne żyły, w tym ta jedna, najgrubsza na spodzie robiły wrażenie, a z różowej końcówki zapewne często strzelała sperma – coś, co odkryłam w sobie dzisiaj, że mnie podnieca najbardziej.

Równocześnie pochyliłyśmy się z Elizą, a nasze twarze zatrzymały się przy żołędziu. Nasze usta oddzielał już tylko nabrzmiały kutas Rafała, który zaczął delikatnie i rytmicznie podnosić biodra, jakby chciał zasugerować i przyspieszyć to co się działo. Dzień wcześniej robiłam loda, więc teraz się nie bałam już tak, jak powinnam.

Zaczęłyśmy go lizać z dwóch stron, często muskając się wzajemnie języczkami.

– Dwie, ah, siedemnastki… mmm… – Aniela jęczała pod wpływem pulsatora. Uniosła nogi na bok, rozkraczając się bardziej i dogadzając sobie. – Takich młódek jeszcze nie rżnął. Może dziewice? Dobra, Eliza, weź do ust, a ty pocałuj mi mojego narzeczonego tak, jakbyś to ty miała brać z nim ślub.aniela2

Uniosłam się, widząc jak Eliza niepewne bierze do ust grubego penisa. Rafał przyspieszył ruchy biodrami, praktycznie teraz ruchając usta dziewczyny. Czułam jak robię się coraz bardziej mokra.

Pocałowałam go, a on odzwajemnił pocałunek. Natarczywie, napalenie, niecierpliwie. Ssał mi język jakby był lizakiem. Jęczał cicho. Pachniał męsko, położyłam ręke na jego torsie i poczułam, że był to jeden wielki mięsień. Byłam przy nim tak malutka, że dodatkowo mnie to kręciło. Byłam gotowa się mu oddać, jak niewolnica.

– Zamiana! – obwieściła Aniela.

Zniżyłam się i rozwarłam usta. Nim wszedł w nie, poczułam zapach potu i śliny Elizy. Jej zgrabny języczek tak go rozgrzał, ze teraz ten kutas wydawał się być nawet większy!

Zniknął między moimi wargami, a ja niemal straciłam dech. Był ogromny, ale nie smakował solą, jak Dawida. Ten był nawet słodki!

Nie wiele miałam czasu, gdyż zaczął rżnąć mnie w usta odrazu, mocno i szybko. Nie miałam jak całować, lizać, byłam tylko otworem dla jego uciech. Byłam niewolnicą.

– Rafał, połż się. – Padł rozkaz.

Mężczyzna wyciągnął chuja z moich ust i położył się, zmuszając nas do wstania.

– Dziewczyny, rozbierzcie się. – kontynuowała polecenia, jęcząc głośno. – Ty, siądź mu na twarzy, a ty Elizka, siądź mu na chuju.

Spojrzałyśmy na nią pytająco, lecz ta czekała na wykonanie rozkazu bez dodatkowych uwag. Tak, już? Po prostu, ma się zacząć seks? A potem..

Matko Boska! A potem ja stracę dziewictwo?

Byłam tak rozpalona, że uznałam, że nie mam nic przeciwko.

Rozebrałam się, przekroczyłam go usiadłam mu na twarzy. Miał moją cipkę na ustach i widok na mój odbyt. Niemal odrazu poczułam, jak między me wargi sromowe wbija się jego język i drąży, krąży i doprowadza mnie do obłędu. Krzyknęłam z rozkoszy. Pierwszy raz całował mnie tam mężczyzna, a w dodatku widok na jego piękne ciało, ogromnego penisa rozpalał mnie do czerwoności.

Eliza miała piękne ciało, lecz kruche i zbyt szczupłe. Nadal mają na sobie zabawne skarpetki, jako jedyną część garderoby, stała przede mną niemal naga. Przekroczyła biodra Rafała i …

Usiadła mu na penisie, jęknąwszy głośno. Włosy opadły na jej malutkie piersi, a ja poczułam, że zaraz dojdę.

Ujęła mnie i zaczęła mnie całować. Tak skierowane w swoją stronę, kiedy język mężczyzny penetrował moją pipkę, a jego gruby chuj powoli lecz mocno wchodził w Elizę. Jęczała, nie wiem czy z bólu, czy rozkoszy, ale głośno i rytmicznie.

– O…tak… – jęknęła Aniela, widać bliska orgazmu. – Teraz ty się połż, na tobie niech siądzie na twarzy Elizka, a mój narzeczony niechaj…ach… cię zerżnie jak sukę!

Nim zdążyłam się zastanowić, Rafał wstał, stanowczym ruchem położył mnie na plecach, a napalona Eliza usiadła mi na ustach. Poczułam smak jej soków, słodki i cierpki. Chwilę temu był tam kutas Rafała… wyciągnęłam język, a ona zaczęła ruszać biodrami, pomagając mi w dogadzaniu jej.

Najgorsze było to, że w ten sposób, poza pośladkami i odbytem dziewczyny nie widziałam nic. Tylko czułam…

Czułam jak muskularne ramiona łapią za moje łydki, rozkraczając mnie. Poczułam ciepłą nasadę penisa, który powoli zaczął wkraczać w me królestwo. Bardzo powoli…

Moje wargi rozwierały się, czułam ukłucie bólu, lecz intensywnie cieknące soki nieco pomagały.

Wtedy wbił się mocno, wszedł we mnie, rozpychając mnie od środka, a każdy mięsień we mnie skurczył się w rozkoszy. Mocny ból przebijanej błony dziewiczej tylko dodał perwersyjnej rozkoszy. Gdybym nie była tak rozgrzana, tak napalona od tych trzech dni, to mój pierwszy raz skończyłby się w tej chwili, lecz teraz przyjemność zagłuszała ból.

Gruby kutas wszedł głębiej, wyszedł. Cała drżałam, krzyczałam z rozkoszy, liżąc pipkę Elizy. Ta pochyliła się i zaczęła całować mi łechtaczkę i przypatrywać się, jak potężny chuj Rafała rżnie mnie.

Coraz szybciej i szybciej.

Czułam każdy ruch, czułam jak twarde prącie tkwi we mnie, rozrywa na boku.

aniela6.jpg

Pierwszy raz widziałam kobiecy wytrysk – Aniela była niesamowitą kobietą. Szczytowała patrząc, jak jej narzeczony mnie rżnie.

Głośny jęk anieli sprawił, że spojrzałam w bok. Ją widzieć mogłam – wibrator tkwił na jej łechtaczce, lecz jej mięśnie na udach, odbycie zaciskały się i rozwierały, a ona wiła spazmatycznie. Nagle coś trysnęło, niczym siki z jej cipki, a ona znów krzyknęła. Cóż za potężny orgazm!

Skoro mowa o orgaźmie, czułam że nadchodzi i mój. Eliza usilnie pracowała języczkiem na moim guziczku, a Rafał już praktycznie rżnął mnie tak mocno, szybko i intensywnie, że wszystko to szykowało dla mnie najlepszy szczyt w historii.

Po chwili stało się. Wbiłam się ustami w cipkę Elizy, by stłumić nieprawdopodobnie głośny krzyk. Targnęły mną spazmy, a moja cipka zacisnęła się na grubym kutasie Rafała.

Dochodziłam długo, bardzo, lecz mimo tego on nie przestał mnie ruchać. Jęczałam, wsadziłam w pipcie Elizy palce, by jej też pomóc i podziękować za starania. Po chwili doszła i ona, oblewając moją twarz obfitymi sokami – cóż, co rodzina to rodzina.

Zeszła ze mnie i mogłam w końcu spojrzeć na mojego pierwszego kochanka. Był piękny, umięśniony i ujeżdżał mnie, głośno sapiąc.

Nagle zastygł, zadrżał, a ja poczułam w sobie jak jego chuj zaczyna się ruszać niezależnie od niego. Napinał się, wyginał we mnie … ON WŁAŚNIE SPUŚCIŁ SIĘ WE MNIE! Wpompowywał swoje nasienie we mnie, a ja poczułam tylko, że… znów dochodzę. Doszłam potężnie, czując w sobie jego spermę, kutasa.

Spoległ na mnie, przykrywając mnie swoim potężnym ciałem w całości. Jego kutas nadal we mnie tkwił, lecz jego usta całowały mnie, zlizywały soki Elizy z moich policzków.

Tak leżeliśmy jeszcze chwilę, nim wyszedł ze mnie, a litry spermy wylały się ze mnie na kanapę.

Tak oto straciłam dziewictwo.

Nie jeden pierwszy raz. Dzień drugi.

(PRZECZYTAJ “DZIEN PIERWSZY” ZANIM PRZECZYTASZ TO)

kam3

To ja. 17sto letnia, chudziutka dziewica, która właśnie doznała pierwszych doznań seksualnych – z dojrzałą kobietą i napalonym fetyszystą.

Nim się podniosłam, ujrzałam, że “myszka” pani Magdy wciąż drga. Konwulsje cały czas sprawiały, że jej ciało doznawało dreszczy, a ja pozazdrościłam. Ona wciąż szczytowała, a gęsty sok lał się jej po pośladkach i kończył na pościeli. Zdałam sobie sprawę ile z tego soku mam na ustach i brodzie, ale jednocześnie uświadomiłam sobie, że chwilę temu zrobiłam dobrze stopami (albo właściwie – uraczyłam stóp do masturbacji) facetowi, który był chłopakiem córki pani Magdy. Anka, bo o niej mowa, była śliczną blondynką. Nosiła duże, krągłe okulary – modne teraz, i ubrana była w letnią, czarną sukienkę. Spoglądała na mnie i na moje uda, na których zatrzymała się większość nasienia jej chłopaka.

 

To było coś cudownego,  mój pierwszy raz. Pierwszy orgazm z dłoni kobiety, pierwsza mineta zrobione innej kobiecie, pierwszy styk z penisem i spermą. Kutas Dawida, nieco tępego ale przystojnego i umięśnionego chłopaka, był spory. Czułam to gdy trzymała go między stopami. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, co się tak naprawdę stało i poprosiłam o chustęczkę. Podała mi ją Anka, patrząc na mnie – chyba gniewnie.

Dawid założył szybko bokserki, a ja zdążyłam jeszcze zerknąć na jego penisa, a w mojej głowie pojawiła się wizja, co by było gdyby tak szybko ujeżdżał mój tyłek, a nie nogi.

– Tobie już starczy. – rzekła chłodno Anka i wyszła, ciągnąc za sobą Dawida. Spojrzałam pytająco na Magdę, która nadal leżała przede mną rozkraczona, dopieszczając sobie po cipce. Widok dochodzącej matki, dochodzącego jej faceta na uda obcej dziewczyny (albo wręcz dla niej dziewczynki) musiał być dla Anki czymś wkurzającym. Zatem – czemu się na to zgodziła?

Resztę dnia spędziłam na zmianę przeżywając w głowie to raz jeszcze, oraz wymuszając rozmowę z Elizą, drugą córką Magdy.

*

Gdy wstałam, przygotowałam letnią sukienkę w czarne paski i udałam się do łazienki. Ta była ładna, duża, z ogromnym prysznicem, wanną jacuzzi, wiec przygotowałam się na parę chwil dla siebie. Ciągle przeżywałam na nowo dzień wczorajszy. Coś co sprawiło, że potencjalny, nudny wyjazd stał się wręcz orgazmicznym przeżyciem. Czy one wszystkie tutaj cały czas prowadziły tak rozwiązły i dziki tryb życia? Trochę pozazdrościłam.

Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Udało mi się osiągnąć odpowiednią temperaturę wody i stałam tak, mocząc się. Przyjemne ciepło spływało po moim ciele.

Spojrzałam na własne nogi i stopy. Były bardzo zgrabne, długie. Może moje duże palce nie były tak ładne i klasyczne jak dla przykładu właśnie te u Anki – można było jej tylko zazdrościć – ale nie miałam na co narzekać. Co takiego było dla facetów podniecającego w kobiecych stopach? Fetyszystów było sporo, już nie jeden chłopak prosił mnie na internecie o zdjęcie moich stóp. Uważałam to wręcz za obrzydliwe, aż do wczoraj, kiedy stały się one czymś, co doprowadziło do wytrysku Dawida.

Drzwi do łazienki otworzyły się i wszedł Dawid. Chyba ściągnęłam go myślami. Stałam naga, a woda zlatywała po moim ciele. On zatrzymał się jak wryty, myśląc chyba, że łazienka jest pusta. Nie słyszał wody?!

Nie speszyłam się, tylko zakryłam szybko części intymne i patrzyłam na niego. Ten po chwili podszedł bliżej.

– Hej… – rzekł krótko. Cóż za elokwencja.

kam4.jpg

Tylko przez chwilę zasłaniałam piersi przed Dawidem. 

Spojrzałam mimochodem na jego spodnie i zauważyłam, jak miejsce pod paskiem wybrzuszyło się. Poczułam się mile połechtana tym, jak szybko go podnieciłam. Jednocześnie wiedziałam, że powinnam krzyknąć, wyprosić go, kazać mu iść… że Anka jak się o tym dowie znienawidzi mnie, ale miast tego odsłoniłam piersi. Była ode mnie starsza i mimo dość otwartego podejścia do związku, ewidentnie była zazdrosna o mnie, zgrabniejszą młódkę, dziewicę.

 

Dawid patrzył na mnie chwilę, podziwiał moje piersi. Te nie były duże, ale za to krągłe, jędrne. Lubiłam je. Szczególnie małe, różowe sutki. Zawsze uważałam, że są seksowne i widząc otępiały wyraz twarzy chłopaka nie myliłam się.

– Jest miejsce? – zapytał, a ja kiwnęłam głową.

Ściągnął koszulkę, a mi zakręciło się w głowie. Piękny sześciopak, umięśnione ramiona. Pierwszy raz widziałam półnagiego mężczyznę tak blisko.

Ściągnął spodnie. Nie nosił bokserek, więc jego penis niemal wystrzelił gdy tylko został uwolniony spod materiału. Spojrzałam na niego, gdyż staliśmy tak nadzy przed sobą. Ja, pod prysznicem, on przed. Miałam chwilę by zastanowić się nad tym, ale myśli niknęły pod wpływem idealnej postury chłopaka. Był ode mnie starszy, ale ewidentnie mnie pragnął. Wiedziałam, że jedyna osoba, która może coś mieć przeciw, to jego dziewczyna… Ale z drugiej strony pozwoliła mu dojść na mnie…

Przypomniałam to sobie i poczułam, jak robi mi się wilgotno między udami. Nadal zakrywałam moją cipkę, ale on co chwilę zerkał w jej kierunku. Czy jak wczoraj robiłam sobie dobrze, wypięta do niego, z zarzuconą spódnicą na plecy, widział ją? Czy uchyliłam majtek na tyle, by on już wiedział, jak wygląda moja myszka? Jeśli tak,  to był pierwszym facetem, który ją widział.

Odsunęłam strumień wody na bok, a on wtedy wreszcie zdecydował się wejść. Stanął przede mną nagi, patrzył się maślanymi oczami i wtedy odjęłam od łona drugą rękę. Objęłam go, przytuliłam. Jego długi i twardy penis uderzał mi o brzuch, kiedy stanęłam na palcach i pocałowałam.

Świetnie całował, chociaż prawdę mówiąc, jak dotąd całowałam się raz i to dawno, więc nie miałam porównania. Po chwili spojrzał na mnie, ewidentnie chcąc przejść o krok dalej, ale nie wiedząc jak to zrobić i co może.

Jakby chciał mnie w tej chwili zerżnąć jak dziwkę, zgodziłabym się. Chociaż zapewne byłoby to dla mnie bolesne – zważywszy na to, że byłby to mój pierwszy raz.

Tyle pierwszych razów dzisiaj!

Miast tego klęknęłam przed nim, słysząc jak głośno i z ulgą wypuszcza powietrze. Pragnął tego, ale ja między Bogiem a prawdą nie wiedziałam, jak się do tego zabrać.

Patrzyłam na główkę jego penisa, który dyndał kilka centymetrów przed moimi ustami. Czułam zapach potu i czegoś jeszcze. Wczoraj zrobiłam dobrze ustami kobiecie, więc zrobienie pierwszy raz w życiu loda, nie będzie problemem.

– Weź w dłoń. – powiedział, cicho, namiętnie, przez co aż zawierciło mnie między udami. Posłuchałam go. Ależ on był twardy! Ogromne jądra ukazały się mym oczom. Rozchyliłam usta, przejechałam języczkiem od nasady aż po samą główkę i wtedy wzięłam go w usta. Był bardzo długi, ale nie gruby, więc nie było to niemożliwe. Czułam go w swoich ustach, słonawy smak, szorstka skóra napletka, wilgotny żółądź…

Lizałam, ssałam. On ruszał biodrami, wchodząc w moje usta, powoli. Jednak wbrew oczekiwaniom, nie trwało to długo. Po chwili ujął moją głowę, a ja nieprzygotowana poczułam, jak jego kutas prężnieje i zaczyna pulsować. Potężny wytrysk wlał mi się do gardła, a ja zaczęłam się ksztusić. Słona sperma zapełniła mi usta, po chwili wyplułam ją, słysząc jak jęczy z rozkoszy. Nasienie skończyło na moim piersiach, a Dawid wyszedł spod prysznica i wbił oczy w wyjście do łazienki.

Spłukałam spermę z piersi i obróciłam się i ujrzałam Ankę. Stała w swojej czarnej sukience, lecz o dziwo nie ujrzałam na jej twarzy gniewu.

– Już wyruchałeś tej małej usta? – zapytała tylko. – To chodźcie.

*

anka1.jpg

Piękna, idealna Anka. Zostałam wciągnięta w dziki, fetyszystyczny i orgazmiczny trójkąt między nią i jej chłopakiem. O jej matce już nie wspominając.

Zaprowadziła nas do swojego pokoju, położyła się na łóżku i uniosła nogi.

 

– Zrobisz coś dla nas, a my zrobimy coś dla ciebie, mała dziweczko. – powiedziała do mnie, a zabrzmiało to tak nienaturalnie i sztucznie, że dostałam natychmiastowego cringe’u. Jednak usiadłam na łóżku, mając na sobie tylko paskowaną sukienkę, bez bielizny.

Dawid stał przed nami i zaczął bawić się penisem, który mimo wytrysku chwilę wcześniej szybko znów nabrzmiał.

– Skoro ci się spuścił w usta, to teraz dłużej mu to zajmie i trochę nas porucha. – tym razem na słowa Anki zareagowałam zarówno strachem jak i podnieceniem. Podsunęła mi swoją idealną, piękna stopę z paznokciami pomalowanymi na biało pod usta.

– To dla niego, nie dla mnie. – wyjaśniła i wzruszyła ramionami widząc moją konsternację. Dawid walił konia ostro, patrząc na nas. Podniecało mnie to, nawet za bardzo. Postanowiłam nie oponować.

Nie wiedząc jakie wrażenia mnie czekają, wystawiłam język i polizałam koniuszki palców stopy Anki. Poczułam delikatną sól, zapewne od potu, oraz zapach perfum. Widząc uznanie i podniecenie pary, kontynuowałam.

kam5.jpg

w porównaniu do Anki, moje stopy były mało atrakcyjne. Chociaż Anka i Dawid wydawali się nimi zachwyceni. Więc może przesadzam?

Anka wzięła moje nogi i położyła na łóżku. Zrobiło mi się wstyd, moich nierówno przyciętych paznokci, nie pokolorowanych i mało zadbanych stóp. Anka wyłożyła się i zaczęła lizać mi podeszwy stóp. Łaskotki ledwo dawały mi żyć, dlatego z ulgą przyjęłam zmiane miejsca. Po chwili ssała mi dużego palca – było to.. nawet miłe. Jej języczek był ciepły, zgrabny. Wyobraziłam sobie, jak Anka robi Dawidowi dobrze ustami, jak wlewa swoją spermę w jej usta, tak jak zrobił to mi parę chwil temu i poczułam, że jestem całkowicie mokra.

Całowanie stóp i masturbacja Dawida trwały jeszcze chwilę, a ja zaczęłam pragnąć czegoś więcej. Dawid doszedł do podobnych wniosków – najwyraźniej, gdyż zbliżył się do mnie. Anka zareagowała natychmiast. Przemieściła się, podsunęła do mnie, rozwarła mi kolana i nim zdążyłam coś powiedzieć zanurkowała między moimi nogami, wystawiajac szybko język. Moja obnażona, młoda cipka przyjęła jej usta z radością – co zdziwiło mnie bardzo.

Dawid zrozumiał co miał robić i zaszedł Ankę od tyłu i wszedł w nią szybko. Czułam jak jej język krąży po mojej łechtaczce, jak zaczynam być coraz to bardziej pobudzona. Widziałam idealne pośladki Anki, tors Dawida i jego posuwiste ruchy. Wchodził w swoją dziewczynę, mocno, szybko i coraz głębiej. Podniecał mnie ten widok, a gdy ujął moją nogę i zaczął w tej pozycji ssać moje paluszki poczułam, że zaraz dojdę.

Po chwili Ankę zaczął po prostu rżnąć. Ta jęczała głośno, obficie śliniąc się na moją dziurkę i całując po niej, co zbliżało mnie do orgazmu. Jednak mocne pchnięcia jej chłopaka powodowały też, że coraz mocniej odczuwałam pragnienia tego samego.

Po chwili zmienili pozycję. Położyłam się na plecach, a Anka ustawiła swoją cipkę nad moimi ustami. Sama kontynuowała robienie mi minety, co przyjęłam z ulgą, gdyż jej języczek by nad wyraz zgrabny,  jej cudowna figura, piękne nogi, kutas jej faceta i cała sytuacja podniecała mnie nieziemsko. Zatem przyjęliśmy klasyczną i memiczną pozycję 69.

Dawid wykorzystał to. Jego grube, duże jądra zawisły nad moimi oczami, a kutas wbił się w cipkę Anki, kontynuując ruchanie. Z tej perspektywy był ogromny. Gruba, długa żyła ciągnęła się od jąder aż po samą głowkę. Rozpierał wargi sromowe Anki, penetrując ją szybko i głęboko. Anka mimo tego nie ustawała i cały czas lizała mnie po cipce, po chwili poczułam też, jak jej palce wkraczają w moje królestwo. Poczułam się bosko.

Polizałam mu jądra, a po chwili zaczęłam je ssać. Długo to nie trwało, najwyraźniej podnieciłam go tak, że zaraz zobaczyłam, jak jąderka kurczą się, żyła zaczyna pulsować, a penis wyginać się, wpompowując nasienie w Ankę.

Podnieciło mnie to, doszłam. Dochodziłam długo, krzyczałam z rozkoszy gdy konwulsje targały mym ciałem.

Dochodziłam nadal, gdy Dawid wyciągnął już chuja z Anki, a sperma wyciekła z niej obficie i zalała mi całe usta i twarz.

Gdy poczułam słony smak cieczy, który wpadł mi do ust – połknęłam.

Tak oto przeżyłam kolejne pierwsze razy – trójkącik, orgazm od innej kobiety, dojście na twarz, spust do ust, całowanie stóp…

A to był dopiero drugi dzień.

Trzeci szykował dla mnie coś specjalnego.

 

 

 

Nie jeden pierwszy raz. Dzień pierwszy.

Tak, na początku byłam wściekła. Wręcz opanowała mnie furia – wina jak zwykle rodziców.

kam1

to ja!

Panowała idealna pogoda, ciepłe lato, a ja miast zostać sama w mieszkaniu zostałam władowana na wieś do przyjaciółki mamy. 

 

Pani Magda miała duży dom, który dzieliła z dwoma córkami i siostrą, gdyż jej mąż umarł wiele lat temu. Odwiedzaliśmy ich często, ale nigdy na tyle długo, bym zdążyła się znudzić. A nudziłam się i tak – najstarsza jej córka Anka, starsza ode mnie o trzy lata (a ja parę dni temu skończyłam magiczną siedemnastkę) ciągle i bez ustanku migdaliła się ze swoim chłopakiem. Wcale przystojnym, wysokim i dobrze zbudowanym Dawidem, który jednak gdy zamienić z nim dwa słowa, okazywał się wsiowym dupkiem.

Druga siostra, Eliza, moja rówieśnica była nudna jak flaki z olejem. Takie stare i do tego nudne flaki. Jedyne co ją interesowało, to czytanie harlequinów i … żałosnych książek typu “50 twarzy Greya”.

Wszystkie cztery kobiety były blondynkami, co przynajmniej w przypadku Anki pasowało jak ulał. To były śliczne dziewczyny, ale nie musiałam się przy nich wstydzić – byłam niska, ale za to bardzo szczupła, zgrabna i z odpowiednimi krągłościami tam gdzie trzeba. Byłam od nich atrakcyjniejsza i miałam wrażenie, że mi zazdroszczą. Ale z całą pewnością nie pałały do mnie przyjaźnią. 

Toteż szykowałam się mentalnie na rozmowy z “ciocią”, czyli panią Magda i jej siostrą Michaliną oraz nudy.

Jakże ja się myliłam!

*

Na miejscu okazało się, że nic się nie zmieniło. W pokoju, który dzielić miałam z rówieśniczką, zastałam czytającą jakieś babskie grafomaństwo Elizę, a pokój dalej zamknięty był z przyczyn potrzeby odosobnienia Anki z jej facetem.

Zamieniłam dwa słowa z Elizą, szybko się rozpakowałam i zeszłam na dół, chciałam nacieszyć się ładną pogodą. Na ogródku siedziała pani Magda z siostrą. Dwie, piękne i dojrzałe kobiety. Gdy będę w ich wieku chciałabym wyglądać jak one, ale jeśli prawdą jest, że córka będzie przypominać swoją matkę, to będę musiała pożegnać moje zgrabne nogi i krągłe, szczupłe biodra.

Zamieniłam z nimi parę słów. Pytały jak zwykle o szkołę, naukę, plany na studia – znudzona tym, mimo iż nie okazałam tego, postanowiłam wrócić do siebie i zagłębić się w telefon, fejsa i inne media, by zabić nudę.

Wracając ujrzałam coś dziwnego – pokój starszej siostry miał uchylone drzwi. Postanowiłam zerknąć, być może wypada się przywitać, skoro Anka nie miała tyle kultury sama w sobie by zaprzestać miżdżenia się z chłopakiem i wyjść do mnie na chwilę.

Zamarłam.

W pokoju, na łóżku leżał sam chłopak, Dawid bodajże. Był całkowicie nagi, wyprostowany na łóżku i zabawiający się swoim penisem. Już miałam się wycofać, ale po pierwsze-  nie dostrzegł mnie, drzwi były ledwo uchylone, po drugie nigdzie nie było widać Anki. Rozejrzałam się szybko i też jej nie dostrzegłam.

Dawid masturbował się. Jego piękne, muskularne ciało młodego chłopaka zawróciło mi w głowie. Chociaż byłam jeszcze dziewicą, a moje libido skakało od “nie chce nic mieć wspólnego z seksem” do “niech ktoś mnie przeleci!” zależnie od dnia, poczułam jak krew napływa w odpowiednie miejsca. Przyjrzałam się jego przyrodzeniu i pozazdrościłam Ance. Jego penis był wąski, ale za to wręcz pornograficznie długi. Lśniąca, różowa końcówka znikała co chwile w jego dłoni. Usłyszałam cichy jęk dziewczyny i zdałam sobie sprawę, że Dawid robi sobie dobrze patrząc na swoją dziewczynę, której po prostu przy tak wąsko uchylonych drzwiach nie miałam szansy dojrzeć!

Nie wiem nawet kiedy moja ręka popędziła i podniosła moją krótką spódniczkę, modnie udającą skórę. Wymacałam odpowiednie mniejsce i cicho, powoli zaczęłam drażnić łechtaczkę. Gdyby mnie dojrzał po prostu zdążyłabym się ulotnić, obracając wszystko w omyłkowe najście. Teraz jednak widok ten działał jak porno na żywo, pobudzał mnie tak mocno, że traciłam nad sobą panowanie.

Poczułam jak podniecenie zwrasta, łechtaczka odbiera moje ruchy i po prostu zaczęłam się masturbować przez majtki. Powoli i bardzo uważałam by nie jęknąć, jednocześnie nasłuchując z boku czy któraś z kobiet nie nadchodzi. Czułam, że dojdę szybko, a przynajmniej ten dzień nie będzie tak nudny jak się spodziewałam.

Chłopak walił konia coraz szybciej, a od ruchów jego mięśnię prężyły się. Wyobrażałam sobie, że trzymam tego chuja w ustach, albo że bierze mnie od tyłu i czuje go w sobie. Gdy już miałam dochodzić, okazało się, że straciłam czujność.

Magda objęła mnie, zatkała usta i wyszeptała do mego ucha słowa, które na stałe odmieniły ten wyjazd: “Nie ty pierwsza i nie jedyna dzisiaj”. Po czym jej dłoń zniknęła szybko w moich majtkach. Swoją trzymałam uniesioną spódniczkę.

Nie oponowałam, czułam się tak podniecona i podekscytowana, że nie przeszkadzało mi teraz, że masturbację kontynuowała dorosła kobieta. Pani Magda była zresztą piękna, a jej dłoń wiedziała co robiła. Na chwilę nawet wbiła się w moją cipkę dwoma palcami tak, że widok penisa Dawida i odrobina wyobraźni dodały się. Czułam jakbym miała w sobie tego chłopaka – i tak bardzo tego chciałam.

Wtedy moje mięśnie kegla zacisnęły się, poczułam jak puszczam trochę soków, jęknęłam bardzo cicho – a przynajmniej taką miałam nadzieję, łzy popłynęły mi na policzki i zgięłam się, o mało co nie uderzając głową w uchylone drzwi, co niechybnie zdradziłoby nas. Doszłam, doszłam mocno, łechtaczka jeszcze dłuższą chwilę pulsowała, a odbyt jak zwykle doznał konwulsji i skurczów – zawsze tak miałam, chociaż nie masturbowałam się często.

Chwilę po tym dostrzegłyśmy jak chłopak zaczyna jęczeć i kulić się. Zdałam sobie sprawę, że pierwszy raz zobaczę na żywo męski wytrysk, a moje podniecenie znów wzrosło. Magda stała ciągle za mną, tuląc się i podziwiając to tak samo jak ja.

Gdy prącie Dawida miało już strzelać, na łóżko szybko wbiegła Anka, wystawiając swoje nogi i stopy przed różową końcówkę penisa. Z tego jak na zawołanie wystrzeliło, wysoko, daleko i obficie. Biały płyn oblał zgrabne nogi Anki, od kolan do palców.

Wtedy wycofałyśmy się.

– To nie koniec. – obwieściła Magda i pociągnęła mnie za dłoń w stronę swojego pokoju.

*

kam2

Ja.. słodka i napalona siedemnastka.

Wzdrygnęłam się, domyślając się, że Pani Magda zarząda ode mnie lesbijskich przyjemności, a ja nigdy dotąd nie odczuwałam żadnego pociągu w stronę kobiet. Owszem, może trochę, zawsze to korci takie eksperymentowanie w moim wieku, ale czułam się mocną heterą.

Z drugiej zaś strony – czy ja właśnie nie miałam orgazmu z dłonie tej dojrzałej kobiety. Spojrzałam na nią. Miała zgrabne uda, długie nogi, raczej małe piersi, krótkie blond włosy i piękne rysy twarzy. Na policzkach widniały jej różowe wypieki, zapewne od podniecenia.

– Spróbujesz? – zapytała obłapiając mnie zwrokiem. Miałam siedemnaście lat, zgrabne, bardzo chude nogi, średnie ale jędrne piersi, smukłą twarz i wygląd raczej piętnastoletniej kwitnącej dzieweczki. Długie, czarne włosy opadały mi na ramiona. Musiałam być dla niej atrakcyjna, bo jej oczy błądziły po moich udach, piersiach.

– Tak. – odparłam cicho, moim głosikiem, którego używałam podczas rozmów kokietujących z chłopakami. Zdziwiłam się.

Magda ściągnęła buty, po czym rozpięła rozporek od swoich czarnych, ciasno opiętych na udach jeansów i ściągnęła je. Moim oczom ukazały się czarne, koronkowe majtki. Klęknęłam między jej kolanami i spoglądałam na jej uda.

Wyobraziłam sobie, jak zakrada się za mnie Dawid i wchodzi we mnie swoim długim penisem, potem przypomniałam sobie jego umięśnione ramiona oraz potężny wytrysk. Mój pierwszy raz na żywo. Podnieciłam się, poczułam, że to odpowiednia chwila na eksepryment.

Nachyliłam się i zatrzymałam twarz przed jej cipką. Mimo iż miała na sobie majtki, poczułam charakterystyczny zapach soków. Dużo intensywniejszy od mojego. Z jakiegoś powodu  podnieciło mnie to, szczególnie iż Magda ruszała biodrami delikatnie ku górzej, kręcąc nimi ponętnie, jakby kochała się już z niewidzialnym mężczyzną. Musiała być wygłodzona.

Ona, napalona bi – wdówka.

Ja, siedemnastoletnia napalona dziewica, gotowa do przygód.

W teorii to idealne połączenie  i na tej myśli zaprzestałam. Wyłączyłam umysł i od tej chwili działałam już prowadzona fantazją.

Pocałowałam jej cipkę przez materiał, pojechałam języczkiem po udach dookoła. Magda jęknęła, głośno. Jej biodra ruszały się, krążyły, pomagając mojego języczkowi. Po chwili ściągnęłam jej majtki i moim oczom ukazała się ładna i zadbana, dojrzała wagina. Miała jak na mój gust nieco za duże wargi sromowej, ale wyciekający z niej obficie sok podniecił mnie tak, że wpiłam się ustami zaczęłam ssać. Po chwili mocno, przypominając sobie moje ruchy dłonią po mojej cipce, nacisnęłam językiem na jej łechtaczkę i zaczęłam krążyć.

Leżałam wypięta tyłkiem do góry, z głową między nogami pani Magdy. Robiłam jej dobrze ustami, słysząc jak jej dobrze. Położyła dłonie na mojej głowie, trzymała ją kurczowo. Poczułam jak jej paznokcie wbijają się w moją potylicę. Czy bała się, że przestanę? Nie przestanę.

Nie widziała, ale moja dłoń cały czas, szybko i mocno bawiła się moją cipką. Podkasałam spódniczkę, dałam rękę do majtek i na zmianę wsadzałam sobie palce w moją dziewiczą szparkę i maltretowałam mój guziczek.

Wyobrażałam sobie, że kiedy ja robie jej dobrze, od tyłu ujeżdża mnie Dawid, co sprawiało, że nie tylko Magda była bliska orgazmu, ale i ja zaraz miałam drugi raz szczytować.

Wtedy, przestraszywszy mnie kompletnie, coś złapało mnie za nogę. Chciałam zerknąć, ale nie dałam rady, gdyż Magda – widząca co się dzieje, przytrzymała mi głowę i wymusiła dalsze lizanie po jej cipce.

Czyjaś dłoń zdjęła mi adidasa, jednego, potem drugiego. Podniosła moje nogi do góry, sprawiając że byłam w dość niewygodnej pozycji – na kolanach, z głową między nogami kobiety, oparta na jednym łokciu, z wypiętym tyłkiem ku górze, z dłonią w majtkach i stopami do góry.

Wtedy zrozumiałam. Dawid, najwyraźniej fetyszysta, złączył moje stopy – wciąż w krótkich skarpetkach pumy, a między nie wsadził…

O matko! Tak!

Jęknęłam, wchodząc mocno palcami w moją cipkę.

Jego niesamowicie twardy penis ujeżdżał moje stopy.

Magda ruszała się coraz szybciej i wiedziałam co nastąpi.

Zobaczyłam i poczułam bardzo potężne konwulsje jej cipki, soki niemalże wytrysnęły mi do ust. W tej samej chwili mięśnie mojej zacisnęły mi się na palcach. Doszłyśmy równocześnie.

Parę chwil potem, nim się obróciłam, poczułam jak na udach ląduje mi ciepła ciecz – dużo gęstej, ciepłej cieczy.

Na odsłoniętych pośladkach, łydkach i stopach miałam spermę chłopaka Anki.

Anki, która stała obok i patrzywszy się na to wszystko powiedziała tylko

– Pięknie, ale może następnym razem mnie włączycie w to?

I tak pierwszy dzień wrażeń i pierwszych razów się zakończył.

 

CDN