“To co pod kołdrą działo się…” cz .1 (opowiadanie erotyczne, nastolatki, fetysz stóp, seks, masturbacja, zabawa, orgia)

Delikatna i niziutka Kinga, jej przyjaciółka w nieco męskich ciuchach – Magda i rudowłosa słodkość Agnieszka. Wszystkie trzy, nastoletnie, dziewicze i niewinne, miały mieć swoją pierwsżą przygodę tego wieczoru. A wszystko to za sprawą pewnej zabawy pod kołdrą…

Zgodnie z umową Agnieszka, niby od niechcenia, ściągnęła skarpetki. Wyprostowała 

nogi, na których miała ciasne, niebieskie jeansy, a stopy ułożyła na obitym skórą podnóżku. 

Pomalowane na jasny róż paznokcie u stóp dziewczyny zabłyszczały w świetle 

lampy i telewizora, przyciągając uwagę zarówno Piotrka jak i Kingi. Jedynie Magda póki co zdawała sie być zaabsorbowana filmem.

Agnieszka była niską, bardzo uroczą dziewczyną. Miała rozpuszczone, falowane 

rude włosy, lecz przy tym jedynie trochę piegów co czyniło jej urodę wyjątkową. Nosiła duże okulary w czarnych oprawkach, które zaskakująco jej pasowały. Miała na sobie jasną, rozpisaną koszulę oraz wspomniane wcześniej jeansy. Patrzyła w stronę telewizora.

Tak samo robiła dziewczyna ulokowana po drugiej stronie pary zakochanych. Magda.

Dziewczyna zgoła inna od Agnieszki, słodkiej, rudej czpiotki o słowiańskiej urodzie. Magda miała tą bardzo wyzywającą, długie, kasztanowe proste włosy. Ubierała się 

nieco chłopięco. Luźna koszulka z nazwą zespołu, bardzo szerokie bokserki i grube, wełniane skarpetki. Też nosiła okulary, te jednak były okrągłe. 

Ostatnia dziewczyna obecna w pokoju nie nosiła ich wcale. Była najmniejsza z nich 

wszystkich – niziutka, niewinna Kinga. Miała krótko ścięte, kruczoczarne włosy, wąską, zgrabną buzię, duże brązowe oczy. Całą resztę aparycji chowała jednak pod kołdrą. Leżała pod nią wtulona w swojego chłopaka. Nieco od niej starszego, bo o dwa lata, Piotrka. Przystojnego bruneta z kręconymi włosami.

Nikt poza tą dwójką nie wiedział co się działo pod pieżyną…

A działo się. 

Kinga trzymała swoją dłoń na wyciągniętym z rozporka penisie Piotrka i powoli go 

pieściła, ruszając nią w górę i w dół. Piotrek udawał, że jest zajęty filmem, jednak zerkał na stopy Agnieszki, co zresztą było za przyzwoleniem jego ukochanej. Kręciło ich… takie luźne prowadzenie związku. Na razie w grę wchodziły jedynie zabawy, bo wszyscy w tym pomieszczeniu, włącznie z nimi byli prawiczkami. 

Dwójka aktorów na ekranie właśnie zaczęła miłosną grę, a  dłoń Kingi ruszała się coraz szybciej.

Piotrek podziwiał malutkie i zgrabne stopy rudowłosej Agnieszki. Ta co chwile zerkała na nich, ukradkiem, spokojnie. Wiedziała już, że coś się dzieje, ale była poniekąd uprzedzona. Miała służyć za modelkę dla Piotrka, wiedziała o tym. 

Piotrek i Kinga liczyli nieco tez na Magdę. Magda potrafiła się ładnie ubrać, a że na polu – mimo późnego wieczoru – było na prawdę ciepło, mieli nadzieję, że wybierze jakiś bardziej skąpy strój. Ale zagorzała buntowniczka odziała się jak na wyprawę w góry, przez co nie było z niej żadnego pocieszenia.

Kinga przesadziła.

Przyspieszyła nieco za bardzo, szczegolnie iż sama zaczęła dotykać się po spodniach między nogami, podniecona tą sytuacją i kochającą się parą na ekranie. 

– Co wy robicie?! – warknęła oburzona Magda. Niestety okazała się lepszą 

obserwatorką niż im się wydawało. – Jak możecie się zabawiać pod kołdra w naszej obecności? 

– Wyluzuj Madzia… – poprosiła Kinga słodko. Jej miły ton nieco spuścił pary z 

przyjaciółki.

– Kinga, to nie jest zabawne. I w ogóle wiesz, że twój chłopak lampi się na nogi Agi? 

– Wiem. – zasmiała się. – Taka była umowa.

– Co?! Pozujesz stopami do walenia konia obcemu facetowi?

Agnieszka – mimo aparycji charakterystycznej dla rudowłosych dziewczyn, 

zaczerwieniła się. 

– Tak… – jej szerokie, ładne usta ukazały nieśmiały uśmiech. Duże błękitne oczy 

zabłyszczały pod szkłami okularów.

– Tobie się to podoba! – zarzut Madzi zabrzmiał niczym grzmot. Agnieszka patrzyła 

chwilę na długowłosą piękność po czym znów uśmiechnęła się tylko. 

-Nie rozumiesz.- żachnęła się, niemal obrażona. 

Kinga wtuliła się w Piotrka, pozwalają jej dłoni powrócić do pieszczot. Delikatnie, 

powolnym ruchem ściągała skórkę z naprężonego penisa w dół, odsłaniając różowego penisa z błyszczącym rowkiem. Aga patrzyła na to zahipnotyzowana, Magda zaś uraczyła prącie Piotrka jednym, zażenowanym spojrzeniem. 

Nie zakryła tego ani nie przerwała jednak.

– A ty nie masz nic przeciwko, że podziwia do tego stopy obcej dziewczyny? – 

kontynuowała krucjatę przeciw parze.

– Nie obca, to Agnieszka. – zaśmiała się cicho Kinga, niemal szepcząc te słowa w ucho 

Piotrka. – Czym się to różni od pornografii? Ja oglądam, ty oglądasz… Piotrek ogląda. A tak to chociaż jest ciekawiej. Poza tym Magda, wolę mięc pod kontrolą Agnieszkę, której wystarczy że zwalę konia Piotrkowi na jej widok, niż bać się, że ta zjawi się nagle u niego w środku nocy sama chcąc popozować… albo coś gorszego.

– Walisz konia na widok stóp innej dziewczyny, w jej obecności i mówisz… – 

kontynuowała Magda, jednak coraz cześciej zerkając na dość pokaźnego i mocno podnieconego penisa chłopaka.

– Za jej zgodą. – ucieła Agnieszka. – Ale skoro już odkryłaś co zakryte, to niech tak 

zostanie. Chce patrzeć. 

-Też możesz ściągnąć skarpetki. – rzekł nagle Piotrek niskim, ciepłym głosem. 

Spojrzał przy tym na zagrabne nogi Magdy, skryte pod szerokimi bojówkami oraz grubymi, wełnianymi skarpetami. Ta na chwilę straciła mowę, jakby się zadławiła tym co usłyszała.

-Niech Kinga ci pokazuje, a nie inne! – warknęła w końcu.

– Kinga mu pokazuje. – zaśmiała się Kinga, po czym by to udowodnić puściła jego 

penisa, który nawet na odrobinę nie opadł a zakołysał się jedynie naprężony. Ściągnęła luźny, czarny podkoszulek, po czym jednym zwinnym – znanym tylko kobietom – ruchem zrzuciła z siebie stanik obnażając swoje ładne, krągłe, jędrne nastoletnie piersi uwieńczone ciemno czerwonymi sutkami.

Piotrek zapatrzył się w idealnie dopasowane do dłoni piersi, ale ku zaskoczeniu wszystkim i Magda nie mogła oderwać od nich wzroku. Zarumieniła się i zamilkła, nawet gdy Kinga ponowiła robienie dobrze swojemu lubemu. 

-No to tajemnica rozwiązana. – zaśmiał się Piotrek. – Nie jesteś zła, że Agnieszkę czy nas kręci dość luźny związek. Jesteś zła, że Kinga ma w dłoni mojego chuja, a nie twoją myszkę. 

-Spierdalaj. – odcięła się, lecz kontra ta średnio się prezentowała przy namiętnym i błogim spojrzeniu jakim obdarzała unoszące się w górę i w dół piersi przyjaciółki. Kinga oddychała ciężko, wyraźnie tym wszytskim podniecona.

-Czemu nie pokazujesz swoich stóp? – zapytała w końcu po chwili namysłu.

-Jeśli musze, to pokazuje. Ale ich nie lubi. Aga lubi, więc pokazuje.

-Żadna kobieta nie lubi swoich stóp! – warknęła Magda. – Każdej tej fetysz przeszkadza, poświęcają się wyłącznie dla facetów, którzy im się podobają… Agnieszce podoba się Piotrek. Nie przeszkadza ci to?

-Nie. – zaśmiała się Kinga. – Ty też mu się podobasz, Agnieszk też, Megan Fox też… Albo ufam, albo po co w ogóle się wiązać? 

W trakcie tej rozmowy, znicierpliwiona czepianiem się Magdy Agnieszka przesiadła się bliżej. Przysunęła krzesło na wysokości nóg pary, a swoje włane miast na podnóżek jak wczesniej położyła na łózku, niedaleko Piotrka, ułatwiając mu widok. Teraz widział nie tylko górę i piękne czerwone paznokcie nastolatki, ale i zadbane podeszwy stóp. 

Kinga nieznacznie przyspieszyła ruchy dłonią. Pocałowała ukochanego w policzek i przejechała języczkiem od ucha do ust. 

-Mmm.. – zanucił podniecony chłopak.

Zapadła chwila ciszy. Oczy obecnych błądziły to po nogach, to po masturbowanym prąciu, to po piersiach młodziutkiej Kingi, żeby ostatecznie skończyć na oczach Magdy, która nagle się odezwała.

-Ok, zgoda! Zgoda! Ściągnę skarpetki, ba! Nawet koszulkę i zostanę w staniku, pozwalając twojemu chłopakowi napatrzeć się, jeśli mu się to spodoba, ale pod jednym warunkiem.

-Jakim? – zaciekawiła się Kinga, czując jak penis Piotrka zadrżał podniecony.

-Dasz mi siebie całą wycałowac. I wypieścić. Ten twój może patrzeć, ba, może dojść na widok jak doprowadzam cię do orgazmu. Może patrzeć na mnie, na ciebie i na stopy Agi. 

-Co ty na to? – Kinga spojrzała w oczy ukochanego. Uśmiechała się. 

Sprawy przybierały niespodziewany obrót, a wszystko to było niezwykle ekscytujące i podniecające. 

-Zgoda. A ty chcesz? – zapytał się jej.

-Chętnie spróbuję. – zaśmiała się. Lecz nagle zmarkotniała. – Jeśli mam się oddać tobie pod opiekę mogę nie dać rady…hm.. zajmowac się Piotrkiem.

-Ja się nim zajmę. – zarzekła się Agnieszka.

Cisza trwała długo.

Za długo.

-Bardzo szybko się zgłosiłaś. – uznała Kinga, a w jej głosie pobrzmiewał dziwny mariaż zazdrości z rozbawieniem. 

-O, czyli jednak są pewne granice. Spuścić się na widok nóg napalonej na twojego faceta jest ok, oddać się pod pieszczoty innej dziewczyny by ten tez mógł patrzec ok, ale dłoń innej kobiety już nie ok? – zasmiała się Magda.

To zadziałało.

-Oczywiście, że ok. – i nim Magda zdążyła coś powiedzieć, Kinga puściła nabrzmiałego penisa Piotrka, uklęknęła i chwyciła dłoń Magdy. Przystawiła ją do swojej piersi, a następnie pocałowała dziewczynę.

Magda musiała tego pragnąć i to bardzo, bo ani Piotrek ani Agnieszka nie widzieli tak namiętnego pocałunku, nigdy w życiu. Zajęło im chwilę nim się ogarnęli.

Agnieszka zgrabnym ruchem przeskoczyła na łóżko. Klęcząc po prawej stronie chłopaka pochyliła się i pocałowała go prosto w usta. Gdy ten odzwajemnił pocałunek ich języczki wysunęły się delikatnie, stykając się. 

Słony smak śliny pierwszego pocałunku podniecił ich oboje mocno. Długie, zgrabne palce Agnieszki ujęły czubek penisa.

-Pierwszy raz mam w dłoni… – wyjasniła krótko, lecz jasno. 

Piotrek poruszył nieco biodrami do góry, podniecony. Penis napiął się, zadrżał.

-Oj! – zaśmiała się Agnieszka. Chwyciła go mocniej i ściągnęła skórkę w dół, przyglądając mu się. 

Dziewczyny całowały się, lecz Kinga nie zapomniała o obietnicy Magdy i szybko, podczas pocałunku zainicjowała ściągnięcie koszulki Magdzie. Ciasny czarny stanik, który miała na sobie dziewczyna skrywał znacznie większy skarb niż te dwa Kingi. Następnie oderwała usta i pochyliła się, zrywając grube skarpetki ze stóp Magdy.

Piotrek spojrzał chciwie na nogi Madzi.

Magda miała ładne, zgrabne i bardzo chude stopy. Były ładniejsze od Agnieszki, jednak nie tak zadbane. Nie miała pomalowanych, ani nawet dokładnie uciętych paznokci. Jedynie skrócone. A na piętach widac były nadmiar naskórka lub małe odciski. 

Mimo to swoim kształtem i wyglądem bardzo podnieciły Piotrka. 

-Jezu, ale twardy. – zauważyła Agnieszka, która teraz dość szybko i zdecydowanie 

robiła dobrze chłopakowi. Nie patrzyła na dziewczyny, a jedynie kucając przed chłopakiem bokiem – tak by nadal mógł podziwiać jej nogi – przyglądała się różowej główce penisa co chwile wyłaniającej się spod skórki. 

Piotrek zajęty widokiem namiętnie zajętych sobą dziewczyn – jego ukochanej, 

malutkiej i niziutkiej Kingi, oraz pięknej, niedostępnej i przemądrzałej Magdy nie zaważył, że robiąca mu dobrze Agnieszka powoli zniża głowę, mając czubek jego penisa coraz bliżej własnych ust, a jej druga dłoń zniknęła w ciasnych jeansach i rozpoczęła małą rozgrzewkę.

Nie zauważył nawet kiedy i jakim sposobem Kinga została naga. Magda zrzuciła z 

niej spodnie i majtki i tak szybko, że między pół nagością a kompletną nagością wydawała się być jedynie sekunda. Kinga zrewanzowała się zostawiając przyjaciółke jedynie w bieliźnie.

Szerokie bojówki Magdy skrywały bardzo ładne, zgrabne, długie nogi, o kształtnych i 

szerokim pośladkach oraz krągłych udach. Piotrek był w szoku.

Agnieszka przerwała na chwile. Poprawiła swoje okulary w grubych ramkach i spięła swoje gęste, rude włosy w kok, tak żeby nie przeszkadzały jej. Dopiero teraz, gdy powróciła dość blisko prącia chłopaka ustami, ten zauwazył do czego się przygotowuje. Wiedział, że jeśli Kinga to zauważyła może przerwać, zazdrość może wziąć w górę nad podnieceniem.

On sam powstrzymywał się przed wybuchem ostatkiem sił. Nie chciał teraz tego kończyć. To wszystko szło tak szybko i tak.. w nie oczekiwanym kierunku, że nie wybaczyłby sobie, gdyby teraz to zakończył.

Przynajmniej dla siebie.

Agnieszka robiła sobie dobrze dłonią w ciasnych, niebieskich jeansach. Drugą waliła mu konia, przybliżając powoli usta do jego żołędzia. 

Magda zaś wsadziła dłoń między nogi Kingi.

– Ach! – trafiła umiejętnie. Była kobietą, znała się. Wiedziała jak i gdzie dotknąć.

Zgodnie z obietnicą całowała ukochaną Piotrka.

Po obojczyku, po szyji, po policzkach, potem po piersiach.

Rzuciła Kingę, która mierzyła ledwo metr pięćdziesiąc, a wagą sięgała ledwo ponad czterdzieści kilo mocno na plecy. Ta aż jęknęła lądując głową obok piersi swojego ukochanego.

Magda uniosła nogę Kingi i przystawiła sobie do twarzy. Jedyne co zostało na jej ciele to czarne, cienkie skarpetki. Przystawiła je do nosa i powąchała, po czym ściągnęła je i przejechała językiem od pięt do wąskich paluszków. Zadbanych, równo dociętych, lecz bez lakieru.

Dopiero po chwili, widząc pożądliwe spojrzenia Piotrka, zanurkowała między nogi Kingi.

Piotrek położył dłoń na jej piersi i zaczął pieścić sutek, kiedy Magda zniknęła głową między jej nogami.

Wystawiła język i zaczęła lizać jej łechtaczkę. Głośno, mocno, siorbiąc i nie wstydząc się tego. Po chwili wsadziła w jjej łono paluszek. 

-Ach! Boże, tak! Jezu! – Kinga jęczała, piszczała podniecona. Głośno, mocno i 

seksownie.

-Wow. – komentarz Agnieszki był cichy i był ostatnią rzeczą jaką powiedziała nim ujęła 

w usta penisa Piotrka.

Piotrek pierwszy raz był w ustach jakiejkolwiek kobiety więc każda sekunda była czymś nowym. Ciepło śliny, drapiące ząbki oralnej dziewicy, błądzący języczek, mocny zasys, siorbanie…

Kingd dostrzegła robiąca loda jej ukochanemu Agnieszkę, lecz nie przerwała tego. Uniosła jedynie szeroko brwii, lecz gdy miała zamiar coś powiedzieć, jęknęła jedynie. 

-mmmm! – orgazm przyszedł Agnieszce szybko i niespodziewanie. NAgle zatelepało 

nią, skrzywiło i rzuciło w bok, pozostawiając mokrego od śliny, naprężonego penisa chłopaka samego. 

-Iiii….  – zapiszczała niczym małpka zaciskając kurczowo krocze na wsadzonej 

między swoje nogi dłoni. Pochylała się. 

Piotrek nie czekał, wiedział co musi zrobić. Ryzykował wszystkim, ale tez nie miał nic do stracenia.

Magda miała swoje bardzo krągłe i szerokie pośladki wypięte ku górze, gdy osłonięta w gęstych włosach głowa pracowała nad cipką jej ukochanej na dole. 

Klęknął za Magdą, jedną dłonią chwycił skraj majtek odciągając ich dół na bok, a drugą ostrożnie, ale zdecydowanie wprowadził penise. 

Magda jęknęła, intensyfikując starania nad orgazmem Kingi. 

Kinga krzyknęła podniecona widząc jak jej chłopak rozdziewicza jej przyjaciółkę. 

Piotrek wszedł głębiej i mocniej i po chwili, sam tracąc i swoje dziewictwo, rżnął Magdę od tyłu, obserwując jak Kinga zbliża się powoli do orgazmu pod wpływem języka i palców swojej przyjaciółki. 

Wszystkiego dopełniła Agnieszka, która położyła się obok Kingi i pocałowała ją namiętnie, jednocześnie unosząc swoją nogę w stronę twarzy Piotrka. Położyła podeszwę stopy na jego buzi, a Piotrek momentalnie poczuł przyjemny i delikatny zapach potu i chłód kończyny. Zaczął lizac jej pięte i pomalowane paluszki i tak się w tym zatracił, że…

-Aaaa! – Kinga krzyczała tak głośno, że z pewnością słychać było ją na ulicy. Dochodziła mocno, intensywnie, rzucajac się po łózku niczym porażona wysokim napięciem.

Stopa Agnieszki, idealne pośladki trzymane w jego dłoniach, szczytująca nastoletnia piękność…

To wszystko przytępiło uwagę Piotra, który przeżył orgazm swojego życia, największy i najbardziej intensywny spust prosto w nieco obolałą od pierwszego razu cipkę Magdy. Gdy ta poczuła co się dzieje chciała się wyrwać, ale powstrzymała ją Kinga. Nieświadomie – zacisnęła nogi na jej twarzy i nieuruchomiła w ten sposób szczytując i niemal dusząc. 

Dopiero gdy ostatnia kropla spermy wypełniła wnętrze przyjaciółki Kingy, dopiero wtedy zarówno ona sama jak i Piotrek zwolnili uściski i puścili dziewczynę. Ta ciężko dysząc opadła na plecy, leżąc rozkraczona.

Wszyscy widzieli jak z jej cipki ciurkiem wylatuje nasienie Piotrka…

Kinga była wściekła.

Madame Made: Trzy nastolatki i on. (opowiadanie erotyczne, gwałt, dominatrix, femdom, przymus, scat, defloracja, orgia, wymiana, nastolatki, dziewice.)

Od lewej – Buntownicza Magda, moja ukochana malutka i niziutka Kinga, oraz delikatna, wysoka i chudziutka Marysia. Wszystkie trzy, razem ze mną, miały przejść niebawem chrzest ognia w piekle, które urządzi nam Madame Made i jej “chłopcy”.

Spojrzałem w oczy mojej ukochanej. Duże, piękne, tak mocno brązowe, że odbijały w sobie niemal całe światło z telewizora. Delikatnie, na chwilę, by zachować pozory, pocałowałem ją w jej pełne, duże usta. Uwielbiałem ją. Była malutka – nie wiele ponad metr pięćdziesiąt, a mimo to pod ciasnym swetrem odznaczały się duże piersi.

Kinga była malutkim cudem natury.

Jeszcze się nie kochaliśmy. Byliśmy ze sobą pół roku dopiero, a ona miała piętnaście lat, ja siedemnaście i nieco obawialiśmy się konsekwencji, więc… tylko bawiliśmy się. Ona uwielbiała ryzyko, kręciła ją perwersja, a ja miałem swój fetysz- fetysz stóp. Dlatego wyciągnęła jedną nogę spod kołdry, ściągnąwszy wcześniej skarpetkę. Miała malutkie stópki, tak bardzo seksowne, że poczułem jak mój kutas twardnieje w dłoni Kingi. Zacisnęła ją i powolutku ruszyła nią w dół, tak by pozostałe dwie dziewczyny nie miały pojęcia co dzieje się pod kołdrą podczas tego seansu.

Rodzice wyjechali na tydzień, mieliśmy więc kilka dni tylko dla siebie. Tego wieczoru zgodziłem się zaprosić przyjaciółki Kingi na wieczorny maraton Shreków.

Film sam w sobie nie był oczywiście podniecający, ale Kinga wiedziała, na co jeszcze patrze, oprócz jej nogi.

Na fotelu siedziała Marysia, a jej bose, długie, płaskie lecz bardzo kształtne stopy opierała wyprostowane seksownie na pufie.

Kindze to nie przeszkadzało, dla niej to było naturalne. To jak mieć pretensje, że ktoś ogląda porno – sama przecież oglądała i to nie mało.

Dlatego uśmiechała się zalotnie, gdy obserwowałem długie paluszki stóp Marii. Maria była niesamowicie wysoką, niesamowicie chudą, ale bardzo sympatyczną, miłą i całkiem ładną dziewczyną. Kinga miała kruczoczarne włosy, opadające jej aż do sporych pośladków, a Maria nosiła swoje gdzieś do ramion. Miała nieco zbyt ostry nos, za długą szyję (słowo „za długie” często pojawiałoby się w opisie jej fizjonomii), ale miała też to COŚ w sobie, co kręciło. Dlatego gdy nieświadoma tego co dla mnie robi, wyłożyła swoje nogi na pufie Kinga dyskretnie pod kołdrą rozpięła mi rozporek i wsadziła rękę w spodnie, mając zamiar nieco mnie popieścić.

Po lewej, na kanapie siedziała Magda. Ta śliczna dziewczyna była najbliższą przyjaciółką Kingi, aczkolwiek… nie przepadałem za nią. Była strasznie nieprzyjemna, zbuntowana i wroga. Wiecznie w za dużych ubraniach, w szerokich spodniach khaki, w ogromnym okularach i grubych skarpetkach, nawet w upalne dni. Zawsze odpyskiwała i wykpiwała moje pomysły i nieustannie odradzała mnie Kindze, przez co podejrzewałem nawet, że ona jest ukrytą lesbijką, która chce być z moją ukochaną. Cóż, były podobne. Magda nieco wyższa, podobne długie włosy tylko, że brązowe, też całkiem spore piersi jak na ten wiek i nietypowa uroda. Kinga była za to słodziutka i dziewczęca, Magda zaś przypominała młodą femme fatale.

Nogi miała podwinięte, stopy schowane. Jednak i tak bym nic nie zobaczył, bo mimo tego, iż było ciepło nie zdjęła grubych skarpet.

Dłoń Kingi znów posunęła się w dół. Uniosłem nieco kolana, gdyż mój kutas i jej dłoń nieco odznaczała się na kołdrze i dziewczyny mogłyby zacząć coś podejrzewać.

Słyszałem jej głośny oddech. Usta pachniały jej miętą.

Wyprostowała własną nóżkę, tak bym mógł podziwiać też jej idealną małą stópkę, nie tylko jej przyjaciółki.

Lecz właśnie jej przyjaciółka założyła stopę na stopę i zaczęła nimi kiwać. Jej pięta prawej stopy trzymała się na rozłożonych, długich paluszkach lewej.

Kinga przyspieszyła, wiedząc, że mi się to podoba.

– Czy możecie przestać?! – warknęła Magda, a Kinga zamarła z dłonią na moim penisie.

– Co? – zdziwiła się zaskoczona Maria.

– Zabawiają się pod kołdrą! – wyjaśniła Magda. I to właśnie była cała ona. Butna, wiecznie głośna, robiąca raban. Miast zrobić to jakoś delikatnie, musiała poruszyć cały pokój.

A byłem tak blisko…

– Ale jak? – zdziwiła się Marysia, jednak dostrzegła sugestywne wybrzuszenie. – O Boże… Kinga!

Moja ukochana uśmiechnęła się tylko, zaśmiała i wzruszyła ramionami, puszczając moje przyrodzenie. To była właśnie ona – dumna. Uwielbiałem to w niej.

Wybrzuszenie na kołdrze nie zmalało, a jedynie pulsowało od mojego podnieconego penisa.

Wszystkie dziewczyny patrzyły na to.

– Weź go… schowaj! – oburzyła się wysoka chudzinka.

– Może Maria nie życzy sobie być twoją modelką erotyczną? – pogorszyła sprawę Magda.

Ja posłusznie schowałem twardego penisa do spodni, z trudem chowając go pod ciasnym materiałem.

– Co? – zdziwiła się Maria.

– No gapił się na ciebie i twoje nogi cały czas. – rzekła butnie. – Kindze to nie przeszkadza, ale mi tak. Tobie nie?

Maria zastanowiła się.

– Mam brzydkie nogi. – uznała po chwili gapiąc się na swoje uda.

– Jemu pewnie o stopy chodziło. – uznała Magda, a ja poczułem jak zapadam się ze wstydu pod ziemię. – Fetyszysta.

– Stopy? – zdziwiła się, lecz mimo to odruchowo usiadła tak jak Magda, zakrywając je.

Nic nie mówiłem, lecz konwersacja odbywała się nadal bez mojej partycypacji.

– Jak stopy mogą podniecać? – zdziwiła się Maria.

– Mogą. Masz je śliczne. Wszystkie mamy. – odezwała się moja dziewczyna, unosząc do góry swoją nóżkę ukazując stópkę. – To popularny fetysz. Co w tym złego?

– To, że walisz konia facetowi kiedy oglądamy film, pozwalając mu się gapić na stopy innej. To jest złe. – wyjaśniła Magda.

– Brzmi, jakbyś była zazdrosna. – zaśmiała się Kinga.

– Tym, że ktoś będzie sobie robił dobrze patrząc na inną, niż mnie? Proszę cię.

– Dobra, skończcie już. Nic się nie stało. – chciała zażegnać konflikt Maria.

W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi, a jako iż zamówiliśmy pizze uznałem, że jest to idealna okazja by wymknąć się i zmienić temat.

– Otworzę! – obiecałem wyskakując spod kołdry.

*

Pamiętam tylko widok przepięknej brunetki przez Judasza, a po otwarciu drzwi ból, błysk, a potem ciemność.

Upadłem nieprzytomny.

*

Obudziłem się związany. Bolała mnie głowa, w oczach mgliło, jednak szybko odzyskałem trzeźwość zmysłów. Przede mną stała najpiękniejsza kobieta na świecie.

Madame Made. Demon w ludzkiej skórze. … Pięknej skórze.

Długie nogi, szerokie, krągłe biodra, niesamowicie mocne wcięcie w talii, spora, opinająca się na obcisłej koszulce pierś, piękne usta, oczy, długie czarne włosy. Miała coś koło trzydziestu lat. Patrzyła na mnie władczo, femina, dominatrix. Trzymała w dłoni wąski pejcz, który przystawiła mi do twarzy.

– Zbudził się. Imię? – zapytała.

– Da…Damian.- odrzekłem.

– Jestem Madame Made, a wy jesteście moimi niewolnikami. Rozejrzyj się, Damian.

Obok mnie na krzesłach siedziało dwóch mężczyzn. Jeden był starszy, na oko po czterdziestce. Był niesamowicie umięśniony, cały zakryty tatuażami. Miał brodę i wąsy, gdzieniegdzie pojawiały się już siwe włoski. Siedział rozkraczony i patrzył się w stronę dziewczyn.

Za nim siedział wysoki, chudy i młody chłopak. Był starszy ode mnie, ale nie wiele.

– To Dan. – wskazała starszego. – Oraz Igor. Są tu by słuchać moich rozkazów, a ja będę ich za to nagradzać. Teraz Damianku, ustalimy sobie parę zasad.

Kątem oka dostrzegłem przerażone spojrzenie Kingi. Ona, Maria i Magda stały pod ścianą. Wszystkie trzy miały opuszczone twarze, skryte pod włosami. Kinga unosiła jednak oczy, patrząc na mnie. Widziałem przerażenie. Magda stała butna, dumna, jednak nie umiała ukryć strachu. Najgorzej radziła sobie chudziutka Maria, która aż telepała się z przerażenia i trzymała skrzyżowane ręce.

Madame Mad, kobieta o idealnych kształach, pachnąca lawendą, usiadła na mnie rozkrakiem. Była lekka, jednak poczułem jej wyćwiczone, umięśione uda na sobie. Objęła mnie i zbliżyła usta do ust.

– Ja tu rządzę. – powiedziała głośno, lecz ponętnie. – Próby ucieczki, buntu lub nieposłuszeństwa będą karane niezwykle surowo. Jednak posłuszeństwo będzie nagradzane… – rzekłszy to, poruszyła biodrami tak, by podrażnić moje krocze. Udało się jej, szczególnie iż mówiąc kolejne słowa nie zaprzestała delikatnych, acz konkretnych erotycznych ruchów. – Jeśli będziecie słuchać, nie będzie bicia. Jeśli będziecie pomocni, nie będzie też zapładniania żadnej z tych obecnych dziewic. Jednak chce by było jasne. Tu będzie orgia. Szaleństwo. Pot, krew i sperma wymieszają się na każdej z nich. Ty będziesz mi służył.

– Toaleta! – rzekła mocno znów po chwili ciszy. – Do toalety można się udawać ze mną, Danem albo Igorem. Nigdy sama. Nawet nie ty. – spojrzała na mnie. – My sami też nie chodzimy, więc nastawcie się na brak wstydu. Jeśli będziecie nieposłuszni, kara będzie się też tyczyć… spraw toaletowych. Może być bardzo CIEKAWIE.

Poruszyła się mocno, lekko unosząc. Czułem zapach jej perfum, a jej piersi odznaczające się na obcisłej koszulce z dużym dekoltem znalazły się tuż przed moim nosem.

Wstała, zostawiając mnie z na wpół pobudzonym penisem. Czułem się zawstydzony i bezsilny.

Obeszła moje krzesło.

– Będziesz mnie słuchał? – zapytała, nachyliwszy się do ucha.

Milczałem.

– Będziesz? – ponowiła.

– Tak. – odparłem.

Rozwiązała mnie, ja jednak nie poruszyłem się z miejsca.

Podeszła do Kingi.

– A ty? – przytknęła jej pejcz do piersi.

Kinga obróciła się, lecz wyszeptała ciche „tak”.

– Ty? – zwróciła się do Magdy.

Ta podniosła dumnie twarz.

– Możesz zmusić moje ciało, lecz nie mnie.- odparła, a ja uznałem, że zabrzmiało to nieco kiczowato.

– Ciało wystarczy. Ty dołączysz. – zaśmiała się.

– A ty, chudzinko? – podeszła do Marii i chwyciła jej pośladek swoją dłonią. Dziewczyna drgnęła.

– Nie.. nie krzywdźcie mnie… – zachlipała.

– To bądź posłuszna! – odparła Made. – Tak?

– Tak…

– Świetnie! Dan! – obróciła się do starszego mężczyzny. – Rozbierz się.

Mężczyzna wstał, zdjął koszulę ukazując nam niesamowite muskuły. Cały był pokryty tatuażami, co przerażało zarówno mnie jak i dziewczyny.

Zajął się klamrą pasa, ściągnął spodnie. Już w bokserkach widać było spore wybrzuszenie, jednak gdy ściągnął bieliznę wielki, wygięty do góry penis zakołysał się niczym twarda belka wbita w ścianę.

Maria pisnęła przerażona, Magda zmarszczyła twarz w grymasie obrzydzenia, a Kinga schowała oczy pod włosami.

– Podejdź tu, stań przed nimi. – rozkazała dominatrix.

Mężczyzna zbliżył się do dziewczyn.

Kinga i Magda sięgały mu ledwie do piersi, wyglądały niczym kruszynki przy tym umięśnionym mężczyźnie. Maria, zdecydowanie wyższa, też niknęła za jego ciałem.

– Danowi trzeba possać. Ta, która to zrobi, przez cały dzień nie będzie mogła być tknięta bez prezerwatywy. Reszty nie czeka tak delikatny los. To która klęknie i pokaże nam, jak się to robi?

Wskazała pejczem sterczącą, wielką pałę Dana. Ten obrócił się bokiem tak, bym mógł widzieć całe przedstawienie.

Nie Kinga, nie Kinga… – modliłem się, jednak zaraz też zrozumiałem, że jeśli nie ona, to zapewne ten drugi rozdziewiczy mą ukochaną, nie mając na sobie prezerwatywy. Czy…. Matko Boska… zacząłem się trząść ze strachu.

– Która? Mam sama wyznaczyć? Wtedy oferta traci ważność. To tylko kutas, jesteście tak ładne, że zaraz się spuści i po krzyku. – ponagliła Madame Made. Milczenie trwało. – Dobra, liczę do trzech. Raz….

– Ja… – wyłkała Kinga po czym zrobiła krok do przodu. Spojrzała kątem oka na przerażone przyjaciółki. – Ja. – rzekła dumniej.

– Nie! – wystrzeliłem i po chwili zdałem sobie sprawę z mojej głupoty i tragicznego błędu.

– Czemu nie? – zaciekawiła się od razu Made. – Och, czyli to twoja dziewczyna? Tak, pasujecie do siebie.

Mówiąc to patrzyła raz na mnie, raz na Kingę.

– Urocza z was para. Czy miałaś kiedyś innego chłopaka, Kingo?

– Nie. – odparła, mając opuszczone spojrzenie.

Dan podszedł do niej, zaczął gładzić dłonią jej plecy, ramiona i włosy, a ta drgnęła, odrzucona.

– Dan, oto twoja nowa dziewczyna. Wycałuj swoją ukochaną. – rzekła Madame Made, a ja poczułem jak wielka ołowiana kula opada mi do żołądka. Nie, nie, nie! – krzyczałem w środku.

– Bądź posłuszna. – przypomniała jej Made.

Dan jednym szybkim ruchem wziął Kingę do góry. Trzymając ją za pośladki nałożył jej nogi sobie na biodra. Tak trzymając, przytulał ją, a jego kutas prężył się pod jej pupcią. Kinga początkowo opierała się, odwracała twarz. Była malutka, leciutka, więc poddała mu się w końcu.

Odnalazł jej usta i wsadził jej język do ust. Przyssał wargi do warg i słyszałem głośne mlaśnięcia wymuszonego całowania. Odgarnął jej gęste, czarne włosy, bym widział tą scenę dokładnie. Wylizywał wnętrze jej ust, jakby wyjadał resztkę jogurtu. Kinga zamykała oczy. Co chwila jego kutas uderzał o jej pośladki, podniecony tym.

– Pięknie, prawda? Pasują do siebie nawet bardziej. – uznała Madame Made. – Jak smakuje?

– Truskawkowo. – wycedził basowym głosem Dan, po czym wrócił do lizania mojej ukochanej. Teraz już pobudzał się, posuwają jej pośladkami w jeansach po końcówkę wygiętego do góry penisa. Kinga czuła to, wiedziała, że jest obiektem do masturbacji, więc próbowała dłońmi odsunąć się, wyrwać z uścisku, jednak trzymał ją mocno muskularnymi ramionami, całował i jeździł chujem między jej pośladkami.

– Dobra, na dół z nią. Potem będziesz kontynuował.

Kinga zsunęła się z niego niczym z wielkiego drzewa i wylądowała na kolanach. Wielki, wygięty penis zakołysał się przed jej twarzą. Madame Made podeszła, odgarnęła jej włosy z policzków, założyła za lewe ramie tak, by wszyscy mogli widzieć.

– Robiłaś to kiedyś? – zapytała się.

Kinga przecząco pokręciła głową.

– Wyobraź sobie, że ten penis, to pyszny lód. Chcesz wsadzić go sobie głęboko do ust, by potem wyjmując zlizać i wyssać cały jego smak. Dokładnie. Spróbuj. – wyjaśniła, nachylając się.

Całowała mnie, schodząc coraz niżej. Całus w brzuszek i nagle… znalazła się na wysokości moich bokserek. Mój podnieciony penis chciał je rozerwać.

– Ale się rusza! – zaśmiała się. – Jak wąż…

Westchnąłem tylko, gdy jej usta dotknęły go przez materiał. Odnalazła główkę i wessała go do ust, razem z bielizną. Poczułem ciepło jej śliny… tak bardzo pragnąłem, by wzięła go do ust…

– Tyle na dzisiaj. – orzekła. – Bądź cierpliwy.

– Będę. – obiecałem.

Kinga, piętnastolatka, moja ukochana. Cudna, malutka, seksowna brunetka. Delikatna, inteligentna, zabawna… Otworzyła usta i z trudem wzięła wygięta pytę Dana do buzi.

Mężczyzna mruknął z rozkoszą.

Penis powoli wchodził w jej usta, a gdy dotarł już daleko, Kinga wycofała głowę, wysuwając go. Słyszałem ciche siorbanie, co oznaczało, że posłuchała porady Made.

– Bardzo dobrze. – powiedziała. – Poliż mu teraz główkę czubkiem języka. Jednak najpierw dłonią ściągnij skórkę, by cała główka była widoczna.

Kinga posłuchała. Swoją małą dłonią naciągnęła mu chuja, a ten wygiął się jeszcze bardziej do góry, ukazując grubą, różową główkę. Kinga wysunęła języczek i przejechała nim po rowku w penisie, potem po jego dole.

– Jak smakuje? – zapytała Madame Made, widząc gęste łzy lecące po policzkach mojej ukochanej.

– Słono. – powiedziała. – I gorzko.

– Ok, to ssij mu teraz. Ssij jak wcześniej, tylko szybciej. Szybciej skończy.

Nagle obróciła się do Magdy.

– Ty, chodź tutaj. – warknęła, a Magda poruszyła się zaskoczona.

Madame Made szybkim ruchem ściągnęła spodnie. Miała piękne majtki z wysoko założonymi nad biodra bokami. Jezus Maria, jaką ona miała figurę! Żaden opis nie dorówna temu, jak ciało tej dominatrix prezentowało się na żywo. Najgorsze było też, że chcąc nie chcąc, gdy ściągnęła jasne buty Nike, dostrzegłem też jej idealnie piękne stopy skryte pod krótkimi skarpetkami.

Spodnie opadły na ziemię, a po chwili majtki wylądowały obok nich. Ukazała nam swoją ogoloną, piękną, wąską szparkę. Jej podbrzusze było płaskie, brzuch umięśniony, biodra wysportowane.

– Klękaj Madziu. – rozkazała uderzając pejczem o jej policzek. Magda pisnęła.

W tle słyszeć było coraz szybsze i głośniejsze ssanie Kingi.

– Co chcesz ode mnie? – warknęła Magda.

– Klękaj, rzekłam! – warknęła Made, a Magda w końcu usłuchała. Klęknęła między jej nogami.

– Wystaw język i liż moją cipkę. – mówiąc to chwyciła jej głowę tak jak Dan trzymał głowę mojej ukochanej. Jednak tam, gdzie wygięty penis wchodził w usta Kingi, tam Madame musiała wygiąć się mocno, by usta Magdy miały jak pieścić jej cipkę.

Magda zajęczała, gdyż ruchy bioder Made były szybkie. Sama ruszała się po jej twarzy, niemalże stając na palcach by było jej wygodnie.

– Och! – zajęczała. – O tak! Ale języczek, mmmm….

Słuchajcie, ciało mnie oszukiwało. Z jednej strony malutka Kinga, ma ukochana, robiła loda umięśnionemu bysiorowi, z drugiej najseksowniejsza dominatrix na świecie gwałciła oralnie piękną, nieprzystępną Magdę.

– Dojdziesz ze mną, Dan? – zapytała ciężko dysząc, przyspieszając ruchy bioder kobieta.

– Tak.- odparł ten, przyspieszywszy dłonią ruchy głowy Kingi. Ta dławiła się momentami i ciężko łapała powietrze, gdy szeroki penis rżnął jej usta. Dan patrzył się na nią. Podziwiał jej małe ciałko i bardzo kobiecych kształtach, cieszyło go gdy jej pełne wargi ciasno opinały się na jego żylastej pale.

Marysia, która stała z tyłu, opierając się o ścianę płakała. Igor patrzył na wszystko, uśmiechając się, jednak co chwile też zerkał na wysoką chudą dziewczynę, a ta dostrzegłszy to uciekała ze spojrzeniem.

– Oooch! Tak, tak, tak! – Made nagle wygięła się, przymknęła oczy, zagryzła wargi.

Jej wysportowany brzuch ścisnął się nagle, mięśnie odznaczyły się na nim i na podbrzuszu i kobiety…

Sikała na Magdę.

Nie, nie sikała. Tryskała jasną cieczą prosto do jej ust, potem na czoło, włosy. Rozlewała w krótkich wytryskach coś jak siki. To był kobiecy wytrysk, coś przepięknego i podniecającego – dla mnie. Dla Magdy tortura, gdyż wypluła płyn na ziemię, schylając się.

W sekundę po tym Dan wyciągnął penisa z ust Kingi, a ta łapczywie złapała oddech. Wytchnienie było chwilowe, gdyż wygięta pała zadrżała i wystrzeliła.

Biała, gęsta sperma trafiła Kingę w oko, a ta aż zatrzęsła się i uniosła dłonie. Nim jednak cokolwiek zrobiła kolejna salwa zalała jej policzek, a kolejna oblała usta i brodę, zwisając z niej niczym gęsty klej.

Kolejny wytrysk był już słabszy, wylądował na jej grubym sweterku zatrzymując się na odznaczających się piersiach.

Miała zamknięte oczy, nawet gdy skończył.

Odszedł, zostawiając ją taką zalaną. Sperma zapełniała jej całą twarz i kapała na sweter. Usiadła pod ścianą, oparła się bokiem i milczała.

*

Madame Made kazała podejść Marysi do Igora. Ten siedział rozkraczony i nie miał zamiaru wstać. Maria trzęsła się cała. Kobieta stanęła za dziewczyną, nadal mając na sobie jedynie koszulkę i krótkie skarpetki.

– Spokojnie. Będziesz tylko lizała mu jajka.- uspokoiła ją, jednak wydaje mi się, że nie wiele to pomogło. – Klęknij.

Maria klękła. Ależ ona była chuda.

Mimo za dużego, spiczastego noska, mimo wąskich bioder i zbyt wychudzonego ciała, była to ładna dziewczyna.

Delikatna i niewinna, dlatego aż jęknęła przerażona, gdy Igor wyciągnął niesamowicie długiego penisa. Był węższy niż ten Dana, ale zdecydowanie dłuższy.

Chłopak rozkraczył się, ukazując spore jądra.

– Ty też ściągnij spodnie. – rzekła do mnie. Zerknąłem na Kingę, która patrzyła na mnie kątem oka. Z jej powieki zwisało zasychające nasienie. Kiwnęła głową.

Przepraszała mnie, ja ją… a żadne z nas nie musiało i nie powinno tego robić.

Zdjąłem spodnie, po czym bokserki. Mój penis nie stał, ale był lekko pobudzony.

– Liż mu jajka. Po prostu wystaw języczek, ssij, liż. On się już sam zajmie sobą.

Maria telepiąc się, wystawiła język i przejechała nim po sporym jądrze Igora, a ten momentalnie zaczął robić sobie dobrze dłonią. Szybko, niespokojnie, narwanie. Wąski, malutki języczek chudzinki błądził po jego mosznie, kiedy ten masturbował się i jęczał podniecony tym.

Madame Made podeszła do mnie. Dłońmi rozkraczyła mnie mocniej i kucnęła, spoglądając na moje przyrodzenie.

– Ładniutkie. Miałeś już kiedyś kobietę, hm?

Pokręciłem przecząco głową.

– Jestem ładna? Podobam ci się? – zapytała po chwili, ściszając głos, modulując go tak, że brzmiała niesamowicie seksownie. Mówiąc to zbliżała się do krocza ustami.

Poczułem jej ciepły oddech na moich jądrach, nim odpowiedziałem.

– Tak…

– Tak, pani. Jestem twoją panią. – poprawiła mnie, a po chwili jej ładny, zgrabny języczek wysunął się daleko poza usta i przejechał…

Od odbytu, gdzie poczułem ciepłą wilgoć, przez całe jądra aż po końcówkę penisa.

Ciało mnie oszukiwało….

Widziałem ukochaną, która przypatrywała się temu, zalaną nasieniem.

Magdę, zbuntowaną, ale mokrą od soków Madame Made.

Marię, która lizała jajka Igorowi…

Stanął mi, a Madame Made od razu to wykorzystała.

– O jeju… – rzekła i opierając się dłońmi o moje kolana podniosła delikatnie, po to by mieć wygodniej brać mojego kutasa do ust. Wzięła go całego, aż poczułem jak wchodzę jej do gardła.

– Mmm… – mruczała, a wibracje od tego aż drgnęły mym ciałem.

Robiła mi loda, co chwile obracając głowę tak, by Kinga – która to obserwowała – widziała jak mi dobrze. By jeszcze bardziej ją upokorzyć.

Igor doszedł pierwszy, zalewając włosy i czoło Marii. Nie miał tyle nasienia co Dan, lecz Maria i tak zaczęła nerwowo ściągać spermę dłońmi.

Madame Made pracowała jeszcze chwilę nade mną, ale w końcu odpuściła.

– Potem dojdziesz. – obiecała. – dostarczę ci lepszych doznań…

*

Magda pachniała zaskakująco ładnie. Madame Made położyła ją po mojej prawicy, a sama leżała opierając się na prawym ramieniu po mojej lewej.

Kinga leżała przy Danie, który co chwile łapał ją za pupę, sam jednak oglądał coś na laptopie.

Maria siedziała przy Igorze, odpowiadała mu na jakieś pytania, które zadawał po cichu.

Magda patrzyła na mnie z pogardą i nienawiścią. Albo po prostu pogardą. Cholera wie… Nie dość, ze mnie nie lubiła i uważała, ze Kinga źle zrobiła chodząc ze mną, to jeszcze przez nasz wieczór wspólny została niewolnicą dominatrix i dwóch chłopów.

– Co lubisz? – zapytał ponętnie Madame Made. – Ale nie kłam.

– W jakim sensie? – zapytałem skonfundowany.

– Cycki? Tyłek? Oral? Anal? Ach, pewnie anal. – zaśmiała się.

– Stopy lubi. – rzekła Magda tonem pełnym wzburzenia.

Chciałem ją za to wyznanie zabić. Zaraz Madame Made wykorzysta to, każe tamtemu lizać stopy Kingi… a to były moje kochane stópcie. Idealne, piękne.

– Och, stópki. – Made uśmiechnęła się. – Oni też lubią.

Usiadła, podwinęła nogi.

Nadal miała na sobie jedynie białe, krótkie skarpetki i bluzeczkę.

Ściągnęła i jedno i drugie.

Moim oczom ukazały się dwie, idealne piersi.

Były spore, lecz bardzo jędrne i kształtne. Całkowicie naturalne, co zaskakiwało jeszcze bardziej. Dwa ciemnopomarańczowe, malutkie sutki wieńczyły idealne kształty.

Była cała naga, a jej stopa nagle wylądowała na moim kroczu. Poczułem chłód jej spodu, gdy delikatnie poruszyła palcami po moim penisie.

– Tak dobrze? – zapytała, widząc, jak nabrzmiewam. Ciało znów mnie oszukiwało, ale musicie zrozumieć, iż Madame Made była kobietą nie tylko dominującą, piękną i seksowną, ale miała też to coś, co zniewalało.

Kątem oka dostrzegłem jak Igor podwinął koszulkę Marysi do góry i przyssał się do jej malutkiej piersi. Ta szeptała, prosiła by przestał…

Dłoń Dana powędrowała od sweter Kingi. Miętosił jej pierś swoją dużą dłonią, nadal drugą przeglądając coś w komputerze. Moja ukochana krzywiła się, lecz poddawała się jego macaniu.

Mój penis stał.

Made wzięła go między swoje dwie stopy, złapawszy kostkami od dużych palców za główkę i robiła mi tak dobrze.

– Przestań… – usłyszałem głos Kingi. Obróciłem się i zobaczyłem, że Dan wsadził jedną dłoń do jej ciasnych jeansów, a drugą cały czas miętosił jej piersi pod swetrem.

Przeczuwałem najgorsze, jednak nie umiałem opanować podniecenia.

Magda była może i zbuntowana, pełna pogardy, ale nie można było odmówić jej urody. Długie, brązowe włosy opadały na łóżko. Spoglądała swoimi błękitnymi oczami na mojego kutasa, pieszczonego idealnymi stopami w skarpeteczkach.

Spojrzałem na Magdę i uznałem, że pod tymi za dużymi ubraniami musi kryć się zgrabne ciało i zaraz znienawidziłem się za to. Moja ukochana była macana przez mięśniaka, a ja jedyne co to dawałem się podniecić oprawczyni i zaczynałem fantazjować o przyjaciółce mojej lubej.

– Ściągnij mi skarpetki. – rozkaz Made skierowany był do Magdy, więc ta po chwili wahania podniosła się i nachyliła nad moim kroczem. Była blisko penisa i dotknęła go mimowolnie, gdy usiłowała złapać skarpetkę Made kiedy ta ruszała stopami w górę i w dół.

Dłoń jej odskoczyła jakby się oparzyła. Spojrzała na mnie z wyrzutem, lecz ponowiła próbę bojąc się gniewu Madame Made.

Udało się jej.

Made miała piękne stopy, gładkie, zadbane. Długie paluszki z pomalowanymi na czarno paznokciami zacisnęły się teraz na moim penisie. Od dużego, po mały. Madame Made rozkraczyła się, by móc tak chwycić mojego kutasa, przez co mogłem podziwiać jej wilgotne łono.

– Liż mi stopy, kiedy mu robię dobrze. – rozkazała Magdzie, a ta skrzywiła się jakby kazała jej zjeść gówno.

Nachyliła się i wystawiła język. Opadające co chwile stopy zahaczały o jej wystawiony, duży, ładny język, jednak Madame nie była zadowolona.

– Całe liż! – rozkazała gniewnie.

Spojrzałem w bok.

Kinga leżała na plecach, a Dan robił jej dobrze dłonią, trzymając ją w jej spodniach. Ruszał mocno, szybko. Kinga jęczała, ale nie byłem pewien czy z przyjemności czy z bólu. Całował ją, kiedy jego muskularna dłoń pieściła jej cipkę.

Poczułem się, jakby ktoś nożem rozrywał mi flaki.

Maria siedziała rozkrokiem na Igorze i posuwała biodrami po jego napiętym penisie. Dogadzała mu tak przez ubranie, lecz on przyssał się do jej malutkiej piersi i nie odpuszczał.

To wszystko niestety mnie podniecało, szczególnie iż chcąc nie chcąc, Magda usiłowała lizać stopy Made i co chwila te albo uderzyły ją w twarz i zepchnęły językiem na mojego penisa, albo wręcz same naprowadzały ją na niego.

Magda poddała się i uznała najwyraźniej iż tego nie uniknie, więc wypięła się tak by było jej wygodnie i chwyciła stopy Madame Made w dłonie. Ta zdziwiła się, ale zaraz zrozumiała.

Teraz to Magda dłońmi prowadziła jej stopy po moim kutasie, a sama tym sposobem lizała je, całowała. Jeździła języczkiem po jej kostkach, potem paluszkach i ssała dużego palca.

Zdziwiło mnie, gdy zjechawszy raz stopami w dół i odsłoniwszy mojego żołędzia, języczek jej zszedł z palców kobiety i przejechał po mojej główce.

Drgnąłem, jęknąłem, gdyż ciepło jej śliny było czymś kontrastującym z zimnem stóp dominatrix.

Po tym Magda spojrzała na mnie, lecz nie mogłem odczytać niż tego spojrzenia. Czy mnie testowała?

Dan zdjął spodnie Kingi, nawet nie wiem kiedy. Teraz widziałem, jak jego dłoń pieści jej łono pod czarnymi majteczkami. Kinga unosiła biodra do góry, poddając się mu i zapewne woląc by to było cokolwiek znośne i przyjemne niż bolesne. Gorsze było to, że ocierał się swoją sterczącą pałą o jej gołe udo.

– Ach… – jęknęła, gdy wsadził jej paluszki do cipki.

Wkurwiłem się, ale znów poczułem ciepło śliny Magdy.

– Bardzo dobrze, chyba zasłużysz na nagrodę, Madziu. – rzekła domina widząc jak dziewczyna liże czubek mojego penisa.

Oderwała stopę od mojego penisa i dała ją na czubek głowy Magdy. Nacisnęła i Magda otworzywszy usta… pochłonęła mojego kutasa.

Fala rozkoszy rozlała się po moim ciele, gdy poczułem ciepło jej wnętrza na prąciu. Ten zadrżał.

– Aaaah… – Kinga wygięła się, chwyciła za kark mięśniaka. – Już, starczy… Nie.. nie dojdę, zbyt boli.

Wtedy stało się najgorsze.

Mięśniak widząc jak wypięta w jego stronę pupą Magda ssie mi kutasa, popędzana nogą Made, obrócił Kingę na kolana, twarzą w moją stronę.

Kinga teraz dopiero dostrzegła to co robiła mi jej przyjaciółka, lecz jej mina nie zdradzała nic poza przerażeniem.

Nie mogła jednak zbyt się tym przejąć, gdyż Dan zaszedł ją od tyłu, pchnął ręką tak, że położyła się brodą na łóżku, wypinając pupcię bardziej do góry.

Jedną dłonią ściągnął jej majtki, drugą wprowadził penisa.

– Ach! Aua! – krzyknęła, zwracając uwagę wszystkich.

Magda wyjęła penisa z ust, obróciła się i zamarła, Made otwarła usta podniecona, a Maria przestała ruszać biodrami po kutasie Igora.

Wszyscy spojrzeli jak Dan rozdziewicza moją ukochana.

– Boże… przestań… nie… – piszczała Kinga, kiedy Dan powoli wysuwał kutasa tylko po to, by po chwili wepchnąć go mocno aż do końca. Podziwiał jej szeroki, kształtne pośladki, wpatrywał się w jej opięta na penisie cipkę, na poszerzony odbyt od tego, że rozpierał jej pośladki na boki dłonią.

– O tak… o rany… – jęczał wchodząc raptownie i powoli wychodząc.

Made ponagliła stopą Magdę, a ta ponownie wzięła mi do ust. Przyspieszyła.

Poczułem zapach potu oraz chłód skóry na twarzy.

To stopa Made dotknęła mojego policzka.

Po chwili wsadziła mi ją do ust.

Poczułem słony smak skóry i potu. Lizałem je paluszki.

– Ach, och, au, och… och… – Kinga jęczała pchana mocno przez Dana.

Dan wyciągnął na chwilę penisa, który był cały we krwi z błony dziewiczej, po czym wsadził go znów mocno. Pchnął i tym razem przyspieszył.

– Oj, oj, oj…- jęczała moja ukochana przy każdym pchnięciu umięśnionego olbrzyma.

Patrzyła się na mnie, patrzyła jak liżę stopę Madame Made, jak jej przyjaciółka ssie mi pałę, oraz jak druga przyjaciółka posuwa się po twardym penisie, dając swoje piersiątka do całowania młodemu Igorowi.

Dan przyspieszył jeszcze bardziej.

– Ooo…. – zaryczał niczym niedźwiedź.

Kinga krzywiła się, jej włosy kiwały się od pchnięć.

Jej malutkie ciało wyglądało niczym mrówka przy słoniu, gdy ten olbrzym brał ją od tyłu.

Doszedłem. Mój penis wyginał się, drżał, strzelał do ust Magdy. Piętnastolatka połykała wszystko, nie chcąc się udławić. Stopa Made uniemożliwiała jej odsunięcie ust od kutasa, więc przy każdym tryśnięciu słyszałem głośne przełknięcie.

– Taaaaak…. – zajęczała podniecona tym widokiem Madame Made, po czym przyłożyła sobie dłoń do łechtaczki i zaczęła ją pieścić paluszkami zakończonymi długimi, czerwonymi paznokciami.

Wiłem się, jęczałem, gdyż Magda długo jeszcze wysysała ze mnie nasienie gdy już skończyłem dochodzić.

W końcu i Dan poczuł, że kończy, wyszedł z Kingi, stanął od boku. Podniósł jej twarz i wszedł mokrym od soków i krwi penisem w jej usta. Rżnął ją tak w buzie chwilę, aż ujrzałem jak potężny wytrysk wlewa się do jej środka. Kinga nie dawała rady łykać, nasienie wylewało się kąciakami ust i nosem. Chrząkała, drżała…

W końcu było po wszystkim, miękki penis wysunął się spomiędzy jej warg, a Kinga niemal od razu wypluła jego spermę na łóżko.

Ostatni doszedł Igor. Wbił się zębami w szyję Marii, a jego penis wyrzucał z siebie nasienie, które rozcierała po spodniach, ruszając się biodrami.

*

Siedziałem na toalecie i myślałem, że spalę się ze wstydu. Bardzo z tego wszystkiego rozbolał mnie brzuch, a dziwne zasady zmusiły bym udał się za potrzebą do łazienki z Madame Max i Marią.

Maria klęczała przede mną, patrzyła się w krocze, a dominatrix siadła po turecku na pralce.

Maria patrzyła to na mojego opadniętego penisa, to na mnie, widziałem, że jest jej tak samo przykro jak mi. Szczególnie iż ona sama powiedziała, że chce iść do WC.

– No dajesz. – ponagliła Madame Made. – Nie wstydź się tego, gorsze rzeczy cię czekają. I ją. Dla przykładu jak ja się wysram, to wasze języki wyczyszczą mi dziurkę.

Boże… nie…

– Ten sam los czeka Marię, o ile nie zrobisz co masz zrobić teraz! – warknęła na mnie.

Nie mogłem.

Chudzinka patrzyła na mnie przerażona, ale minęło parę minut nim głośne „plusk” obwieściło wykonane zadanie. Całe szczęście nie miałem rozwolnienia.

– Na kolana, wypnij się. – rozkazała mi.

Posłuchałem. Czułem brzydki zapach, jednak współczułem Marii.

– Proszę, Pani, nie… – załkała dziewczyna.

– Masz lizać, aż będzie czyściutko! – warknęła.

Po chwili poczułem jak delikatny, zgrabny języczek Marii… przejeżdża po moim rowku… wchodzi do dziurki.

Maria zakaszlała, jakby miała zwymiotować.

– Dalej. To nie pierwszy ani ostatni raz dzisiaj. – ponagliła Made.

Maria lizała mi odbyt i okolice…

Gdyby nie fakt w jakim był stanie, uznałbym to za coś miłego. W końcu dziewczyna była ładna, jej języczek wyjątkowo zwinny, ślina ciepła. Jednak wiedziałem co ona przeżywa.

Trwało to chwilę, w końcu Madame Made obróciła mnie na plecy. Kucnęła nad moją głową i nim zdążyłem zrozumieć co się dzieje… nasikała na mnie.

Ciepły, kwaśny mocz zalał mi usta, twarz i włosy.

Gdy wychodziliśmy do łazienki wchodziła Kinga i Dan.

*

– Nasikała na niego… – wyszeptała Maria.

Siedziałem z Kingą, która tuliła się do mnie, Magdą i Marią na łóżku. Tym samym, na którym straciła cnotę moja ukochana.

Madame Made, Dan i Igor siedzieli przy stole i jedli obiad. Wyjadali nasze zapasy z lodówki, nam nie dając. Obiecali kolację, jeśli będziemy posłuszni.

– Zerżnął mnie… – wyszeptała Kinga do mnie. – Rżnął mnie, a ja byłam… mokra. Bolało, ale…

– Nie wiń się. – przytuliła ją Magda. – Ja połykałam spermę twojego faceta, więc jemu też nie było źle. To nie wasza wina. Ciało to tylko ciało. Ta… Madame… to anioł jakiś.

– Demon – poprawiła ją Maria. – Ja… ja się boję… to boli?

– Tak. Ale nie cały czas. – powiedziała Kinga. – Gorzej, że… Boje się toalety. Nie chcę znów…

Spojrzałem na ukochaną i zrozumiałem.

– Kazał ci się wyczyścić? – zapytałem drżącym głosem.

– Tak. A potem podniecony… lizał mi tam dziurki… wsadzał palce… ale nie mocno. Delikatnie. – Kinga zaczynała płakać.

– Kinga, przestań. Ja też podnieciłam się liżąc chuja, a wiesz, że nie cierpię tego tutaj. – Magda wskazała mnie podbródkiem. – Musimy wytrzymać. W końcu ktoś przyjdzie, rodzice wrócą… My nie możemy być tu zbyt długo bez kontaktu naszych. Mieliśmy pojutrze przyjechać.

– Boje się… – łkała Maria.

– Za parę dni wiele z nas nie zostanie. – stwierdziła Kinga. – Co będzie w nocy?

– Kinga… ja… przepraszam… – wyszlochałem.

– To ja przepraszam. – odparła.

Przy stole zakończyli jedzenie.

– Muszę do kibla. – obwieściła Madame Made. – Magda, ze mną.

Magda wstała posłusznie, wiedząc już co ją czeka.

*

Magda siedziała na mnie rozkrokiem. Jej grube spodnie khaki drapały mojego penisa, który znów mnie zdradzał i nabrzmiewał z każdym jej ruchem.

Teraz, czując jej pośladki na sobie, widząc jak wygląda w tej pozycji byłem pewien, że szerokie ubrania skrywają wcale ładną sylwetkę. Patrzyła na mnie, prosto w moje oczy, delikatnie ruszając się tak.

Madame Made szeptała mi do ucha różne rzeczy, pobudzając bardziej.

– Tej kruszynce jest dobrze… patrz…

Patrzyłem.

Dan rżnął Kingę na podłodze, znów od tyłu. Trzymał za pośladki, wchodząc rytmicznie, nie szybko ale mocno. Tym razem Kinga była całkowicie goła. Rozebrali ją razem z Igorem, wycałowali jej piękne, duże piersi, possali duże, czerwone sutki, a potem wzięli razem.

Dan jechał ją od tyłu, a Igor leżał na plecach. Jego długi kutas sterczał pod jej głową, a Kinga z każdym pchnięciem brała go do ust i ssała. Miała w sobie dwa potężne kutasy.

– Mmm… mmm… mmm… – jęczała wyciszona przez spore prącie w ustach.

– Widzisz? – szeptała Madame, gdy Magda siedząc na mnie drażniła mi penisa. – On czuje jej usta i języczek… a on czuje jej wnętrze. Jest jak dotąd jej jedynym mężczyzną… ma się spuścić w nią? Zrobi jej bobaska…

– Nie… proszę… – wyszeptałem.

– Chcesz zobaczyć jak jego penis wygina się, wpompowując nasienie w jej cipkę? Taka owłosiona, młoda cipka…

To była prawda. Kinia miała ją owłosioną. Nie ogoliła jej, słusznie uważając, że skoro nie jest gotowa ją pokazywać to po co golić.

– Mmm… mmm…ach! – jęknęła gdyż Dan przyspieszył.

– Ściągnij te spodnie, Madziu. – rozkazała Madame Made, takim tonem, że aż mi penis drgnął.

Maria siedziała obok nas, w kącie na łóżku. Trzymała stopy nad moją głową, więc od czasu do czasu mimochodem zerkałem na nie.

Magda wstała, rozwiązała sznureczki od spodni i ściągnęła je.

Miała jasnoniebieskie, szerokie majtki – jednak to nie bielizna zaskoczyła mnie najbardziej.

Magda miała świetną figurę! Szerokie, krągłe biodra – niemal tak samo piękne jak Kingi, zgrabne nogi…

Nadal miała na stopach grube, czarne skarpetki. Ewidentnie nie chciała ich pokazywać.

– Majteczki w dół. – rozkazała Madame Made, chwytając mojego penisa i naciągając go, by ukazać mojego podnieconego żołędzia.

Magda spojrzała na mnie, lecz tym razem nie było w jej oczach pogardy, czy nienawiści. Nie było strachu.

Nie była to też obojętność, a raczej poddaństwo.

Jej cipka była lekko owłosiona, jasnymi, krótkimi włoskami. Wargi sromowe były nieco duże, wychodziły na zewnątrz.

Szparka była wilgotna.

Magda dostrzegła, że to zauważyłem.

Made trzymała mojego sterczącego penisa.

– Siadaj na nim.- rozkazała.

– Mhm! Mhm! Mhm! – jęczała Kinga.

Dan obrócił moją ukochaną na plecy, chwycił za jej nogi w kostkach, rozkraczył mocno i rżnął szybko. Jego wielki penis wchodził samą końcówką w nią teraz szybko.

Igor ukląkł obok, obrócił jej twarz i ruszał biodrami ruchając jej usta. Nie musiała nic robić. Leżała będąc ujeżdżana przez dwa kutasy równocześnie.

Magda stanęła nade mną i kucnęła. Jej cipka znajdowała się parę centymetrów nad moim chujem. Spojrzała w moje oczy.

To była śliczna, silna dziewczyna.

Usiadła powoli.

Jej srom delikatnie otoczył mnie swą wilgocią. Poczułem, że wchodzę gładko, mimo iż Magda jęknęła z bólu gdy przebijałem jej błonę dziewiczą.

Penis wszedł głęboko, a ja poczułem jak pulsuje z podniecenia.

Magda nie czekała. Zmrużyła oczy, oparła się dłońmi o moją klatkę piersiową i zaczęła się ruszać.

Podnosić i opadać, atakując mego penisa własnym mokrym od soków i krwi sromem.

– Boże… – wyszeptałem tak zagubiony w tym co się działo, że nie wiedziałem co powiedzieć.

Języczek Madame Made błądził po moich uchu, doprowadzając mnie do szału.

Ideał kobiety leżał nagi obok mnie, liżąc mnie po uchu i szepcząc. Cudownie piękna piętnastolatka właśnie ujeżdżała mego chuja, oddając mi dziewictwo.

Długie, kształtne, wąskie stopy przerażonej Marii były tuż obok mnie…

A ja patrzyłem jak dwóch dorosłych mężczyzn rżnie moją ukochaną, dupczy bez pardonu.

Magda nachyliła się nade mną. Jej gęste, brązowe włosy opadły, zasłoniły mi wszystko.

Jej szerokie wargi smakowały jak miód. Pocałowała mnie.

– Nienawidzę cię… -rzekła cicho, nabijając się mocno na mojego kutasa. Ależ była wilgotna. Jej wnętrze drżało z podniecenia.

– Nie…na…widzę… – jęczała całując mnie i opadając pośladkami na moje krocze.

Gdy tak całowała me usta, a Madame Made szeptała do uszka jak to mojej ukochanej dobrze z kutasem innego w niej, Magda nagle chwyciła stopę Marii i dała mi na twarz.

Zaskoczona dziewczyna nie oponowała, gdy jej chłodna podeszwa zaczęła być nagle przeze mnie lizana.

To była piękna, długa, wąska, stopa.

Lizałem ją pod paluszkami, piętę, ssałem paznokcie, a Magda coraz szybciej opadała na mnie.

Dan doszedł.

Jego wielki penis wygiął się, a końcówka tkwiąca w pipce Kingi zaczęła wpompowywać w nią nasienie. Cały wielki drągal drżał spazmatycznie a Dan warczał i rzucał się. Każdy jeden wytrysk wszedł w moją ukochaną, a było go tyle, że gdy wyciągnął chuja gęsta sperma polała się z jej dziurki na podłogę.

Kinga nie mogła oponować, gdyż chwilę po tym Igor uniósł jej głowę i przyspieszył ruchy bioder, spuszczając się jej do ust.

Tak oto dwóch mężczyzn zerżnęło moją ukochaną piętnastolatkę, piękną, malutką, niziutką i kruchą Kingę.

Leżała na ziemi, z ust wyciekało jej nasienie, z cipki kapały kropelki spermy, a jej oczy spoglądały na to jak lizałem stopę Marii, jak Magda z głośnymi okrzykami skakała po mnie, nabijawszy się na chuja…

– Tak! Tak! – krzyczała za każdym razem gdy opadała, a ja wchodziłem w nią głęboko.

Widziałem moją ukochaną, która ciężko dysząc obserwowała mnie.

Czułem słony smak stopy Marii, zaciskające się na mnie mięśnie kegla Magdy gdy dochodziła, czułem jak mój penis wylewa nasienie w łono przyjaciółki Kingi, gdy ta cały czas patrzyła na mnie, a ja na nią.

Magda opadła na plecy, przeklęła głośno.

– Zasłużyliście na kolację. – uznała Madame Made. – A po kolacji…. Magda idzie z Igorem, Kinga idzie z Danem, a Maria zostaje ze mną i chłopaczkiem.

*

– Ach! – jęknęła Magda.

Rozwierała mi szeroko pośladki, ukazując ubrudzone kałem boki oraz dziurkę. Czułem odruchy wymiotne, gdy pod nadzorem Madame musiałem czyścić ją po załatwieniu się. Szło jej ciężko, gapiłem się w jej krocze jak Maria wcześniej w moje. Czułem zapachy jak zaczynała… była skrępowana, a ja nie wiele mniej.

– Podoba ci się?! – zdziwiłem się.

– Wszystko, co cię upokarza mi się podoba. – odparła.

– Pospiesz się. – ponagliła Madame.

Lizałem, połykając to co zlizywałem. Kilka razy prawie zwymiotowałem, ale wiedziałem jaka kara może czekać mnie jeśli polegnę…

Magda jęczała, a ja uznałem, że z chęcią całowałbym ją po całym pięknym, krągłym tyłeczku i nawet tej dziurce, gdyby nie to, że przed chwilą wydaliła to co miała w jelitach.

Gdy skończyłem, przemyłem usta. Magda siadła na kiblu, wyprostowała nogi.

– To jedyne stopy, których nie widziałeś. – uznała, pokazując mi zgrabne, długie nogi i kształtne stopy skryty za grubymi skarpetami. – A co jeśli Igor mnie zerżnie i wyliże je? Nie będą już twoje.

– No proszę, ale mi się myszka trafiła! – zachwyciła się Madame Made. – Najpierw spija moje soki z obrzydzeniem, potem łyka jego spermę, aż w końcu zapewne zostaje matką dziecka swojej przyjaciółki, po to tylko, by sugerować mu, że będzie zazdrosny o nią, a nie o jego dziewczynę!

Stałem cicho, ale musiałem przyznać, że byłem ciekaw jej stóp.

– Kazałam Danowi wylizać i zerżnąć stopy Kingi. Co o tym sądzisz? Rano będzie już całkowicie jego. – powiedziała mi Madame Made. – Wyobraź to sobie. Chcesz ocalić stopy Magdy? Możesz, nie musisz. Kingi już nie ocalisz.

– Co mam zrobić? – zapytałem, a Magda spojrzała na mnie tak zaskoczona, że aż prychnęła.

– Błagaj.

Błagałem. NA kolanach, calując ją po stopach, kolanach. Upokorzyłem się.

– Ok. Igor zerżnie ją w cipę, usta i dupę. Ale skarpet jej nie ściągnie. Zgoda. – zaśmiała się Madame Made, a ja spojrzałem kompletnie zagubiony na Magdę. Ta wzruszyła ramionami.

*

Maria nago wyglądała… Zaskakująco pięknie. Jej zdecydowanie za chude ciało bez zwisających z niej ciuchów prezentowało się zgrabnie. Prawda, miała małe persi, jednak nie były one brzydkie. Ładne, jędrne, ale małe. Długie nogi, piękne stopy, szeroki odstęp pod cipką między udami…

Z pokoju obok dochodziły mnie głośne jęki Magdy.

Igor nie czekał, zabrał się za nią niemal od razu.

Z pokoju Kingi i Dana nie dochodziły póki co żadne odgłosy.

Leżałem podniecony widać nagą Madame Made i Marię.

Przytulały się, Made całowała nagie ciało Marii.

Całowała jej piersi, po czym kazała całować swoje, piękne, duże.

Potem wypięła ją i lizała jej pupcię i cipkę.

Maria jęczała, poddając się. Mimo tego nadal drżała z podniecenia.

Potem położyła Marię na plecach i wzięła jej stopę.

Jej idealny język pieścił stópcię Marii, a ja lizałem drugą. Penis stał mi tak szalenie mocno, że byłem gotów wystrzelić w każdym momencie.

Najpierw wszedłem w Made.

Wypięła się wysoko pośladkami, robiąc idealne „U”. Usta dała między nogi Marii.

Całowała ją tak po cipce, a ja wchodziłem w idealne pośladki Made, trzymając stopę Marysi i całując ją.

Rżnąłem po chwili moją dominatrix mocno, podniecony zarówno smakiem stópci przerażonej Marii, jak i widokiem pięknego, nagiego, gładkiego ciała Made, oraz faktem, że całowała dziewczynę tak umiejętnie po cipce, że Maria ewidentnie poddawała się rozkoszy.

– O rany…ach… – jęknęła i wygięła głowę do tyłu. – Ach!!!

Krzyknęła, gdy Madame Made wsadziła jej dwa paluszki w cipkę i zaczęła tak wspomagać całą procedurę. Czułem, że lada chwilę wystrzelę w dominatrix. Jej pośladki były twarde, zbite, wysportowane.

Kinga miała je ładne, kształtne, szerokie. Magda nieco miała je miękksze, więcej „mięska”. Maria ewidentnie kościste i chude.

Madame Made była tak wysportowana, że jej szerokie pośladki nie były wynikiem odkładającego się tłuszczu, a wykształconego treningami mięśnia.

Każdy jej ruch nabijany na mojego penisa doprowadzał mnie do szału i ekstazy przyjemności.

– O rany… tak… rżnij mnie… – krzyknęła gdy wszedłem najgłębiej w nią jak mogłem. Była taka mokra, taka silna w środku. Co chwila czułem jak zaciska na mnie swoje mięśnie w środku…

Trzymałem jedną dłonią jej udo, a drugą stópkę Marii, która teraz z podniecenia rozszerzała paluszki. Dawałem język między nie…

– O jezu… – poczułem jak zbliża się wytrysk i wtedy Madame Made przerwała.

Położyła się na plecach, a Marii kazała się wypiąć tak jak ona wcześniej.

– Rozdziewiczysz mnie… – powiedziała Maria, przyjmując pozycję. – Bądź delikatny.

– Będę… – obiecałem.

– Ach! Ach! Ach! – głośne jęki Magdy doszły nas zza ściany. Moja wyobraźnia pogalopowała daleko w stronę tego, co młody Igor wyprawia ze śliczną kasztanowo-włosą butną dziewczyną.

Maria wypięła się bez problemu, nawet lepiej i wygodniej niż Made. Była chuda, bardzo gibka, co ułatwiało jej pozycje.

Made niemal od razu podała mi do dłoni swoją stopę, drugą założywszy na głowę Marii. Wygięła przy tym bardzo nogę, co mocno mi zaimponowało.

Polizałem podeszwę stopy Madame Made, a penisa powoli, powolutku wprowadzałem w bardzo, ale to bardzo wilgotną cipkę Marii. Mokra od soków oraz śliny Made poddawała się mojego nabrzmiałemu prąciu bez problemu.

Błona dziewicza stawiła lekki opór, lecz po chwili przebiłem ją. Maria jęknęła głośno, gdy wszedłem cały w nią.

Rżnąłem ją powoli, ale zdecydowanie. Nienawidząc samego siebie to za to co się działo. Za zezwierzęcenie, oddanie się pożądaniu i dominacji, którą narzuciła Madame Made wraz ze swoimi oprychami.

– Tak… o tak… – jęczała Made, gdy Maria pchana przeze mnie lizała jej cipkę.

Po paru minutach zmieniliśmy pozycję.

Położyłem Marię na plecach, a Made kucnęła nad twarzą Marii. Rozkraczyła się mocno, tak że widzieliśmy całe jej krocze i masturbowała się mocno i intensywnie, drżąc z podniecenia. Mięśnie zaciskały się jej i wiedzieliśmy, że zbliża się orgazm.

Wchodziłem w Marię, przytulając się do niej, tak, że zarówno moja jak i chudzinki twarzy były bardzo blisko cipki Made.

Nagle jej odbyt zaczął się ruszać, zaciskać i rozszerzać. To samo robiła po sekundzie jej cipka, drżąc w spazmatycznych konwulsjach. Z jej szparki trysnęła woda, oblewając moją twarz i Marii. Potem jeszcze raz i jeszcze, zalewając nas totalnie.

Made krzyknęła podniecona, zawyła głośno, zacisnęła kolana tak, że unieruchomiła ma na chwilę głowę.

Gdy skończyła, opadła na bok.

Dała mi i Marii do całowania swoją stopę…

Maria poddała się temu.

Jej idealna, zgrabna stopa była lizana przeze mnie i chudzinkę, nasze języki spotykały się pomiędzy paluszkami z pomalowanymi na czerwono paznokciami.

– We mnie… spuść się we mnie… – wyszeptała nagle Maria. – Niech to będzie ty… a nie oni…

– Tak… – wyszeptałem czując jak chuj i się napręża, a jądra pulsują.

– Wiedziałam, że patrzysz się… wtedy… na … och… moje stopy… – rzekła, gdy wlewałem a nią swoje nasienie, gdy mój penis preżył się w jej wnętrzu zapładniając ją.

*

Tej nocy jeszcze zrobiły mi razem loda, liżąc równocześnie i spijając z mojego penisa nasienie. Ja słuchałem jęków.

Kingi.

Kinga jęczała, krzyczała i nie były to jęki bólu.

Było jej dobrze…

Zresztą mi też.

*

Obudziła mnie… stopa.

Piękna, nieco szeroka, z pięknymi, zadbanymi paluszkami pomalowanymi na czarny kolor. Pachnąca intensywnie potem. Z pomarszczoną skórką na spodzie, który delikatnie przejeżdżał po mojej twarzy.

To Magda.

– Oto co ocaliłeś. – powiedziała. – Dan ponoć całą noc lizał stopy Kingi, jeśli cię to ciekawi.

Rozejrzałem się po pokoju.

NA kanapie po drugiej stronie pokoju Igor ujeżdżał Kingę. Ta patrzyła się na mnie, policzki jej płonęły.

Rżnął ją tak mocno, że głośne „plask!” przypominało dźwięki kiedy usiłuje się biec mają na sobie klapki japonki.

Jęczała i wiła się, patrząc na mnie i Magdę.

Ta siedziała na krześle, mając wyprostowaną nogę i stopę na mojej twarzy. W dłoni trzymała skarpetkę i uśmiechała się.

– Gdy dochodziłam, myślałam o tobie. – przyznała mi. – O kim myślałeś, jak spuszczałeś się Marysi?

Nie odpowiedziałem, uniosłem jedynie w górę twarz i podążyłem wzrokiem za spojrzeniem Magdy.

Na łóżku, gdzie wcześniej Magda robiła mi loda, siedział Dan. Na danie siedziała plecami do nas Maria.

Chude ciałko Marii wyginało się, nabite na wielkiego chuja Dana. Unosiła całe ciało i opadała na kutasa, a ten wchodził w nią głęboko. Piszczała niczym myszka z każdym opadnięciem. Dan całował ją.

Kindze latały piersi niczym dzwony, włosy miała zmierzwone, policzki czerwone. Igor rżnął ją tak mocno, że ledwo łapała oddech.

Wtedy ma mojego kutasa usiadła Madame Max.

Kochałem się tak z nią, całując spocone stopy Magdy, zlizując z nich wszystko. Pierw z jednej, potem razem z drugiej.

Spuściłem się w moją oprawczynię, w kobietę za sprawą której moja ukochana musiała za niecały rok rodzić nie moje dziecko.

Magda za to urodziła właśnie moje. Maria nie zaszła w ciążę…

Po tym jak Dan doszedł w Marii, a Igor zapełnił łono Kingi swoim nasieniem, każda jednak była jeszcze raz zerżnięta, tym razem w odbyt. Ja brałem od tyły w mniejszą dziurkę Marię, obserwując jak Dan rżnie analnie Kingę, a Igor spuszcza się w pupę Magdzie.

Madame Made jeszcze powróci. Komu tym razem sprawi piekło i raj na ziemi jednocześnie?

Zakład. (opowiadanie erotyczne, trójkąt, wymiana, swingers, romantycznie, ostry seks, historia erotyczna, fetysz)

Ania pokłóciła się z Michałem.

Byli razem już ponad cztery lata, zaręczyli się pół roku temu, ale dopiero teraz Michał zaczął odkrywać karty swojego prawdziwego oblicza.

ania2Ania patrzyła w stronę swojego ukochanego i starała się przetworzyć to co usłyszała. Jej długie, kasztanowe włosy opadały na ramiona. Była niska, zgrabna i bardzo urodziwa, jednak urodą tą delikatną i dziewczęcą. Dużo ćwiczyła, przez co najwygodniej czuła się w sportowych topach i lekkiej bieliźnie, szczególnie w domu.

Tak właśnie była teraz ubrana, lecz na jej twarzy pojawił się cień psujący piękno, które od niej biło.

– Chcesz… przelecieć moje przyjaciółki? – zapytała, zająknąwszy się. – Po co?

– Chce byśmy razem… się kochali. Ty też. Dla urozmaicenia! – odparł Michał.

Był chudym, wysokim chłopakiem i właściwie tyle dało się o nim powiedzieć, bo mimo iż uroku mu nie brakowało, był na wskroś pospolitym i zwyczajnym mężczyzną. Spokojnym i statecznym – tak przynajmniej dotąd sądziła Ania.

– JA ci nie wystarczam? – warknęła.

– To tylko seks, na raz! – zarzekł się. – Forma lepszego porno…

– O, to teraz porno też chcesz?

Michał schował twarz w dłonie.

– Nie, chodzi mi tylko o trójkąciki. O zabawę. Ja nie miałbym nic przeciwko i NIE MAM nic przeciwko jak czasami przyłapie cię na samotnej zabawie z wibratorem.

– To dildo, nie wibrator. A robię to, kiedy nie masz na mnie ochoty… – odparła i zdała sobie sprawę, że zaczyna się bronić. – O które moje znajome ci chodzi?

Michał zawahał się.

– Aneta… i Monika.

Anię aż zapowietrzyło.

– To moje przyjaciółki, do tego z pracy! – warknęła wściekła.

Michał wstał, poprawił koszulę, pocałował w czoło ukochaną.

– Zastanów się, ale jakby co nie było tematu. Muszę iść.

*

tel3Michał udał się do pracy, a Ania usiadła na kanapie, puściła serial tylko po to, by po chwili go zastopować i wybrała numer Anety na komórce. Nie miała zamiaru powiedzieć jej, że jest jedną z upragnionych seks urozmaiceń jej narzeczonego, ale miała zamiar poradzić się jej odnośnie samego faktu istnienia takich zapotrzebowań.

Aneta wysłuchała uważnie problemu Ani i zaśmiała się jej do słuchawki.

– Chyba żartujesz! – chichotała. – Dziewczyno, to idealna okazja!

Ania stropiła się.

– Okazja? Do czego?

– Dziewczyno. Kojarzysz Damiana? – znów się zaśmiała. – Tego z firmy, z którym flirtujesz codziennie.

– Nie flirtuje!

– Miej chociaż godność i nie kłam. Flirt to nic złego.

– Mam narzeczonego… – zarzekała się dalej, jednak wiedziała, że Aneta ma rację.

Damian z pracy był z działu IT, a mimo to często schodził do Hru i podrywał Anię. Ta dawała się podrywać, gdyż…

Ach, długo by tutaj wymieniać. Damian był tak miły, przyjazny, przystojny, dobrze zbudowany, szanowany i lubiany, że ciężko było nie odwzajemnić uśmiechu czy miłych słów. Oczywiście odmówiła grzecznie wielokrotne próby zaproszenia na kawę, czy piwo, a raz musiała wspomnieć iż jest zaręczona.

– Wodzisz za jego tyłeczkiem jak szalona. – kontynuowała Aneta. – A wiem od jego byłej, że w łóżku to prawdziwy as.

– Tak, as, do tego ideał i dobrze zarabia. Dlatego z nim zerwała. – zakpiła Ania.

– To on zerwał z nią. – wyjaśniła Aneta. – Ku zresztą wielkiej jej rozpaczy.

– Anet, czekaj, co ty sugerujesz? Że mam się przespać z Damianem, bo mój facet chce trójkącika lub dwóch z moimi przyjaciółkami?

– Twój facet chce mnie zerżnąć?! – zakrzyknęła do słuchawki Aneta, chwytając za słowa Anię.

Ta zamilkła na długo. ZA długo.

– Nie, głupia! – Aneta zaśmiała się po chwili. – Nie masz się z nim przespać, bo twój facet ma chrapkę na ładną dziewkę. Masz postawić ultimatum. Prześpi się ze mną, jeśli ty dasz się przelecieć Damianowi na jego oczach… cały wieczór. O, proszę. Jeśli przerwie, a przerwie na pewno, ty chociaż zobaczysz ciałko Damiana, a on obejdzie się mną smakiem.

Ania zastanowiła się.

– I co? Mam napisać smsa do Damiana, czy nie ma ochoty mnie wyruchać na oczach narzeczonego? Bo co, bo taką mamy fantazję?

– Tak, dokładnie tak. Dopisz jeszcze, że dasz znać, czy jednak się zdecydujecie i pogadaj z Michałem. Przegra, a ty może dojdziesz dla odmiany.

– Nie mam z tym problemów…

– Ale on ma! – zaśmiała się Aneta.

Ania rozłączyła się i zadumała na chwilę.

W końcu napisała smsa i już po paru minutach Damian odpisał: „czekam tylko na sygnał i jestem!”.

*

– Nie ma takiej opcji. – zarzekła się Ania, a Michał wzruszył ramionami. Spojrzał na swoją narzeczoną, która leżała teraz na brzuchu na kanapie w samych majtkach i koszulce. Unosiła nogi, prostując stopy. Te z pomalowano na czerwono paznokciami rozpalały zmysły Michała.Untitled 339

Ania była bardzo piękna dziewczyną, jednak o urodzie nad wyraz delikatnej. Żadnych ostrych rysów, piersi w sam raz do dłoni, nieco za szerokie za to wysportowane biodra, idealnie krągłe pośladki.

Dziewczyna dostrzegła jego spojrzenie i uśmiechnęła się.

– To ci nie wystarczy? – zapytała podirytowana.

Michał żachnął się.

– Nie o to chodzi… – chłopak był wyraźnie zatroskany. Dziewczyna zmieniła pozycję, uklęknęła i wypięła pierś przed niego. Cienka, lekka, czarna koszulka odlepiła się od ciała i zasugerowała piękny widok, jaki może się pod nią kryć. – To forma urozmaicenia.

Ania usiadła po turecku i spojrzała na swojego mężczyznę.

– Czyli seks z dwiema moimi koleżankami to forma urozmaicenia? – zadrwiła. – To może najpierw ja zabawię się z moimi kolegami? Albo czekaj, chociaż jednym. Umarłbyś z zazdrości…

– Nie prawda… – ton Michała nie był przekonujący.

Szło aż za prosto.

– Nie? – Ania uśmiechnęła się, ściągnęła koszulkę. Piękny, koronkowy stanik ukazał się oczom Michała. – Ok, dobrze skarbie. Zaprosimy JEDNEGO mojego kolegę, żeby się ze mną zabawiał przez pół dnia. Ty możesz tylko siedzieć tu, na fotelu… – wskazała miejsce, na którym siedziała. – I patrzeć. Możesz sobie robić dobrze, jeśli chcesz. Jeśli będzie cie podniecać widok twojej ukochanej, pieszczącej penisa innemu mężczyźnie…

Michał wyraźnie skrzywił się, obrócił w bok. Ania zgrywała się. Ona była nieśmiała, delikatna, kompletnie niepruderyjna, nawet wobec niego, nawet po kilku latach związku. Wiedział, że mu dokucza, ale sama myśl o tym co wspomniała go bolała.

Untitled 342Ania widząc, że wygrywa wsadziła rękę między nogi, przyciskając palce do delikatnego materiału majteczek na wysokości łechtaczki. Poruszyła dłonią drażniąc się delikatnie. Zajęczała, ewidentnie udając tak wielkie podniecenie, lecz i tak udało się przyciągnąć uwagę Michała.

– Tak, wyobraź sobie, że teraz tak…mmm… jęczę… i spełniam się przy innym… a ty na to patrzysz..

Michał walnął pięścią o fotel.

– Przestań. – wycedził przez zęby.

Ania przestała.

– Widzisz? To tak i ja nie chce patrzeć jak wchodzisz w inne kobiety i całujesz ich ciała. Albo przecierpisz mnie oddającą się innemu przez większość dnia, albo zakończ temat raz na zawsze!

Zabrzmiała gniewnie, tak gniewnie, że zdenerwowało to Michała i nadal nie wierząc, że mówi serio wycedził.

– Zgoda.

Ania wstała, wzięła komórkę do ręki i napisała smsa: „oto sygnał :*” i wysłała Damianowi.

*

Siedział przed nim na jego kanapie młody chłopak. Miał może nieco ponad dwadzieścia lat, a na sobie nosił jedynie czerwone bokserki. Michał patrzył na niego i biegł myślami wszędzie dookoła, uciekał i jednocześnie był tak samo podekscytowany jak i przerażony.

Przeżyje to, popatrzy jak obcy facet, średnio atrakcyjny, bawi się z jego narzeczoną, ale on potem wycałuje ciała Moniki i Anety, niesamowicie pięknych i seksownych koleżanek swojej ukochanej. Zresztą ufał Ani, wiedział też, ze jest na tyle nie śmiała, że przerwie wszystko może chwilę po tym jak się to zacznie, albo w ogóle się rozmyśli, jednocześnie zgadzając się na jego fantazję.

– Michał, tak? – zapytał nieznajomy.

– Tak. – odparł i nie wiedzieć czemu poczuł, że jego głos brzmi gniewnie. – A ty?

– Damian. Masz piękną kobietę. – odparł, po czym spojrzał w bok, w stronę pokoju, w którym zniknęła Ania mówiąc, że musi się przygotować. Zapewne zastanawiała się jak to odwołać, albo siedziała przerażona – uznał w myślach Michał.

– Wiem. Masz być delikatny. – wycedził przez zęby, lecz nie zdążył dodać nic więcej, gdyż w drzwiach stanęła Ania.

Untitled 332Piękna, niska dziewczyna wyprostowała się. Miała na sobie koszulkę i krótkie jeansowe spodenki. Uśmiechnęła się do obecnych chłopaków.

– Cześć! – zaśmiała się zalotnie, lecz Michał łatwo rozpoznał na jej twarzy zakłopotanie. Damian był prawie nagi, poza samą bielizną, a na jego boskerkach odznaczało się wyraźne wybrzuszenie. Teraz albo nigdy… Teraz musi to przerwać.

– Nadal chcesz tego? – zapytała się Michała, a ten prychnął niemalże, powstrzymując się w ostatniej chwili. Gra na zwłokę, chce by on odpuścił, wtedy ona odwoła wszystko, lecz on zostanie z niczym. Odpuścić musi ona.

– Tak. – odparł i rozpostarł się na fotelu.

– Zatem możesz jedynie się masturbować. – powiedziała, a uśmiech zniknął z jej twarzy. – Nie wolno ci się włączyć, przerywać nam, ani wychodzić. Jeśli zrobisz to, ja i tak mam prawo skończyć, a twoja prośba przepada na zawsze. Rozumiemy się?

Michał zaniepokoił się. Czy ona naprawdę posunie się do tego?

– T…tak. – tym razem pewność siebie prysła.

– Cudownie. – odparła ta, po czym szybkim ruchem dłoni ściągnęła koszulkę. Oczom mężczyzn ukazał się piękny, czerwony stanik. Następnie rozwiązała sznurek służący za pasek, rozpięła rozporek i ściągnęła spodenki. Stanęła przed nimi w samej bieliźnie i mogli teraz podziwiać jej krągłe pośladki, wąskie cięcie w talii, płaski brzuszek i nieco umięśnione uda.

Ania ćwiczyła, dużo.

Untitled 333Po chwili uśmiechając się do swojego narzeczonego, pochyliła się, ujęła boczne paski majtek i ściągnęła je. Wyprostowała się i ukazała idealnie ogolony wzgórek łonowy oraz wąskie wargi sromowe. Michał spojrzał na ciało ukochanej. Uwielbiał je, było mega zgrabne, aczkolwiek nie klasycznie piękne. Było nieco szersze niż u modelek czy aktorek, a piękna, szeroka pupcia świadczyła o odpowiedniej dozie zdrowego jedzenia oraz intensywnych ćwiczeń.

 

Damian też pochłaniam wzrokiem nagie łono Ani.

Untitled 349Dziewczyna podeszła za kanapę, trzymając w dłoni majteczki i zamachała nimi, zaśmiawszy się głośno. Rzuciła je w kąt kuchni, po czym zgrabnym ruchem przeskoczyła oparcie i znalazła się tuż obok Damiana. Łóżko aż się zakołysało, a chłopak zaśmiał się. Objął ją i spojrzał w oczy Michała. Ania rozkraczyła się ukazując mu swoje łono, lecz z tej pozycji i Damian miał dobry widok.

– Ładnie pachniesz. – powiedział do dziewczyny, a ta obróciła się w jego stronę i uśmiechnęła zalotnie.

– Tak? Ty też. Tak męsko. – odparła, lecz gdy ten spróbował ją pocałować ona wywinęła się. – Za szybko. – skarciła.

Spojrzała na Michała.

Michał siedział przerażony i jednocześnie podniecony. Piękna dziewczyna, półnaga, obejmowana przez obcego mężczyznę, którego wzmagający się wzwód przerażająco odznaczał się na bokserkach… Wyobraźnia podpowiadała swoje.

A jednak to jego Ania. Jego skarb.

To Ania, którą poznał lata temu.

To z nią jeździł nad morze, to z nią spał w namiocie. To z nią leżał i płakał gdy umarł jej ojciec, pocieszał ją. To z nią czekał na wyniki egzaminów, to z nią też aplikował do pracy. To z nią urządzał ten pokój i z nią zasypiał codziennie.

A teraz pokazywała swoje nagie ciało obcemu mężczyźnie.

– Co cię kręci Damian? – zapytała, lecz cały czas spoglądała w oczy swojego mężczyzny. Drażniła go, chciała by pękł. Michał zaciskał zęby.

– Hm… tyłeczek mnie kręci. – odparł. – Masz cudny tyłeczek. Lubie oralny seks, zabawę języczkiem… Lubie, masz…eee.. piękne nogi.

– O proszę, dwóch fetyszystów!- zaśmiała się Ania jednocześnie prostując swoje piękne stopy. Obaj mężczyźni powiedli spojrzeniami po wąskich i zgrabnych łydkach, aż po same stopy dziewczyny. Te miały nieco szerszą podeszwę niż standardowy kanon piękna w tej materii, ale były tak zadbane i powabne, że rozbudzały ich żądze.

Michał nagle zląkł się potężnie – był w stanie wmówić sobie, że seks to tylko seks, że spełnienie seksualne z innym partnerem jednorazowe można podciągnąć pod nieco lepszą zabawę, pornola, wyuzdanie… Ale to, że ten cały Damian też lubi coś tak… personalnego i wstydliwego jak on, że zapewne będzie chciał się dobierać do stóp Ani zdenerwowało go.

Musiał okazać to na twarzy, gdyż Ania uśmiechnęła się triumfalnie.

– Puśćmy coś, żeby nieco rozluźnić atmosferę… – zadecydowała dziewczyna i położyła po ich prawej, między kanapą a fotelem laptopa. Wpisała adres, chwile się zastanowiła co wpisać w wyszukiwarkę pornhub. To zaskoczyło Michała. On miał kategoryczny zakaz oglądania pornografii, a gdy kiedyś zaproponował by puścili sobie taki filmik jako dodatek do seksu, został zasypany pytaniami typu „a ja cie już nie podniecam, że musisz na inne patrzeć?”. Nie o to chodziło, ale próby wyjaśnienia tego spełzły na niczym.

Ania wpisała „x art”, co oznaczało raczej łagodną i bardzo ponętną pornografię, wybrała filmik i zaraz też z głośniczków popłynęła delikatna, nastrojowa muzyczka, a dwójka pięknych, młodych ludzi siedzących po przeciwnych stronach stołu patrzyło na siebie namiętnie. Nie trwało to długo, gdyż już po minusie dziewczyna błądziła języczkiem w okolicy krocza chłopaka, jednak robiła to spokojnie, namiętnie, pieczołowicie.

Untitled 350Filmik był bardzo pobudzający, a wszyscy w trójkę spoglądali w niego. Nagle Damian położył swoją rosłą dłoń na łonie Ani, a ta jęknęła jednocześnie przestraszona jak i zaskoczona. Nie zdążyła zaoponować, więc już po chwili palce chłopaka masowały jej łechtaczkę, powolutku i delikatnie.

Aktorzy w filmie byli zdecydowanie szybsi, gdyż grube prącie aktora znajdowało się już w pięknych ustach blond aktorki, która powolutku i z pieczołowitością pieściła jego główkę.

Michał poczuł jak jego penis nabrzmiewa i w jego spodniach robi się ciasno. Odwrócił wzrok od pornola i spoglądał teraz, jak obcy mężczyzna robi dobrze jego ukochanej. Jego ukochanej, której nikt poza nim nigdy nie widział nago.

Miał wrażenie, że Ania nie tylko przestała być spięta, ale i sama robi się podniecona. Delikatnie, bardzo delikatnie napinała uda, ruszając wzgórkiem w rytm ruchów palców chłopaka, uśmiechając się i patrząc na ekran monitora.

Damian wstał, obszedł dziewczynę, wypiął się tyłkiem w stronę monitora i nachylił między jej nogami. Ania położyła się na kanapie, rozkraczona swoją nieco już wilgotną myszką, spoglądając z niewielkim niepokojem w stronę Michała.

Michał sam nie wiedział, czy bardziej ma ochotę dojść patrząc na to, czy wywalić Damiana obijając mu twarz. Jednak nie chciał przerywać.

Przyjaciółki Ani zrekompensują mu te katusze.

Untitled 337Damian wychylił język i przejechał nim delikatnie od dziurki od pupci, przez całą szparkę namaczając wargi, aż po samiutką łechtaczkę, przy której się zatrzymał. Tam zaczął pracować końcówką języka.

– O rany, ach! – zawołała Ania i zatkała sobie usta dłonią sama sobą zaskoczona. Dziurka robiła się jej coraz bardziej wilgotna od jej soków oraz od śliny chłopaka. Ten wsadził dłoń pod jej plecy, chwilę tam coś pomajstrował, po czym spod koszulki wyciągnął stanik, wyrzucił go na bok, nie przestając jej dogadzać. Wtedy dopiero odchylił koszulkę pod samą szyję a oczom mężczyzn ukazały się średnie, lecz bardzo ładne i jędrne piersi z Untitled 336jasnopomarańczowymi sutkami.

Ania przestawała kryć podniecenie.

Umiejętne całowanie jej łona, podniecony i przerażony jej ukochany, oraz film erotyczny w tle, w którym piękna para idealnie pięknych ludzi oddawała się już sobie w pełnej namiętności zagłuszała w niej wszelki rozsądek, a rozpalała zwierzęce żądze. Wiedziała, że za chwile zapragnie Damiana, że odda mu się na oczach narzeczonego i będzie czerpała z tego rozkosz.

Damian pragnął Ani. Nie miał nigdy dla siebie dziewczyny tak roześmianej, pozytywnej, a jednocześnie pięknej, wysportowanej i seksownej. Cały czas ruszała biodrami w rytm jego pocałunków, a jej soki pachniały zniewalająco. Czuł, że jest coraz bardziej gotowa na niego i jego „przyjaciela”, a ten nabrzmiał już do granic możliwości. Wiedział też, że gdy go ujrzy będzie to dla niej z pewnością niespodzianką.

To jednak Ania zaskoczyła jego samego, gdyż wyrwała się z jego pocałunków, usadziła go na kanapie, a sama siadła z boku, po prawej stronie bokiem. Spojrzała na swojego narzeczonego, a Damian miał wrażenie, że uczestniczy w jakimś sporze, że para karze się nawzajem albo obserwuje zakład, który niewątpliwie ten długowłosy brunet przegrywa.

Michał spojrzał w oczy ukochanej i wiedział już, jaki ma zamiar.

Ania wyprostowała swoje nogi, chwyciła paluszkami stópek za bokserki Damiana i ściągnęła je tyle ile dała radę. Chłopak szybko dopomógł jej i pozbył się ich całkowicie, a oczom dziewczyny ukazało się naprawdę spore i grube, równe prącie. Zatkała sobie usta zaskoczona.

Michał też wgapiał się w penisa Damiana, lecz nie był w stanie nic powiedzieć.

Untitled 322Nie czekając dziewczyna wzięła penisa między swoje stopy i chwile męcząc się tak z dogodnym uchwytem, zaczęła mu robić dobrze, unosząc nogi i opuszczając.

Damianowi musiało się to bardzo podobać, gdyż mruczał niczym jakiś duży kot, pojękiwał i dodawał co chwilę „o tak…”, obserwując bacznie jej pomalowane paznokcie u paluszków, które zaciskały się tuż pod jego grubym żołędziem.

Michałowi zaschło w gardle, zatrzepało.

Ania robiła to specjalnie.

Specjalnie robiła footjoba temu kochasiowi, żeby jego doprowadzić do szału. Żeby wywołać jego poddanie się.

Oj zemści się! Zemści się, ale nie podda.

Penis Damiana nabrzmiał nawet bardziej, a Damian w tej chwili chwycił dziewczynę za uda, przerzucił jednym silnym ruchem nad siebie tak, że Ania była wypięta pośladkami w stronę twarz Damiana, a jego penis dyndał w pełnym wzwodzie przed jej ustami.

Untitled 324

Otworzyła szeroko oczy, przyglądając się z bliska prąciu, a chłopak obniżył jej pośladki i wpił się ponownie językiem między wargi jej szparki, doprowadzając ją tym do szaleństwa.

– Ach! – jęknęła niesamowicie seksownie, czując jak jej dziurka rozszerzana jest przez obficie pracujący język przystojnego chłopaka. Trzymał ją za pośladki, przyciskając jej krocze mocno do swoich ust.

Chwyciła dyndające prącie chłopaka, które z takiej odległości wydało się po prostu niesamowicie wielkie, stabilizując je i spojrzała w oczy Michała.

Michał podpierał się dłonią na brodzie, a na jego spodniach malowało się ogromne wybrzuszenie z podniecenia. Jednak nic nie robił, ani nic nie mówił.

– Ach… – jęknęła znowu. – I jak, kochanie? Mmm.. – przerywała, gdyż podnosiła delikatnie uda do góry, a silny uścisk chłopaka sprowadzał je na dół, pieszcząc jej cipkę czułymi pocałunkami. – Podoba ci się to?

Michał nie odpowiedział, więc Ania pozwoliła dać się ponieść.

W pornolu chłopak właśnie kończył, wypuszczając pokłady nasienia na podbrzusze leżącej blond piękności, lecz jej chwila dopiero się zaczynała.

Pocałowała różową i lekko wilgotną główkę penisa mężczyzny. Poczuła jego odpowiedź, drgnięcie ciała, niepewny ruch językiem po jej łechtaczce.

Wystawiła języczek i przejechała po malutkim rowku na główce penisa, pobłądziła po jej boku, po czym zjechała w dół, cały czas patrząc w oczy ukochanego. Jej języczek dotarł do dużych jąder mężczyzny i zaczął je pieścić, ruszać po nich delikatnie, zlizując słonawy posmak potu, wyczuwając pomarszczoną fakturę grubej skóry.Untitled 323

Na policzku czuła uderzenia drgającego z podniecenia penisa, który to raz po raz prężył się, czekając aż się nim zajmie.

Michał poczuł wściekłość.

Wielokrotnie prosił ukochaną, by wycałowała mu jądra, lecz ta odmawiała krzywiąc się w obrzydzeniu. Teraz jednak chętnie wystawiała język i błądziła nim po sporym jajku obcego kochanka, kumpla z pracy.

Ania dostrzegła spojrzenie swojego mężczyzny i uśmiechnęła się w geście triumfu.

Zeszła z twarzy Damiana, klęknęła na kanapie bokiem tak, by wypiąć się swoją niezwykle wilgotną szparką w stronę narzeczonego, a ogromne i naprężonego penisa powoli wsadziła sobie do ust.

Untitled 307

Michał widział jak jej cipka aż kipieje od soków, a jej usta z wielkim trudem zaczynają pochłaniać grube i niezwykle długie prącie, doprowadzając obcego mężczyznę do granic rozkoszy. Nie wytrzymał i rozpiął rozporek, wyciągnął penisa, który był zdecydowanie mniej okazały od tego, który właśnie niknął między wargami jego narzeczonej, wstał po czym podszedł do wypiętej pupci swojej ukochanej. Pragnął jej, był gotów ją dzielić z tym kochasiem.

– Nie!- zaoponowała nagle dziewczyna odskakując w bok i wypuszczając obślinionego penisa z buzi. – Nie, Michał! Umowa to umowa! Możesz tylko patrzeć, walić sobie konia jeśli cie podnieca to co widzisz, ale dzisiaj aż do nocy jestem jego. Jeśli chcesz przelecieć na moich oczach moje kumpele, nie masz wyjścia. Albo przerwij to teraz, albo daj mi posmakować tego tutaj i nie przerywaj.

Michał otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, lecz usiadł. Penisa jednak nie schował, nadal trzymał go w dłoni i powoli pieścił, patrząc cały czas jak wypięta w jego stronę jego narzeczona coraz szybciej i intensywniej robi loda Damianowi. Ten jęczał tylko i obserwował jej usta zaciśnięte na jego szerokim drągu.

Dopiero teraz uświadomił sobie, że na związanych włosach Ani cały czas tkwiła dłoń Damiana, nadająca tempo jej czynności.Untitled 306

Zasysanie, ślinienie i lekkie dławienie, gdy penis wchodził za głęboko przypominały odgłosy z filmów erotycznych, takich jak ten, który stał już na napisach końcowych, zatrzymawszy się, lecz Michała to na równi bolało jak i podniecało. Ani wyraźnie podobało się robienie loda Damianowi, a Damian z rozkoszą penetrował usta i gardło dziewczyny.

Po chwili przestał, a Ania wyprostowawszy się wzięła głęboki oddech, łapiąc powietrze łapczywie.

Damian nie czekał, położył ją na plecy, uniósł jedną nogę w górę i wpił się ustami w piętę jej lewej stopy, liżąc jednocześnie. Przyjemny, słodkawy smak jej skóry pobudził go jeszcze bardziej, więc ujął penisa i położył główkę na górze jej szparki.

Untitled 315

Ania spojrzała na masturbującego się na ich widok Michała. Uśmiechnęła się, poruszyła ustami by coś powiedzieć, lecz miast tego niemal krzyknęła.

– Och, aj, taaak! – gruby, długi penis wtargnął w jej rozgrzane i spragnione królestwo.

Leżała nieco przechylona na swoim prawym boku, a Damian specjalnie chyba tak skierował jej nagie ciało, by Michał mógł dokładnie obserwować ich stosunek. Gruby penis z początku powoli, potem zdecydowanie szybciej wbijał się w jej szparkę, coraz głębiej i coraz mocniej tak, że w końcu dotarł w takie miejsca i takie punkty, których dotąd nie poznała wewnątrz samej siebie.

Spazm rozkoszy wzdrygnął jej ciałem, lecz Damian atakował ją coraz mocniej i coraz szybciej, intensywnie całując jej stopę.

Był zbyt napalony by myśleć teraz o zmianie pozycji, o zabawie w namiętność, tak jak ta para na zastopowanym już filmiku na laptopie. Po tej całej grze wstępnej on chciał ją po prostu zerżnąć, a ona chciała być zerżnięta.

Untitled 325

Orgazm przyszedł do niej sama nie wiedziała nawet kiedy. Zwykle skradał się powoli, pukał do jej drzwi, ostrożnie komunikując, że się zbliża, prosząc by mu otworzono. Teraz wbił się w jej dom na pełnym rozpędzie, nie czekając na jakąkolwiek zachętę z jej strony, nie chcąc by wspomagała się pieszczeniem guziczka.

Jej mięśnie zacisnęły się na grubym penisie Damiana, na chwilę zwalniając tempo jego penetracji.

– Aaaaaa! – zakrzyczała. – O Boże, o rany! Tak!

Michał wystrzelił, a sperma z jego nieco zakrzywionego w lewo prącia poleciała wysoko w górę. To jak mocny orgazm od samego wielkiego penisa Damian miała jego narzeczona, cała otoczka i sytuacja sprawiła, że nie wytrzymał. Jego nasienie spoległo na fotelu, spodniach i dłoni chłopaka.

Ania zaśmiała się widząc to i ewidentnie to też ją dodatkowo podnieciło. Zatrzęsła się cała, a soki wypłynęły z niej gęsto. To ułatwiło pracę rżnącego ją chłopakowi, który wykonał jeszcze kilka głębszych wejść, po czym szybko z niej wyszedł, obrócił na kolana i zaczął się masturbować kierując główkę w stronę jej twarzy.

Po minie jaką Michał zauważył na twarzy Ani wiedział, że ta nie jest zadowolona miejscem, jakie do finiszu wybrał kochaś, ale nim zdążyła zaoponować, otwierając jedynie usta w ramach sprzeciwu Damian zaczął dochodzić.

Untitled 317

Obfite wystrzały gęstego nasienia zaczęły oblewać twarz i włosy Ani, a pierwsza salwa trafiła do jej ust, które szybko zamknęła. Tak samo oczy. Nie odsunęła się jednak, pozwalając chłopakowi skończyć. Ten jęczał głośno i napawał się widokiem zalewanej spermą dziewczyny.

Ania głośno połknęła to co miała w ustach i Michał wiedział, że również i to było zrobione specjalnie by mu dokuczyć – zrobiła to dla niego raz i to dwa lata temu. Teraz jednak mając całą twarz w nasieniu bez większych oporów miast wypluć połknęła spermę obcego mężczyzny.

Wyprostowała się i bez słowa odeszła, niknąc w łazience.

*

– Podobało ci się? – zapytała Ania Michała gdy siedzieli w trójkę przy stole i jedli obiad.

– Nie drwij.

– Nie drwię. Czy fajnie było to widzieć? Jak jest we mnie? Jak dochodzi…

– Przestań! – Michał warknął niemalże.

– Ok, chyba jestem jakąś formą zemsty? Co, zdradziłeś ją, a ona się mści? – niecelnie strzelał domysłami Damian.

– Nie, on chce przelecieć Anetę z HR, a jeśli wytrzyma widok mnie z tobą do wieczora, to muszę się zgodzić. – odpowiedziała mu Ania.

– Anetę? Ona wygląda jak wypucowana lalka barbie… – zaśmiał się Damian. – Jeśli miałbym tak piękną i zabawną dziewczynę jak ty, nie byłbym w stanie myśleć o innych.

Wkurwił Michała, ale ten nic nie odpowiedział, jedynie odłożył widelec z hukiem na talerz.

Odszedł, usiadł na swoim fotelu i wskazał ruchem dłoni, że daje im przyzwolenie na rundę drugą.

*

Damian usiadł na kanapie, odprężył się, a Ania klęknąwszy obok chwyciła jego penisa w dłoń i zacisnęła. Przybliżyła usta i pocałowała chłopaka, a ten odzwajemnił pocałunek. Ich usta zwarły się mocno, delikatnie wystawiwszy języczki poznawali własny smak. Dłoń czule pieściła nabrzmiewające prącie.

Untitled 441

– Chce patrzeć jak robisz sobie dobrze. Chce masturbować się na ten widok niczym napalony nastolatek. – wyszeptał cicho Damian, a Ania aż zadrgała.

Obróciła się, rozkraczyła mocno a jej dłoń dotknęła idealnie wygolonego wzgórka, po czym zjechała powolutku do łechtaczki. Rozłożyła nogi jeszcze szerzej, a kątem oka widziała jak Damian dogadza sobie przyglądając się jej tak napalonym wzrokiem, że sama poczuła, iż zaczyna płonąć. Stałą się żywym filmem porno, pożądaną przez mężczyzn lalką, ale mimo to rozpalało to jej zmysły.

Untitled 298

Michał siedział spokojnie, opierając się na ręce, lecz jego oczy również zawiesiły się na pieszczonej szparce przez dziewczynę. Skierowała ją teraz w jego stronę, a on westchnął.

Damian objął nagle dziewczynę, dając rękę za jej plecy i samemu przejmując pieczę nad jej królestwem. W tej pozycji ona wróciła do pieszczenia jego penisa, zaskoczona jednocześnie delikatnością dłoni chłopaka, które mimo iż od problematycznej strony to jednak umiejętnie pracowały nad jej guziczkiem.Untitled 299

Mimo tego nie rozpalała się tak jak wcześniej, dlatego gdy zasugerował ruchem by wzięła mu do ust, była nieco zła, że nie będzie w stanie tak sobie dogadzać dalej.

 

Uklęknęła, pochyliła się i rozwarła szeroko usta, by poradzić sobie z olbrzymem, który tak bardzo chciał znaleźć się w jej wnętrzu.

Wzięła głęboki oddech i pozwoliła mu wejść do jej ust, wejść aż po samo gardło.

Untitled 294

Pieściła go tak chwile ustami, jednak chłopak nie był widać zbytnio cierpliwy, gdyż ewidentnie cel miał jeden i chciał go jak najszybciej osiągnąć.

Wstał, obszedł ją i chwyciwszy mocno za biodra zaczął powoli wprowadzać badyla w jej królestwo.

Zabolało.

Nie była gotowa, mokra i napalona tak jak wtedy. To był drugi raz, kolejny seks w przeciągu godziny. Nigdy tak nie miała, jej libido nie było tak wysokie, a Michał po seksie przeważnie dopiero na drugi dzień domagał się repety.

Untitled 305Penis wszedł głęboko, a ona zadrżała. Powoli podniecenie i zwierzęcy, seksualny instynkt brały górę. Brał ją od tyłu, jednak bardzo, bardzo powoli. Wchodził delikatnie, acz głęboko, po czym wychodził z niej niemal całkowicie.

Michał wyciągnął komórkę i zaczął ich nagrywać, co o dziwo podnieciło dziewczynę. Czuła się niczym seksualny obiekt westchnień. Czy nagrywa ją po to, by potem to wykorzystać w kłótni? Czy do walenia sobie konia i bolesnego przypominania, jak kto inny ujeżdżał jego narzeczoną? To było mało teraz istotne.

Istotne było to, że penis wchodził w nią coraz szybciej i coraz mocniej.

Wobec Dawida była uległa, oddała mu się nie prowadziła. Od razu zgodziła się na zmianę pozycji. Usiadł na kanapie, a ona rozkrokiem siadła na nim, przodem do niego. Ich usta znów się spotkały, a szeroki, długi kutas odnalazł powrotną drogę do jej królestwa. Zadrżała i jęknęła z rozkoszy gdy znów wypełnił ją sobą.

Untitled 418

Teraz ona nadawała tempo, unosząc się i opadają na twarde prącie. Trzymał ją za pośladki, pomagając w tych ruchach. Ich pocałunki teraz przypominały infantylne lizanie nastolatków, gdy pierwszy raz odkrywają piękno francuskiej miłości. Szeroko otwarte usta i szalejące ze sobą języczki tylko dodawały pikanterii.

W końcu obrócił ją na plecy i spoległ na niej, wchodząc głęboko. Teraz już rżnął ją szybko, mocno, a ich czoła stykały się.

Untitled 419

Orgazm zapukał kilka razy do jej drzwi, jednak nim zdążyła otworzyć mu drzwi umykał i chował się gdzieś, każąc od nowa wysyłać mu zaproszenie do domostwa.

Dla Damiana sprawa była ewidentnie prostsza.

– Ooooch! – zajęczał i wyszedł w ostatniej chwili.

Obfite i mocne wystrzały zalały pierw brodę i szyję dziewczyny, następnie piersi i brzuch.

Untitled 318

Leżała oblana jego nasienie, dysząc ciężko, nadal drżąc z podniecenia.

Była zła, chciała skończyć.

Nim gniew zdążył nią zawładnąć Damian zanurkował między jej nogami i przyssał się do jej łechtaczki. Zaczął ją całować.

– Mmmm… – zamruczała i rozłożyła się wygodnie, szczęśliwa, że nie zostanie pominięta. Zaczęła bawić się własnymi piersiami, rozprowadzając jego nasienie po nich. Po chwili do zabawy dołączył paluszki…

Untitled 330

Długo to trwało, orgazm pukał nieśmiale, wycofywał się. W końcu wszedł. Może nie biegiem, jak ostatnio, ale zdecydowanie, mocno, rozgaszczając się w domostwie ciała Ani.

– Aaaaa… – zakrzyknęła szczęśliwa, że w końcu doszła, a ciałem jej wstrząsnął spazm. Soki wylały się z niej gęsto.

Opadła na plecy, lecz chłopak wziął ją w ramiona i przytulił niczym swoją ukochaną.

Uśmiechnęła się, po czym spojrzała na Michała.

Ten wyłączył komórkę.

*

Zasnęli razem, pod kocem, który dotąd zakrywał oparcie kanapy. To był kolejny cios wymierzony w Michała, który czekając aż się obudzą był zmuszony patrzeć na nagą ukochaną trzymaną w objęciach przez nagiego mężczyznę. Seks to seks, ale to wychodziło już poza ramy tego, co mógł tolerować.

Jednak teraz nie mógł się poddać.

W końcu się obudzili.

Untitled 279Koc opadł z ciała Ani, która wsparła się na ramieniu. Odsłoniła własną pierś, a widok ten podniecił Michała, który spojrzał na ukochaną. Ta uśmiechnęła się do niego ciepło, pierwszy raz odkąd zaczął się ten zakład. Całości wrażenia psuł widok Damiana, który przeciągał się za dziewczyną.

– Chyba pora na mnie. – stwierdził. – Pora się ubrać.

– Odprowadzę cię. – stwierdziła Ania, chcąc dobić Michała. Wiedział jednak, że zaraz wszystko się zakończy.

Ania zaczęła się ubierać, stając w przedpokoju. Założyła czarne majteczki, czarne pończochy i lekkie adidasy. Gdy chwyciła koszulkę, którą chciała założyć, nagle znikąd zjawił się Damian.

– Michał, usiądź jeszcze na swój fotel. – poprosił, a Michał wiedząc, że zakład nadal trwa usiadł posłusznie, aczkolwiek wściekłość w nim kipiała niebezpiecznie.

Damian wyrwał koszulkę z dłoni Ani i odrzucił ją w bok. Podsunął sobie krzesło, po czym usiadłwszy na nim przyciągnął do siebie dziewczynę.

Ta zaskoczona oraz podniecona tak raptownym, męskim i stanowczym zachowaniem uklękła posłusznie i ujęła penisa, który znów niemal natychmiast urósł w jej dłoni. Olbrzym zaraz też znalazł się w jej ustach, a Ania stwierdziła, ze sama pragnęła jeszcze raz posmakować go.

Untitled 313

Dłoń pieściła mu prącie naprzemiennie z ustami. Penis niknął w nich, a dziewczyna siorbała , chcąc jak najbardziej zasmakować tego olbrzyma. Wiedziała, że to nigdy się nie powtórzy, że przegra zakład z Michałem, więc chciała wykorzystać obecność kochanka, który rozpalał jej żądze do granic możliwości.

Damian przerwał nagle, posadził ją na krześle bokiem, po czym ujął jej nogi i uniósł ku górze. Prącie sterczało mu nabrzmiałe, gdy zdejmował jej ledwo co założone adidasy, oraz gdy ku jej zdziwieniu przetargał materiał na jej stopach, odsłoniwszy je nago. Ujął swoje przyrodzenie między jej palce u stóp i zaczął poruszać biodrami, tak jakby między jej stopami znajdowało się jej łono.

Chwilę to trwało, lecz Ania nie oponowała, gdyż czynność ta najwyraźniej sprawiała przyjemność Damianowi.

Wtedy poprosił ją by wstała, a sam usiadł. Objął ją za pośladki i roztargał pończochy tak mocno, że teraz jedynie resztka trzymała się na jej nogach. Gdy dostał się już gdzie chciał, odchylił mocno jej majteczki i nabił na siebie.

Ania poruszała biodrami, mając w sobie penisa tak mocno i głęboko iż czuła jak jej królestwo jest naciągane do granic możliwości. Będąc tak blisko, przylgnięta sobą do chłopaka, poruszała się szybko i ocierała.Untitled 314

Przytuliła go, wyszeptała parę czułych słów do uszu, zupełnie zapominając o zakładzie, Michale i całym świecie. Liczył się tylko Damian.

Tak pocierając doprowadziła się do szczytowania, co zaskoczyło ją – nagle i niespodziewanie, wygięła się do tyłu.

Damian pozwolił jej dojść, ale wtedy ujął, usadził kolanami na siedzisku, tak by oparła ręce o oparcie krzesła i wziął ją od tyłu. Mebel niemal się przewracał od intensywności tych ruchów.Untitled 310

– Ach! Tak! Rżnij mnie, rżnij! – warczała dziewczyna zapominając się, pragnąc tylko by ta chwila nie mijała, by miała go wiecznie w sobie.

Damian słuchał ją, nawet wtedy kiedy odkopał krzesło, położył się na ziemi, a Ania usiadła na nim plecami do jego twarzy. Tak by Michał widział dokładnie jak penis penetruje jej królestwo.

Damian podnosił biodra mocno i szybko, wchodząc w nią już bez pardonu i litości.

Potargane pończochy uciskały nogi dziewczyny, ale tej to nie przeszkadzało. Wiedziała, co chce osiągnąć Damian i chociaż każda komórka jej umysłu krzyczała, błagała by się opanowała, to jednak ciało nie słuchało. Krzyczała, jęczała głośno i pozwoliła, by Damian dopiął swego.

Grube prącie Damiana wygięło się, zaczęło pulsować, drgać wpompowując nasienie w jej łono. Czuła jak penis grubnie nawet bardziej, jak drga i czuła ciepły płyn wypełniający ją.

Untitled 416

Gdy wyciągnął penisa sperma trysnęła z jej szparki i zalała podłogę.

Wstała, a Damian zaczął się ubierać.

Spojrzała na Michała i dostrzegła łzy na jego policzkach.

A jednak… przegrała.

Wymiana, dwie za jedną. (opowiadanie erotyczne, swingers, nastolatka, milf, milfy, fetysz, fellatio, creampie).

Piotrek.

Serce zabiło mi szybciej.

Patrzyłem w oczy dwóch, pięknych kobiet. Obydwie były już po swoich latach najlepszej świetności, obydwie mogłyby być moimi matkami. Jednak obydwie też były po prostu piękne i zupełnie od siebie różne.

Po przeciwległej stronie stołu siedziały pani Magda i pani Monika. Pani Magda była niska, niesamowicie chuda, o delikatnej urodzie i krótkich, farbowanych rudych włosach. Gdy się uśmiechała – a teraz robiła to bardzo intensywnie, zapewne bawiąc się naszym szokiem – robiły się jej delikatne dołeczki. Miała na sobie szary podkoszulek oraz niebieskie jeansy, a na nogach sportowe adidasy. Ubiór ten nieco ją odmładzał, ale i ubrawszy coś poważniejszego nadal byłaby po prostu seksowna.

Pani Monika zaś była zupełnie różna. Kobieca, zdecydowana twarz, inteligentne spojrzenie. Długie, czarne włosy. Ciasno opięty na niesamowicie wydatnym biuście sweterek. Czarne spodnie i lekkie sandałki.

Ot właśnie pozory mogą mylić, gdyż to Magda, ta o delikatnej, dziewczęcej urodzie była tą poważniejszą i spokojniejszą. Monikę znałem już od lat, gdyż była kierowniczką moich rodziców w pracy, więc zdążyłem już poznać ją od szalonej strony. Często się śmiała, dawała nieprzyzwoite żarty, podśpiewywała, a kilka razy nawet ubrała się tak wyzywająco, że nawet dla tak młodego faceta jak ja – niespełna dwadzieścia lat – stawała się obiektem pożądania. Mimo swojego wieku, który zbliżał się już do pięćdziesiątki.

Jak wspomniałem serce biło mi szybko, a ja nie mogłem przestać patrzeć na te dwie cudne kobiety, które chciały znać odpowiedź moją i mojej Anety, która siedziała obok mnie.

Aneta, siedemnastolatka, z którą byłem już od dwóch lat. Skromna, niesamowicie nieśmiała i aż do bólu delikatna blondynka. Kochałem ją na zabój, gdyż miała złote serce i tak delikatną, słodką urodę, że potrafiła roztopić serce najbardziej zgorzkniałego człowieka.

Spojrzałem na nią.

Długie jasne włosy opadały na lekką, czarną koszulkę. Na nogach miała bardzo ciasne, niebieskie jeansy, oraz skarpetki w paski. Zwracałem na to uwagę, ze względu na to, że u kobiet najbardziej kręciły mnie nogi i stopy. Aneta jakoś to znosiła, a że dużo uprawiała sportu i ćwiczyła, to jej uda może były i szerokie, ale bardzo zgrabne i umięśnione. To samo można było powiedzieć o łydkach, które szybko jednak zwężały się w kostkach. To było niesamowicie seksowne. Jeśli zaś idzie o biust, był dla mnie w zupełności wystarczający. Zdecydowanie był większy od ledwo widocznych wybrzuszeń na koszulce rudej pani Magdy.

Aneta patrzyła się w stronę pana Daniela, który siedział wyluzowany na kanapie za kobietami.

Ruda i chuda pani Magda, szalona, seksowna i biustowna pani Monika oraz ten mężczyzna, który pożerał wzrokiem moją ukochaną. Cała trójka czekała na odpowiedź, czy zechcemy się na trzy dni wymienić.

Aneta za Magdę i Monikę.

Aneta.

Nie wiedziałam co się ze mną dzieje.

Nie narzekałam na życie seksualne z Piotrkiem. Prawda, byliśmy dla siebie pierwszymi, ale był to chłopak dobry, delikatny, cierpliwy i podchodzący do mnie z szacunkiem.

Wstydziłam się swojego ciała, a seks uprawialiśmy ostatnio coraz rzadziej.

A teraz nie mogłam przestać patrzeć na szerokie, umięśnione niczym u superbohatera ramiona pana Daniela. Na malujący się kaloryfer pod ciasną, białą koszulką.

Na wielkie wybrzuszenie na podbrzuszu, które zdawało się chcieć rozerwać jego dresowe spodnie.

Odkąd go poznałam dwa lata temu, kiedy gościliśmy z Piotrkiem u pani Moniki i jej męża po raz pierwszy, często pojawiał się w moich fantazjach. Pan Daniel był tego rodzaju mężczyzną, który niszczy niewinność u kobiet z ich przyzwoleniem.

Czy tylko ja widziałam, że ma wzwód? Pewnie tak, tylko ja tam patrzyłam.

Odwróciłam wzrok i spojrzałam na kobiety.

Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że pójście na ten układ pozwoli mi oddać się w ramiona tego wspaniałego mężczyzny, ale też mój ukochany pozna rozkosze od dojrzałych i zapewne biegłych w ars amandi dwóch kobietach.

Pięknych kobietach.

Pani Monika miała piersi tak duże, że czułam się przy niej głupio. Zauważyłam jedynie, że jej kremy odmładzające zaczynały przegrywać nierówną walkę z wiekiem i zmarszczkami. Nie odejmowało to jej jednak uroku. Ciałka miała tyle co potrzeba.

Pani Magda, którą poznaliśmy dzisiaj, była za to zbyt chuda. Jednak tym sposobem miała seksowną figurę i świetny tyłek.

Znów spojrzałam na pana Daniela i jedno słowo wydobyło się z moich ust.

– Zgoda…

*

Piotrek.

Magda i Monika siadły przy mnie, otaczając mnie. Anetę zaś bardzo szarmancko ująwszy za dłoń wziął do siebie na kanapę Daniel. Rozsiadł się znów, rozkraczając nogi i opierając ramiona o oparcie. Lewe ramię zaraz założył na Anetę i objął ją w ten sposób, a jej głowa oparła się o jego umięśnioną pierś. Nogi podwinęła, a ja spojrzałem na jej stópcie w paskowanych skarpetkach. Tak je uwielbiałem.

Siedziała onieśmielona, spoglądała na nas i ciężko oddychała.

Zgodziła się…

I nagle zrozumiałem.

Zrobiła to dla mnie.

Obcy mężczyzna obejmował ją, a niebawem pewnie i zobaczy nago…

Bo ona wiedziała, że pragnę doświadczyć seksu z dwoma cudownymi milfami.

– Parę zasad. – zaczęła pani Monika, przytulając się do mnie i kładąc swoją dłoń na mojej piersi. Miała długie, czarne paznokcie. – Nie wolno przymuszać. Jeśli któreś z nas powie „nie”, to oznacza „nie”.

Aneta pokiwała głową na znak, że zrozumiała. Pewnie poczuła ulgę.

Dłoń Moniki delikatnie masowała mi mostek.

Jeszcze raz spojrzałem na Pana Daniela.

To było Herkules. Ja miałem posturę raczej lichą. Brak mięśni, zbyt chudy…

– Po drugie zanim przejdziemy do … rzeczy. – zawahała się. – Porozmawiajmy wszyscy. Co nas kręci? Czego nigdy nie próbowaliście, a czego pragniecie? Fetysze. Ok, kto zaczyna?

Nikt nie podniósł ręki.

– Ok, to ja zacznę. – powiedziała pani Monika po przedłużającej się ciszy. – Dla zachęty. Więc… ja generalnie lubię seks. Uwielbiam przygody i kręci mnie to co się tu dzieje. Uwielbiam wiedzieć i czuć się zazdrosna gdy mój mąż pieprzy inną kobietę, gdy delektuje się jej ciałem. Kręci mnie seks namiętny, pełen pasji, ruchu. Suknie, szpilki, koszule… niechaj to będzie z gustem. Nie lubię ostrego i szybkiego seksu, a to niestety lubi najbardziej mój mąż.

– Ostrego? – zapytałem, a serce zakołotało mi, gdy na skrzydłach wyobraźni popędziłem w stronę ciał Anety i pana Daniela splecionych i …

– Zobaczysz sam.

– Albo usłyszysz. – odezwała się nagle Magda, po raz pierwszy od dłuższego czasu.

Spojrzałem na Anetę. Dłoń Daniela błądziła po jej ramieniu.

– Ja… – zaczęła Magda. – Ja uwielbiam seks oralny. Kocham całować tam faceta, czuć jego… podniecenie. Docierać języczkiem tam, gdzie rzadko się dociera. I kocham czuć tam u siebie język… faceta bądź kobiety. To takie najbardziej intymne z możliwych zbliżeń, nie sądzicie?

Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że nie tylko Daniel miał problemy z widocznym wzwodem. Moje spodnie również zaczęły stawiać słuszny opór. Przed moją dziewczyną i rosłym mężczyzną chronił nas stół, więc oni tego nie widzieli, lecz wzrok pani Moniki spoczął na wybrzuszeniu na spodniach.

– Teraz ty, kochana. – powiedziała Monika odwracając spojrzenie na Anetkę.

– Ja… – zaczęła nieśmiale, delikatnym głosikiem. – Ja lubię… no chyba jak facet trochę dominuje. Czuć się bezpieczna… kiedy jestem, y, niegrzeczna?

– A czego nie próbowałaś?

– Seksu analnego.

– A czy pozwalasz Piotrkowi dochodzić w ustach?- Monika zmrużyła oczy.

– Nie…- wyszeptała Aneta. – Nie przepadam za… no… spermą.

Monika zaśmiała się.

– Zobaczymy jak się to wszystko zmieni. – rzekła radośnie, a jej dłoń wylądowała na moim kroczu.

Ścisnęła go, czego oczywiście nikt poza nią i Magdą nie widział. Mój penis zapulsował podniecony, a ja zachrząkałem by zamaskować zakłopotanie.

To była ładna, kobieca dłoń. Długie palce zakończone ostrymi panzokciami obejmowały wyraźny kształt mojego prącia.

– A ty, skarbie? – powiedziała do mnie, a ja poczułem silną woń kobiecych perfum. Dostrzegłem spojrzenie Anety i jak jej wzrok podąża za ręką Moniki, niknącą za stołem w miejscu między moimi nogami. Domyśliła się.

Monika nie stropiła się, a jedynie zaczęła delikatnie ruszać palcami, odnajdując główkę. Czułem lekkie smyrnięcia jej palców.

– Ja… – wydukałem po chwili. – Ja też nie próbowałem analu… no i nie dochodziłem w usta, ani w… pochwę… Ani na twarz.

Aneta skrzywiła się wyraźnie, a ja wiedziałem co myśli o tego rodzaju finiszach.

– Jednak przede wszystkim mam fetysz stóp. – dokończyłem zerkając na wyjatkowo zgrabna nogę uwieńczoną butem na obcasie Moniki, a słowa te sprawiły, że ona i Magda uśmiechnęły się.

Aneta.

Ciężko było mi się opanować.

Czułam, że płonę i mam ochotę ściągnąć z siebie spodnie i rzucić się na Daniela.

Jednak kiedy zobaczyłam, jak piękna pani Monika chwyciła za penisa mojego ukochanego poczułam niezwykle mocne ukłucie zazdrości.

Czy mu już stoi?

Czy mówi o dochodzeniu na twarz i w usta z pragnieniem tego?

To było obrzydliwe!

A co jeśli tego będzie oczekiwał Dan? Czy powinnam się zgodzić? Czy powinnam doświadczyć tego z dorosłym, dojrzałym mężczyzną, miast z mym ukochanym?

Wyobraziłam sobie jak mnie obejmuje i kocha się ze mną…

Wielki, umięśniony, męski, władczy…

– Ja lubię rządzić. – stwierdził basowym, niskim tonem Daniel, a mnie przeszył dreszcz podniecenia wywołany wibracjami jego głosu. – Lubię ostry seks, mocne ruchanie. Wchodzić mocno, szybko i głęboko. Lubię gdy kobieta szczytuje gdy ja wlewam w nią me nasienie. A dochodzić będę tam, gdzie zechcę. – rzekł po czym obrócił się w moją stronę, a ja wiedziałam, że poddam się każdej jego woli.

– Dobrze, czyli wszyscy. – stwierdziła pani Monika. – Zatem skoro ty Anecia, zostałaś na trzy dni dziewczyną Daniela, a my kochankami twojego Piotrka… pocałujmy naszych nowych partnerów.

Untitled 2517Nim zdążyłam zrozumieć, co powiedziała, Daniel wstał, nachylił się nade mną, dał dłoń na policzek i pocałował.

Twardo, mocno, wsadzając mi język do ust, jednak robiąc to na tyle umiejętnie, że szybko odwzajemniłam akt.

Na chwilę przeniosłam się w inny świat, poszybowałam na skrzydłach czystej rozkoszy. Daniel pachniał oszałamiająco, męskie perfumy świdrowały moje zmysły gdy jego usta delikatnie zasysały moje. Jego druga dłoń błądziła po moich plecach, ramieniu i boku. Zawędrowała na pośladek, przejechała do kolana i znów wróciła powoli do góry. Każdy centymetr mojego ciała dopraszał się więcej.

Otworzyłam oczy i zerknęłam na mojego ukochanego.

Na chwilę zamarłam.

Monika i Magda założyły po jednej swojej nodze na jego rozkraczone kolana i obejmującUntitled 2609 go całowały go na zmianę. Magda delikatnie, kobieco, lecz Monika albo lizała mu usta szerokim językiem dookoła, po czym zasysała jego własny język do swoich ust, albo błądziła nim po jego uchu, kiedy przychodził tura krótkowłosej rudej. Teraz już bez skrywania, poruszała ręką tak, że wiedziałam, że masuje mu po prąciu dłonią.

Poczułam zazdrość, którą nie umiałam opanować i niby od niechcenia położyłam dłoń na wybrzuszeniu Dana, który całował mnie teraz po szyi. Powoli i umiejętnie, lekko zasysając mi skórę, a ją podgryzając.

Matko boska, ależ on był twardy! Wyczułam jego przyrodzenie przez dresowe spodnie. Nie tylko musiało być prawdziwie wielkie, ale i twarde niczym maczuga.

Piotrek musiał mnie rozgrzewać długo, by mógł mi wsadzić paluszka, a potem dwa, a dopiero przejść do seksu…

Przez moment wystraszyłam się, że miast oddać się dzikiej i irracjonalnej żądzy, będę cierpieć katusze.

Jednak nie przestałam go masować po tej maczudze.

– Tyle. – zarządziła Monika, a Dan przestał jak na rozkaz i usiadł znów obok.

Policzki płonęły mi od gorąca, oddychałam ciężko i zrozumiałam dopiero teraz, że z podniecenia delikatnie unosiłam biodra, wymuszając napięcie spodni na moim wzgórku łonowym.

– Teraz chcielibyśmy zobaczyć, jak Aneta i Piotrek robią sobie chwilę sami dobrze, patrząc na swoich nowych partnerów. Potem przejdziemy do sypialni. Wy idźcie do tej.. – wskazała drzwi na lewo. – My pójdziemy tam.

– My zostaniemy tutaj. – stwierdził Dan.

– Ok, rozbierzcie się do bielizny do do dzieła. – rozkazała Monika.

Piotrek sciągnął spodnie, zrzucił je pod stół i rozpiąl czarną koszulę.

Ja zakłopotana powoli ściągnęłam bluzkę. Miałam małe piersi więc zakłopotana spojrzałam na Daniela, lecz ten tak namiętnie wgapiał się w mój biały stanik, że nabrałam odrobinę pewności siebie.

Wstałam, rozpiełam guzik i po chwili zostalam już tylko w staniku i majteczkach.

– Zimno mi… – powiedziałam.

– Ubierz bluzę Daniela. – powiedziała Monika, wskazując bluzę leżącą obok. Nałożyłam, widząc rozczarowanie mężczyzny, jednak jego oczy zaraz skierowały się w stronę moich majteczek i nóg. By odrobinę dopiec Piotrkowi ściągnęłam też skarpetki.

Piotrek.

Untitled 2638Byłem zaskoczony, gdyż Aneta nie chciała się masturbować nawet dla rozgrzewki w łóżku, a teraz patrzyła w stronę mężczyzny, który ściągnął koszulkę prezentując tors tak wyrzeźbiony i umięśniony, że onieśmielał mnie i to skutecznie.

Dłoń mojej ukochanej powędrowała na majteczki, w miejsce gdzie była łechtaczka i zaczęła ją delikatnie pieścić.

Spojrzałem na kobiety, a Magda ściagnęła buty i razem już z Moniką założyły mi nogi na moje kolana, prostując je i prezentując to, co lubiłem tak mocno. Opanowując się, chwyciłem za penisa przez bokserki i zacząłem go pobudzać, podziwiając ich stopy.

Monika miała je długie, wąskie, z długimi paluszkami. Magda zupełnie inne. Małe, nieco szerokie, z krótkimi palcami. Obydwie podobały mi się niesamowicie.

Aneta zapiszczała delikatnie, a ja dostrzegłem, że jej jasne majtki są wilgotne…

Była podniecona i to w sposób, jaki dotąd nie znałem!

Ona chciała tego.

Nie robiła tego dla mnie…

– Dobra! – Monika zdjęła nogę i wstała.- Wychodzimy do sypialni. Bawcie się dobrze. – rzekła do Anety i Daniela, po czym ujęła mnie za dłoń i poprowadziły razem z Magdą na drugi koniec korytarza.

Otworzyła mi drzwi, a ja wiedziałem, że przekraczając je wchodzę do krainy spełnienia pragnień, marzeń, ale i konsekwencji, od których już nigdy nie będzie ucieczki.

Aneta.

Nie wiem, co we mnie wstąpiło.

Untitled 2458Gdy tylko wyszli rzuciłam się na Daniela. Całowałam go, a moja dłoń błądziła po jego muskularnym torsie. To był jeden, twardy mięsień. Mógłby mnie pewnie unieść jedną dłonią.

Teraz już nie ograniczałam się. Druga dłoń powędrowała pod sweter i dotykała łechtaczki przez cienką, wilgotną od soków warstwę bielizny. Każdy dotyk powodował dreszcze. Czułam, że cała płonę, a żądzą roznosi mnie od środka.

Daniel rozpiął pasek, a następnie rozsunął rozporek. Nie miałam czasu analizować dziwanych spodni, które były niby dresowe a jednak działały jak zwyczajne, gdyż moim oczom ukazał się święty gral, włócznia świętego Maurycego, maczuga Herkulesa…

Penis leżąc na jego podbrzuszu okazał się być ogromny. Gruby, lekko wygięte, pulsowała i unosił się, chcąc wydostać się z bielizny do końca.

Pochyliłam się nad nim i prawą ręką pomogłam mu, wyprostowawszy. Był niemal dwa razy dłuższy od Piotrkowego, a przecież jeśli idzie o Piotrka nie mogłam w tej kwestii narzekać!

Gruba, różowa główka błyszczała mi przed oczami. Czułam lekki zapach potu i czegoś jeszcze, zapewne nasienia.

Otworzyłam nieśmiale usta i wsadziłam go sobie w nie.Untitled 2482

Nie było łatwo, szczęka zaczęła boleć mnie już po paru chwilach.

Jednak jemu się podobało. Wygiął głowę do tyłu, oparł ją i delikatnie poruszał pośladkami do góry, nadając mi tempo. Produkowałam dużo śliny, by jego maczuga łatwiej penetrowała moje usta. Co chwilę wyciągała ją i lizałam koniuszkiem języka po czubku, słysząc basowe pomruki, które dochodziły od jego strony.

– Odkąd cię ujrzałem… – powiedział cicho. – Chciałem cię zerżnąć…

– Byłam wtedy dziewicą. – zaśmiałam się, dogadzając mu teraz dłonią, by nie przerwać pieszczot kiedy rozmawialiśmy.

Jego dłoń wylądowała na moim pośladku, wkradając się pod sweter. Chwyciła mocno za moją pupę, lecz nie zagrzała tam długo miejsca, gdyż zaraz wkradła się pod majtki, a jego paluszki zaczęły wbijać się w moje rozgrzane i wilgotne królestwo. Poruszała się tak, by nabijać się mocniej na jego palce, a on nagle podniósł się.

– W takim razie tym bardziej szkoda, że wtedy cię nie zerżnąłem. Pora to naprawić! – rzekł ostro.

Ściągnął ze mnie bluzę, po czym agresywnym chwytem złapał za mój stanik. Rozerwał go, a ten z hukiem rozpadł się na dwie części, ukazując mu moje małe piersi. Spojrzał na nie, po czym podniósł mnie i identycznym sposobem pozbył się ze mnie majtek.

Jęknęłam, ale nie z bólu, chociaż pękające gumki strzeliły mnie w bok. Ten dziki, zwierzęcy gest rozpalił mnie nawet mocniej.

On mnie pragnął tak mocno, uważał mnie za pociągającą i seksowną. Patrząc na jego spojrzenie, którym mnie obdarzał czułam się kobietą idealną.

Untitled 2484Rozłożył się na kanapie, a ja ponownie wzięłam mu do ust. Tym razem szybciej, namiętniej. Główka wchodziła mi niemal do przełyku.

Trwało to chwilę, gdy nagle złapał mnie za włosy i uniósł twarz. Jego nabrzmiały penis kołysał się przed moimi oczami.

Wstałam i … obróciłam się do niego tyłem, kucając nad jego maczugą.

Powoli zniżałam pośladki, a gdy poczułam, że jego fiut rozpoczyna rozszerzać moje wargi sromowe jęknęłam z rozkoszy. Spodziewałam się bólu, lecz byłam tak rozpalona i tak gotowa, że gdy jego szeroka maczuga ginęła między moimi nogami odczuwałam tylko galopującą po całym ciele falę ognia namiętności.

Untitled 2485

Nabita tak na pal, obróciłam się lekko tak by mógł widzieć mnie i zaczęłam go ujeżdżać. Z każdym wzniesieniem ciała i ponownym padnięciem, czułam jak jego monstrualne prącie dochodzi do miejsc we mnie, gdzie nigdy nikogo i niczego nie było. Jak naciska na każdy punkt w moim ciele i we mnie.

Przy nim byłam malutka i krucha, więc naprawdę musiałam przypominać jeźdźca na ogierze. Obserwował moje pośladki, które uważałam, że miałam nieco zbyt duże, ale uprawiałam też dużo sportu więc z pewnością były jędrne.

Daniel obrócił się, oparł na oparciu i obrócił mnie.Untitled 2487

Nadal opierałam nogi na kanapie, będąc przed nim rozkraczona i nabita na niego, teraz jednak od przodu. Nasze spojrzenia spotkały się.

Drżałam z podniecenia, gdy ujął mnie za nogi od spodu i nadawał tempo naszym miłosnym zapasom. Podnosił mnie, a ja po chwili opadałam ciężko. Oddychałam z trudem.

Pocałowałam go, i przylgnęłam do jego ciała, a on wykorzystał to i mnie objął. Tak trzymając przerzucił nas.

Untitled 2483Leżałam teraz na plecach, a on powoli i głęboko wchodził we mnie, podziwiając moje nagie ciało. Wygięłam się lekko i też miałam dobry widok na jego umięśniony brzuch, oraz coraz szybciej wbijającego się we mnie penisa.

Gięłam się w rozkoszy, oddawałam mu, gdy czułam, że rżnie mnie coraz to szybciej i szybciej. W pewnym momencie moje małe piersi zaczęły podskakiwać w górę i w dół od silnych i szybkich uderzeń jego bioder.

Jęczeliśmy rozpaleni i gotowi na wszystko.

Untitled 2486Obrócił mnie jednym, silnym zdecydowanym gestem, ustawił na kolanach i wchodził we mnie od tyłu. Odpychał mnie i przyciągał do siebie, prowadząc w tym seksualnym tańcu. Krzyczałam już, gdyż wiedziałam, że chwila lub dwie przyniosą spełnienie dla mnie i dla niego.

Uderzał mnie mocno, tak, że każde pchnięcie kończyło się głośnym klaśnięciem naszych ud. Widziałam jak jego jądra kołysają się szybko niczym język dzwonu.

Nagle opadł na bok i oboje leżeliśmy na lewym boku, twarzami w stronę korytarza. Uniósł mi nogę i nadal mnie rżnął w tej pozycji, lecz nie trwało to już długo.

Doznałam pierwszy raz w życiu tak silnego orgazmu.

Skurcz na dole, potężny skurcz idący falą ciepła i rozkoszy aż od odbytu po całym kręgosłupie aż do góry. Moim ciałem wstrząsnęły konwulsje, wykrzywiłam się.

Na chwilę odleciałam.

Wiem, że krzyczałam jak opętana, wiem, że nadal we mnie wchodził mocno potęgując szczytowanie.

Gdy odzyskałam zmysły usłyszałam jego głośny jęk.

Poczułam jak jego penis napina się we mnie, pulsuje, wygina. Wchodził dużo wolniej, trząsł się cały wciąż jęcząc.

Kończył we mnie. Ja nie protestowałam.

Ja tego pragnęłam ze wszystkich sił na świecie, nie ważąc na ewentualne konsekwencje.

Pragnęłam nawet by całą mnie oblał sobą.

Untitled 2493

Po chwili chwycił penisa w dłoń i resztkę nasienia wylał mi na brzuch, a ja jedynie leżałam, oddychając ciężko i odpływając w krainę niebytu.

Piotrek.

W pokoju znajdowało się duże łóżko, ładne biórko i kanapa.

Kobiety usiadły po dwóch stronach właśnie ów szorkiej kanapy, mi pozostawiając miejsce pośrodku.

Usiadłem, mając na sobie jedynie bokserki i rozpiętą koszulę.

Wtedy zaczął się koncert zespołu „spełnimy twe pragnienia”, przygotowany specjalnie dla mnie.

Monika i Magda obróciły się w moją stronę, unosząc nogi i stopami zdjęły mi bokserki.

Untitled 2669Następnie ustawiły je na moim napiętym prąciu, trzymając po jednej blisko jąder, oraz po jednej przy końcówce. Te na dole rozpoczęły delikatny masaż, a te na górze zsynchronizowały się, poruszając się w górę i w dół, doprowadzając moje zmysły i pragnienia do szału.

Patrzyłem na piękne kobiety.

Monikę, która patrzyła na mnie uśmiechnięta, dotykając się po piersiach. Co chwile unosiła sweterek tak, bym mógł dostrzec biały stanik. W końcu zdjęła go, robiąc dla mnie małe show, kiedy jej stopa wraz ze stopą Magdy masturbowały mnie.

Jej piersi były naprawdę spore, ale i wyraźnie jędrne jak na taki wiek. Wiedziałem, że w końcu ujrzę je, ale musiałem czekać.

Untitled 2667Monika ujęła główkę mojego penisa w obydwie stopy, a pani Magda tą z góry przystawiła mi do ust.

Poczulem się jak w niebie.

Pani Magda miała lekkie haluksy na stópciach, ale nie odbierało to im żadnego uroku. Czułem delikatny zapach potu, co tylko pobudzało moje zmysły.

Fetysz stóp bywa wstydliwym upodobaniem, ale ja już dawno przestałem z tym walczyć. To było silniejsze ode mnie, a te dwie doświadczone kobiety wykorzystywały to pewnie, wyuczone jak rozpalać męskie żądze.

– My tu rządzimy, pamiętaj. – powiedziała Monika. – O niczym nie decydujesz, słuchasz się nas.

Każde ostatnie słowo zaakcentowała mocniej ściskając mi nogami penisa.

Pokiwałem głową na zgodę, gdyż nie byłem w stanie nic powiedzieć.

Untitled 2613Wtedy Magda pchnęła mnie nogą, a Monika wstała. Położyłem się na całej długości kanapy, a pani Magda nie czekając na nic pochyliła się nad moim kroczem. Penis leżał na podbrzuszu, a ona przejechała językiem od jąder aż po samą główkę kilka razy.

Jej miękki języczek sprawiał mi tak ogromną przyjemność, że bałem się, że lada chwila dojdę. Skupiałem się, by się opanować, ale gdy ruda ujęła mi go w dłoń i wsadziła sobie do ust zasysając głośno nie wytrzymałem.

Untitled 2611Doszedłem.

Intenswny, gęsty wytrysk zaczął wlewać się w usta pani Magdy, a ta miast przestać nadal robiła mi loda, mocno zasysając i od razu połykając kolejne partie nasienia. Gdy skończyłem wyprostowała się i zaśmiała.

– No proszę… – rzekła. – Trzeba od nowa go rozgrzać.

– No, za drugim razem dłużej mu zejdzie. – orzekła Monika ściągając obcasy i kładąc się na łóżku. – Daj go tu. – rozkazała.

Tak czy inaczej byłem w niebie, szczególnie obserwując jak Magda rozbiera się do naga.

Położyłem się na plecach na łóżku. Monika szybko ściągnęła spodnie, a moim oczom ukazały się krągłe i zgrabne, kobiece uda i biodra. Szerokie, ale seksowne. Nachyliła się nade mną i zaczęła mnie całować. W tym samym momencie Magda ponownie wzięła mojego penisa- póki co nieco oklapniętego – do ust. Szybko jednak udało się mnie ponownie pobudzić, ku mojemu własnego zaskoczeniu.

Untitled 2529

Magda produkowała się, całując mnie to po jądrach, to po główce, to zasysając. Monika zaś bawiła się języczkiem na mojej twarzy, co doprowadzało mnie do szału.

Wcale nie byłem pewien, czy tak długo wytrzymam…

Untitled 2555Po chwili Magda odstąpiła, a kierując spojrzenie w moją stronę Monika pierw nachyliła się nad penisem, potem podobnie jak Magda przejechała po nim języczkiem, aż w końcu wzięła go do ust.

Cudownie robiła loda, jednak szybko zrozumiałem czemu Magda chełpiła się tym jako swoim fetyszem. Monika zastępowała swoimi ustami zwyczajny otwór tak pożądanyUntitled 2538 przez mężczyzn, kiedy Magda to zasysała, to połykała jąderko, to szalała językiem pod główką, na główce, w otworze w główce…

Zdjęła koszulę, a moim oczom ukazały się malutkie piersiątka zakończone czerwonymi, ciemnymi sutkami. Ruszała się seksownie, kołysząc się i rozgrzewając moje zmysły.

Monika wyjęła go z ust, po czym wypięła się w moją stronę, klęcząc na kolanach.

– Rżnij, ogierze!

W tym samym momoncie zza drzwi, od strony salonu gdzie została moja ukochana z tym umięśnionym facetem, doszedł nas głośny krzyk. To Aneta zakrzyczała, zapewne właśnie zaczął ją ruchać..

Zakręciło mi się w głowie z zazdrości, lecz jednocześnie poczułem takie podniecenie, że szybko odgarnąłem stringi Moniki na bok, nawet nie kłopocząc się ze ściągnięciem ich i wszedłem w nią.Untitled 2554

Pierwszy raz byłem w kobiecie bez zabezpieczenia i było mi cudownie. Mokre, ciepłe ścianki jej królestwa stanowiły idealne miejsce dla mojego penisa. Ujeżdżałem ją tak od tyłu, z przyjemnością obserwując kołyszące się spore piersi, lecz po chwili wywinęła się spod mojego uścisku, a jej miejsce zajęła chudziutka i zgrabniuta Magda.

Untitled 2659Wszedłem w nią i szybko zauważyłem, że jej cipka była zdecydowanie węższa, dostarczając mi nawet większej rozkoszy. Pochyliła się, wznosząc uda ku górze, by ułatwić mi penetrację.

Dała mi się tak dłuższy czas, aż Monika musiała ją odciągnąć.

Nawet nie zauważyłem kiedy się rozebrała do naga, lecz teraz mogłem podziwiać jej lekko opadające, ale ogromne piersi z różowymi sutkami i łono, nad którym nadal było nieco kręconych włosków.

Kobieta starej mody! – zachwyciłem się.Untitled 2549

– Na plecy! – rzekła, po czym usiadła między moimi nogami, chwytając penisa do ręki i bawiąc się nim. Swoje piękne, wąskie stópki położyła na moim torsie.

Po chwili jednak odlożyła je na bok, wzniosła się na nich i w tej pozycji nabiła na moje prącie.

Untitled 2551

Widziałem ją w całej okazałości.

Duże piersi podskakujące gdy unosiła się i opadała.

Jej szeroko rozwarte nogi ukazujące jej piękne, dojrzałe kobiece królestwo.

Zepchnęła ją Magda, kładąc się na plecach.

Untitled 2660

Ująłem ją, rozchyiłem nogi i wszedłem, podziwiając jej dojrzałe, ale zadbane ciało. Doszedłem do wniosku, że bardzo ładnie jej w krótkich włosach.

Wchodziłem w nią mocno, szybko, podziwiając jak jęczy i wije się, czerpiąc rozkosz z tego trójkąta.

Untitled 2550Jej miejsce w tej samej pozycji zajęła Monika, lecz po chwili założyła mi nogi na ramiona, a ja nachyliłem się.

Tak wtuleni kochaliśmy się namiętnie. Wchodziłem głęboko i mocno, ale powoli. Czułem zapach jej potu zmieszanego z intensywnymi perfumami. Czułem jaka jest wilgtna i nie zdziwiło mnie, gdy po chwili zajęczała.

– Mocniej! – rozkazała panicznie, a gdy przyspieszyłem wygięła się do tyłu i zaczęła rzucać w konwulsjach, dochodząc i tryskając sokami na pościel.

Nie dane było mi odetchnąć, gdyż piękna rudowłosa przerzuciła mnie na plecy. Bawiła się cały czas łechtaczką, szykując się zapewne do finału. Poczułem zapach truskawkowych perfum.Untitled 2632

Magda usiadła na mnie i ujeżdżała mnie tak długo, aż sama doszła.

Jej orgazm był spokojniejszy, cichszy, ale nie mniej seksowny.

Zacisnęła dłonie na moich ramionach, a mocny skurcz jej pochwy niemal nie zmiażdżył mi penisa.

Zaczęła cicho piszczeć, zamykając oczy, a gdy je otworzyła, zeskoczyła na ziemię.

– Stań tu. – rozkazała.

Stanąłem.

Untitled 2630Kobiety klęknęły przede mną i zaczęły na zmianę całować mnie po penisie, a czasami nawet równocześnie, biorąc go między swoje usta i jeżdżąc nimi od góry do dołu.

Szalałem, chciałem przedłużyć tę chwilę jak najbardziej, jednak nieopatrznie spojrzałem na wyprostowane piękne stopy obydwóch kobiet i wtedy penis napiął się bardziej.

Monika wzięła na siebie ostrzał artyleryjny, otwierając szeroko usta.

Sporo część spermy zalała jej oczy i policzek, ale reszta zniknęła w jej ustach.

Untitled 2594

Opadłem na łóżko, a kobiety wtuliły się we mnie po dwóch moich bokach.

– To co, runda druga? – zaproponowała Magda.

Koniec części pierwszej.

Więźniowie we własnym domu, część 2. (opowiadanie erotyczne gwałt, ostry seks, zniewolenie, nastolatki, przymus, defekacja, scat, defloracja, pierwszy raz, orgia).

By zrozumieć ten wpis i tę część należy przeczytać  poprzedni wpis – warto, gdyż w tej części (drugiej i ostatniej) BRAK GRANIC przybiera prawdziwie na sile. Zostawcie komentarze jak się Wam podoba. 

*

Weszliśmy do sypialni.

Ja, siedemnastoletnie śliczna Karolina, której włosy nadal były zmierzwione i zlepione od soków dojrzałej kobiety, oraz właśnie ona – żona oprawcy, Mona.

Położyliśmy się na łóżku moim i Jess – dużym, bardzo, zakupionym w Ikei, dwa na dwa metry.

Patrzyłem w sufit, myśląc, co teraz Steve wyczynia z moją ukochaną i młodą Natalią, z którymi został sam na sam w salonie.

Miałem przed oczami jego grubego penisa, który wlewał w ustach Jessici swoją spermę. Ja wtedy byłem zmuszony gwałcić młodziutką Natkę.

To wszystko stało się dwie godziny temu. Potem kobiety zmuszone zostały do zrobienia nam kolacji. Wielki, umięśniony Steve traktował moją narzeczoną jak swoją – co chwila klepał ją po tyłku, przyciągał do siebie, chwytał za jej piersi… Bardzo mu się podobała, co mnie przerażało. Natalię, mimo iż to on ją brutalnie rozdziewiczył, raczej ignorował.

Teraz jednak został z nimi, a ja udałem się z Moną i Karoliną do sypialni.

*

Mona zamknęła drzwi.

Karolina siadła obok mnie, na skraju łóżka.

Dwie godziny temu zrobiła dobrze ustami dojrzałej kobiecie, a ja wycałowałem jej piętę – żeby móc szybciej skończyć to co czyniłem Natalii.

Karolina była tak onieśmialająco piękna i zgrabna, że to zadziałało. Patrzyłem teraz w jej piękne, niebieskie, inteligentne oczy i obydwoje wiedzieliśmy, że zarówno w tym pokoju jak i w salonie będą się działy złe rzeczy.

Mona nachyliła się nade mną. Pachniała intensywnymi perfumami. Była piękną kobietą w kwiecie wieku, z lekkimi zmarszczkami pod oczami, długimi blond włosami i seksownymi, małymi ustami. Patrzyła się na mnie, a szaleństwo powróciło w jej spojrzeniu.

– Wiesz co odkryłam o tej tutaj, Karolinie? – zapytała się mnie nagle. – Że ma bardzo zwinny języczek. Nigdy żadna, ani żaden tak dobrze nie wypieściły mojej łechtaczki.

– Mhm. – mruknąłem, nie chcąc dawać jej powodów do prowokacji.

– Masz chłopaka, Karo? – zapytała.

Karolina obróciła się w naszą stronę. Miała na sobie letnią, białą sukienkę, kończącą się zaraz nad kolanami. Pod ramiączkami zaczynały się prawdziwie seksowne krągłości – Karolina mimo wieku miała spory biust. I tak wolałem taki jak miała moja Jess – nie za duży, ale mega jędrny, krągły i seksowny.

– Nie mam. – odparła obojętnie.

– Bo byłby pewnie szczęśliwy. Takim języczkiem musisz czynić cuda! – zaśmiała się kobieta. – To bardzo ważny element wszystkiego. Chodź tu do nas. Nachyl się nad nim.

Mówiąc to Mona sama pochyliła się nad moją twarzą. Znajdowała się teraz bardzo blisko moich ust, a ja zaczynałem się domyślać, co chce robić.

Skoro ona już przechodziła do czynów… Czy jej Steve krzywdzi teraz moją Jess? Co się dzieje w salonie? Tak bardzo nie chciałem wiedzieć, a tak bardzo jednocześnie chciałem…

Karolina posłuchała i nachyliła się nade mną.

– Wystawiamy wszyscy języczki i się bawimy! – rozkazała Mona głosem godnym nastolatki, a nie ponad czterdziestoletniej kobiety.

Wystawiłem posłusznie, druga zrobiła to Karo. Moja wysunęła swój w sposób seksowne i pełen gracji. Karolina rzeczywiście miała swój malutki, wąski, zgrabny.

Dotknęły się. Poczułem smak jej śliny, mocny dotyk poruszającego się szybko jej języka. Owinęliśmy się nimi, a do nich dołączył szerszy, szorstkawy język Mony.

Nie obyło się bez siorbnięć. Ciężko całuje się w ten sposób w trzy osoby. Wyglądaliśmy zapewne jak trzy osoby chcące lizać jednego cukierka z wystawionymi jęzorami.

Musiałem przyznać, że podniecało mnie to. Mona i Karolina, mimo ogromnej różnicy wieku, były kobietami bardzo pięknymi i seksownymi.

Problemem było to, że kochałem prawdziwie i wiernie Jess i coraz bardziej wyobraźnia gnała mi w stronnę tego, że leży naga pod wielkim, umięśnionym cielskiem Steve’a i jęczy z bólu, kiedy ten ją posuwa.

Karolina nagle wsadziła mi język głęboko w usta, a nasze wargi zetknęły się. Po chwili wyjęła go i to samo zrobiła Mona.

– Dobrze, cudnie! – zaśmiała się. – A teraz zajmiemy się we dwie twoim chujem!

Nie czekając na przyzwolenie ściągnęła mi moje dresowe spodnie, a ja poczułem się winny tego, że moje prącie już stało gotowe. Bardzo mnie to podnieciło, mocno wbrew mnie, więc obwiniałem się za to.

Karolina spojrzała na mnie wymownie, ale nie umiałem odczytać co za tym spojrzeniem się kryje.

Moja wzięła w palce mój napletek i ściągnęła go w dół. Poczułem jak penis zadrgał z podniecenia.

– Chodź, widzisz to? – wskazała palcem na mojego żołędzia. Przejechała paznokciem delikatnie po szczelinie na jego środku. – Ty weźmiesz tę część, a ja tę.

Nachyliła się, wystawiła język i zaczęła nim ruszać na boki, liżąc mojego penisa. Karolina spojrzała na mnie raz jeszcze, kiedy schylała głowę będąc po drugiej mojej stronie. Tym razem wiedziałem co było w jej oczach – strach. Wiedziałem też, że wolała znajdować się tu ze mną i Moną, niż tam – ze Stevem i Natalią i moją ukochaną Jess.

Ciepły, szorstki język Mony, jej uśmiech i pojękiwania pobudzały mnie ale dopiero wilgotny, ciepły, zwinny i zgrabny języczek Karoliny sprawił, że mój penis spęczniał nawet mocniej.

Czułem każdy jej niepewny ruch. Pierwszy raz w życiu lizała czyjegoś penisa, a ja pierwszy raz w życiu miałem tak robionego loda. Dwie kobiety wystawiały swoje języki i często muskając się końcówkami języków wzajemnie, oblizywały mi czubek penisa intensywnie.

– Do ust! – rozkazała Mona, ujmując nasadę mojego prącia dłonią, w celach jego stabilizacji. Rozwarła wargi i powolutku, ale głęboko wsadziła sobie mojego kutasa do ust. Poczułem wilgoć, ciepło, naprężyłem się. Jęknąłem.

Gdy wysuwała go z gardła, dłonią podała go w stronę Karoliny.

Siedemnastolatka zawahała się na chwilę, po czym rozszerzyła usta i powoli, wsuwała go do środka. Czułem wilgoć, ciepło, przecudowne podniecające uczucie jej pracującego języczka w środku i tego, jak bezwiednie, delikatnie zasysała powietrze. Spojrzałem w jej stronę. Widziałem swojego penisa pomiędzy jej pulchnymi wargami. Patrzyła w dół, w stronę moich jąder. To był… cudowny widok. Wiele razy, kiedy zostawałem sam w domu, Jess gdzies wychodziła i postanawiałem sam sobie dogodzić otwierałem facebooka, wchodziłem na profil Karoliny i fantazjowałem o niej. O niej i o Jess. Zawsze czułem się tego winny, ale nigdy też nawet nie podrywałem tej nastolatki, nigdy nie dawałem po sobie znać (poza oczywistym patrzeniem – ona była naprawdę piękna!). Teraz miałem to na żywo.

Zerknąłem w boku. Dziewczyna klęczała by móc robić to co robiła. Spod sukni wystawały jej zgrabne, długie nogi, piękne stopy z pomalowanymi paznokciami.

Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że mogę lada chwila dojść. Tak mnie Karolina podniecała, a równie urodziwa dojrzała Mona wcale nie ujmowała tej sytuacji mojemu zezwierzęceniu.

Karolina wyjęła penisa z ust, a ten zakołysał się mocno naprężony.

– Teraz zrobimy tak. – kontynuowała Mona, bardzo seksownym głosem. – Liż mu jajka, ja będę mu ssała. A on… będzie myślał o tym, że ja wiem, co teraz Steve robi jego narzeczonej w drugim pokoju. Kiedy my tu będziemy dogadzać temu napalonemu chłopaczynie, on będzie myślał o wielkim kutasie mojego męża, który właśnie wchodzi w dupę jego narzeczonej.

– Co?! – krzyknąłem razem z Karoliną.

– No! Już! Liż mu! – zaśmiała się Mona.

Serce waliło mi jak oszalałe.

– No Steve wchodzi w odbyt twojej kobiety. – rzekła do mnie. – Ostro. Mocno. Tak mu kazałam!

Gdy to rzekła wzięła mojego penisa do ust, zaczęła ssać i lizać. Robiła mi loda tak namiętnie, że aż mnie wygięło z rozkoszy.

Karolina nachyliła się pod kątem, rozchyliła mi mocniej nogi. Poczułem się głupio. Widziała moje jądra, które zawsze miałem duże i obwisłe i zapewne mój odbyt.

Odbyt.

Malutki, zadbany, czyściutki odbycik mojej Jess… Nigdy nie pozwoliła mi na seks analny. Raz spróbowałem wsadzić tam paluszek, nie spodobało się jej.

A teraz ten olbrzym… w drugim pokoju…. Wsadzał tam swojego wielkiego penisa.

Nagle zgrabny, wąski, zwinny języczek Karoliny przejechał po moim prawym jądrze. Po chwili zatrzymała go między jednym, a drugim i zaczęła nim ruszać szybko. Lizała mi intensywnie, a ja czułem tylko prawdziwą rozkosz.

Usta i język Mony opadały, ssała mi penisa, a Karolina lizała jądra. Patrzyłem na nogi to jednej, to drugiej. Obydwie wiedziały, że to robię, więc prostowały swoje stopy w seksowny sposób.

Wtedy, mimo siorbnięć, jęknięć Mony, ciężkich oddechów wyczerpanej niewygodną pozycją usłyszałem to.

Usłyszałem głośny jęk pełen bólu mojej Jess, dobiegający zza ściany. Wtedy zrozumiałem, że mięśniak naprawdę ją gwałci analnie. Że widzi nago moją ukochaną, że wsadza swojego penisa w nią, porusza jej nagim ciałem, oblepie wzrokiem piersi, nogi, plecy… A biedna Natalia wszystkiemu się przygląda, bojąc się, co zrobi z nią.

Mimo tego czułem, że lada chwila mogę dojść. Że zaraz będę szczytował w ustach Mony, pod wpływem cudownej pracy języka pięknej Karoliny.

Ale nagle przestały. Karolina wyprostowała się, przeciągnęła z ulgą, przetarła twarz ze śliny. Mona spojrzała na mnie z uśmiechem.

– A gdy skończy ruchać ją w dupę…- powiedziała po chwili. – Będzie ruchał Natalię. A twoja Jess będzie go całować, pieścić, pomagać. Aż będzie gotowy i wejdzie w nią, w cipkę twojej narzeczonej. I tam się spuści. A potem znów ją zerżnie i będzie tak długo rżnąć, aż zrobi jej dziecko. Rozumiesz? Ale nie bój się, dla ciebie też coś mam.

Przemieściła się po łóżku, w stronę Karoliny. Sięgnęła pod jej białą sukienkę i szarpnęła za majtki. Ta wzdrygnęła się i zaczęła bronić, po czym sama klęknąwszy na kolana i wyprostowawszy się, ściągnęła bieliznę w dół.

– Siadaj na nim. Ujeżdżaj go. Też jesteś dziewicą? – zapytała.

– Tak… znaczy… nie… ale tak….

– Acha, rozumiem, że rozdziewiczyłaś się sama, ogórkiem czy jakimś dildo, tak?

– Tak… – Karolina opuściła wzrok.

– Dobrze, więc ujeżdżaj go.

Karolina przekroczyła mnie, usiadła na mnie. Wsadziła sobie pod sukienkę dłoń, chwyciła mojego penisa i bardzo umiejętnie zaczęła go w siebie wprowadzać.

Była niesamowicie wilgotna, wręcz napalona. Spojrzała wtedy na mnie raz jeszcze, tak jak wtedy kiedy nie wiedziałem o co chodzi i nagle pojąłem.

Ona mnie pragnęła, chciała by to się stało.

Ale nie chciała krzywdy dla Jess i Natalii.

Wszedłem w nią. Była wąska, mokra, ciepła, przyjemna. Oparła dłonie na moich ramionach, nachyliła się i pocałowała w usta. Delikatnie.

Po czym zaczęła ruszać biodrami.

Moj penis był na skraju wytrzymałości. Jej wąska cipka pobudzała go, ujeżdżała coraz szybciej robiąc tak, że prawie wychodziłem z niej, ale gdy już już niemal byłem poza jej łonem, siadała mocno i szybko. Jęczała podniecona.

– Zmiana pozycji! – zarządziła Mona.

Obróciłem ją delikatnie na plecy. Teraz jej sukienka podwinęła się do góry i widziałem piękną, wąską, ogoloną cipkę Karoliny, w którą wchodził mój nabrzmiały penis.

Ująłem jej nogi za kostki i przyłożyłem stopę do ust.

Była spocona, zmęczona całym dniem. Pachniała delikatnie potem, smakowała solą. Spojrzałem na Monę, a ta wyglądała na jednocześnie rozbawioną i podnieconą.

– Ruchasz obcą kobietę, kiedy twoja za parę chwil będzie matką dziecka innego mężczyzny. Czy to nie jest piękne? Żadnych hamulców, żadnych zasad. Tylko seks. Nie ważne co mamy w sercach i głowie. Pragniesz tej pizdy tutaj, pragniesz i nienawidzisz się za to. A ona przyjmuje cię w sobie, bo sama pragnie cię równie mocno.

Wtedy wystrzeliłem. Tak mocno i tak intensywnie, jak nigdy w zyciu. Mój penis był tak twardy, że usłyszałem jęk bólu Karoliny. Napinał się, a ja nadal wchodziłem w nią całując jej idealną stopę. Wlałem w nią wszystko co miałem.

Jednego wieczoru spuściłem się zarówno w Karolinę jak i Natalię… Ale tego pierwszego… nie żałowałem.

*

Mona wyprowadziła nas, wprowadziła do salonu. Tam na podłodze leżała moja narzeczona. Na niej, trzymając ją za złączone nad głową dłonie, leżał swoim wielkim, umięśnionym ciałem Steve. Byli nadzy. Jess miała założone na biodrach mężczyzny nogi. Ten wchodził w nią, posuwał, a ona z każdym wejściem jęczała. Miała czerwone policzki, płonęła z podniecenia.

Płakała.

Mężczyzna miał tak umięśnione i wielkie ciało, że prawie zasłaniał ją całą. Mona stała obok mnie w milczeniu. Karolina dotknęła mojego ramiona w pocieszającym geście.

– Ach, ach… mm… boże… – Jess jęczała otwierając szeroko usta.

– Uch… uch… – sapał basowo Steve wbijając się w nią coraz mocniej, coraz głębiej i coraz szybciej. Po chwili ruchał już ją tak mocno, że jego uderzające ciało o jej ciało przypominało odgłosem szybkie klaskanie.

Na kanapie nad nimi siedziała naga Natalia. To kiedyś będzie piękna, wysoka kobieta, lecz teraz to było nagie, przestrzaszone i zgwałcone dziecko. Patrzyła przez palce jak Steve rżnie moją ukochaną, a ta wbrew sobie oddaje mu się.

Ja stałem nagi, otwierając oczy szeroko, pełen przerażenia.

Łza ciekła mi po policzku, a serce przekłuwał sztylet, mimo to nie mogłem oderwać oczu od poruszającego się nagiego ciała Jessici na podłodze pod wpływem mocnych pchnięć rosłego mężczyzny. Małe, jędrne piersi były teraz rozciągnięte na płasko pod wpływem trzymanych rąk nad jej głową. Podskakiwały do góry z każdym cichym „ah” i „au!” mojej lubej, a opadały z jej głośnymi wydechami gdy Steve podnosił biodra, gotów znów zaatakować nimi łono tej malutkiej dziewczyny.

Patrzyła mu w oczy, płakała, a jednak mimo tego, ciało ją oszukiwało. Czerwone wypieki wyszły na jej policzki – podniecenie. Jess lubiła uprawiać seks… nieco ostrzej. Musiałem być męski, silny, władczy, czasami ją mocniej przycisnąć, ugryźć, podrapać.

Ten samiec alfa, którą właśnie ją rżnął niczym swoją niewolnicę, mimo całej tragedii podniecał ją. Tak samo podle jak nogi i usta Karoliny, czy dojrzała kobiecość Mony mnie. Musiała się teraz za to nienawidzić tak samo jak ja.

– Natalia, wstawaj! – rozkazała Mona. – A ty chłopcze, siadaj!

Posłuchałem ją. Spojrzałem na stojącą nade mną nagą Natalię. Miała bardzo szerokie, ale zgrabne biodra i pośladki, duże zwisające piersi, szerokie uda. Nie zasłaniała się, przecież parę godzin temu uprawiałem z nią seks. A chwilę temu była gwałcona. Spojrzałem w jej dziecięce oczy i zobaczyłem przerażenie.

Z drugiej mojej strony stanęła Karolina.

– Unieś nogi wysoko, wypnij dupę. – rozkazała Mona, a ja przeraziłem się.

– Co?! – zadwawiłem się własnym głosem, lecz głośne „Boże!” Jess, pod wpływem brutalnie mocno wsadzonego w nią nagle penisa zagłuszyło mnie. Spojrzałem kątem oka na moją ukochana.

Steve przyssał się do jej szyi, robiąc jej malinkę i ssąc nadal, a umięśnione biodra co chwilę napinały się i rozluźniały wkraczając swoim badylem w królestwo mojego skarba.

– Do góry nogi! – rozkazała ponownie dojrzała kobieta. – Już!

Podniosłem nogi, wystawiając jądra i odbyt przede mnie. Penis opadł mi na brzuch. Natalia i Karolina mimowolnie spojrzały między moje pośladki i zapewne dostrzegłszy mój odbyt skrzywiły się równocześnie, a ja poczułem się tak zawstydzony, że aż odwróciłem głowę.

– Natalia, ssij mu chuja. – mówiła dalej Mona. – A Karolina, wyliż i wyczyść mu dokładnie dupę. Rowa, odbyt. Wchodź niego językiem. Masz to robić dobrze i się przykładać, inaczej każę mojego mężowi przerwać i zająć się tobą.

Karolina klęknęła między moimi nogami.

W tle słyszałem głośno jęki Jess i chrapliwe sapanie Steve’a. Cały czas ją rżnął.

Natalia uklęknęła na kanapie po mojej prawicy, przełozyła głowę między podniesioną nogą, a ręką i zaczęła nachylać się ustami nad moim oklapniętym fiutem. Czułem zapach jej włosów, widziałem kształtne, bardzo szerokie wypięte pośladki. Przypomniałem sobie ciepło jej wnętrza, mimo chodem. Potem przypomniałem sobie jak dochodziłem w napalonej Karolinie, a wtedy, gdy moje spojrzenie znów wróciło na mą ukochaną. Teraz wsadzał jej do ust język, a ona jęczała coraz głośniej, coraz intensywniej. Oczy miała zamknięte, długie nogi założone na jego plecach. Drgała co każde jego pchnięcie.

Poczułem ciepło ust Natalii, jej ślinę i języczek, który przejechał od jąder aż po nasadę penisa. Gdzie ona to poznała?! Gdzie się nauczyła?!

Penis zaczął mi rosnąć, grubnąć i twardnieć. Zawstydziłem się tego, ale po chwili, gdy znalazł się w ustach dziewczynki mimochodem chwyciłem dłonią za jej jędrny, duży pośladek.

Nagle coś wilgotnego, bardzo zgrabnego przejechało po moim rowku. To język Karoliny rozpoczął pracę.

Ruszała nim szybko, jeźdżąc od dołu jąder, aż po sam odbyt. Wylizywała go dookoła a ja przeraziłem się, jak przyjemne się to okazało. Był bardzo wrażliwy, a jej boski język silnie rozwierał co chwila moją dziurkę, wchodząc w nią. Uczucie to było dziwne. Spodziewałem się czegoś na kształt czopka, bałem się tego. Miast tego to był delikatny, wilgotny, a jednak silny przedmiot delikatnie wchodzący we mnie czubkiem.

Niemniej czułem się zażenowany.

Karolina właśnie lizała mi tyłek i odbyt, a Natalia robiła najlepiej jak umiała swojego pierwszego loda w życiu kolesiowi, który przy tym wszystkim obserwował jak ogromny i umięśniony mężczyzna dupczy jego narzeczoną na podłodze.

– Jezu, ach, nie tak mocno! Ach! – krzyknęła Jess nagle gdy Steve uniósł się nad nią, puścił jej dłonie, które od razu powędrowały i zakryły jej piersi. Opierał się na pięściach, ale tym sposobem mógł brać większy zamach biodrami i to też robił, ruchając ją nieco wolniej ale zdecydowanie mocniej i głębiej. Nogi jej drgały i prostowały się po każdym takim uderzeniu. Jego jądra z głośnym plaskiem uderzały o jej cipkę. Wkraczał w nią do końca, głębiej niż powinien i głębiej niż kiedykolwiek jak dałem lub dam radę.

Wtedy uniósł się jeszcze wyżej, klęcząc przed nią. Ujął jej nogi w kostkach, rozszerzył szeroko tak by mógł obserwować dokładnie jej nagą myszkę i rżnął bardzo szybko, nie wchodząc do końca.

Teraz Jess zaczęła brzmieć jak małpka, jak piszcząca azjatka.

– Ih, i, i, ai, ai, aiaia… – wygięła brodę do góry, a ja widziałem jak przygląda się jej nagiemu ciału. Jak działa na niego jej delikatna, dziewczęca i słodka uroda. Jak przypatruje się jej długim i zgrabnym nogom.

– Oooh… ooo taaak.. ooo… – nagle zaczął jęczeć niczym parowóz, sapać, warczeć jak orangutan, rozszerzając szeroko usta, a ja wiedziałem co się zbliża.

Jess też wiedziała.

– Nie we mnie, proszę, nie we mnie… – zaczęła błagać jąkając się pod wpływem bólu i ponurej rozkoszy.

– Oooooo… – zaryczał nagle na całe mieszkanie Steve po czym odpadł na Jess, zakrywając ją całym swoim wielkim cielskiem. Wypiął się tak, że jego wielki i długi, wygięty penis był dla mnie dobrze widoczny między jego umięśnionymi udami, a pupą mojej narzeczonej. Wyginał się, ruszał jakby niezależnie od mężczyzny wpompowując swoje nasienie prosto w sam środek łona Jess.

Jessica płakała, lecz jądra i penis Steve nie przestawały dochodzić. Już po chwili spomiędzy warg sromowych dziewczyny wypłynęła biała ciecz, opadając po jej pośladkach na dywan.

– Cudownie! – zaklaskała Mona w dłonie.

Natalia cały czas ssała mi penisa, a jej dziewczęce usta i język błądziły po nim, pieściły mnie jakby tego pragnęły. Wiedziałem, że ona wie, że póki to robi mi ma względny spokój o pomysłów Mony.

– Ok, starczy! Zmieniamy plany! – zakrzyknęła Mona. – Teraz gwóźdź programu! Czy ktoś musi do toalety?

Nieśmiale i pełne obaw podniosły dłonie Karolina i Natalia, oraz moja Jess, na której wciąż leżał sapiąc Steve. Penis, teraz już nie nabrzmiały, wciął spoczywał na jej łonie.

– Cudownie! – Mona znów zaklaskała w dłonie.

*

To co spotkało mnie i dziewczyny za chwilę było traumatyczne. Nawet bardziej niż to, że gdy w nocy wstałem siku to minąłem Jess, którą na stole kuchennym znów ruchał Steve, ciągnąc ją za sutki.

Nawet bardzo niż to, że nad ranem musiałem ostro ruchać Monę, która dla zabawy wsadzała palce w odbyt Karoliny. Niż to, że musiałem dojść w niej, dowiadując się, że ma dni płodnie.

To co się stało było gorsze.

*

Ja, Natalia i Steve leżeliśmy na ziemi. Mieliśmy przykazane mieć stale otwarte usta i nie zamykać ich. Kazali nam lizać podstawione części ciała i otwory, oraz… łykać to co z nich wyjdzie.

To już pozwoliło mi domyślać się, co szykuje dla nas chory umysł Mony, ale Natalia i moja kochana Jess z pewnością nadal nie dowierzały.

Kiedy do pokoju jednak wkroczyła naga, piękna i kipiąca dojrzałą kobiecością, urodą MILFa Mona, cudownie idealnie seksowna i równie naga Karolina (której dużej piersi, zakończone pomarańczowymi sutkami nadal były jędrne dzięki młodemu wiekowi) oraz nagi Steve nie miałem żadnych złudzeń.

Mona kucnęła rozkrakiem nad moją twarzą, kierując swoją w stronę mojego torsu. Cipka Mony miała szeroko rozwarte i wystające wargi sromowe, do tego nie była do końca wygolona. Ciemne włoski wkraczały czasami do jej środka. To jednak nie tego otworu musiałem się obawiać. Nad nią widziałem ciemny, pomarszczony, otoczony ciemnym zakolem odbyt.

– Liż. – rozkazała, a sama ujęła mojego penisa i zaczęła mi robić dobrze. Ten posłuchał jej wprawego dotyku, nabrzmiewając od razu.

– Natka, ja… ja przepraszam… – załkała przerażona Karolina.

Spojrzałem w bok. Karo była w tej samej pozycji co Mona nade mna, wypinając odbyt w usta Natalii, która wyciągała swój język i lizała nim pomiędzy pośladkami pieknej dziewczyny.

Za nimi odbyt Steve’a lizała moja narzeczona, ale nogi i pośladki Mony, oraz pozostałe dwie dziewczyny zasłaniały mi większość. Usłyszałem tylko pełne rozkoszy jęknięcia i pomruki mężczyzny.

Mona też stęsknęła, a ja zacząłem lizać jej odbyt.

Był słodki.

Czułem drżące mięśnie jej zwieraczy, gdy te zaczęły się rozszerzać. Poczułem smród, momentalnie. Odór kału, jego słodko-gorzki smak wzdrygnęły mną. Poczułem jak robi mi się niedobrze.

– Liż! – rozkazała Mona, jęcząc z podniecenia i starań nad kupą, a ja nienawidząc się za to zdałem sobie sprawę, że mając twardą, szeroką kupę coraz głębiej w moich ustach czuję jak…

Doszedłem. Penis wystrzelił w górę wysoko nasienie, a Mona cały czas masturbowała mnie, jęcząc i drżąc gdy jej ogromna, szeroka kupa wchodziła w moje gardło.

W końcu oderwała się, odbyt momentalnie zamknął, a ja opadłem, walcząc sam ze sobą i połykając jej okropny kał. Mona zeszła.

Spojrzałem w bok.

Jess siedziała już, trzymała dłonią usta, zamykała je i walcząc z odruchem wymiotnym usiłowała połknąć… kał Steve’a.

Tylko Karolina jeszcze kucała nad Natką, a z jej cipki leciały siki. Poczułem odór fekaliów, lecz zbierając całą siłę w sobie połknąłem wytwór Mony. Wzdrygnęło całym mną i już wiedziałem, że latami będę leczył traumę, którą wywołał u mnie orgazm podczas srania mi do ust. To jak widziałem jak obcy mężczyzna wyruchał moją ukochaną, zapewne ją zapładniając.

Karolina załkała i rzadkie odchody pomknęły w stronę otwartych ust młodej dziewczynki. Ta zwymiotowała, nie opanowując się.

Kazali nam iść do łazienki i się umyć.

*

Potem w nocy i nad ranem działo się to co opisałem wcześniej i jeszcze kilka innych rzeczy, które przemilczę.

Mona i Steve odeszli przed południem, zostawiając nas chcących umrzeć. Nienawidziliśmy siebie wzajem, siebie samych, kochając się jednocześnie tak samo mocno.

Jess okazała się być w ciąży i nie posłuchała moich rozkazów by usunęła to dziecko. To nie przeszło próby związku i rozstaliśmy się. Po roku jednak zawitała do mnie Karolina, przedstawiając mi na rękach moją córkę.

Natalia wyjechała z rodzicami za granicę – nie wiem co u niej.

Więźniowie we własnym domu. (opowiadanie erotyczne gwałt, przemoc, nastolatki, przymus, małżeństwo, ostry seks).

Uwielbiałem, gdy Jessica kazała nam gościć swoją rodzinę. Lubiłem jej brata, jej siostrę, nawet wujka i ciocię Nadię. Teraz jednak przyszło nam gościć jej nastoletnią kuzynkę, Natalię, która wraz ze swoją przyjaciółką Karoliną przyjechały do miasta na festiwal muzyczny. Oczywistym było, że nie mogą zostać w hotelu bez nadzoru, a że Karolina była prawie pełnoletnia mogła spokojnie pilnować w trakcie koncertów piętnastoletnią Natalię.

Tak właśnie przyszło mi spędzać wieczór z trzema dziewczynami w różnym wieku i o równie różnych aparycjach i charakterach. NA tyle różnych, że nie poskąpię Wam opisu tychże.

Zacznijmy od mojej narzeczonej – Jessici, vel Jess. Piękna dziewczyna, która miała ledwo dwadzieścia jeden lat. Dziewczę urwało się ze wsi, gdzie razem z bratem i siostrą znosiły wybryki wiecznie najebanego ojca i za słabej by cokolwiek z tym zrobić, spanikowanej matki. Była piękna. Smukła, słodka, dziewczęca, delikatna, urodziwa i o figurze wzbudzającej jednocześnie zazdrość u innych, a pożądanie u mężczyzn. Mega wąska talia zamieniała się w krągłe, nie za duże ale bardzo jędrne biodra. Nogi miała długi, zgrabne, zakończone wąskimi łydkami i zgrabnymi, małymi stópkami, na które bardzo, ale to bardzo zwracałem uwagę. Twarz miała delikatną, słodką i dziewczecą – a że swoje kasztanowe włosy nosiła wiecznie spięte w gruby warkocz, zarzucony na bok tylko potęgowała te wrażenia. Byłem prawie dziesięć lat starszy, samotny i z własnym mieszkaniem, całkiem dobrą pracą – zwróciła na mnie uwagę zapewne z tego powodu. Ale została już z prawdziwej miłości. Planowaliśmy ślub.

Jej kuzynka, Natalia zaś, była nie tylko młoda, ale też zupełnie różna od Jess. Wysoka, zbyt wysoka jak na moje gusta, o szerokich biodrach, szerokich udach, sporych piersiach wyrosłych już w tym wieku, farbowanych na kruczoczarny kolor włosach, wyzywającym makijażu… Przeżywała okres buntu nastoletniego, co owocowało aparycja niczym u jakiejś siksy z porno, a oczach i zachowaniu kompletnego dzieciaka. Nie dziwota, że nam przypadło pilnowanie jej.

Jednak wisieńką na torcie była jej przyjaciółka, Karolina. Już ją kiedyś widziałem i wtedy też robiła na mnie piorunujące wrażenie. Ta siedemnastolatka była tak piękną dziewczyną, że nie umiałem ukryć mojego zachwytu nawet przed Jess. Ta jednak nie była zazdrosna – była rozsądna. Jednak ciężko było mi nie patrzeć na piękne blond włosy, duże, jasnoniebieskie oczy, idealną figurę, spore piersi napinające koszulkę do granic wytrzymałości guzików oraz na nogi. Te, inne od mojej Jess, miała nieco szersze, ale kończące się idealnie wyprofilowanymi stopami i łydkami. Ta dziewczyna miała klasę, była zapowiadającą się rasową kobietą i wiedziałem, że gdy obie pójdą spać, ja kochając się z moją narzeczoną najpewniej pomyślę trochę o nastoletniej Karolinie o tak inteligentnym spojrzeniu.

Świat jednak miał dla nas inne plany na ten wieczór.

Dzwonek do drzwi. Od tego się zaczęło. Roześmiany, rozgadany po prostu otworzyłem je – nie spoglądnąwszy przez Judasza. Jednak, gdybym spojrzał, dostrzegłbym tylko dojrzałą kobietę, tak po czterdziestce i jakiegoś mężczyznę z brodą i wąsami.

Dopiero gdy otworzyłem drzwi zrozumiałem swój błąd. Mężczyzna wparował do mieszkania, dając mi prawym sierpowym na powitanie. Upadłem, ale nie straciłem przytomności.

Mężczyzna zaczął grozić bronią i razem z kobietą zapędzili wszystkich, w tym i mnie do dużego pokoju, gdzie czekały nas wyjaśnienia i zapewnienia.

– Jesteśmy małżeństwem. – zaczęła kobieta od wyjaśnień. Była wysoka, miała ładne blond włosy, figurę typowego milfa… generalnie wyglądała bardzo ładnie i jej uroda była tym, czym rzucało się w oczy. Gorzej, że pistolet w dłoni jej męża nieco zmieniał źródło skupienia mojej uwagi. – Ja jestem Mona, a to Steven. Przez ten wieczór i tą noc, będziemy razem wszyscy doznawać licznych rozkoszy. – Przeszła do zapewnień. – Takich, gdzie ja i Steven rozkazujemy, a wy słuchacie. A teraz, żeby nie przeciągać… Ty.

Wskazała dłonią na Jess.

– To pierścionek zaręczynowy? – zapytała, a moja ukochana drżąc ze strachu spojrzała na swoją dłoń i kiwnęła twierdząco głową. – A to twój narzeczony? Steven, od niej zacznij. Niechaj ten tutaj popatrzy.

Sama usiadła na fotelu, mnie usadziła obok siebie. Karolinę pchnęła na stół obok nas, a Natalia usiadła na kanapie, blisko Jess.

Do Jessici podszedł mężczyzna. Dopiero teraz mu się przyglądnąłem. Był ogromny, wielki. Wysoki, umięsniony tak, że koszulka niemal rozrywała mu się na bicepsach. Miał brodę, wąsy i nienawistne spojrzenie.

Podszedł do mojej narzeczonej i jednym szybkim ruchem roztargał jej białą koszulkę, a naszym oczom ukazał się beżowy stanik. Jess próbowała szybko zakryć tors dłońmi, ten jednak drugą ręką równie szybko i równie zdecydowanie rozerwał i tę część garberoby odsłaniając piersi mojej ukochanej.

Sparaliżowało mnie.

Steven obłapiał dłońmi piersi mojej narzeczonej. Ta krzywiła się, uciekała spojrzeniem ku powale sufitu, lecz silne szarpnięcia i brutalne wykrzywianie różowych sutków Jess co chwile przypominały jej co się dzieje.

Piersi mojej ukochanej uważałem za ideał. Były średnie, tak bardzo, że wręcz idealne. Nie za małe, bo piękne krągłości oznaczały się wyraźnie nawet przy luźnych koszulkach, ale nie za duże, gdyż nawet gdy się pochylała nie zwisały jej. Były bardzo jędrne, krągłe niczym dwa talerzyki.

Teraz te uroki doceniał barczysty mężczyzna, przedstawiony nam jako Steven. Jego żona siedziała obok mnie i przyglądała się temu prawdziwie podniecona. Była piękną, dojrzałą kobietą, ale wzrok, który kierowała na obmacywaną dziewczynę, na młodą, przerażoną Natkę oraz na krągłe piersi przepięknej Karoliny, a na samym końcu i na mnie nie mogącego oderwać spojrzenia od mojej kochanej Jess… sprawiał, że bardziej przerażała niż dawała się podziwiać.

Steven nachylił się, a musiał się niemal zgiąć w pół, gdyż miał prawie dwa metry wzrostu i prawie tyle samo wszerz, i zaczął ssać i podgryzać sutki Jess. Ta jęknęła i obróciła twarz w stronę okna, ale widać było, że mężczyzna robi to szorstko i brutalnie, gdyż co chwile próbowała wyrwać pierś z jego ust.

– Ile ja bym dała za taką figurę… – skomentowała Mona, a jej dłoń powoli zmierzała między nogi. Podniecało ją to, to samo co mnie przerażało, wbijało sztylet w serce. Już po paru chwilach dotknęła się między nogami, na wzgórki, dwoma palcami i zaczęła powolutku masować. Rozszerzyła przy tym wargi, ponownie dając dowód swojej kobiecości.

Steven nadal pracował nad piersiami mojej narzeczonej. Jedną obłapiał dłonią, drugą ssał ustami, drapiąc ją swoim zarostem po delikatnej skórze o śniadej cerze.

W końcu przestał i usadził ją silnym gestem na skraju tapczanu.

– Rozbieraj mnie. – rozkazał swoim basowym głosem, a Jess pierw spojrzała na mnie. Dostrzegłem prawdziwe przerażenie i ból.

Rozpięła klamry od pasa, opuściła spodnie. Steven odrzucił je nogami na bok, ukazując, że nie tylko tors i bicepsy miał rosłe, ale i nogi, uda i biodra były szerokie i umięśnione. Miał na sobie białe bokserki. Spojrzałem tam i zobaczyłem jego penisa, przebijającego się kształtem przez bieliznę. Napięty, we wzwodzie, pulsował, ruszał się. Nosił go do góry, w przeciwieństwie do mnie, a to tylko potęgowało widok. Jess patrzyła na niego jak zahipnotyzowana. Zaczęła się trząść ze strachu, kiedy chwyciła dłońmi za bok bokserek, powoli je ściągając.

Prącie wystrzeliło przed jej twarz i zakołysało się. Było wielkie, grube, wygięte mocno ku górze. Różowy żołądź wychodził do połowy spod grubego napletka.

– Och… – jęknęła Mona, naciskając dłonią mocniej na swoje krocze przez niebieskie jeansy.

Steve ujął tył głowy mojej ukochanej i zaczął przybliżać jej usta do swojego kutasa.

Spojrzałem wtedy na piękną Karolinę, próbując odnaleźć w jej spojrzeniu pocieszenie. Zobaczyłem tylko martwy, przerażony wzrok, który opuszczała w dół, co chwila tylko zerkając w stronę mojej ukochanej.

Natalia, siedząca obok Jessici nagle wstała. Była bardzo wysoka jak na swój wiek i miała figurę, która zapewne znajdzie niebawem swoich entuzjastów – za duże piersi, sporo rozwinięte już teraz, przy piętnastym roku życia bardzo szerokie biodra i uda. Nie mój gust, preferowałem chudziutkie i zgrabne nogi Jess, czy idealne, niczym modelki nogi Karoliny, ale nie mogłem odmówić Natalii oryginalnej urody. To co zdradzało jej wiek to jej spojrzenie i usta. Mimika – to było wciąż nastoletnie dziewczę, które teraz przebiło się przez strach.

– Zostaw ją! – stanęła w obronie swojej kuzynki, spoglądając na mnie z wyrzutem, że tylko siedzę i patrzę w ciszy.

Nie zdążyłem nawet zareagować, uspokoić jej.

Dłoń Stevena wystrzeliła, uderzyła dziewczynkę, a ta upadła na ziemię z głośnym krzykiem bólu. Odepchnął Jessicę, uklęknął obok Natalii i szybkim, silnym ruchem rozerwał jej guzik na spodniach. Gdy ta pojęła co się dzieje, krzyknęła. Jess półnaga usiadła w kącie kanapy i zakrywała twarz oczami, szepcząc „nie, przestań, zostaw…”, lecz strach skutecznie ją paraliżował. Drugą ręką zakryła obnażone piersi.

Steven usadowił Natalię na kolanach, ściągnął jej spodnie i majtki i wbił się w nia. Szybko. To wszystko trwało dwie chwile, więc już po chwili usłyszeliśmy potworny ryk Natki. Zaniosła się płaczem, a jej bujne, czarne włosy lepiły się do mokrych od łez policzków. Steven wbijał się w nią mocno i szybko, tak mocno i tak szybko, że słyszeliśmy głośne klaśnięcia ich ciał podczas uderzeń.

– Dziewica, ja pierdole! – skomentował mężczyzna, chwytając ją za włosy i ciągnął głowę do siebie. Uniósł tym sposobem twarz Natki i widzieliśmy jej zapłakane oczy, pełne bólu spojrzenie. Jej cnota została odebrana szybko, boleśnie. Gruby, wielki penis wbijał się w ponętną i seksowną nastolatkę. Jej szerokie biodra tworzyły kształt serca z tej perspektywy, lecz mimo swoich rozmiarów i tak były małe przy niesamowicie rosłej posturze umięśnionego mężczyzny.

Natka płakała.

– Zostaw ją, wróć do lubej tego tutaj… – rozkazała Mona, a Steven wbił się jeszcze raz mocno w Natalię, po czym odepchnął ją. Ta upadła na ziemię na brzuch i tak została. Łkała mając spodnie ściągnięte do połowy ud, nagie krągłe, spore pośladki obnażone.

Mężczyzna podniósł się, a na je jego penisie zdało się dojrzeć ślady krwi – dowód zniszczenia błony dziewiczej Natalii.

Zauważyłem dopiero teraz, że Mona rozpięła jeansy i opuściła je, a jej dłoń mocno i szybko krążyła między jej nogami. Delikatnie ruszała biodrami w górę i dół.

– Mówiłaś, że tę tutaj mam wyruchać w nocy. – rzekł zdziwiony Steven, podchodząc do mojej Jess. Przyciągnął ją z powrotem na skraj kanapy, a jego okrwawiony penis znów zabujał się tuż przed ustami mojej narzeczonej.

– Rżnij jej usta, ale jeśli ten koleś tu i ta pięknisia przy stole – wskazała podbródkiem Karolinę – Nie będą mnie słuchać, to możesz zerżnąć Jessicę tam mocno jak umiesz i zrobić jej dziecko.

Steven zaśmiał się, chwycił głowę mojej ukochanej i przyciągnął mocno. Jego penis zatrzymał się na jej ściśniętych wargach, które jednak po chwili rozszerzyły się, a prącie powoli weszło w usta mojej delikatnej, kochanej Jessici. Gruby kutas wchodził głęboko, po czym wychodził prawie w całości i znów. Mężczyzna stopniowo zwiększał tempo, jęcząc przy tym z rozkoszy.

Jess miała malutki, bardzo zwinny i zgrabny język. Kochałem kiedy mnie nim lizała po ciele, po moim małym generale… uczucia tego języka teraz doznawał ten gwałciciel, delektując się tym. Jess trzęsła się niczym przy ataku padaczki, co jednak nie zdawało się mu przeszkadzać.

– Rżnij ją. – rozkazała mi Mona. A ja spojrzałem na leżącą wciąż na ziemi Natalię.

– Ja.. nie… to dziecko… – wybąkałem.

Mona wstała, ściągnęła spodnie, ściągnęła majtki i siadła rozkrakiem na fotel, zarzucając nogi na poręcze niczym w gabinecie ginekologa. Miała nieogoloną, szeroką, wilgotną od podniecenia cipkę z wargami sromowymi wywyniętymi na zewnątrz. Siadła tak i zaczęła się masturbować patrząc to na mnie, to na Jess, która wydawała odgłosy chlipania i siorbania starając się nadążyć z oddychaniem robiąc loda Stevenowi.

– Ma jej zrobić dziecko? – zapytała się mnie Mona. – Rżnij tą nastkę, już. Nie od tyłu, patrz jej w oczy, całuj ją w usta.

Podszedłem do Natalii, a ta nie broniąc się dała się obrócić. Nie łkała już, ale łzy nadal ciekły po jej twarzy. Spojrzała na mnie, a w tym wzroku nie dostrzegłem przerażenia – wolała mnie, znajomego, przyjaciela, ukochanego jej kuzynki jako swojego oprawcę, niż tego przerośniętego goryla.

Ściągnąłem jej spodnie do końca i rzuciłem szybkim okiem na jej stopy. Potrzebowałem czegoś, co pozwoli mi się podniecić, a jako fetyszysta właśnie w jej stopach pokładałem nadzieje. Nie były zbyt ładne, lekkie haluksy, nieco zbyt szerokie łydki, krótkie palce. Nie miałem zamiaru szukać podniecenia u Mony, więc gdy ściągałem swoje spodnie, próbując pobudzić mojego penisa odnalazłem wzrokiem Karolinę. Starałem się być dyskretny, ale ona szybko dostrzegła moje spojrzenie. Patrzyła na mnie inteligentnie, strach uszedł z niej. Wiedziała, tak samo jak ja, że jest tylko jeden sposób na szybsze doprowadzenie tej kaźni do końca.

Uniosła brwi pytająco – chyba sama domyśliła się, że Natalia nie dość, że jest za młoda, to jeszcze mocno nie w moim typie. Chciała pomóc. Na co miałem patrzeć? Na Jessa, w ustach której teraz głęboko tkwił obcy penis? To miało mnie podniecić? Nie, musiałem zachować resztki godności. Wymownie spojrzałem na nogi Karoliny, zatrzymując wzrok na jej kapciach. Ta zmarszczyła brwi, ale zrozumiała. Mimo iż miała zaledwie siedemnaście lat, to już wiedziała najwyraźniej, że poza piersiami, tyłkiem i waginą, mężczyznę mogą podniecać też inne części ciała.

Wysunęła swoją stopę z papcia, jakby od niechcenia i ją wyprostowała. To była piękna, niemal idealna stopa, zgrabna, malutka, chudziutka, z paznokciami pomalowanymi na czerwono.

Patrząc na jej stopę, słysząc jęki dogadzającej sobie żony Stevena, siorbania gwałconych ust mojej narzeczonej ująłem mojego penisa, który nabrzmiał do słusznych rozmiarów – chociaż do prącia Stevena nie szło mi stawać w szranki i wszedłem powoli w zakrwawioną cipkę Natki. Ta jęknęła, wygięła się, zacisnęła usta.

Była ciepła, delikatna, bardzo wąska. Poczułem, że mimo wszystko jest dość wilgotna, co mnie ucieszyło, gdyż mogłem zrobić jej krzywdę w środku, kochając się z nią w tempie, który utrzymałby mi wzwód.

Wszedłem do końca, powoli, po czym położyłem się na niej. Pocałowałem ją w usta, a ta otworzyła swoje i wysunęła delikatnie języczek. Odwzajemniłem gest, patrząc się jednak cały czas na stopy Karoliny.

Spojrzałem w drugi bok i dostrzegłem, że Jess teraz już klęczała. Steven trzymał jej głowę dwoma dłońmi i wchodził w jej usta szybko penisem. Widziałem to od tyłu, dostrzegając tylko niesamowicie umięsnione podbrzusze mężczyzny, który wzdychał ciężko z przyjemności, którą dostarczała mu moja narzeczona. Ta pojękiwała wzbraniając się, trzymała się dłońmi o jego umięśnioen uda, ale nic to nie dawało. Mężczyzna dążył do swego i wiedziałem już, że za parę chwil przyjdzie mi pogodzić się z faktem, że Jess będzie miała w ustach spermę tego skurwysyna.

Odwróciłem się, spojrzałem na piękne, wyprostowane nogi Karoliny i przyspieszyłem ruchy. Musiałem podniecić Monę na tyle, żeby ta doszła nie wymyśliwszy nic gorszego.

Natalię musiało bardzo boleć, ale nie dawała tego po sobie poznać. Patrzyła na moją twarz, a łzy przestały lecieć. Jęczała cicho, nic nie mówiąc, gdy kolejne moje pchnięcia w jej niemalże dziewicze łono poruszało ją po podłodze.

– Chodź tu… – Mona rozkazała Karolinie. – Klękaj i całuj mnie! Tutaj!

Karolina wstała, uklęknęła między rozkraczonymi na fotelu nogami Mony i posłusznie wystawił język, dotykając łechtaczki i warg sromowych dojrzałej kobiety. Ta jęknął głośno, pogłaskała piękną dziewczynę po włosach.

– Szybciej…mmm.. – dodała, przymykając oczy.

Karolina uklękła ta fortunnie, że teraz nie tylko był wypięta w moją stronę swoim pięknym tyłeczkiem, wystającym spod krótkiej spódniczki w tej pozycji, ale też miast mieć nogi pod siebie, wystawiła je do tyłu. Jej cudowna stopa znalazła się kilka centrymetrów od głów moich i Natki, więc czując falę podniecenia przyspieszyłem ruchy biodrami. Natalia jęknęła, przeprosiłem ją spojrzeniem.

Mona patrzyła na mnie i na Natalię, jęczała coraz głośniej. Podziwiałem Karolinę, że nie zwymiotowała liżąc starszą kobietę po cipie. Poddała się, chciała to przyspieszyć, a wykłócanie się mogło skończyć się tak, jak skończyło się dla Natalii.

– Ooo taaaak! Takkkk… – krzyknęła Mona, wygięła się, a Karolina wręcz odskoczyła. Coś mokrego zalało jej twarz i domyśliłem się, że Mona właśnie miała kobiecy wytrysk. Czyli doszła.- Taaak! Spóść się w nią, albo każę mojemu…aaachh… zerżnąć ostro w dupę twoją narzeczoną!

Kobieta dochodziła i teraz już wyraźnie widziałem wystrzały wody spomiędzy jej nóg, które oblewały twarz Karoliny. Ta zamknęła oczy, wypluła płyn i czekała, nadal masując palcem łechtaczkę Mony.

Teraz jednak była na tyle blisko, że postawiłem wszystko na jedną kartę. Ująłem stopę Karoliny, przybliżyłem między moją a Natalii twarz i przystawiłem nos i usta do podeszwy jej idealnej stopy. Poczułem intensywny zapach potu, polizałem jej piętę, a ta wzdrygnęła się – zapewne odczuwając łaskotki. Ja jednka nie puściłem, lizałem jej piętę dalej, czując jak mój penis nabrzmiewa i wypompowuje nasienie wprost w dziewicze łono Natalii. Ta zrozumiała co się dzieje, mimo całej konsternacji widząc mnie liżącego piętę jej przyjaciółki. Łzy znów pociekły z jej oczu.

– Przynajmniej ty, nie on. – wyszeptała drżącym głosem.

– No proszę, fetyszysta, ale posłuszny. – oceniła Mona. – Chodź tu fetyszysto, zliż bród z moich stóp i patrz jak mój mąż spuszcza się w usta twojej narzeczonej.

Wstałem posłusznie, szybko zerkając na cipkę Nastki. Była o dziwo idealnie wygolona, wąska, delikatna. Wargi schowane były w środku – nie tak jak u Mony. Spomiędzy nich jednak wąską stróżką wyciekała krew i moje nasienie. Podszedłem posłusznie do rozkraczonych nóg Mony. Miała szerokie uda, charakterystyczne dla kobiet w jej wieku, jednak łydki były niesamowicie wąskie i zgrabne. Stopy też miała bardzo urodziwe – pomijając łuszczące się mocno pięty i podeszwy.

– Liż i patrz. Wszystkie patrzcie.

Lizałem, czując słony smak potu zmęczonych nóg dojrzałej kobiety i obserwowałem. Patrzyłem jak Steven wygina się, rusza, rzuca na stojąco niczym porążony prądem. Jego długi, gruby penis wyginał się to w górę, to w dół, wlewając w usta mojej delikatnej, pięknej Jess nasienie. Przerażające było to, ile to trwało i ile tego było. Sperma po chwili już wyciekała kącikami ust dziewczyny, wypływała spomiędzy jej warg, a on jeszcze wyciągnąwszy już penisa nadal pobudzał go i strzełał mocnymi strugami nasienia na jej twarz. To przylepiało się do jej czoła, oczu, policzków. Gdy skończył, rozsiadł się na kanapie oddychając ciężko, a Jessica opadła na ziemię. Wypluła spermę na podłogę, a ta utworzyła sporą kałużę. Z jej policzków powoli skapywały krople kleistej, białej mazi.

A przed nami była jeszcze noc…

Część druga niebawem…

Przygoda mojego życia. (Opowiadanie erotyczne, historia erotyczna, porno, orgazm, orgia, trójkącik, fetysz stóp, stopy, lesbijki, romantic, lesb, gwałt, scat, squirt, defekacja).

(I tym razem, razem z żoną postanowiliśmy zrobić dla Was eksperyment i dać z siebie wszystko. To bardzo długie opowiadanie ma w sobie chyba wszystkie wątki erotyczne, fetysze, ale to na czym skupiła się moja luba, to fabuła i postaci. Tym razem to nie proste dziewczynki i koleś, różniące się tylko figurą. Każdy ma swoje przejścia, emocje, charakter, pojmowanie świata i upodobania seksualne. Tym razem dużo czasu minie, nim pojawi się „rżnęcie” – ale będzie podniecająco, to wam możemy obiecać. Jeśli wam się spodobało – dajcie nam znać!

PS. Tym razem nie będzie „ilustracji”. Przyłożyliśmy się do opisów i rozwoju akcji, pragniemy by tym razem czytelnik odnalazł w bohaterach swoje własne wyobrażenia, bez naszej pomocy. Dajcie znać, jak wolicie – tak jak dotąd, czy tak jak teraz.)

CZ 1. MARZENIE.

Schodziłem zboczem góry. Zapowiadało się zdecydowane pogorszenie pogody, więc się spieszyłem. Mieszkałem wysoko w górach z moich ojcem, lecz ten zmarł miesiąc temu, więc jakoś musiałem dawać radę.

Na tej trasie buszowało wielu przestępców, napadali, okradali, a turystki najchętniej gwałcili. Dlatego też niosłem ze sobą mój toporek, którym ciąłem drewno na opał.

Miałem dwadzieścia dwa lata wtedy – w dniu, który wiele odmienił w moim życiu.

*

Gdy byłem już w połowie góry, dostrzegłem domek. Ładny, drewniany, z pięterkiem bądź strychem. Ciężko ocenić. Postanowiłem zapukać do drzwi i zaproponować zapłatę bądź pomoc w czymś zamian za odrobinę jedzenia, a do sklepu zejdę jak będzie więcej czasu.

Wtedy dostrzegłem przerażający widok.

Młoda kobieta, z kręconymi blond włosami była szarpana przez dwóch mężczyzn na podwórku przed domem. Dziewczyna była śliczna, ale prawdziwie przerażona. Chcieli zedrzeć z niej koszulkę.

Nie myślałem długo, podbiegłem i uderzyłem jednego z nich ostrzem w ramię. Odskoczył z potwornym krzykiem, zatoczył się i przewrócił. Drugi puścił kobietę i wstał.

– Wypierdalaj! – krzyknąłem i zamachnąłem się, a że był mniejszy ode mnie i bez broni, podbiegł do kolegi, chwycił go za krwawiące ramię (co wywołało ponowny okrzyk bólu) i uciekli.

Pomogłem dziewczynie wstać.

Była ubrana w wysokie, czarne gumiaki, niebieskie obcisłe jeansy podkreślające jej wyjątkowo zgrabne uda oraz szarą koszulkę. Była śliczna. Ładna, powabne twarz, wąskie usteczka, świdrujące mnie niebieskie oczy i włosy kręcone, opadające prawie na ramiona. Robiła wrażenie, mimo iż była przerażona.

– Dziękuję! – wycedziła, zachrypłym, seksownym, delikatnym głosem.

– Nie martw się, idzie burza. Szybko nie wrócą. Nie możesz sama być na ogrodzie. Trzeba tu zrobić solidne ogrodzenie… – odparłem szybko zastanawiając się nad sposobem obrony dla niej. – Bierz męża ze sobą.

– Nie mam męża. Mieszkam z przyjaciółkami.

No to klops.

– Jak mogę ci się zrekompensować za ocalenie cnoty? – zapytała, prostując się.

– Chciałem trochę jedzenia kupić… – rzekłem.

*

Resztę historii opowiedziałem już zarówno jej jak i jej przyjaciółkom. W sumie to były trzy kobiety, różne od siebie i w różnym wieku. Najstarsza, Emilia, była przeciętnej urody. Krągła, z bardzo szerokimi, ale zgrabnymi udami, ubrana w szarą obcisłą sukienkę, jasne rajstopy i białe botki. Była niska, ale biło od niej kobiecością.

Potem była właśnie Maria – ta, którą ocaliłem. Zdecydowanie najpiękniejsza z całej trójki, stanowiła dokładny środek pomiędzy koleżankami. Figura kobieca, ale nie za chuda, nie za gruba. Zgrabna, sliczna. Obcisłe jeansy podkreślały ładne uda i jędrne pośladki. Ściągnęła gumiaki i założyła domowe kapcie. Na stopach miała różowe skarpetki. Miała bardzo wąskie nogi w kostkach – mega seksowne.

Najmłodsza była najbardziej charakterystyczna. Wysoka, roześmiana, tak chuda, ze można by ją złapać powiewem wiatru – Julia. Proste blond włosy opadały jej na ramiona. Garbiła się lekko. Miała na sobie mega luźną białą koszulkę i cienkie, proste spodnie dresowe. Na nogach nieco podniszczone adidasy.

– Nie dostaniesz od nas jedzenia. -rzekła najstarsza, Emilia.

Zmartwiłem się.

– Idzie burza, to sezon burz. – kontynuowała. – Nie ma sensu byś wracał do siebie, skoro mieszkasz sam. Będziemy cie karmić, zjesz tu z nami. Miejsce do snu też się znajdzie, mój pokój jest duży.

– Łóżko też! – zaśmiała się Julia i zaklaskała w dłonie. Dziewczyny spojrzały na nią podirytowane.

– Tak, łóżko też. Ale niech ci głupie pomysły nie wpadają do głowy. – mówiła dalej Emilia. Miała ładny, kobiecy, niski głos. Pulchne usta skrywały nieco krzywe ząbki, a brązowe oczy powiększane były przez mocne okulary. Kasztanowe włosy układały się jej chaotycznie i kończyły nieco pod uszami. Dziwna była to kobieta, a jednak pociągająca.

– Nie przyjdą! – obiecałem uradowany i wdzięczny, gdyż żałoba, zmęczenie i głód odbierały mi skutecznie humor i siły.

– Ej, może zostanie na dłużej, hm? – zapytała Maria, brunetka, którą ocaliłem. – Często się do nas dobijają, on może nas z tym toporkiem swoim bronić. A my go wykarmimy i w ogóle, że hej!

– I w ogóle.. – zaśmiała się chudziutka Julia, a ja nie zrozumiałem.

– Czy chcesz zostać dłużej, pomagać nam w domu i nas bronić, w zamian za opiekę i jedzenie? – zapytała rzeczowo Emilia.

Zastanowiłem się.

– Oczywiście, z radością! – odparłem uradowany. Nienawidziłem samotności, a tutaj trzy, ładne i inteligentne kobiety były wprost wybawieniem.

One też się ucieszyły, bo uśmiechy zagościły na ich licach.

– Ok, to może pójdziesz po drewno, potniesz je i rozpalisz w kominku i piecu? Żeby woda ciepła była? – zapytała Emilia.

– Jasne, już idę. Co jeszcze mogę zrobić?

– Gładź położyć w piwnicy, bo remoncik się zrobi! – odparła Julia i znów zaśmiała się dziecięco.

– W piwnicy? Żaden problem, zajmę się tym z rana. Teraz drewno. – uśmiechnąłem się.

– No proszę, silny, opiekuńczy, zaradny oraz przystojny! – uśmiechnęła się do mnie Maria, a jej loczki opadły delikatnie na figlarne oczy, które świdrowały mnie spojrzeniem.

– Ano przystojny! – dodała Julia. – Ale żadna istota nie jest piękniejsza od ciebie.

Julia zwróciła się do Marii.

– Ja też słaba jestem w docenianiu urody mężczyzn, ale ciesze się, że zostajesz z nami. – dodała Emilia. – Pójdę zrobić coś do jedzenia, a ty idź po drewno nim zacznie padać.

Co jest? Lesbijki? Przynajmniej tak sugerowały słowa Julii i Emilii, ale jednak Maria ewidentnie patrzyła na mnie … rubasznie. Sam nie wiem.

Wziąłem toporek i ruszyłem.

*

Wracając od drewna, wszedłem głównym wejściem i stanąłem w wąskim, głównym holu. Zamarłem, gdyż ze schodów prowadzących na piętro doszły mnie dziwne jęki. Coś się stało jak mnie nie było?! Zaatakowane zostały?!

Wyszedłem szybko, ale najciszej jak umiałem by zaskoczyć napastniksa. Gdy wynurzyłem głowę ponad poziom podłogi piętra stanąłem jak wryty.

Pomieszczenie było bardzo duże, o ciemnych ścianach i małych dwóch okienkach. Pod jednym z nich – po drugiej stronie od schodów, stała półka a na ziemi leżał materac. Na półce dostrzegłem żele, wibratory, dilda i liczne zabawki seksualne. Obok materiacu było krzesło i biurko.

Na krześle, tyłek do mnie siedziała Emilia. Nogi miała szeroko rozstawione na bokach biurka, swoją suknię podciągniętą, głowę odrzuconą do góry. Dłonie szybko robiły coś między jej rozkraczonymi nogami. Patrzyła na ekran komputera, na którym leciał pornol – i to od niego dochodziły głośne jęki, nie od niej.

Biodra miała szerokie, ale bardzo ładnie ukształtowane, widać to było. Podniecił mnie też widok jej nóg – może nie były długie, chude, a raczej bardzo normalne – ze średnia chudymi łydkami, za to stopy były małe i kształtce. Ruszała teraz nimi pod jasnymi rajstopami, ewidentnie z podniecenia.

– Co to zazwyczaj by przeszkadzać komuś w tak intymnej chwili bez pytania? – jej kobiecy, lecz całkiem niski głos zaskoczył mnie, dodała szybko nim zdążyłem coś powiedzieć. – Podejdź tu.

Gdy podszedłem zobaczyłem, że film pornograficzny był o lesbijkach… do tego dosyć ostry. Zdziwiłem się.

Kobieta obróciła się. Była podniecona, oddychałą ciężko, po czole leciała jej kropla potu. Jej włosy, ścinane zazwyczaj nieco poza uszy, teraz falowały się i wiły lekko spocone.

Usta miała duże, wargi pulchne. W okularach zobaczyłem własne odbicie.

Wtedy spojrzałem niżej.

Nogi ściągnęła, kiedy obracała się w moją stronę, ale nadal była lekko rozkraczona, a podciągnięta sukienka pod sam brzuch pokazywała jej kobiece, szerokie ładne kształty oraz…

Luźne spodnie, które miałem na sobie wygięły się w jej stronę tworząc spory namiot.

– Haha! – zaśmiała się dostrzegając mój nagły wzwód. – Niby najstarsza tutaj, a nadal to coś mam… Klękaj i patrz.

Klęknąłem przed nią, a ona rozpostarła szeroko nogi. Oparła chłodne stopy na moich ramionach, a mi serce zabiło szybciej. Wyginała kolana na zewnątrz, a ja patrzyłem w jej krocze jak lekarz ginekologii.

Jednak dyszałem tak szybko jak ona.

Jej cipka była piękna, o dużych wargach sromowych i niewielkiej ilości włosków nad górną jej częścią. Teraz była lekko rozwarta, jakby niedomknięta, ukazując różowe wnętrze, z którego powolutku, małymi kroplami wilgotniały soki.

Emilia dotknęła palcem swojej łechtaczki, która duża, czerwona mieniła się od wilgoci i delikatnie zaczęła ją masować okrężnym ruchami. W drugiej dłoni trzymała mały, czarny wibrator z zakrzywioną główką, którym jeździła od góry do dołu warg, czasami delikatnie nim wchodząc w swoje wnętrze. Oddychała głośno i głęboko, ale nie wydawała żadnych odgłosów.

Nie spieszyła się, a ja czułem, że chce mi rozerwać spodnie. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw i podniecony obróciłem twarz i delikatnie pocałowałem ją w stopę. Poczułem smak materiały i zapach potu. Wróciłem do obserwacji jej ruchów dlońmi, ale dostrzegłem, że się uśmiechnęła delikatnie.

Robiła to długo, bardzo. Rozszerzała wargi, wchodziła wibratorem głęboko, po czym wychodziła, a ja czułem jak penis pulsuje mi w spodniach i chce się wydostać na zewnątrz. Uda miała szerokie, duże, pupcie jak to określiłby mój przyjaciel „niczym zacny MILF”… jednak wszystko to było zgrabne. Jej nogi, które też miały nieco ciałka były zgrabne. Cały efekt nieco psuł duży i brzydki pieprz pod prawym kolanem – co za dziwne miejsce na pieprz, ale tylko dodawał jej uroku.

W pewnym momencie Emilia jęknęła, zamknęła oczyi wyprostowała nogi, tak, że na moich ramionach znalazły się łydki.

Jej cipka wykonałą cudowny taniec dla mnie.

Między jej dolną częścią, a odbytem mięśnie kurczyły się i rozluźniały, powodując spazmatyczne konwulsje jej drugiej dziurki. Wybrzuszała się, jakby chciała… coś zrobić, po czym rozszerzały. Uda ukazaływały co chwilę swoje mięśnie, kurcząc się i rozluźniając. Emilia naciskała mocno na łechtaczkę, wibrator już wyjąwszy.

Na sam koniec wąską stróżką wyciekło z niej nieco soczków, a ja nie wytrzymałem i schyliłem głowę, by ją tam pocałować.

Złapała mnie za włosy i mocnym ruchem zatrzymała.

Spojrzałem na nią, lecz ta uśmiechnęła się zalotnie, po czym wstała, obciągnęła wąską suknię w dół, aż po kolana, ubrała jasne botki i wyszła bez słowa.

*

Zszedłem na dół i tam czekała na mnie cała trójka. Starałem się ukryć wzwód, ale nie wyszło. Emilia wskazała mi palcem, bym poszedł za nimi.

Poszliśmy do salonu, a ja siadłem tyłem do kominka, a przodem do trzech kobiet, które obok siebie zajęły sofę.

Emilia ubrana była nadal tak jak przed chwilą, co oznaczała, że pod cienką sukienką z satyny nie miała bielizny…

Maria miała na sobie ciemną koszulkę, niebieskie, ciasne jeansy i różowe skarpetki lekko zasłonięte domowymi kapciami.

Julia za to miała zwiewną koszulkę ze i obcisłe dresowe, czarne spodnie. Na nogach lekko znoszone adidasy.

– Chyba nie wszystko ci opowiedziałyśmy i to był nasz błąd. – zaczęła Emilia.

– Patrzyłeś jak sobie robi dobrze? – wtrąciła się Julia i zaczęła się śmiać. Miała malutką główkę, wąskie usta, duże ładne oczy i blond włosy opadające za ramiona. Była nienaturalnie chuda i.. taka długa. Zupełne przeciwieństwo emilii. Chudy brzuszek, wąskie biodra i mały tyłek, długie, zgrabne lecz za chude nogi z długimi stopami – co widać było po rozmiarze buta. Idealnym środkiem między nimi była Maria. Najniższa z nich, też nieco za chuda, ale o krągłościach kobiecych – nie MILFowych ani nie prawie bez krągłości jak u Julii. Jednym przodowała – była zdecydowanie najładniejsza. Włosy czarne, kręcone, opadały jej na ramiona, uśmiech miała figlarny, oczka kobiece, a usta wąskie o ładnych wargach.

Zabawnie patrzyła teraz w moją stronę, a ja trzymałem dłonie tak, by zakrywać nadal trzymające się wybrzuszenie na moich spodniach.

Jak miałem się uspokoić, gdy przede mną siedziały trzy seksowne kobiety, gdzie jedna przed sekundę doszła na moich oczach w sposób bardzo.. wyzywający? Tak, że zapach jej pipki nadal czułem jakbym wciąż znajdował się między jej nogami.

– Myślałem, że was napadli jak ciąłem drewno. – wyjaśniłem.

– Ok, sprawa ma się tak. – zaczęła Emilia.

– To pokój rozkoszy! – weszła jej w słowo Julia, która zaśmiała się po tym. Była najmłodsza z całej trójki i było to widać w zachowaniu.

– Tak… mieszkamy tu same już trzeci rok i… Wiesz, mamy potrzeby. Które nijak nie chcemy zaspakajać wizytami ewentualnych gwałcicieli, których dotąd udało się nam odpędzać, a dzięki tobie dobra passa trwa nadal. – mówiła Emilia. Mój wzrok zszedł na jej stopę, na której bawiła się bucikiem, ściągnąwszy go od strony pięty i podrzucając nim trzymając na paluszkach. Zauważyła moje spojrzenie, lecz nie przestała odkrywać nóżki. – Maria jest ci za to wdzięczna. JA jak zauważyłeś, wolę trochę bardziej kobiety od mężczyzn, chociaż w sumie obydwa smaczki są dla mnie ok. Julia woli mężczyzn, chociaż ślini się na widok Marii…

– Spójrz jaka ona jest piękna! – rzekła chudzinka pokazując brunetkę z kręconymi włosami. Ta zaśmiała się.

– Ale… – kontynuowała Emilia. – Żadna z nich nie odmawia mojemu języczkowi.

– Języczkowi? – zapytałem.

– To co ona wyprawia z ustami i językiem, to nawet nazistkę zamieniłoby w lesbijkę… – odparła pierwszy raz, swoim seksownym zachrypłym głosem Maria. – A ciebie co kręci?

Zastanowiłem się.

– Hm… chyba trochę lubię kobiece nogi i stopy.. – rzekłem powoli.

– I wilgotne pipki. – dodała Emilia rozkladając nogi delikatnie, ale tak, by pozostawiać dużo nadziei. Dziewczyny się zaśmiały.

– No i … no generalnie zabawy oralne… lizanie, całowanie… – wymieniałem, gdyż piękne usta Marii mnie kusiły i chciałbym poczuć je na swojej szyi.

– Czyli języki i stopy… – westchnęła Maria. Julia zaśmiała się.

– Czyli twoje stopy i język Emilii! – krzyknęła uradowana. – Wiesz, Maria ma najpiękniejsze stopy i nogi, zresztą tylko spójrz!- na te słowa Maria zrzuciła kapcie, a moim oczom ukazaly się niesamowicie kształtne stopy w różowych skarpetkach. Wzruszyła ramionami. Julia kontynuowała tyradę emocjonalną -A u mnie? – zasmuciła się. – Nic?

Też spojrzałem na jej niezwykle wąskie łydki, co kręciło mnie mocno. Resztę zakrywały zużyte adidasy, ale sugerowały, że ich rozmiar był nieco większy niż powinien być. Chociaż… duże stopy u kobiet też były nieco pociagające.

– Nie! Odwal się od moich nóg! – krzyknęła Julia, ażpozostałe dwie podskoczyły.

– To prawda, nie lubi ich. – rzekła Emilia. – A ja tam lubie je całować. Są takie zgrabniutkie i długie…

– Mam długie, krzywe palce, za chude nogi… wąską stopę… małe paznokcie… nie nie! Wybierz coś innego! – upierała się blondynka nie dopuszczając mnie do głosu.

Spojrzałem więc w górę i zatrzymałem się wzrokiem na ładnych, kształtnych wybrzuszeniach na klatce piersiowej Julii.

Z całej trójki zdecydowanie największe, aż wylewające się piersi miała Emilia, ale Julia miała je niedość, że w normalnych, zdrowych rozmiarach, to jeszcze albo jędrne, albo na ładnych pushupie.

Dziewczyna jednym szybkim ruchem podciągnęła koszulkę aż po szyję, a ja wstrzymałem oddech.

Płaściutki, malutki brzuszek oraz ładne, duże piersi skryte w zwykły, granatowym staniku. Były gładkie, jędrne, ładne. Patrzyłą się na nie.

– O, no ok. Ładne. – uznała. Jej piersi opadały i podnosiły się, gdy oddychała, a ja już nie mogłem ukrywać wzwodu. Podnieciłem się.

– Ok, proponuję spełnić marzenia Adama. – zasugerowała Emilia. – Justyna piersi, Maria stopy, ja języczek. Super. To która teraz?

– Ja mogę… – odezwała się Maria.

*

Nim zdążyłem się odezwać, nim zdażyłem zrozumieć o co im chodzi, dziewczyna, siedząca pośrodku na kanapie uniosła nogi i swoje nogi w różowych skarpetkach położyła na moich kolanach.

Wędrowała nimi powoli do góry, a ja mogłem przyjrzeć się idealnym kształtom stóp. Jej duże palce wychodziły przed resztę, były kształtne, kostki wąskie. Wyprostowane tak robiły niesamowicie seksowne wrażenie.

Dziewczyna opierała się na rękach za plecami i patrzyła na moje krocze rubasznie.

– Wyobraź sobie, że jestem nago, a między moimi nogami jest Emilia. – rzekła cicho, gdy jej paluchy dotknęly mojego penisa z dwóch stron. Jeździły po nim, a on pulsował podniecony przez materiał. – Że wypina tą swoją wielką, kobiecą dupę a ty patrzysz na to.

Palcami złapala za gumkę od spodni i zaczęła ją ściągać. Podniosłem się nieco, by jej to ułatwić. Ku dziewczynom wystrzelił mój naprężony penis, gibając się niczym drzewo na wietrze.

Maria ujęła jego końcówkę między dwa duże palce u stóp i powoli, powolutku ściągała skórkę z żołędzia i nią wracała na górę.

– Wyobraź sobie, że ten pytong mierzy w jej mokrą cipkę od tyłu…- kontynuowała seksownie. – A moje nogi, nagie stopy uniesione są ku górze, kiedy robi mi minetę.

– A ja jestem obok bez koszulki i stanika! – rzekła Julia, nadal pokazując swoją bieliznę i piękne piersi w niej. Palcem uchyliła jednak kawałek w dół a ja złapałem kątem oka na sekundę różowiutki, piękny mały sutek.

Stopy Marii, nadal w skarpetkach, opadły na dół.

Emilia patrzyła się na mnie i na mojego penisa. Obserwowała go tak, jak ja jej pipkę kiedy robila sobie dobrze. Wyjęła stopy z bucików.

Były ładne, aczkolwiek do Marii jej brakowało. Jednak jasne rajstopy, które lekko naciągały się przy wygiętych jej paluszkach też mnie podniecały. Maria złapała mój wzrok.

– Skup się na moich… – rzekła karcąco, ale po uśmiechu na jej twarzy uznałem, że nie jest zła.

Skupiłem się.

– Wyobraź sobie, że wbijasz się w jej mokrą cipkę, słysząc jak ja jęczę z rozkoszy…mmmmm…

Zasymulowała jęk.

Przyspieszyła, a ja poczułem, jak mój penis nabrzmiewa mocniej, jądra się kurczą i …

– O rany Boskie… – rzekła Emilia i zatkała sobie usta, lekko się podśmiechując. Julia krzyknęla triumfalnie, a Maria obróciła stopy.

Wystrzeliłem w górę, gęsto i obficie. Wszystko opadło na nogi brunetki, mocząc jej skarpety tak, jakby weszła do basenu.

– I do wymiany… – uznała krótki i wzięła nogi z fotelu na którym siedziałem.

– Teraz Julia i ja… ale to potem. Chodźmy coś zjeść. Pogadamy. – zarządziła Emilia i wstala, poprawiając sobie swoją sukienkę.

*

– Smacznego. – Emilia podała nam wszystkim kanapki.

– A więc jak to jest… – zapytałem, gdyż mimo potężnego wytrysku nadal byłem mega pobudzony, a trzy piękne dziewczyny rozmawiające wcześniej o tym, jak potem zrobią mi dobrze, sprawiały, że traciłem rozum. – Jak tu same jesteście?

– Bronimy się przed napaścią… – rzekła Julia i wzięła kęs do ust.

– Pracujemy. – dodała Maria.

– Jak mają ochotę, to ja zawsze chętnie pobawię się ich cipkami. Długo się do tego przekonywaly, a teraz mnie co chwile proszą.- rzekła Emilia poważnie.

– Bo twój języczek… mmm.. – zanuciła Maria.

– No ale takto, mamy zasadę, że każda, która idzie na piętro sama, ma tam być sama. Jak znów usłyszysz, jak sobie robię dobrze, to najpierw zapukaj. Nie zaproszę, to oznacza, że albo mam ochotę być sama, albo na kobietę. – głos Emilii był twardy, więc tylko kiwnąłem głową.

– Znów mu stoi. – rzekła rozbawiona Julia, trącając palcem wybrzuszenie na moich spodniach.

– Bo gadamy o masturbacji, lizaniu cipek i do tego przed chwilą ta tutaj chyba pierwszy raz w życiu poza fantazją zrobiła dobrze facetowi. – zaśmiała się Emilia.

– Nie pierwszy raz! – żachnęła się Maria. – Miałam chłopaka w liceum!

– Też maglował ci stopy?

– Nie. Stopy, akurat nie. Ale nie przeszkadza mi to teraz. – uśmiechnęła się. – Mam je ładne!

– Masz.. – wyrzuciłem z siebie, a wszystkie trzy naraz się zaśmiały.

– No, gdyby nie on, to już byś pewnie była pobita i w ciąży. – Emilia znów miała poważny ton.

– Nie bójcie się, nikt tu nie przyjdzie. – rzekłem odważnie, gdyż znałem swoje zdolności w walce.

– Zjedliście? To chodźcie. – rzekła Julia. – Pora by mnie trochę po cyckach pocałował i poznał potęgę języczka Emilii!

*

Dziewczyny zmówiły się, że wykorzystają swoje atuty razem. Więc położyły mnie na materacu na piętrze, puściły głośno Katy Perry z komputera. Leżałem nagi, a mój penis stał twardo, czekając na coś cudownego.

Doczekałem się.

Julia ściągnęła koszulkę, rozpięła stanik i rzuciła mi go na twarz. Gdy go zdjąłem ujrzałem dwie piękne, idealne rozmiarem piersi. Były niczym duże, dorosne pomarańcze, jędrne ale kształtne. Różowiutkie sutki sterczały podniecone. Nachyliła się obok mnie, pocałowała w czoło, po czym ułożyła wyżej, tak bym wziąl jej pierś do ust.

Wziąłem, przygryzłem i zacząłem calować. Dziewczyna jęknęła radośnie.

Ależ ona była chuda i lekka.

Kątem oka dostrzegłem Marią, która siedziała na krześle obok. Jej stopy w granatowych, nowych skarpetkach opadały obok mojej głowy. Zrobiła to specjalnie…

Chciałem ściągnąć jej te skarpetki z nóg, ale wiedziałem, że nie wolno.

Nadeszła Emilia. Zakołysała swoimi krągłymi, dużymi biodrami, przejechała dłońmi po sporych piersiach zakrytych w zgrabnej sukience, zdjęła buty i położyła się tak, że głowę miała między moimi nogami.

Czułem ciepły oddech na moim penisie.

Westchnąłem.

Delikatny, cieplutki, mocny dotyk jej języka przesunął się powoli po boku penisa. Wyszedł wysoko, aż do dziurki w nim, próbując się w nią delikatnie wbić, po czym zjechał niżej. Pieścił, wirując i kręcąc się mocno na dolnej części główki, od spodu. Tam był jakiś punkt, o którego istnieniu nawet nie wiedziałem.

– Ach! – krzyknąłem połykając niemal pierś Julii.

– Mówiłam.- rzekła Julia śmiejąc się, gdy zobaczyła moją reakcję.

– Przygotuj się na niespodziewane… – dodała Maria. Oddychała ciężko… chyba się pobudziła tym widokiem.

Języczek kręcił się na tym punkcie, po czym zjechał w dół, po dużej żyli na dole penisa aż do początku jąder.

Emilia wciągnęła zachłannie jedno jądro, po czym zaczęła go ssać, jakby chciała wypić moje nasienie przez skórę.

Otworzyłem szeroko oczy, drżąc z podniecenia. Ciepła ślina spływała mi po jądrach, a ja czułem jak jedno z nich jest wciągane w jamę ustną kobiety, a języczek szaleje wymacując jąderko i pieszcząc je. W końcu puściła i znów wyjechała języczkiem na czubek penisa. Obkrążyła go czule, a potem z głośnym zasysem wzięła główkę do ust.

– Ach! – Maria jęknęła, a ja oderwałem się na chwilę od piersi Julii i ujrzałem, jak siedząca nade mną na krześle Maria ma dłoń w ciasnych jeansach i delikatnie powolutku pieści się tam dłonią między nogami. Jej stopy prostowały się, a paluszki wyginały z podniecenia.

Julia obróciła mą twarz w stronę jej piersi.

Ciepłe usta Emilii opadały w dół mojego penisa, pochłaniając go. Języczek cały czas po nim błądził. Emilia nie ściągnęła okularów i widziałem, że cały czas miała oczy otwarte. Lubiła patrzeć.

Stopa Marii kopnęła mnie przypadkowo, kiedy ta jęknęła głośniej. Teraz miała już w spodniach całą dłoń i robiła sobie dobrze szybko. Jęczała głośno.

Piersi Julii smakowały jak… karmel.

Nagle dłoń Julii też powędrowala do czarnych dresów, ale miast w nich zniknąć zaczęła naciskac mocno na miejsce, gdzie powinna być łechtaczke przez nie. Oddychała i na zmianę śmiała się radośnie, gdy przygryzałem jej sutek.

Emilia wyciągnęła penisa z ust i zjechała w dół. Obkrążyła jądra języczkiem po czym uniosła dłonią je do góry. Jej język z trudem, wyginając ją tak że uda powędrowały wysoko w górę w pełni prezentując ich kształt i rozmiar, trafił pod jądra. Znów wessała jedno i powróciła.

– O tak!! – stopa Marii wylądowała mi na twarzy i nacisnęła mocno. Poczułem chłód jej kończyny, zaciskające się palce na policzku. Dochodziła.

Zerknąłem na nią. Dłoń impulsywnie poruszała się między jej nogami, usta rozwarły, wydobywała z siebie dziwne pomruki. Oczy zamknięte skrywały opadające na nią kręcone włosy. Wyglądała pięknie.

Doszedłem. Wystrzeliłem nagle, akurat w chwili, gdy mój penis był poza ustami Emilii. Ta odsunęła szybko twarz i ujęła go w dłoń. Waliła mi go jeszcze długo, zanim skończył się ruszać, wystrzeliwując nasienie, które opadało mi na podbrzusze i jądra.

– Nie przepadam za spermą. – wyjaśniła, szybko wycierając w chusteczkę obspermioną dłoń.

Nie czekając obróciłem Julią na plecy i pieściłem jej obydwie plecy, czekając aż sama dojdzie. Była blisko.

Mój penis dotykał jej uda, ale nim znów nabrzmiał Julia krzyknęła głośno, zaśmiała się, zgarbiła i wygięła w bok.

Doszła.

– No, to jesteśmy drużyna orgazm. – zaśmiała się Maria. – A teraz do roboty.

*

Aż do wieczora robiliśmy. Ja znosiłem drewno, ciąłem, przenosiłem, rozpalilem w piecu – a upaprałem się przy tym w sadzy co niemiara.

Gdy postanowiłem wrócić do domu, by zaznac kąpieli, zobaczyłem ruch w krzakach z jagodami, przy których w ciuchach dresowych schylała się Emilia i zbierała owoce na kolację.

Coś mnie tchnęło i gdy przyspieszyłem w jej stronę kroku, spomiędzy jeżyn wyskoczył rosły mężczyzna. Chwycił Emilię i powalił szybko na ziemię, a ta krzyknęła. W dłoni trzymał nóż.

Dopiero wtedy mnie dostrzegł, lecz było za późno. Miałem w dłoni toporek, którym łupałem drewno i do tego byłem solidnie rozpędzony. Podniósł tylko głowę, i otworzył usta by coś powiedzieć, kiedy tył topoliska oderzył go w skronie.

Runął jak długi, a gdy podniósł się zwymiotował porządnie i zachwial i przewrócił. Stanąłem nad nim.

– Wypierdalaj, albo cie zabiję. Nie żartuje. – warknąłem, a on wyprostował się i zaczął uciekać zygzakiem.

*

Gdy weszliśmy do holu, będąc sami, Emilia odwróciła się w moją stronę, przytuliła mocno i pocałowala.

W tym pocałunku nie chodziło o seks, pożądanie czy zapłatę. Czysta wdzięczność i uczucie. Pulchne, piękne jej usta ujęły mocno moją dolną wargę, a języczek wtargnął w moje usta. Nawet tutaj był szalony – szybko okrążał mój, lizał wargi.

– Dziękuję – wyszeptała, a ja czułem jej obfity biust przylegający do mojego ciała przez koszulkę.

– Podziękowałaś mi już na zapas. – odparłem. – Nie pozwolę by stała się wam krzywda.

Uśmiechnęła się.

– Zatem przyjmij ode mnie nietypowy prezent. – rzekła ponętnie. – Podejdź do Julii, powiedz, ze Emilia każe spłacić dług i zarządzaj od niej jej stóp. Nigdy ich nie pokazuje, nikomu nie daje, tobie da w takim wypadku. Będziesz jedynym.

Kiwnąlem głową, a ona pocałowała mnie raz jeszcze.

*

Emilia i Maria weszły do dużej łazienki, gdy stałem całkiem nagi w brodziku. Btodzik był jakby częścią podłogi łazienki, więc nie było tu żadnej zasłony. W drugim kącie stała duża wanna. Dziewczyny uśmiechnęły się do mnie.

– Julia nie dołączy?- zapytałem, rubasznie się uśmiechając, gdyż wiedziałem już, że mogę sobie pozwolić na nieco więcej. Plus trzymały w dłoniach koszule nocne, więc na pewno przyszły się wykąpać.

– Julia jest w Pokoju Rozkoszy. I nie, nie może nikt wchodzić. – dodała chłodno Emilia. – A skoro ty nie wyszedłeś widząc nas, to chociaż opanuj swe żądze i patrz w spokoju.

Mówiąc to ściągnęła koszulkę, którą miała na sobie od robienia w ogrodzie. Pod nią nie było stanika. Duże piersi zawisły i zakołysały się pod wpływem grawitacji. Rozchodziły się delikatnie na boki, a wieńczyły je ładne, ciemne sutki. Spore biodra odsłoniły zdjęte dresy. Pod nimi białe majtki zasłaniały to, co już raz widziałem.

Ściągnęła szare skarpetki i ujrzałem jej stopy bez rajstop ani skarpet i zadumałem się. Mimo iż nie były tak zgrabne i ładne jak Marii, to były całkiem całkiem.

Oczywiście stanął mi porządnie, a Maria wlepiała w niego oczy.

Emilia ściągnęła majtki i obróciła się tyłem w celu wejścia do wanny. Wkroczyła jedną nogą, potem drugą aż w końcu siadła, puściwszy wodę.

– Nie rób sobie nic. – rozkazała Emilia widząc, jak moja dłoń bezwiednie wędruje do penisa, gdy Maria ściągnęła swoją ciemną koszulkę, ukazując koronkowy różowy stanik, który skrywał małe, ale bardzo zgrabne piersi. Następnie ściągnęła jeansy, a jej biodra też okazały się bardzo jędrne i krągłe.

Zaś zdjęte skarpetki Marii ukazały cudownie seksowne stopy z pomalowany na czerwono paznokciami. Fiut zakiwał mi pod wpływem skurczu podniecenia, a Maria widząc to zaśmiała się uroczo. Dopiero wtedy zdjęła majteczki, ale nim przyjrzałem się jej ogolonej cipce odwróciła się i dołączyła do Emilii.

Moje myśli podążyły na chwile do Julii, która właśnie robiła sobie dobrze na piętrze. Sam nie wiedziałem, gdzie bardziej chciałbym się znaleźć.

Potem przypomniałem sobie jak Maria miała mojego penisa między stopami, oraz jak Emilia ssała moje jąderko i lizała żołędzia i zacząłem ciężko dyszeć.

Kobiety siedziały w wannie. Emilia rozłożył się po jednej stronie, Maria po drugiej. Duże piersi Emilii wystawały ponad wodę, patrzył się w sufit. Maria zaś patrzyła na mnie figlarnym spojrzeniem, badając moje dyndającego penisa. Dopiero teraz zdalem sobie sprawę, że stoję tak i gapię się na nie, a woda spływa mi po plecach. Żeby więc zachować twarz zacząłem się znów myć, obserwując je.

– Mmm…- zamruczała Emilia z zamkniętymi oczami. Spojrzałem odruchowo w jej stronę, mając mydło na głowie. Robiła sobie powolutku dobrze, rozkraczywszy się. Dała nogi i stopy poza wanną, na jej brzegach, a dłonie obydwie zniknęły między jej nogami, pod wodą. Patrzyła na Marię, która to spoglądała raz na nią, a raz na mnie. Podniosła dłonie i zaczęła pieścić swoje delikatne, malutkie sutki o jasnopomarańczowym kolorze.

Emilia robiła to powoli, delikatnie. Tak jak wtedy kiedy ja na to patrzyłem. Spoglądałem też na jej nogi, które w przeciwieństwie do Marii czy już w ogóle Julii miały na sobie trochę ciałka. Kolana były szersze, uda większe, kostka nie była zbyt chuda. Ale wszystko było zgrabne, a jej paluszki od stópek były niesamowicie kształtne, krągłe i seksowne. Rozchylała je teraz z podniecenia.

Zapragnąłem jej ust, ale trwałem tak w bezruchu, słuchając rozkazu.

Jednak skończyłem się myć, znajdując więc lukę wyszedłem spod wanny i ocierając się ręcznikiem podszedłem bliżej wanny.

Teraz widziałem przez wodę jak jedna dłoń Emilii robi okrężne ruchy wokół jej łechtaczki, a druga wsadza do środka wyprostowane palce. Emilia patrzyła cały czas w stronę Marii, która miała podciągnięte nogi, złączone kolana i bawiła się sutkami. Cóż to była za loczkowata piękność.

– Nic nie rób, patrz! – ponowiła rozkaz Emilia, głosem już mocno podnieconym i drżącym z podniecenia.

– Tożto barbarzyństwo! – odezwała się nagle Julia, która weszła do łazienki. Była w tych samych dresach i tej samej koszulce. Włosy miała zmierzwione, z czoła leciał pot.

– Doszłaś? – zapytała Maria, która nie odrywała oczu od mojego prącia, a czerwone wypieki wystąpiły na jej idealnie piękną twarz.

– Tak. – zaśmiała się. – Ty pokazujesz swoje najcudowniejsze ciało, Emilia wystawia mu stopy i wielkie cycki i się magluje po cipce… a zakazujecie mu cokolwiek robić? Ocalił już was obydwie.

– Wiesz, że Emilie kręci jak ktoś patrzy kiedy się masturbuje. – odezwała się Maria.

– Wszystkie będziemy patrzeć, a on też. A szlag z wami. – rzekła i podeszła do mnie.

Złapała mojego penisa mocno i zacisnęła na nim swoje długie, chude palce zakończone ładnymi, czerwony paznokciami. Byłem twardy, bardzo i poczułem to w jej uścisku.

Nie czekała, ale stojąc tak obok mnie zaczęła mi walić konia, celując nim to w Marię, to w piersi Emilii. Robiła to tak dobrze, tak seksownie, obracając końcówką w dłoni, że wiedziałem, że zaraz wystrzelę.

Przytuliła mnie od tyłu, by jej było wygodniej, po czym wystawiła język i błądziła nim po moim uchu, szeptając.

– Jak dochodziłam wyobraziłam sobie jak mnie rżniesz… – rzekła cichutko, za cicho by dosłyszały to pozostałe dwie.

Jej dłoń dogadzała mi, a druga trzymała za klatę.

– Mocno wchodziłem w moją…ummmm, cipkę, która nigdy nie miała w sobie takiego drąga… – język wbił się w moje ucho, a wilgoć podnieciła mnie. Na plecach czułem jej piersi.

Przyspieszyła i wycelowała w Emilię, która właśnie zaczynała szczytować. Głowa jej podniosła się, otworzyła usta pokazując małe ząbki z krzywymi jedynkami, mokre włosy przylepiły się do karku.

– Accch!! – krzyknęła, patrząc to na nas, to na pieszcząca swoje piersi Marię, a palce jej stóp rozszerzyły się.

Wtedy wystrzeliłem.

Jeden strzał gęstej, obfitej spermy zalał jej piersi, a ona podskoczyła. Spojrzała w stronę mojego penisa sterowanego przez Julię, tylko po to, by zobaczyć jak kolejny nabój trafią ją w oko i spływa na policzek. Trzeci wylądował pod piersiami, a czwarty i piąty skończyły w wodzie, co spowodowało, że Maria natychmiast z niej wyskoczyła ukazując swój idealnie zgrabny tyłeczek, który zasad posadziła na skraju wanny.

Emilia została w wodzie i wytarła nasienie z twarzy, dając je do wody. Nie chciało odlepić się od jej palców, więc po prostu je wylizała.

Stanął mi znów momentalnie, ale nie tak mocno jak przed orgazmem.

– Jak smakuje? – zapytała Julia.

– Sama spróbuj – po czym wskazała dużą kroplę nasienia zwisającego mi z końcówki na wpół stojącego prącia. Julia obróciła się, złapała znów za niego dłonią, przytrzymując go, po czym języczkiem, malutkim, wąskim i długim – jak wszystko w jej ciele najwyraźniej, wciągnęła ostatnią kroplę.

– Słodka! – zaśmiała się.

– Ano słodka. – potwierdziła Emilia.

– Ponoć nie lubisz spermy. – zauważyła Maria, która założyła nogę na nogę, a dłońmi zakrywała piersi – jakby się ich teraz wstydziła.

– Nie lubię. – potwierdziła chłodno. – Wolę kobiece wydzieliny. Zemszczę się na Julii i już nawet wiem jak. Dzisiaj, Julio, przyjdziesz przed snem do Adama do pokoju gościnnego. Będzie lizał, całował i pieścił twoje stopy, których się tak wstydzisz i chowasz godzinę i dojdzie do tego ile razy zechcesz.

-NIE! – wrzasnęła tak głośno, że Maria aż zakiwała się na brzegu wanny.

– Tak, tak spłacisz swój dług.

Nie pytałem o jaki dług chodzi, ale chodzić musiało o coś poważnego, gdy Julia nie odpowiedziała nic, tylko obróciła się na pięcie i wyszła. To ona przyszła mi dogodzić, kiedy tamte miały ubaw z mojego napalenia i nie miałem nic do niej ale …

Tak bardzo byłem ciekaw jej stóp.

CZ. 2 SPEŁNIENIE

*

Emilia leżała na brzuchu, a ja na plecach. Trzymała głowę na moim torsie. Uśmiechała się. Patrzyłem w jej duże, niebieskie oczy, które mocne okulary dodatkowo powiększały.

– Jesteś pierwszym facetem, który mi się podoba. – powiedziała nagle. Trzymała dłoń w spodniach od mojej pidżamy. Sama na sobie miała satynową sukienkę nocną, odkrywającą jej niemal w całości duży tyłeczek.

– Czuje się, jakbym miał skrzywdzić Julię… – odparłem, zmieniając lekko temat. Czekaliśmy na nią.

– Tak? No właśnie, może właśnie dlatego mi się podobasz. – podniosła się, a zbyt luźna koszulka odsłoniła jej dużą pierś. Spojrzałem na jej sutka.

Drzwi do pokoju otworzyły się i weszła naburmuszona Julia. Ależ on była chudziutka, ale przy tym bardzo zgrabna. Śliczna dziewczyna, ale najbardziej humorzasta z nich wszystkich. Usiadła na skraju łóżka, po przeciwległej stronie od Emilii.

– Muszę? – zapytała.

– Tak. – odparła Emilia.

– Nie. – powiedziałem. – Nie, nie musisz. Pragnę je zobaczyć i ucałować, jak całą ciebie, ale nie musisz.

Emilia spojrzała na mnie skonsternowana.

Julia była tak zaskoczona, że bez słów ściągnęła buty. Obróciła się i przystawiła mi do twarzy stopy w czarnych, krótkich sparpetkach nike.

Poczułem drażniący i ostry zapach potu – nie ściągała butów cały dzień. Już widziałem, że stopę miała długą i bardzo wąską, a paluszki od kostek odchodziły nieco w bok. Nachyliłem się i ująłem je w dłonie. Były chłodne. Sciągnąłem powoli skarpetki, i zobaczyłem przepiękne, ale zupełnie inne niż pozostałych dwóch dziewczyn stopy. Dodatkowo były bardzo zmęczone po całym dniu co mnie bardzo podniecało.

Emilia jednym ruchem ściągnęła ze mnie spodnie, a mój penis wyprężył się. Przekroczyła mnie, siadła na mnie, a moje prącie weszło w jej mega mokrą cipkę szybko i głęboko. Jęknąłem.

– Emilia! – zawyła zaskoczona Julia, a ja ująłem jej stopę, przystawiłem sobie do ust i nosa.

Emilia nic nie mówiła, tylko ujeżdżała mnie szybko. Bardzo szybko. Jej szerokie biodra obejmowały mnie, opadały na mnie nabijając się na mojego drąga twardo i mocno.

– Tak… taaaak… – zajęczała, a piersi wyskoczyły jej z koszulki, której ramiączka opadły od tych ruchów.

Wysunąłem język i posmakowałem słonego smaku nagiej stopy Julii. Ta jęknęła i przystawiłą drugą. Paluszki miała wąskie, niepomalowane. Paznokcie rzeczywiście malutkie, ale ładne, zadbane. Malutki haluksik znaczył prawą stopę, co tylko dodawało jej naturalności.

Emilia ujeżdżała mnie bardzo szybko, a ja po chwili poczułem jak mięśnie jej cipki w środku zaciskając się mega mocno. Tak mocno, że aż jęknąłem z bólu, gdyż chciało mi wyrzucić penisa ze środka – a nie dało się, skoro to ona siedziała szerokimi udami na mnie, a ja byłem na dole.

Gdy skończyła dochodzić ujeżdżała mnie dalej. Była już tak mokra, że czułem się, jakby ktoś posmarował mi podbrzusze i fiuta obficie kremem.

Stopy Julii były już mokre od mojej śliny, więc złapałem jedną i dałem nos między duży palec a drugi, żeby wzmocnić zapach. Poczułem się jak w niebie.

– Dochodzę! – krzyknąłem, by ostrzec, a Emilia zeskoczyła.

Julia wyrwała mi stopę spod nosa i złapała ustami nabrzmiałego penisa, który przy jej malutkiej głowie wydał się olbrzymem. Ledwo go wzięła do ust – stojąc do mnie bokiem, ten zaczął się wyginać i pęcznieć, pomponując do jej gardła solidną ilość spermy.

Ta wystrzeliła tak mocno, że Julia nie była na to gotowa i zaraz z jej małego noska i z kącików warg polało się moje nasienie, którego nie nadążała połykać.

Gdy skończyła, zlizała wszystko co wyleciało, połknęła.

– Nie wiedziałam, ze wpuścisz między nogi kiedyś faceta. – zwróciła się do najstarszej, po czym zaśmiała się dziewczęco. – Albo ze któryś mi kiedyś jak zboczuch stopy będzie lizał.

Założyła skarpetki, buty i wyszła, zostawiając mnie samego z Emilią.

Ta przytuliła się, pocałowała mnie namiętnie i powiedziała:

– To był pierwszy raz, kiedy mężczyzna był we mnie.

*

Kolejny pierwszy raz nadszedł rano.

Gdy się obudziłem Emilia leżała na plecach. Delikatne promienie słońca odbijały się od jej satynowej pidżamy, a piersi wylewały się z górnej części. Dół był skrywany tylko trochę, gdyż koszulka podwinęła się jej do połowy ud.

Podnieciło mnie to, szczególnie jak zdalem sobie sprawę jak ważna dla mnie stała się najstarsza z obecnych tu kobiet. Była zdecydowanie najmniej urodziwa, miała dziwną, poszarpaną fryzurę, trochę krzywe zęby, nieco za dużo ciałka, najmniej zgrabne nogi i zbyt duże piersi, a jednak jej namiętność i poczucie erotyki, do tego biseksualność zawracały mi w głowie. Przy tym wszystkim była dla mnie najbardziej otwarta, najmilsza, najbardziej bezpośrednia.

Chciałem coś dla niej zrobić.

Odchyliłem ramiączko, ściągnąłem delikatnie góre koszulki i wziąłem do ust ładny, duży, ciemny sutek. Smakowałem go, a ona jęknęła i się przebudziła.

– Co ty robisz? – wyszeptała.

– Coś dla ciebie… – rzekłem, a moja dłoń powoli jechała po jej brzuszku w dół.

– Adam… wczoraj była tu Julia, a teraz nie ma nikogo… kto by mnie dodatkowo podniecał. Mężczyźni nie są dla mnie tak podniecający…

– Pozwól mi spróbować… – odparłem.

Zastanowiła się.

– Ok, całuj mnie tam na dole, ale słuchaj moich uwag.

Położyłem się na brzuchu, głowę mając między jej nogami, a dłońmi obejmując jej szerokie, kobiece uda. Penis twardo naciskał mi na materac.

Przystawiłem język do jej łechtaczki, a ona wypuściła głośno powietrze, wzdychając nieco.

– Powolutku, góra i dół… – pouczyła mnie.

Posłuchałem.

Słodki smak jej cipki towarzyszył mi cały czas. Koniuszek języczka błądził od dołu do góry miejsca, gdzie znajdował się jej guziczek. Czasami zdjeżdżałem w dół, zanurzając w jej dziurce na chwilę język, ale ona nic nie mówiła, więc uznałem, że ta samowola się jej podoba.

Czułem smak i zapach jej soków, bardzo słodki, intensywny. Już po paru minutach odrobina żółtawej, gęstej cieczy zaczęła wypływać z niej, a cipka nieco się rozszerzyła, ukazując nieco pięknego różu ze środka.

Mięśnie na jej udach czasami się napinały, a ona wtedy stękała.

– Paluszki… dwa… – rzekła, zdecydowanie podniecona.

Wsadziłem najpierw jeden tak do połowy, a on stał się cały śliski i lepki od soczków. Rozsmarowałem je po bokach jej warg sromowych i wtedy wszedłem paluszkami.

– Oooo… – zachwyciła się mną.

Dzięki temu wszedłem łatwo i już po chwili czułem ciepło jej wnętrza, dużo lepkich soczków, napierające na mnie kurczące się mięśnie kegla.

Zaczęła ruszać biodrami w górę i w dół, powolutku.

Mój języczek błądził po guziczku teraz nieco szybciej.

– Górę cipki pieść palcami…- rozkazała powstrzymując się by nie jęknąć.

Zakrzywiłem paluszki do góry i wsadzałem je i wyciągałem pieszcząc „sufit” jej wnętrza.

Trwało to długo, a po chwili kark zaczął mnie boleć, szczęka drętwiała, a ręka traciła czucie. Nie mówiąc już o moim fiucie, który z podniecenia chciał przedziurawić materac.

W pewnej chwili… krzyknęła niemal. Głośne „aaaa” wydobyło się z jej ust, a w tej samej chwili moje palce zostały ścisnięty w morderczy uścisku jej mięśni. Soki wylały się prosto do moich ust, gęsto i obficie. Mięśnie puściły, tak jakby od strony brzucha skurczyły się kolejne. Wypchnęły mi palce z niej, a ona złapała moją głową i przycisnęła mocniej. Nadal błądziłem po niej językiem…

Gdy odstawiłem głowę, ona leżała ciężko oddychając, nadal rozkraczona i pokazująca mi swoje królestwo, a pod jej tyłeczkiem prześcieradło było tak mokre, jakby ktoś wylał tam wiadro wody.

*

Dziewczyny chyba się zmówiły, by mnie drażnić.

Maria miała na sobie ciasne, seksowne jeansy, czarna i ciasną koszulkę, lecz na nogach sandałki, ukazujące jej piękne stopki, z pomalowanymi na czerwono paznokciami.

Emilia ubrała czerwoną sukienkę, a na nogi założyła sandałki na obcasie, co też pozwalało podziwiać mi to, co tak u kobiet cenie.

Zaskoczyła mnie nawet Julia.

Miała ładną bluzeczkę, krótką, czarną sukienkę, co pozwalało przyglądać się jej chudym, ale bardzo długim i pięknym, gładkim nogom oraz.. krótkie czarne skarpetki na stopach, które wsadziła we zwykłe klapki.

– Oho, zaraz dojdzie… – zaśmiała się Emilia widząc jak przy śniadaniu mój wzrok latał od jednych nóg do drugich.

– Słyszałam, że wczoraj straciłaś dziewictwo. – powiedziała Maria do Emilii.

– Ciężko było nazwać mnie dziewicą! – obruszyła się kobieta.

– Dilda i palce kobiet się nie liczą! – odcięła się Maria.

Emilia zmieniła temat.

– Pora zmienić dzisiaj obowiązki wobec Adama. – zaśmiała się.

– Ja już miałam i stopy i język i cycki! – odparła Julia.

Cholera, rzeczywiście.

– No ja nawet więcej.. – odpowiedziała spokojnie Emilia. – Dobrze, to ja wezmę stopy, jeśli moje w ogóle mu się podobają.

– Bardzo… – rzekłem podniecony. Kręciła mnie już ta rozmowa, a co dopiero to, co w związku z nią uczynią.

– No to ok, będę miała swój kolejny pierwszy raz. – zaśmiała się kobieta. – Maria zatem… języczek?

Maria spojrzała na mnie. To była przepiękna kobieta. Jej kręcone loczki opadały jej delikatnie na twarz, oczka świdrowały mnie.

– Zgoda. – seksowny chrypliwy głos sprawił, że zawirowało mi w brzuchu.

– A ja co? – zapytała Julia.

Zapadła cisza.

– A ja… – zaczęła Julia przerywając milczenie. – Wezmę go do pokoju rozkoszy i pozwolę patrzeć i dotykać i lizać co zechce, kiedy ja będę przeżywała najlepsze chwile.

Kończąc to zaśmiała się tak zalotnie i dziewczęco, że znów ujrzałem w niej nastolatkę, a nie dwudziestoletnią kobietę, która wczoraj łapczywie spijała moje nasienie.

*

– Wydajesz się być zestresowany…

Maria siedziała z boku, na łóżku. Patrzyła na mnie z góry. Leżałem na plecach. Patrzyłem w jej cudownie piękna twarz, krągłe uda i stopy wystające spod jeansów. Ściągnęła sandały.

– Jesteś piękna… – wydusiłem tylko.

– A dzięki.

Jej dłoń zaczęła jeździć po wybrzuszeniu na spodniach.

– Ależ twardy, rany Boskie.. – wyszeptałą seksownie.

Zdjęła mi spodnie, tak do kolan, a fiut wystrzelił w górę. Dyndał podniecony i nabrzmiały.

Nie czekała.

Najpierw ujęła jego końcówkę w dłoń, ściągając skórkę w dół, a potem, zakładając sobie za ucho włosy nachyliła się i wzięła go do ust.

Ciepło, ślina, języczek i ten widok, jej cudownych ust rozszerzonych i trzymających moja różową główkę między wargami.

– Tak mi nie wygodnie…- rzekła i położyła się na brzuchu między momi nogami. Łokcie dała po bokach, a nogi uniosła do góry, prostując stopy.

Widziałem teraz jej cudowne, piękne i zadbane podeszwy stóp, którymi delikatnie machała. Wiedziała, ze na to patrze, więc jedną dłonią robiła mi dobrze, a języczkiem lizała mi penisa od jąder aż po główkę.

– Chciałbyś mnie zerżnąć, co?- zapytałą się tym swoim nieziemsko seksownym głosem.

– Wolałbym się kochać… – zripostowałem, bo była tak piękna, że nie zależało mi tylko na zwykłym dupceniu.

Zaśmiała się i wzięła go do ust. Ssała delikatnie i ruszała głową, robiąc mi loda.

Julia była szybka, napalona, zachłanna…

Emilia skupiała się głównie na ruchach swojego wyćwiczonego języczka…

Maria była powolna, skupiona, a głównie używała swoich pięknych, wąskich warg od ust.

Ślina zleciała mi po penisie aż do jąder.

Coś cudownego.

Patrzyłem na jej wyprostowane stopy, lekko zmarszczoną skórę na podeszwach u stóp, wygięte paluszki, na których mienił się czerwony lakier.

Na jej figlarne spojrzenie, piękne włosy, usta wypełnione moim fiutem, dłonie trzymające go…

Orgazm był długi. Penis wyginał się, a ona nadal trzymała go w ustach. Sperma wlewała się do jej ust, wyciekając kącikami na moje podbrzusze i jajka, a słyszałem jak połyka większość. Mruczała podniecona kiedy szczytowałem.

– Mmm… słodko..- podsumowała, a z jej ust wylało się przypadkowo nieco gęstego, białego płynu. Zaskoczona wciągnęła go i głośno połknęła.

*

Siedziałem na kanapie między Julią i Marią i oglądaliśmy film. Emilia robiła coś do jedzenia w kuchni, ale gdy przyszła, usiadła na stole naprzeciw mnie.

Dziewczyny spojrzały na nią pytająco, a ona tylko ściągnęła sandały na koturnach i położyła swoje szerokie stopy na moim kroczu. Westchnąłem.

Maria i Julia chwyciły za moje spodnie i ściągnęły je, a mój twardy już z podniecenia penis wylądował między stopami Emilii.

Były większe, mniej zgrabne w kostce od pozostałych dziewczyn. Emilia jednak siedziała do mnie rozkrakiem, a jej czerwona sukienka rozłożyła się ukazując lekko owłosioną pipkę, którą z taką radością rano smakowałem.

Trzymała mi penisa w połowie długości stóp – nie jak wczoraj Maria, palcami.

Podnosiła je i opuszczała, masturbując mnie. To, że pozostałe dwie przestały skupiać się na filmie, a przylgnęły do mojego boku, obserwując to, podniecało mnie bardzo.

– Wyobraź sobie, że wchodzisz tą pipkę.. – seksowny głos Marii rozbrzmiał w moich uczu. A ja spojrzałem między nogi Emilii.

– Wyobraź sobie, że liżesz wtedy moje spocone stopy… – dodała również ponętnie Julia do drugiego ucha, a ja spojrzałem na jej czarne skarpetki i przypomniałem sobie wydarzenia z dnia wczorajszego przed zaśnięciem.

Nagle, co było zaskakujące nawet dla mnie, penis wygiął się i wystrzelił. Oblał obficie stopy Emilii, która skrzywiła się, ale pozwoliła mi skończyć, nim wzięła je i zaczęła wycierać.

– No, to oglądamy dalej? – zapytała Julia i włączyła film.

*

Skończyłem kłaść gładź w piwnicy na jednej ze ścian, gdy usłyszałem ciche kroki.

– Chodź na piętro… – nadal ubrana w koszulkę, krótką spódniczkę i skarpetki w klapkach Julia wyłoniła się ze schodów.

Poszedłem za nią, patrząc się na jej zgrabny, malutki tyłeczek i długie nogi.

Przy komputerze stały dwa krzesła. Kazała usiąść mi na jednym, a on usadowiła się na drugim.

– To będzie dość nietypowe. Coś ci opowiem, coś popatrzysz, czegoś zaznasz. – mówiła tak powaznym tonem, że nagle zapomniałem, że przeważnie zachowuje się jak zakompleksiona nastolatka.

Julia wybrała na komputerze pornola… lesbijskie porno. Kobiety, bardzo ładne, całowały się po nogach. Oczywiście, że to mi się podobało – też głównie takie porno oglądałem.

– Mógłbyś robić sobie dobrze? – zapytała. – Chciałam popatrzeć.

Wyciągnąłem penisa, a ona nachyliła się nad moim krzesłem, patrząc z bliska jak trzymam go w rękach i szybko i zamaszycie walę konia.

– To takie inne od kobiecej masturbacji… – stwierdziła. – Podnieca mnie to.

Patrzyłem się na nią, nie na porno i zauważyła to. Chyba się to jej spodobało.

Wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałem.

Wstała, stanęła przede mną, podniosła spódnicę. Ujrzałem jej wąskie, małe biodra, pięknie wygoloną cipkę i dosyć spore, rozwarte wargi sromowe.

Siadła na mnie, wbiła w siebie mojego penisa.

Ciepło jej wnętrza podnieciło mnie nieziemsko. Była wąska, ale wilgotna. Nie tak jak Emilia, ale wszedłem w nią niemal do końca.

– Aaaa! – krzyknęła tak podniecona, że aż zabolały mnie bębenki. – Wreszcie chuj we mnie, któego pragnę!

Mówiąc to agresywnie atakowała mnie biodrami. Ruszała się szybko, raptowanie. Wbijałem się w nią.

– Co? – zapytałem wzdychając ciężko. Patrzyłem w jej piękne, niebieskie oczy, malutkie usta, mały nosek. Trzymałem dłonie pod prostymi, blond włosami. Czułem zapach jej perfum.

– Trzy lata temu, mieszkałam niedaleko stąd. – powiedziała, a ruchy bioder spowolniły. Prawie się nie ruszała, odrobinę tylko pociągała cipką po moim penisie. Stał twardy niczym skała. – Zanim przyjęły mnie tu dziewczyny i pomogły, zostałam zgwałcona. Wpadli do mojego domu, w trójkę. Wyważyli drzwi.

Przyspieszyła, jęknęła.

– Brali mnie jak kurwę. Od tyłu, od przodu, lizali po stopach… – rzekła i nagle zrozumiałem jak potworny nietakt zrobiłem wczoraj w nocy. – Spuszczali się na twarz, kiedy już moja dziewicza cipka była rozjebana do granic możliwości.

Robiła to coraz szybciej.

– Dlatego nie dałam się nigdy już dotknąć. Dlatego Emilia mnie naprawiała swoim języczkiem i kobiecym uczuciem. Dlatego zakochałam się w Marii.

Mówiąc to przerywała co chwilę, dysząc tak głośno, że ledwo rozumiałem. Opadała na mojego penisa z wysoka. Krzycząc za każdym razem, kiedy wnikałem w jej cipce do końca.

Była w pełni ubrana, poza podciągniętą spódnicą do góry. Włosy falowały jej kiedy mnie ujeżdżała.

– Teraz to ja rządzę… – krzyknęła, po czym wygięła się do tyłu. Oparła rękami o biurko do komputera i pod takim kątem ujeżdżała mojego kutasa.

Złapałem ją pod plecy, uniosłem. Była lekka jak piórko. Złapała mnie za ramiona, po czym położyłem ją na materacu na ziemi. Założyłem nogi za ramiona i tak, mając lepszy dostęp rżnąłem. Szybko, zdecydowanie, raptowanie ale nie za mocno.

– O Boże, tak… mocniej! – krzyknęła, a ja wbiłem się w nią do końca.

– Mocniej! – ponowiła, a ja raz jeszcze wyszedlem i wszedłem z całej siły, do samego końca jej pipki, ale wkładajac w to więcej wysiłku.

– Tak! – jęknęła i pocałowała mnie.

Języczek miała malutki, zgrabniutki. Usta popękane, ale smaczne. Czułem smak truskawowego błyszczyka.

Tak właśnie doszedłem. Trzymając język w jej ustach, spleciony z nią w miłosnym uścisku, głęboko w niej. Penis napinał się i wypompowywał wszystko co miałem w jądrach…

– Tak! – krzyknęła. – Tak!

Jęczałem, gdyż tak cudownego orgazmu jeszcze nie miałem. Opadłem na nią, a ona głaskała mnie i calowała po szyi.

– Mój kochany… – wyszeptała.

– Niezłe to … show… – wyszeptała, ledwo dysząc.

Zaśmiała się znów niczym nastolatka.

Nie wychodziłem z niej.

*

– I jak było? – zapytała Emilia, gdy kładła się wieczorem na łóżko obok mnie, trzymając książkę.

Milczałem.

– Nie, nie jestem zazdrosna. Po koszmarze, który przeżyła, jestem mega szczęśliwa, że postanowiła zawalczyć z tym w ten sposób. Teraz cokolwiek się stanie, będzie wiedziała, że to ty byłeś w niej niedawno i ty… no wiesz… tam doszedłeś.

Zatrwożyłem się.

– Co się może stać?!

– Adam, nie widzisz? Dwie próby gwałtu i napaści w trzy dni. Ocaliłeś mnie i Marię. – spojrzała na mnie poważnie. – W końcu przyjdzie ich dużo, przyjdą zorganizowani, obrabują nas. Mamy pochowane kosztowności w różnych skrytkach. Jesteśmy gotowe, i ja i Maria, na taki koszmar. To się może zdarzyć. Dlatego ucieszyła nas twoja obecność – bez ciebie już byśmy miały problem. Ale… różnie może być.

– Zostanę tak długo, aż zrobi się bezpiecznie. – zarzekłem się.

– Po pierwsze to może być… na zawsze. A po drugie, jak będzie ich dziesięciu, co zrobisz?

Pomyślałem o strzelbie mojego taty, ale to oznaczałoby powrót do chatki.

– Przygotuje ogrodzenie i pułapki i bronie. – uznałem, chociaż oboje wiedzieliśmy, że więcej w tym gadania niż prawdy. – A co z… Julią? Ona nie jest gotowa?

– Może już jest… – uznała Emilia. – Na pewno wywołując u niej podziw i zaufanie przybliżyłeś ją do tego.

Zmartwiłem się. Zaczynałem czuć coś do każdej z nich. Do szalonej, wesolutkiej chudzinki Julii, pięknej i seksownej Marii, czy pełnej kobiecej namiętności i MILFowego wdzięku Emilii. Do tej ostatniej chyba najwięcej.

– Nie myśl teraz o tym. – rzekła Emilia widząc zmartwienie na mojej twarzy.

– A o czym mam myśleć? – zapytalem bezwiednie.

Kobieta zastanowiła się.

– Powtórzysz to co rano? – zapytała, a ja w przeciągu sekundy zniknąłem między jej nogami. Teraz już dużo lepiej przygotowany sprawiłem, że doszła szybciej i mocniej. Gdy skończyłem, postanowiłem nieco porządzić się.

Ująłem jej stopy i zacząłem całować, waląc sobie konia.

Były szerokie, nieco starsze, trochę pomarszczone na spodach. Pod dużymi palcami były małe zaschnięte skórki, a na bokach żółte odciski. Były jednak i duże i piękne, kształtne.

Miała je tak zmęczone po całym dniu, tak pachnące naturalnie, że kutas naprężył mi się i wystrzelił niemal po dwóch minutach.

Emilia nie oponowała, a tylko z uśmiechem patrzyła jak sperma ląduje na spodzie jej ud i spływa na pościel.

*

Poszedłem się kąpać, gdyż Emilia nie tylko przez godzinę czytała w ciszy, to potem jeszcze zasnęła. Ja uznałem, że warto wygrzać się w wannie. Idąc korytarzem nasłuchiwałem czy nie słychać nic z pokoju rozkoszy, ale mimo moich skrytych pragnień – nic nie uslyszałem.

Wszedłem do dużej łazienki i dostrzegłem, że w wannie siedzi Maria.

Nogi, założone na siebie, miała wystawione na brzeg wanny, a w dłoni trzymała kieliszek z winem.

– Łyknij sobie. – powiedziała, gdy mnie ujrzała. Z radia leciała delikatna muzyka ballady Aerosmith.

Podszedłem do butelki z winem i przechyliłem z gwinta.

Było dobre i słodkie.

Kobieta była naga. Miała związane włosy z tyłu, by nie wpadały do wody. Jej niewielkie piersi były zanurzone pod spienioną wodą, ale obydwie dłonie – były nad pianą.

Przyszła tutaj sobie dogodzić, czy to akurat normalna kąpiel z winem? Przy tej intensywności erotyzmu już sam nie umiałem stwierdzić.

Nic nie mówiłem, a patrzyłem na jej wystawione nogi – na paluszkach mienił się czerwony lakier, a długie, piękne łydki znaczyły zadbane i wyćwiczone mięśnie. Maria imponowała.

– Dołączysz się? – zapytała, a ja nie odpowiadając rozebrałem się do naga.

Mój penis już stał jak wryty, a moja chuć przy tych dziewczynach przerażała nawet mnie samego. Co doszedłem, po godzinie znów byłem mega napalony.

Każda z nich działała na mnie inaczej… uda, języczek Emilii, stopy i dziewczęcość Julii… ale u Marii wszystko było podniecające, nawet głos.

– Wiecznie gotowy. Byłbyś cudownym męzem. – uznała, gdy wchodziłem na drugą stronę wanny, trzymając butelkę trunku. Nachyliłem się i nalałem jej do kieliszka.

Z tej perspektywy miałem stały i piękny widok jej zadbanych podeszw stóp.

– Wygląda na to, że zostanę tu długo, to możemy wziąć ślub. – zażartowałem.

– O nie, już jestem wystarczająco zazdrosna, że pieprzysz się z moimi przyjaciółkami! – zagroziła mi palcem i zaśmiała się, chowając nogi pod pianę. Za karę?

– Zazdrosna? – zapytałem. – No cóż, zazdrość można łatwo odmienić. To ja w końcu tobie popędziłem trzy dni temu na ratunek. – przypomniałem, starając się o to, by żart był słyszalny.

– Odmienić, powiadasz… – rzekła nisko, seksownie, cicho. Gdy wzięła łyka wina poczułem jak jej stopa dotyka końcówki mojego penisa pod wodą.

Chwyciła go między palce, potem zeszła niżej, delikatnie dotknęła jąder.

– One są zapewne zazdrosne o to, jak mi się podobasz. – postanowiłem kokietować.

Wanna, zapach, wanna, pół zgaszone, ciepłe, żółtawe światło, dwójka nagich ludzi pod pianą… wszystko to pasowało idealnie do tej chwili.

– Julia na pewno. – zaśmiała się.

– Czy wy… – zacząłem, już na poważnie.

– Tak. Czasami. Pieścimy się, całujemy.. no głównie ona mnie. Ja to się musiałam do tego przekonywać, ale niesamowicie zwinny języczek Emilii był dobrym i mocnym argumentem. Polej mi jeszcze. – mówiąc to nachliła się z naczyniem w moją stronę.

Miast polać pocałowałem ją.

Cóż to był za pocałunek!

Jej usta były o smaku jagód. Delikatny języczek plątał się z moim.

Uklęknąłem, a ona chwyciła moje przyrodzenie nie przestając mnie całować. Odstawiła kieliszek i też uklęknęła.

Przytuliliśmy się tak klęcząc, obejmując. Jeździłem dłonią po jej gładkich plecach, pieściłem jej idealnie krągłe i mega jędrne pośladki. Mój penis znajdował się między jej nogami, ocierając się delikatnie o jej wargi sromowe. Słyszałem jak delikatnie pojękuje.

Byłem twardy, byłem twardy jak nigdy.

Obróciłem ją, wypięła się do mnie swoim idealnym tyłeczkiem. Spojrzałem na obydwie zadbane, czyściutkie i malutkie dziurki wypięte w moją stronę.

Jedną dłonią złapałem za jej pośladek, drugą wprowadzałem penisa w jej wnętrze. Była bardzo wąska, ale też bardzo wilgotna.

Gdy weszła już główka, jęknęła głośno.

– Mmm.. Adaaś…

Zaczęła drżeć z rozkoszy, a ja czując jej wnętrze czułem, że znalazłem się w niebie. Drugą dłoń dałem na drugi pośladek i pracowałem już tylko lędźwiami.

Wchodziłem w nią powoli. Delikatnie do przodu odpychając ją, za każdym ruchem pojękiwała słodko. To mruczała, to wydała seksowne, zachrypnięte „ach”. Penis nie wchodził do końca, sięgałem końca jej wnętrza. Widziałem jak rozszerzam jej wargi moim prąciem.

Jej krągła pupa tworzyła tak seksowny kształt, dwóch lekko kanciastych bajgli, że nie mogłem się skupić na niczym innym. Dopiero po chwili doceniłem też piękne wygięte jak u kocicy plecy, czy jej ramiona.

Miałem ochotę wyjść i spróbować w drugą dziurkę, ale postanowiłem nie robić tego bez ostrzeżenia, pytania czy jakiegoś lubrykantu.

Maria obróciła się, wyciągając mnie z siebie, położyła na plecach i uniosła nogi wysoko. Teraz widziałem, że idealne kształty w jej ciasnych jeansach to była zasługa bardzo wysportowanych i zadbanych nóg, od ud aż po łydki. Ująłem nogi w kostkach, dałem na boki i trzymając je, odszukałem wejścia do jej królestwa pod wodą i wbiłem się ostro. Mocno.

– O! – zawyła radośnie. – No ruchaj mnie, mój wybawicielu!

Posłuchałem. Skończyłem z delikatnością i w tej pozycji, co chwilę zerkając na rekordowo blisko jak dotąd podeszwy stóp przy mojej twarzy, wchodziłem w nią szybko. Woda bulgotała od moich intensywnych poruszeń biodrami. Chlapała poza wannę. Maria miała usta otwarte, wydobywała co chwilę niezwykle seksowne jęki rozkoszy. Małe piersi delikatnie podskakiwały przy każdym pchnięciu.

– Zapłodnij mnie! – krzyknęła, a ja poczułem, że jej cipka zaciska się na mnie.

Chwyciła się za piersi, wygięła, a głowa poszła ku górze.

Przejechałem językiem po jej małej, seksownej stópce i czekałem aż skończy szczytować.

Gdy skończyła, wyszedłem z niej, wstałem, podałem jej rękę i zarzuciłem ją sobie na kark. Z drugą zrobiłem to samo. Wtedy wziąłem ją za uda, podniosłem.

Zaskoczona otoczyła moje biodra nogami, a ja wbiłem się w nią twardo i mocno. Jęknęła znowu, przylegając do mnie. Stałem tak, trzymając ją w tej mało wygodnej pozycji i odbijałem ją od swoich ud, sprawiając, że wchodziłem tak głęboko jak nigdy dotąd.

Niemal krzyczała mi do ucha, gdy dochodziłem. Każdy milimetr kwadratowy moich płynów wlałem w jej naczynie.

W jej przepiękną, ciepłą i drżącą z podniecenia cipkę.

Postawiłem ją w wannie, ale staliśmy tak jeszcze przytuleni. Pod udach, nogach, aż do samej wody intensywnie ściekały po niej krople mojego nasienia. Ja czułem się prze-szczęśliwy nadal smakując jej ust.

– Podobało ci się? – zapytała obejmując mnie, niczym ukochana ukochanego.

– To chyba najlepsza chwila mojego życia. – uznałem. – A tobie?

– Tak bardzo, że mam zamiar coś sprawdzić. – po tych słowach uklęknęła i szybko wzięła mojego opadłego penisa do ust. Już chcialem oponować, że nic z tego, że jestem wyczerpany, wypompowany po tylu szczytowaniach na dzień, ale ku mojemu zaskoczeniu prącie po paru chwilach zaczęło się powiększać, aż w końcu wypełniło jej usta tak, że mogła utrzymać w nich tylko końcówkę. Gdy już był prawdziwie twardy i gotowy, wstała i pocałowała mnie.

– Jeszcze raz, tylko ostrzej. I poza wodą! – zarządała.

Ujeżdżałem ją godzinę na ręcznikach łazienki na podłodze, wykorzystując wszystkie wcześniejsze pozycje, całując jej piersi, stopy, szyję. Długo zeszło nim znów doszła, a ja już nie tylko opadałem z sił, ale byłem gotów wystrzelić bez kontroli.

– Ach! – warknąłem, gdy sperma zalała jej obficie twarz.

Maria przetarła nasienie na twarzy, rozsmarowując je po czole, policzkach i ustach.

– Taka maseczka na noc. – zażartowała, a ja padłem obok niej wykończony.

Chyba się zakochałem.

 

CZ 3. KOSZMAR.

 

Nieznajoma była piękna. Przepiękna. Wysoka, bardzo szczupła, bardzo wysportowana. Twarz miała o ostrych, aktorskich rysach, uśmiech szeroki, zęby białe i proste. Jasno-pomarańczowe, farbowane włosy opadały jej aż na piersi, które może i małe, to jednak przyjemnie krągliły się pod obcisłą, czarna bluzką na cienkich ramiączkach.

Miała szeroką brodę z lekkim dołkiem pośrodku, który dodawał jej urody. Była bardzo szczupła, nawet zbyt chuda – identycznie jak Julia, ale tutaj widać było, że jest to efektem ćwiczeń i treningu, a nie zbyt mocnego metabolizmu. Stała pewna, wyprostowana, odsłaniając kształtne ramiona. Te Julii były krągłe i zapadłe od częstego garbienia się.

Na prawym ramieniu dziewczyny widniał duży tatuaż, ciągnący się od łokcia. Słodki kotek spowity w kwiatkach

– Cześć, jestem Aleksandra. – przywitała się.

Gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi, wziąłem swój toporek i poszedłem sprawdzić, obawiając się najgorszego. Ujrzawszy młodą, może dwudziestoparoletnią dziewczynę nieco się uspokoiłem.

– Jak możemy ci pomóc?

Julia, Emilia i Maria stały za mną przyglądając się nowo przybyłej.

Aleksandra miała na sobie ciasne, czarne jeansy, ładne, wysokie czarne buty na obcasie i czarna koszulkę. Wyglądała bardzo ładnie, seksownie i ładnie pachniała. Przez chwile pomyślałem, że to jakaś znajoma, obróciłem się więc do dziewczyn i wtedy, coś uderzyło mnie w tył głowy.

Mocno.

Straciłem przytomność.

*

Ocknąłem się.

Siedziałem ze związanymi z tyłu mocno dłońmi na dużej, rozłożonej kanapie w salonie. Na przeciwko nas stał fotel i stół.

Małe łóżko pod oknem zajmował wielki, rosły, czarny mężczyzna, który obejmował mocno Emilię i trzymał jej na piersiach swoją dłoń. Emilia krzywiła się patrząc w moją stronę.

Na fotelu naprzeciwko siedział duży, bardzo barczysty mężczyzna po czterdziestce, z brodą i sporymi mięśniami na ciele. Robił wrażenie i domyśliłem się, że to on mnie zdzielił. W jego kolanach siedziała przerażona Maria, której oczy zapowiadały płacz. Gładził jej włosy swoją dużą dłonią, a drugą trzymał się za nabrzmiałe przez spodnie krocze i delikatnie uciskał.

Obok mnie, z lewej siedziała Aleksandra. Zdjęła buty, a na stopach miała jasne skarpetki w czarne kropki. Waliła mnie dłonią po twarzy, ale przestała gdy się zorientowała, że się ocknąłem.

Po mojej lewej, skulona i z głową między kolanami siedziała Julia. Była w krótkiej, czarnej sukience, jasnej koszulce, a na stopach miała te swoje czarne skarpetki.

– No, nareszcie, nie chciałyśmy zaczynać bez ciebie, przystojniaczku. – uśmiech Oli był piękny, jej zapach oszałamiający, uroda onieśmielała, ale dopiero teraz zobaczyłem, że w jej dużych pięknych oczach kryło się szaleństwo. – To moi przyjaciele. Ten duży czarny, którego pyta jest większa od mojej ręki to Tom. Ten tutaj, to mój były, Wincent. Każdy z nas wybrał sobie kogoś, kto uprzyjemni mu następne chwile, a może dni. Ja mam ciebie i ją. – wskazała na Julię. – Jeśli będziesz się wyrywał i nie słuchał, po prostu cie zabijemy.

Wincet wyciągnął zza pazuchy pistolet i pokazał mi go, a ja przeraziłem się niczym dziecko. Po zrobieniu tego, rozpiął sobie rozporek i wyciągnął grubego, żylastego, wykrzywionego ku górze penisa. Chwycił dłonią za włosy Marii i zaczął ją do siebie przyciągać.

Tom też się widać już nie mógł doczekać, gdyż wstał, a Emilii kazał klęknąć. Spuścił dresowe spodnie, a w twarz najstarszej z kobiet uderzył mocarny, wielki czarny pytong. Był okropny, duży, błyszczący od wilgoci na różowym czubku.

– Spokojnie panowie! – zaśmiała się Ola. – Najpierw niechaj nas rozgrzeją.

To mówiąc sama wstała i zaczęła ściągać spodnie. Ciasne jeansy nie chciały schodzić z jej wysportowanych ud, więc zatańczyła zgrabnie zrzucając je. Jej krągłe, małe pośladki były gładkie i ładne. Białe majteczki też zaraz zjechały w dół, ukazując ładną cipkę, z nieco za dużymi jak na mój gust wargami sromowymi. Na wzgórku łonowym widniał cienki, mały paseczek dogolonych włosków.

Położyła się z boku, na brzuchu, z głową między moimi nogami. Wyciągnęła mi penisa, który był w stanie spoczynku – co chyba było oczywiste. Napaść, strach i nerwy nie pomagają na erekcję, a gwałt kobiety na mężczyźnie jak jak najbardziej rzeczą możliwą i realną.

– Ty, blondynka…- zwróciła się do Julii. Ta podniosła zapłakane oczy i spojrzała na nią. – Wyczyść mi rower i dziurkę językiem, no już.

Julia się nie podniosła.

Wincent widząc to uniósł pistolet, grożąc nim.

Julia wstała, przeszła na drugą stronę łóżka i spojrzała między nogi leżącej na brzuchu Oli, która delikatnie pieściła mi miękkiego penisa długimi palcami dłoni, zakończonymi czarnymi paznokciami.

W końcu wystawiła język i z grymasem potwornego obrzydzenia przystawiła go do lekko wypiętego odbytu Aleksandry.

– Ooo tak! – jęknęła dziewczyna, a Julia powoli i powstrzymując się od wymiotów błądziła języczkiem między jej pośladkami. Nie widziałem jej dziurek z tej perspektywy, ale wierzyłem, że „mycie” odbytu nawet tak ładnej kobiecie jak Ola, przez inną kobietę swoim językiem musi być paskundie upakarzające.

– Specjalnie nie myłam jej kilka dni! – zaśmiała się Ola wijąc się w rozkoszach. Julia skrzywiła się, a do mnie dopiero teraz dotarło, co musi to oznaczać dla młodej blondynki.

Ta bidula przeżyła kiedyś koszmar, a teraz wszystko się jej powtarzało. Czy była gotowa, jak mi to opowiadała Emilia? Czy pomoglem cokolwiek? Miałem ich chronić.

– Mmmm.. mmm… mmmmeeem…- gruby penis wtargnął do małych ust Marii. Widziałem tylko tył jej głowy i dłoń Wincenta niknącą pod czarnymi, kręconymi włosami. Klęczała u stóp fotela, z głowa między jego biodrami, unosząc ją i opadając szybko. Mężczyzna przyglądał się jej z rozkoszą wypisaną na twarzy.

– Ale jesteś śliczna… ja pierdole, jakie małe usta… – rzekł, a ja wtedy spojrzałem na Emilię i czarnego.

Ogromna, potwornie wielka pyta powoli wchodziła w usta kobiety. Jej kąciki ust prawie się rozrywały próbując wziąć samą końcówkę do ust.

– Dajesz kurwa, dajesz! – warczał czarny, kiedy Emilia siłowała się z jego penisem. Trzymała na jego umięśnionych udach rozłożone szeroko dłonie. Poddała się, słuchała go. – Masz dużą dupę, ależ ją zerżnę.

Nie zareagowała na to. Znów spojrzałem na Marię. Teraz widziałem jej skrzywioną grymasem obrzydzenia twarz, gdyż mężczyzna wygiął ją na bok. Wystawiała swój mały, zgrabny języczek i lizała mu duże, owłosione jądra. On poruszał biodrami, a co chwilę chwytał swojego penisa i uderzał nim o czoło dziewczyny. Ta jęczała cicho, pewnie od bólu ciągnięcia z włosy.

Julia cały czas lizała odbyt Oli, a starania tej drugiej wobec mnie zaczynały przynosić efekty. Chcąc nie chcąc ciało mnie oszukiwało, a fiut zaczynał nabrzmiewać. Wtedy Ola wyciągnęła swój język i okazało się, że ma go nieludzko długi.

Długi, wąski język obwinął się wokół mojego penisa u nasady, a ja usłyszałem śmiech Oli.

– Zaskoczony, cooo? – przejechała językiem do góry, a mój penis twardniał z podniecenia i od ciepłej wilgoci.

Julia patrzyła na mnie przerażonymi, załzawionymi oczami, mając usta i język między wysportowanymi, małymi, krągłymi pośladkami Oli.

Ola powędrowała dłonią między swoje nogi, unoszą lekko biodra do góry i zaczęła sobie robić dobrze, rozkoszując się małym języczkiem Julii.

Jej usta ujęły mojego penisa i zaczęła mi go ssać. Jej piękna twarz, oczy, to wszystko byłoby dla mnie mega podniecające, gdyby nie okoliczności.

– Co ty robisz?! – zakrzyczał Maria. – Zostaw!

Wincent ułożył ją kolanami na fotelu i szarpał się z jej jeansami. W końcu puściły, a guzik od nich strzelił gdzieś na podłogę. Wincent ściągnął jej różowe majtki i wbił się w jej wypiętą cipkę mocno. Maria krzyknęła.

Chciało mi się płakać. Przypomniałem sobie cudowny seks z nią wcześniejszego wieczoru, jej usta, jej uśmiech, to jak dochodziła. A teraz szybkimi uderzeniami bioder wchodził w nią jakiś stary bysior.

Ruchał ją ostro, a ja widziałem tylko napinające się pośladki mężczyzny, gdy po dwóch minutach zastękał, znieruchomiał, spuszczając się w Marię. Ta opadła na bok, gdy odszedł i ubrał białe majtki.

– Szybko. – skomentowała Ola, liżając mi czubek nabrzmiałego penisa swoim potwornie długim językiem.

Wstała, obróciła się do mnie bokiem i usiadła na moim penisie. Ten wszedł w nią mocno i głęboko, a dopiero teraz zobaczyłem jej pomarszczoną dziurkę od pupy, z której kapała ślina Julii. Była duża, lekko rozszerzona. Pewnie specjalnie ją wypinała, by czuć lepiej język, który ją tam lizał.

Poczułem ciepło jej wąskiej dziurki, a ona zaczęła mnie ujeżdżać. Było mi dobrze, chociaż dostrzegłem, jak moja ukochana Emilia, ledwo dysząc od robienia loda olbrzymowi, jest kładziona na małym łóżku pod oknem na plecach.

Tom, rozerwał jej majtki pod czerwoną sukienką, założył jej nogi na swoje plecy i wbił się w jej szerokie biodra, w jej cipkę mocno twardym, ogromnym penisem.

Wygięła się do góry, krzyknęła z bólu.

On przytulił ją, wsadził jej język do ust i liżąc tak ruchał. Ruchał mocno, szybko, twardo, a ja widziałem jak monstrualny fiut rozrywa po bokach dziurkę Emilii, którą tak uwielbiałem całować i podziwiać jak dochodzi.

Ola wzięła Julię i za twarz i przyciągnęła do siebie, jęcząc głośno gdy mnie ujeżdżała. Wymusiła na niej całowanie się, a ja po chwili poczułem, jak jej mięśnie zaciskając się, a spomiędzy jej ud wystrzeliwuje pod dużym ciśnieniem przezroczysta ciecz. Raz, drugi, trzeci, niczym szybkie siknięcia – i nawet podobne. To jednak był squirt, a Ola doszła.

Zeszła ze mnie, nie dbając o to, bym ja doszedł i przyglądała się roześmiana jak murzyn rżnął Emilię leżąc na niej. Ta tylko cicho stękała i patrzyła się w sufit. Pozostała nawet niewzruszona, gdy mężczyzna oparł się nad nią na dłoniach i spazmatycznie zatrząsł ciałem. Jego ogromny penis wyginał się rytmicznie, wypompowując zawartość ogromnych jąder prosto w łono Emilii.

Maria leżała na oparciu fotela, skulona. Nadal miała opuszczone spodnie, a spomiędzy jej ud powoli ciekła strużka białego płynu. Emilia wstała zaraz po tym wstał czarnuch. Sprawdziła palcem między nogami, wymacała nasienie, wytarła go o łóżko i spojrzała we mnie.

– Chodźmy coś zjeść. – zarządziła Aleksandra. Ona, bez spodni, Tom cały nagi, a Wincent w białych slipach udali się do kuchni, zabierając ze sobą Emilię.

*

Gdy zjedli, wykradli do plecaków wszystkie kosztowności jakie znaleźli wrócili do salonu. Murzyn niemal od razu chwycił za włosy Marię, a ta krzyknęła z bólu.

– Ruchanko! – zapowiedział, ale miast zostać przy nas pociągnął ją za sobą aż do pokoju i zatrzasnął drzwi.

Ola podeszła do mnie.

– Ja też mam ochotę. – stwierdziła. – Niechaj ci szybko stanie!

Zacisnąłem zęby.

– Nie da się tak! – wycedziłem przez nie.

– Ty, podnieć go szybko i skutecznie, to Wincent cie nie zbije. A on mocno bije. – Ola zwróciła się do Julii. Tak spojrzała na mnie przepraszająco…

Ściągnęła jedną skarpetkę, wystawiła stopy i dała mi na twarz. Goła, spocona stopa zatrzymała się na moich ustach, a ja czułem intesnywny zapach potu….

Słony smak dużej, długiej stópki zawitał do moich ust. Przypomniałem sobie jak się z nią kochałem, jak doszedłem w niej, jak całowałem te stopy, a mój fiut nabrzmiał jak szalony.

Aleksandra zaśmiała się.

– Fetyszysta! Co za żałosny fetysz. Zapamiętam, by kazać wylizać i zerżnąć wasze stopy nim pójdziemy!

Mówiąc to sama ściągnęła białe skarpetki w czarne kropki. Miała piękne, duże stopy. Bardzo zgrabne, o pięknych kształtnych paluszkach z czerwonym lakierem. Znów poczułem jej zapach, gdy usiadła na mnie, a mój penis wtargnął w jej napaloną cipkę.

Oparła się dłońmi o skraj łóżka, założyła mi swoje piękne stopy na ramiona i ruszała tak biodrami, nadziewając się na mnie.

Emilia siedziała w kącie, zakrywając usta patrzyła się na mnie i Olę. Nie miałem pojęcia co o tym myśli. Ciągle miałem przed oczami jak wielki czarnych przylegając ją do ziemi spuszczał się w nią.

Wincent wstał, położył się obok Julii. Chwycił za jej tyłek.

– Nie! – krzyknąłem ja razem z Emilią.

Wtedy usłyszeliśmy też głośny krzyk Marii dochodzący z pokoju, a zaraz po tym ruchowe, mocne stukania łóżka o ścianę obwieściły nam jedno – wielki penis Toma wtargiwał już do malutkiej cipki Marii.

– Jak to nie? – wróciła do tematu Ola, ciągle patrząc się na mnie. Była taka piękna, taka kobieca, jak jakaś aktorka, modelka. Mój fiut wchodził w nią głęboko, a ona drżała z podniecenia.

Stuk, stuk, stuk… łóżka Marii z murzynem o ścianę. Ciche jęki dziewczyny.

– Zostaw Julię! – krzyknęła Emilia- Weź mnie, zrobię co zechcesz.

– On zrobi, co zechce. – powiedziała Ola, przyspieszając nadziewanie się na mnie. Chciałem coś powiedzieć, ale przystawiła idealnie gładką podeszwę swojej stopy do mych ust. Poczułem ich delikatny zapach, zobaczyłem malowane na czarno paznokcie bardzo długich, ale bardzo kształtnych paluszków.

Emilia nie wstała, ja też nic nie mogłem zrobić będąc związanym.

Wincent pierw wszedł dłonią pod koszulkę Julii, obmacując jej piersi, po czym niedbałym ruchem dał ją obok łóżka. Sam stanął nad nią, nadal mając na sobie tylko białe slipy.

Stał mu mocno.

Przystawił fiuta w majtkach do jej twarzy i przesuwał po niej. Miała nos między prąciem i jądrami, a slipy marszczyły się pod wpływem posunięć. W końcu je ściągnął i zaczął mocno bić nabrzmiałym chujem po jej malutkiej buzi.

Wszedł w jej usta, a ona krzyknęła stłumionym piskiem.

Złapał za jjej zmierzwione blond włosy i zaczął szybko ruchać jej usta.

– Ale chudzinka… – skomentował wsadzając penisa coraz głębiej do jej gardła.

– Pamiętaj o jej stopach! – rozkazała jęcząca już z podniecenia Aleksandra. Było mi niewygodnie, balem się.

Wincent obrócił Julię, uniósł jej nogi, ściągnął przez nie spodnie. Tak ją trzymając za kostki wtargnął w nią mocno swoim grubym, wygięty, chujem. Julia pisnęła.

Stłumiony krzyk Marii dobiegł zza drzwi. Stuk, stuk, stuk… coraz szybciej.

Wincent podstawił sobie długą stopę Julii do ust i przejechał od pięty do paluszków językiem.

Rżnął ją.

Młoda, nastoletnia dziewczyna była na moich oczach ruchana przez ponad czterdziestoletniego mięśniaka.

Stuk, stukstukstuk… – piski Marii dobiegające z zamkniętego pokoju natężały się. Oczami wyobraźni zobaczyłem sposób na jaki murzyn mógł rżnąć najpiękniejszą dziewczynę świata, tą, z którą spędziłem wczoraj tak niesamowite chwile. To było najgorsze.

– Ty, chodź tutaj! – Wincent krzyknął do Emilii. Ta podeszła posłusznie powolnym krokiem.

Winent nachylał się nad rozłożoną na łóżko Julią, wchodząc w nią mocno, głęboko i szybko. Lizał jej stopy i jęczał niskim basem z rozkoszy.

Julia płakała.

– Liż mi dupę! – rozkazał.

– Co? – wzdrygnęła się Emilia.

– No już! – krzyknął.

Emilia klęknęła za mężczyzną, wepchnęła usta między zaciskające się, ruchające Julię pośladki.

– Ooo tak, wejdź języczkiem tam! – rozkazał mężczyzna przyspieszając rżnięcie Julii. Emilia ruszała głową, by nadążyć za ruchami jego pośladków, oraz też widziałem, że wystawia mocno język.

Aleksandra zaśmiała się, wsadzając mi do ust stopę tak, że słonawe paluszki znalazły się we mnie. Nie powstrzymałem się, polizałem je.

Jej mięśnie kegla znów się zacisnęły na moim penisie, zaczęła squirtować. Ciepła ciecz zalała mi brzuch i uda.

Wtedy też wystrzeliłem, na równi z nią. Większość skończyła w jej środku nim się skapnęła.

Kopnęła mnie nogą w nos.

Poleciałem na plecy, a krew wystrzeliła mi z nozdrzy.

Wincent krzyknął głośno i opadł na ciało Julii, wszystko zostawiając w niej, tak jak wcześniej w Marii.

Stukstukstukstuk.

Łóżko w pokoju z Marią i Tomem skrzypiało i stukało bardzo szybko i mega głośno. Dziewczyny już nie słyszałem, ale wiedzialem, że przeżywa koszmar mając w sobie potwornie wielką pytę murzyna.

Bolała mnie twarz, ale to nie był koniec.

Aleksandra wskoczyła na łóżko, kucnęła nade mną.

– Liż odbyt! – rozkazała, rozkraczając się jak do sikania w lesie nad moją zakrwawioną twarzą.

– Rób co mówię, albo każe zabić tą małą pizdę! – wskazała na łkającą, skuloną Julię. Wincent ocierał penisa z resztek spermy o jej nagie pośladki.

Wygiąłem twarz, wystawiłem język i dotknąłem jej pomarszczonej, małej, lekko zaczerwienionej dziurki.

Stukstukstusututut. – Tom był bliski końca. Krzyki Marii wróciły. Miała tak ładny głos, a teraz tylko krzyczała z bólu od wchodzącego w nią wielkiego penisa.

Julia łkała.

Emilia klęczała obserwując mnie i Aleksandrę.

Lizałem jej dziurkę, a w ustach miałem gorzki posmak czegoś.

Nagle zamarłem.

Dziurka zaczęła się powiększać, lekko poszerzyła.

Doszedł mnie smród fekaliów.

Dziurka wypchnęła się, przybrała kształt małego wuklanu…

Lizałem dalej.

Otwór się poszerzył, zapach pogorszył.

Ola stęsknęła, Emilia zatkała dłonią usta przerażona. Nawet Julia się obróciła i przestała płakać, patrząc na mnie przerażona.

Brązowe, grube, okropnie pachnące gówno wynużyło się z otworu.

– Liż i łykaj! Inaczej zginie! – krzyknęła stękająca Aleksandra.

Lizałem odbyt, ale po chwili kupa wyszła już na tyle, że wchodziła mi do ust.

Wtargnęła we mnie, a ja powoli ją połykałem.

W końcu wyszła cała, a ja zacząłem się dławić kałem Oli.

Pokój otworzył się, a z niego wyszła Maria, cała w czarnych siniakach. Spomiędzy ud, na piersiach oraz twarzy ciekła jej sperma.

– Wszędzie ją wyruchałem. – pochwalił się czarnuch.

Po godzinie wszyscy wyszli.

Zostałem ja ze smakiem gówna Aleksandry w ustach, Maria z nasieniem Toma i Wincenta, Julia wylizana i ze spermą Wincenta w sobie, oraz Emilia, zapłodniona przez czarnego ze smakiem spoconego odbytu mężczyzny na ustach.

– Idź stąd… -rzekła trzęsąca się Emilia do mnie. – Idź i wracaj do siebie.

Wróciłem, w środku nocy. Zapaliłem światło i opadłem na własne łóżko. Nadal głodny, wykończony, obolały.

To były cudowne trzy dni i jeden najgorszy w życiu.

Zatęskniłem za matroną Emilią, za roześmianą Julią i cudownie piękną i namiętną Marią. Zmartwiłem się, czy dadzą sobie radę… co jeśli znów ich ktoś zaatakuje?

Tak zakończyła się najdziwniejsza przygoda mojego życia.

Jak zostaliśmy swingersami. (opowiadanie erotyczne, swingers, teen, ostry seks, brutalne, fetysz).

(To opowiadanie jest naszym – jako małżeństwa erotyczno-literackiego – sporym eksperymentem. Opowiada losy czwórki znajomych, którzy stanęli przed seksualnym wyzwaniem. Pojawi się tu oczywiście sztampa – para seksualna aż do bólu vs para niemalże niewinna i nieśmiała. Ta druga będzie głównym bohaterem tego wpisu. Tutaj nowość: narratorów będzie dwóch, oznaczanych imieniem przed zmianą narracji. Ja będę opisywał zaplanowane wydarzenia z perspektywy Piotrka, moja żona zajmie się wrażeniami Patrycji. Dajcie znać, czy Wam się spodobało.)

PIOTREK.

Wynajęcie tego domku było świetnym pomysłem. Była jesień – więc w dzień potrafiło być mega ciepło, za to wieczory tak chłodne, że nie było lepszego spędzania czasu niż grzanie się pod kołdrą, picie wina lub piwa i oglądanie telewizji. Relaks jak się patrzy.

patrycja3

Patrycja – nieśmiała i zakompleksiona siedemnastolatka. Moja ukochana.

Mojej ukochanej, siedemnastoletniej Patrycji też się podobało. Była typem nieśmiałem domatorki, więc kocyk i dobre towarzystwo w spokojny wieczór to wszystko co jej wystarczyło. Domek dzieliliśmy z jej przyjaciółką, oraz jej… wielkim chłopakiem. Albo narzeczonym? Kto to wie, byli tak wyzwoleni, że nie uznawali ani pierścionków ani standartowych ram.

Emma była tak ogromnym przeciwieństwem mojej Patrycji, że zastanawiałem się, czy to nie jest jedyny powód, dla którego tak się kumplowały.

Patrycja to brunetka, Emma jasna blondynka.

Patrycja miała siedemnaście lat (ja byłem o rok starszy), Emma była dwudziesto dwu letnią studentką.

emma2

Emma i jej nogi do nieba.

Patrycja była niziutka, niższa ode mnie od głowę, niższa o głowę od Emmy, a od jej goryla… to znaczy narzeczonocośtamchłopaka – o ponad dwie. Albo trzy. Ten goryl… to jest Robert, górował nad nami, wzwyż i wszerz. Większość swojego życia musiał spędzać na siłowni, gdy ramiona miał tak szerokie, że ledwo mieścił się w drzwiach.

Trochę mi to imponowało, jednak nie miałem z tego powodu kompleksów. Dobrze wyglądałem. Byłem wysportowany w miarę i nie byłem niski, uchodziłem za przystojnego bruneta.

Patrycja miała kompleksów tonę.

PATRYCJA.

emma1.jpg

Emma była piękną kobietą z pewnością siebie, której mi brakowało.

Ciągle patrzyłam na Emmę i mimo tego, że cieszyłam się, że jest tu z nami i pijemy sobie wino oglądając śmieszny serial, nie umiałam nie porównywać jej do siebie. Szczególnie teraz, gdy miała na sobie tylko delikatną koszulkę i widać było jej cudownie krągłe i duże piersi. Jak ona to robiła? Była zawsze mega szczupła i wysportowana – w końcu była modelką! – więc i ja zaczęłam ćwiczyć. U mnie skończyło się to niemal płaską klatką piersiową, malutkim tyłeczkiem i wychudzonymi nogami.

Jej były długie, aż do nieba, a tyłek krągły i jędrny. Piersi spore, podnosiły się atrakcyjnie jak oddychała, czy chodziła szybciej. Łapałam Piotrka na tym, jak rzucał spojrzenia w jej stronę. Teraz naturalnie siedziała boso i wystawiała swoje mega zgrabne i duże (numer chyba 43!) stopy spod koca. Spoglądał na nie, więc i ja wystawiłam swoje.

patrycja1.jpg

Ja w moich oczach byłam nijaka.

Piotrek miał ten dziwny fetysz, który często mnie kłopotał. Moje stopy były małe, zwyczajne. Nie lubiłam malować tam paznokci, a walka z naskórkiem czasami była walką syzyfową. Nie lubiłam ich, ani swojego wychudzonego ciała.

Emma dbała o każdy centymetr swojego, a stopy nie były wyjątkiem. Czarny lakier błyszczał od migoczącego światła w kominku.

 

 

PIOTREK.

emma4.jpg

Emma mnie korciła, a szczególnie jej długie i nieziemsko zgrabne stópki.

Emma przytulała się swoja blond główką o długich, falowanych włosach do umięśnionej klatki piersiowej Roberta. Leżeli pod kocem i popijali wino, a babski, nudny serial wciągał wszystkich bez reszty.

Mogłem chociaż popatrzeć sobie na śliczne stópki mojej ukochanej, chociaż zerkałem też ukradkiem na wyzywająco erotyczne, długie i zgrabne stopy Emmy, wystające spod koca. Musiałem być uważny, gdyż moja wiedziała o moich fetyszach.

– Ależ on jest kochany!- westchnęła Emma. Skierowałem spojrzenie na ekran, łyknąłem piwa i ujrzałem przeciętnego aktora o pedalskim wyglądzie. Patrycja zaczęła wymieniać opinie o jego zachowaniu, a ja spojrzałem na Roberta. Z jego tępej miny nie dało się nic wyczytać. Wgapiał się w ekran, a jego ręka gładziła ramie Emmy.

Serial się skończył, a Emma i Robert wstali nagle i szybko udali się do swojego pokoju, życząc nam dobrej nocy. Ja zaś przytuliłem się do Patrycji. Była malutka, chudziutka, taka niewinna, słodka. O prostej, dziewczęcej urodzie, pięknym uśmiechu i super nóżkach. Rozumiała mnie, dbała o mnie. Rzadko się kochaliśmy, miała problem z libido – nie wierzyła w siebie, dlatego gdy ujrzała moje spojrzenie od razu się lekko zdystansowała.

– Piotrek, nie możemy. Usłyszą nas. – powiedziała cicho.

Jak na ironię to my usłyszeliśmy głośny, kobiecy jęk.

*

PATRYCJA.

Piotrek wstał, a ja poszłam za nim. Zatrzymywałam go, przecież to oczywiste, co Emma robiła, a on szedł chyba tylko po to, żeby ich podglądnąć. Zatoczyłam się lekko, czując jak szumi mi w głowie. Ciągnął mnie za sobą, a jęki się nasilały.

emmasex5.jpgPrzez szparę w drzwiach, których nawet nie raczyli zamknąć ujrzeliśmy… Film porno oglądałam raz czy dwa, nie zachwyciły mnie, to jednak było niesamowite. To Emma była naga, a Robert, wielki chłop składający się z samych mięśni, jeszcze ubrany. Siedział na rozkładanej kanapie, oparty i patrzący na sufit. Przez rozporek wystawał mu… potwornie wielki siusiak. Gdy Piotrek się ze mną kochał, powoli i namiętnie, to jego wcale nie mały członek i tak powodował głównie ból. Ten tutaj zapewne rozerwałby mnie na dwie części. Emma była dużo wyższa i większa ode mnie, miała szersze biodra- może jakoś dawała radę?

Emma… była naga. Siedziała w dziwnej pozycji, trzymając nogi na poręczy kanapy, a dłonią pieściła mu przyrodzenie, którego gruba, górna część znajdowała się w jej pomalowanych na czerwono ustach. Jak ona to tam mieściła?!

O Boże, wtedy zaczął się rozbierać…

Ściągnął koszulę ukazując tors tak pięknie wyrzeźbiony, że przypominał jakiegoś boga. Twarz miał co prawda średnio atrakcyjną, często, nawet w pomieszczeniu zakładał głupkowatą czapkę z daszkiem, ale poza tym wyglądał przerażająco atletycznie. Coś zakręciło mi się tam na dole, poczułam…

Zerknęłam szybko na Piotrka i nieźle się wkurzyłam, kiedy ujrzałam, jak pod cienką warstwą domowych dresów widać spore wybrzuszenie. Stanął mu od patrzenia na Emme!

A ja zrobiłam się mokra i gotowa, więc czy miałam prawo go oceniać?

PIOTREK.

emmasex6.jpgCiężko było opanować podniecenie. Stałem przy mojej malutkiej ukochanej i widziałem jedną z najbardziej atrakcyjnych par uprawiających seks. I to jak! Robert, już całkiem nagi, obrócił swoją kobietę na kolana, jednym szybkim, silnym ruchem, po czym swoim monstrualnym chujem wbił się w nią. Ta krzyknęła niemal, ale on nie miał litości. Ujeżdżał ją tak szybko, że piersi latały jej niczym wahadło. Trzymała się skóry kanapy.

Spojrzałem na Patrycje i dostrzegłem czerwone wypieki na jej policzkach. A więc tak… ja i seks namiętny ze mną zły, ale ostry seks jej kochanej psiasiółeczki ok?

Nim jeszcze podjąłem decyzję co robić, dostrzegł, że Robert znów, szybko i brutalnie przerzuca na plecy Emmę. Jej piersi zafalowały, wyprostowała stopy, rozszerzyła nogi bardzo szeroko, a on stabilizując twardego kutasa wbił się w nią i kontynuował ten rajd.

emmasex1.jpg

Pociągnąłem Patrycję za sobą, przeszliśmy do pokoju obok. Szła posłusznie, nic nie mówiła.

Położyłem ją delikatnie na plecach, po czym położyłem się na niej. Ona objęła mnie nogami za biodra, przytuliła i zaczęła całować. Była taka malutka, bezbronna, nawet nie zdjęła swoich okularów.

patpatsex1.jpg

Poruszałem biodrami tak, by przez ubranie ocierać się tam o nią. Alkohol buzujący w naszych żyłach mocno pomagał w odwadze, więc już po chwili byliśmy nadzy. Ściągnąłem jej spodnie razem z majtkami i pierwszy raz ujrzałem ją tak napaloną. Ruszała bioderkami do góry, a cipkę miała bardzo wilgotną…

PATRYCJA.

Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale to pewnie ten ordynarny seks na żywo i alkohol, ale pragnęłam Piotrka już w sobie. Rozebrał mnie, sam ściągnął spodnie i ujrzałam jego naprężonego penisa. Ładny był, zadbany. Nie taki gruby, żylasty, wykrzywiony jak Roberta. Wszedł we mnie powoli i delikatnie – ale nie musiał. Byłam tak mokra, że byłam gotowa na coś ostrzejszego. Położył się na mnie i kochaliśmy się. Delikatnie i namiętnie.

patryksex2

Obróciłam go, siadłam na nim i narzuciłam tempo. Czulam go w sobie głęboko, a on patrzył na moje malutkie piersiątka. Chyba mu się jednak podobam…

patryksex1Ruszał tyłkiem w górę i w dół, by czuć mocniej penetracje i już już czułam, że zaraz, lada chwila…

Gdy dostrzegłam jak naga para, Emma i Robert przyglądają się nam w drzwiach. Penis Roberta już nie był naprężony, ale nadal robił szalone wrażenie. Uśmiechnął się widząc, gdzie padlo moje spojrzenie.

Piotrek obrócił głowę z trudem i ujrzał rozbawione spojrzenie Emmy. Nadal tkwił we mnie, a ja dopiero po chwili, czując się potwornie zawstydzona, upadłam na niego, zakrywając swoje nagie ciało. Robert widział moje żałośnie małe piersi, widział coś co było w ogóle przeznaczone maks dla Piotrka.

Piotrek nadal lekko ruszał biodrami, nie umiejąc opanować podniecenia, we mnie jednak wstyd brał górę.

– Przyjdźcie do salonu za dwie minuty, gołąbeczki. – rzekła stanowczo, ale miłym tonem Emma.

Zeszłam z Piotrka, któremu nadal mocno stał. Spojrzał na mnie rozczarowany.

– Jezu, ale wstyd, ale obciach. – chciało mi się ryczeć.

– Przed chwilą ostro rżnęli się, wiedząc, że ich słychać, a ty masz pretensje do nas, że chcieliśmy się kochać? – odparł wkurzony Piotrek.

Na słowa o ich seksie przypomniałam sobie ciało, penisa i mocne, władcze ruchy Roberta. Znów mnie zakręciło na dole. Odkrywałam w sobie coś, czego nie znałam. Czułam się, jakbym zdradzała tymi myślami Piotrka. Ale i jemu stanął na widok Emmy i jej piersi czy stóp, a nie na widok moich jak zostaliśmy wcześniej sami pod kocem.

Ubrałam krótkie spodenki, prosty top, który znalazłam na szafce i rzuciłam spodnie Piotrkowi.

– Chodźmy, musimy to wyjaśnić. – rzekłam.

*

PIOTREK.

Weszliśmy do salonu, a tam na kanapie siedziała… naga para. Poczuliśmy się dziwnie. Patrycja miała topik odsłaniający jej brzuch i spodenki, tak cienkie, że niemal było widać kształt jej warg sromowych. Poczułem się mega zły, gdy zobaczyłem, że Robert patrzy zachłannie na jej klatkę piersiową. Nie napatrzył się już wcześniej?!

Jednak ja widziałem cały czas piękne, krągłe, z czerwonymi małymi sutkami piersi Emmy, jej ogoloną cipkę i cudne nogi.

Mój wzwód musiał być widoczny, nie miałem nawet na sobie bielizny a jedynie cienkie spodnie, ale nikt nie komentował.

– Nam się podobało. – powiedziała Emma. – Widzicie, problem jest taki, że my od dawna potrzebujemy… drugiej pary. Do wymiany partnerów, takie swingersowanie nas bawi. Robert lubi na ostro, ja nie za bardzo. Widzę, że u was namiętność jest… ale potrzeba też ognia. Widzę też, jak Pacia patrzy na mojego faceta, jak szuka kątem oka jego chujka. Robi wrażenie, co? Podejdź, Pacia. Podejdź. A Ty wstań.

Robert wstał, jego penis nadal nie był nabrzmiały. Robił jednak piorunujące wrażenie. Znów miał na głowie tą swoją durną czapkę z daszkiem, ale jako, że była to jedyna część garderoby jaką nosił, ciężko nie było czuć się poniżony przez jego wzrost i muskulaturę.

patsex3.jpgOtworzyłem usta ze zdziwienia, gdy po tych paru słowach moja ukochana, nawet nie patrząc na mnie podeszła. Stanęła przed olbrzymem, malutka, zgięta lekko w nieśmiałości. On wziął jej dłoń i położył sobie na penisie. Sięgała mu głową może do piersi, a jego penis w stanie spoczynku i tak zakrywał całą dłoń.

Patrycja trzymała obcego chuja w ręcę! Byliśmy sobie pierwszymi i jedynymi, to była nasz skarb, a teraz widziałem moją ukochaną macającą obcego faceta!

– Nie denerwuj się, ty zaraz posmakujesz tego! – powiedziała do mnie Emma i przejechała długimi, czerwonymi paznokciami u dłoni od sutków, poprzez brzuch, a na łonie skończywszy. Wyprostowała nogę i podeszła do mnie powoli. Stanęła obok i patrzyła na Patrycję.

– Pacia chcesz? Piotrek, zgadzasz się? – to mówiąc złapała mnie za wybrzuszenie na spodniach i delikatnie ścisnęła. Spojrzałem w dół i zatrwożyłem się, jak podniecająco będzie wyglądał mój penis w jej kobiecej dłoni, o długich palcach zakończonych tak erotycznymi paznokciami.

– Tak… – odpowiedzieliśmy razem, cicho.

PATRYCJA.

Robert był wielki. Nie zdawałam sobie sprawy jak wielki, aż nie stanęłam przed nim. Był nagi, umięśniony tak, że miałam wrażenie, ze stoję przed skalną górą. Spoglądał na mnie, kiedy trzymałam jego siusiaka niczym ptaszka na dłoni. W sumie porównanie nawet trafne. Emma masowała mojego chłopaka po kroczu, a moje dzikie żądze i poczucie winy mieszały się. Chciałam, chciałam posmakować tego adonisa, ale nie chciałam by Piotrek zaznał tak pięknej i seksownej kobiety jak Emma. Wtedy już nigdy na mnie nago nie spojrzy, albo już zawsze będzie wyobrażał sobie moją przyjaciółkę, miast skupić się na mnie.

Robert ściągnął czapkę – całe szczęście – a po chwili chwycił mnie za tył koszulki. Ta zeszła ze mnie lekko.

– Dół. – rozkazal krótko, niskim i tak tubalnym głosem, że coś zawibrowało mi w trzewiach. Spojrzałam na Piotrka, lecz jego penis już stał wyciągnięty ze spodni, a Emma powolutku jeździła po nim swoimi paznokciami. Coś mu szeptała na ucho.

patrycjasex2.jpg

Posłuchałam więc, a spodenki opadły na ziemię. Stałam naga a olbrzym patrzył się to na moje piersi, to na nogi i na krocze i ku mojemu zaskoczeniu jego penis zaczął rosnąć. Rosnął szybko, już po chwili potwornie twardy, niczym kij, duży i ciężki ledwo mieścił się w dwóch dloniach. Starałam się go nimi pieścić, ale ten tylko ujął mnie w pasie i uniósł.

Położył nas na łóżku, mnie twarzą w stronę jego pały. Jak leżał sterczała ona w górę niczym słup telegraficzny. Kątek oka dostrzegłam, że Emma i Piotrek nadal stali. Nadal smyrała go palcami po napiętym prąciu. Patrzyli, czekali.

Robert złapał mnie za głowę, czule ale mocno i zdecydowanie. Skierował moje usta w stronę czubka jego penisa, a ja wzdrygnęłam się. Nie robiła tego za często nawet Piotrkowi, a i jego ledwo dawałam radę moimi małymi ustami obsługiwać.

patsex6.jpgGdy więc wzięłam głęboki oddech, otworzyłam buzię i wzięłam grubą końcówkę do niej, poczułam jak kąciki ust bolą, a szczęka rozwiera się na szerokość dotąd nie używaną. Bolało mnie, szczególnie iż intensywny słony smak nie pomagał. Robert nie czekał, tylko sam ruszał biodrami trzymając się za siura dłonią nad jądrami (dla lepszej jego kontroli) w górę i w dół, wchodząc nawet głębiej w moją jamą ustną.

Bolało i zapowiadało się brutalnie, a zaraz zobaczę jak miłość mojego życia kocha się z moją idealną z wyglądu przyjaciółką… więc czemu byłam taka podniecona?

 

PIOTREK.

Nie mogłem nic powiedzieć. Każde posunięcie palcem po moim kutasie sprawiało, że ten wzdrygał się do góry z podniecenia. Emma nachyliła się do mnie wcześniej i wyszeptała „patrzymy, czekamy. Zajmiemy się sobą jak skończą i wtedy oni będą patrzeć”. Więc bawiła się tak tylko dlatego, żeby mnie drażnić. Żeby utrzymać mój wzwód.

Pierwszy test nadszedł szybko.

Moja malutka, kochana Patrycja miała wielkiego penisa w ustach. Ten traktował jej twarz brutalnie, jak dziurę do masturbacji.

Mruczał jak kot, a Patrycja ledwo łapała oddech. Patrzył się w jej tyłek, wypięty w jego strone i po chwili chwycił go i ruchem prostym i silnym, niczym jakiś superhero, przerzucił ją tak, że siadła mu na twarzy, nadal mają jego pytę w buzi. Ledwo się tam mieściła, ale on już zaczął lizać jej pipkę.

Smakował mój skarb! Znał teraz ją… tam.

Coś zakłuło, ale usłyszałem ciche jęki rozkoszy wymieszane z łapczywym łapaniem powietrza i zrozumiałem, że Patrycji było tak dobrze.

Mój penis nabrzmiał już do granic możliwości, ale nie dorastał do pięt Robertowi. Jednak Emmie to nie przeszkadzało, gdyż co chwilę lubieżnie spoglądała na niego, dotykajac go delikatnie.

– Co lubisz? – zapytała.

– Stopy. – odparłem bez namysłu, a ona kiwnęła głową i się uśmiechnęła. Wygiąłem głowę w dół, i dojrzałem jej piękne, długie stópki. Widząc to, wyprostowała jedną zalotnie.

– Ejże, bo dojdziesz mi tu zanim przejdziemy do akcji!

Wtedy spostrzegłem, że do akcji to przechodzi, ale moja ukochana z tym olbrzymem.

On usiadł na kanapie, oparł się, a ona ochoczo, lekko drżąc i ciężko dysząc usiadła na nim. Jego penis zahaczył się o wargi sromowe. Klęczała tak, czując jego ogrom, po czym zaczęła opadać.

PATRYCJA.

patrycjasex3Chciałam, by to było powoli, ale pragnęłam go w sobie tak mocno, że zabolało potwornie. Usiadłam szybko, a on wyprężył biodra, wbijając się jeszcze szybciej. Siedziałam na nim, krzywiąc się to z bólu, to z rozkoszy, a on wchodząc maksymalnie do połowy swojego siura docierał do granic mojej pipci. Czułam rozrywające, napięte mięso w sobie, a jednocześnie cała drżałam czując się podporządkowana jemu. On mną, malutką, zakompleksioną dziunią teraz rządził.

Gdy odrobinę się rozgrzałam i było zdecydowanie więcej rozkoszy niż bólu, obrócił mnie. Polożył na kolana i wszedł od tyłu.

patrycjaseks6Teraz już nie miał dla mnie pardonu i rżnął mnie tak szybko i mocno, jak wcześniej w Emmę w ich pokoju. Penis docierał do końca mojego wnętrza, rozwierał moje wargi tam na maksymalną szerokość, a ja słyszałam tylko głośne plasnięcia jego jąder o moje uda.

Krzyczałam, ale nie chciałam by skończył. Łza pociekła po policzku, ale czułam też, że lada chwila wybuchnę orgazmem tak wielkim, jak żaden dotąd.

Zapomniałam o Piotrku i Emmie, liczył się tylko Robert i to, że rżnął mnie jak swoją niewolniczą dziwkę. Poczułam się, że jestem kogoś.

– Ale wąska pizda! – warknął, gdy ponownie mnie obrócił na plecy, nim zdążyłam dojść.

Myślałam, że to będzie koniec, a ja płonęłam! Rozpalało mnie od wewnątrz, czując ja pobudzone mięśnie we mnie pragną więcej.

Jednak więcej nie dostałam, Robert nachylił się penisem nad moją twarzą i pieszcząc się szybko po penisie… doszedł.

patrycjasex4

Dochodził i dochodził.

Sperma, gęsta, słona, obfita wlała mi się do ust. Zachrząknęła. Kolejna fala zalała mi oczy, poczułam ją też we włosach.

Robert jęczał, a ja leżałam połykając jego nasienie, coś, czego nigdy nie pozwoliłam Piotrkowi. To upakarzające.

Zostałam wyjebana jak dziwka, zerżnięta jak czyjaś własność bez żadnych praw. Nie doszłam….

Ale było mi tak cudownie. Teraz upokorzą mnie Piotrek i Emma, pieprząc się na moim oczach. Czy Piotrek też nie dojdzie?

PIOTREK.

Załkałem widząc jak olbrzył oblewa twarz mojej malutkiej, ukochanej Patrycji spermą. Jak ta wycieka jej kącikami ust, spada po policzkach i jak jęczy podniecona tym.

Wtedy Emma podeszła przede mnie, położyła swoje ręce na mych ramionach i zakołysała tanecznie biodrami, zbliżajac się do mnie. Mój penis oparł się na jej wzgórku łonowym, gdy pochyliła się lekko i pocałowała mnie w usta. Wąziutki, zgrabny, chłodny języczek zetknął się z moim i staliśmy tak niczym para zakochanych, nago w objęciach całując się.

Po chwili obróciła się, wypięła. Nadal staliśmy, a ja zobaczyłem jak się pochyliła i zbliża swój tyłeczek w moją stronę. Był cudowny. Jędrne dwa, duże, krągłe pośladki, malutka widoczna dziurka na górze i cudownie wilgotne, widoczne nawet z tej perspektywy wargi sromowe, gotowe na mnie.

Spojrzałem na Patrycję. Leżała na boku, zasłaniając nagość. Włosy opadały jej na twarz, ale patrzyła na nas. Obok niej, dotykając udem czubka jej głowy siedział Robert i kończył piwo, które zostawiłem na stole.

Miał moją ukochaną, teraz miał moje piwo.

patryksex14.jpgTyłeczek zbliżył się, a Emma wygięła swoją posturę tak, bym mógł ją złapać za piersi. Zrobiłem to. Były tak jędrne, jakby napięte, że z podniecenia wszedłem w nią.

Stała do mnie tyłem, a ja delikatnie wbijałem się w jej wilgotną pipkę, pieszcząc jej sutki. Jęczała i mruczała, głośno, bardzo. Wręcz filmowo. Działało to mnie niesamowicie.

Sama ruszała biodrami, ale powoli, dokładnie. Wchodziłem w nią niemal do końca, podziwiając twardy, jędrny tyłek odbijający się od moich lędźwi.

Po paru minutach obróciła się i usiadła na stole, zrzucając paczki chipsów i puszki po piwie na ziemie. Podniosłem jej nogi, pocałował delikatnie w spód stopy i ponownie w nią wszedłem. Jęczała głośno i pomagała sobie ręką.

Nagle poczułem tak silny skurcz w jej pochwie, że aż zabolało mnie to na moim przyrodzeniu.

patryksex8

 

Emmę wygięło, piersi zakołysały się od raptowanych oddechów. Zakrzyczała z rozkoszy.

– No kurwa, szybko coś. – stwierdził Robert, a ja zrozumiałem, że doprowadziłem Emmę do orgazmu.

patfoot5

 

Gdy skończyła szczytować ujrzałem jak gęste, białe soki wypływają z jej cipki. Już miałem się poddać, będąc gotowym na brak orgazmu, mimo potwornego parcia w moich jądrach, gdy Emma usiadła na skraju kanapy, spieła sobie zmierzwione włosy podciągnęła nogi do góry, krzyżując je i kładąc na kanapie. Ja stałem obok, a ona wzięła moje prącie do dłoni i pieściła.

Dopiero po chwili poczułem wzbiera i wystrzeliłem. Wszystko wylądowało na nogach i stopach Emmy.

*

PATRYCJA.

To jak pięknie wyglądała Emma, jak podniecił mnie ich seks i jak dostojnie i kobieco się ona prezentowała, nawet wtedy kiedy zrobiła dobrze na swoje nogi Piotrkowi, że poczułam się jak gówno. Musiałam zrobić coś dla siebie, dlatego wcześnie rano wstałam, poszłam do łazienki, umalowałam się najładniej jak umiałam, po czym wróciłam i ubrała ładną, seksowną koszulkę na ramiączkach, czarne rajstopy na czarną bieliznę – to podkreśli moje nogi i wąską talię, oraz krótką, czarną spódniczkę. Biorąc pod uwagę, że wczoraj byłam na oczach wszystkich naga jak przy porodzie, to nie musiałam się wstydzić. Przynajmniej też będę kusiła.

Położyłam się obok mojego ukochanego i czekałam, aż wstanie i podnieci się mną, tak jak…

Na wspomnienie ubijania mnie tam tym wielkim kijem, władczości i męskości Roberta zrobiło mi się ciepło.

Uciekłam myślami i … zasnęłam znów.

 

PIOTREK.

 

Obudziłem się czując czyjś dotyk na ustach. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Emmę, która zaciskała mi usta i wskazywała na mnie palcem, bym milczał. Obrócilem się. Po drugiej stronie łóżka stał Robert. Był nagi i patrzył się na śpiącą Patrycję.

Czemu ona była ubrana? I to jak pięknie! Seksowna spódniczka, koszulka i czarne rajstopy…

Ja wstałem i zostałem posadzony na wąską kanapę w rogu naszego pokoju. Stąd widzialem wszystko co miało się wydarzyć.

Nachylał się nad nią i jeździł po jej nodze penisem, a ona chyba zaczęła się przebudzać.

patisex1

Robert nachylił się mocniej, wziął jej dłonie do góry, mocnym uściskiem złączył, co ją oczywiście przebudziło.

– Co się… ej! – krzyknęła, gdy druga dłoń tak mocno pociągnęła za jej koszulkę w dół, że zerwałem z trzaskiem ramiączko. Oczom wszystkim ukazała się mała, ale zgrabniutka pierś Patrycji. Nadal trzymając jej ręce olbrzym nachylił się i wziął ją do ust, ssąc mocno. Bardzo mocno. Patrycja pisnęła niczym wiewióreczka, ale potem już krzyknęła, gdy jego dłoń powędrowała między nogi i silnymi ruchami zaczęła ją tam dotykać. Szybko zrobił pierwszą dziurę w rajstopach, potem kolejną, Rozrywał jej rajstopy w kroku, tak, że po chwili widać było już jej nagie, blade uda oraz czarne majteczki między nogami.

patisex9

Wziął ją złapał za boki i przerzucił, niczym zabawkę. Wylądowała na kolanach. Znów rozerwał tkaninę mocniej, a jej rajstopy opadły już nad kolana, zostawiając tylko paski łączeń z gumką. Widziałem jej krągły, malutki tyłeczek.

– Patrz teraz. – wyszeptała mi do ucha Emma. Miała sobie szarą koszulkę, naszyjnij i jasne stringi. Miziała mnie stopami po nogach i gdy to mówiła, powędrowała do moich spodenek i wsadziła do nich rękę.

– Tylko nie dojdź za szybko… – rzekła, klękając przede mną i wyciągając penisa, którego wzięła do swoich pomalowanych na czerwono szminką ust. Poczułem ciepło jej języczka, który błądził po moim penisie jak szalony.emmasex9.jpg

Robert dchylił wystające, seksowne stringi i wszedł w nią szybko i mocno.

 

 

PATRYCJA.

Chwycił mnie za moje gęste, czarne włosy (jedyne co w sobie naprawdę lubiłam), co zabolało mnie. Ale nie tak jak jego pyta, która weszła w moją myszkę brutalnie i szybko. Prawie od razu, nie czekając na mnie, sprowadził mnie do roli niewolnicy. Ruchał szybko, odbijałam się od niego jak wczoraj, tylko było inaczej. Mniej mnie bolało, czułam ogarniające mnie podniecenie. Cieszyłam się, że to się dzieje. Czułam jak jego gruby penis penetruje mnie, bo mnie pragnie, ze jestem dla niego… jego własnością.

patisex6

Gdy zwolnił, wyrwałam się z jego uścisku i położyłam na plecach. On wyjątkowo posłuchał mnie, ułożył się za mną. Jedną rękę przełożył pod moją szyją i złapał za moją małą pierś, a drugą złapał za udo prawej nogi, unosząc ją wysoko. Przed wszystkimi odsłoniłam szeroko cipkę, która aż drżała z pragnienia.

Wbił się znów we mnie, ale tym razem ruchy były inne. Mocniejsze i wolniejsze. Rozpędzał się powoli, po czym wykonywał szybko, raptowany i brutalny wsad, a powoli wyciągał. Dyszał mi głośno, niskim głosem, do uszu, a ja czułam jak zaczynam pulsować tam na dole. On zauważył to i przyłożyl mi tam swoją dłoń, zaczynając pieścić mój guziczek.

patisex7

Wybuchłam.

Spazmy targnęły mną, wygięłam się, zakrzyczałam.

– O Boże! O Bożeeee….

Schowałam głowę w dłoniach, gdy szczytując mięśnie na dole ruszaly mi biodrami, rozszerzały i zwężały cipkę.

Robert odczekał, obrócił mnie na plecy, wziął nogi przed swoją twarz, robiąc z mojego ciała literę L, a następnie dupczył.

Dupczył bo inaczej tego nazwać nie można. Poruszał się szybko niczym naćpany królik, a ja nadal wiłam się w rozkoszy. Byłam mokra, podniecona, nic mnie nie bolało, a moja psychika wołała o nagłą potrzebę zobaczenia się z terapeutą.

patisex4.jpg

Nagle przyspieszył jeszcze bardziej, nachylił się, a z boku usłyszałam jak Piotrek krzyczy „NIE RÓB TEGO!”. Wtedy zrozumiałam, ale było już za późno.

Robert zakrzyknął, przygwoździł mnie ciałem i opadł na mnie. Wbijał się jeszcze we mnie, ale już powoli, a z każdym wejściem czulam jak jego potwornie wielki penis napina się we mnie i wypompowuje nasienie prosto w moje łono.

Leżał tak na mnie, a ja patrzyłam jak Emma połyka spermę mojego chłopaka, który pod wpływem tego wszystkiego doszedł w niej.

Uśmiechnęla się do niego i wstała z kolan.

*

PIOTREK.

Pokłóciłem się z Patrycją. Nawet w czasie kłótni, jak tamta para już wyszła, Patrycja nie przebrała się, tylko siedziała na łóżku, patrząc się, jak spomiędzy jej nóg wypływa białe nasienie Roberta. Wiem, że nie potrzebnie na nią krzyczałem, sam przecież w tej samej chwili spuszczałem się w usta Emmy, ale do cholery!

Co teraz, mam zostać ojcem dziecka Roberta? Czy co zrobić? Wczoraj się zgodziłem na wszystko, a dzisiaj mi to podpadało pod gwałt z dwóch stron.

Wkurzony udałem się do ładnej, dużej łazienki, rozebrałem i odsłoniłem zasłony w kabinie prysznicowej z zamiarem wykąpania się, lecz w środku stała i uśmiechała się do mnie… Emma.

patryksex6.jpgByła piękna. Kobieta z klasą. O cudownych kobiecych kształach, bardzo wysoka lecz z krągłościami tam gdzie trzeba. Jej nogi były zgrabne, a stopy – mimo iż miały duży rozmiar, bardzo seksowne. Wyginały się tak ponętnie, że nie moglem się opanować.

Spojrzała na mnie, zerknęła na mojego penisa, który obecnie nie stał – pół godziny temu doszedłem przecież!

– Mało ci? – zaśmiała się serdecznie, a gdy zobaczyła, jak fiut mi pęcznieje i staje dodała poważnym tonem. – Oooo mało!

Pchnęła mnie, i wyprowadziła z łazienka. Wepchnęla do pokoju jej i Roberta, którego tam nie było i rzuciła na łóżko.

Wskoczyła na nie, śmiejąc się zalotnie i dorwała do penisa.

patryksex4

Znów mi go ssała, ale tym razem wolniej, dokładniej. Wchodził jej głęboko, ażdo gardła. Wyciągała, opluwała go gęstą śliną, a po chwili szła do jąder i lizała mnie po nich.

Byłem gotow jak nigdy. Chciałem tylko jednego.

 

Wypięła się i wszedlem od tyłu. Co chwile obracała się i patrzyła na mnie, ponętnie uśmiechając się.

– O boże, jak ja go dobrze czuje… dobrze ci? – zapytała.

patryksex11.jpg

– Tak! – jej cipka była cieplutka i bardzo wilgotna. Widok jej tyłka, wąskich seksownych pleców i ponętnych ust uchylających się i wydających z siebie jęki kręcił mnie i postanowiłem przejść do rzeczy.

patryksex5Obróciłem ją na plecy, wziąłem jej stopy na ramiona i rżnąłem. Rżnąłem tak mocno i tak szybko jak Robert moją dziewczynę. Emma jęczała, znów tak pięknie i aktorsko, modelując głosem.

– Jesteś boski.. – mówiła mi, głaszcząc mnie dłońmi po ramionach. – O tak! Głębiej!

Wchodziłem już najglębiej jak mogłem, cel przyświecał mi jeden.

– Całuj mnie po stópkach!

Ująłem jej ponętne, długie stopy o idealnych paluszkach z pomalowanymi na czarno paznokciami i całowałem. Czułem lekki zapach potu, co podnieciło mnie tylko mocniej.

W końcu poczułem to, poczułem jak we mnie zbiera.

– Och! – krzyknąłem, gdyż intensywność orgazmu przeraziła nawet mnie. Wystrzliłem mocno, prosto w jej pipe, ale mną targnął ogromny spazm rozkoszy.

Fiut prężył mi się, czułem jak z każdym wystrzałem w nią napina się w jej cipce. Opadłem ciężko na łóżku, a ona obróciła się i zaczęła mnie całować.

Gdy szliśmy z Emmą, trzymając się za ręce, przez korytarz w stronę salonu, mijaliśmy otwarty pokój mój i Patrycji. Zamarłem go to ujrzałem…

 

PATRYCJA.

patrycjasex1.jpgRobert trzymał mnie na rękach. Nogi miałam przełożone za jego łokcie, a dłońmi mocował moje plecy. Byłam małą pchełką przy jego nieziemsko umięśnionym ciele. Rżnął mnie tak, stojąc i trzymając. Patrzył mi w oczy. Ja piszczałam cichutko, z oczu leciały mi łzy.

Nigdy już nie chciałam by ze mnie wychodził.

Tego dnia jeszcze trzy razy spuścił się we mnie, z czego raz w usta, a ja wszystko połknęłam. Nie potrafiłam myśleć już o Piotrku, o jego uczuciach i niepewnościach, przy których nie czułam się… czyjaś.

Na zawsze chciałam być już niewolnicą Roberta.

Dwie boginie i ja. Cz. 2: samiec alfa. (MILF, fetysz stóp, dominacja, swingers, orgia)

(warto przeczytać poprzedni wpis- część pierwszą, by w pełni zrozumieć i wczuć się  w klimat przygód Wojtka, pani Moniki, pani Magdy, Pauliny, Ani i … Marka?)

 

Czołem!

moni4.jpg

Moja nauczycielka, Pani Monika u której miałem gościć dwa tygodnie. Ponad dwa razy starsza kobieta, w której się kochałem… dzięki niej ten pobyt stał się rajem.

Jestem Wojtek, mam szesnaście lat i trzy dni temu trafiłem do nieba. No, może nie dosłownie, ale jednak musicie przyznać, że mieszkanie pod jednym dachem przez dwa tygodnie z cudownymi, pięknymi i dojrzałymi kobietami – w dodatku napalonymi i nieustannie korzystającymi z me mnie jako ze swojego kochanka, jest czymś co niebo może przypominać.

Ostatnio opowiadałem wam jak kochałem się z panią Magdą (ponad czterdziestoletnią, piękną i wysportowaną pedagożką) w wannie, a potem spełniłem pragnienie swojego życia i uprawiałem seks z moją muzą – panią Moniką, moją nauczycielką. I to dwukrotnie.

Od tego czasu minęły dwa dni, w czasie których oprócz intensywnej nauki (tego mi nie odpuściły), zaznałem ponownie ostrego seksu w wannie z Magdą oraz odwiedzin w środku nocy przez Monikę w niebieskiej koszulce i nic poza nią. Ujeżdżała mnie siedząc na mnie, następnie usiadła mi na twarzy i opryskała kobiecym wytryskiem kiedy zakończyłem ssać jej cipkę, a potem spiła me nasienie gdy dochodziłem.

Tak zaczął się czwarty dzień, który miał przynieść zupełnie nowe przygody i pewne zaskoczenia.

*

Trzeci dzień zakończył się jeszcze dla mnie czymś okropnie miłym, acz testującym mnie na wskroś.

Monika zaprosiła mnie wieczorem na kanapę, usadziła przed sobą i… rozebrała się. Została jedynie w staniku, a spod poduszki wyciągnęła czarny wibrator z okrągłą końcówką.

Mój penis stanął jak wryty i szarpał się z pragnienia mojej muzy, gdy dostrzegłem jej piękną cipkę.

– Masz wytrzymać! – pogroziła mi palcem, po czym włączyła telewizor. Obejrzałem się, a tam na ekranie w najlepsze kochała się jakaś para. Pornol był sympatyczny, seks nie był ani mocny, ani brutalny, a aktorzy byli raczej naturalni. Oni jednak mnie nie interesowali.

Patrzyłem jak Monika robi sobie dobrze, a ja… siedziałem. Mogłem tylko spoglądać jakmonika7.jpg siedzi na kanapie, podciągnąwszy na nią nogi, rozkracza się przede mną, a wibrator drażni jej łechtaczkę.

Piękne wargi sromowe, idealna dziurka i piękny odbycik, który co chwile wypuklał się, po czym kurczył, szedł do góry – pod wpływem podniecenia i spazmów mięśni tam.

Monika patrzyła to w moje oczy, to w telewizor, a ja czułem, że zaraz spuszczę się od samego patrzenia.

Nagle pani Monika jęknęła słodko, przymknęła oczy, wsadziła sobie palce do cipki. Wchodziła w nią, a na kanapę pociekła gęsta struga wystrzeliwanych soków.

monika8

Kobiecy wytrysk…

Dotykałem się delikatnie po penisie, ale powstrzymywałem się. Musiałem być posłuszny.

Dopiero wtedy dostrzegłem, jak mięśnie na jej odbyciku kurczą się, a on szaleje. Wygina jej ciało, a ona opada. Spojrzała na mnie, szybko ściągnęła stanik bym mógł podziwiać jej małe, ale cudowne piersi, skierowała na mnie swoje idealne stopy (a wcześniej jedną z nich unosiła zalotnie, wiedząc jak mnie to kręci), zdjęła mi nimi spodnie i ujęła penisa między nie.

Poruszyła dwa razy, zaśmiała się i nagle wstała.

monika

Miałem 16 lat, ale mój penis robił wrażenie. To jednak, jakie miał rozmiary pod wpływem Moniki i Magdy przekraczalo wszelkie granice

– Rano. Magda, albo ja. Ale musisz wytrzymać. Trochę postu dobrze ci zrobi.

Wyszła, a ja zostałem tak sam, pobudzony i napalony.

*

Wstałem wcześnie, pamiętając o porannej obietnicy i gdy miałem udać się do łazienki, by zaznać kąpieli i ponownie oczekiwać pani Magdy, jej malutkich piersiątek i cudownych stópek, okazało się, że łazienka była zajęta i zamknięta. Nie dobijałem się, gdyż nie chciałem zaburzyć delikatnej harmonii naszej seksualnej umowy, więc zszedłem na dół.

Tam, przed telewizorem, na jednej z trzech kanap siedziała ubrana pani Magda.

– O, witaj. – uśmiechnęła się do mnie mocno i serdecznie. – Wybacz, dzisiaj była pobudka wcześniej, więc ja już jestem po kąpieli oraz porannym orgaźmie.

Zasmuciłem się.

– Więc siadaj tu, na stole przede mną i wyciągnij tą swoją maczugę. Nie można cie zaniedbać.

Podbiegłem niczym podlotek, ściągnąłem luźne spodenki od pidżamy i z głębokim westchnieniem zobaczyłem, jak mojego sporego penisa zaczynają obsługiwać dwie nagie stópki wystające spod obcisłych, niebieskich jeansów. Prawa miała delikatnego haluksa, a paluszki miały wąskie i małe paznokcie pomalowane na czerwono. Stópki jednak były malutkiem wąziutkie i niezwykle zgrabne, tak wyprostowana i trzymające główkę mojego penisa między dwoma dużymi palcami.

Byłem już bliski orgazmu, szczególnie widząc fascynację pani Magdy gdy ta waliła mi stopami konia przypatrując się mu i czekając aż obleje jej nogi ciepłą spermą, gdy nagle rozległ się pisk.

– O mój Boże, mamo! – w holu, z którego było widać nas i to co się działo stały dwie przepiękne dziewczyny. Na pierwszy rzut oka były w moim wieku, ale po chwili doszedłem do wniosku, że są o dwa, trzy lata starsze.

ania5

Ania, córka Magdy, była przepiękna. Miała osiemnaście lat i gdy weszła odwiedzić Magdę i Monikę, wraz z córkę Moniki zastała mnie i jej matkę w bardzo… niekomfortowej sytuacji.

Ta, która nazwała Magdę swoją mamą była… najpiekniejszą dziewczyną na świecie. Była mojego wzrostu, miała długie, blond jasne włosy, cudowną figurę, duże niebieskie oczy i piękne usta. Patrzyła jak jej mama trzyma moje przyrodzenie w stopach i dogadza mi, nie przestając mimo najścia jej córki.

Druga była mega niska, zgrabniutka i słodka. Od razu zauważyłem czyją była córką – pani Moniki.

– O ja cię! – zakrzyknęła córka Moniki i podeszła bliżej do kanap, dopiero teraz ściągając kurtkę. Córka Magdy stała w holu i zakrywała jedną dłonią twarz, jednak ukradkiem zerkając na nas.

– Mogłabyś mamo już skończyć? – zapytała oburzona.

– To ja pomogę. – zaproponowała córka pani Moniki i szybko zrzuciła z nóg buty i stojąc położyła swoją malutką, wąziutką stópkę pod moimi ustami. Miała na nodze kabaretki.

– Cześć, jestem Paulina. Możesz patrzeć, ale nie całuj, mam chłopaka.

Nie odpowiedziałem, bo pod wpływem widoku i zapachu stopy córki Moniki (którą tak kochałem) po prostu wybuchłem. Sperma wystrzeliła wysoko i oblała obficie stopy pani Magdy.

 

paulinamonika.jpg

Moja ukochana Pani Monika i jej córka… tak podobne i tak różne. Ale obydwie miały temperament, który dopiero miałem poznać.

 

Dopiero wtedy podeszła jej córka, spojrzała pełna oburzenia na mnie, kurczące się już przyrodzenie i kałuże nasienia.

– Jestem Ania. – rzekła i podała mi dłoń, obracając się w bok.

– Wojtek. – przedst

awiłem się i opadłem na plecy.

– O, widze, że się już poznaliście! – po schodach z góry zeszła pani Monika, Miała na sobie jedynie turban na włosach, a jej nagość sprawiła że mój penis ponownie nabrzmiał. Wywołało to dźwięki uznania Pauliny i pani Magdy, a Anka odeszła na bok, do kuchni.

*

Sauna nie była zbyt duża, więc siedzieliśmy naprzeciwko siebie. Ja, pani Monika i jej córka obok niej, a ja na przeciwko. Tylko ja byłem nagi. Spoglądałem na cudne ciała odziane w jasnoniebieskie dwuczęściowe strowe kąpielowe obydwóch kobiet i czułem, jak wibruje mi w jądrach. 

Monika miała piękne, dojrzałe i poważne spojrzenie, Paulina chociaż tak do niej podoba – figlarne, zabawne, dziewczęce. Była o połowę mniejsza i o wiele niższa od swojej mamy, więc nie miała tak matroniej urody, a raczej super dziewczęcą seksowność. 

– Twój nie będzie miał nic przeciw, że siedzisz z nagim chłopakiem w saunie? – zapytała

paul3.jpg

Córka Moniki – Paulina. Nie tylko była śliczna, ale też bardzo… figlarna. Nie podobało się jej co wyprawiam z jej mamą, ale sama też nie była święta.

Monika, która ocierała się swoimi stopami o moje nogi, tak by utrzymać moje podniecenie. Mój wiecznie utrzymujący się wzwód i rozmiar mojego penisa ewidentnie ją podniecał. Paulina też co chwile zerkała między moje nogi.

– Nie ma wyjścia. – odparła. – On nie ma takiego kutasa, mam prawo popatrzeć. Ma nawet większego od tego twojego Marka.

– Marka? – zapytałem, chociaż bałem się odpowiedzi.

– Kochaś mojej mamy, wpada tutaj raz na miesiąc, spędzają dwa dni w łóżku i wychodzi.

Zakręciło mnie boleśnie, poczułem potworną zazdrość. Mimo tego, że regularnie kochałem się z panią Magdą, mimo tego, że byłem gówniarzem ewidentnie wykorzystywanym jako zabawa i urozmaicenie tych dwóch tygodni opieki nade mną, to jednak moje uczucie do Moniki były prawdziwe. Kochałem ją, od zawsze, podziwiałem i pragnąłem. Wizja, że jakiś koleś ją pieprzy bolała mnie okropnie. 

– Nic o Marku nie mów! – warknęła Monika. – Też mi córka, co się dobiera do starego faceta.

– Też mi matka co się jebie z tym tu młokosem! – odcięła się jej.

– Zazdrosna jesteś, bo twój już nie ma ochoty, a temu tu wiecznie stoi i cały czas gotów? 

– Nie! – ale Paulina zarumieniła się i odruchowo spojrzała na mojego penisa. Nie odzywałem się, ale serce biło mi jak oszalałe. – Ale z Markiem się tylko całowałam.

– Nie wiem kiedy się z nim całowaś Pauli, ale jak weszłam to całowaś mi chuja. – warknęła Monika. 

– Aha, czyli uważasz, że jestem niekonsekwentna i słaba? 

– Niekosekwentna? 

– Skoro już obdarzyłam twojego starego kolesia wdziękami, to i młodego może powinnam?

To mówiąc jednym szybkim susłem znalazła się obok mnie. Poczułem dotyk jej spoconych, ciepłych bioder. Wygięła mi stanowczo twarz i wsadziła język do buzi. 

Monika całowała powoli, oszczędnie. Paulina szalała ze swoim małym, zgrabnym języczkiem. Zerknąłęm ukradkiem na panią Monikę, a ta wskazała mi, żebym nie przerywał. 

Nim zdążyłem dobrze się wczuć głowa Pauliny opadła i ujęła mojego kutasa w usta. Poczułem ciepło jej śliny i języka. 

– Kurwa, wielki. – wyrzuciła z siebie po paru chwilach, łapiąc oddech. – Zresztą mama, ten tutaj może i ciebie pragnie, ale to jak wodzi z Anką wzrokiem to masakra. 

– Bo Ania jest śliczna. – wyraziła ciepłym głosem opinie o córce Magdy Monika. – A ty zdaje się miałaś coś udawadniać.

– Nie jesteś zazdrosna? – mówiąc to pieściła mi dłonią główkę penisa, by nie przerywać mojego podniecenia. Patrzyłem na Monikę, ale chciałem już by jej córka kontynuowała całowanie mnie tam. Monika nie odpowiedziała, a Paulina wróciła do ssania. Sssała szybko, mocno, zachłannie i na tyle głęboko biorąc penisa, że dwa razy się lekko zaksztusiła. Siedziała bokiem do mnie i twarzą w stronę mamy, by ta widziała wszystko.

Monika spojrzała na mnie, mrugnęła powieką zalotnie i wyciągnęła w moją stronę swoje nogi i stopy, prostując je seksownie. Widziałem jej piękne, pomalowane na czerwono paznokcie, przypomniałem sobie słony smak ich podeszw…

paul2.JPG

paulina ledwo dała sobie rade z moim nasieniem. Musiała jej pomóc … jej mama.

Wystrzeliłem, a mój penis prężył się, wyginał, wypompowując nasienie. Tak pęczniał, że usta Pauliny okazywały się zbyt małe, czułem jej uzębienie zaciskające się na nim. Z kącików jej ust wyciekły strugi spermy, zleciały na moje podbrzusze i wokól prącia. Zaksztusiłą się, wyprostowała. 

Głośno przełknęła to co się udało jej utrzymać w ustach. 

W tym momencie Monika klęknęła przede mną, wsadziła głowę między moje nogi i delikatnie wystawiając języczek zaczęła zbierać moje nasienie z mojego ciała. Delikatnie, powoli. 

– On i tak będzie wolał Ankę. – odparła Paulina patrząc na to z niesmakiem, a z kącika jej ust wystawało białe, gęste nasienie. – A jak przyjdzie Marek, a ty jakimś cudem tu jeszcze będzesz – zwróciła się do mnie – moja mama wyjebie go na twoich oczach. Marek weźmie się też za mnie i za ciocię Magdę, bo to nie będzie pierwszy raz kiedy ten mięśniak zerżnie wszystko w okolicy. Może nawet i ta cnotliwa Anka mu da, chociaż dotąd nie miał powodzenia. Więc nie uśmiechaj się tak cwaniacko. 

*

– Tak, na pewno tak będzie. – odparła pani Magda, gdy siedziałem z nią sam w pokoju. Anka i Paulina korzystały z wiedzy Moniki i miały z nią korepetycje, a ja masowałem stopy Magdzie i powtórzyłem jej słowa Pauliny o Marku i tym co się wydarzy. 

– Cudownie.. – odparłem i posmutniałem. Czułem do nich coś, a do Moniki to już w ogóle. Nie chciałem stać się piątym kołem i obserwatorem.

– Wojtek, słuchaj… Dochodzisz we mnie. W Monice. Robimy ci loda. Calujesz nas po cipkach, widzisz co chwila nago. Ile razy obspermiłeś mi stopy, ciężko zliczyć. Masz szesnaście lat. Robimy tu kryminał, ale ty o tym wiesz. Kiedy przyjdzie kochanek Moniki, który jest na prawdę bossssskim męskim facetem, ją będzie kręcić to, że patrzysz. Że pożądasz, ale nie możesz. Zrekompensuje sobie dary, które teraz tobie daje. Jeśli nie chcesz, to zadzwoń do rodziców i jedź do nich, wyjdź. 

*

– Coś zmarkotniałeś i nie gapisz mi się już tak na nogi. – głos Ani wyrwał mnie z zadumy. Siedziała obok mnie, kiedy próbowałem zająć się rozprawką. PRzyszła nawet nie wiem kiedy, a Paulina, Monika i Magda na dole oglądały telewizję. – Myślałam, że zastanę cię trzepiącego kapuny, bo co zerknę na ciebie, to zajmujesz się nogami albo ustami któreś z obecnych tu kobiet.

– Przepraszam, że cię tym ranię. – odrzuciłem. 

– Ranisz? Raczej sprawiasz, ze jeszcze bardziej wątpię w facetów. Ale widzę, że coś cię smuci, więc może masz jakieś uczucia poza potrzebą penisa.

Westchnąłem ciężko i opowiedziałem jej co mnie męczy.

– No proszę, tyś serio zakochany. – uniosła brwi. – Fakt, że jak się tu wchodzi podczas pobytów Marka, słychać tylko jęki i można uznać to za rzymski burdel, ale jakoś nigdy mnie to nie kręciło. Jak Marek skończy pieprzyć ciocię Monikę, albo obracać tyłeczek mojej, przychodzi na dół, rozbiera mnie wzrokiem, a po tym jak mu odmawiam bierze piwo, ogląda telewizor i śpi. Ty jednak się w jakiś sposób troszczysz i przejmujesz nimi. No i fakt, oglądasz się za mną cosik za mocno.

– Boś piękna, nie spodziewałem się…- rzekłem nim się ugryzłem w język.

– Że córka Magdy może być tak ładna? – zaśmiała się i wyciszyła mnie, nim cokolwiek rzekłem. – Dziękuję za miłe słowa. Chyba cię polubiłam no i widziałam nago… kilka razy, więc chyba czymś wypada się zrekompensować. Czymś małym więc się nie napalaj.

Zdjęła z nóg swoje białe adidasy, a moim oczom ukazały się zgrabne, malutkie stopy w białych, krótkich skarpetkach. Te też po chwili spadły z jej stóp. 

ania1

Nigdy nie widziałem tak idealny stóp jak córki Magdy – Ani. Zrobiła mi mały pokaz, bo wiedziała, co mnie czeka nazajutrz.

Miała je tak samo zgrabne jak pani Magda- czyli niemal idealne. Ale były mniejsze, węższe i miały dużo ładniejsze paznokcie – też pomalowano na czerwono, jak stopy Pani Moniki. 

Stanął mi w jednej chwili.

– Co drugi facet ma ten fetysz… – westchnęła. – Nawet ten cały Marek. A teraz mam dla ciebie dwie informacje. Dobrą i złą. 

– Słucham.

– Weź tego swojego sporego pręta i po prostu zgwałć mi te stopy, bo zaraz i tak to zrobisz. Mojego faceta moje nogi i tak nie interesują, więc mam to gdzieś. A robi mi się ciebie żal, patrząc jak do tego podchodzisz. 

– A zła informacja? -zapytałem patrząc się na cudowne stopy Ani, które zaraz wezmą na siebie mojego penisa.

– Jak skończysz.

Klęknąłem więc przed nią, podniosłem jej stopy. Lewą dałem pod penisa, tak, że paluszki dotykały moich jąder, prawą nad i tak zacząłem je ujeżdżać. Patrzyłem się w oczy Ani, a gdy potem dochodziłem i oblewałem jej nogi gęsta cieczą zauważyłem, że się uśmiechnęła.

– Podobało ci się?

– Tak…

– To teraz zła wiadomość. Jutro będzie Marek. 

 

*

Marek przyszedł nad ranem. Był wysokim, niesamowicie barczystym i wysportowanym czterdziestolatkiem. Ramiona, ciasno opiętę koszulą, ozdobione były licznymi tatuażami. Wchodząc nawet mnie nie zauważył – mógłbym dla niego nie istnieć. 

Siedział z Moniką na sofie w salonie, trzymali kieliszki wina i rozmawiali. Reszta dziewczyn siedziała w kuchni.

monjeb3.jpg

Już sam widok samca alfa – Marka, rozmawiającego tak intensywnie z moją ukochaną Panią Moniką przyprawiał mnie o skręt kiszek.. a to co miało się wydarzyć za chwilę…

Ubrany był elegancko, miał nawet krawat. Pani Monika na tą okazję ubrała ładną, czarną sukienkę na ramiączkach. Krótką. Nogi miała nagie, a on cały czas zerkał na jej stopy, co doprowadzało mnie do szału. Spieła włosy z tyłu, przez co wyglądała bardziej elegancko, ładniej. 

Jezus, ależ chciałbym się z nią teraz kochać. 

– Całe wakacje udzielam korepetycji. – powiedziała do niego. – Nie taki sam zarobek jak w szkole czy na wykładach, ale da się żyć. 

– We dwójkę z Magdą pewnie dajecie aż nadto radę. – odparł niskim, basowym głosem, który przenikał duszę.

– Skup się na mnie. 

Siedziałem przy nich, bo tak mi kazała. Pani Magda miała rację. Monika wiedziała o moich uczuciach i kręciło ją to, co miało się stać. A ja nie mogłem z tym nic zrobić. 

– Chodźmy na górę, to się skupię. Zbyt się za tobą stęskniłem. 

– Chodźmy. – Monika wstała, a na mnie kiwnęła palcem.

– A on po co? – dopiero teraz mnie zauważył.

– Popatrzy. – odparła zalotnie i mrugnęła do mnie. 

*

Siadłem w kącie na fotelu i patrzyłem, jak Marek rozkłada Monikę na łóżku. Jak bierze jej stopę i zaczyna ssać jej paluszki… moje ukochane paluszki. Sukienka już upadła jej do połowy ukazując czarny stanik. 

monjeb2

Patrzyłem jak nurkuje między jej nogami i ściąga majteczki, po czym wpija się ustami w jej cipkę i liżę. Monika wygięła się z podniecenia do tyłu, rzuciła głową na poduszki i jęczała. 

Potem rozpięła mu koszulę, pasek i spodnie. Rozebrała do naga.

Jego penis rzeczywiście nie był tak duży jak mój, ale by spory i dużo grubszy. Wygięty do góry, naprężony i gotowy. Położyła go na plecach i patrząc się na mnie wzięła go do ust. Całowała długo, namiętnie, pieściła jego różową głowkę językiem, schodziła do jąder. 

Stał mi, byłem nieziemsko podniecony, ale z kącika oka leciała łza. 

Drzwi otworzyły się, weszła Anka i bez słowa usiadła obok mnie. Nie dotknęła, nie zrobiła nic. Ubrana ładnie, w lekką koszulkę, niebieskie jeansy, białe adiddasy po prostu patrzyła jak Monika ssie kutasa tego osiłka. 

Po chwili wskoczyła na niego, oparła dłonie na jego umięśnionym torsie i usiadła na jego chuju. Zakrzyczała z radości. 

Poczułem jak Ania palcem ściera łzę z mojego policzka, ale sama patrzyła jak Monika zachłannie ujeżdża mężczyznę. Nie tak jak mnie – mnie robiła wolniej i mniej raptowniej. Tutaj jakby już nie mogła wytrzymać. 

Być może fakt, że na to patrzę tak na nich ją bardziej podniecał, gdyż Marek wydawał się też być zaskoczony tym jak jest napalona. Nie widziałem jej takiej. 

Obrócił ją, głową w stronę poduszek, na plecy. 

Wchodził w nią mocno, szybko. Coraz mocniej coraz szybciej. W końcu zawyła, zacisnęła nogi na jego plecach i wbiła się pazurami w plecy. 

monjeb

Doszła, doszła od samego ruchania.

Spojrzałem na Ankę. Na policzkach miała wypieki, ale nie mówiła nic, nie robiła. 

Parę pchnięć Marka dalej, on sam zawył. Warknął i wyprostował się, wyciągając szybko penisa. Gęsta sperma wylała się – strzelając tylko na początku, niczym woda na krocze Moniki. Ta wtarła sobie nasienie w cipkę i spojrzała na mnie. 

Anka wstała i wyszła.

*

Dalej odrabiałem zadanie domowe, gdy Ania do mnie weszła. Magda była w łazience, a Monika drzemała w swoim pokoju. Może powinienem iść do mojej muzy, ale byłem zły… i nadal podniecony. 

Ania nadal była ubrana tak samo, a mimo iż miała na sobie białe adidasy i tak zerknąłem na jej nogi z nadzieją. 

– Chodź, zobacz. – powiedziała córka Magdy i wzięła mnie za dłoń. 

Podążyłem za nią na schody i tam, kazała mi się położyć płasko na nich. Z tego miejsca mieliśmy idealny widok na… kanapę w salonie. Leżeliśmy tak i patrzyliśmy jak nagi Marek siedzi rozkrakiem na kanapie, a również całkiem naga Paulina, córka Moniki robi mu loda, lekko wygięta. 

pauljeb1.jpg

– Hipokrytka. Ciebie oceniała i kpiła z twoich pragnień, a sama przyszła do nieg naga i wzięła mu do ust. – wyszeptała Ania, a ja poczułem jak mi twardnieje na widok nagiej Pauliny wypiętej w naszą stronę.

Nie miałą tak kobiecej figury jak Monika. Była malutka, miałą mniejsze biodra. Wyglądała więc przy masywnym Marku mikroskopijnie. Jej głowa unosiła się i opadała całując jego kutasa. Po chwili uniósł ją, obrócił bokiem na kanapie i wszedł od tyłu. Mocno. 

pauljeb2.jpg

Nie dbał o czułość jak przy Monice. Osiemnastoletnia jej córka była dla niego smacznym kąskiem do wyjebania. Rżnął ją od tyłu, mocno, szybko, trzymając po chwili za włosy.

Po paru chwilach obrócił ją i ruchał ją leżącą na plecach, od boku. Przełożył jej nogę nad swoje ramię i tym sposobem widzieliśmy jego grubego, masywnego penisa penetrującego wąską, małą szparkę Pauliny. Ciekawe, jak bardzo różniła się tam od swojej mamy. 

pauljeb5

– Podoba ci się? – zapytała mnie Ania.

– A tobie? 

– Tak. – odparła i znów na jej policzki wyciekły rumieńce. 

Skoro tak ją to podniecało, czemu nie pozwoliła Markowi na nic?

Paulina siadła na nim. Była przy nim tak malutka, że wyglądała jak dziecko, które ujeżdża seksualnie byka. Skakała szybko, mocno, wiła się na jego chuju i piszczała radośnie pełna podniecenia.

paulina jeb 8

Teraz Marek jebał młodą Wierzbę na misjonarza, wchodząc szybko i głęboko. Paulina marszczyła się, piszczała, wyginała palce u stóp dochodząc. I tutaj się różniły, orgazmy miały inne – córka i matka. 

On rżnął ją dalej, ale niezbyt długo. Po chwili wygiął się, zamknął oczy, jęknął i doszedł w cipkę Pauliny. Ta uderzyła go wściekła pięścią w tors, ale cios nie zrobił na nim wrażenia. Spuszczał się w nią dalej.

pauljeb3.jpg

– No właśnie. I tyle z wierności. Będzie miała jego dzieci zapewne, a swojemu powie, że to jego. – odparła Anka i wstała, wracając na górę. 

Ku mojemu zdziwieniu i pomimo mojego potwornie już bolącego wzwodu, na który Ania ciągle zerkała – wróciliśmy do nauki.

*

Gdy ponownie zeszliśmy na dół, po dwóch godzinach około, na środku kanapy leżały nagie… Monika i Magda. Obejmowały się i całowały po ustach, a Paulina i Marek siedzieli obok. Marek maglował sobie penisa ostro, masturbując się na ten widok. Paulina klaskała rozbawiona i zauważywszy nas zawołała.

– Chodźcie na show! 

Zeszliśmy i siedliśmy obok nich. Marek próbował złapać dłoń Anki, ale ta wyrwała się i usiadła na fotelu nieco dalej od wszystkich. Przyglądała się.

Ja byłem zahipnotyzowany. 

Monika, o swojej pięknej, krągłej budowie, leżała na plecach i obejmowała nogami i rękami chudzutkie i wysportowane ciało krótkowłosej Magdy. Całowały się namniętnie. 

mag mon 1

Paulina widząc mnie, szybko ściągnęła mi spodenki i zaczęła trzepać konia.

– Mówiłam ci. – powiedziała nie odrywając oczu od mamy i ciotki.

Spojrzałem na Ankę, która mimo tego, że była wyraźnie podniecona, wzruszyła ramionami.

Kobiety całowały się, a po chwili Magda zeszła językiem do piersi Moniki, po czym niżej i lizałą ją po guziczku. Pieściła jej cipkę, a podczas tego i jęków Moniki Marek nie wytrzymał. 

Wstał, stanął na kobietami i waląc konia doszedł. Sperma oblała Monikę po twarzy, a ta uśmiechnęła się zlizując ją sobie z ust i policzków. Jęczała kiedy Magda nadal robiła jej minetę. 

mag mon 2

Marek odszedł, wyciągnął piwo z lodówki i usiadł przy stole, tracąc zainteresowanie. 

– Teraz ty. – Paulina pociągnęła za mojego penisa i kazała mi wstać. Stanąłem nad dwiema kobietami, nagaimi. Nad jedną, którą kochałem i nad drugą, którą dażyłem uczuciem. Monika podnosiła biodra podniecona, do szybko pracującego języczka Magdy. Obróciłem się w stronę Anki i zauważyłem, że… ściągnęła buty. Bawiła się w moją stronę stópkami w skarpetkach i mrugnęła do mnie okiem. Doszedłem, chociaż nikt poza mną nie wiedział, że wywołało to zupełnie coś innego niż dwie nagie muzy.

Sperma gęsto, długo i mocno strzelała, oblewając piesi Monika, brzuch i lądując we włosach Magdy.

– No, to do spania. – zarządziła Paulina.

*

Wszedłem rano do łazienki z nadzieją, że powtórzy się nasz rytuał z Magdą, ale zastałem coś, co mnie przeraziło. W wannie siedział Marek, a nad nim, za jego głową rozkraczona Magda. Wsadzała nogi do wody, trzymała jego penisa w swoich stopach. Waliła mu konia i zaśmiała się gdy wszedłem. Markowi było najwyraźniej dobrze, wyciągał ręcę do góry i bawił się jej małymi piersiami.

magdajeb1

 Spojrzał na mnie.

– On zawsze musi patrzeć? -spytał.

– Tak każe Monika. – zaśmiałą się Magda.

Gdy parę chwil później Marek leżał na ręcznikach obok wanny, a Magda ujeżdżała go radośnie, gdy dochodził do niej a ona szczytowała pomagając sobie dłonią jak to miała w zwyczaju robić ze mną, pierwszy raz poczułem, że mojego niebo zamieniało się w piekło.]

magdajeb2.jpg

Marek skończył w pani Magdzie, a ta krzyczała z rozkoszy i patrzył prosto na mnie, kiedy widziałem to wszystko. 

*

– Chodź, każdą ci przyjść. – głos Ani był smutny, delikatny. Spojrzałem na nią. Miała na sobie zwieną, niebieską sukienkę, taką na lato. A na głowie lekki kapelusik, pewnie wróciła dopiero co ze spaceru. 

– Nie chce. 

– Wiem, ale musisz. Chodź. 

Wstałem i zszedłem na dół, tylko po to by zobaczyć potwórkę ze wczoraj. 

Jedyna różnic to był ubiór. 

Na kanapie leżała Monika, całkowicie naga poza czarnymi, seksownymi rajstopami, które nałożyła zapewne dla Marka. Marek nadal był w koszuli. 

Miał głowę między jej podniesionymi nogami, lizał jej cipkę. 

monjeb4.jpg

Ania i ja usiedliśmy na przeciwległej kanapie, a na fotelach siedziała Magda i Paulina. 

Wszyscy przyglądaliśmy się przedstawieniu pt “Ostry seks z ukochaną Wojtka”. 

Stał mi, ale z oczu znów poleciały łzy. Chciałem wstać i już miałem zamiar to zrobić, gdy nagle poczułem jak ktoś ściąga mi spodnie.

ania4

Ania ocaliła mnie, moje serce i cały ten paskudny dzień. To najpiekniejsza dziewczyna na świecie.

Piękne, niebieskie oczy Ani patrzyły we mnie. Jej dłoń ujęła mojego twardego penisa i zaczęła się nim bawić.

Jej pełne usta pocałowały mnie, namiętnie, ale oszczędnie. 

– Bądź dla mnie delikatny. – poprosiła, po czym wstała, rozpięła sukienkę a moim oczom ukazało się jej idealnie seksowne, piękne kobiece ciało. Ładne, największe ze wszystkich obecnych tu kobiet piersi skrywał pomarańczowy strój kąpielowy. Majteczki do niego zakrywały słodką tajemnicę, lecz ukazywały idealny tyłeczek. 

Ania obróciła się, wypięła i ściągnęła majtki, lecz widząc, że zbyt wlepiam wzrok w jej piersi, założyła moją czarną koszulkę. 

Chciała bym skupił się na dole jej ciała teraz. To ona rządziła.

Moim oczom ukazałą się słodka, różowawa cipka i delikatny mały odbycik. 

Wpiłem się w nie językiem i ustami. Poczułem słodki smak soków, a Ania zapisnęła słodko.

Całowałem ją tak, aż usiadła powoli. 

Nachyliła się nade mną, położyła mnie na plecach, a sama spojrzała na mnie podniecająco, nachylając się nad moim kroczem. Wyciągnęła mojego penisa i wzięła w dłoń. Delikatnie ściągnęła skórkę w dół i po chwili czułem już ciepło jej śliny. Wzięła samą główkę w swoje usta, a jej język delikatnie błądził u nasady żołędzia, wprawiając mnie w obłęd. Gdyby nie ostatnie dni i zdobyte w nich doświadczenie już bym doszedł w nią.

aniaseks1

W końcu wyprostowała się, ściągnęła koszulkę ponownie i wyprężyła. Siadła na mnie rozkrakiem, poprawiła sobie mojego chuja dłonią i powolutku zaczęła wprowadzać w swoją wilgotną pipkę. Patrzyłem to na jej usta, krzywiące się z rozkoszy to na piersi z nabrzmiałymi sutkami.

Mój kutas wchodził w nią, centymetr po centymetrze, powolutku. Leżałem na plecach, i czułem jak nabija się na mojego dużego drąga, a jej ciało drży z rozkoszy. Jako jedyna też miała piękne, jędrne, młode i serio duże piersi ze wszystkich, więc patrzyłem się w nie widząc, jak podnoszą się i opadają.aniaseks2

Marek rżnął Monikę mocno, zachłannie. Leżał na niej, a ona rozkraczona, unoszą w bok nogi krzyczała z rozkoszy. Miała cudownie piękne stopy, malutkie piersi. Była piękna, ale patrzyła tylko w oczy swojego kochanka. Była skupiona na nim i na jego penisie w niej.

monjeb5

Ja też skupiałem się na najpiękniejszej dziewczynie na świecie, która powolutku zaczynała ujeżdżać mojego penisa. Widziałem od tyłu jak rozrywa na boki jej wąską, delikatną cipkę. 

Jęczała.

Po paru minutach obróciłem ją, położyłem na plecach i wzorem Marka i Moniki kochałem się z nią. Całowałem w usta, i wchodziłem, powoli i delikatnie. Zawyła, wygięła się i zapiszczała, dochodząc. Ja zrobiłem to samo, gdyż ten widok nie był w stanie mnie opanować ani chwili dłużej. 

aniaseks3.jpg

Cała moja sperma wlała się w jej łono, a dochodząc patrzyłem jak dokładnie to samo robi Marek.

Zawył, wyprężył się, załapał za pierś Moniki i zatrzepały nim drgawki.

Gdy skończył wyprostował się, a jego nadal nabrzmiały penis nadal wydzielał resztki nasienia, które kapały na wzgórek łonowy Moniki.

monjeb6

A ja za to nadal trzymałem penisa w Ani.

– Niechaj oni popatrzą… -rzeklem, czując jak znów twardnieje. – Jeszcze raz?

Anka zaśmiałą się, pokiwała głową. Głowy wszystkich obróciły się naszą stronę, ja ująłem idealne stopy Ani i całując je rżnąłem ją długo i mocno. 

I nie ostatni raz.

 

NA tym jednak zakończe mą opowieść, dodając tylko, że dopiero po wielu latach dowiedziałem się, że jestem ojcem bliźniaków Ani, syna Moniki i syna Magdy. Żadna nigdy nie chciała się do tego przyznać, we wszystkie trzy wrabiając Marka.

 

 

 

Dwie boginie i ja. (MILF, fetysz stóp, dominacja, dojrzałe) – opowiadanie erotyczne.

moni3

Mój ideał piękna, dojrzała i cudowna nauczycielka – Pani Monika. Starsza ode mnie ponad dwukrotnie… Nieosiągnięte marzenie i fantazja – to u niej miałem zamieszkać na dwa tygodnie.

Pani Monika była uosobieniem kobiecości. Niska, piękna kobieta, o długich blond włosach idealnie stylizowanych na modłę lat 90tych XX wieku. Twarz miała o mocnych rysach – coś cudownego. Usta wąskie, ale pulchne, oczy duże i niebieskie. Biodra krągłe – duże ale kształtne. Piersi raczej małe, ale za to styl ubierania się ciepły, taki … „żonowaty” jak to ujął mój kolega z klasy. Pół klasy kochało się w tej trzydziestopięcio latce i ja nie byłem wyjątkiem. Ba! Każdego dnia kiedy przyszła ubrana na lekcje jakoś skromniej, albo miała krótkie spodenki i sandały, tak bym mógł podziwiać jej idealne stopy (tak, jestem młodym napalonym nastolatkiem, w dodatku z mocnym fetyszem stóp oraz nieopanowanymi fantazjami dotyczącymi dominacji kobiecej…) musiałem potem szybko odnaleźć ustronne miejsce, by dać ulgę swojej chuci. Fantazjowałem o pani Monice często, intensywnie. Różne, liczne scenariusze, począwszy od lekkich gdzie po prostu rozbiera się przede mną, poprzez takie gdzie uczy mnie seksu – w końcu ona blisko czterdziestki, a ja ledwo co skończyłem szesnaście lat, a na takich, gdzie rżnę ją jak szalony skończywszy. Miałem jeden argument w tych fantazjach – mój wacek był spory. Przez to czułem się pewnie wyobrażając sobie siebie w sytuacjach seksualnych z licznymi kobietami, wiedziałem, że nie mam się czego wstydzić.

Gorzej było w prawdziwym życiu – byłem nieziemsko nieśmiały i do tego wiedziałem, że przy pierwszym bliskim spotkaniu z nagą dziewczyną, wystrzelę nim zdążę ściągnąć spodnie.

Dlatego też, gdy moi rodzice obwieścili mi, że wyjeżdżają na dwa tygodnie, a mnie miast zostawić samego oddają pod opiekę mojej nauczycielce zamarłem. Wiedziałem, że była wdową, jej córka mieszkała sama, więc wizja dwóch tygodni pod jednym dachem z moją afrodytą i muzą wywołała zarówno podniecenie jak i strach.

Drzwi jednak otworzyła mi nie pani Monika, a jakaś kobieta. Nieco wyższa od

mag3

Pani Magda była nawet starsza od pani Moniki – jednak mimo wieku była bardzo urocza, miła i wysportowana. No i zdecydowanie bardziej otwarta na mnie …i moje pragnienia.

nauczycielki, z krótko ściętymi rudymi włosami. Była ładna, bardzo szczupła. Za szczupła może nawet. Za to nogi miała tak zgrabne, że nie umiałem nie przyjrzeć się im zbyt ostentacyjnie, mimo iż oceniałem je tylko przez obcisłe, czarne jeansy. Na nogach miała czarne adidasy. Cholera, kto chodzi po domu w butach?! Zaraz też skarciłem się w myślach za zbytnio napalony umysł i szukanie okazji w każdej napotkanej kobiecie i skłoniłem się nisko. Nieznajoma uśmiechnęła się.

– Ty musisz być Wojtek. – rzekła głosem pełnym ciepła.

– Tak, ja do Pani Moniki Wierzby. – obwieściłem ze wszystkich sił starając się nie okazać zakłopotania.

– Wchodź, Monia jest w domu. – otworzyła drzwi szerzej.

Wszedłem i idąc za nieznajomą zauważyłem, że może jej pośladki są malutkie, za to bardzo kształtne i idealnie opięte wokół ciasnych spodni. Ruszała nimi zgrabnie, a ja poczułem, że robi mi się ciaśniej w spodniach. Ta kobieta wydawała się nawet nieco starsza od Moniki więc zacząłem się podejrzewać o kolejny fetysz do kolekcji – dojrzałe kobiety?

Pani Monika siedziała w sporym salonie. Miała na sobie jasną niebieską koszulkę o krótkich rękawkach, beżowe spodnie i – o mój Boże – bose stopy z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Obok leżały drewniane kapcie o wysokim obcasie, w których pewnie chodziła.

W spodniach aż mi zawirowało, na szczęście miałem na sobie długą kurtkę, która zasłaniała to co byłoby bardzo dobrze widoczne.

– Rozbierz się. – rzekła. – Twój pokój jest na górze, pani Magda ci pokaże.

A więc ruda nazywała się Magda.

– Wróć potem, powiem ci co gdzie i jak i zaczniemy naukę dzisiaj, bo się już późno robi, a pewnie nie chcesz całego dnia na czytaniu książek spędzić.

Myśląc, że najchętniej spędziłbym cały dzień na całowaniu jej stóp, skinąłem głową i udałem się po schodach na piętro.

Magda pokazała mi niewielki pokój, w którym stała bilbioteczka, duże łóżko i biurko z komputerem.

– To nasz komp, ale tobie się przyda. – powiedziała ciepło Magda. Była to bardzo sympatyczna i zgrabna kobieta. – My mamy laptopy też swoje.

Podziękowałem się, obróciłem i zrzuciłem plecak, kurtkę oraz bluzę, gdyż było mi naprawdę ciepło. Wtedy zorientowałem się, że nadal mi potężnie stoi, a moje luźne spodnie nijak tego nie kryją. Rzuciłem kątem oka spojrzenie na Magdę i uznałem, że niestety zauważyła to.

Stała w milczeniu, po chwili zamknęła drzwi.

Podeszła do mnie i siadła na skraju łóżka przede mną. Patrzyła się na wybrzuszenie na moim kroczu. Poczułem jak płonę ze wstydu.

– I właśnie od tego tu jestem. – rzekła w końcu. – Od rozmowy. Powiedz mi, co cię tak podnieciło.

– Ja… – zająknąłem się.

– Nie, nie wstydź się. Spędzisz dwa tygodnie z dwoma samotnymi kobietami, masz taki wiek, że odkrywasz swoją seksualność. Pani Monika jest tu od języka polskiego, lecz ja właśnie od wszystkich innych sfer. Mnie się nie musisz wstydzić.

– Pani Monika… – zacząłem.

– A tak, piękna i ponętna. Kocha kusić, chociaż uparcie udaje, że tego nie robi.

– Jej.. stopy… – wydukałem w końcu z siebie.

Pani Magda uniosła brwii wysoko.

– Aaa, takie buty. Lubisz kobiece stopy. Rozumiem.

Rzeknąwszy to ściągnęła szybkim ruchem buty. Moim oczom ukazały się niezwykle wąziutkie i zgrabniutkie stopy w ciasnych, czarnych skarpetkach. Na prawej stopie miała malutki haluks, co tylko nadawał jej… wyjątkowości. Mój penis drgnął zauważalnie, a kobieta uśmiechnęła się tak nieśmiało, że dostrzegłem wypieki na jej policzkach.

– Musisz zrozumieć, że jesteś tu się uczyć i kształcić. – zaczęła, jednak zalotnie prężył i prostowała stopy wiedząc, jak to na mnie działa. – Nie da rady się na niczym skupić, jeśli nie opanujesz swojego fetyszu na stopy, kiedy te będą blisko ciebie. No i chyba zbytnio lubisz dojrzałe kobiety.

– Nie muszą być dojrzałe. – odparłem czując śmiałość. – Muszą być piękne.

Zapadła cisza, chyba ją tym zaskoczyłem.

Magda szybkiom ruchem pociągnęła za gumkę od spodni i przed jej twarz wystrzelił mój penis. Gdy go dostrzegła niemal odskoczyła.

– Słuchaj… – chyba zaskoczył ją jego rozmiar. Był też bardzo nabrzmiały, gotowy na znak na… wszystko. – Teraz już nie masz się czego wstydzić przede mną. Gdy poczujesz chęć… nieodparta, przyjdź do mnie. Nie rób tego sam. Po prostu może wystarczy ci widok moich stóp, a jak nie, to puścimy razem filmik, albo ja sama też się pobudzę, byś nie był samotny. Nie licz na nic takiego od Moni. To będzie nasza tajemnica, jasne?

Skinąłem głową i poczułem, że to odpowiednia chwila, by jednak schować penisa. Tak bardzo chciałem… ale cóż. Już zacząłem go chować, gdy Magda powstrzymała mnie.

– Czekaj. Nie możesz tak… – odparła i zastanowiła się nad czymś.

Po chwili siadła na łóżku nieco dalej, uniosła nogi, wygięła je i ujęła w swoje stopy mojego penisa.

magdaseks2

Jej prawa stopa była nad nim, lewa pod. Ruszała nimi, a ja już po paru ruchach poczułem jak szykuje się do wytrysku. Mimo wszelkich chęci by się opanować jęknałem.

– O kurwa! – warknęła Magda, gdyż zalałem jej skarpetki tak obficie, że nim się zorientowałem, jej nogi wyglądały jakby wyszły z miski pełnej kisielu. Sperma kapała z nich na ziemię.

– Ok, ja idę się przebrać i przemyć, a ty zejdź do Moni i weź jakiś zeszyt. Nim się zorientuje… – obwieściła.

I tak oto zaczął się mój pobyt u dwóch najpiękniejszych matek na świecie.

 

 

*

Czując zapach perfum pochylającej się nade mną Moniki sprawiał, że nie mogłem się skupic. Po chwili zeszła do salonu też pani Magda, która zamieniła buty na kapcie, a oblane przeze mnie czarne wysokie skarpetki, na krótkie białe. Ach, cóż za idealne łydki miała ta kobieta. Jaka była otwarta, pewna siebie, delikatna.

Pozbyłem się szybko tych myśli będąc świadom, że obecność Moniki obok oraz wspomnienie dotyku nóg jej przyjaciółki na moim wacku zaraz ponownie go pobudzi, a mając nauczycielkę tak blisko siebie ciężko będzie uniknąć upokorzenia.

– Zatem przeczytasz do końca ten fragment, a na rano napiszesz rozprawkę o tym i o tym… – wskazała tematy w podręczniku, a ja natychmiast zapomniałem o seksie i innych sprawach, zdając sobie sprawę, że czeka mnie noc pełna pracy.

– Dobrze. – odparłem tylko.

– Na dole jest łazienka, ale prysznic oddzielnie. Ostatnie drzwi to nasza mała sauna, dalej siłownia. – powiedziała. – Chociaż wiesz, mamy tam tylko bieżnie i hantle, więc ciężko nazwać to siłownią.

Uśmiechnąłem się. Kochałem słuchać delikatnego głosu tej kobiety.

Pani Monika spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami i uśmiechnęła się ponownie.

– Na górze też jest łazienka, ale jedna duża, z toaletą. Jest tam też duża wanna z jacuzzi. Wszystko do twojej dyspozycji.

– Najpierw siądę do rozprawek, bo inaczej usnę po kąpieli.

– Ok. – rzekła i wstała, a ja odprowadziłem jej piękne, duże krągłe biodra i stopy w wysokich kapciach wzrokiem.

Magda dostrzegła to i pokiwała mi palcem. Wzruszyłem ramionami i udałem się do pokoju.

*

Odpaliłem komputer gotów by wygooglować potrzebne mi rzeczy, lecz szybko sobie coś uświadomiłem, a serce zabiło mi szybciej. To był komputer Magdy i Moniki, miały tu swoje dokumenty, może miały też…

Zdjęcia.

Były dziesiątki folderów, lecz ja otwarłem ten z podpisem „wakacje 2018”.

Monika i Magda w strojach kąpielowych, na jakiemś obozowisku. Trawa, jezioro. Monika lezy na kocu, opala się. Magda z jakaś inną, niezwykle brzydką kobietą leżą na wodzie na materacu.

moni2

To to zdjęcie Pani Moniki, które znalazłem na jej komputerze odmieniło moje życie.

Rozejrzałem się, wyciągnąłem ze spodni penisa i zacząłem robić sobie dobrze, szybko i stanowczo.

Serce buło mi jak oszalałe, podziwiałem krągłe pośladki obu kobiet, ich nogi, stopy, widok małych piersi skrytych pod skapymi strojami kąpielowymi.

– Takiej rozprawki nie zaakceptuje.- rzekła Monika, która stała w drzwiach. Machinalnie schowałem penisa do spodni, zamknąłem zdjęcia i obróciłem się przerażony.

– Chyba sobie ze mnie jaja robisz Wojtek! – warknęła, a na jej głos w drzwiach zjawiła się Magda. Spojrzała na mnie, komputer i Monikę i chyba szybko pojęła w czym rzecz.

– Jak… jak długo? – zapytałem, zdając sobie sprawę, jak głupie jest to pytanie.

– Prawie od początku. Byłam ciekawa. – odparła. – Ale twóje przybliżenia na moje stopy, dupę, nogi Madzi nie pozostawały złudzeń. Czy ty sobie do cholery wyobrażasz, żeś przyszedł tutaj, nie wiem, podupcyć czy coś?! Grzebiesz nie w swoich dokumentach, onanizujesz się … praktycznie nas gwałcąc w głowie, pod moich dachem, w moim pokoju!

– Monia, uspokój się… to moja działka, ja z nim pogadam. – wtrąciła się nagle Magda.

– Uspokój się?! Czego ode mnie oczekujesz?

– Daj mu skończyć. – rzekła twardo.

Zapadła cisza.

– Co?!

– Słuchaj, on jest w tobie zakochany po uszy, szaleje na twoim punkcie, hormony w nim buzują. Nie jest w stanie wytrzymać w twojej obecności bez mojej pomocy. Doszedł przy mnie, podnieciły go moje stopy, a i tak ujrzawszy ciebie przy stole ledwo krył ponowne podniecenie. On cierpi, a ty go jeszcze wprawiasz w zakłopotanie.

Monika nagle zamilkła.

Ja siedziałem obrócony w ich stronę i przerażony, lecz pulsujący wzwód widniejący na moich cienkich spodniach nie poprawiał sytuacji.

– Wykąp się i przyjdź do mojego pokoju. Tam dokończysz rozprawkę. – odparła Monika, nieco cieplejszym już głosem.

Gdy wyszedłem z łazienki wszedłem do sypialni pani Moniki zamarłem.

Na skraju łóżka siedziała Magda, a obok niej stała Monika. Była w niebieskiej, nocnej koszuli, bez spodenek. Mimo chodem spojrzałem na jej zgrabne uda i nogi wystające spod materiału i przygryzłem zły na siebie wargę.

Penis już się budził.

– Połóż się. – zarządziła Monika.

Posłuchałem, mimo iż w cienkiej pidżamie dokładnie było widać moje podniecenie.

– Jezus, nie za wielki na takiego dzieciaka? – zapytała nauczycielka do Magdy, a ta wzruszyła ramionami.

Leżałem na plecach, a Monika przykryła mnie grubą pościelą. Sama usiadła na wysokości mojej głowy po boku łóżka. Uniosła nogi, przesunęła nimi po mnie – od kolan, poprzez widoczne przez koldre wybrzuszenie, klatke az nad glowe. Zatrzymała je parę centrymetrów nad moimi ustami.

– Nic ci nie wolno robić. – ostrzegła. – Patrz tylko i kończ, to co zacząłeś.

Stopy pani Moniki były szersze od Magdy i miały większe podbicie. Jednak duży palec o idealnym kształcie wysuwał się przed inne paluszki, a spody stóp były gładkie, piękne. Monika dbała o skórę i o nogi, to było widać. Żadna kobieta w tym wieku nie ma tak zadbanej skóry, nawet na podeszwach stóp. Poczułem delikatny zapach potu i podnieciłem się ogromnie. Chwyciłem za swoje przyrodzenie i bardzo powoli zacząłem się nim bawić.

– Poczekaj, to początek. – powiedziała.

Wtedy od drugiej strony podeszła pani Magda, nachyliła się nade mną i nogami Moniki i zaczęła je całować.

magdaseks5.jpg

Najpierw przejechała języczkiem po paluszkach zakończonych czerwonym lakierem, potem po wierzchniej strony stóp, a potem, tuż nad moimi oczami, wzięła w usta duży palec i zaczęła ssać, jakby miała w ustach penisa, a nie kobiecą stopę. Potem znów jeździła swoim malutkim i zgrabnym języczkiem, to po podeszwach, to po palcach, kończąc na ssaniu.

magdaseks4

Waliłem konia już mocno, czując zbliżający się wybuch. Widząc moją minę Magda szybko odgarnęła kołdrę, a ja krzyknąłem. Wbrew zakazowi polizałem Monice pięty, ale ta o dziwo nie powiedziała nic, nie cofnęła nóg. Słony smak rozszedł się po moich ustach, a ja czułem jak opróżniam jądra w spazmach rozkoszy.

– O mój Boże… – wyszeptała nauczycielka – Będę spała w jego spermie.

Spojrzałem w dół. Cały brzuch, uda, ręce i kawał prześcieradła były mokre od mojego wytrysku.

– Ok, ogarnijcie to. – powiedziała Monika i szybko zabrawszy stopy wyszła z pokoju. Magda sięgnęła po chusteczki i podając mi kilka, sama zaczęła wycierać nasienie gdzie się dało. Uśmiechała się.

– Ja… – zacząłem.

– Wiem, dziękujesz. Prawda jest taka, że mnie to podnieciło, a Monika chciała zakpić, a sama chyba była lekko pobudzona.

– Tak, dziękuję, ale chciałem powiedzieć, że twoje stopy też chciałbym… tak całować i by były całowane… zobaczyć je… ja…

– Wiem, wiem. – uśmiechnęła się. – No już, starczy. Idź do pokoju. Dokończ rozprawkę i idź spać.

Posłuchałem, a nogi nadal trzęsły mi się z podniecenia.

Poszedłem spać późno, ale i tak nie mogłem zasnąć. Przed oczami miałem wizję nagiej pupy pani Magdy, jej stóp w skarpetkach dotykających mojego penisa, jej języczka muskającego idealne stopy pani Moniki i zacząłem się zastanawiać, z którą z nich jednak wolałbym się przespać. Magda była taka otwarta, wyrozumiała, uśmiechnięta. Była starsza od Moniki, nie była tak zadbana, ale za to ewidentnie dużo ćwiczyła gdyż figurę miała podobną do nastolatek.

*

Obudziłem się wcześnie i postanowiłem skorzystać z okazji i pójść się wykąpać. Obiecywano mi wcześniej, że na górze jest Jacuzzi, więc wziąłem rzeczy na przebranie i poszedłem do górnej łazienki.

Duża, bardzo duża wanna z dyszami – będzie przyjemny poranek. Potem zapewne pani Monika chcąc pokazać mi, kto tu rządzi zada mi tyle nauki, że nie będzie czasu na wspominanie jej nóg, więc rozłozyłem się nago w jacuzzi i napuszczałem ciepłej wody.

Wtedy do łazienki weszła Magda.

mag1

Gdy z samego rana Magda weszła do łazienki, gdy ja w niej byłem – nie wiedziałem jeszcze co mnie czeka.

Ubrana była w bardzo seksowną, satynową pidżamę. Góra była na ramiączkach, a dół stanowiły krótkie spodenki, które raczej więcej odkrywały, niż zakrywały.

Spojrzała na mnie, a mi momentalnie stanął. Jednak nie zakryłem tego. Wczoraj wycierała mi z niego moje nasienie, zrobiła mi dobrze nogami i zresztą widziała go już w tym stanie, więc nie było sensu udawać, że nie pragnę jej wzroku.

– Codziennie rano przychodzę tu, nalewam wody i robie sobie dobrze. – powiedziała. – Będziesz musiał więc być świadkiem tego.

Wciągnąłem głośno powietrze z sykiem, gdyż nie czekając na moją odpowiedź zrzuciła z siebie koszulke. Moim oczom ukazały się malutkie, nieco już obwisłe – ale wciąż piękne – piersi z ciemnymi sutkami. Następnie zdjęła spodenki, a ja czułem, że dojdę w parę chwil. Jej cipka nie była ogolona. Miała tylko lekko podcięte boki, oraz skrócone włoski, ale nosiła je na modłę mody z lat 90tych XX wieku.

Weszła do wanny, oparła się na przeciwlęgłą ścianę. Mój chuj znajdował się od jej krocza jakieś piętnaście centrymetrów.

Uniosła stopy – teraz widziałem je pierwszy raz nagie… Były zgrabne, wąskie, malutkie. Na prawej widziałem malutki haluks, a podeszwy miały nieco zbędnego naskórka i pomarszczonej skóry. Były jednak tak zgrabne i piękne, że nie czekając na pozwolenie chwyciłem za penisa, a ustami musnąłem lewą jej stopę.

Położyła je obok mojej głowy, tak że znajdowała się pośrodku. Siedziała przede mną rozkraczona, a woda lała się i była coraz wyżej.

Zerknąłem na jej cipkę.

Woda sięgała już połowy jej lekko rozchylonych warg sromowych. Widziałem białe soki, które powolutku wylewały się z niej – była podniecona.

– Czemu ja ci się podobam?- zapytała, a jej dłoń szybko powędrowała od piersi, to łechtaczki. Dwa paluszki zaczęły ją pieścić, a ona westchnęła ciężko. Krążyła dłonią po swoim guziczku, a ja podziwiałem jej ciało. Miała dużo piegów, nieco pomarszczonej skóry, ale za to była w idealnej formie. Brzuch miała płaski, cipkę piękną, dupcię małą ale idealnie jędrną i okrągłą, nogi zgrabne i umięśnione, stopy boskie. Masturbowała się patrząc to na mnie, to na mojego wacka i czekała.

Powiedziałem jej to, powiedziałem jaka jest idealna, jak kobieca i wysportowana.

Woda sięgała coraz wyżej, tak, że jej ręka już niknęła pod taflą, więc nie wiele widziałem z jej cipki. Tylko ciche pluski szybko pieszczacej jej dłoni…

Nie wytrzymałem.

Zmieniłem pozycję, nie pytałem się.

Najwyżej mnie uderzy, zbije, każe wypierdalać.

Miałem to gdzieś.

Uklękłem i wbiłem się w jej rozwartą pipkę. Poczułem ciepło, przyjemną wilgoć. Magda krzyknęła przepełniona rozkoszą, wygięła pupę tak, by mi ułatwić. Wziąłem jej kolana na moje ramiona, podniosłem, wygiąłem bardziej unosząc nogi do góry. Widziałem teraz jak mój długi chuj łączy mnie i Panią Magdę w jedność. Wszedłem mocno, głęboko. Magda nadal robiła sobie dobrze, ale teraz już stękała głośno, patrzyła mi w oczy.

magdaseks3

– Rżnij! – warknęła, gdy zbyt długo podziwiałem jak główka penisa rozszerza mocno jej wargi sromowe.

Posłuchałem.

Wbijałem się w nią mocno, długo. Czułem, że raz prawie doszedłem, więc skupiłem myśli ze wszystkich sił, by ta cudowna chwila trwała. W końcu skurcz jej cipki i głośny krzyk obwieścił, że doszła. Byłem pewien, że było ją słychać w całym domu. Ja jednak nie przestałem, postanowiłem puścić wszelkie hamulce i mimo narastającego przerażenia w jej oczach ruchałem ją dalej. Wyprostostowałem się i wziąłem jej stopę prawą w usta. Błądziłem językiem między jej palcami, zlizywałem wszystko, delektowałem się tym co mnie tak podnieca.

Wszystko co miałem w jądrach skończyło w jej łonie. Mój chuj napinał się, a ona rozumiejąc, że właśnie ją zapładniam wygięła się tylko w geście poddania i jęczała cicho, by uprzyjemnić mi tą czynność. Gdy wyszedłem z niej sperma wylała się, gdyż było jej zdecydowanie zbyt dużo.

Potem leżeliśmy, delektując się strumieniami wody z jaccuzi, przytulaliśmy się jak para. Co chwilę dawała mi się pocałować, mimo iż miała prawie trzy razy tyle lat co ja.

– Jutro o tej samej porze. – obwieściła gdy wstała, wyszła z wanny, wypinając się swoim idealnym tyłeczkiem w stronę mojej twarzy, bym mógł raz jeszcze podziwiać jej cipkę.

Tak przestałem być prawiczkiem.

*

moni1

Moja miłość, mój ideał, pani Monika podczas zajęć zaproponowała mi coś, co spełniło wszystkie moje najskrytsze pragnienia i odmieniło na zawsze…

Gdy parę godzin później siedziałem przy stole w salonie i robiłem ćwiczenia przy pani Monice, wszystko wyglądało tak, jakbym wcale wczorajszego dnia nie miał od niej fetyszowskiego show, a rano nie przeleciałem jej przyjaciółki. Wszystko znów było taboo i tajemnicze. Monika zachowywała się normalnie, władczo, ale i seksownie. Jedyna różnica to była taka, że jakby śmielej dotykała mnie – szukała kontaktu to w ramię, to w kolano. Stał mi oczywiście, jak szalony, a ona o tym wiedziała, a i ja już nie ukrywałem, że jest kobietą, którą najbardziej na świecie pragnę. Żeby jednak zachować twarz starałem się przy zadaniach, ale kiedy ostentacyjnie zdjęła klapki i wyłożyła swoje idealne stopy (tym razem jednak schowane w szarych, prostych skarpetkach) na stół obok książek, odłozyłem długopis.

– Co, już? Już cie mam? – zaśmiała się. – Jak było rano?

– To znaczy?

– Jak kochałeś się z Magdą. Opisz mi to, najlepiej jak umiesz.

Wziąłem głęboki wdech i wydech po czym postarałem się. Poczułem się niczym bard lub poeta, opisując wdzięki jej przyjaciółki i moje ruchy biodrami.

– O widzisz. – uniosła wskazujący palec. – Gdybyś mi podsunął pod drzwi tak zgrabnie opisany stosunek, to teraz siedziałabym tu topless. A nie kpiła z tego, jak waliłeś konia do moich zdjęć.

Nie odpowiedziałem.

– Mam pomysł jak zmotywować cię do nauki. Ale nie tutaj, chodź za mną, do mojego pokoju.

Zamknęła za nami drzwi, siedliśmy przy jej biórku. Założyła nogę na nogę i spojrzała na mnie badawczo. Serce zaczęło mi szybko bić, było w tym spojrzeniu coś… niepokojącego. Jakby się zastanawiała, czy może mnie zabić.

– No dobra, skoro już postanowiłam… – rzekła po chwili ciepło. – Oto zasady naszej gry. Na podstawie lektury będziesz miał szereg ćwiczeń. Jeśli wykonasz jedno prawidłowo możesz… zdjąć część garderoby ze mnie. Oraz wycałować część ciała, jaką ów garderoba skrywała. Jeśli jednak zrobisz źle, zdejmuje ubranie z ciebie ja. Ale za to trochę cię wtedy pomęczę…. Mocno ugryzę, zaszczypię, zrobię ranę. Ciebie kręcą moje stopy, mnie odrobina dominacji. Zgoda?

Milczałem zaskoczony.

– Wydawało mi się, żeś we mnie zabujany i na sam mój widok pragniesz tarmosić kapucyna. Proponuje ci układ, gdzie może zobaczysz mnie nago. Nie chcesz?

– Oczywiście, że tak!

Uśmiechnęła się, odwróciła i otwarła książkę.

– Zrób to. – wskazała zadanie.

Szlag…

Gramatyka.

Skupiłem się.

– Dobrze. – skwitowała i wyłożyła na biurko swoje stopy w szarych skarpetkach. – Do dzieła!

Penis szalał mi w spodniach, kiedy zbliżałem się do jej nóg. Nachyliłem się i delikatnie ściągnąłem skarpetki.

monikastopy.jpg

Moim oczom ukazały się te cudowne stópcie z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Były szerokie, długie, duży palec był cudownie wysunięty naprzód. Wziąłem paluszki do ust… słonawy smak wypełnił me usta. Ssałem i czułem się tak, jakbym miał zaraz dojść. Wykręciłem jej stopę lekko i przejechałem językiem po podeszwie. Ta poderwała nogę, zapewne ją to załaskotało.

– Dobra, dalej. – zdjęła nagle nogi i znów wskazała kolejne zadanie.

Znów gramatyka.

Jednak akurat z tym też dałem sobie radę, jednak czułem, że krew odeszła mi z mózgu gdzie indziej, a posmak stóp mojej muzy nadal buszował po mych kubkach smakowych.

– No proszę, dobrze. – oceniła, po czym wyprostowała się.

Ściągnąłem jej koszulkę, a moim oczom ukazało się piękne ciało. Miała na sobie zwykły, biały stanik.

Całowałem jej obojczyk, ramiona, piersi przez stanik, brzuszek – nawet w połowie nie tak wyćwiczony jak Magdy, ale przynajmniej przez to naturalny. Miała szerokie biodra. Wycałowałem jej plecy, nie chciałem zostawić ani centrymetra bez moich ust.

– No proszę, a kolesie w moim wieku od razu mi wsadząją, mają w dupie takie czułości jak ty. Ach, przestaje żałować, że przekroczyłam tę granicę.

Ogromny zastrzyk zazdrości wzdrygnął mą duszą, gdy wyobraziłem sobie jakiegoś starego kolesia wchodzącego w moją ukochaną panią Monikę.

– Wracaj, teraz będzie coś trudniejszego. – rzekła, wskazując zadanie w podręczniku z dużą ilością miejsca do pisania.

Cholera.

Nie poszło mi.

– Ściągaj koszulkę. – rozkazała. Posłuchałem.

Nachyliła się nade mną i wzięła moje sutki do ust. Ciepły, mokry języczek posunął po moich sutkach, a ja poczułem się jak w niebie. Jezu, jakie to cudowne uczucie, to dlatego kobiety tak to lub…

– Aaaa! – krzyknąłem.

Zęby Moniki zacisnęły się na mojej brodawce mocno, za mocno. Trzymała i ssała, gryząc. Palcami chwyciły drugi sutek i go wykręciły. W moich oczach zagościły łzy, ale mój penis nadal stał twardo.

W końcu puściła, a ja obiecałem sobie przyłożyć się do nauki.

– Dalej. – obwieściła, a na jej policzkach pojawiły się wypieki.

Czy to ją kręci?!

Kolejne zadanie całe szczęście było dużo prostsze, więc po dwóch minutach już Monika stanęła przede mną i odpięła guzik od spodni.

Ściągnąłem jej je i moim oczom ukazały się białe, koronkowe majteczki. Miała szerokie uda, zgrabne nogi, piękne… nie tak wysportowane i chude jak Magda, ale właśnie takie… matronie.

Najpierw pocałowałem jej krągłe, duże pośladki i czułem jak moje przyrodzenie zaraz wyskoczy. Potem obróciłem ją, a ona posłusznie stanęła przodem do mnie. Pocałowałem ją w zgórek łonowy, a potem w miejsce na majteczkach, które skrywało łechtaczkę. Wbiła się w palcami w moje włosy, pogłaskała. Podobało się jej!

Podniosłem jej lewą nogę i pocałowałem po wewnętrznej stronie ud, zaraz po majtkach. Potem z drugiej strony.

Siadła, ale widziałem, że cała ciężko dyszy.

– Dalej. – zarządziła i znów mi się udało. Zadania były trudne, nie odpuszczała mi, ale ja się też nie poddawałem.

Serce biło mi szybko gdy odpinałem jej stanik. W końcu ten opadł na ziemię a mi pokazały się małe, krągłe piersi. Były jędrne, nie tak jak Magdy, zakończone jasno różowymi sutkami. Wessałem je w usta, pieściłem językiem i miałem wrażenie, że smakują jak karmel.

Jęknęła, pierwszy raz, ale tak słodko, ze niemal doszedłem.

Zająłem się druga brodawką, a ona głaszcząc mnie ruszała biodrami w górę i w dół.

– No proszę… – rzekła po chwili łapiąc oddech. Ależ ja ją kocham! – Teraz dalej.

No i mi przyjebała.

Nie miałem pojęcia jak napisać odpowiedź, o co szło podmiotowi lirycznemu. Więc tak szybko ściągnęła ze mnie spodnie i zaskoczyła się – nie miałem majtek. Moj chuj wystrzelił jej prosto przed twarzą i zaczął się chybotać podniecony.

– Wielki… – skwitowała, po czym…

Wzięła go do ust.

Nie torturowała mnie, nie gryzła, a po prostu robiła loda.

Jej idealny, mały, zgrabny języczek szalał po mojej główce, a ja czułem jej ciepło, ślinę, każdy ruch.

Wyciągnęła, po czym wessała do ust jedno moje jądro. To było dziwne uczucie, ale nie chciałem by przerywała.

Wstała. Majtki z niej opadły, wylądowały na ziemi. Siadła na mnie okrakiem, a ja wbiłem się w nią mocno i głęboko. Poczułem wilgoć i ciepło jej cipki. Jęknęła i zaczęła mnie ujeżdżać, patrząc mi sięw oczy.

Opierałem się o oparcie fotela, a ona unosiła się i opadała. Szybko, zachłannie, mocno.monika1.jpg

Doszliśmy razem.

Gdy tylko poczułem jak jej mięśnie zaciskają się mocno na moim penisie już nie byłem w stanie wytrzymać. Wytrysnąłem, całą siłą prosto w jej pipkę. Dochodziłem mocno, prawie krzyczałem z podniecenia, ona też. Poczułem jak jakiś płyn tryska mi na brzuch, zdałem sobie sprawę, że Monika squirtuje! Miała kobiecy wytrysk. Po chwili jej soki wymieszały się z moją spermą i wypłynęły z jej otworka.

Pocałowałem ją mocno w usta, wstaliśmy i przełożyłem ją na łóżko.

monika3

Tam całowałem ją całą, piersi, dłonie, usta, stopy. Po chwili znów mi stał, a gdy ona tak dając się pieścić leżała na plecach, rozłozyłem jej nogi i wszedłem w nią znów.

Tym razem kochaliśmy się długo, a ja wchodziłem w nią czule. Powoli i do końca. Lizaliśmy się, patrzyliśmy w oczy i gdy przyszedł finał, tym razem to ona pierwsza wystrzeliła. Fala ciepłego płynu zalała mi uda i łóżko. Parę minut potem przyspieszyłem i znów skończyłem w niej.

– Jezu, co to będzie za film! – krzyknęła podniecona Magda, a my obejrzeliśmy się w stronę wejścia do pokoju. Stała tam z komórką i nagrywała nas.

– Zrobię sobie dzisiaj dobrze do tego. – oznajmiła, po czym położyła się obok nas i pierw pocałowała w usta Monikę, potem mnie, a na końcu zniknęła między nogami nauczycielki i zaczęła spijać wyciekającą z niej moją spermę.

To co czekało mnie za trzy dni oraz to, co przez te trzy dni się działo – przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Ale to jednak materiał na inną powieść…