Zakład. (opowiadanie erotyczne, trójkąt, wymiana, swingers, romantycznie, ostry seks, historia erotyczna, fetysz)

Ania pokłóciła się z Michałem.

Byli razem już ponad cztery lata, zaręczyli się pół roku temu, ale dopiero teraz Michał zaczął odkrywać karty swojego prawdziwego oblicza.

ania2Ania patrzyła w stronę swojego ukochanego i starała się przetworzyć to co usłyszała. Jej długie, kasztanowe włosy opadały na ramiona. Była niska, zgrabna i bardzo urodziwa, jednak urodą tą delikatną i dziewczęcą. Dużo ćwiczyła, przez co najwygodniej czuła się w sportowych topach i lekkiej bieliźnie, szczególnie w domu.

Tak właśnie była teraz ubrana, lecz na jej twarzy pojawił się cień psujący piękno, które od niej biło.

– Chcesz… przelecieć moje przyjaciółki? – zapytała, zająknąwszy się. – Po co?

– Chce byśmy razem… się kochali. Ty też. Dla urozmaicenia! – odparł Michał.

Był chudym, wysokim chłopakiem i właściwie tyle dało się o nim powiedzieć, bo mimo iż uroku mu nie brakowało, był na wskroś pospolitym i zwyczajnym mężczyzną. Spokojnym i statecznym – tak przynajmniej dotąd sądziła Ania.

– JA ci nie wystarczam? – warknęła.

– To tylko seks, na raz! – zarzekł się. – Forma lepszego porno…

– O, to teraz porno też chcesz?

Michał schował twarz w dłonie.

– Nie, chodzi mi tylko o trójkąciki. O zabawę. Ja nie miałbym nic przeciwko i NIE MAM nic przeciwko jak czasami przyłapie cię na samotnej zabawie z wibratorem.

– To dildo, nie wibrator. A robię to, kiedy nie masz na mnie ochoty… – odparła i zdała sobie sprawę, że zaczyna się bronić. – O które moje znajome ci chodzi?

Michał zawahał się.

– Aneta… i Monika.

Anię aż zapowietrzyło.

– To moje przyjaciółki, do tego z pracy! – warknęła wściekła.

Michał wstał, poprawił koszulę, pocałował w czoło ukochaną.

– Zastanów się, ale jakby co nie było tematu. Muszę iść.

*

tel3Michał udał się do pracy, a Ania usiadła na kanapie, puściła serial tylko po to, by po chwili go zastopować i wybrała numer Anety na komórce. Nie miała zamiaru powiedzieć jej, że jest jedną z upragnionych seks urozmaiceń jej narzeczonego, ale miała zamiar poradzić się jej odnośnie samego faktu istnienia takich zapotrzebowań.

Aneta wysłuchała uważnie problemu Ani i zaśmiała się jej do słuchawki.

– Chyba żartujesz! – chichotała. – Dziewczyno, to idealna okazja!

Ania stropiła się.

– Okazja? Do czego?

– Dziewczyno. Kojarzysz Damiana? – znów się zaśmiała. – Tego z firmy, z którym flirtujesz codziennie.

– Nie flirtuje!

– Miej chociaż godność i nie kłam. Flirt to nic złego.

– Mam narzeczonego… – zarzekała się dalej, jednak wiedziała, że Aneta ma rację.

Damian z pracy był z działu IT, a mimo to często schodził do Hru i podrywał Anię. Ta dawała się podrywać, gdyż…

Ach, długo by tutaj wymieniać. Damian był tak miły, przyjazny, przystojny, dobrze zbudowany, szanowany i lubiany, że ciężko było nie odwzajemnić uśmiechu czy miłych słów. Oczywiście odmówiła grzecznie wielokrotne próby zaproszenia na kawę, czy piwo, a raz musiała wspomnieć iż jest zaręczona.

– Wodzisz za jego tyłeczkiem jak szalona. – kontynuowała Aneta. – A wiem od jego byłej, że w łóżku to prawdziwy as.

– Tak, as, do tego ideał i dobrze zarabia. Dlatego z nim zerwała. – zakpiła Ania.

– To on zerwał z nią. – wyjaśniła Aneta. – Ku zresztą wielkiej jej rozpaczy.

– Anet, czekaj, co ty sugerujesz? Że mam się przespać z Damianem, bo mój facet chce trójkącika lub dwóch z moimi przyjaciółkami?

– Twój facet chce mnie zerżnąć?! – zakrzyknęła do słuchawki Aneta, chwytając za słowa Anię.

Ta zamilkła na długo. ZA długo.

– Nie, głupia! – Aneta zaśmiała się po chwili. – Nie masz się z nim przespać, bo twój facet ma chrapkę na ładną dziewkę. Masz postawić ultimatum. Prześpi się ze mną, jeśli ty dasz się przelecieć Damianowi na jego oczach… cały wieczór. O, proszę. Jeśli przerwie, a przerwie na pewno, ty chociaż zobaczysz ciałko Damiana, a on obejdzie się mną smakiem.

Ania zastanowiła się.

– I co? Mam napisać smsa do Damiana, czy nie ma ochoty mnie wyruchać na oczach narzeczonego? Bo co, bo taką mamy fantazję?

– Tak, dokładnie tak. Dopisz jeszcze, że dasz znać, czy jednak się zdecydujecie i pogadaj z Michałem. Przegra, a ty może dojdziesz dla odmiany.

– Nie mam z tym problemów…

– Ale on ma! – zaśmiała się Aneta.

Ania rozłączyła się i zadumała na chwilę.

W końcu napisała smsa i już po paru minutach Damian odpisał: „czekam tylko na sygnał i jestem!”.

*

– Nie ma takiej opcji. – zarzekła się Ania, a Michał wzruszył ramionami. Spojrzał na swoją narzeczoną, która leżała teraz na brzuchu na kanapie w samych majtkach i koszulce. Unosiła nogi, prostując stopy. Te z pomalowano na czerwono paznokciami rozpalały zmysły Michała.Untitled 339

Ania była bardzo piękna dziewczyną, jednak o urodzie nad wyraz delikatnej. Żadnych ostrych rysów, piersi w sam raz do dłoni, nieco za szerokie za to wysportowane biodra, idealnie krągłe pośladki.

Dziewczyna dostrzegła jego spojrzenie i uśmiechnęła się.

– To ci nie wystarczy? – zapytała podirytowana.

Michał żachnął się.

– Nie o to chodzi… – chłopak był wyraźnie zatroskany. Dziewczyna zmieniła pozycję, uklęknęła i wypięła pierś przed niego. Cienka, lekka, czarna koszulka odlepiła się od ciała i zasugerowała piękny widok, jaki może się pod nią kryć. – To forma urozmaicenia.

Ania usiadła po turecku i spojrzała na swojego mężczyznę.

– Czyli seks z dwiema moimi koleżankami to forma urozmaicenia? – zadrwiła. – To może najpierw ja zabawię się z moimi kolegami? Albo czekaj, chociaż jednym. Umarłbyś z zazdrości…

– Nie prawda… – ton Michała nie był przekonujący.

Szło aż za prosto.

– Nie? – Ania uśmiechnęła się, ściągnęła koszulkę. Piękny, koronkowy stanik ukazał się oczom Michała. – Ok, dobrze skarbie. Zaprosimy JEDNEGO mojego kolegę, żeby się ze mną zabawiał przez pół dnia. Ty możesz tylko siedzieć tu, na fotelu… – wskazała miejsce, na którym siedziała. – I patrzeć. Możesz sobie robić dobrze, jeśli chcesz. Jeśli będzie cie podniecać widok twojej ukochanej, pieszczącej penisa innemu mężczyźnie…

Michał wyraźnie skrzywił się, obrócił w bok. Ania zgrywała się. Ona była nieśmiała, delikatna, kompletnie niepruderyjna, nawet wobec niego, nawet po kilku latach związku. Wiedział, że mu dokucza, ale sama myśl o tym co wspomniała go bolała.

Untitled 342Ania widząc, że wygrywa wsadziła rękę między nogi, przyciskając palce do delikatnego materiału majteczek na wysokości łechtaczki. Poruszyła dłonią drażniąc się delikatnie. Zajęczała, ewidentnie udając tak wielkie podniecenie, lecz i tak udało się przyciągnąć uwagę Michała.

– Tak, wyobraź sobie, że teraz tak…mmm… jęczę… i spełniam się przy innym… a ty na to patrzysz..

Michał walnął pięścią o fotel.

– Przestań. – wycedził przez zęby.

Ania przestała.

– Widzisz? To tak i ja nie chce patrzeć jak wchodzisz w inne kobiety i całujesz ich ciała. Albo przecierpisz mnie oddającą się innemu przez większość dnia, albo zakończ temat raz na zawsze!

Zabrzmiała gniewnie, tak gniewnie, że zdenerwowało to Michała i nadal nie wierząc, że mówi serio wycedził.

– Zgoda.

Ania wstała, wzięła komórkę do ręki i napisała smsa: „oto sygnał :*” i wysłała Damianowi.

*

Siedział przed nim na jego kanapie młody chłopak. Miał może nieco ponad dwadzieścia lat, a na sobie nosił jedynie czerwone bokserki. Michał patrzył na niego i biegł myślami wszędzie dookoła, uciekał i jednocześnie był tak samo podekscytowany jak i przerażony.

Przeżyje to, popatrzy jak obcy facet, średnio atrakcyjny, bawi się z jego narzeczoną, ale on potem wycałuje ciała Moniki i Anety, niesamowicie pięknych i seksownych koleżanek swojej ukochanej. Zresztą ufał Ani, wiedział też, ze jest na tyle nie śmiała, że przerwie wszystko może chwilę po tym jak się to zacznie, albo w ogóle się rozmyśli, jednocześnie zgadzając się na jego fantazję.

– Michał, tak? – zapytał nieznajomy.

– Tak. – odparł i nie wiedzieć czemu poczuł, że jego głos brzmi gniewnie. – A ty?

– Damian. Masz piękną kobietę. – odparł, po czym spojrzał w bok, w stronę pokoju, w którym zniknęła Ania mówiąc, że musi się przygotować. Zapewne zastanawiała się jak to odwołać, albo siedziała przerażona – uznał w myślach Michał.

– Wiem. Masz być delikatny. – wycedził przez zęby, lecz nie zdążył dodać nic więcej, gdyż w drzwiach stanęła Ania.

Untitled 332Piękna, niska dziewczyna wyprostowała się. Miała na sobie koszulkę i krótkie jeansowe spodenki. Uśmiechnęła się do obecnych chłopaków.

– Cześć! – zaśmiała się zalotnie, lecz Michał łatwo rozpoznał na jej twarzy zakłopotanie. Damian był prawie nagi, poza samą bielizną, a na jego boskerkach odznaczało się wyraźne wybrzuszenie. Teraz albo nigdy… Teraz musi to przerwać.

– Nadal chcesz tego? – zapytała się Michała, a ten prychnął niemalże, powstrzymując się w ostatniej chwili. Gra na zwłokę, chce by on odpuścił, wtedy ona odwoła wszystko, lecz on zostanie z niczym. Odpuścić musi ona.

– Tak. – odparł i rozpostarł się na fotelu.

– Zatem możesz jedynie się masturbować. – powiedziała, a uśmiech zniknął z jej twarzy. – Nie wolno ci się włączyć, przerywać nam, ani wychodzić. Jeśli zrobisz to, ja i tak mam prawo skończyć, a twoja prośba przepada na zawsze. Rozumiemy się?

Michał zaniepokoił się. Czy ona naprawdę posunie się do tego?

– T…tak. – tym razem pewność siebie prysła.

– Cudownie. – odparła ta, po czym szybkim ruchem dłoni ściągnęła koszulkę. Oczom mężczyzn ukazał się piękny, czerwony stanik. Następnie rozwiązała sznurek służący za pasek, rozpięła rozporek i ściągnęła spodenki. Stanęła przed nimi w samej bieliźnie i mogli teraz podziwiać jej krągłe pośladki, wąskie cięcie w talii, płaski brzuszek i nieco umięśnione uda.

Ania ćwiczyła, dużo.

Untitled 333Po chwili uśmiechając się do swojego narzeczonego, pochyliła się, ujęła boczne paski majtek i ściągnęła je. Wyprostowała się i ukazała idealnie ogolony wzgórek łonowy oraz wąskie wargi sromowe. Michał spojrzał na ciało ukochanej. Uwielbiał je, było mega zgrabne, aczkolwiek nie klasycznie piękne. Było nieco szersze niż u modelek czy aktorek, a piękna, szeroka pupcia świadczyła o odpowiedniej dozie zdrowego jedzenia oraz intensywnych ćwiczeń.

 

Damian też pochłaniam wzrokiem nagie łono Ani.

Untitled 349Dziewczyna podeszła za kanapę, trzymając w dłoni majteczki i zamachała nimi, zaśmiawszy się głośno. Rzuciła je w kąt kuchni, po czym zgrabnym ruchem przeskoczyła oparcie i znalazła się tuż obok Damiana. Łóżko aż się zakołysało, a chłopak zaśmiał się. Objął ją i spojrzał w oczy Michała. Ania rozkraczyła się ukazując mu swoje łono, lecz z tej pozycji i Damian miał dobry widok.

– Ładnie pachniesz. – powiedział do dziewczyny, a ta obróciła się w jego stronę i uśmiechnęła zalotnie.

– Tak? Ty też. Tak męsko. – odparła, lecz gdy ten spróbował ją pocałować ona wywinęła się. – Za szybko. – skarciła.

Spojrzała na Michała.

Michał siedział przerażony i jednocześnie podniecony. Piękna dziewczyna, półnaga, obejmowana przez obcego mężczyznę, którego wzmagający się wzwód przerażająco odznaczał się na bokserkach… Wyobraźnia podpowiadała swoje.

A jednak to jego Ania. Jego skarb.

To Ania, którą poznał lata temu.

To z nią jeździł nad morze, to z nią spał w namiocie. To z nią leżał i płakał gdy umarł jej ojciec, pocieszał ją. To z nią czekał na wyniki egzaminów, to z nią też aplikował do pracy. To z nią urządzał ten pokój i z nią zasypiał codziennie.

A teraz pokazywała swoje nagie ciało obcemu mężczyźnie.

– Co cię kręci Damian? – zapytała, lecz cały czas spoglądała w oczy swojego mężczyzny. Drażniła go, chciała by pękł. Michał zaciskał zęby.

– Hm… tyłeczek mnie kręci. – odparł. – Masz cudny tyłeczek. Lubie oralny seks, zabawę języczkiem… Lubie, masz…eee.. piękne nogi.

– O proszę, dwóch fetyszystów!- zaśmiała się Ania jednocześnie prostując swoje piękne stopy. Obaj mężczyźni powiedli spojrzeniami po wąskich i zgrabnych łydkach, aż po same stopy dziewczyny. Te miały nieco szerszą podeszwę niż standardowy kanon piękna w tej materii, ale były tak zadbane i powabne, że rozbudzały ich żądze.

Michał nagle zląkł się potężnie – był w stanie wmówić sobie, że seks to tylko seks, że spełnienie seksualne z innym partnerem jednorazowe można podciągnąć pod nieco lepszą zabawę, pornola, wyuzdanie… Ale to, że ten cały Damian też lubi coś tak… personalnego i wstydliwego jak on, że zapewne będzie chciał się dobierać do stóp Ani zdenerwowało go.

Musiał okazać to na twarzy, gdyż Ania uśmiechnęła się triumfalnie.

– Puśćmy coś, żeby nieco rozluźnić atmosferę… – zadecydowała dziewczyna i położyła po ich prawej, między kanapą a fotelem laptopa. Wpisała adres, chwile się zastanowiła co wpisać w wyszukiwarkę pornhub. To zaskoczyło Michała. On miał kategoryczny zakaz oglądania pornografii, a gdy kiedyś zaproponował by puścili sobie taki filmik jako dodatek do seksu, został zasypany pytaniami typu „a ja cie już nie podniecam, że musisz na inne patrzeć?”. Nie o to chodziło, ale próby wyjaśnienia tego spełzły na niczym.

Ania wpisała „x art”, co oznaczało raczej łagodną i bardzo ponętną pornografię, wybrała filmik i zaraz też z głośniczków popłynęła delikatna, nastrojowa muzyczka, a dwójka pięknych, młodych ludzi siedzących po przeciwnych stronach stołu patrzyło na siebie namiętnie. Nie trwało to długo, gdyż już po minusie dziewczyna błądziła języczkiem w okolicy krocza chłopaka, jednak robiła to spokojnie, namiętnie, pieczołowicie.

Untitled 350Filmik był bardzo pobudzający, a wszyscy w trójkę spoglądali w niego. Nagle Damian położył swoją rosłą dłoń na łonie Ani, a ta jęknęła jednocześnie przestraszona jak i zaskoczona. Nie zdążyła zaoponować, więc już po chwili palce chłopaka masowały jej łechtaczkę, powolutku i delikatnie.

Aktorzy w filmie byli zdecydowanie szybsi, gdyż grube prącie aktora znajdowało się już w pięknych ustach blond aktorki, która powolutku i z pieczołowitością pieściła jego główkę.

Michał poczuł jak jego penis nabrzmiewa i w jego spodniach robi się ciasno. Odwrócił wzrok od pornola i spoglądał teraz, jak obcy mężczyzna robi dobrze jego ukochanej. Jego ukochanej, której nikt poza nim nigdy nie widział nago.

Miał wrażenie, że Ania nie tylko przestała być spięta, ale i sama robi się podniecona. Delikatnie, bardzo delikatnie napinała uda, ruszając wzgórkiem w rytm ruchów palców chłopaka, uśmiechając się i patrząc na ekran monitora.

Damian wstał, obszedł dziewczynę, wypiął się tyłkiem w stronę monitora i nachylił między jej nogami. Ania położyła się na kanapie, rozkraczona swoją nieco już wilgotną myszką, spoglądając z niewielkim niepokojem w stronę Michała.

Michał sam nie wiedział, czy bardziej ma ochotę dojść patrząc na to, czy wywalić Damiana obijając mu twarz. Jednak nie chciał przerywać.

Przyjaciółki Ani zrekompensują mu te katusze.

Untitled 337Damian wychylił język i przejechał nim delikatnie od dziurki od pupci, przez całą szparkę namaczając wargi, aż po samiutką łechtaczkę, przy której się zatrzymał. Tam zaczął pracować końcówką języka.

– O rany, ach! – zawołała Ania i zatkała sobie usta dłonią sama sobą zaskoczona. Dziurka robiła się jej coraz bardziej wilgotna od jej soków oraz od śliny chłopaka. Ten wsadził dłoń pod jej plecy, chwilę tam coś pomajstrował, po czym spod koszulki wyciągnął stanik, wyrzucił go na bok, nie przestając jej dogadzać. Wtedy dopiero odchylił koszulkę pod samą szyję a oczom mężczyzn ukazały się średnie, lecz bardzo ładne i jędrne piersi z Untitled 336jasnopomarańczowymi sutkami.

Ania przestawała kryć podniecenie.

Umiejętne całowanie jej łona, podniecony i przerażony jej ukochany, oraz film erotyczny w tle, w którym piękna para idealnie pięknych ludzi oddawała się już sobie w pełnej namiętności zagłuszała w niej wszelki rozsądek, a rozpalała zwierzęce żądze. Wiedziała, że za chwile zapragnie Damiana, że odda mu się na oczach narzeczonego i będzie czerpała z tego rozkosz.

Damian pragnął Ani. Nie miał nigdy dla siebie dziewczyny tak roześmianej, pozytywnej, a jednocześnie pięknej, wysportowanej i seksownej. Cały czas ruszała biodrami w rytm jego pocałunków, a jej soki pachniały zniewalająco. Czuł, że jest coraz bardziej gotowa na niego i jego „przyjaciela”, a ten nabrzmiał już do granic możliwości. Wiedział też, że gdy go ujrzy będzie to dla niej z pewnością niespodzianką.

To jednak Ania zaskoczyła jego samego, gdyż wyrwała się z jego pocałunków, usadziła go na kanapie, a sama siadła z boku, po prawej stronie bokiem. Spojrzała na swojego narzeczonego, a Damian miał wrażenie, że uczestniczy w jakimś sporze, że para karze się nawzajem albo obserwuje zakład, który niewątpliwie ten długowłosy brunet przegrywa.

Michał spojrzał w oczy ukochanej i wiedział już, jaki ma zamiar.

Ania wyprostowała swoje nogi, chwyciła paluszkami stópek za bokserki Damiana i ściągnęła je tyle ile dała radę. Chłopak szybko dopomógł jej i pozbył się ich całkowicie, a oczom dziewczyny ukazało się naprawdę spore i grube, równe prącie. Zatkała sobie usta zaskoczona.

Michał też wgapiał się w penisa Damiana, lecz nie był w stanie nic powiedzieć.

Untitled 322Nie czekając dziewczyna wzięła penisa między swoje stopy i chwile męcząc się tak z dogodnym uchwytem, zaczęła mu robić dobrze, unosząc nogi i opuszczając.

Damianowi musiało się to bardzo podobać, gdyż mruczał niczym jakiś duży kot, pojękiwał i dodawał co chwilę „o tak…”, obserwując bacznie jej pomalowane paznokcie u paluszków, które zaciskały się tuż pod jego grubym żołędziem.

Michałowi zaschło w gardle, zatrzepało.

Ania robiła to specjalnie.

Specjalnie robiła footjoba temu kochasiowi, żeby jego doprowadzić do szału. Żeby wywołać jego poddanie się.

Oj zemści się! Zemści się, ale nie podda.

Penis Damiana nabrzmiał nawet bardziej, a Damian w tej chwili chwycił dziewczynę za uda, przerzucił jednym silnym ruchem nad siebie tak, że Ania była wypięta pośladkami w stronę twarz Damiana, a jego penis dyndał w pełnym wzwodzie przed jej ustami.

Untitled 324

Otworzyła szeroko oczy, przyglądając się z bliska prąciu, a chłopak obniżył jej pośladki i wpił się ponownie językiem między wargi jej szparki, doprowadzając ją tym do szaleństwa.

– Ach! – jęknęła niesamowicie seksownie, czując jak jej dziurka rozszerzana jest przez obficie pracujący język przystojnego chłopaka. Trzymał ją za pośladki, przyciskając jej krocze mocno do swoich ust.

Chwyciła dyndające prącie chłopaka, które z takiej odległości wydało się po prostu niesamowicie wielkie, stabilizując je i spojrzała w oczy Michała.

Michał podpierał się dłonią na brodzie, a na jego spodniach malowało się ogromne wybrzuszenie z podniecenia. Jednak nic nie robił, ani nic nie mówił.

– Ach… – jęknęła znowu. – I jak, kochanie? Mmm.. – przerywała, gdyż podnosiła delikatnie uda do góry, a silny uścisk chłopaka sprowadzał je na dół, pieszcząc jej cipkę czułymi pocałunkami. – Podoba ci się to?

Michał nie odpowiedział, więc Ania pozwoliła dać się ponieść.

W pornolu chłopak właśnie kończył, wypuszczając pokłady nasienia na podbrzusze leżącej blond piękności, lecz jej chwila dopiero się zaczynała.

Pocałowała różową i lekko wilgotną główkę penisa mężczyzny. Poczuła jego odpowiedź, drgnięcie ciała, niepewny ruch językiem po jej łechtaczce.

Wystawiła języczek i przejechała po malutkim rowku na główce penisa, pobłądziła po jej boku, po czym zjechała w dół, cały czas patrząc w oczy ukochanego. Jej języczek dotarł do dużych jąder mężczyzny i zaczął je pieścić, ruszać po nich delikatnie, zlizując słonawy posmak potu, wyczuwając pomarszczoną fakturę grubej skóry.Untitled 323

Na policzku czuła uderzenia drgającego z podniecenia penisa, który to raz po raz prężył się, czekając aż się nim zajmie.

Michał poczuł wściekłość.

Wielokrotnie prosił ukochaną, by wycałowała mu jądra, lecz ta odmawiała krzywiąc się w obrzydzeniu. Teraz jednak chętnie wystawiała język i błądziła nim po sporym jajku obcego kochanka, kumpla z pracy.

Ania dostrzegła spojrzenie swojego mężczyzny i uśmiechnęła się w geście triumfu.

Zeszła z twarzy Damiana, klęknęła na kanapie bokiem tak, by wypiąć się swoją niezwykle wilgotną szparką w stronę narzeczonego, a ogromne i naprężonego penisa powoli wsadziła sobie do ust.

Untitled 307

Michał widział jak jej cipka aż kipieje od soków, a jej usta z wielkim trudem zaczynają pochłaniać grube i niezwykle długie prącie, doprowadzając obcego mężczyznę do granic rozkoszy. Nie wytrzymał i rozpiął rozporek, wyciągnął penisa, który był zdecydowanie mniej okazały od tego, który właśnie niknął między wargami jego narzeczonej, wstał po czym podszedł do wypiętej pupci swojej ukochanej. Pragnął jej, był gotów ją dzielić z tym kochasiem.

– Nie!- zaoponowała nagle dziewczyna odskakując w bok i wypuszczając obślinionego penisa z buzi. – Nie, Michał! Umowa to umowa! Możesz tylko patrzeć, walić sobie konia jeśli cie podnieca to co widzisz, ale dzisiaj aż do nocy jestem jego. Jeśli chcesz przelecieć na moich oczach moje kumpele, nie masz wyjścia. Albo przerwij to teraz, albo daj mi posmakować tego tutaj i nie przerywaj.

Michał otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, lecz usiadł. Penisa jednak nie schował, nadal trzymał go w dłoni i powoli pieścił, patrząc cały czas jak wypięta w jego stronę jego narzeczona coraz szybciej i intensywniej robi loda Damianowi. Ten jęczał tylko i obserwował jej usta zaciśnięte na jego szerokim drągu.

Dopiero teraz uświadomił sobie, że na związanych włosach Ani cały czas tkwiła dłoń Damiana, nadająca tempo jej czynności.Untitled 306

Zasysanie, ślinienie i lekkie dławienie, gdy penis wchodził za głęboko przypominały odgłosy z filmów erotycznych, takich jak ten, który stał już na napisach końcowych, zatrzymawszy się, lecz Michała to na równi bolało jak i podniecało. Ani wyraźnie podobało się robienie loda Damianowi, a Damian z rozkoszą penetrował usta i gardło dziewczyny.

Po chwili przestał, a Ania wyprostowawszy się wzięła głęboki oddech, łapiąc powietrze łapczywie.

Damian nie czekał, położył ją na plecy, uniósł jedną nogę w górę i wpił się ustami w piętę jej lewej stopy, liżąc jednocześnie. Przyjemny, słodkawy smak jej skóry pobudził go jeszcze bardziej, więc ujął penisa i położył główkę na górze jej szparki.

Untitled 315

Ania spojrzała na masturbującego się na ich widok Michała. Uśmiechnęła się, poruszyła ustami by coś powiedzieć, lecz miast tego niemal krzyknęła.

– Och, aj, taaak! – gruby, długi penis wtargnął w jej rozgrzane i spragnione królestwo.

Leżała nieco przechylona na swoim prawym boku, a Damian specjalnie chyba tak skierował jej nagie ciało, by Michał mógł dokładnie obserwować ich stosunek. Gruby penis z początku powoli, potem zdecydowanie szybciej wbijał się w jej szparkę, coraz głębiej i coraz mocniej tak, że w końcu dotarł w takie miejsca i takie punkty, których dotąd nie poznała wewnątrz samej siebie.

Spazm rozkoszy wzdrygnął jej ciałem, lecz Damian atakował ją coraz mocniej i coraz szybciej, intensywnie całując jej stopę.

Był zbyt napalony by myśleć teraz o zmianie pozycji, o zabawie w namiętność, tak jak ta para na zastopowanym już filmiku na laptopie. Po tej całej grze wstępnej on chciał ją po prostu zerżnąć, a ona chciała być zerżnięta.

Untitled 325

Orgazm przyszedł do niej sama nie wiedziała nawet kiedy. Zwykle skradał się powoli, pukał do jej drzwi, ostrożnie komunikując, że się zbliża, prosząc by mu otworzono. Teraz wbił się w jej dom na pełnym rozpędzie, nie czekając na jakąkolwiek zachętę z jej strony, nie chcąc by wspomagała się pieszczeniem guziczka.

Jej mięśnie zacisnęły się na grubym penisie Damiana, na chwilę zwalniając tempo jego penetracji.

– Aaaaaa! – zakrzyczała. – O Boże, o rany! Tak!

Michał wystrzelił, a sperma z jego nieco zakrzywionego w lewo prącia poleciała wysoko w górę. To jak mocny orgazm od samego wielkiego penisa Damian miała jego narzeczona, cała otoczka i sytuacja sprawiła, że nie wytrzymał. Jego nasienie spoległo na fotelu, spodniach i dłoni chłopaka.

Ania zaśmiała się widząc to i ewidentnie to też ją dodatkowo podnieciło. Zatrzęsła się cała, a soki wypłynęły z niej gęsto. To ułatwiło pracę rżnącego ją chłopakowi, który wykonał jeszcze kilka głębszych wejść, po czym szybko z niej wyszedł, obrócił na kolana i zaczął się masturbować kierując główkę w stronę jej twarzy.

Po minie jaką Michał zauważył na twarzy Ani wiedział, że ta nie jest zadowolona miejscem, jakie do finiszu wybrał kochaś, ale nim zdążyła zaoponować, otwierając jedynie usta w ramach sprzeciwu Damian zaczął dochodzić.

Untitled 317

Obfite wystrzały gęstego nasienia zaczęły oblewać twarz i włosy Ani, a pierwsza salwa trafiła do jej ust, które szybko zamknęła. Tak samo oczy. Nie odsunęła się jednak, pozwalając chłopakowi skończyć. Ten jęczał głośno i napawał się widokiem zalewanej spermą dziewczyny.

Ania głośno połknęła to co miała w ustach i Michał wiedział, że również i to było zrobione specjalnie by mu dokuczyć – zrobiła to dla niego raz i to dwa lata temu. Teraz jednak mając całą twarz w nasieniu bez większych oporów miast wypluć połknęła spermę obcego mężczyzny.

Wyprostowała się i bez słowa odeszła, niknąc w łazience.

*

– Podobało ci się? – zapytała Ania Michała gdy siedzieli w trójkę przy stole i jedli obiad.

– Nie drwij.

– Nie drwię. Czy fajnie było to widzieć? Jak jest we mnie? Jak dochodzi…

– Przestań! – Michał warknął niemalże.

– Ok, chyba jestem jakąś formą zemsty? Co, zdradziłeś ją, a ona się mści? – niecelnie strzelał domysłami Damian.

– Nie, on chce przelecieć Anetę z HR, a jeśli wytrzyma widok mnie z tobą do wieczora, to muszę się zgodzić. – odpowiedziała mu Ania.

– Anetę? Ona wygląda jak wypucowana lalka barbie… – zaśmiał się Damian. – Jeśli miałbym tak piękną i zabawną dziewczynę jak ty, nie byłbym w stanie myśleć o innych.

Wkurwił Michała, ale ten nic nie odpowiedział, jedynie odłożył widelec z hukiem na talerz.

Odszedł, usiadł na swoim fotelu i wskazał ruchem dłoni, że daje im przyzwolenie na rundę drugą.

*

Damian usiadł na kanapie, odprężył się, a Ania klęknąwszy obok chwyciła jego penisa w dłoń i zacisnęła. Przybliżyła usta i pocałowała chłopaka, a ten odzwajemnił pocałunek. Ich usta zwarły się mocno, delikatnie wystawiwszy języczki poznawali własny smak. Dłoń czule pieściła nabrzmiewające prącie.

Untitled 441

– Chce patrzeć jak robisz sobie dobrze. Chce masturbować się na ten widok niczym napalony nastolatek. – wyszeptał cicho Damian, a Ania aż zadrgała.

Obróciła się, rozkraczyła mocno a jej dłoń dotknęła idealnie wygolonego wzgórka, po czym zjechała powolutku do łechtaczki. Rozłożyła nogi jeszcze szerzej, a kątem oka widziała jak Damian dogadza sobie przyglądając się jej tak napalonym wzrokiem, że sama poczuła, iż zaczyna płonąć. Stałą się żywym filmem porno, pożądaną przez mężczyzn lalką, ale mimo to rozpalało to jej zmysły.

Untitled 298

Michał siedział spokojnie, opierając się na ręce, lecz jego oczy również zawiesiły się na pieszczonej szparce przez dziewczynę. Skierowała ją teraz w jego stronę, a on westchnął.

Damian objął nagle dziewczynę, dając rękę za jej plecy i samemu przejmując pieczę nad jej królestwem. W tej pozycji ona wróciła do pieszczenia jego penisa, zaskoczona jednocześnie delikatnością dłoni chłopaka, które mimo iż od problematycznej strony to jednak umiejętnie pracowały nad jej guziczkiem.Untitled 299

Mimo tego nie rozpalała się tak jak wcześniej, dlatego gdy zasugerował ruchem by wzięła mu do ust, była nieco zła, że nie będzie w stanie tak sobie dogadzać dalej.

 

Uklęknęła, pochyliła się i rozwarła szeroko usta, by poradzić sobie z olbrzymem, który tak bardzo chciał znaleźć się w jej wnętrzu.

Wzięła głęboki oddech i pozwoliła mu wejść do jej ust, wejść aż po samo gardło.

Untitled 294

Pieściła go tak chwile ustami, jednak chłopak nie był widać zbytnio cierpliwy, gdyż ewidentnie cel miał jeden i chciał go jak najszybciej osiągnąć.

Wstał, obszedł ją i chwyciwszy mocno za biodra zaczął powoli wprowadzać badyla w jej królestwo.

Zabolało.

Nie była gotowa, mokra i napalona tak jak wtedy. To był drugi raz, kolejny seks w przeciągu godziny. Nigdy tak nie miała, jej libido nie było tak wysokie, a Michał po seksie przeważnie dopiero na drugi dzień domagał się repety.

Untitled 305Penis wszedł głęboko, a ona zadrżała. Powoli podniecenie i zwierzęcy, seksualny instynkt brały górę. Brał ją od tyłu, jednak bardzo, bardzo powoli. Wchodził delikatnie, acz głęboko, po czym wychodził z niej niemal całkowicie.

Michał wyciągnął komórkę i zaczął ich nagrywać, co o dziwo podnieciło dziewczynę. Czuła się niczym seksualny obiekt westchnień. Czy nagrywa ją po to, by potem to wykorzystać w kłótni? Czy do walenia sobie konia i bolesnego przypominania, jak kto inny ujeżdżał jego narzeczoną? To było mało teraz istotne.

Istotne było to, że penis wchodził w nią coraz szybciej i coraz mocniej.

Wobec Dawida była uległa, oddała mu się nie prowadziła. Od razu zgodziła się na zmianę pozycji. Usiadł na kanapie, a ona rozkrokiem siadła na nim, przodem do niego. Ich usta znów się spotkały, a szeroki, długi kutas odnalazł powrotną drogę do jej królestwa. Zadrżała i jęknęła z rozkoszy gdy znów wypełnił ją sobą.

Untitled 418

Teraz ona nadawała tempo, unosząc się i opadają na twarde prącie. Trzymał ją za pośladki, pomagając w tych ruchach. Ich pocałunki teraz przypominały infantylne lizanie nastolatków, gdy pierwszy raz odkrywają piękno francuskiej miłości. Szeroko otwarte usta i szalejące ze sobą języczki tylko dodawały pikanterii.

W końcu obrócił ją na plecy i spoległ na niej, wchodząc głęboko. Teraz już rżnął ją szybko, mocno, a ich czoła stykały się.

Untitled 419

Orgazm zapukał kilka razy do jej drzwi, jednak nim zdążyła otworzyć mu drzwi umykał i chował się gdzieś, każąc od nowa wysyłać mu zaproszenie do domostwa.

Dla Damiana sprawa była ewidentnie prostsza.

– Ooooch! – zajęczał i wyszedł w ostatniej chwili.

Obfite i mocne wystrzały zalały pierw brodę i szyję dziewczyny, następnie piersi i brzuch.

Untitled 318

Leżała oblana jego nasienie, dysząc ciężko, nadal drżąc z podniecenia.

Była zła, chciała skończyć.

Nim gniew zdążył nią zawładnąć Damian zanurkował między jej nogami i przyssał się do jej łechtaczki. Zaczął ją całować.

– Mmmm… – zamruczała i rozłożyła się wygodnie, szczęśliwa, że nie zostanie pominięta. Zaczęła bawić się własnymi piersiami, rozprowadzając jego nasienie po nich. Po chwili do zabawy dołączył paluszki…

Untitled 330

Długo to trwało, orgazm pukał nieśmiale, wycofywał się. W końcu wszedł. Może nie biegiem, jak ostatnio, ale zdecydowanie, mocno, rozgaszczając się w domostwie ciała Ani.

– Aaaaa… – zakrzyknęła szczęśliwa, że w końcu doszła, a ciałem jej wstrząsnął spazm. Soki wylały się z niej gęsto.

Opadła na plecy, lecz chłopak wziął ją w ramiona i przytulił niczym swoją ukochaną.

Uśmiechnęła się, po czym spojrzała na Michała.

Ten wyłączył komórkę.

*

Zasnęli razem, pod kocem, który dotąd zakrywał oparcie kanapy. To był kolejny cios wymierzony w Michała, który czekając aż się obudzą był zmuszony patrzeć na nagą ukochaną trzymaną w objęciach przez nagiego mężczyznę. Seks to seks, ale to wychodziło już poza ramy tego, co mógł tolerować.

Jednak teraz nie mógł się poddać.

W końcu się obudzili.

Untitled 279Koc opadł z ciała Ani, która wsparła się na ramieniu. Odsłoniła własną pierś, a widok ten podniecił Michała, który spojrzał na ukochaną. Ta uśmiechnęła się do niego ciepło, pierwszy raz odkąd zaczął się ten zakład. Całości wrażenia psuł widok Damiana, który przeciągał się za dziewczyną.

– Chyba pora na mnie. – stwierdził. – Pora się ubrać.

– Odprowadzę cię. – stwierdziła Ania, chcąc dobić Michała. Wiedział jednak, że zaraz wszystko się zakończy.

Ania zaczęła się ubierać, stając w przedpokoju. Założyła czarne majteczki, czarne pończochy i lekkie adidasy. Gdy chwyciła koszulkę, którą chciała założyć, nagle znikąd zjawił się Damian.

– Michał, usiądź jeszcze na swój fotel. – poprosił, a Michał wiedząc, że zakład nadal trwa usiadł posłusznie, aczkolwiek wściekłość w nim kipiała niebezpiecznie.

Damian wyrwał koszulkę z dłoni Ani i odrzucił ją w bok. Podsunął sobie krzesło, po czym usiadłwszy na nim przyciągnął do siebie dziewczynę.

Ta zaskoczona oraz podniecona tak raptownym, męskim i stanowczym zachowaniem uklękła posłusznie i ujęła penisa, który znów niemal natychmiast urósł w jej dłoni. Olbrzym zaraz też znalazł się w jej ustach, a Ania stwierdziła, ze sama pragnęła jeszcze raz posmakować go.

Untitled 313

Dłoń pieściła mu prącie naprzemiennie z ustami. Penis niknął w nich, a dziewczyna siorbała , chcąc jak najbardziej zasmakować tego olbrzyma. Wiedziała, że to nigdy się nie powtórzy, że przegra zakład z Michałem, więc chciała wykorzystać obecność kochanka, który rozpalał jej żądze do granic możliwości.

Damian przerwał nagle, posadził ją na krześle bokiem, po czym ujął jej nogi i uniósł ku górze. Prącie sterczało mu nabrzmiałe, gdy zdejmował jej ledwo co założone adidasy, oraz gdy ku jej zdziwieniu przetargał materiał na jej stopach, odsłoniwszy je nago. Ujął swoje przyrodzenie między jej palce u stóp i zaczął poruszać biodrami, tak jakby między jej stopami znajdowało się jej łono.

Chwilę to trwało, lecz Ania nie oponowała, gdyż czynność ta najwyraźniej sprawiała przyjemność Damianowi.

Wtedy poprosił ją by wstała, a sam usiadł. Objął ją za pośladki i roztargał pończochy tak mocno, że teraz jedynie resztka trzymała się na jej nogach. Gdy dostał się już gdzie chciał, odchylił mocno jej majteczki i nabił na siebie.

Ania poruszała biodrami, mając w sobie penisa tak mocno i głęboko iż czuła jak jej królestwo jest naciągane do granic możliwości. Będąc tak blisko, przylgnięta sobą do chłopaka, poruszała się szybko i ocierała.Untitled 314

Przytuliła go, wyszeptała parę czułych słów do uszu, zupełnie zapominając o zakładzie, Michale i całym świecie. Liczył się tylko Damian.

Tak pocierając doprowadziła się do szczytowania, co zaskoczyło ją – nagle i niespodziewanie, wygięła się do tyłu.

Damian pozwolił jej dojść, ale wtedy ujął, usadził kolanami na siedzisku, tak by oparła ręce o oparcie krzesła i wziął ją od tyłu. Mebel niemal się przewracał od intensywności tych ruchów.Untitled 310

– Ach! Tak! Rżnij mnie, rżnij! – warczała dziewczyna zapominając się, pragnąc tylko by ta chwila nie mijała, by miała go wiecznie w sobie.

Damian słuchał ją, nawet wtedy kiedy odkopał krzesło, położył się na ziemi, a Ania usiadła na nim plecami do jego twarzy. Tak by Michał widział dokładnie jak penis penetruje jej królestwo.

Damian podnosił biodra mocno i szybko, wchodząc w nią już bez pardonu i litości.

Potargane pończochy uciskały nogi dziewczyny, ale tej to nie przeszkadzało. Wiedziała, co chce osiągnąć Damian i chociaż każda komórka jej umysłu krzyczała, błagała by się opanowała, to jednak ciało nie słuchało. Krzyczała, jęczała głośno i pozwoliła, by Damian dopiął swego.

Grube prącie Damiana wygięło się, zaczęło pulsować, drgać wpompowując nasienie w jej łono. Czuła jak penis grubnie nawet bardziej, jak drga i czuła ciepły płyn wypełniający ją.

Untitled 416

Gdy wyciągnął penisa sperma trysnęła z jej szparki i zalała podłogę.

Wstała, a Damian zaczął się ubierać.

Spojrzała na Michała i dostrzegła łzy na jego policzkach.

A jednak… przegrała.

Wymiana, dwie za jedną. (opowiadanie erotyczne, swingers, nastolatka, milf, milfy, fetysz, fellatio, creampie).

Piotrek.

Serce zabiło mi szybciej.

Patrzyłem w oczy dwóch, pięknych kobiet. Obydwie były już po swoich latach najlepszej świetności, obydwie mogłyby być moimi matkami. Jednak obydwie też były po prostu piękne i zupełnie od siebie różne.

Po przeciwległej stronie stołu siedziały pani Magda i pani Monika. Pani Magda była niska, niesamowicie chuda, o delikatnej urodzie i krótkich, farbowanych rudych włosach. Gdy się uśmiechała – a teraz robiła to bardzo intensywnie, zapewne bawiąc się naszym szokiem – robiły się jej delikatne dołeczki. Miała na sobie szary podkoszulek oraz niebieskie jeansy, a na nogach sportowe adidasy. Ubiór ten nieco ją odmładzał, ale i ubrawszy coś poważniejszego nadal byłaby po prostu seksowna.

Pani Monika zaś była zupełnie różna. Kobieca, zdecydowana twarz, inteligentne spojrzenie. Długie, czarne włosy. Ciasno opięty na niesamowicie wydatnym biuście sweterek. Czarne spodnie i lekkie sandałki.

Ot właśnie pozory mogą mylić, gdyż to Magda, ta o delikatnej, dziewczęcej urodzie była tą poważniejszą i spokojniejszą. Monikę znałem już od lat, gdyż była kierowniczką moich rodziców w pracy, więc zdążyłem już poznać ją od szalonej strony. Często się śmiała, dawała nieprzyzwoite żarty, podśpiewywała, a kilka razy nawet ubrała się tak wyzywająco, że nawet dla tak młodego faceta jak ja – niespełna dwadzieścia lat – stawała się obiektem pożądania. Mimo swojego wieku, który zbliżał się już do pięćdziesiątki.

Jak wspomniałem serce biło mi szybko, a ja nie mogłem przestać patrzeć na te dwie cudne kobiety, które chciały znać odpowiedź moją i mojej Anety, która siedziała obok mnie.

Aneta, siedemnastolatka, z którą byłem już od dwóch lat. Skromna, niesamowicie nieśmiała i aż do bólu delikatna blondynka. Kochałem ją na zabój, gdyż miała złote serce i tak delikatną, słodką urodę, że potrafiła roztopić serce najbardziej zgorzkniałego człowieka.

Spojrzałem na nią.

Długie jasne włosy opadały na lekką, czarną koszulkę. Na nogach miała bardzo ciasne, niebieskie jeansy, oraz skarpetki w paski. Zwracałem na to uwagę, ze względu na to, że u kobiet najbardziej kręciły mnie nogi i stopy. Aneta jakoś to znosiła, a że dużo uprawiała sportu i ćwiczyła, to jej uda może były i szerokie, ale bardzo zgrabne i umięśnione. To samo można było powiedzieć o łydkach, które szybko jednak zwężały się w kostkach. To było niesamowicie seksowne. Jeśli zaś idzie o biust, był dla mnie w zupełności wystarczający. Zdecydowanie był większy od ledwo widocznych wybrzuszeń na koszulce rudej pani Magdy.

Aneta patrzyła się w stronę pana Daniela, który siedział wyluzowany na kanapie za kobietami.

Ruda i chuda pani Magda, szalona, seksowna i biustowna pani Monika oraz ten mężczyzna, który pożerał wzrokiem moją ukochaną. Cała trójka czekała na odpowiedź, czy zechcemy się na trzy dni wymienić.

Aneta za Magdę i Monikę.

Aneta.

Nie wiedziałam co się ze mną dzieje.

Nie narzekałam na życie seksualne z Piotrkiem. Prawda, byliśmy dla siebie pierwszymi, ale był to chłopak dobry, delikatny, cierpliwy i podchodzący do mnie z szacunkiem.

Wstydziłam się swojego ciała, a seks uprawialiśmy ostatnio coraz rzadziej.

A teraz nie mogłam przestać patrzeć na szerokie, umięśnione niczym u superbohatera ramiona pana Daniela. Na malujący się kaloryfer pod ciasną, białą koszulką.

Na wielkie wybrzuszenie na podbrzuszu, które zdawało się chcieć rozerwać jego dresowe spodnie.

Odkąd go poznałam dwa lata temu, kiedy gościliśmy z Piotrkiem u pani Moniki i jej męża po raz pierwszy, często pojawiał się w moich fantazjach. Pan Daniel był tego rodzaju mężczyzną, który niszczy niewinność u kobiet z ich przyzwoleniem.

Czy tylko ja widziałam, że ma wzwód? Pewnie tak, tylko ja tam patrzyłam.

Odwróciłam wzrok i spojrzałam na kobiety.

Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że pójście na ten układ pozwoli mi oddać się w ramiona tego wspaniałego mężczyzny, ale też mój ukochany pozna rozkosze od dojrzałych i zapewne biegłych w ars amandi dwóch kobietach.

Pięknych kobietach.

Pani Monika miała piersi tak duże, że czułam się przy niej głupio. Zauważyłam jedynie, że jej kremy odmładzające zaczynały przegrywać nierówną walkę z wiekiem i zmarszczkami. Nie odejmowało to jej jednak uroku. Ciałka miała tyle co potrzeba.

Pani Magda, którą poznaliśmy dzisiaj, była za to zbyt chuda. Jednak tym sposobem miała seksowną figurę i świetny tyłek.

Znów spojrzałam na pana Daniela i jedno słowo wydobyło się z moich ust.

– Zgoda…

*

Piotrek.

Magda i Monika siadły przy mnie, otaczając mnie. Anetę zaś bardzo szarmancko ująwszy za dłoń wziął do siebie na kanapę Daniel. Rozsiadł się znów, rozkraczając nogi i opierając ramiona o oparcie. Lewe ramię zaraz założył na Anetę i objął ją w ten sposób, a jej głowa oparła się o jego umięśnioną pierś. Nogi podwinęła, a ja spojrzałem na jej stópcie w paskowanych skarpetkach. Tak je uwielbiałem.

Siedziała onieśmielona, spoglądała na nas i ciężko oddychała.

Zgodziła się…

I nagle zrozumiałem.

Zrobiła to dla mnie.

Obcy mężczyzna obejmował ją, a niebawem pewnie i zobaczy nago…

Bo ona wiedziała, że pragnę doświadczyć seksu z dwoma cudownymi milfami.

– Parę zasad. – zaczęła pani Monika, przytulając się do mnie i kładąc swoją dłoń na mojej piersi. Miała długie, czarne paznokcie. – Nie wolno przymuszać. Jeśli któreś z nas powie „nie”, to oznacza „nie”.

Aneta pokiwała głową na znak, że zrozumiała. Pewnie poczuła ulgę.

Dłoń Moniki delikatnie masowała mi mostek.

Jeszcze raz spojrzałem na Pana Daniela.

To było Herkules. Ja miałem posturę raczej lichą. Brak mięśni, zbyt chudy…

– Po drugie zanim przejdziemy do … rzeczy. – zawahała się. – Porozmawiajmy wszyscy. Co nas kręci? Czego nigdy nie próbowaliście, a czego pragniecie? Fetysze. Ok, kto zaczyna?

Nikt nie podniósł ręki.

– Ok, to ja zacznę. – powiedziała pani Monika po przedłużającej się ciszy. – Dla zachęty. Więc… ja generalnie lubię seks. Uwielbiam przygody i kręci mnie to co się tu dzieje. Uwielbiam wiedzieć i czuć się zazdrosna gdy mój mąż pieprzy inną kobietę, gdy delektuje się jej ciałem. Kręci mnie seks namiętny, pełen pasji, ruchu. Suknie, szpilki, koszule… niechaj to będzie z gustem. Nie lubię ostrego i szybkiego seksu, a to niestety lubi najbardziej mój mąż.

– Ostrego? – zapytałem, a serce zakołotało mi, gdy na skrzydłach wyobraźni popędziłem w stronę ciał Anety i pana Daniela splecionych i …

– Zobaczysz sam.

– Albo usłyszysz. – odezwała się nagle Magda, po raz pierwszy od dłuższego czasu.

Spojrzałem na Anetę. Dłoń Daniela błądziła po jej ramieniu.

– Ja… – zaczęła Magda. – Ja uwielbiam seks oralny. Kocham całować tam faceta, czuć jego… podniecenie. Docierać języczkiem tam, gdzie rzadko się dociera. I kocham czuć tam u siebie język… faceta bądź kobiety. To takie najbardziej intymne z możliwych zbliżeń, nie sądzicie?

Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że nie tylko Daniel miał problemy z widocznym wzwodem. Moje spodnie również zaczęły stawiać słuszny opór. Przed moją dziewczyną i rosłym mężczyzną chronił nas stół, więc oni tego nie widzieli, lecz wzrok pani Moniki spoczął na wybrzuszeniu na spodniach.

– Teraz ty, kochana. – powiedziała Monika odwracając spojrzenie na Anetkę.

– Ja… – zaczęła nieśmiale, delikatnym głosikiem. – Ja lubię… no chyba jak facet trochę dominuje. Czuć się bezpieczna… kiedy jestem, y, niegrzeczna?

– A czego nie próbowałaś?

– Seksu analnego.

– A czy pozwalasz Piotrkowi dochodzić w ustach?- Monika zmrużyła oczy.

– Nie…- wyszeptała Aneta. – Nie przepadam za… no… spermą.

Monika zaśmiała się.

– Zobaczymy jak się to wszystko zmieni. – rzekła radośnie, a jej dłoń wylądowała na moim kroczu.

Ścisnęła go, czego oczywiście nikt poza nią i Magdą nie widział. Mój penis zapulsował podniecony, a ja zachrząkałem by zamaskować zakłopotanie.

To była ładna, kobieca dłoń. Długie palce zakończone ostrymi panzokciami obejmowały wyraźny kształt mojego prącia.

– A ty, skarbie? – powiedziała do mnie, a ja poczułem silną woń kobiecych perfum. Dostrzegłem spojrzenie Anety i jak jej wzrok podąża za ręką Moniki, niknącą za stołem w miejscu między moimi nogami. Domyśliła się.

Monika nie stropiła się, a jedynie zaczęła delikatnie ruszać palcami, odnajdując główkę. Czułem lekkie smyrnięcia jej palców.

– Ja… – wydukałem po chwili. – Ja też nie próbowałem analu… no i nie dochodziłem w usta, ani w… pochwę… Ani na twarz.

Aneta skrzywiła się wyraźnie, a ja wiedziałem co myśli o tego rodzaju finiszach.

– Jednak przede wszystkim mam fetysz stóp. – dokończyłem zerkając na wyjatkowo zgrabna nogę uwieńczoną butem na obcasie Moniki, a słowa te sprawiły, że ona i Magda uśmiechnęły się.

Aneta.

Ciężko było mi się opanować.

Czułam, że płonę i mam ochotę ściągnąć z siebie spodnie i rzucić się na Daniela.

Jednak kiedy zobaczyłam, jak piękna pani Monika chwyciła za penisa mojego ukochanego poczułam niezwykle mocne ukłucie zazdrości.

Czy mu już stoi?

Czy mówi o dochodzeniu na twarz i w usta z pragnieniem tego?

To było obrzydliwe!

A co jeśli tego będzie oczekiwał Dan? Czy powinnam się zgodzić? Czy powinnam doświadczyć tego z dorosłym, dojrzałym mężczyzną, miast z mym ukochanym?

Wyobraziłam sobie jak mnie obejmuje i kocha się ze mną…

Wielki, umięśniony, męski, władczy…

– Ja lubię rządzić. – stwierdził basowym, niskim tonem Daniel, a mnie przeszył dreszcz podniecenia wywołany wibracjami jego głosu. – Lubię ostry seks, mocne ruchanie. Wchodzić mocno, szybko i głęboko. Lubię gdy kobieta szczytuje gdy ja wlewam w nią me nasienie. A dochodzić będę tam, gdzie zechcę. – rzekł po czym obrócił się w moją stronę, a ja wiedziałam, że poddam się każdej jego woli.

– Dobrze, czyli wszyscy. – stwierdziła pani Monika. – Zatem skoro ty Anecia, zostałaś na trzy dni dziewczyną Daniela, a my kochankami twojego Piotrka… pocałujmy naszych nowych partnerów.

Untitled 2517Nim zdążyłam zrozumieć, co powiedziała, Daniel wstał, nachylił się nade mną, dał dłoń na policzek i pocałował.

Twardo, mocno, wsadzając mi język do ust, jednak robiąc to na tyle umiejętnie, że szybko odwzajemniłam akt.

Na chwilę przeniosłam się w inny świat, poszybowałam na skrzydłach czystej rozkoszy. Daniel pachniał oszałamiająco, męskie perfumy świdrowały moje zmysły gdy jego usta delikatnie zasysały moje. Jego druga dłoń błądziła po moich plecach, ramieniu i boku. Zawędrowała na pośladek, przejechała do kolana i znów wróciła powoli do góry. Każdy centymetr mojego ciała dopraszał się więcej.

Otworzyłam oczy i zerknęłam na mojego ukochanego.

Na chwilę zamarłam.

Monika i Magda założyły po jednej swojej nodze na jego rozkraczone kolana i obejmującUntitled 2609 go całowały go na zmianę. Magda delikatnie, kobieco, lecz Monika albo lizała mu usta szerokim językiem dookoła, po czym zasysała jego własny język do swoich ust, albo błądziła nim po jego uchu, kiedy przychodził tura krótkowłosej rudej. Teraz już bez skrywania, poruszała ręką tak, że wiedziałam, że masuje mu po prąciu dłonią.

Poczułam zazdrość, którą nie umiałam opanować i niby od niechcenia położyłam dłoń na wybrzuszeniu Dana, który całował mnie teraz po szyi. Powoli i umiejętnie, lekko zasysając mi skórę, a ją podgryzając.

Matko boska, ależ on był twardy! Wyczułam jego przyrodzenie przez dresowe spodnie. Nie tylko musiało być prawdziwie wielkie, ale i twarde niczym maczuga.

Piotrek musiał mnie rozgrzewać długo, by mógł mi wsadzić paluszka, a potem dwa, a dopiero przejść do seksu…

Przez moment wystraszyłam się, że miast oddać się dzikiej i irracjonalnej żądzy, będę cierpieć katusze.

Jednak nie przestałam go masować po tej maczudze.

– Tyle. – zarządziła Monika, a Dan przestał jak na rozkaz i usiadł znów obok.

Policzki płonęły mi od gorąca, oddychałam ciężko i zrozumiałam dopiero teraz, że z podniecenia delikatnie unosiłam biodra, wymuszając napięcie spodni na moim wzgórku łonowym.

– Teraz chcielibyśmy zobaczyć, jak Aneta i Piotrek robią sobie chwilę sami dobrze, patrząc na swoich nowych partnerów. Potem przejdziemy do sypialni. Wy idźcie do tej.. – wskazała drzwi na lewo. – My pójdziemy tam.

– My zostaniemy tutaj. – stwierdził Dan.

– Ok, rozbierzcie się do bielizny do do dzieła. – rozkazała Monika.

Piotrek sciągnął spodnie, zrzucił je pod stół i rozpiąl czarną koszulę.

Ja zakłopotana powoli ściągnęłam bluzkę. Miałam małe piersi więc zakłopotana spojrzałam na Daniela, lecz ten tak namiętnie wgapiał się w mój biały stanik, że nabrałam odrobinę pewności siebie.

Wstałam, rozpiełam guzik i po chwili zostalam już tylko w staniku i majteczkach.

– Zimno mi… – powiedziałam.

– Ubierz bluzę Daniela. – powiedziała Monika, wskazując bluzę leżącą obok. Nałożyłam, widząc rozczarowanie mężczyzny, jednak jego oczy zaraz skierowały się w stronę moich majteczek i nóg. By odrobinę dopiec Piotrkowi ściągnęłam też skarpetki.

Piotrek.

Untitled 2638Byłem zaskoczony, gdyż Aneta nie chciała się masturbować nawet dla rozgrzewki w łóżku, a teraz patrzyła w stronę mężczyzny, który ściągnął koszulkę prezentując tors tak wyrzeźbiony i umięśniony, że onieśmielał mnie i to skutecznie.

Dłoń mojej ukochanej powędrowała na majteczki, w miejsce gdzie była łechtaczka i zaczęła ją delikatnie pieścić.

Spojrzałem na kobiety, a Magda ściagnęła buty i razem już z Moniką założyły mi nogi na moje kolana, prostując je i prezentując to, co lubiłem tak mocno. Opanowując się, chwyciłem za penisa przez bokserki i zacząłem go pobudzać, podziwiając ich stopy.

Monika miała je długie, wąskie, z długimi paluszkami. Magda zupełnie inne. Małe, nieco szerokie, z krótkimi palcami. Obydwie podobały mi się niesamowicie.

Aneta zapiszczała delikatnie, a ja dostrzegłem, że jej jasne majtki są wilgotne…

Była podniecona i to w sposób, jaki dotąd nie znałem!

Ona chciała tego.

Nie robiła tego dla mnie…

– Dobra! – Monika zdjęła nogę i wstała.- Wychodzimy do sypialni. Bawcie się dobrze. – rzekła do Anety i Daniela, po czym ujęła mnie za dłoń i poprowadziły razem z Magdą na drugi koniec korytarza.

Otworzyła mi drzwi, a ja wiedziałem, że przekraczając je wchodzę do krainy spełnienia pragnień, marzeń, ale i konsekwencji, od których już nigdy nie będzie ucieczki.

Aneta.

Nie wiem, co we mnie wstąpiło.

Untitled 2458Gdy tylko wyszli rzuciłam się na Daniela. Całowałam go, a moja dłoń błądziła po jego muskularnym torsie. To był jeden, twardy mięsień. Mógłby mnie pewnie unieść jedną dłonią.

Teraz już nie ograniczałam się. Druga dłoń powędrowała pod sweter i dotykała łechtaczki przez cienką, wilgotną od soków warstwę bielizny. Każdy dotyk powodował dreszcze. Czułam, że cała płonę, a żądzą roznosi mnie od środka.

Daniel rozpiął pasek, a następnie rozsunął rozporek. Nie miałam czasu analizować dziwanych spodni, które były niby dresowe a jednak działały jak zwyczajne, gdyż moim oczom ukazał się święty gral, włócznia świętego Maurycego, maczuga Herkulesa…

Penis leżąc na jego podbrzuszu okazał się być ogromny. Gruby, lekko wygięte, pulsowała i unosił się, chcąc wydostać się z bielizny do końca.

Pochyliłam się nad nim i prawą ręką pomogłam mu, wyprostowawszy. Był niemal dwa razy dłuższy od Piotrkowego, a przecież jeśli idzie o Piotrka nie mogłam w tej kwestii narzekać!

Gruba, różowa główka błyszczała mi przed oczami. Czułam lekki zapach potu i czegoś jeszcze, zapewne nasienia.

Otworzyłam nieśmiale usta i wsadziłam go sobie w nie.Untitled 2482

Nie było łatwo, szczęka zaczęła boleć mnie już po paru chwilach.

Jednak jemu się podobało. Wygiął głowę do tyłu, oparł ją i delikatnie poruszał pośladkami do góry, nadając mi tempo. Produkowałam dużo śliny, by jego maczuga łatwiej penetrowała moje usta. Co chwilę wyciągała ją i lizałam koniuszkiem języka po czubku, słysząc basowe pomruki, które dochodziły od jego strony.

– Odkąd cię ujrzałem… – powiedział cicho. – Chciałem cię zerżnąć…

– Byłam wtedy dziewicą. – zaśmiałam się, dogadzając mu teraz dłonią, by nie przerwać pieszczot kiedy rozmawialiśmy.

Jego dłoń wylądowała na moim pośladku, wkradając się pod sweter. Chwyciła mocno za moją pupę, lecz nie zagrzała tam długo miejsca, gdyż zaraz wkradła się pod majtki, a jego paluszki zaczęły wbijać się w moje rozgrzane i wilgotne królestwo. Poruszała się tak, by nabijać się mocniej na jego palce, a on nagle podniósł się.

– W takim razie tym bardziej szkoda, że wtedy cię nie zerżnąłem. Pora to naprawić! – rzekł ostro.

Ściągnął ze mnie bluzę, po czym agresywnym chwytem złapał za mój stanik. Rozerwał go, a ten z hukiem rozpadł się na dwie części, ukazując mu moje małe piersi. Spojrzał na nie, po czym podniósł mnie i identycznym sposobem pozbył się ze mnie majtek.

Jęknęłam, ale nie z bólu, chociaż pękające gumki strzeliły mnie w bok. Ten dziki, zwierzęcy gest rozpalił mnie nawet mocniej.

On mnie pragnął tak mocno, uważał mnie za pociągającą i seksowną. Patrząc na jego spojrzenie, którym mnie obdarzał czułam się kobietą idealną.

Untitled 2484Rozłożył się na kanapie, a ja ponownie wzięłam mu do ust. Tym razem szybciej, namiętniej. Główka wchodziła mi niemal do przełyku.

Trwało to chwilę, gdy nagle złapał mnie za włosy i uniósł twarz. Jego nabrzmiały penis kołysał się przed moimi oczami.

Wstałam i … obróciłam się do niego tyłem, kucając nad jego maczugą.

Powoli zniżałam pośladki, a gdy poczułam, że jego fiut rozpoczyna rozszerzać moje wargi sromowe jęknęłam z rozkoszy. Spodziewałam się bólu, lecz byłam tak rozpalona i tak gotowa, że gdy jego szeroka maczuga ginęła między moimi nogami odczuwałam tylko galopującą po całym ciele falę ognia namiętności.

Untitled 2485

Nabita tak na pal, obróciłam się lekko tak by mógł widzieć mnie i zaczęłam go ujeżdżać. Z każdym wzniesieniem ciała i ponownym padnięciem, czułam jak jego monstrualne prącie dochodzi do miejsc we mnie, gdzie nigdy nikogo i niczego nie było. Jak naciska na każdy punkt w moim ciele i we mnie.

Przy nim byłam malutka i krucha, więc naprawdę musiałam przypominać jeźdźca na ogierze. Obserwował moje pośladki, które uważałam, że miałam nieco zbyt duże, ale uprawiałam też dużo sportu więc z pewnością były jędrne.

Daniel obrócił się, oparł na oparciu i obrócił mnie.Untitled 2487

Nadal opierałam nogi na kanapie, będąc przed nim rozkraczona i nabita na niego, teraz jednak od przodu. Nasze spojrzenia spotkały się.

Drżałam z podniecenia, gdy ujął mnie za nogi od spodu i nadawał tempo naszym miłosnym zapasom. Podnosił mnie, a ja po chwili opadałam ciężko. Oddychałam z trudem.

Pocałowałam go, i przylgnęłam do jego ciała, a on wykorzystał to i mnie objął. Tak trzymając przerzucił nas.

Untitled 2483Leżałam teraz na plecach, a on powoli i głęboko wchodził we mnie, podziwiając moje nagie ciało. Wygięłam się lekko i też miałam dobry widok na jego umięśniony brzuch, oraz coraz szybciej wbijającego się we mnie penisa.

Gięłam się w rozkoszy, oddawałam mu, gdy czułam, że rżnie mnie coraz to szybciej i szybciej. W pewnym momencie moje małe piersi zaczęły podskakiwać w górę i w dół od silnych i szybkich uderzeń jego bioder.

Jęczeliśmy rozpaleni i gotowi na wszystko.

Untitled 2486Obrócił mnie jednym, silnym zdecydowanym gestem, ustawił na kolanach i wchodził we mnie od tyłu. Odpychał mnie i przyciągał do siebie, prowadząc w tym seksualnym tańcu. Krzyczałam już, gdyż wiedziałam, że chwila lub dwie przyniosą spełnienie dla mnie i dla niego.

Uderzał mnie mocno, tak, że każde pchnięcie kończyło się głośnym klaśnięciem naszych ud. Widziałam jak jego jądra kołysają się szybko niczym język dzwonu.

Nagle opadł na bok i oboje leżeliśmy na lewym boku, twarzami w stronę korytarza. Uniósł mi nogę i nadal mnie rżnął w tej pozycji, lecz nie trwało to już długo.

Doznałam pierwszy raz w życiu tak silnego orgazmu.

Skurcz na dole, potężny skurcz idący falą ciepła i rozkoszy aż od odbytu po całym kręgosłupie aż do góry. Moim ciałem wstrząsnęły konwulsje, wykrzywiłam się.

Na chwilę odleciałam.

Wiem, że krzyczałam jak opętana, wiem, że nadal we mnie wchodził mocno potęgując szczytowanie.

Gdy odzyskałam zmysły usłyszałam jego głośny jęk.

Poczułam jak jego penis napina się we mnie, pulsuje, wygina. Wchodził dużo wolniej, trząsł się cały wciąż jęcząc.

Kończył we mnie. Ja nie protestowałam.

Ja tego pragnęłam ze wszystkich sił na świecie, nie ważąc na ewentualne konsekwencje.

Pragnęłam nawet by całą mnie oblał sobą.

Untitled 2493

Po chwili chwycił penisa w dłoń i resztkę nasienia wylał mi na brzuch, a ja jedynie leżałam, oddychając ciężko i odpływając w krainę niebytu.

Piotrek.

W pokoju znajdowało się duże łóżko, ładne biórko i kanapa.

Kobiety usiadły po dwóch stronach właśnie ów szorkiej kanapy, mi pozostawiając miejsce pośrodku.

Usiadłem, mając na sobie jedynie bokserki i rozpiętą koszulę.

Wtedy zaczął się koncert zespołu „spełnimy twe pragnienia”, przygotowany specjalnie dla mnie.

Monika i Magda obróciły się w moją stronę, unosząc nogi i stopami zdjęły mi bokserki.

Untitled 2669Następnie ustawiły je na moim napiętym prąciu, trzymając po jednej blisko jąder, oraz po jednej przy końcówce. Te na dole rozpoczęły delikatny masaż, a te na górze zsynchronizowały się, poruszając się w górę i w dół, doprowadzając moje zmysły i pragnienia do szału.

Patrzyłem na piękne kobiety.

Monikę, która patrzyła na mnie uśmiechnięta, dotykając się po piersiach. Co chwile unosiła sweterek tak, bym mógł dostrzec biały stanik. W końcu zdjęła go, robiąc dla mnie małe show, kiedy jej stopa wraz ze stopą Magdy masturbowały mnie.

Jej piersi były naprawdę spore, ale i wyraźnie jędrne jak na taki wiek. Wiedziałem, że w końcu ujrzę je, ale musiałem czekać.

Untitled 2667Monika ujęła główkę mojego penisa w obydwie stopy, a pani Magda tą z góry przystawiła mi do ust.

Poczulem się jak w niebie.

Pani Magda miała lekkie haluksy na stópciach, ale nie odbierało to im żadnego uroku. Czułem delikatny zapach potu, co tylko pobudzało moje zmysły.

Fetysz stóp bywa wstydliwym upodobaniem, ale ja już dawno przestałem z tym walczyć. To było silniejsze ode mnie, a te dwie doświadczone kobiety wykorzystywały to pewnie, wyuczone jak rozpalać męskie żądze.

– My tu rządzimy, pamiętaj. – powiedziała Monika. – O niczym nie decydujesz, słuchasz się nas.

Każde ostatnie słowo zaakcentowała mocniej ściskając mi nogami penisa.

Pokiwałem głową na zgodę, gdyż nie byłem w stanie nic powiedzieć.

Untitled 2613Wtedy Magda pchnęła mnie nogą, a Monika wstała. Położyłem się na całej długości kanapy, a pani Magda nie czekając na nic pochyliła się nad moim kroczem. Penis leżał na podbrzuszu, a ona przejechała językiem od jąder aż po samą główkę kilka razy.

Jej miękki języczek sprawiał mi tak ogromną przyjemność, że bałem się, że lada chwila dojdę. Skupiałem się, by się opanować, ale gdy ruda ujęła mi go w dłoń i wsadziła sobie do ust zasysając głośno nie wytrzymałem.

Untitled 2611Doszedłem.

Intenswny, gęsty wytrysk zaczął wlewać się w usta pani Magdy, a ta miast przestać nadal robiła mi loda, mocno zasysając i od razu połykając kolejne partie nasienia. Gdy skończyłem wyprostowała się i zaśmiała.

– No proszę… – rzekła. – Trzeba od nowa go rozgrzać.

– No, za drugim razem dłużej mu zejdzie. – orzekła Monika ściągając obcasy i kładąc się na łóżku. – Daj go tu. – rozkazała.

Tak czy inaczej byłem w niebie, szczególnie obserwując jak Magda rozbiera się do naga.

Położyłem się na plecach na łóżku. Monika szybko ściągnęła spodnie, a moim oczom ukazały się krągłe i zgrabne, kobiece uda i biodra. Szerokie, ale seksowne. Nachyliła się nade mną i zaczęła mnie całować. W tym samym momencie Magda ponownie wzięła mojego penisa- póki co nieco oklapniętego – do ust. Szybko jednak udało się mnie ponownie pobudzić, ku mojemu własnego zaskoczeniu.

Untitled 2529

Magda produkowała się, całując mnie to po jądrach, to po główce, to zasysając. Monika zaś bawiła się języczkiem na mojej twarzy, co doprowadzało mnie do szału.

Wcale nie byłem pewien, czy tak długo wytrzymam…

Untitled 2555Po chwili Magda odstąpiła, a kierując spojrzenie w moją stronę Monika pierw nachyliła się nad penisem, potem podobnie jak Magda przejechała po nim języczkiem, aż w końcu wzięła go do ust.

Cudownie robiła loda, jednak szybko zrozumiałem czemu Magda chełpiła się tym jako swoim fetyszem. Monika zastępowała swoimi ustami zwyczajny otwór tak pożądanyUntitled 2538 przez mężczyzn, kiedy Magda to zasysała, to połykała jąderko, to szalała językiem pod główką, na główce, w otworze w główce…

Zdjęła koszulę, a moim oczom ukazały się malutkie piersiątka zakończone czerwonymi, ciemnymi sutkami. Ruszała się seksownie, kołysząc się i rozgrzewając moje zmysły.

Monika wyjęła go z ust, po czym wypięła się w moją stronę, klęcząc na kolanach.

– Rżnij, ogierze!

W tym samym momoncie zza drzwi, od strony salonu gdzie została moja ukochana z tym umięśnionym facetem, doszedł nas głośny krzyk. To Aneta zakrzyczała, zapewne właśnie zaczął ją ruchać..

Zakręciło mi się w głowie z zazdrości, lecz jednocześnie poczułem takie podniecenie, że szybko odgarnąłem stringi Moniki na bok, nawet nie kłopocząc się ze ściągnięciem ich i wszedłem w nią.Untitled 2554

Pierwszy raz byłem w kobiecie bez zabezpieczenia i było mi cudownie. Mokre, ciepłe ścianki jej królestwa stanowiły idealne miejsce dla mojego penisa. Ujeżdżałem ją tak od tyłu, z przyjemnością obserwując kołyszące się spore piersi, lecz po chwili wywinęła się spod mojego uścisku, a jej miejsce zajęła chudziutka i zgrabniuta Magda.

Untitled 2659Wszedłem w nią i szybko zauważyłem, że jej cipka była zdecydowanie węższa, dostarczając mi nawet większej rozkoszy. Pochyliła się, wznosząc uda ku górze, by ułatwić mi penetrację.

Dała mi się tak dłuższy czas, aż Monika musiała ją odciągnąć.

Nawet nie zauważyłem kiedy się rozebrała do naga, lecz teraz mogłem podziwiać jej lekko opadające, ale ogromne piersi z różowymi sutkami i łono, nad którym nadal było nieco kręconych włosków.

Kobieta starej mody! – zachwyciłem się.Untitled 2549

– Na plecy! – rzekła, po czym usiadła między moimi nogami, chwytając penisa do ręki i bawiąc się nim. Swoje piękne, wąskie stópki położyła na moim torsie.

Po chwili jednak odlożyła je na bok, wzniosła się na nich i w tej pozycji nabiła na moje prącie.

Untitled 2551

Widziałem ją w całej okazałości.

Duże piersi podskakujące gdy unosiła się i opadała.

Jej szeroko rozwarte nogi ukazujące jej piękne, dojrzałe kobiece królestwo.

Zepchnęła ją Magda, kładąc się na plecach.

Untitled 2660

Ująłem ją, rozchyiłem nogi i wszedłem, podziwiając jej dojrzałe, ale zadbane ciało. Doszedłem do wniosku, że bardzo ładnie jej w krótkich włosach.

Wchodziłem w nią mocno, szybko, podziwiając jak jęczy i wije się, czerpiąc rozkosz z tego trójkąta.

Untitled 2550Jej miejsce w tej samej pozycji zajęła Monika, lecz po chwili założyła mi nogi na ramiona, a ja nachyliłem się.

Tak wtuleni kochaliśmy się namiętnie. Wchodziłem głęboko i mocno, ale powoli. Czułem zapach jej potu zmieszanego z intensywnymi perfumami. Czułem jaka jest wilgtna i nie zdziwiło mnie, gdy po chwili zajęczała.

– Mocniej! – rozkazała panicznie, a gdy przyspieszyłem wygięła się do tyłu i zaczęła rzucać w konwulsjach, dochodząc i tryskając sokami na pościel.

Nie dane było mi odetchnąć, gdyż piękna rudowłosa przerzuciła mnie na plecy. Bawiła się cały czas łechtaczką, szykując się zapewne do finału. Poczułem zapach truskawkowych perfum.Untitled 2632

Magda usiadła na mnie i ujeżdżała mnie tak długo, aż sama doszła.

Jej orgazm był spokojniejszy, cichszy, ale nie mniej seksowny.

Zacisnęła dłonie na moich ramionach, a mocny skurcz jej pochwy niemal nie zmiażdżył mi penisa.

Zaczęła cicho piszczeć, zamykając oczy, a gdy je otworzyła, zeskoczyła na ziemię.

– Stań tu. – rozkazała.

Stanąłem.

Untitled 2630Kobiety klęknęły przede mną i zaczęły na zmianę całować mnie po penisie, a czasami nawet równocześnie, biorąc go między swoje usta i jeżdżąc nimi od góry do dołu.

Szalałem, chciałem przedłużyć tę chwilę jak najbardziej, jednak nieopatrznie spojrzałem na wyprostowane piękne stopy obydwóch kobiet i wtedy penis napiął się bardziej.

Monika wzięła na siebie ostrzał artyleryjny, otwierając szeroko usta.

Sporo część spermy zalała jej oczy i policzek, ale reszta zniknęła w jej ustach.

Untitled 2594

Opadłem na łóżko, a kobiety wtuliły się we mnie po dwóch moich bokach.

– To co, runda druga? – zaproponowała Magda.

Koniec części pierwszej.

Literacki kurs namiętności. (opowiadanie erotyczne, MILF, erotyka, porno, fetysz).

Każdy cal jej ciała był perfekcyjnie nieidealny, ale za to idealnie perfekcyjny. Ramiona delikatne, ale szerokie o skórze gładkiej, lecz z malutkimi pieprzykami. Szyja długa, ale nie za chuda. Uszy malutkie, ale kobiece, skryte pod prostymi blond włosami, o które dbała każdego dnia. Przybierały one różne kreacje, począwszy od prostych i klasycznych, a na retro lub poważnych biurowych skończywszy. Teraz miała je rozpuszczone, spięte dwoma spinkami za skroniami, by odsłonić policzki… gładkie, powabne, na których tworzyły się te cudowne dołeczki, kiedy jej szerokie, lecz smukłe usta uśmiechały się.

A uśmiechała się często.

Przypatrywałem się jej teraz przez okno, chowają twarz za zasłonką. Pochłaniałem jej widok, spijałem niczym wygłodzona hiena, obłapiając centymetr po centymetrze miejsca odkryte jej opalającego się ciała, oraz te zakryte dwuczęściowym błękitnym strojem kąpielowym. Jedną nogę miała podkuloną, drugą zaś wyprostowaną, tak, że stopa opadała już za drewnianym, rozłożonym w pozycji leżącej leżakiem.

Nogi, niesamowicie zgrabne, lecz daleko od wzorców modelingowych. Krągłe, piękne, jędrne pośladki rozpoczynały nieco szersze uda. Łydki były też nieco większe, ale jednocześnie umięśnione i kończące się bardzo wąskimi kostkami, które zaś prowadziły do mojego opus fetyszyzmu – idealne stopy. Wąskie, nieco dłuższe, o dłuższych palcach, kształtnych paznokciach teraz pomalowanych na czerwono, z lekkimi odpryskami lakieru gdzieniegdzie. Idealnie piękne.

Wspomniane szerokie pośladki zwężały się mocno ku górze, niczym skocznia narciarska, tworząc piękne, seksowne „S”.

Małe piersi skryte pod błękitnym strojem nadal obiecywały złoto i spełnienie marzeń.

A jednak nie to było w niej najcudowniejsze. Najcudowniejsze było to jak się zachowywała i jaką była kobietą. A kobietą była najbardziej kobiecą ze wszystkich. Każdy jej ruch przepełniony był seksapilem, słowo kobiecą dostojnością, spojrzenie dziewczęcą figlarnością oraz inteligentną przenikliwością.

W moich oczach, pani Natalia była kobietą idealną.

Była też o dwadzieścia lat starsza ode mnie, a mi rok został do osiągnięcia pełnoletności.

*

Jak to się zatem stało, że stałem teraz walcząc z własną żądzą i podnieceniem, podglądając opalającą się pisarkę i nauczycielkę zza zasłon?

Wyobraźcie sobie, że ja też piszę i to całkiem nieźle – piszę teksty piosenek, wiersze oraz opowiadania. Liczne, od powieści kryminalnych, a na obyczajowych i miłostkach skończywszy. Można by rzec, że mam bardzo delikatną duszę o wysokich artystycznych odczuciach, jednak bardzo spłycałoby to sprawę. Potrzebowałem pomocy w tym, by zrobić się lepszy w tym co robiłem. Więc kiedy ujrzałem info o obozie nad jeziorem, w domkach letniskowych razem z innymi kursantami pod bacznym okiem mojej nauczycielki języka Polskiego z liceum poczułem, że złapałem Pana Boga za nogi.

Koszt takiego wyjazdu był nie tylko drogi – był nie jedyną przeszkodą ku wyjazdowi. Trzeba było napisać dobry tekst, a komisja oceniłaby go i wybrała pięciu najlepszych, którzy pod bacznym okiem pani Natalii wywoływaliby literacką burze mózgów, tworzyli skupieni w artystycznym kolektywie światłych umysłów.

Wtedy też okazało się, że dwie osoby, które jechały razem miały wypadek – rzecz smutna. Kolejna osoba się pochorowała, a czwarta miała dotrzeć dopiero za trzy dni, co sprawiło, ze dzisiaj rozpoczęły się trzy dni mojego bytowania z panią Natalią sam na sam, w dwupiętrowym domku o kształcie trójkąta z widokiem na mały stawik, otoczony gęstym lasem i sadem jabłkowym.

*

Na dzisiaj, do wieczora miałem przeczytać całą masę tekstów, głównie jej – zobowiązałem się poczynić jej recenzję, analizę i o tym wieczorem opowiedzieć. Ja też ofiarowałem jej swoje teksty, które teraz opalając się przeglądała na tablecie. Ja jednak miast analizować jej, pochłaniałem jej seksowność, spijałem do ostatniej kropli niczym najdroższe wino na dnie kieliszka.

Nie wytrzymam tak długo – stwierdziłem, czując, że jeśli teraz by mnie nakryła, nie zdążyłbym zakryć miejsca, które pod wpływem widoku oraz moich myśli wyróżniało się na tle innych.

Trzydziestosiedmioletnia cudowność była skupiona na tekście, więc nie naciągając mojego szczęścia obróciłem się i usiadłem do laptopa, zmuszając się do analizy jej tekstu. Tym tekstem okazało się być krótkie opowiadanie – artystyczna wizja agonii żołnierza w szpitalu polowym. Wspomnienia, ostatnie chwile, żale i strach. Ból i odchodzenie w stronę ciemności.

Cholera, pani Natalia to nie tylko najseksowniejszy MILF na świecie, ale też najzdolniejsza pisarka.

Znów podążyłem myślami do niej. Do jej bioder, nóg, stóp oraz tym seksownym chodzie i znów jak na zawołanie pojawiło się spore i napięte wybrzuszenie na moich spodniach. Przeciągnąłem się, zirytowany własną osobą, rozmyślając, czy nie wybrać się do toalety. Musiałem znaleźć inny sposób, jednak wtedy niczym piorun z jasnego nieba, mrożące krew w żyłach przerażenie przeniknęło mój kark. Tak jak wtedy, kiedy przypomnimy sobie o czymś mega ważnym, o czym zapomnieliśmy i jest już za późno.

Wysłałem Natalii cały folder „teksty” z mojego kompa.

CAŁY.

A miałem tam potężną garść opowiadań erotycznych, które pisałem jako forma wyładowania się seksualnie – zapisując własne wyobrażenia i fantazje, nadając im werbalnego smaczku. Przelewając moje pragnienia i wyobrażenia. Każda postać tam na szczęście była fikcyjna, a oprócz tych opowiadań były tam też te teksty, które jako jedyne miałem przesłać, ale czy…

Wstałem i wyszedłem na taras, stanąłem nieopodal pani Moniki wszelkimi siłami starając się nie skoncentrować na jej ciele.

– Pani Natalio… – zacząłem. – Okazało się, że wysłałem pani zły folder, nie z tymi tekstami, które…

– Piotrek, ja już je skończyłam. – obróciła się w moją stronę, a jej piękne błękitne oczy przeniknęły mą duszę. – I zaskoczę cię, podobały mi się bardziej niż twoje opowiadania. Chociaż to, co teraz czytam, o zakochanym muzyku ma ogromny potencjał. Z całą pewnością, poza licznymi błędami, którymi będziemy musieli się zając, ma spory potencjał. Nie dbasz dobrze o tempo opowieści. Poza tymi… pierwszymi. Tam tempo było dobre i równe. Przyznam, że nie czytałam nigdy erotyków z tak fajnym fabularnym wprowadzeniem oraz dojrzałym podejściem do tematu. No może, poza tym, że strasznie po męsku skupiasz się na tym, gdzie mężczyzna i jak obficie kończy na kobiecie. W dobrym erotyku to nie jest istotne, to jest ważne dla filmu pornograficznego, gdzie warstwa wizualna spycha na krańce ważności warstwę fabularną oraz przesłanie.

Zamurowało mnie i zabrakło mi słów w ustach. Miast tego wlepiłem oczy w jej nogi, zapominając, że moje białe, krótkie spodenki stały się właśnie zdecydowanie za ciasne dla mojego krocza.

Natalia spojrzała pierw na własne nogi, potem właśnie na spodenki, a ja mimo tego iż zakryłem to szybko wiedziałem, że wyszedłem na napalonego gówniarza, debile i żałosnego dzieciaka.

To jak zareagowała sprawiło, że pokochałem ją jeszcze mocniej. Uśmiechnęła się serdecznie, kazała mi wrócić do lektury, zaznaczając, że usłysze dużo dobrych pochwał wieczorem. Zadbała o to, bym nie stracił resztek własnego honoru, a ja byłem przekonany, że w tej strefie nie ma co już zbierać.

*

– A więc stopy? – zapytała spoglądając na mnie badawczo. Ubrała się tak, że zapierało mi dech w piersiach. Miała na sobie ładną, białą, elegancką sukienkę w czerwone kwiaty oraz buty na obcasie. Spojrzałem odruchowo w dół, spoglądając na jej odkryte w dostojnym obuwiu palce pomalowane na czerwono. – Bo niemal w każdym opowiadaniu o nich było.

Nie odpowiadałem.

– Ej, spokojnie. Ten fetysz ma niemal co drugi mężczyzna, spróbuj znaleźć film pornograficzny bez obnażonych odpowiednio stóp, seksownych butów czy nawet bezpośrednich zabaw. To normalne, tworzenie takiego dzieła bez tego akcentu jest raczej strzałem w kolana dla twórcy.

Oderwałem wzrok od jej nóg, czując jak na moich dresowych spodniach znów pojawia się uwydatniony wzwód. Penisa nosiłem do góry, więc nie dało się tego zakryć po prostu łącząc nogi. Naciągnąłem koszulkę w dół.

– Tego też nie ukrywaj. – zaśmiała się. – Jeśli uważasz, że ja przeczytałam twoje opowiadania bez cienia podniecenia, to chyba masz mnie za robota. Były dobre, chociaż momentami zbyt… męskie. Chciałeś opisywać to tak, jakby ktoś oglądał film erotyczny, lecz był ślepy, a ty spieszyłeś mu z pomocą. Zobacz… – otworzyła na laptopie tekst, a ja zawstydziłem się i zalałem rumieńcem na twarzy.

– Tu obok siebie są dwie świetne przykłady… – kontynuowała. – Na dobre i na złe użycie tego. Tutaj opisujesz penetrację, obrazowo, niemal z analityczną precyzją. Wybacz, ja wiem jak wygląda cipa, a ty dobrze wiesz, jak wygląda to, kiedy jest „rozrywana” przez wielkiego… drąga. Cóż, słowa mocniejsze często pasują, ale używaj ich ostrożnie. Jak zaczynasz się zabawiać z kobiętą, czy sam ze sobą, przyspieszasz i nabierasz ostrości dopiero blisko finału. Nie możesz zacząć ujeżdżać siebie czy kobiety bez odpowiedniego przygotowania, bo w prawdziwym życiu skończyłoby się to bólem lub kontuzją. Zatem wprowadź czytelnika w to, a kiedy zrobi się pikantniej i sprawa będzie miała się ku końcowi, wprowadzaj ostrzejsze słownictwo. Poprawisz ten tekst, cały początek rozpiszesz od nowa, dobrze?

– Tak… – wydukałem. – Czy… czy to są moje najlepsze teksty?

– Wybacz Piotrek, ale właśnie siedzimy przy fajnym świetle, w środku głuszy, ty i ja. Omawiam twoje fantazje erotyczne, przyznając ci się, że pobudziły mnie, kobietę, która była już dorosła nim ty się urodziłeś. Ty nieustannie patrzysz się na moje stopy, a twój mały towarzysz dosyć jasno wyraża swoją opinię na ich temat, próbując się wyrwać z tych dresowych spodni. Czy jest ci źle?

– Nie.. ja… stresuje się. – wyjaśniłem.

Podciągnęła stołek bliżej, nachyliła się.

– Jesteśmy tu by pracować, jak możemy pracować nad sztuką nie będąc otwarci na nią w pełni? – zapytała.

– Jesteśmy niczym lalki zamknięte w plastikowych opakowaniach, znający tyle świata ile pozwoli nam zobaczyć dziewczynka, która chcąc się nami pobawić rozerwie folię. – zacytowałem nagle jej własne słowa z opowiadania o umierającym żołnierzu.

Natalia wyprostowała się, uśmiechnęła przywołując znów na policzki te cudowne dołeczki. Zastukała paznokciami o blat stołu i milczała chwilę, myśląc.

– Podobał ci się ten tekst? – zapytała.

– Tak, najlepszy ze wszystkich. – wyjaśniłem. – Nie jest to najnowszy tryb i sposób prowadzenia narracji o nakreślenia historii, ale… co się dzieję?

Zapytałem, bo gdy rozkręcałem się w recenzowaniu jej dzieła, pani Natalia wstała, podwinęła nieco sukienkę i usiadła na mnie rozkrakiem. Objęła moją szyję rękoma.

– Pokażę ci świat, wspaniały świat… – zanuciła, ruszywszy biodrami. Miała na sobie satynowe majtki, gdyż poczułem jak jej materiał delikatnie, bez tarcia przejechał po moich spodniach, naciskając na mojego członka na samej jego główce.

Serce zabiło mi szybciej, myśli zakotłowały, lecz jedyne co wydukałem to:

– O! To z Alladyna!

Pania Natalia zaśmiała się i zamilkła.

Milczeliśmy razem, delektując się zerwaniem taboo, chwilą, ciszą przerywaną tylko naszymi ciężkimi oddechami.

Poruszała miednicą tak, że cała reszta ciała tkwiła nieruchomo. Wymagało to sporego wysportowania i prawdziwie mnie tym ruchem podniecała i zachwycała. Twarz trzymała nieruchomo, wpatrując się w moje oczy i delikatnie uśmiechając, lecz wzgórkiem łonowym jeździła od główki penisa aż do jego połowy. Mimo dzielących nas warstw cienkich materiałów czuliśmy wszystko doskonale.

Wypieki zagościły na jej gładkich policzkach, świadcząc o podnieceniu.

Zacisnęła me plecy mocniej, wbijając paznokcie w ramiona, a ja powędrowałem pod materiał sukienki i ująłem jej dłońmi jędrne i gładkie biodra, pracujące rytmicznie pod wpływem ruchów.

Słowa były już zbędne, ideał kobiety doprowadzał mnie do szaleństwa ograniczając się jedyne do lekkich ruchów, nie obnażając ani najmniejszego fragmentu ciała. Patrzyłem tylko w jej oczy lub lekko rozwarte, uśmiechnięte usta. Nie widziałem jej nóg, piersi, czy czegokolwiek innego.

Oczy i usta, a jednak fala podniecenia pod wpływem poruszających się na mnie bioder narastała, pęczniała.

Zbierała się niczym wulkan, zapowiadając potężny wybuch oraz trzęsienie ziemi.

Te przyszły w końcu, gdyż moich wzmożonych wysiłków by przedłużać tę chwilę jak najdłużej nie byłem w stanie opierać się jej spojrzeniu, zapachem jaśminu, jej podnieconemu dyszeniu.

Wybuchłem niczym Wezuwiusz lub Etna. Mocno, napinając mojegp przyjaciela jeszcze mocniej. Zadrgałem na całym ciele, a ona widząc i czując pulsowanie między nogami jęknęła ku mojej uciesze, wzmagając mój orgazm.

Poruszyła miednicą jeszcze kilka razy, a gdy wstała i opuściła sukienkę wygładzając ją, na moich jasnych spodniach była wyraźnie zarysowująca się plama nasienia.

– Dobranoc Piotrek. – zaśmiała się. – Jutro mamy dużo pracy.

Zostawiła mnie tak, osowiałego, skonfundowanego i szalenie zakochanego w niej.

– A ja… znaczy, a pani…? – zająknąłem się, odzyskując rezon.

Natalia obróciła się w moją stronę i znów uśmiechnęła, nie odzywając się.

Gdy połozyłem się kilka minut później, analizując cały dzień, z góry doszły mnie głośne sapania i jęki podniecenia.

Pani Natalia dogadzała sobie tak, bym o tym wiedział, bym słyszał i bym znów się podniecił i jednocześnie wściekł, że nic z tym nie mogę zrobić.

*

– To jest pudło nagród. – oznajmiła pani Natalia kładąc duży słój z licznymi, małymi karteczkami. – To pudło, z którego będziesz losował nagrody, mój mały napalony artysto.

– Jakie nagrody? – zapytałem odważnie.

Pani Natalia miała na sobie dzisiaj krótkie spodenki w kolorze khaki, jasnoniebiezką koszulkę oraz wysokie sandały na koturnie, odkrywające dokładnie to, co tak kocham.

– Od małych, po ogromne. – uśmiechnęła się tak zalotnie, że aż poczułem bicie serca. – Zaskoczyłeś mnie wczoraj swoich zachowaniem, wyczuciem, opanowaniem. No i tekstami. Rano przeczytałam opis walki tej kobiety z rakiem, który stworzyłeś. Nigdy nie widziałam, by ktokolwiek w twoim wieku tak dojrzale potrafił opisać tak ciężką rzecz i przeżycia… aż się boję spytać, czy może ktoś bliski ci chorował?

– Tak, babcia. – wyznałem i opuściłem głowę nisko.

– Zatem doświadczyła cię, a to zamieniłeś w dar. – podniosła mi brodę delikatnym dotykiem jej chłodnych, gładkich dłoni o długich paznokciach. – Tak czy inaczej, za każdym razem, kiedy mnie zachwycisz pozytywnie, tekstem, postępowaniem, analizą, recenzją, sięgniesz do tego słoika i wylosujesz coś. A, że zachwyciłeś mnie rano, proszę.. wylosuj pierwszą nagrodę.

Sięgnąłem dłonią do słoika i wyciągnąłem zwiniętą karteczkę. Otworzyłem ją i przeczytałem na głos.

– Namiętne całowanie.

Serce biło mi jak oszalałe, a mięśnie targały wstrząsy. To o czym marzyłem od początków liceum, odkąd pierwszy raz ujrzałem Panią Natalię, właśnie miało się spełnić.

– Zatem… – rzekła, podchodząc do rozłożonej kanapy pod stromą, drewnianą ścianą chatki. Położyła się, ściągając chodaki i bacznie śledząc moje spojrzenie podążające za jej seksownie wyprostowanymi stopami i podkulonymi palcami. Wygięła nieco plecy, niczym kot, unosząc nogi w kolanach do góry, wbijając pośladki w materac, a głowę wyginając do tyłu. – Czekam!

Podszedłem, położyłem się obok niej.

Uderzył mnie przenikliwy zapach jaśminu.

Gdy me usta dotknęły jej odleciałem. Szybowałem wysoko ponad światem, obserwując wszystko z góry. Jej wargi, smakujące najznamienitszymi truskawkami, jej delikatny, zgrabny języczek owijający się wokół mojego… to wszystko było gdzieś w innym świecie. Ja byłem ponad tym, sunąc w magicznej nirvanie spełnienia i rozkoszy.

Ująłem ją nad pośladkiem ręką, drugą dałem pod głowę. Całowałem ją tak, gładząc po biodrach i pośladkach.

Zapachy, smaki i odczucia mieszały się.

Nacisnąłem swoim ciałem mocniej na jej własne, mój mocny wzwód odznaczył się na jej udzie z drugiej strony. Nie protestowała, a nawet po chwili obniżyła lewe kolano, przerzuciła nogę na moje plecy przeciągnęła mnie na siebie. Byłem teraz między jej nogami, nadal całując ją namiętnie, jednak moje biodra naciskały na jej łono. Mieliśmy na sobie ubrania, krótkie spodenki, bieliznę, a jednak czułem się jakbym już uprawiał seks.

Być może i tak była, by Natalia uniosła pośladki, zaciskając udami moje ciało i zaczęła nimi ruszać.

Tym razem nie pozostałem biernym odbiorcą, ruszałem się w rytm razem z nią, tak by mój napięty penis przez ubraniem dokładnie łechtał ją tam, gdzie powinna być łechtana.

– Aaach.. – westchnęła odrywając się od moich ust, dając glowę do góry, obnażając seksowną szyję.

Biłem się w nią niczym wampir, a ja zajęczała znów, tym razem głośniej. Czułem smak jej perfum, gdy ssałem jej szyję, mając nadzieję, że malinka, którą jej właśnie tworzę przyniesie jej zarówno tyle samo przyjemności teraz co kłopotu potem.

Natalia powędrowała raptownie i łapczywie dłonią i bez zapowiedzenia skończyła nią między naszymi ciałami w moich spodniach. Szybko odnalazła dłonią nabrzmiałego penisa i złapała go, tak że palcami kierowała się w stronę jąder.

Znów się całowaliśmy, a jej dłoń delikatnie obsuwała mi skórkę w dół, po czym znów wędrowała ku górze.

Nagle przerwałem, wyprostowałem się, klęcząc teraz między jej nogami, na nia.

Ta spojrzała na mnie z ogromnym zainteresowaniem, ale ja już byłem pewien czego pragnę i wiedziałem, że pragnę tego teraz.

Albo się uda, albo polegnę.

Chwyciłem za gumki jej spodenek i pociągnąłem.

Nie protestowała.

Ściągnąłem jej spodenki, a gdy wylądowały na podłodze, obniżyłem własne.

Penis wystrzelił niczym kij. Uwolnił się, naprężony kiwał się teraz między jej nogami nad wzgórkiem łonowym. Jej czerwone, koronkowe majteczki działały na niego jeszcze bardziej pobudzająco, szczególnie iż spoglądała na niego pożądliwie.

– Wielki… – oceniła i chociaż wiedziałem, że do wielkiego mu dużo brakowało, to jednak dodało mi to próżnej dumy i połechtało ego na tyle, że byłem już pewien co do kolejnych kroków.

Najpierw jedną dłonią odsłoniłem jej królestwo, przeciągając majteczki w bok, a potem drugą dłonią chwyciłem jej stopę za kostkę i skierowałem na swoje usta.

Następnie wbiłem się w nią.

Ciepła, wilgotna, szeroka, rozwarta i gotowa na mnie. Wnikałem powoli, czule, rozszerzając jej wargi na dole.

natalia

– O Boże… – jęczała. – Tak… mmm… powoli, twórz arcydzieło w odpowiednim tempie… – jej głos był tak seksowny i kobiecy, że gdy już wniknąłem w nią cały, penis aż pulsował z podniecenia.

Przyjrzałem się jej długim, szerokim paluszkom. Czerwonemu lakierowi na paznokciach. Poczułem lekki zapach potu na stopie, który zadziałał na mnie jeszcze bardziej podniecająco. Pocałowałem najpierw palucha, potem każdy kolejny. Potem języczkiem przejechałem po lekko pomarszczonej, ale zadbanej skórze podeszwy, a potem okrążyłem piętę. Gdy to zrobiłem, odstawiłem stopę na bok, a Natalia momentalnie zakleszczyła mnie nogami nad biodrami, wokół ciała.

Tak spleceni kochaliśmy się, patrząc sobie w oczy. Wbijałem się w nią powoli, delikatnie, ale stanowczo i głęboko. Co chwile nasze usta łączyły się, a oddechy wypełniały odgłosami całe pomieszczenie.

Przyspieszyłem.

– Teraz… była by… dobra chwila… – mówiła pani Natalia, przerywając fragmentami na jęki rozkoszy. – By używać mocniejszych słów…. Rżnij mnie, Alkasynie!

Nie liczyło się teraz nic, tylko ta jedna chwila. To uczucie ciepła na dole i wilgoci jej soków. Spojrzenia jej błękitnych oczu, rozwartych ust, które głośne oddechy powoli zamieniały we wrzaski i jęczenie. Oczy to mrużyła seksownie, to wbijała we mnie prowokująco.

Nie było świata poza miękkimi ściankami jej łona oraz zapachem jaśminu i potu.

Gdy już miałem wybuchnąć, ponownie, uprzedziła mnie. W Jednej chwili odgięła się do tyłu, wyprostowała, zadrżała i zakrzyczała radośnie. Mięśnie na dole zaciskały się spazmatycznie na moim penisie, wywołując i u mnie orgazm.

Nasienie wlało się w nią falami. Ona drżała, wyginała się, a mój penis wyczyniał to samo. Napinał się i wylewał w nią wszystko, co miałem.

Gdy skończyliśmy, opadłem na nią, pocałowałem, a ona dysząc ciężko rzekła:

– To było… niezłe. Zachwyciłeś mnie tym. Możesz wylosować kolejną nagrodę.

Przygoda mojego życia. (Opowiadanie erotyczne, historia erotyczna, porno, orgazm, orgia, trójkącik, fetysz stóp, stopy, lesbijki, romantic, lesb, gwałt, scat, squirt, defekacja).

(I tym razem, razem z żoną postanowiliśmy zrobić dla Was eksperyment i dać z siebie wszystko. To bardzo długie opowiadanie ma w sobie chyba wszystkie wątki erotyczne, fetysze, ale to na czym skupiła się moja luba, to fabuła i postaci. Tym razem to nie proste dziewczynki i koleś, różniące się tylko figurą. Każdy ma swoje przejścia, emocje, charakter, pojmowanie świata i upodobania seksualne. Tym razem dużo czasu minie, nim pojawi się „rżnęcie” – ale będzie podniecająco, to wam możemy obiecać. Jeśli wam się spodobało – dajcie nam znać!

PS. Tym razem nie będzie „ilustracji”. Przyłożyliśmy się do opisów i rozwoju akcji, pragniemy by tym razem czytelnik odnalazł w bohaterach swoje własne wyobrażenia, bez naszej pomocy. Dajcie znać, jak wolicie – tak jak dotąd, czy tak jak teraz.)

CZ 1. MARZENIE.

Schodziłem zboczem góry. Zapowiadało się zdecydowane pogorszenie pogody, więc się spieszyłem. Mieszkałem wysoko w górach z moich ojcem, lecz ten zmarł miesiąc temu, więc jakoś musiałem dawać radę.

Na tej trasie buszowało wielu przestępców, napadali, okradali, a turystki najchętniej gwałcili. Dlatego też niosłem ze sobą mój toporek, którym ciąłem drewno na opał.

Miałem dwadzieścia dwa lata wtedy – w dniu, który wiele odmienił w moim życiu.

*

Gdy byłem już w połowie góry, dostrzegłem domek. Ładny, drewniany, z pięterkiem bądź strychem. Ciężko ocenić. Postanowiłem zapukać do drzwi i zaproponować zapłatę bądź pomoc w czymś zamian za odrobinę jedzenia, a do sklepu zejdę jak będzie więcej czasu.

Wtedy dostrzegłem przerażający widok.

Młoda kobieta, z kręconymi blond włosami była szarpana przez dwóch mężczyzn na podwórku przed domem. Dziewczyna była śliczna, ale prawdziwie przerażona. Chcieli zedrzeć z niej koszulkę.

Nie myślałem długo, podbiegłem i uderzyłem jednego z nich ostrzem w ramię. Odskoczył z potwornym krzykiem, zatoczył się i przewrócił. Drugi puścił kobietę i wstał.

– Wypierdalaj! – krzyknąłem i zamachnąłem się, a że był mniejszy ode mnie i bez broni, podbiegł do kolegi, chwycił go za krwawiące ramię (co wywołało ponowny okrzyk bólu) i uciekli.

Pomogłem dziewczynie wstać.

Była ubrana w wysokie, czarne gumiaki, niebieskie obcisłe jeansy podkreślające jej wyjątkowo zgrabne uda oraz szarą koszulkę. Była śliczna. Ładna, powabne twarz, wąskie usteczka, świdrujące mnie niebieskie oczy i włosy kręcone, opadające prawie na ramiona. Robiła wrażenie, mimo iż była przerażona.

– Dziękuję! – wycedziła, zachrypłym, seksownym, delikatnym głosem.

– Nie martw się, idzie burza. Szybko nie wrócą. Nie możesz sama być na ogrodzie. Trzeba tu zrobić solidne ogrodzenie… – odparłem szybko zastanawiając się nad sposobem obrony dla niej. – Bierz męża ze sobą.

– Nie mam męża. Mieszkam z przyjaciółkami.

No to klops.

– Jak mogę ci się zrekompensować za ocalenie cnoty? – zapytała, prostując się.

– Chciałem trochę jedzenia kupić… – rzekłem.

*

Resztę historii opowiedziałem już zarówno jej jak i jej przyjaciółkom. W sumie to były trzy kobiety, różne od siebie i w różnym wieku. Najstarsza, Emilia, była przeciętnej urody. Krągła, z bardzo szerokimi, ale zgrabnymi udami, ubrana w szarą obcisłą sukienkę, jasne rajstopy i białe botki. Była niska, ale biło od niej kobiecością.

Potem była właśnie Maria – ta, którą ocaliłem. Zdecydowanie najpiękniejsza z całej trójki, stanowiła dokładny środek pomiędzy koleżankami. Figura kobieca, ale nie za chuda, nie za gruba. Zgrabna, sliczna. Obcisłe jeansy podkreślały ładne uda i jędrne pośladki. Ściągnęła gumiaki i założyła domowe kapcie. Na stopach miała różowe skarpetki. Miała bardzo wąskie nogi w kostkach – mega seksowne.

Najmłodsza była najbardziej charakterystyczna. Wysoka, roześmiana, tak chuda, ze można by ją złapać powiewem wiatru – Julia. Proste blond włosy opadały jej na ramiona. Garbiła się lekko. Miała na sobie mega luźną białą koszulkę i cienkie, proste spodnie dresowe. Na nogach nieco podniszczone adidasy.

– Nie dostaniesz od nas jedzenia. -rzekła najstarsza, Emilia.

Zmartwiłem się.

– Idzie burza, to sezon burz. – kontynuowała. – Nie ma sensu byś wracał do siebie, skoro mieszkasz sam. Będziemy cie karmić, zjesz tu z nami. Miejsce do snu też się znajdzie, mój pokój jest duży.

– Łóżko też! – zaśmiała się Julia i zaklaskała w dłonie. Dziewczyny spojrzały na nią podirytowane.

– Tak, łóżko też. Ale niech ci głupie pomysły nie wpadają do głowy. – mówiła dalej Emilia. Miała ładny, kobiecy, niski głos. Pulchne usta skrywały nieco krzywe ząbki, a brązowe oczy powiększane były przez mocne okulary. Kasztanowe włosy układały się jej chaotycznie i kończyły nieco pod uszami. Dziwna była to kobieta, a jednak pociągająca.

– Nie przyjdą! – obiecałem uradowany i wdzięczny, gdyż żałoba, zmęczenie i głód odbierały mi skutecznie humor i siły.

– Ej, może zostanie na dłużej, hm? – zapytała Maria, brunetka, którą ocaliłem. – Często się do nas dobijają, on może nas z tym toporkiem swoim bronić. A my go wykarmimy i w ogóle, że hej!

– I w ogóle.. – zaśmiała się chudziutka Julia, a ja nie zrozumiałem.

– Czy chcesz zostać dłużej, pomagać nam w domu i nas bronić, w zamian za opiekę i jedzenie? – zapytała rzeczowo Emilia.

Zastanowiłem się.

– Oczywiście, z radością! – odparłem uradowany. Nienawidziłem samotności, a tutaj trzy, ładne i inteligentne kobiety były wprost wybawieniem.

One też się ucieszyły, bo uśmiechy zagościły na ich licach.

– Ok, to może pójdziesz po drewno, potniesz je i rozpalisz w kominku i piecu? Żeby woda ciepła była? – zapytała Emilia.

– Jasne, już idę. Co jeszcze mogę zrobić?

– Gładź położyć w piwnicy, bo remoncik się zrobi! – odparła Julia i znów zaśmiała się dziecięco.

– W piwnicy? Żaden problem, zajmę się tym z rana. Teraz drewno. – uśmiechnąłem się.

– No proszę, silny, opiekuńczy, zaradny oraz przystojny! – uśmiechnęła się do mnie Maria, a jej loczki opadły delikatnie na figlarne oczy, które świdrowały mnie spojrzeniem.

– Ano przystojny! – dodała Julia. – Ale żadna istota nie jest piękniejsza od ciebie.

Julia zwróciła się do Marii.

– Ja też słaba jestem w docenianiu urody mężczyzn, ale ciesze się, że zostajesz z nami. – dodała Emilia. – Pójdę zrobić coś do jedzenia, a ty idź po drewno nim zacznie padać.

Co jest? Lesbijki? Przynajmniej tak sugerowały słowa Julii i Emilii, ale jednak Maria ewidentnie patrzyła na mnie … rubasznie. Sam nie wiem.

Wziąłem toporek i ruszyłem.

*

Wracając od drewna, wszedłem głównym wejściem i stanąłem w wąskim, głównym holu. Zamarłem, gdyż ze schodów prowadzących na piętro doszły mnie dziwne jęki. Coś się stało jak mnie nie było?! Zaatakowane zostały?!

Wyszedłem szybko, ale najciszej jak umiałem by zaskoczyć napastniksa. Gdy wynurzyłem głowę ponad poziom podłogi piętra stanąłem jak wryty.

Pomieszczenie było bardzo duże, o ciemnych ścianach i małych dwóch okienkach. Pod jednym z nich – po drugiej stronie od schodów, stała półka a na ziemi leżał materac. Na półce dostrzegłem żele, wibratory, dilda i liczne zabawki seksualne. Obok materiacu było krzesło i biurko.

Na krześle, tyłek do mnie siedziała Emilia. Nogi miała szeroko rozstawione na bokach biurka, swoją suknię podciągniętą, głowę odrzuconą do góry. Dłonie szybko robiły coś między jej rozkraczonymi nogami. Patrzyła na ekran komputera, na którym leciał pornol – i to od niego dochodziły głośne jęki, nie od niej.

Biodra miała szerokie, ale bardzo ładnie ukształtowane, widać to było. Podniecił mnie też widok jej nóg – może nie były długie, chude, a raczej bardzo normalne – ze średnia chudymi łydkami, za to stopy były małe i kształtce. Ruszała teraz nimi pod jasnymi rajstopami, ewidentnie z podniecenia.

– Co to zazwyczaj by przeszkadzać komuś w tak intymnej chwili bez pytania? – jej kobiecy, lecz całkiem niski głos zaskoczył mnie, dodała szybko nim zdążyłem coś powiedzieć. – Podejdź tu.

Gdy podszedłem zobaczyłem, że film pornograficzny był o lesbijkach… do tego dosyć ostry. Zdziwiłem się.

Kobieta obróciła się. Była podniecona, oddychałą ciężko, po czole leciała jej kropla potu. Jej włosy, ścinane zazwyczaj nieco poza uszy, teraz falowały się i wiły lekko spocone.

Usta miała duże, wargi pulchne. W okularach zobaczyłem własne odbicie.

Wtedy spojrzałem niżej.

Nogi ściągnęła, kiedy obracała się w moją stronę, ale nadal była lekko rozkraczona, a podciągnięta sukienka pod sam brzuch pokazywała jej kobiece, szerokie ładne kształty oraz…

Luźne spodnie, które miałem na sobie wygięły się w jej stronę tworząc spory namiot.

– Haha! – zaśmiała się dostrzegając mój nagły wzwód. – Niby najstarsza tutaj, a nadal to coś mam… Klękaj i patrz.

Klęknąłem przed nią, a ona rozpostarła szeroko nogi. Oparła chłodne stopy na moich ramionach, a mi serce zabiło szybciej. Wyginała kolana na zewnątrz, a ja patrzyłem w jej krocze jak lekarz ginekologii.

Jednak dyszałem tak szybko jak ona.

Jej cipka była piękna, o dużych wargach sromowych i niewielkiej ilości włosków nad górną jej częścią. Teraz była lekko rozwarta, jakby niedomknięta, ukazując różowe wnętrze, z którego powolutku, małymi kroplami wilgotniały soki.

Emilia dotknęła palcem swojej łechtaczki, która duża, czerwona mieniła się od wilgoci i delikatnie zaczęła ją masować okrężnym ruchami. W drugiej dłoni trzymała mały, czarny wibrator z zakrzywioną główką, którym jeździła od góry do dołu warg, czasami delikatnie nim wchodząc w swoje wnętrze. Oddychała głośno i głęboko, ale nie wydawała żadnych odgłosów.

Nie spieszyła się, a ja czułem, że chce mi rozerwać spodnie. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw i podniecony obróciłem twarz i delikatnie pocałowałem ją w stopę. Poczułem smak materiały i zapach potu. Wróciłem do obserwacji jej ruchów dlońmi, ale dostrzegłem, że się uśmiechnęła delikatnie.

Robiła to długo, bardzo. Rozszerzała wargi, wchodziła wibratorem głęboko, po czym wychodziła, a ja czułem jak penis pulsuje mi w spodniach i chce się wydostać na zewnątrz. Uda miała szerokie, duże, pupcie jak to określiłby mój przyjaciel „niczym zacny MILF”… jednak wszystko to było zgrabne. Jej nogi, które też miały nieco ciałka były zgrabne. Cały efekt nieco psuł duży i brzydki pieprz pod prawym kolanem – co za dziwne miejsce na pieprz, ale tylko dodawał jej uroku.

W pewnym momencie Emilia jęknęła, zamknęła oczyi wyprostowała nogi, tak, że na moich ramionach znalazły się łydki.

Jej cipka wykonałą cudowny taniec dla mnie.

Między jej dolną częścią, a odbytem mięśnie kurczyły się i rozluźniały, powodując spazmatyczne konwulsje jej drugiej dziurki. Wybrzuszała się, jakby chciała… coś zrobić, po czym rozszerzały. Uda ukazaływały co chwilę swoje mięśnie, kurcząc się i rozluźniając. Emilia naciskała mocno na łechtaczkę, wibrator już wyjąwszy.

Na sam koniec wąską stróżką wyciekło z niej nieco soczków, a ja nie wytrzymałem i schyliłem głowę, by ją tam pocałować.

Złapała mnie za włosy i mocnym ruchem zatrzymała.

Spojrzałem na nią, lecz ta uśmiechnęła się zalotnie, po czym wstała, obciągnęła wąską suknię w dół, aż po kolana, ubrała jasne botki i wyszła bez słowa.

*

Zszedłem na dół i tam czekała na mnie cała trójka. Starałem się ukryć wzwód, ale nie wyszło. Emilia wskazała mi palcem, bym poszedł za nimi.

Poszliśmy do salonu, a ja siadłem tyłem do kominka, a przodem do trzech kobiet, które obok siebie zajęły sofę.

Emilia ubrana była nadal tak jak przed chwilą, co oznaczała, że pod cienką sukienką z satyny nie miała bielizny…

Maria miała na sobie ciemną koszulkę, niebieskie, ciasne jeansy i różowe skarpetki lekko zasłonięte domowymi kapciami.

Julia za to miała zwiewną koszulkę ze i obcisłe dresowe, czarne spodnie. Na nogach lekko znoszone adidasy.

– Chyba nie wszystko ci opowiedziałyśmy i to był nasz błąd. – zaczęła Emilia.

– Patrzyłeś jak sobie robi dobrze? – wtrąciła się Julia i zaczęła się śmiać. Miała malutką główkę, wąskie usta, duże ładne oczy i blond włosy opadające za ramiona. Była nienaturalnie chuda i.. taka długa. Zupełne przeciwieństwo emilii. Chudy brzuszek, wąskie biodra i mały tyłek, długie, zgrabne lecz za chude nogi z długimi stopami – co widać było po rozmiarze buta. Idealnym środkiem między nimi była Maria. Najniższa z nich, też nieco za chuda, ale o krągłościach kobiecych – nie MILFowych ani nie prawie bez krągłości jak u Julii. Jednym przodowała – była zdecydowanie najładniejsza. Włosy czarne, kręcone, opadały jej na ramiona, uśmiech miała figlarny, oczka kobiece, a usta wąskie o ładnych wargach.

Zabawnie patrzyła teraz w moją stronę, a ja trzymałem dłonie tak, by zakrywać nadal trzymające się wybrzuszenie na moich spodniach.

Jak miałem się uspokoić, gdy przede mną siedziały trzy seksowne kobiety, gdzie jedna przed sekundę doszła na moich oczach w sposób bardzo.. wyzywający? Tak, że zapach jej pipki nadal czułem jakbym wciąż znajdował się między jej nogami.

– Myślałem, że was napadli jak ciąłem drewno. – wyjaśniłem.

– Ok, sprawa ma się tak. – zaczęła Emilia.

– To pokój rozkoszy! – weszła jej w słowo Julia, która zaśmiała się po tym. Była najmłodsza z całej trójki i było to widać w zachowaniu.

– Tak… mieszkamy tu same już trzeci rok i… Wiesz, mamy potrzeby. Które nijak nie chcemy zaspakajać wizytami ewentualnych gwałcicieli, których dotąd udało się nam odpędzać, a dzięki tobie dobra passa trwa nadal. – mówiła Emilia. Mój wzrok zszedł na jej stopę, na której bawiła się bucikiem, ściągnąwszy go od strony pięty i podrzucając nim trzymając na paluszkach. Zauważyła moje spojrzenie, lecz nie przestała odkrywać nóżki. – Maria jest ci za to wdzięczna. JA jak zauważyłeś, wolę trochę bardziej kobiety od mężczyzn, chociaż w sumie obydwa smaczki są dla mnie ok. Julia woli mężczyzn, chociaż ślini się na widok Marii…

– Spójrz jaka ona jest piękna! – rzekła chudzinka pokazując brunetkę z kręconymi włosami. Ta zaśmiała się.

– Ale… – kontynuowała Emilia. – Żadna z nich nie odmawia mojemu języczkowi.

– Języczkowi? – zapytałem.

– To co ona wyprawia z ustami i językiem, to nawet nazistkę zamieniłoby w lesbijkę… – odparła pierwszy raz, swoim seksownym zachrypłym głosem Maria. – A ciebie co kręci?

Zastanowiłem się.

– Hm… chyba trochę lubię kobiece nogi i stopy.. – rzekłem powoli.

– I wilgotne pipki. – dodała Emilia rozkladając nogi delikatnie, ale tak, by pozostawiać dużo nadziei. Dziewczyny się zaśmiały.

– No i … no generalnie zabawy oralne… lizanie, całowanie… – wymieniałem, gdyż piękne usta Marii mnie kusiły i chciałbym poczuć je na swojej szyi.

– Czyli języki i stopy… – westchnęła Maria. Julia zaśmiała się.

– Czyli twoje stopy i język Emilii! – krzyknęła uradowana. – Wiesz, Maria ma najpiękniejsze stopy i nogi, zresztą tylko spójrz!- na te słowa Maria zrzuciła kapcie, a moim oczom ukazaly się niesamowicie kształtne stopy w różowych skarpetkach. Wzruszyła ramionami. Julia kontynuowała tyradę emocjonalną -A u mnie? – zasmuciła się. – Nic?

Też spojrzałem na jej niezwykle wąskie łydki, co kręciło mnie mocno. Resztę zakrywały zużyte adidasy, ale sugerowały, że ich rozmiar był nieco większy niż powinien być. Chociaż… duże stopy u kobiet też były nieco pociagające.

– Nie! Odwal się od moich nóg! – krzyknęła Julia, ażpozostałe dwie podskoczyły.

– To prawda, nie lubi ich. – rzekła Emilia. – A ja tam lubie je całować. Są takie zgrabniutkie i długie…

– Mam długie, krzywe palce, za chude nogi… wąską stopę… małe paznokcie… nie nie! Wybierz coś innego! – upierała się blondynka nie dopuszczając mnie do głosu.

Spojrzałem więc w górę i zatrzymałem się wzrokiem na ładnych, kształtnych wybrzuszeniach na klatce piersiowej Julii.

Z całej trójki zdecydowanie największe, aż wylewające się piersi miała Emilia, ale Julia miała je niedość, że w normalnych, zdrowych rozmiarach, to jeszcze albo jędrne, albo na ładnych pushupie.

Dziewczyna jednym szybkim ruchem podciągnęła koszulkę aż po szyję, a ja wstrzymałem oddech.

Płaściutki, malutki brzuszek oraz ładne, duże piersi skryte w zwykły, granatowym staniku. Były gładkie, jędrne, ładne. Patrzyłą się na nie.

– O, no ok. Ładne. – uznała. Jej piersi opadały i podnosiły się, gdy oddychała, a ja już nie mogłem ukrywać wzwodu. Podnieciłem się.

– Ok, proponuję spełnić marzenia Adama. – zasugerowała Emilia. – Justyna piersi, Maria stopy, ja języczek. Super. To która teraz?

– Ja mogę… – odezwała się Maria.

*

Nim zdążyłem się odezwać, nim zdażyłem zrozumieć o co im chodzi, dziewczyna, siedząca pośrodku na kanapie uniosła nogi i swoje nogi w różowych skarpetkach położyła na moich kolanach.

Wędrowała nimi powoli do góry, a ja mogłem przyjrzeć się idealnym kształtom stóp. Jej duże palce wychodziły przed resztę, były kształtne, kostki wąskie. Wyprostowane tak robiły niesamowicie seksowne wrażenie.

Dziewczyna opierała się na rękach za plecami i patrzyła na moje krocze rubasznie.

– Wyobraź sobie, że jestem nago, a między moimi nogami jest Emilia. – rzekła cicho, gdy jej paluchy dotknęly mojego penisa z dwóch stron. Jeździły po nim, a on pulsował podniecony przez materiał. – Że wypina tą swoją wielką, kobiecą dupę a ty patrzysz na to.

Palcami złapala za gumkę od spodni i zaczęła ją ściągać. Podniosłem się nieco, by jej to ułatwić. Ku dziewczynom wystrzelił mój naprężony penis, gibając się niczym drzewo na wietrze.

Maria ujęła jego końcówkę między dwa duże palce u stóp i powoli, powolutku ściągała skórkę z żołędzia i nią wracała na górę.

– Wyobraź sobie, że ten pytong mierzy w jej mokrą cipkę od tyłu…- kontynuowała seksownie. – A moje nogi, nagie stopy uniesione są ku górze, kiedy robi mi minetę.

– A ja jestem obok bez koszulki i stanika! – rzekła Julia, nadal pokazując swoją bieliznę i piękne piersi w niej. Palcem uchyliła jednak kawałek w dół a ja złapałem kątem oka na sekundę różowiutki, piękny mały sutek.

Stopy Marii, nadal w skarpetkach, opadły na dół.

Emilia patrzyła się na mnie i na mojego penisa. Obserwowała go tak, jak ja jej pipkę kiedy robila sobie dobrze. Wyjęła stopy z bucików.

Były ładne, aczkolwiek do Marii jej brakowało. Jednak jasne rajstopy, które lekko naciągały się przy wygiętych jej paluszkach też mnie podniecały. Maria złapała mój wzrok.

– Skup się na moich… – rzekła karcąco, ale po uśmiechu na jej twarzy uznałem, że nie jest zła.

Skupiłem się.

– Wyobraź sobie, że wbijasz się w jej mokrą cipkę, słysząc jak ja jęczę z rozkoszy…mmmmm…

Zasymulowała jęk.

Przyspieszyła, a ja poczułem, jak mój penis nabrzmiewa mocniej, jądra się kurczą i …

– O rany Boskie… – rzekła Emilia i zatkała sobie usta, lekko się podśmiechując. Julia krzyknęla triumfalnie, a Maria obróciła stopy.

Wystrzeliłem w górę, gęsto i obficie. Wszystko opadło na nogi brunetki, mocząc jej skarpety tak, jakby weszła do basenu.

– I do wymiany… – uznała krótki i wzięła nogi z fotelu na którym siedziałem.

– Teraz Julia i ja… ale to potem. Chodźmy coś zjeść. Pogadamy. – zarządziła Emilia i wstala, poprawiając sobie swoją sukienkę.

*

– Smacznego. – Emilia podała nam wszystkim kanapki.

– A więc jak to jest… – zapytałem, gdyż mimo potężnego wytrysku nadal byłem mega pobudzony, a trzy piękne dziewczyny rozmawiające wcześniej o tym, jak potem zrobią mi dobrze, sprawiały, że traciłem rozum. – Jak tu same jesteście?

– Bronimy się przed napaścią… – rzekła Julia i wzięła kęs do ust.

– Pracujemy. – dodała Maria.

– Jak mają ochotę, to ja zawsze chętnie pobawię się ich cipkami. Długo się do tego przekonywaly, a teraz mnie co chwile proszą.- rzekła Emilia poważnie.

– Bo twój języczek… mmm.. – zanuciła Maria.

– No ale takto, mamy zasadę, że każda, która idzie na piętro sama, ma tam być sama. Jak znów usłyszysz, jak sobie robię dobrze, to najpierw zapukaj. Nie zaproszę, to oznacza, że albo mam ochotę być sama, albo na kobietę. – głos Emilii był twardy, więc tylko kiwnąłem głową.

– Znów mu stoi. – rzekła rozbawiona Julia, trącając palcem wybrzuszenie na moich spodniach.

– Bo gadamy o masturbacji, lizaniu cipek i do tego przed chwilą ta tutaj chyba pierwszy raz w życiu poza fantazją zrobiła dobrze facetowi. – zaśmiała się Emilia.

– Nie pierwszy raz! – żachnęła się Maria. – Miałam chłopaka w liceum!

– Też maglował ci stopy?

– Nie. Stopy, akurat nie. Ale nie przeszkadza mi to teraz. – uśmiechnęła się. – Mam je ładne!

– Masz.. – wyrzuciłem z siebie, a wszystkie trzy naraz się zaśmiały.

– No, gdyby nie on, to już byś pewnie była pobita i w ciąży. – Emilia znów miała poważny ton.

– Nie bójcie się, nikt tu nie przyjdzie. – rzekłem odważnie, gdyż znałem swoje zdolności w walce.

– Zjedliście? To chodźcie. – rzekła Julia. – Pora by mnie trochę po cyckach pocałował i poznał potęgę języczka Emilii!

*

Dziewczyny zmówiły się, że wykorzystają swoje atuty razem. Więc położyły mnie na materacu na piętrze, puściły głośno Katy Perry z komputera. Leżałem nagi, a mój penis stał twardo, czekając na coś cudownego.

Doczekałem się.

Julia ściągnęła koszulkę, rozpięła stanik i rzuciła mi go na twarz. Gdy go zdjąłem ujrzałem dwie piękne, idealne rozmiarem piersi. Były niczym duże, dorosne pomarańcze, jędrne ale kształtne. Różowiutkie sutki sterczały podniecone. Nachyliła się obok mnie, pocałowała w czoło, po czym ułożyła wyżej, tak bym wziąl jej pierś do ust.

Wziąłem, przygryzłem i zacząłem calować. Dziewczyna jęknęła radośnie.

Ależ ona była chuda i lekka.

Kątem oka dostrzegłem Marią, która siedziała na krześle obok. Jej stopy w granatowych, nowych skarpetkach opadały obok mojej głowy. Zrobiła to specjalnie…

Chciałem ściągnąć jej te skarpetki z nóg, ale wiedziałem, że nie wolno.

Nadeszła Emilia. Zakołysała swoimi krągłymi, dużymi biodrami, przejechała dłońmi po sporych piersiach zakrytych w zgrabnej sukience, zdjęła buty i położyła się tak, że głowę miała między moimi nogami.

Czułem ciepły oddech na moim penisie.

Westchnąłem.

Delikatny, cieplutki, mocny dotyk jej języka przesunął się powoli po boku penisa. Wyszedł wysoko, aż do dziurki w nim, próbując się w nią delikatnie wbić, po czym zjechał niżej. Pieścił, wirując i kręcąc się mocno na dolnej części główki, od spodu. Tam był jakiś punkt, o którego istnieniu nawet nie wiedziałem.

– Ach! – krzyknąłem połykając niemal pierś Julii.

– Mówiłam.- rzekła Julia śmiejąc się, gdy zobaczyła moją reakcję.

– Przygotuj się na niespodziewane… – dodała Maria. Oddychała ciężko… chyba się pobudziła tym widokiem.

Języczek kręcił się na tym punkcie, po czym zjechał w dół, po dużej żyli na dole penisa aż do początku jąder.

Emilia wciągnęła zachłannie jedno jądro, po czym zaczęła go ssać, jakby chciała wypić moje nasienie przez skórę.

Otworzyłem szeroko oczy, drżąc z podniecenia. Ciepła ślina spływała mi po jądrach, a ja czułem jak jedno z nich jest wciągane w jamę ustną kobiety, a języczek szaleje wymacując jąderko i pieszcząc je. W końcu puściła i znów wyjechała języczkiem na czubek penisa. Obkrążyła go czule, a potem z głośnym zasysem wzięła główkę do ust.

– Ach! – Maria jęknęła, a ja oderwałem się na chwilę od piersi Julii i ujrzałem, jak siedząca nade mną na krześle Maria ma dłoń w ciasnych jeansach i delikatnie powolutku pieści się tam dłonią między nogami. Jej stopy prostowały się, a paluszki wyginały z podniecenia.

Julia obróciła mą twarz w stronę jej piersi.

Ciepłe usta Emilii opadały w dół mojego penisa, pochłaniając go. Języczek cały czas po nim błądził. Emilia nie ściągnęła okularów i widziałem, że cały czas miała oczy otwarte. Lubiła patrzeć.

Stopa Marii kopnęła mnie przypadkowo, kiedy ta jęknęła głośniej. Teraz miała już w spodniach całą dłoń i robiła sobie dobrze szybko. Jęczała głośno.

Piersi Julii smakowały jak… karmel.

Nagle dłoń Julii też powędrowala do czarnych dresów, ale miast w nich zniknąć zaczęła naciskac mocno na miejsce, gdzie powinna być łechtaczke przez nie. Oddychała i na zmianę śmiała się radośnie, gdy przygryzałem jej sutek.

Emilia wyciągnęła penisa z ust i zjechała w dół. Obkrążyła jądra języczkiem po czym uniosła dłonią je do góry. Jej język z trudem, wyginając ją tak że uda powędrowały wysoko w górę w pełni prezentując ich kształt i rozmiar, trafił pod jądra. Znów wessała jedno i powróciła.

– O tak!! – stopa Marii wylądowała mi na twarzy i nacisnęła mocno. Poczułem chłód jej kończyny, zaciskające się palce na policzku. Dochodziła.

Zerknąłem na nią. Dłoń impulsywnie poruszała się między jej nogami, usta rozwarły, wydobywała z siebie dziwne pomruki. Oczy zamknięte skrywały opadające na nią kręcone włosy. Wyglądała pięknie.

Doszedłem. Wystrzeliłem nagle, akurat w chwili, gdy mój penis był poza ustami Emilii. Ta odsunęła szybko twarz i ujęła go w dłoń. Waliła mi go jeszcze długo, zanim skończył się ruszać, wystrzeliwując nasienie, które opadało mi na podbrzusze i jądra.

– Nie przepadam za spermą. – wyjaśniła, szybko wycierając w chusteczkę obspermioną dłoń.

Nie czekając obróciłem Julią na plecy i pieściłem jej obydwie plecy, czekając aż sama dojdzie. Była blisko.

Mój penis dotykał jej uda, ale nim znów nabrzmiał Julia krzyknęła głośno, zaśmiała się, zgarbiła i wygięła w bok.

Doszła.

– No, to jesteśmy drużyna orgazm. – zaśmiała się Maria. – A teraz do roboty.

*

Aż do wieczora robiliśmy. Ja znosiłem drewno, ciąłem, przenosiłem, rozpalilem w piecu – a upaprałem się przy tym w sadzy co niemiara.

Gdy postanowiłem wrócić do domu, by zaznac kąpieli, zobaczyłem ruch w krzakach z jagodami, przy których w ciuchach dresowych schylała się Emilia i zbierała owoce na kolację.

Coś mnie tchnęło i gdy przyspieszyłem w jej stronę kroku, spomiędzy jeżyn wyskoczył rosły mężczyzna. Chwycił Emilię i powalił szybko na ziemię, a ta krzyknęła. W dłoni trzymał nóż.

Dopiero wtedy mnie dostrzegł, lecz było za późno. Miałem w dłoni toporek, którym łupałem drewno i do tego byłem solidnie rozpędzony. Podniósł tylko głowę, i otworzył usta by coś powiedzieć, kiedy tył topoliska oderzył go w skronie.

Runął jak długi, a gdy podniósł się zwymiotował porządnie i zachwial i przewrócił. Stanąłem nad nim.

– Wypierdalaj, albo cie zabiję. Nie żartuje. – warknąłem, a on wyprostował się i zaczął uciekać zygzakiem.

*

Gdy weszliśmy do holu, będąc sami, Emilia odwróciła się w moją stronę, przytuliła mocno i pocałowala.

W tym pocałunku nie chodziło o seks, pożądanie czy zapłatę. Czysta wdzięczność i uczucie. Pulchne, piękne jej usta ujęły mocno moją dolną wargę, a języczek wtargnął w moje usta. Nawet tutaj był szalony – szybko okrążał mój, lizał wargi.

– Dziękuję – wyszeptała, a ja czułem jej obfity biust przylegający do mojego ciała przez koszulkę.

– Podziękowałaś mi już na zapas. – odparłem. – Nie pozwolę by stała się wam krzywda.

Uśmiechnęła się.

– Zatem przyjmij ode mnie nietypowy prezent. – rzekła ponętnie. – Podejdź do Julii, powiedz, ze Emilia każe spłacić dług i zarządzaj od niej jej stóp. Nigdy ich nie pokazuje, nikomu nie daje, tobie da w takim wypadku. Będziesz jedynym.

Kiwnąlem głową, a ona pocałowała mnie raz jeszcze.

*

Emilia i Maria weszły do dużej łazienki, gdy stałem całkiem nagi w brodziku. Btodzik był jakby częścią podłogi łazienki, więc nie było tu żadnej zasłony. W drugim kącie stała duża wanna. Dziewczyny uśmiechnęły się do mnie.

– Julia nie dołączy?- zapytałem, rubasznie się uśmiechając, gdyż wiedziałem już, że mogę sobie pozwolić na nieco więcej. Plus trzymały w dłoniach koszule nocne, więc na pewno przyszły się wykąpać.

– Julia jest w Pokoju Rozkoszy. I nie, nie może nikt wchodzić. – dodała chłodno Emilia. – A skoro ty nie wyszedłeś widząc nas, to chociaż opanuj swe żądze i patrz w spokoju.

Mówiąc to ściągnęła koszulkę, którą miała na sobie od robienia w ogrodzie. Pod nią nie było stanika. Duże piersi zawisły i zakołysały się pod wpływem grawitacji. Rozchodziły się delikatnie na boki, a wieńczyły je ładne, ciemne sutki. Spore biodra odsłoniły zdjęte dresy. Pod nimi białe majtki zasłaniały to, co już raz widziałem.

Ściągnęła szare skarpetki i ujrzałem jej stopy bez rajstop ani skarpet i zadumałem się. Mimo iż nie były tak zgrabne i ładne jak Marii, to były całkiem całkiem.

Oczywiście stanął mi porządnie, a Maria wlepiała w niego oczy.

Emilia ściągnęła majtki i obróciła się tyłem w celu wejścia do wanny. Wkroczyła jedną nogą, potem drugą aż w końcu siadła, puściwszy wodę.

– Nie rób sobie nic. – rozkazała Emilia widząc, jak moja dłoń bezwiednie wędruje do penisa, gdy Maria ściągnęła swoją ciemną koszulkę, ukazując koronkowy różowy stanik, który skrywał małe, ale bardzo zgrabne piersi. Następnie ściągnęła jeansy, a jej biodra też okazały się bardzo jędrne i krągłe.

Zaś zdjęte skarpetki Marii ukazały cudownie seksowne stopy z pomalowany na czerwono paznokciami. Fiut zakiwał mi pod wpływem skurczu podniecenia, a Maria widząc to zaśmiała się uroczo. Dopiero wtedy zdjęła majteczki, ale nim przyjrzałem się jej ogolonej cipce odwróciła się i dołączyła do Emilii.

Moje myśli podążyły na chwile do Julii, która właśnie robiła sobie dobrze na piętrze. Sam nie wiedziałem, gdzie bardziej chciałbym się znaleźć.

Potem przypomniałem sobie jak Maria miała mojego penisa między stopami, oraz jak Emilia ssała moje jąderko i lizała żołędzia i zacząłem ciężko dyszeć.

Kobiety siedziały w wannie. Emilia rozłożył się po jednej stronie, Maria po drugiej. Duże piersi Emilii wystawały ponad wodę, patrzył się w sufit. Maria zaś patrzyła na mnie figlarnym spojrzeniem, badając moje dyndającego penisa. Dopiero teraz zdalem sobie sprawę, że stoję tak i gapię się na nie, a woda spływa mi po plecach. Żeby więc zachować twarz zacząłem się znów myć, obserwując je.

– Mmm…- zamruczała Emilia z zamkniętymi oczami. Spojrzałem odruchowo w jej stronę, mając mydło na głowie. Robiła sobie powolutku dobrze, rozkraczywszy się. Dała nogi i stopy poza wanną, na jej brzegach, a dłonie obydwie zniknęły między jej nogami, pod wodą. Patrzyła na Marię, która to spoglądała raz na nią, a raz na mnie. Podniosła dłonie i zaczęła pieścić swoje delikatne, malutkie sutki o jasnopomarańczowym kolorze.

Emilia robiła to powoli, delikatnie. Tak jak wtedy kiedy ja na to patrzyłem. Spoglądałem też na jej nogi, które w przeciwieństwie do Marii czy już w ogóle Julii miały na sobie trochę ciałka. Kolana były szersze, uda większe, kostka nie była zbyt chuda. Ale wszystko było zgrabne, a jej paluszki od stópek były niesamowicie kształtne, krągłe i seksowne. Rozchylała je teraz z podniecenia.

Zapragnąłem jej ust, ale trwałem tak w bezruchu, słuchając rozkazu.

Jednak skończyłem się myć, znajdując więc lukę wyszedłem spod wanny i ocierając się ręcznikiem podszedłem bliżej wanny.

Teraz widziałem przez wodę jak jedna dłoń Emilii robi okrężne ruchy wokół jej łechtaczki, a druga wsadza do środka wyprostowane palce. Emilia patrzyła cały czas w stronę Marii, która miała podciągnięte nogi, złączone kolana i bawiła się sutkami. Cóż to była za loczkowata piękność.

– Nic nie rób, patrz! – ponowiła rozkaz Emilia, głosem już mocno podnieconym i drżącym z podniecenia.

– Tożto barbarzyństwo! – odezwała się nagle Julia, która weszła do łazienki. Była w tych samych dresach i tej samej koszulce. Włosy miała zmierzwione, z czoła leciał pot.

– Doszłaś? – zapytała Maria, która nie odrywała oczu od mojego prącia, a czerwone wypieki wystąpiły na jej idealnie piękną twarz.

– Tak. – zaśmiała się. – Ty pokazujesz swoje najcudowniejsze ciało, Emilia wystawia mu stopy i wielkie cycki i się magluje po cipce… a zakazujecie mu cokolwiek robić? Ocalił już was obydwie.

– Wiesz, że Emilie kręci jak ktoś patrzy kiedy się masturbuje. – odezwała się Maria.

– Wszystkie będziemy patrzeć, a on też. A szlag z wami. – rzekła i podeszła do mnie.

Złapała mojego penisa mocno i zacisnęła na nim swoje długie, chude palce zakończone ładnymi, czerwony paznokciami. Byłem twardy, bardzo i poczułem to w jej uścisku.

Nie czekała, ale stojąc tak obok mnie zaczęła mi walić konia, celując nim to w Marię, to w piersi Emilii. Robiła to tak dobrze, tak seksownie, obracając końcówką w dłoni, że wiedziałem, że zaraz wystrzelę.

Przytuliła mnie od tyłu, by jej było wygodniej, po czym wystawiła język i błądziła nim po moim uchu, szeptając.

– Jak dochodziłam wyobraziłam sobie jak mnie rżniesz… – rzekła cichutko, za cicho by dosłyszały to pozostałe dwie.

Jej dłoń dogadzała mi, a druga trzymała za klatę.

– Mocno wchodziłem w moją…ummmm, cipkę, która nigdy nie miała w sobie takiego drąga… – język wbił się w moje ucho, a wilgoć podnieciła mnie. Na plecach czułem jej piersi.

Przyspieszyła i wycelowała w Emilię, która właśnie zaczynała szczytować. Głowa jej podniosła się, otworzyła usta pokazując małe ząbki z krzywymi jedynkami, mokre włosy przylepiły się do karku.

– Accch!! – krzyknęła, patrząc to na nas, to na pieszcząca swoje piersi Marię, a palce jej stóp rozszerzyły się.

Wtedy wystrzeliłem.

Jeden strzał gęstej, obfitej spermy zalał jej piersi, a ona podskoczyła. Spojrzała w stronę mojego penisa sterowanego przez Julię, tylko po to, by zobaczyć jak kolejny nabój trafią ją w oko i spływa na policzek. Trzeci wylądował pod piersiami, a czwarty i piąty skończyły w wodzie, co spowodowało, że Maria natychmiast z niej wyskoczyła ukazując swój idealnie zgrabny tyłeczek, który zasad posadziła na skraju wanny.

Emilia została w wodzie i wytarła nasienie z twarzy, dając je do wody. Nie chciało odlepić się od jej palców, więc po prostu je wylizała.

Stanął mi znów momentalnie, ale nie tak mocno jak przed orgazmem.

– Jak smakuje? – zapytała Julia.

– Sama spróbuj – po czym wskazała dużą kroplę nasienia zwisającego mi z końcówki na wpół stojącego prącia. Julia obróciła się, złapała znów za niego dłonią, przytrzymując go, po czym języczkiem, malutkim, wąskim i długim – jak wszystko w jej ciele najwyraźniej, wciągnęła ostatnią kroplę.

– Słodka! – zaśmiała się.

– Ano słodka. – potwierdziła Emilia.

– Ponoć nie lubisz spermy. – zauważyła Maria, która założyła nogę na nogę, a dłońmi zakrywała piersi – jakby się ich teraz wstydziła.

– Nie lubię. – potwierdziła chłodno. – Wolę kobiece wydzieliny. Zemszczę się na Julii i już nawet wiem jak. Dzisiaj, Julio, przyjdziesz przed snem do Adama do pokoju gościnnego. Będzie lizał, całował i pieścił twoje stopy, których się tak wstydzisz i chowasz godzinę i dojdzie do tego ile razy zechcesz.

-NIE! – wrzasnęła tak głośno, że Maria aż zakiwała się na brzegu wanny.

– Tak, tak spłacisz swój dług.

Nie pytałem o jaki dług chodzi, ale chodzić musiało o coś poważnego, gdy Julia nie odpowiedziała nic, tylko obróciła się na pięcie i wyszła. To ona przyszła mi dogodzić, kiedy tamte miały ubaw z mojego napalenia i nie miałem nic do niej ale …

Tak bardzo byłem ciekaw jej stóp.

CZ. 2 SPEŁNIENIE

*

Emilia leżała na brzuchu, a ja na plecach. Trzymała głowę na moim torsie. Uśmiechała się. Patrzyłem w jej duże, niebieskie oczy, które mocne okulary dodatkowo powiększały.

– Jesteś pierwszym facetem, który mi się podoba. – powiedziała nagle. Trzymała dłoń w spodniach od mojej pidżamy. Sama na sobie miała satynową sukienkę nocną, odkrywającą jej niemal w całości duży tyłeczek.

– Czuje się, jakbym miał skrzywdzić Julię… – odparłem, zmieniając lekko temat. Czekaliśmy na nią.

– Tak? No właśnie, może właśnie dlatego mi się podobasz. – podniosła się, a zbyt luźna koszulka odsłoniła jej dużą pierś. Spojrzałem na jej sutka.

Drzwi do pokoju otworzyły się i weszła naburmuszona Julia. Ależ on była chudziutka, ale przy tym bardzo zgrabna. Śliczna dziewczyna, ale najbardziej humorzasta z nich wszystkich. Usiadła na skraju łóżka, po przeciwległej stronie od Emilii.

– Muszę? – zapytała.

– Tak. – odparła Emilia.

– Nie. – powiedziałem. – Nie, nie musisz. Pragnę je zobaczyć i ucałować, jak całą ciebie, ale nie musisz.

Emilia spojrzała na mnie skonsternowana.

Julia była tak zaskoczona, że bez słów ściągnęła buty. Obróciła się i przystawiła mi do twarzy stopy w czarnych, krótkich sparpetkach nike.

Poczułem drażniący i ostry zapach potu – nie ściągała butów cały dzień. Już widziałem, że stopę miała długą i bardzo wąską, a paluszki od kostek odchodziły nieco w bok. Nachyliłem się i ująłem je w dłonie. Były chłodne. Sciągnąłem powoli skarpetki, i zobaczyłem przepiękne, ale zupełnie inne niż pozostałych dwóch dziewczyn stopy. Dodatkowo były bardzo zmęczone po całym dniu co mnie bardzo podniecało.

Emilia jednym ruchem ściągnęła ze mnie spodnie, a mój penis wyprężył się. Przekroczyła mnie, siadła na mnie, a moje prącie weszło w jej mega mokrą cipkę szybko i głęboko. Jęknąłem.

– Emilia! – zawyła zaskoczona Julia, a ja ująłem jej stopę, przystawiłem sobie do ust i nosa.

Emilia nic nie mówiła, tylko ujeżdżała mnie szybko. Bardzo szybko. Jej szerokie biodra obejmowały mnie, opadały na mnie nabijając się na mojego drąga twardo i mocno.

– Tak… taaaak… – zajęczała, a piersi wyskoczyły jej z koszulki, której ramiączka opadły od tych ruchów.

Wysunąłem język i posmakowałem słonego smaku nagiej stopy Julii. Ta jęknęła i przystawiłą drugą. Paluszki miała wąskie, niepomalowane. Paznokcie rzeczywiście malutkie, ale ładne, zadbane. Malutki haluksik znaczył prawą stopę, co tylko dodawało jej naturalności.

Emilia ujeżdżała mnie bardzo szybko, a ja po chwili poczułem jak mięśnie jej cipki w środku zaciskając się mega mocno. Tak mocno, że aż jęknąłem z bólu, gdyż chciało mi wyrzucić penisa ze środka – a nie dało się, skoro to ona siedziała szerokimi udami na mnie, a ja byłem na dole.

Gdy skończyła dochodzić ujeżdżała mnie dalej. Była już tak mokra, że czułem się, jakby ktoś posmarował mi podbrzusze i fiuta obficie kremem.

Stopy Julii były już mokre od mojej śliny, więc złapałem jedną i dałem nos między duży palec a drugi, żeby wzmocnić zapach. Poczułem się jak w niebie.

– Dochodzę! – krzyknąłem, by ostrzec, a Emilia zeskoczyła.

Julia wyrwała mi stopę spod nosa i złapała ustami nabrzmiałego penisa, który przy jej malutkiej głowie wydał się olbrzymem. Ledwo go wzięła do ust – stojąc do mnie bokiem, ten zaczął się wyginać i pęcznieć, pomponując do jej gardła solidną ilość spermy.

Ta wystrzeliła tak mocno, że Julia nie była na to gotowa i zaraz z jej małego noska i z kącików warg polało się moje nasienie, którego nie nadążała połykać.

Gdy skończyła, zlizała wszystko co wyleciało, połknęła.

– Nie wiedziałam, ze wpuścisz między nogi kiedyś faceta. – zwróciła się do najstarszej, po czym zaśmiała się dziewczęco. – Albo ze któryś mi kiedyś jak zboczuch stopy będzie lizał.

Założyła skarpetki, buty i wyszła, zostawiając mnie samego z Emilią.

Ta przytuliła się, pocałowała mnie namiętnie i powiedziała:

– To był pierwszy raz, kiedy mężczyzna był we mnie.

*

Kolejny pierwszy raz nadszedł rano.

Gdy się obudziłem Emilia leżała na plecach. Delikatne promienie słońca odbijały się od jej satynowej pidżamy, a piersi wylewały się z górnej części. Dół był skrywany tylko trochę, gdyż koszulka podwinęła się jej do połowy ud.

Podnieciło mnie to, szczególnie jak zdalem sobie sprawę jak ważna dla mnie stała się najstarsza z obecnych tu kobiet. Była zdecydowanie najmniej urodziwa, miała dziwną, poszarpaną fryzurę, trochę krzywe zęby, nieco za dużo ciałka, najmniej zgrabne nogi i zbyt duże piersi, a jednak jej namiętność i poczucie erotyki, do tego biseksualność zawracały mi w głowie. Przy tym wszystkim była dla mnie najbardziej otwarta, najmilsza, najbardziej bezpośrednia.

Chciałem coś dla niej zrobić.

Odchyliłem ramiączko, ściągnąłem delikatnie góre koszulki i wziąłem do ust ładny, duży, ciemny sutek. Smakowałem go, a ona jęknęła i się przebudziła.

– Co ty robisz? – wyszeptała.

– Coś dla ciebie… – rzekłem, a moja dłoń powoli jechała po jej brzuszku w dół.

– Adam… wczoraj była tu Julia, a teraz nie ma nikogo… kto by mnie dodatkowo podniecał. Mężczyźni nie są dla mnie tak podniecający…

– Pozwól mi spróbować… – odparłem.

Zastanowiła się.

– Ok, całuj mnie tam na dole, ale słuchaj moich uwag.

Położyłem się na brzuchu, głowę mając między jej nogami, a dłońmi obejmując jej szerokie, kobiece uda. Penis twardo naciskał mi na materac.

Przystawiłem język do jej łechtaczki, a ona wypuściła głośno powietrze, wzdychając nieco.

– Powolutku, góra i dół… – pouczyła mnie.

Posłuchałem.

Słodki smak jej cipki towarzyszył mi cały czas. Koniuszek języczka błądził od dołu do góry miejsca, gdzie znajdował się jej guziczek. Czasami zdjeżdżałem w dół, zanurzając w jej dziurce na chwilę język, ale ona nic nie mówiła, więc uznałem, że ta samowola się jej podoba.

Czułem smak i zapach jej soków, bardzo słodki, intensywny. Już po paru minutach odrobina żółtawej, gęstej cieczy zaczęła wypływać z niej, a cipka nieco się rozszerzyła, ukazując nieco pięknego różu ze środka.

Mięśnie na jej udach czasami się napinały, a ona wtedy stękała.

– Paluszki… dwa… – rzekła, zdecydowanie podniecona.

Wsadziłem najpierw jeden tak do połowy, a on stał się cały śliski i lepki od soczków. Rozsmarowałem je po bokach jej warg sromowych i wtedy wszedłem paluszkami.

– Oooo… – zachwyciła się mną.

Dzięki temu wszedłem łatwo i już po chwili czułem ciepło jej wnętrza, dużo lepkich soczków, napierające na mnie kurczące się mięśnie kegla.

Zaczęła ruszać biodrami w górę i w dół, powolutku.

Mój języczek błądził po guziczku teraz nieco szybciej.

– Górę cipki pieść palcami…- rozkazała powstrzymując się by nie jęknąć.

Zakrzywiłem paluszki do góry i wsadzałem je i wyciągałem pieszcząc „sufit” jej wnętrza.

Trwało to długo, a po chwili kark zaczął mnie boleć, szczęka drętwiała, a ręka traciła czucie. Nie mówiąc już o moim fiucie, który z podniecenia chciał przedziurawić materac.

W pewnej chwili… krzyknęła niemal. Głośne „aaaa” wydobyło się z jej ust, a w tej samej chwili moje palce zostały ścisnięty w morderczy uścisku jej mięśni. Soki wylały się prosto do moich ust, gęsto i obficie. Mięśnie puściły, tak jakby od strony brzucha skurczyły się kolejne. Wypchnęły mi palce z niej, a ona złapała moją głową i przycisnęła mocniej. Nadal błądziłem po niej językiem…

Gdy odstawiłem głowę, ona leżała ciężko oddychając, nadal rozkraczona i pokazująca mi swoje królestwo, a pod jej tyłeczkiem prześcieradło było tak mokre, jakby ktoś wylał tam wiadro wody.

*

Dziewczyny chyba się zmówiły, by mnie drażnić.

Maria miała na sobie ciasne, seksowne jeansy, czarna i ciasną koszulkę, lecz na nogach sandałki, ukazujące jej piękne stopki, z pomalowanymi na czerwono paznokciami.

Emilia ubrała czerwoną sukienkę, a na nogi założyła sandałki na obcasie, co też pozwalało podziwiać mi to, co tak u kobiet cenie.

Zaskoczyła mnie nawet Julia.

Miała ładną bluzeczkę, krótką, czarną sukienkę, co pozwalało przyglądać się jej chudym, ale bardzo długim i pięknym, gładkim nogom oraz.. krótkie czarne skarpetki na stopach, które wsadziła we zwykłe klapki.

– Oho, zaraz dojdzie… – zaśmiała się Emilia widząc jak przy śniadaniu mój wzrok latał od jednych nóg do drugich.

– Słyszałam, że wczoraj straciłaś dziewictwo. – powiedziała Maria do Emilii.

– Ciężko było nazwać mnie dziewicą! – obruszyła się kobieta.

– Dilda i palce kobiet się nie liczą! – odcięła się Maria.

Emilia zmieniła temat.

– Pora zmienić dzisiaj obowiązki wobec Adama. – zaśmiała się.

– Ja już miałam i stopy i język i cycki! – odparła Julia.

Cholera, rzeczywiście.

– No ja nawet więcej.. – odpowiedziała spokojnie Emilia. – Dobrze, to ja wezmę stopy, jeśli moje w ogóle mu się podobają.

– Bardzo… – rzekłem podniecony. Kręciła mnie już ta rozmowa, a co dopiero to, co w związku z nią uczynią.

– No to ok, będę miała swój kolejny pierwszy raz. – zaśmiała się kobieta. – Maria zatem… języczek?

Maria spojrzała na mnie. To była przepiękna kobieta. Jej kręcone loczki opadały jej delikatnie na twarz, oczka świdrowały mnie.

– Zgoda. – seksowny chrypliwy głos sprawił, że zawirowało mi w brzuchu.

– A ja co? – zapytała Julia.

Zapadła cisza.

– A ja… – zaczęła Julia przerywając milczenie. – Wezmę go do pokoju rozkoszy i pozwolę patrzeć i dotykać i lizać co zechce, kiedy ja będę przeżywała najlepsze chwile.

Kończąc to zaśmiała się tak zalotnie i dziewczęco, że znów ujrzałem w niej nastolatkę, a nie dwudziestoletnią kobietę, która wczoraj łapczywie spijała moje nasienie.

*

– Wydajesz się być zestresowany…

Maria siedziała z boku, na łóżku. Patrzyła na mnie z góry. Leżałem na plecach. Patrzyłem w jej cudownie piękna twarz, krągłe uda i stopy wystające spod jeansów. Ściągnęła sandały.

– Jesteś piękna… – wydusiłem tylko.

– A dzięki.

Jej dłoń zaczęła jeździć po wybrzuszeniu na spodniach.

– Ależ twardy, rany Boskie.. – wyszeptałą seksownie.

Zdjęła mi spodnie, tak do kolan, a fiut wystrzelił w górę. Dyndał podniecony i nabrzmiały.

Nie czekała.

Najpierw ujęła jego końcówkę w dłoń, ściągając skórkę w dół, a potem, zakładając sobie za ucho włosy nachyliła się i wzięła go do ust.

Ciepło, ślina, języczek i ten widok, jej cudownych ust rozszerzonych i trzymających moja różową główkę między wargami.

– Tak mi nie wygodnie…- rzekła i położyła się na brzuchu między momi nogami. Łokcie dała po bokach, a nogi uniosła do góry, prostując stopy.

Widziałem teraz jej cudowne, piękne i zadbane podeszwy stóp, którymi delikatnie machała. Wiedziała, ze na to patrze, więc jedną dłonią robiła mi dobrze, a języczkiem lizała mi penisa od jąder aż po główkę.

– Chciałbyś mnie zerżnąć, co?- zapytałą się tym swoim nieziemsko seksownym głosem.

– Wolałbym się kochać… – zripostowałem, bo była tak piękna, że nie zależało mi tylko na zwykłym dupceniu.

Zaśmiała się i wzięła go do ust. Ssała delikatnie i ruszała głową, robiąc mi loda.

Julia była szybka, napalona, zachłanna…

Emilia skupiała się głównie na ruchach swojego wyćwiczonego języczka…

Maria była powolna, skupiona, a głównie używała swoich pięknych, wąskich warg od ust.

Ślina zleciała mi po penisie aż do jąder.

Coś cudownego.

Patrzyłem na jej wyprostowane stopy, lekko zmarszczoną skórę na podeszwach u stóp, wygięte paluszki, na których mienił się czerwony lakier.

Na jej figlarne spojrzenie, piękne włosy, usta wypełnione moim fiutem, dłonie trzymające go…

Orgazm był długi. Penis wyginał się, a ona nadal trzymała go w ustach. Sperma wlewała się do jej ust, wyciekając kącikami na moje podbrzusze i jajka, a słyszałem jak połyka większość. Mruczała podniecona kiedy szczytowałem.

– Mmm… słodko..- podsumowała, a z jej ust wylało się przypadkowo nieco gęstego, białego płynu. Zaskoczona wciągnęła go i głośno połknęła.

*

Siedziałem na kanapie między Julią i Marią i oglądaliśmy film. Emilia robiła coś do jedzenia w kuchni, ale gdy przyszła, usiadła na stole naprzeciw mnie.

Dziewczyny spojrzały na nią pytająco, a ona tylko ściągnęła sandały na koturnach i położyła swoje szerokie stopy na moim kroczu. Westchnąłem.

Maria i Julia chwyciły za moje spodnie i ściągnęły je, a mój twardy już z podniecenia penis wylądował między stopami Emilii.

Były większe, mniej zgrabne w kostce od pozostałych dziewczyn. Emilia jednak siedziała do mnie rozkrakiem, a jej czerwona sukienka rozłożyła się ukazując lekko owłosioną pipkę, którą z taką radością rano smakowałem.

Trzymała mi penisa w połowie długości stóp – nie jak wczoraj Maria, palcami.

Podnosiła je i opuszczała, masturbując mnie. To, że pozostałe dwie przestały skupiać się na filmie, a przylgnęły do mojego boku, obserwując to, podniecało mnie bardzo.

– Wyobraź sobie, że wchodzisz tą pipkę.. – seksowny głos Marii rozbrzmiał w moich uczu. A ja spojrzałem między nogi Emilii.

– Wyobraź sobie, że liżesz wtedy moje spocone stopy… – dodała również ponętnie Julia do drugiego ucha, a ja spojrzałem na jej czarne skarpetki i przypomniałem sobie wydarzenia z dnia wczorajszego przed zaśnięciem.

Nagle, co było zaskakujące nawet dla mnie, penis wygiął się i wystrzelił. Oblał obficie stopy Emilii, która skrzywiła się, ale pozwoliła mi skończyć, nim wzięła je i zaczęła wycierać.

– No, to oglądamy dalej? – zapytała Julia i włączyła film.

*

Skończyłem kłaść gładź w piwnicy na jednej ze ścian, gdy usłyszałem ciche kroki.

– Chodź na piętro… – nadal ubrana w koszulkę, krótką spódniczkę i skarpetki w klapkach Julia wyłoniła się ze schodów.

Poszedłem za nią, patrząc się na jej zgrabny, malutki tyłeczek i długie nogi.

Przy komputerze stały dwa krzesła. Kazała usiąść mi na jednym, a on usadowiła się na drugim.

– To będzie dość nietypowe. Coś ci opowiem, coś popatrzysz, czegoś zaznasz. – mówiła tak powaznym tonem, że nagle zapomniałem, że przeważnie zachowuje się jak zakompleksiona nastolatka.

Julia wybrała na komputerze pornola… lesbijskie porno. Kobiety, bardzo ładne, całowały się po nogach. Oczywiście, że to mi się podobało – też głównie takie porno oglądałem.

– Mógłbyś robić sobie dobrze? – zapytała. – Chciałam popatrzeć.

Wyciągnąłem penisa, a ona nachyliła się nad moim krzesłem, patrząc z bliska jak trzymam go w rękach i szybko i zamaszycie walę konia.

– To takie inne od kobiecej masturbacji… – stwierdziła. – Podnieca mnie to.

Patrzyłem się na nią, nie na porno i zauważyła to. Chyba się to jej spodobało.

Wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałem.

Wstała, stanęła przede mną, podniosła spódnicę. Ujrzałem jej wąskie, małe biodra, pięknie wygoloną cipkę i dosyć spore, rozwarte wargi sromowe.

Siadła na mnie, wbiła w siebie mojego penisa.

Ciepło jej wnętrza podnieciło mnie nieziemsko. Była wąska, ale wilgotna. Nie tak jak Emilia, ale wszedłem w nią niemal do końca.

– Aaaa! – krzyknęła tak podniecona, że aż zabolały mnie bębenki. – Wreszcie chuj we mnie, któego pragnę!

Mówiąc to agresywnie atakowała mnie biodrami. Ruszała się szybko, raptowanie. Wbijałem się w nią.

– Co? – zapytałem wzdychając ciężko. Patrzyłem w jej piękne, niebieskie oczy, malutkie usta, mały nosek. Trzymałem dłonie pod prostymi, blond włosami. Czułem zapach jej perfum.

– Trzy lata temu, mieszkałam niedaleko stąd. – powiedziała, a ruchy bioder spowolniły. Prawie się nie ruszała, odrobinę tylko pociągała cipką po moim penisie. Stał twardy niczym skała. – Zanim przyjęły mnie tu dziewczyny i pomogły, zostałam zgwałcona. Wpadli do mojego domu, w trójkę. Wyważyli drzwi.

Przyspieszyła, jęknęła.

– Brali mnie jak kurwę. Od tyłu, od przodu, lizali po stopach… – rzekła i nagle zrozumiałem jak potworny nietakt zrobiłem wczoraj w nocy. – Spuszczali się na twarz, kiedy już moja dziewicza cipka była rozjebana do granic możliwości.

Robiła to coraz szybciej.

– Dlatego nie dałam się nigdy już dotknąć. Dlatego Emilia mnie naprawiała swoim języczkiem i kobiecym uczuciem. Dlatego zakochałam się w Marii.

Mówiąc to przerywała co chwilę, dysząc tak głośno, że ledwo rozumiałem. Opadała na mojego penisa z wysoka. Krzycząc za każdym razem, kiedy wnikałem w jej cipce do końca.

Była w pełni ubrana, poza podciągniętą spódnicą do góry. Włosy falowały jej kiedy mnie ujeżdżała.

– Teraz to ja rządzę… – krzyknęła, po czym wygięła się do tyłu. Oparła rękami o biurko do komputera i pod takim kątem ujeżdżała mojego kutasa.

Złapałem ją pod plecy, uniosłem. Była lekka jak piórko. Złapała mnie za ramiona, po czym położyłem ją na materacu na ziemi. Założyłem nogi za ramiona i tak, mając lepszy dostęp rżnąłem. Szybko, zdecydowanie, raptowanie ale nie za mocno.

– O Boże, tak… mocniej! – krzyknęła, a ja wbiłem się w nią do końca.

– Mocniej! – ponowiła, a ja raz jeszcze wyszedlem i wszedłem z całej siły, do samego końca jej pipki, ale wkładajac w to więcej wysiłku.

– Tak! – jęknęła i pocałowała mnie.

Języczek miała malutki, zgrabniutki. Usta popękane, ale smaczne. Czułem smak truskawowego błyszczyka.

Tak właśnie doszedłem. Trzymając język w jej ustach, spleciony z nią w miłosnym uścisku, głęboko w niej. Penis napinał się i wypompowywał wszystko co miałem w jądrach…

– Tak! – krzyknęła. – Tak!

Jęczałem, gdyż tak cudownego orgazmu jeszcze nie miałem. Opadłem na nią, a ona głaskała mnie i calowała po szyi.

– Mój kochany… – wyszeptała.

– Niezłe to … show… – wyszeptała, ledwo dysząc.

Zaśmiała się znów niczym nastolatka.

Nie wychodziłem z niej.

*

– I jak było? – zapytała Emilia, gdy kładła się wieczorem na łóżko obok mnie, trzymając książkę.

Milczałem.

– Nie, nie jestem zazdrosna. Po koszmarze, który przeżyła, jestem mega szczęśliwa, że postanowiła zawalczyć z tym w ten sposób. Teraz cokolwiek się stanie, będzie wiedziała, że to ty byłeś w niej niedawno i ty… no wiesz… tam doszedłeś.

Zatrwożyłem się.

– Co się może stać?!

– Adam, nie widzisz? Dwie próby gwałtu i napaści w trzy dni. Ocaliłeś mnie i Marię. – spojrzała na mnie poważnie. – W końcu przyjdzie ich dużo, przyjdą zorganizowani, obrabują nas. Mamy pochowane kosztowności w różnych skrytkach. Jesteśmy gotowe, i ja i Maria, na taki koszmar. To się może zdarzyć. Dlatego ucieszyła nas twoja obecność – bez ciebie już byśmy miały problem. Ale… różnie może być.

– Zostanę tak długo, aż zrobi się bezpiecznie. – zarzekłem się.

– Po pierwsze to może być… na zawsze. A po drugie, jak będzie ich dziesięciu, co zrobisz?

Pomyślałem o strzelbie mojego taty, ale to oznaczałoby powrót do chatki.

– Przygotuje ogrodzenie i pułapki i bronie. – uznałem, chociaż oboje wiedzieliśmy, że więcej w tym gadania niż prawdy. – A co z… Julią? Ona nie jest gotowa?

– Może już jest… – uznała Emilia. – Na pewno wywołując u niej podziw i zaufanie przybliżyłeś ją do tego.

Zmartwiłem się. Zaczynałem czuć coś do każdej z nich. Do szalonej, wesolutkiej chudzinki Julii, pięknej i seksownej Marii, czy pełnej kobiecej namiętności i MILFowego wdzięku Emilii. Do tej ostatniej chyba najwięcej.

– Nie myśl teraz o tym. – rzekła Emilia widząc zmartwienie na mojej twarzy.

– A o czym mam myśleć? – zapytalem bezwiednie.

Kobieta zastanowiła się.

– Powtórzysz to co rano? – zapytała, a ja w przeciągu sekundy zniknąłem między jej nogami. Teraz już dużo lepiej przygotowany sprawiłem, że doszła szybciej i mocniej. Gdy skończyłem, postanowiłem nieco porządzić się.

Ująłem jej stopy i zacząłem całować, waląc sobie konia.

Były szerokie, nieco starsze, trochę pomarszczone na spodach. Pod dużymi palcami były małe zaschnięte skórki, a na bokach żółte odciski. Były jednak i duże i piękne, kształtne.

Miała je tak zmęczone po całym dniu, tak pachnące naturalnie, że kutas naprężył mi się i wystrzelił niemal po dwóch minutach.

Emilia nie oponowała, a tylko z uśmiechem patrzyła jak sperma ląduje na spodzie jej ud i spływa na pościel.

*

Poszedłem się kąpać, gdyż Emilia nie tylko przez godzinę czytała w ciszy, to potem jeszcze zasnęła. Ja uznałem, że warto wygrzać się w wannie. Idąc korytarzem nasłuchiwałem czy nie słychać nic z pokoju rozkoszy, ale mimo moich skrytych pragnień – nic nie uslyszałem.

Wszedłem do dużej łazienki i dostrzegłem, że w wannie siedzi Maria.

Nogi, założone na siebie, miała wystawione na brzeg wanny, a w dłoni trzymała kieliszek z winem.

– Łyknij sobie. – powiedziała, gdy mnie ujrzała. Z radia leciała delikatna muzyka ballady Aerosmith.

Podszedłem do butelki z winem i przechyliłem z gwinta.

Było dobre i słodkie.

Kobieta była naga. Miała związane włosy z tyłu, by nie wpadały do wody. Jej niewielkie piersi były zanurzone pod spienioną wodą, ale obydwie dłonie – były nad pianą.

Przyszła tutaj sobie dogodzić, czy to akurat normalna kąpiel z winem? Przy tej intensywności erotyzmu już sam nie umiałem stwierdzić.

Nic nie mówiłem, a patrzyłem na jej wystawione nogi – na paluszkach mienił się czerwony lakier, a długie, piękne łydki znaczyły zadbane i wyćwiczone mięśnie. Maria imponowała.

– Dołączysz się? – zapytała, a ja nie odpowiadając rozebrałem się do naga.

Mój penis już stał jak wryty, a moja chuć przy tych dziewczynach przerażała nawet mnie samego. Co doszedłem, po godzinie znów byłem mega napalony.

Każda z nich działała na mnie inaczej… uda, języczek Emilii, stopy i dziewczęcość Julii… ale u Marii wszystko było podniecające, nawet głos.

– Wiecznie gotowy. Byłbyś cudownym męzem. – uznała, gdy wchodziłem na drugą stronę wanny, trzymając butelkę trunku. Nachyliłem się i nalałem jej do kieliszka.

Z tej perspektywy miałem stały i piękny widok jej zadbanych podeszw stóp.

– Wygląda na to, że zostanę tu długo, to możemy wziąć ślub. – zażartowałem.

– O nie, już jestem wystarczająco zazdrosna, że pieprzysz się z moimi przyjaciółkami! – zagroziła mi palcem i zaśmiała się, chowając nogi pod pianę. Za karę?

– Zazdrosna? – zapytałem. – No cóż, zazdrość można łatwo odmienić. To ja w końcu tobie popędziłem trzy dni temu na ratunek. – przypomniałem, starając się o to, by żart był słyszalny.

– Odmienić, powiadasz… – rzekła nisko, seksownie, cicho. Gdy wzięła łyka wina poczułem jak jej stopa dotyka końcówki mojego penisa pod wodą.

Chwyciła go między palce, potem zeszła niżej, delikatnie dotknęła jąder.

– One są zapewne zazdrosne o to, jak mi się podobasz. – postanowiłem kokietować.

Wanna, zapach, wanna, pół zgaszone, ciepłe, żółtawe światło, dwójka nagich ludzi pod pianą… wszystko to pasowało idealnie do tej chwili.

– Julia na pewno. – zaśmiała się.

– Czy wy… – zacząłem, już na poważnie.

– Tak. Czasami. Pieścimy się, całujemy.. no głównie ona mnie. Ja to się musiałam do tego przekonywać, ale niesamowicie zwinny języczek Emilii był dobrym i mocnym argumentem. Polej mi jeszcze. – mówiąc to nachliła się z naczyniem w moją stronę.

Miast polać pocałowałem ją.

Cóż to był za pocałunek!

Jej usta były o smaku jagód. Delikatny języczek plątał się z moim.

Uklęknąłem, a ona chwyciła moje przyrodzenie nie przestając mnie całować. Odstawiła kieliszek i też uklęknęła.

Przytuliliśmy się tak klęcząc, obejmując. Jeździłem dłonią po jej gładkich plecach, pieściłem jej idealnie krągłe i mega jędrne pośladki. Mój penis znajdował się między jej nogami, ocierając się delikatnie o jej wargi sromowe. Słyszałem jak delikatnie pojękuje.

Byłem twardy, byłem twardy jak nigdy.

Obróciłem ją, wypięła się do mnie swoim idealnym tyłeczkiem. Spojrzałem na obydwie zadbane, czyściutkie i malutkie dziurki wypięte w moją stronę.

Jedną dłonią złapałem za jej pośladek, drugą wprowadzałem penisa w jej wnętrze. Była bardzo wąska, ale też bardzo wilgotna.

Gdy weszła już główka, jęknęła głośno.

– Mmm.. Adaaś…

Zaczęła drżeć z rozkoszy, a ja czując jej wnętrze czułem, że znalazłem się w niebie. Drugą dłoń dałem na drugi pośladek i pracowałem już tylko lędźwiami.

Wchodziłem w nią powoli. Delikatnie do przodu odpychając ją, za każdym ruchem pojękiwała słodko. To mruczała, to wydała seksowne, zachrypnięte „ach”. Penis nie wchodził do końca, sięgałem końca jej wnętrza. Widziałem jak rozszerzam jej wargi moim prąciem.

Jej krągła pupa tworzyła tak seksowny kształt, dwóch lekko kanciastych bajgli, że nie mogłem się skupić na niczym innym. Dopiero po chwili doceniłem też piękne wygięte jak u kocicy plecy, czy jej ramiona.

Miałem ochotę wyjść i spróbować w drugą dziurkę, ale postanowiłem nie robić tego bez ostrzeżenia, pytania czy jakiegoś lubrykantu.

Maria obróciła się, wyciągając mnie z siebie, położyła na plecach i uniosła nogi wysoko. Teraz widziałem, że idealne kształty w jej ciasnych jeansach to była zasługa bardzo wysportowanych i zadbanych nóg, od ud aż po łydki. Ująłem nogi w kostkach, dałem na boki i trzymając je, odszukałem wejścia do jej królestwa pod wodą i wbiłem się ostro. Mocno.

– O! – zawyła radośnie. – No ruchaj mnie, mój wybawicielu!

Posłuchałem. Skończyłem z delikatnością i w tej pozycji, co chwilę zerkając na rekordowo blisko jak dotąd podeszwy stóp przy mojej twarzy, wchodziłem w nią szybko. Woda bulgotała od moich intensywnych poruszeń biodrami. Chlapała poza wannę. Maria miała usta otwarte, wydobywała co chwilę niezwykle seksowne jęki rozkoszy. Małe piersi delikatnie podskakiwały przy każdym pchnięciu.

– Zapłodnij mnie! – krzyknęła, a ja poczułem, że jej cipka zaciska się na mnie.

Chwyciła się za piersi, wygięła, a głowa poszła ku górze.

Przejechałem językiem po jej małej, seksownej stópce i czekałem aż skończy szczytować.

Gdy skończyła, wyszedłem z niej, wstałem, podałem jej rękę i zarzuciłem ją sobie na kark. Z drugą zrobiłem to samo. Wtedy wziąłem ją za uda, podniosłem.

Zaskoczona otoczyła moje biodra nogami, a ja wbiłem się w nią twardo i mocno. Jęknęła znowu, przylegając do mnie. Stałem tak, trzymając ją w tej mało wygodnej pozycji i odbijałem ją od swoich ud, sprawiając, że wchodziłem tak głęboko jak nigdy dotąd.

Niemal krzyczała mi do ucha, gdy dochodziłem. Każdy milimetr kwadratowy moich płynów wlałem w jej naczynie.

W jej przepiękną, ciepłą i drżącą z podniecenia cipkę.

Postawiłem ją w wannie, ale staliśmy tak jeszcze przytuleni. Pod udach, nogach, aż do samej wody intensywnie ściekały po niej krople mojego nasienia. Ja czułem się prze-szczęśliwy nadal smakując jej ust.

– Podobało ci się? – zapytała obejmując mnie, niczym ukochana ukochanego.

– To chyba najlepsza chwila mojego życia. – uznałem. – A tobie?

– Tak bardzo, że mam zamiar coś sprawdzić. – po tych słowach uklęknęła i szybko wzięła mojego opadłego penisa do ust. Już chcialem oponować, że nic z tego, że jestem wyczerpany, wypompowany po tylu szczytowaniach na dzień, ale ku mojemu zaskoczeniu prącie po paru chwilach zaczęło się powiększać, aż w końcu wypełniło jej usta tak, że mogła utrzymać w nich tylko końcówkę. Gdy już był prawdziwie twardy i gotowy, wstała i pocałowała mnie.

– Jeszcze raz, tylko ostrzej. I poza wodą! – zarządała.

Ujeżdżałem ją godzinę na ręcznikach łazienki na podłodze, wykorzystując wszystkie wcześniejsze pozycje, całując jej piersi, stopy, szyję. Długo zeszło nim znów doszła, a ja już nie tylko opadałem z sił, ale byłem gotów wystrzelić bez kontroli.

– Ach! – warknąłem, gdy sperma zalała jej obficie twarz.

Maria przetarła nasienie na twarzy, rozsmarowując je po czole, policzkach i ustach.

– Taka maseczka na noc. – zażartowała, a ja padłem obok niej wykończony.

Chyba się zakochałem.

 

CZ 3. KOSZMAR.

 

Nieznajoma była piękna. Przepiękna. Wysoka, bardzo szczupła, bardzo wysportowana. Twarz miała o ostrych, aktorskich rysach, uśmiech szeroki, zęby białe i proste. Jasno-pomarańczowe, farbowane włosy opadały jej aż na piersi, które może i małe, to jednak przyjemnie krągliły się pod obcisłą, czarna bluzką na cienkich ramiączkach.

Miała szeroką brodę z lekkim dołkiem pośrodku, który dodawał jej urody. Była bardzo szczupła, nawet zbyt chuda – identycznie jak Julia, ale tutaj widać było, że jest to efektem ćwiczeń i treningu, a nie zbyt mocnego metabolizmu. Stała pewna, wyprostowana, odsłaniając kształtne ramiona. Te Julii były krągłe i zapadłe od częstego garbienia się.

Na prawym ramieniu dziewczyny widniał duży tatuaż, ciągnący się od łokcia. Słodki kotek spowity w kwiatkach

– Cześć, jestem Aleksandra. – przywitała się.

Gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi, wziąłem swój toporek i poszedłem sprawdzić, obawiając się najgorszego. Ujrzawszy młodą, może dwudziestoparoletnią dziewczynę nieco się uspokoiłem.

– Jak możemy ci pomóc?

Julia, Emilia i Maria stały za mną przyglądając się nowo przybyłej.

Aleksandra miała na sobie ciasne, czarne jeansy, ładne, wysokie czarne buty na obcasie i czarna koszulkę. Wyglądała bardzo ładnie, seksownie i ładnie pachniała. Przez chwile pomyślałem, że to jakaś znajoma, obróciłem się więc do dziewczyn i wtedy, coś uderzyło mnie w tył głowy.

Mocno.

Straciłem przytomność.

*

Ocknąłem się.

Siedziałem ze związanymi z tyłu mocno dłońmi na dużej, rozłożonej kanapie w salonie. Na przeciwko nas stał fotel i stół.

Małe łóżko pod oknem zajmował wielki, rosły, czarny mężczyzna, który obejmował mocno Emilię i trzymał jej na piersiach swoją dłoń. Emilia krzywiła się patrząc w moją stronę.

Na fotelu naprzeciwko siedział duży, bardzo barczysty mężczyzna po czterdziestce, z brodą i sporymi mięśniami na ciele. Robił wrażenie i domyśliłem się, że to on mnie zdzielił. W jego kolanach siedziała przerażona Maria, której oczy zapowiadały płacz. Gładził jej włosy swoją dużą dłonią, a drugą trzymał się za nabrzmiałe przez spodnie krocze i delikatnie uciskał.

Obok mnie, z lewej siedziała Aleksandra. Zdjęła buty, a na stopach miała jasne skarpetki w czarne kropki. Waliła mnie dłonią po twarzy, ale przestała gdy się zorientowała, że się ocknąłem.

Po mojej lewej, skulona i z głową między kolanami siedziała Julia. Była w krótkiej, czarnej sukience, jasnej koszulce, a na stopach miała te swoje czarne skarpetki.

– No, nareszcie, nie chciałyśmy zaczynać bez ciebie, przystojniaczku. – uśmiech Oli był piękny, jej zapach oszałamiający, uroda onieśmielała, ale dopiero teraz zobaczyłem, że w jej dużych pięknych oczach kryło się szaleństwo. – To moi przyjaciele. Ten duży czarny, którego pyta jest większa od mojej ręki to Tom. Ten tutaj, to mój były, Wincent. Każdy z nas wybrał sobie kogoś, kto uprzyjemni mu następne chwile, a może dni. Ja mam ciebie i ją. – wskazała na Julię. – Jeśli będziesz się wyrywał i nie słuchał, po prostu cie zabijemy.

Wincet wyciągnął zza pazuchy pistolet i pokazał mi go, a ja przeraziłem się niczym dziecko. Po zrobieniu tego, rozpiął sobie rozporek i wyciągnął grubego, żylastego, wykrzywionego ku górze penisa. Chwycił dłonią za włosy Marii i zaczął ją do siebie przyciągać.

Tom też się widać już nie mógł doczekać, gdyż wstał, a Emilii kazał klęknąć. Spuścił dresowe spodnie, a w twarz najstarszej z kobiet uderzył mocarny, wielki czarny pytong. Był okropny, duży, błyszczący od wilgoci na różowym czubku.

– Spokojnie panowie! – zaśmiała się Ola. – Najpierw niechaj nas rozgrzeją.

To mówiąc sama wstała i zaczęła ściągać spodnie. Ciasne jeansy nie chciały schodzić z jej wysportowanych ud, więc zatańczyła zgrabnie zrzucając je. Jej krągłe, małe pośladki były gładkie i ładne. Białe majteczki też zaraz zjechały w dół, ukazując ładną cipkę, z nieco za dużymi jak na mój gust wargami sromowymi. Na wzgórku łonowym widniał cienki, mały paseczek dogolonych włosków.

Położyła się z boku, na brzuchu, z głową między moimi nogami. Wyciągnęła mi penisa, który był w stanie spoczynku – co chyba było oczywiste. Napaść, strach i nerwy nie pomagają na erekcję, a gwałt kobiety na mężczyźnie jak jak najbardziej rzeczą możliwą i realną.

– Ty, blondynka…- zwróciła się do Julii. Ta podniosła zapłakane oczy i spojrzała na nią. – Wyczyść mi rower i dziurkę językiem, no już.

Julia się nie podniosła.

Wincent widząc to uniósł pistolet, grożąc nim.

Julia wstała, przeszła na drugą stronę łóżka i spojrzała między nogi leżącej na brzuchu Oli, która delikatnie pieściła mi miękkiego penisa długimi palcami dłoni, zakończonymi czarnymi paznokciami.

W końcu wystawiła język i z grymasem potwornego obrzydzenia przystawiła go do lekko wypiętego odbytu Aleksandry.

– Ooo tak! – jęknęła dziewczyna, a Julia powoli i powstrzymując się od wymiotów błądziła języczkiem między jej pośladkami. Nie widziałem jej dziurek z tej perspektywy, ale wierzyłem, że „mycie” odbytu nawet tak ładnej kobiecie jak Ola, przez inną kobietę swoim językiem musi być paskundie upakarzające.

– Specjalnie nie myłam jej kilka dni! – zaśmiała się Ola wijąc się w rozkoszach. Julia skrzywiła się, a do mnie dopiero teraz dotarło, co musi to oznaczać dla młodej blondynki.

Ta bidula przeżyła kiedyś koszmar, a teraz wszystko się jej powtarzało. Czy była gotowa, jak mi to opowiadała Emilia? Czy pomoglem cokolwiek? Miałem ich chronić.

– Mmmm.. mmm… mmmmeeem…- gruby penis wtargnął do małych ust Marii. Widziałem tylko tył jej głowy i dłoń Wincenta niknącą pod czarnymi, kręconymi włosami. Klęczała u stóp fotela, z głowa między jego biodrami, unosząc ją i opadając szybko. Mężczyzna przyglądał się jej z rozkoszą wypisaną na twarzy.

– Ale jesteś śliczna… ja pierdole, jakie małe usta… – rzekł, a ja wtedy spojrzałem na Emilię i czarnego.

Ogromna, potwornie wielka pyta powoli wchodziła w usta kobiety. Jej kąciki ust prawie się rozrywały próbując wziąć samą końcówkę do ust.

– Dajesz kurwa, dajesz! – warczał czarny, kiedy Emilia siłowała się z jego penisem. Trzymała na jego umięśnionych udach rozłożone szeroko dłonie. Poddała się, słuchała go. – Masz dużą dupę, ależ ją zerżnę.

Nie zareagowała na to. Znów spojrzałem na Marię. Teraz widziałem jej skrzywioną grymasem obrzydzenia twarz, gdyż mężczyzna wygiął ją na bok. Wystawiała swój mały, zgrabny języczek i lizała mu duże, owłosione jądra. On poruszał biodrami, a co chwilę chwytał swojego penisa i uderzał nim o czoło dziewczyny. Ta jęczała cicho, pewnie od bólu ciągnięcia z włosy.

Julia cały czas lizała odbyt Oli, a starania tej drugiej wobec mnie zaczynały przynosić efekty. Chcąc nie chcąc ciało mnie oszukiwało, a fiut zaczynał nabrzmiewać. Wtedy Ola wyciągnęła swój język i okazało się, że ma go nieludzko długi.

Długi, wąski język obwinął się wokół mojego penisa u nasady, a ja usłyszałem śmiech Oli.

– Zaskoczony, cooo? – przejechała językiem do góry, a mój penis twardniał z podniecenia i od ciepłej wilgoci.

Julia patrzyła na mnie przerażonymi, załzawionymi oczami, mając usta i język między wysportowanymi, małymi, krągłymi pośladkami Oli.

Ola powędrowała dłonią między swoje nogi, unoszą lekko biodra do góry i zaczęła sobie robić dobrze, rozkoszując się małym języczkiem Julii.

Jej usta ujęły mojego penisa i zaczęła mi go ssać. Jej piękna twarz, oczy, to wszystko byłoby dla mnie mega podniecające, gdyby nie okoliczności.

– Co ty robisz?! – zakrzyczał Maria. – Zostaw!

Wincent ułożył ją kolanami na fotelu i szarpał się z jej jeansami. W końcu puściły, a guzik od nich strzelił gdzieś na podłogę. Wincent ściągnął jej różowe majtki i wbił się w jej wypiętą cipkę mocno. Maria krzyknęła.

Chciało mi się płakać. Przypomniałem sobie cudowny seks z nią wcześniejszego wieczoru, jej usta, jej uśmiech, to jak dochodziła. A teraz szybkimi uderzeniami bioder wchodził w nią jakiś stary bysior.

Ruchał ją ostro, a ja widziałem tylko napinające się pośladki mężczyzny, gdy po dwóch minutach zastękał, znieruchomiał, spuszczając się w Marię. Ta opadła na bok, gdy odszedł i ubrał białe majtki.

– Szybko. – skomentowała Ola, liżając mi czubek nabrzmiałego penisa swoim potwornie długim językiem.

Wstała, obróciła się do mnie bokiem i usiadła na moim penisie. Ten wszedł w nią mocno i głęboko, a dopiero teraz zobaczyłem jej pomarszczoną dziurkę od pupy, z której kapała ślina Julii. Była duża, lekko rozszerzona. Pewnie specjalnie ją wypinała, by czuć lepiej język, który ją tam lizał.

Poczułem ciepło jej wąskiej dziurki, a ona zaczęła mnie ujeżdżać. Było mi dobrze, chociaż dostrzegłem, jak moja ukochana Emilia, ledwo dysząc od robienia loda olbrzymowi, jest kładziona na małym łóżku pod oknem na plecach.

Tom, rozerwał jej majtki pod czerwoną sukienką, założył jej nogi na swoje plecy i wbił się w jej szerokie biodra, w jej cipkę mocno twardym, ogromnym penisem.

Wygięła się do góry, krzyknęła z bólu.

On przytulił ją, wsadził jej język do ust i liżąc tak ruchał. Ruchał mocno, szybko, twardo, a ja widziałem jak monstrualny fiut rozrywa po bokach dziurkę Emilii, którą tak uwielbiałem całować i podziwiać jak dochodzi.

Ola wzięła Julię i za twarz i przyciągnęła do siebie, jęcząc głośno gdy mnie ujeżdżała. Wymusiła na niej całowanie się, a ja po chwili poczułem, jak jej mięśnie zaciskając się, a spomiędzy jej ud wystrzeliwuje pod dużym ciśnieniem przezroczysta ciecz. Raz, drugi, trzeci, niczym szybkie siknięcia – i nawet podobne. To jednak był squirt, a Ola doszła.

Zeszła ze mnie, nie dbając o to, bym ja doszedł i przyglądała się roześmiana jak murzyn rżnął Emilię leżąc na niej. Ta tylko cicho stękała i patrzyła się w sufit. Pozostała nawet niewzruszona, gdy mężczyzna oparł się nad nią na dłoniach i spazmatycznie zatrząsł ciałem. Jego ogromny penis wyginał się rytmicznie, wypompowując zawartość ogromnych jąder prosto w łono Emilii.

Maria leżała na oparciu fotela, skulona. Nadal miała opuszczone spodnie, a spomiędzy jej ud powoli ciekła strużka białego płynu. Emilia wstała zaraz po tym wstał czarnuch. Sprawdziła palcem między nogami, wymacała nasienie, wytarła go o łóżko i spojrzała we mnie.

– Chodźmy coś zjeść. – zarządziła Aleksandra. Ona, bez spodni, Tom cały nagi, a Wincent w białych slipach udali się do kuchni, zabierając ze sobą Emilię.

*

Gdy zjedli, wykradli do plecaków wszystkie kosztowności jakie znaleźli wrócili do salonu. Murzyn niemal od razu chwycił za włosy Marię, a ta krzyknęła z bólu.

– Ruchanko! – zapowiedział, ale miast zostać przy nas pociągnął ją za sobą aż do pokoju i zatrzasnął drzwi.

Ola podeszła do mnie.

– Ja też mam ochotę. – stwierdziła. – Niechaj ci szybko stanie!

Zacisnąłem zęby.

– Nie da się tak! – wycedziłem przez nie.

– Ty, podnieć go szybko i skutecznie, to Wincent cie nie zbije. A on mocno bije. – Ola zwróciła się do Julii. Tak spojrzała na mnie przepraszająco…

Ściągnęła jedną skarpetkę, wystawiła stopy i dała mi na twarz. Goła, spocona stopa zatrzymała się na moich ustach, a ja czułem intesnywny zapach potu….

Słony smak dużej, długiej stópki zawitał do moich ust. Przypomniałem sobie jak się z nią kochałem, jak doszedłem w niej, jak całowałem te stopy, a mój fiut nabrzmiał jak szalony.

Aleksandra zaśmiała się.

– Fetyszysta! Co za żałosny fetysz. Zapamiętam, by kazać wylizać i zerżnąć wasze stopy nim pójdziemy!

Mówiąc to sama ściągnęła białe skarpetki w czarne kropki. Miała piękne, duże stopy. Bardzo zgrabne, o pięknych kształtnych paluszkach z czerwonym lakierem. Znów poczułem jej zapach, gdy usiadła na mnie, a mój penis wtargnął w jej napaloną cipkę.

Oparła się dłońmi o skraj łóżka, założyła mi swoje piękne stopy na ramiona i ruszała tak biodrami, nadziewając się na mnie.

Emilia siedziała w kącie, zakrywając usta patrzyła się na mnie i Olę. Nie miałem pojęcia co o tym myśli. Ciągle miałem przed oczami jak wielki czarnych przylegając ją do ziemi spuszczał się w nią.

Wincent wstał, położył się obok Julii. Chwycił za jej tyłek.

– Nie! – krzyknąłem ja razem z Emilią.

Wtedy usłyszeliśmy też głośny krzyk Marii dochodzący z pokoju, a zaraz po tym ruchowe, mocne stukania łóżka o ścianę obwieściły nam jedno – wielki penis Toma wtargiwał już do malutkiej cipki Marii.

– Jak to nie? – wróciła do tematu Ola, ciągle patrząc się na mnie. Była taka piękna, taka kobieca, jak jakaś aktorka, modelka. Mój fiut wchodził w nią głęboko, a ona drżała z podniecenia.

Stuk, stuk, stuk… łóżka Marii z murzynem o ścianę. Ciche jęki dziewczyny.

– Zostaw Julię! – krzyknęła Emilia- Weź mnie, zrobię co zechcesz.

– On zrobi, co zechce. – powiedziała Ola, przyspieszając nadziewanie się na mnie. Chciałem coś powiedzieć, ale przystawiła idealnie gładką podeszwę swojej stopy do mych ust. Poczułem ich delikatny zapach, zobaczyłem malowane na czarno paznokcie bardzo długich, ale bardzo kształtnych paluszków.

Emilia nie wstała, ja też nic nie mogłem zrobić będąc związanym.

Wincent pierw wszedł dłonią pod koszulkę Julii, obmacując jej piersi, po czym niedbałym ruchem dał ją obok łóżka. Sam stanął nad nią, nadal mając na sobie tylko białe slipy.

Stał mu mocno.

Przystawił fiuta w majtkach do jej twarzy i przesuwał po niej. Miała nos między prąciem i jądrami, a slipy marszczyły się pod wpływem posunięć. W końcu je ściągnął i zaczął mocno bić nabrzmiałym chujem po jej malutkiej buzi.

Wszedł w jej usta, a ona krzyknęła stłumionym piskiem.

Złapał za jjej zmierzwione blond włosy i zaczął szybko ruchać jej usta.

– Ale chudzinka… – skomentował wsadzając penisa coraz głębiej do jej gardła.

– Pamiętaj o jej stopach! – rozkazała jęcząca już z podniecenia Aleksandra. Było mi niewygodnie, balem się.

Wincent obrócił Julię, uniósł jej nogi, ściągnął przez nie spodnie. Tak ją trzymając za kostki wtargnął w nią mocno swoim grubym, wygięty, chujem. Julia pisnęła.

Stłumiony krzyk Marii dobiegł zza drzwi. Stuk, stuk, stuk… coraz szybciej.

Wincent podstawił sobie długą stopę Julii do ust i przejechał od pięty do paluszków językiem.

Rżnął ją.

Młoda, nastoletnia dziewczyna była na moich oczach ruchana przez ponad czterdziestoletniego mięśniaka.

Stuk, stukstukstuk… – piski Marii dobiegające z zamkniętego pokoju natężały się. Oczami wyobraźni zobaczyłem sposób na jaki murzyn mógł rżnąć najpiękniejszą dziewczynę świata, tą, z którą spędziłem wczoraj tak niesamowite chwile. To było najgorsze.

– Ty, chodź tutaj! – Wincent krzyknął do Emilii. Ta podeszła posłusznie powolnym krokiem.

Winent nachylał się nad rozłożoną na łóżko Julią, wchodząc w nią mocno, głęboko i szybko. Lizał jej stopy i jęczał niskim basem z rozkoszy.

Julia płakała.

– Liż mi dupę! – rozkazał.

– Co? – wzdrygnęła się Emilia.

– No już! – krzyknął.

Emilia klęknęła za mężczyzną, wepchnęła usta między zaciskające się, ruchające Julię pośladki.

– Ooo tak, wejdź języczkiem tam! – rozkazał mężczyzna przyspieszając rżnięcie Julii. Emilia ruszała głową, by nadążyć za ruchami jego pośladków, oraz też widziałem, że wystawia mocno język.

Aleksandra zaśmiała się, wsadzając mi do ust stopę tak, że słonawe paluszki znalazły się we mnie. Nie powstrzymałem się, polizałem je.

Jej mięśnie kegla znów się zacisnęły na moim penisie, zaczęła squirtować. Ciepła ciecz zalała mi brzuch i uda.

Wtedy też wystrzeliłem, na równi z nią. Większość skończyła w jej środku nim się skapnęła.

Kopnęła mnie nogą w nos.

Poleciałem na plecy, a krew wystrzeliła mi z nozdrzy.

Wincent krzyknął głośno i opadł na ciało Julii, wszystko zostawiając w niej, tak jak wcześniej w Marii.

Stukstukstukstuk.

Łóżko w pokoju z Marią i Tomem skrzypiało i stukało bardzo szybko i mega głośno. Dziewczyny już nie słyszałem, ale wiedzialem, że przeżywa koszmar mając w sobie potwornie wielką pytę murzyna.

Bolała mnie twarz, ale to nie był koniec.

Aleksandra wskoczyła na łóżko, kucnęła nade mną.

– Liż odbyt! – rozkazała, rozkraczając się jak do sikania w lesie nad moją zakrwawioną twarzą.

– Rób co mówię, albo każe zabić tą małą pizdę! – wskazała na łkającą, skuloną Julię. Wincent ocierał penisa z resztek spermy o jej nagie pośladki.

Wygiąłem twarz, wystawiłem język i dotknąłem jej pomarszczonej, małej, lekko zaczerwienionej dziurki.

Stukstukstusututut. – Tom był bliski końca. Krzyki Marii wróciły. Miała tak ładny głos, a teraz tylko krzyczała z bólu od wchodzącego w nią wielkiego penisa.

Julia łkała.

Emilia klęczała obserwując mnie i Aleksandrę.

Lizałem jej dziurkę, a w ustach miałem gorzki posmak czegoś.

Nagle zamarłem.

Dziurka zaczęła się powiększać, lekko poszerzyła.

Doszedł mnie smród fekaliów.

Dziurka wypchnęła się, przybrała kształt małego wuklanu…

Lizałem dalej.

Otwór się poszerzył, zapach pogorszył.

Ola stęsknęła, Emilia zatkała dłonią usta przerażona. Nawet Julia się obróciła i przestała płakać, patrząc na mnie przerażona.

Brązowe, grube, okropnie pachnące gówno wynużyło się z otworu.

– Liż i łykaj! Inaczej zginie! – krzyknęła stękająca Aleksandra.

Lizałem odbyt, ale po chwili kupa wyszła już na tyle, że wchodziła mi do ust.

Wtargnęła we mnie, a ja powoli ją połykałem.

W końcu wyszła cała, a ja zacząłem się dławić kałem Oli.

Pokój otworzył się, a z niego wyszła Maria, cała w czarnych siniakach. Spomiędzy ud, na piersiach oraz twarzy ciekła jej sperma.

– Wszędzie ją wyruchałem. – pochwalił się czarnuch.

Po godzinie wszyscy wyszli.

Zostałem ja ze smakiem gówna Aleksandry w ustach, Maria z nasieniem Toma i Wincenta, Julia wylizana i ze spermą Wincenta w sobie, oraz Emilia, zapłodniona przez czarnego ze smakiem spoconego odbytu mężczyzny na ustach.

– Idź stąd… -rzekła trzęsąca się Emilia do mnie. – Idź i wracaj do siebie.

Wróciłem, w środku nocy. Zapaliłem światło i opadłem na własne łóżko. Nadal głodny, wykończony, obolały.

To były cudowne trzy dni i jeden najgorszy w życiu.

Zatęskniłem za matroną Emilią, za roześmianą Julią i cudownie piękną i namiętną Marią. Zmartwiłem się, czy dadzą sobie radę… co jeśli znów ich ktoś zaatakuje?

Tak zakończyła się najdziwniejsza przygoda mojego życia.