Terapia małżeńska. ( opowiadanie erotyczne, wymiana, czworokąt, swingers, seks)

Tkanina pękła z trzaskiem. Dla mężczyzny ruch dłoni, który rozerwał cienką koszulkę dziewczyny wydawał się być pestką, niczym istotnym. Zrobionym od niechcenia. Materiał jednak rozdarł się i rozdwoił, pozostawiając odsłonięty tors Angeliki.

Spoglądał chwilę na zwyczajny, biały stanik ciasno opinający niewielkie, jednak niezwykle jędrne i krągłe piersi. Dziewczyna była bardzo chuda, zgrabna i filigranowej budowy, więc te dwie pomarańczki robiły bardzo przyjemne wrażenie.

Nie zastanawiał się długo i jego muskularne ręce znów pracowały. Tym razem materiał nie poddał się łatwo, a mężczyzna widać chciał udowodnić swoją władzę siłą, gdyż nie poniżył się do szukania zapięcia na plecach.

Stanik w końcu pękł, a Angelika jęknęła cicho czując pieczenie na skórze między piersiami i na sutkach, gdy napięty materiał strzelił na boki.

Mężczyzna ściągnął koszulkę i oczom dziewczyny ukazał się tak umięśniony i szeroki tors, że przez chwile miała wrażenie, że siedzi przed nią grecki posąg jakiegoś boga. Oddychała ciężko, nie będąc pewna co jest przyczyną tego oddechu – podniecenie, czy przerażenie.

Adonis, bo tak go nazwała w myślach, był tak wysoki i barczysty, że wyglądała przy nim niczym kruszynka lub dziecko. To widocznie go tylko nakręcało, gdyż i on sapał wyraźnie i tak mocno wlepiał wzrok w jasnoróżowe sutki dziewczyny, że sprawiał wrażenie jakby zaraz miał ją całą zjeść. Niczym dziecko, na widok upragnionego lizaka.

Od dziecka odróżniało go jednak opanowanie. Chciał ją kosztować powoli.

Z kieszeni wyciągnął małe, czarne urządzenie o gładkich bokach. Otworzył je. W środku znajdowała się biała powierzchnia zakończona dziwnym dziubkiem. Nacisnął ukryty przycisk i poczekał chwilę.

Miała na sobie jedynie długą, zwiewną sukienkę, która miała nacięcie od biodra aż do samego końca. Odszukał to nacięcie i pewnym, szybkim ruchem ręki podążył dłonią do góry, między nogi dziewczyny.

Angelika nie oponowała, stęknęła tylko cicho gdy szeroka dłoń wbiła się w jej ciasne majteczki i umiejscowiła pulsator.

On wiedział jak to robić. Umieścił go pewnie, dziubkiem odnalazł łechtaczkę, a ta zaraz została wessana przez intensywną pracę urządzenia.

Nie używała nigdy nic poza wibratorem, jednak przyjaciółki polecały pulsatory i obiecywały niezapomniane wrażenia.

Teraz rozumiała czemu.

Dziubek zassał jej guziczek i pulsował. Uderzał zmianą ciśnienia i każdy z setek nerwów dostawał swoją uwagę.

Nie dało się tego porównać z niczym. Ani umiejętny ruch dłonią, ciężka praca językiem czy wibracja wibratora nie umiały tak stymulować łechtaczki jak to.

Mężczyzna nachylił się widząc jak na jej policzki wypełzają wypieki i pocałował ją pierś, delikatnie zasysając sutek.

Pulsator powolutku, lecz stanowczo, nasilał pracę. Złapała się na tym, że delikatnie podnosi biodra, rusza nimi do góry i w dół. Ledwo zauważalnie, ale poddawała się pieszczotom. Przez nacięcie w sukience wystawiła zgrabną, długą i chudziutką nogę, a mężczyzna wykorzystał to i położył na niej dłoń.

Unieruchomił jej kończynę, gładząc ją równocześnie i powolutku idąc dłonią do góry, w stronę łona.

Jego języczek szalał po sutku, a usta zasysały brodawkę.

Angelika poddawała się, czuła jak ciało oszukuje ją, a między nogami czuje coraz więcej wilgoci.

W końcu odnalazł dłonią wybrzuszenie od pulsatora na jej kroczu i nacisnął delikatnie, z wyczuciem. Po czym puścił i znów nacisnął.

– Ach… – wydobyło się spomiędzy ust westchnienie dziewczyny. Ruchy Adonisa likwidowały jedyny mankament pulsatora – rutynę. Teraz nie tylko puls był coraz silniejszy i szybszy, ale też miał różną siłę nacisku. Powoli wyłączał się jej umysł i resztki logiki. Czerwona lampka buzująca światłem z napisem „ALARM!” bledła coraz bardziej. Pozostawały tylko zmysły.

– Hmm… – wypuściła z siebie powietrze i westchnęła, gdy mężczyzna przycisnął dłoń mocniej, a pulsator wessał łechtaczkę mocniej, rozsyłając każdym z setek unerwień sygnał po całym ciele obwieszczający rozkosz.

Pachniał męsko, a gdy otworzył usta poczuła zapach mięty. Nacisnął ustami na jej malutkie wargi, lecz nie opierała się długo. Otworzyła je, a jego język wsunął się delikatnie. Pierw nawilżył jej wargi, a potem odnalazł swój cel. Ich ślina złączyła się i dziewczyna zdała sobie sprawę, że nie miała jeszcze tak dobrego pocałunku. Poczuła się winna tego spostrzeżenia, szczególnie iż na kanapie po drugiej stronie salonu siedział jej mąż.

*

Adam musiał przyznać, że Amanda wiedziała jak zabrać się do rzeczy, żeby obezwładnić mężczyznę. Kobieta była niska, jednak robiła wrażenie bogini.

Po pierwsze figura, która aż krzyczała „ćwiczę codziennie!”. Po drugie niesamowicie zadbane i wypięgnowane ciało. Skóra, widać często pieszczona olejkami i kremami, była przykryta jednak niesamowitą ilością tatuaży, co akurat łączyło ją z jej mięśniakiem mężem. Amanda miała tatuaże nawet na szyi i mimo tego iż były one ładne, to jednak graniczyły z przesadą.

Ogromne, jędrne, zrobione piersi odznaczały się na ledwie mieszczacym je topie. Szerokie, krągłe i wyćwiczone uda opinały krótkie, cienkie spodenki sportowe. Na stopach miała nowe, wysokie Nike’i.

Usiadła na nim, obejmując go i zbliżywszy swoją twarz do jego. Uderzył go w nozdrza obezwładniający bukiet perfum, zapachu drogiego makijażu i niedawno mytych włosów.

Amanda była piękną i wyzywającą kobietą. W przeciwieństwie do jego żony, która była malutka, chudziutka i delikatna, od tej kobiety bił seks, pewność siebie oraz godziny i tysiące złotych wydanych na własne ciało.

Amanda szybko odnalazła swoim kroczem miejsce, którego szukała i nacisnęła. Nacisnęła delikatnie, umiejętnie. Tak bardzo, że mimo warstw materiału, jakie dzielił ich genitalia Adam poczuł stymulację. Ruszała biodrami tak delikatnie i powoli, że nikt postronny nie posądzałby ich o seks przez ubrania, a to przecież się właśnie działo.

Pocałowała go.

Smakowała truskawkami, a jej długi, zwinny języczek nie oczekiwał namiętnych buziaków. Błądził po jego ustach i wił się z jego własnym.

Adam walczył z tym chwilę, ale czuł, że zdradza go własne ciało, a wybrzuszenie na jego spodniach jest coraz większe, jednocześnie ułatwiając ruchy kobiecie.

Czując to Amanda zaśmiała się, bardzo uroczo. Jednak nie przestała całować, jedynie nieco przyspieszyła ruchy bioder. Jej mięśnie napinały się, a ona zaczęła się lekko unosił i opadać, przejeżdżając kroczem po kroczu Adama. Teraz nie pozostawiali już żadnych złudzeń.

Adam uznał, że w spodniach zrobiło mu się naprawdę ciasno i kobieta chyba czytała w myślach, gdyż zaraz zeszła z niego, uklęknęła obok i starannie, uważając na swoje długie, malowane paznokcie zajmowała się jego rozporkiem. Poszło jej szybko, gdyż jego prącie niesamowicie pragnęło się już wydostać i zaraz też nabrzmiały penis wyrósł spomiędzy jeansowego materiału, odsłaniając kawałek różowej główki spod napletka.

Amanda znów zachichotała i nie czekając przejechała swoim długim języczkiem od nasady, aż po samą tą właśnie główkę. Adam oparł się o tył kanapy i oddychał ciężko. Penis naprężył się jeszcze mocniej, do granic wytrzymałości, zabierając chyba większość zapasów krwii z organizmu, gdyż poczuł jak kręci mu się w głowie gdy Amanda zaczęła go tam całować.

Wypięła zgrabną pupcię do góry, nogi uniosła, a głowa jej opadała rytmicznie w dół i unosił się w górę. Nie szczędziła mu śliny. Czuł ciepło jej ust, wilgoć języczka, kiedy znikał w jej buzi.

Jedynym minusem tego był widok podnieconej rozpalonej jego żony, malutkiej Angeliki, która na łóżku po drugiej strone salonu dawała się pieścić wielkiemu, umięsnionemu i pokrytemu w tatuażach Igorowi.

*

Angelika tylko raz zerknęła w stronę kanapy. Piękna, niesamowicie wysportowana i kobieca Amanda klęczała bokiem wzdłuż kanapy, a jej usta ssała kutasa jej męża. Adam nie wydawał się być tym zbyt zafrasowany, gdyż miał pełen wzwód i oddychał ciężko.

Zaraz też sama skarciła się w myślach – sama była tak mokra i napalona, że gdyby była sama zerwała by te obcisłe jeansy z wielkich ud Adonisa. Przesunęła udem w bok, ułatwiając pieszczoty mężczyzny między jej nogami i natrafiła na… wybrzuszenie na jego spodniach.

Zaraz zrozumiała co to i miast skonfudować lub przerazić, podnieciła się myślom o wzwodzie mięśniaka. Czy do tego dojdzie? Czy może skończą jedynie na pokazie i upokorzeniu ich?

Ruchy Igora przyspieszyły, a Angelika nie umiała już kryć podniecenia. Czuła, jak po kręgosłupie powoli czołga się mały impulsik, który zmierza do dołu. Gęsia skórka wyskoczyła na jej ramionach, a ona otworzyła usta i wygięła głowę do tyłu, zamykając oczy. Niby przypadkiem dotykała udem nabrzmiałego kutasa mężczyzny, który nawet przez spodnie zdawał się składać niesamowite obietnice. Unosiła biodra do góry, a on naciskał wtedy mocniej. Gdy opadała, mężczyzna zwalniał dotyk. Pulsator pracował teraz na pełnych obrotach, a ona słyszała ciche bulgotanie. Efekt działania zabawki połączony ze sporą wilgocią z jej szparki.

– Boże… nie… – wyrwało się Angelice, lecz było za późno by jakiekolwiek bóstwo usłyszało jej prośbę.

Na raz złączyła kolana, oparła się dłońmi o łóżko i wygięła tors, odrzucając twarz do tylu i wyciągając zgrabną szyję. Zacisnęła palce na stopach.

Każdy cal jej ciała szalał. Czuła skurcze między nogami tak silne, że nawet odbyt zdawał się pracować i kurczyć. Spazmy rozlały się po niej, a ona rzucała się niczym kobieta, z której wypędzają demona.

– Ach! Ach! – czuła, że sika. Jednak to nie były siki, a jedynie intensywnie wyrzucane soki z jej cipki. Zaraz miała mokrą bieliznę, a na sukni z pewnością odznacza się już plama wilgoci. Mężczyzna jednak nadal naciskał i nadal całował ją, to po szyi to po piersiach.

Orgazm trwał jeszcze chwilę, jednak gdy się skończył pozostawił po sobie chęć na więcej.

To było coś innego.

Pulsator sprawił zupełnie inny rodzaj szczytowania. To nie było spełnienie. To nie to samo co po seksie, lub po udanej masturbacji – to było rozdrażenienie całego układu nerwowego, rozstrojenie całego systemu. Jej wytrysk o tym świadczył. Nigdy wcześniej nie tryskała.

Zdała sobie sprawę, że dochodząc patrzyła jak piękna Amanda ssie kutasa jej mężowi i podniecało to ją. Amanda była tak piękna i ponętna, jak żadna kobieta, którą dotąd spotkała, a jej mąż widać walczył z podnieceniem, jednak długi języczek kobiety raz po raz wysuwał się z jej ust i draznił rower na czubku jego penisa, przypominając, że walka oznacza koniec pieszczot.

Dopiero teraz zdała sobie sprawe, że…

Opiera dłoń na twardym penisie Igora. Adonis leżał i uśmiechał się obok. Penis pulsował, napinał się. No tak, w końcu to mięsień, a nie kość, chociaż można go było pomylić. Ciasne jeansy ledwo umiały utrzymać tego olbrzyma.

Spojrzeli sobie w oczy.

W tym spojrzeniu było pełne zrozumienie i Angelika nie zamierzała się sprzeczać. Nie lubiła kłótni.

Mężczyzna położył się na plecach, a dziewczyna uklęknęła tyłem do drugiej pary. Wypięła się i zasłoniła sobą krocze adonisa, nad którym się pochyliła.

Powoli odnalazła rozporek i zjechała zamkiem w dół.

Nie miał bielizny.

Poczuła przyjemny zapach mytego ciała wymieszanego z charakterystycznym, przenikającym zapachem części intymnych. Nie da rady go wyciągnąć przez rozporek, już teraz widziała, że penis jest niesamowicie gruby. Rozpięła guzik i dopiero wtedy potwór wyszedł z jamy na światło dzienne. Oczywiście pomogła mu dłonią.

Wielki, gruby i długi penis kołysał się przed jej ustami. Mężczyzna napinał go, specjalnie, żeby powodować jego ruch. Wyglądało to troche zabawnie, gdy kutas w jednej chwili drgał i podskakiwał do góry, po czym tak rozkołysany kiwał się niczym na wietrze.

Zauważyła, że miał tatuaże nawet na biodrach.

Ujęła końcówkę prącia dłonią, ściągnęła skórkę do końca i już miała go pocałować, gdy usłyszała jego basisty, niski głos.

– Nie. – zakazał. – Najpierw niżej.

Zrozumiała, chociaż nie od razu. Spojrzała na lekko owłosione jądra mężczyzny. Były spore, pomarszczone. W nich znajdowało się to, co zapewne chciało wydostać się na zewnątrz. Do jej ust, czy gdzieś na nią. To, że będzie miała styk z jego nasieniem było pewne. Mężczyźni byli niczym psy. Musieli obsikać swój teren. To, że mieli orgazm nie znaczyło nic, jeśli przy okazji ich sperma nie wylądowała na twarzy, piersiach lub którymś otworze kobiety. Angelice to nie przeszkadzało, prawdę mówiąc uważała to zezwierzecenie za nieco podniecające.

Pochyliła się więc bardziej i wysunęła swój malutki języczek.

*

Dopiero teraz dostrzegł potwornie wielkiego chuja Igora. Adam zadrżał. Angelika, wypięta do nich tyłem ssała jądra mężczyzny, tak więc odsłoniła prącie, które spoczywało na jej lewym policzku, podrygując kiedy ona zajmowała się całowaniem dołu.

Amanda wyjęła penisa z ust i nie czekając usiadła na skraju kanapy.

Zdjęła białe nike, a jego oczom ukazały się zadbane stopy kobiety. Paznokcie pomalowane, a na lewej stopie był tatuaż przypominający indiańskie łapacze snów. Usiadła, lekko się rozkraczając, po czym wsadziła sobie swoją dłoń do spodenek i rozpoczęła najpiękniejszy masaż jaki może ujrzeć mężczyzna.

Amanda masturbowała się patrząc nie na swojego męża, którego jądra pieścił języczek małej Angeliki, a na Adama. Jej stopy powoli sunęły w jego stronę, po czym uniosła nogi.

Poczuł na penisie chłód jej skóry. Czemu kobiety zawsze mają zimne dłonie i stopy? Zadumał się. Ujęła jego prącie między duże palce u stóp i masturbując się rozpoczęła i jego masturbację.

Nie był fetyszystą, ale tak piękne, zadbane nogi onanizującej się pod spodenkami Amandy, widok jego filigranowej żony wypiętej w ich stronę z wielką plamą od orgazmu na sukience w okolicach krocza stanowiły impuls tak silnego podniecenia, że kobieta mogłaby mu i włosami teraz dogadzać.

Zresztą było bardzo przyjemnie.

Amanda przyspieszyła ruchy dłonią. Otworzyła szeroko usta i jęczała, przebijając wszelkie słodkie rozkoszne dźwięki z filmów pornograficznych.

Robiła mu szoł.

To nie on był dzisiaj gwiazdą.

Gwiazdą była jego malutka Angelika, on miał być VIPowskim widzem.

*

Angelika przejechała językiem od jąder, na których pomarszczona faktura skóry zabawnie drażniła jej języczek, aż po sam czubek penisa. Przeszła tym samym od smaku gorzkiego po przyjemną sól. To była długa wędrówka, a pała sterczała mu tak, że można było używać jej do rusztowań budynków.

Otworzyła szeroko usta i wzięła pytę do ust. Mężczyzna zamruczał cicho, niskim, basowym tonem, a wibracje od tego przeszły po jego ciele i Angelika poczuła to na zębach. Nie była w stanie pochłonąć więcej niż raptem nieco poniżej żołędzia, jednocześnie nie ksztusząc się przy tym. Ślinianki miały dużo pracy i teraz ślina ściekała po penisie, a ona mocowała się z nim. Zasysała mu końcówkę, jednocześnie pieszcząc ją językiem.

– O tak… – wymruczał ponownie, a Angelika poczuła, jak chcica zaczyna ogarniać jej szparkę. Jak domaga się więcej. Odnalazła wzrokiem leżący obok mokry od jej soków pulsator, jednak uznała, że w obecnej sytuacji nie ma sił mocować się z urządzeniem. Nie chciała też przerywać robienia loda, co przychodziło jej z niesamowitą perwersyjną przyjemnością.

Lewą dłonią trzymała nasadę penisa Igora, więc prawa nagle miast podpierać ją zniknęła pod sukienką. Zaskoczyła się, jak ma mokro. Na prawdę, jakby nasikała w bieliznę. Zsunęła ją więc, czując jak ta odlepia się od jej krocza. Sukienka też była cała zalana jej wytryskiem.

Nie czekała, tylko najpierw parę razy podrażniła palcami łechtaczkę, szybko dochodząc do wniosku iż po zabawie z pulsatorkiem zwykła masturbacja to już nie to samo.

Teraz jednak chciała co innego. Potrzebowała inną stymulację.

Powoli wsadziła sobie dwa środkowe palce do dziurki. Była ciekawa, czy widać to co robi, ale sukienka primo była mokra, secundo cienka, a tercio dosyć opięta, więc ruchy i czynności na jej wypiętych pośladkach będą widoczne. No i dobrze. Adam nie cierpi zbytnio w końcu.

Amanda jęczała? Czy…

Obejrzała się, wyjmując kutasa z ust na parę chwil, ciekawa co się dzieje z jej męża i zaskoczyła się, widząc kobietę masturbującą się i robiącą dobrze zgrabnymi stopami jej ukochanemu. Zdziwiła się, gdyż nie miała pojęcia, iż jej luby lubi tego rodzaju rozrywki w łóżku. Cóż, dla każdego coś nowego.

Znów wzięła do ust penisa, a palcami weszła w siebie. Jęknęła cicho. Zsynchronizowała ruchy głową i dłonią. Gdy penis niknął w jej ustach, paluszki wchodziły głębiej, gdy wysuwała paluszki wychodziły.

Nie trwało to długo, gdyż zaraz poczuła znajomy skurcz na palcach – jeszcze chwile, a dojdzie.

Igor jednak przerwał i uniósł dłonią jej twarz.

Zastygła zaskoczona.

Podniósł się, a ona wyciągneła dłoń spomiędzy ud. Usiadła.

On jednak szybko objął ją, uniósł tak, że teraz obydwoje klęczeli.

Pocałował ją mocno i namiętnie, mocno nachylając się, a jego kutas opierał się na jej żołądku, chcąc ją chyba przebić na wylot. Obejmując ją i całując rozpiął bok sukienki, a ta opadła i zatrzymała się przy jej kolanach. Zrzuciła ją wiercąc nogami. Była teraz naga, wilgotna i napalona. Obejmowała mężczyznę, całując go.

Zaraz miała nadejść najważniejsza chwila.

*

Adam uznał, że pośladki jego żony są naprawdę piękne. To nie duże, krągłe i wyćwiczone Amandy, a naturalnie jędrna i zgrabna pupcia, która uznała, że jednak odłoży tam resztki tłuszczyku pozostawiając resztę ciała w idealnej formie.

Uznał też, że obserwacja jak jego żona robi loda wielkiemu mięsniakowi o ogromnej pale, jednoczesnie masturbując się – wyraźnie było widać dłoń zabawiającą się pod sukienką – jest czymś cudownym.

Odlepił jednak spojrzenie od nich i skupił się na ładnych, jasnoróżowych paznokciach na stopach Amandy. Amanda przyspieszyła masturbację, a na jasnobeżowych spodenkach pojawiła się kropelka wilgoci.

A więc naprawdę się podnieciła.

Złowiła jego spojrzenie, po czym przestając na chwilę ruchów nogami ściągnęła szybko z pośladków spodenki.

Idealnie wygolona, piękna cipka, z dwoma wytatuowanymi gwiazdani na wzgórki łonowym zapraszała go.

– Chodź… – mówiła cipka. – Jestem wilgotna, gotowa na to, byś mnie posiadł…

Mężczyzna wstał, ściągnął spodnie i nie zauważając namiętnych pocałunków Igora oraz Angeliki rzuciła się między nogi Amandy. Pierw zatopił język w jej szparce, ale zrobił to jedynie po to, by poznać jej smak. Po chwili znalazł się biodrami między jej nogami, a jego napięty penis szybko odnalazł przyjemne źródło wilgoci i ciepła.

*

– Rżnij mnie! Ach! – Amanda jęknęła tak głośno, że Angelika i Igor na chwilę oderwali się od przygotowań.

Angela leżała na plecach, a mężczyzna całował ją, jednocześnie pieszcząc palcami jej dziurkę, przygotowując do najważniejszego. Dziewczyna pomagała mu unosząc rytmicznie biodra.

Przerwali to na chwilę i spojrzeli w stronę kanapy.

Tam, Adam już bez spodni wchodził w piękną, rozkraczoną Amandę. Dziewczyna wiła się pod nim, pomagając sobie na dole ręką. Uniosła top i ukazała piękne, wielkie piersi z ciemnymi sutkami. Były ewidentnie zrobione, ale to tylko potęgowało podniecenie Adama, który rżnął ją tak mocno i szybko, sapiąc przy tym, że te podskakiwały wesoło.

Angela zaśmiała się i spojrzała na Igora. Ten odwzajemnił uśmiech i pocałował ją. Jego muskularny ramiona objęły ją. Poczuła mięśnie na jego klatce piersciowej, gdy ją przytulił…

Jego penis sam odnalazł drogę. Zapukał nieśmiało do drzwi, lecz ta stały otwarte na oścież. Była tak mokra, wręcz zalana od soków, że mimo monstrualnych rozmiarów – przynajmniej jak na jej standarty – wtargnął w nią bez problemów, gładko, delikatnie i powoli, lecz bez oporów.

– Och! – jęknęła tylko czując, jak spory penis powoli rozwiera jej łono i penetruje coraz głębiej.

– Gumka… – lampka z napisem „alarm!” całkowicie już zgasła, jednak teraz zabłysnęła na chwilę nieśmiałych, czerwonym światłem.

– Nie. – odparł twardym, seksownym basem Igor, zbijając lampkę w drobny mak.

Skinęła głową i założyła nogi na plecy mężczyzny. Ten uniósł się nieco, opierając się na łokciach. Patrzyli sobie w oczy.

Oboje mieli je ciemno brązowe.

Angela uchylała nieco usta, oddychając ciężko. Z każdym delikatnym pchnięciem lędźwi Adonisa wydawała z siebie cichy jęk. Jej ciemne włosy leżały rozmierzwione wokół jej głowy, niczym promyki jakiegoś brązowego słońca. Wypieki na policzkach znów się zaróżowiły, a sutki sterczały ostro gotowe ciąć szybę niczym diamenty.

Igor podziwiał ją, pożądał jej delikatnego, małego ciałka wzrokiem niczym kanibal. Nadal kosztował jej pomału, delikatnie. Lubiła się tak kochać, a przynajmniej tak rozpoczynać seks, lecz Adam rzadko miał tyle staminy by wytrzymać. Przeważnie rżnął ją jak Amande teraz.

Zerknęła ukradkiemw bok.

Nie, tak nie rżnął jej nigdy. Amanda była przez niego po prostu ostro dupczona, ruchana szaleńczo co ewidentnie się jej podobało.

Poczuła, jak mięśnie kurczą się w jej środku i zaciskają na penisie Adonisa.

Chwyciła dłonią za jego szyję i podniosła się niczym na drążku, a on silny trwał niczym figura z brązu. Nawet nie odczuł jej wagi.

Pocałowała go, a kolejny skurcz przyniósł konkretniejszą zapowiedź.

Igor przyspieszył.

*

Wziął mały, twardy sutek Amandy do ust. Nawet piersi smakowały jej truskawkami. Wiła się i jęczała pod nim. Była mokra, otwarta, gotowa. Wchodził w nią do samego końca, a z każdym pchnięciem widział jak się jej podoba. Wszelkimi siłami powstrzymywał się, by nie trysnąć.

Chciał ją wziął od tyłu, ale nie chciał stracić tego widoku. Jednak to ona uprzedziła jego chęć zmiany.

Chwyciła go za plecy nogami i obróciła szybko, tak, że to on znalazł się na plecach. Zaśmiała się przy tym wesoło niczym trzpiotka i usiadła. Jedną nogą klęczała, drugą uniosła. Nie miała zamiaru go ujeżdżać tak jak to robią kobiety – sunąc łonem po wzgórki. Ona atakowała jego penisa od góry, wsadzała i wyciągała niemal do końca uginając kolano. Tak, żeby czuł to lepiej. Przy tym wszystkim jej piersi przyjemnie falowały. Wzięła jego dłoń i przyłożyła ją do prawego cycka.

Adam spojrzał w bok.

Angela miała między nogami tego wytatuowanego mięśniaka. Ten kochał się z nią, wchodząc w nią mocno i głęboko, ale powoli. Nogi trzymała na jego plecach, a sama wyginała plecy trzymając ramieniem za jego bark tak, by mogła go całować.

Poczuł okropną zazdrość.

*

Angelika zapomniała, że jest mężatką. Że w ten seks została wplątana, nawet zmuszona. Teraz jedynie chciała, by to się nie kończyło. Jęczała coraz głośniej przy coraz szybszych ruchach mężczyzny. Znów opadła na plecy, uniosła ręce na głowę, wiedząc, że tak piersi robią lepsze wrażenie. Amanda miała je idealne, duże, piękne… ale Igor chyba wolał jej małe naturalne. Cały czas je obserwował, całując co chwile.

– Tak, tak! – zawołał nagle robiąc dwa mocne, niespodziewane i szybkie pchnięcia.

– Ach! – Angelika zawyła z rozkoszy i bólu, który od rozkoszy różnił się jedynie brakiem lepszego określenia na to uczucie.

*

Pomyśleć, ze wszystko to zaczęło się od słów „A u nas w seksie z Adamem, to trochę rutyna…” do przyjaciółki, która bez jej zgody zaprosiła im do domu tą parę. Ta para pierw zaoferowała kupę kasy, potem omąciła mądrymi słowami i obietnicami i w końcu nie umiejąc się oprzeć pewności, że będą umieli przerwać, zgodzili się na ten swingerski eksperyment.

A teraz, nie dość, że nie przerwała, to zbliżał się jej kolejny wielki orgazm. Ten pierwszy, gdy pierwszy raz w życiu squirtowała był czymś niesamowitym. Widok rżnącego tą laleczkę Amande Adama był dla niej tak samo bolesny jak i podniecający. Miała ochotę na swojego męża, ale jednocześnie chciała by Igor nigdy z niej nie wychodził.

*

Igor nie miał zamiaru.

Wyprostował się, klęcząc przed nia i mając swojego penisa głęboko w jej łonie. Wziął jej nogi, rozkraczył ją i trzymając za łydki po bokach swojej głowy zaczął rżnąć.

– O Boże, tak! – tym razem prośba do bóstwa była inna i też została wysłuchana.

Rzuciło jej torsem, wygięła się i znów dała głowę w tył. Tym razem krzyczała, czując jak mięśnie kegla zaciskają się na wielkim chuju, który nie przestawał jej rżnąć. Nigdy nie doszła od penetracji samej, ale teraz na to składało się wiele czynników, a boski Adonis był tym najważniejszym.

Nie trysnęła, ale czuła że produkcja soków wzmogła się, gdyż rżnął ją miękko i gładko mimo zaciskających się mięśni. Zatelepało nią jeszcze kilka razy. Gdy złapała w końcu oddech mężczyzna jednym szybkim ruchem obrócił ją na kolana, pchnął plecy tak, że runęła twarzą w poduszyki, i podnosząc jej pośladki do góry wbił się w nią ponownie.

– Słodki Jezu…. – Angela widać po orgazmach stawała się coraz bardziej religijna.

Ta pozycja pozwoliła kutasowi docierać w inne rejony jej królestwa i pobudzać miejsca, dotąd nie odkryte przez żadnego eksploratora.

Zacisnęła dłonie na prześcieradle.

Spojrzała na męża.

Amanda siedziała na nim i skakała po nim – tak to wyglądało. Jej cycki podskakiwały kiedy opadała ciężko na jego penisa. Było im dobrze, ale nie tak dobrze jak jej…

*

Igor przyspieszył. Chwycił jej małe pośladki mocno swoimi silnymi dłońmi i zaczął ją mocno ruchać. Czuła każde wejście. Jego penis i siła nie dawały jej zobojętnieć na to. Chwyciła dłonią za położony obok pulsator i szybko namacawszy mały „+”, który zapewne włączał urządzenie jak i regulował siłę przystawiła sobie go do cipki.

Rozkosz przyszła szybko. Stymulowała się nim, pozwalając by dzióbek odpowiednio pulsował na łechtaczkę. Potężne prącie młóciło w jej królestwie, a jej mąż był bliski ograzmu.

*

Amanda znów zmieniła pozycje. Siedziała teraz na nim tak jak wtedy, kiedy uprawiali seks przez ubranie. Teraz jednak był w niej, a ona była naga. Objęła go i całowała, ruszając pośladkami niczym do tanecznego twerkowania. Robiła to szybko, umiejętnie, a jego penis był już przy granicy.

– Będę… dochodził… – wysapał ciężko czując wzbierający w nim wulkan.

– Ach, dobrze! – odparła po czym jej niezwykle długi język wysunął się z ust i przejechała nim po całej twarzy Adama.

Chciał ją wziąć i zdjąć z siebie, bo czuł, ze dochodzi, ale ona zakleszczyła się na nim swoimi umięśnionymi udami.

– Arghhhh – zawył niczym Klingon ze Star Treka i poczuł się głupio, ale penis wystrzelił z taką siłą, że aż nim zatrzęsło. Całe nasienie wlało się w nadal „twerkującą” Amandę, a ta czując to jęczała i wyła z radości.

Angelika widziała to wszystko.

*

Brał ją od tyłu, lecz wbrew jej oczekiwaniom nie miał zamiaru na tym poprzestać. Z przykrością odstawiła pulsator od cipci. Położył się na plecach, podstawiając pod siebie dużo poduszek, na których się oparł.

Ją usadził na sobie, ale plecami do siebie. Byli skierowani przodem do drugiej pary, która siedziała przy sobie wtulona i obserwowała ich.

Wszedł w nią, a ona oparła stopy na kolanach, przytuliła się plecami do jego torsu i… rżnął ją.

Robili to w sposób znany z ostrych filmów pornograficznych. Pozycja ta nie była zbyt wygodna. Angelika z trudem utrzymywała się i opierała ramionami, ale jedno musiała przyznać – kutas wchodził mocno i szybko i obserwujący dokładnie widzieli jej dziurkę masakrowaną tą wielką młócką.

*

Adam, teraz kiedy już siedział spełniony, tuląc się do kochanki, która nadal delikatnie pobudzała się dłonią między nogami. Obydwoje jednak skupiali się na obserwacji.

Angelika z bysiorem przyjęli bardzo wyuzdaną pozycję, tak, że żona Adama była obrócona w jego stronę, a penis rżnący jej cipkę calutki widoczny razem z podskakującymi jądrami.

– Ach! Ach, tak! – Angelika straciła wszelkie hamulce, krzyczała opierając się plecami o tors mężczyzny. Ten zaś tylko napinał mocno biodra i szybko wsadzał jej prącie do środka.

*

Pozycja, chociaż ciekawa nie trwała długo. Miała upokorzyć Adama, albo podniecic. Angelice było to obojętne. Cała płonęła pożądaniem, była mokra od potu i jedyne czego pragnęła, to by kontynuować.

*

Doszła, gdy siedziała na nim. Jego wielki penis wszedł tak głęboko, że czuła go pod żołądkiem niemal, a przynajmniej takie miała złudzenie. Poruszała się szybko, opierając się dłońmi na jego klatce piersiowej. Była tak umięśniona, że miała wrażenie iż kocha się z posągiem z marmuru. To był jeden z czynników, który ją tak podniecił. Drugi, to fakt iż Igor odnalazł dłonią wciąż działający pulsator i przystawił go tak jak trzeba. Penetracja i zasysanie zdziałało cuda.

Opadła na niego, przytuliwszy go. Rzucało nią, nieco słabiej niż ostatnio, może ze zmęczenia, jednak na tyle silnie, że penis wyczmychnął z dziurki na chwilę. Trysknęła na podbrzusze mężczyzny, zalewając go ciepłymi sokami.

Obrócił ją na plecy, wciąż tuląc i tak kontynował rżnięcie.

Angelika teraz już tylko jęczała i leżała, czując, że odlatuje w inną krainę.

*

Amanda przystawiła stopę do ust zszokowanego Adama, który widział jak jego żonie jest dużo lepiej z kochankiem niż z nim. Spojrzał na piękną, zadbaną kończynę z tatuażem łapacza snów i ująwszy piętę zaczął posłusznie całować.

*

Igor wyprostował się, wyciągnął penisa z Angeliki i kilka razy ująwszy końcówkę dłonią zamachał. Penis wygiął się i wystrzelił potężnie.

Pierwsza salwa, najpewniej z karabinu snajperskiego, poleciała prosto na twarz małej dziewczyny. Zalała od brody, przez usta, lewe oko do czoła. Angelika otworzyła usta zaskoczona by złapać oddech i posmakowała słonego nasienia. Druga salwa była bardziej intensywna, opadła grubymi kroplami w okolice piersi, a trzecia już na podbrzusze.

Tamto wytarła szybko, lecz była to reakcja całkowicie bezsensowna, gdyż Igor, którego penis nic a nic nie opadł mimo orgazmu, wtargnał ponownie w jej łono. Końcówka penisa wciąż miała na sobie spermę, więc Angelika zakrzyknęła.

– Nie!

Lecz mężczyzna nie słuchał, chwycił dziewczynę za biodra kurczowo i mocno i ruchał nadal. Angelika poddała się.

Lampka z alarmem była wyłączona, więc nie docierało do niej, że penis cały w nasieniu tkwi w niej głęboko i pewnie zaraz ponownie wystrzeli.

Chciała tego.

*

Adam próbował krzyczeć, zaprotestować, lecz zimna, słonawa stopa Amandy zatkała mu usta.

Przecież sam parę chwil temu skończył w tej kobiecie…

Ale ona pewnie była na tabletkach, a Angelika… nie.

*

Tym razem patrzył jej w oczy i twarz. Ssał paluszki prawej stopy, co Angelika uznała za bardzo miły dodatek do potwornie wielkiej pały rżnącej jej królestwo.

Nie brała już pulsatora do ręki, nie zabawiała się… doszła trzy razy. Trzy potężne orgazmy, dwa wytryski. Miała w ustach nadal posmak spermy, a z piersi ściekały jej ciężkie krople.

Mimo tego doszła, doszła słabo, lekko, ale jednak.

Zakrzyknęła jedynie, niezbyt głośno, ale jednak wyraźnie. Czuła jak pulsuje jej odbyt, jak mięśnie kegla zaciskają się na twardej pale.

Mężczyzna wyjął stopę z ust, zniżył się i patrząc się jej w oczy zacharczał, zajęczał.

Jego wielki penis wyginał się dziwnie, drżał. Wielki ładunek nasienia wpłynął prosto w łono Angeliki, a ona była zła tylko dlatego, że wiedziała, że tym razem do definitywnie koniec.

*

Gdy wyszli małżeństwo usiadło obok siebie i uznało, że terapia była nie tylko skuteczna, ale będzie też wymagała kontynuacji.

I kochali się, gdyż mieli na siebie ochotę.

#erotyka #opowiadanieerotyczne #opowiadanie #erotyczne #powieść #swingers #zamiana #wymiana #wytrysk #żona #małżeństwo #najegooczach

Idealne małżeństwo i … ona. (Opowiadanie erotyczne, trójkąt, fetysz, zamiana).

Paula i Daniel byli parą, której można było zazdrościć wszystkiego. Kama zazdrościła jednak dwóch rzeczy Pauli. Pierwsza – to uroda. Paula była po prostu piękna. Niska, wysportowana, zgrabna, zadbana, zawsze pięknie ubrana, o idealnej fryzurze, makijażu, uśmiechnięta, zawsze z torbami podróżnymi i z wieloma znajomymi. Kamila zazdrościła sąsiadce urody i życia. Ale najbardziej zazdrościła jej męża, Daniela.

Paula była kobietą tak piękną, że potrafiła oszołomić nawet młodziutką Kamilę.
To jednak jej mąż był przyczyną mokrych snów młodej dziewczyny

Daniel był wysokim, umięśnionym, wysportowanym brunetem. Spojrzenie pełne inteligencji, zawsze szarmancki i kulturalny – za każdym razem kiedy przepuszczał ją w drzwiach rozpływała się w mażeniach o nim.

Marzenia były tylko marzeniami z dwóch powodów.

Daniel miał ponad trzydzieści lat, ona ledwie siedemnaście.

Po drugie ona miała chłopaka, on miał żonę.

Taki stan rzeczy musiał więc wystarczyć biednej dziewczynie, która uważała, że pasowałaby bardziej do niego, niż Paula.

Kamila była niziutka, niesamowicie chuda, lecz bardzo zgrabna. Szerokie biodra, wąska talia i ładne, jędrne piersi odmalowujące się na każdej noszonej przez nią koszulce. Była brunetka, a włosy jej sięgały niemal do pasa.

Kamila.

Codziennie myślała o nich mijając ich mieszkanie, dlatego też gdy usłyszała potworny jęk bólu dochodzący od ich drzwi nie zastanawiała się długo i weszła do ich mieszkania, przerażona, że coś złego się dzieje.

Piekny długi przedpokój był pusty.

Już chciała coś powiedzieć, zawołać, ale strach ścisnął jej gardło…

„A co jeśli napastnik jest w środku?” zapytała samą siebie.

Ponowny krzyk i jęk dochodzacy z pokoju po prawej.

Ruszyła, zbierając w sobie całą odwagę jaką miała.

Pchnęła drzwi i weszła do dużego, pieknego salonu…

On leżał na plecach na ziemi, mając pod głową jedynie jasną poduszkę, a ona ujeżdżała go.

– Ach! Ach! – jęczała głośno, mając na sobie jedynie różową bluzę dresową. Jej nogi i pośladki były całkowicie nagie, jędrne i piekne. Pośladki odbijały się od uderzeń gdy opadała ciężko na niego.

Stanęła jak wryta, podziwiając piekne, umięśnione i zadbane ciało trzydziestolatka.

Powinna odejść, odwrócić się, ale nie umiała.

– Kamilka? – Paula nagle zaprzestała miłosnych zapasów zauważając stojącą w drzwiach dziewczyne. Kama przerażona już chciała odbiec, lecz ciepły głos kobiety powstrzymał ją.

– Stój skarbie… – zaśmiała się. Kama posłuchała.

Teraz Paulina delikatnie poruszała pośladkami, do przodu i do tyłu, dokładnie lustrując przestraszoną dziewczynę.

Kamila obserwowała to z otwartymi ustami i wypiekami na policzkach. Nie wiedziała jak zareagowac, ale nie umiała przestać podziwiać dwóch pięknych ciał i tych wyjątkowo gładkich ruchów kobiety. Duże, kształtne dłonie mężczyzny zaciskały się na udach żony, lecz jego oczy błądziły po Kamili. Najpierw przyglądnął się jej oczom, potem z pewnością zatrzymał spojrzenie na wysokości piersi, a następnie obłapiał jej nogi i… buty?

– Podoba ci się, prawda? – zapytała Paula.

Kama nie odpowiedziała.

– Nie bój się skarbie, przecież nic złego się nie dzieje.

– Myslałam, że ktoś was krzywdzi…. – przyznała przestraszona dziewczyna.

– Nikomu krzywda się tu nie dzieje, ani nie stanie. – odparła Paula, poprawiając swoją perfekcyjna fryzurę. Paula nosiła nie tylko nienagannie wykonany, ciemny makijaż idealnie kontrastujący z jej jasnymi blond włosami, ale też zawsze idealnie przygotowaną fryzure. Proste, jasne włosy wyglądały niesamowicie puszyście, i opadały niemal do ramion.

Paula był po prostu piękna.

– Ach… – zajęczała podnosząc pośladki nieco wyżej, a grube prącie mignęła na chwilę Kamie. Poczuła jak serce zabiło jej szybciej. – Po doba ci się, tak?

– Tak… – przyznała, nie wierząc samej sobie.

– Pomożesz mu dojść? – zapytała.

– Słu… słucham? – Kamila już chciała się wycofać, ale przerażenie walczyło o lepsze z podnieceniem.

– Pokaż mu piersi…. Widać, że masz je śliczne. Po prostu podejdź i pokaż piersi.

Kama podeszła, zdjęła koszulkę i rozpieła stanik.

Tak po prostu.

Pragnęła by Dan zobaczył ją nagą od ponad dwóch lat. Odkąd zaczęła o nim fantazjować i o nim śnić.

Daniel jednak nie ograniczył się do podziwiania dwóch niewielkich, ale niesamowicie jędrnych piersiątek o jasnoróżowych brodawkach – zaczął je dotykac, a całe ciało dziewczyny zadrżało pod wpływem jego dotyku.

Paula wtedy przyspieszyła, a po chwili ujeżdżała go tak szybko, że nie minęło wiele chwil, gdy Dan zajęczał i zawył.

Wtedy Paula szybko zeskoczyła z niego i oczom Kamili ukazalo się wielkie,m grube prącie, które zaczęło się wyginać i spazmatycznie drgać, wystrzeliwując z siebie do góry salwy białego nasienia. To opadało na jego podbrzusze i jądra, a Paula patrząc w oczy Kamili schyliła się, wysunęła zgrabny, mały języczek i zaczęła go zlizywać, połykając.

Gdy skończyli usiedli na kanapie, Dan nadal goły, a Paula załozyła różowe spodnie od zestawu. Kama chciała wyjść niesamowicie skrępowana i zakłopotana, lecz z jakiegoś powodu poproszona o zostanie i porozmawianie z nimi zgodziła się.

Usiadła więc na fotelu, zdjąwszy wcześniej buty.

Dan nie patrzył się na jej buty wcześniej, on patrzył się na jej jasnoróżowe skarpetki, gdyż teraz nie odrywał od nich oczu…

*

– Przeszkadza ci, że jest nagi? – zapytała Paula, która założyła długie, różowe spodenki od domowego dresu. Wyglądała w zestawie bardzo słodko i kobieco, szczególnie gdy siadła wygodnie na kanapie, złapawszy się dłonią za kolano, a druga nogę dała sobie pod tyłek. Kamila zwróciła uwagę na pieczołowicie wykonane pedicure – Paula dbała o każdy szczegół swojego wyglądu i nawet seks na podłodze nie mógł zaburzyć jej idealnej fryzury, pięknego makijażu i nienagannie wyprasowanego dresu.

To nie ona jednak przyciągała uwagę Kamili, chociaż z pewnością była piękna, nawet dla kobiet.

Rosły, przystojny i umięśniony mężczyzna siedział rozkraczony, a jego opadły, spory penis leżał na prawej nodze. Duże, pokryte ciemnym zarostem jądra kurczyły się czasem – Daniel robił to zapewne specjalnie, widząc spojrzenie młodej dziewczyny.

– Ja.. nie wiem. To wszystko jest krępujące. – odparła szczerze z trudem odrywając oczy od nagości adonisa. Spojrzała na jego żonę. – Was to nie krępuje?

– Tydzień temu odwiedziła nas koleżanka z pracy. Fotografka, piękna, niziutka dziewczyna z dużym, biustem. – zaczęła Paula. – Piliśmy wino, a ona cały czas podrywała Daniela. Danielowi na widok jej wielkiego biustu tak stanął, że nie wytrzymałam i podeszłam do niej, zrywając z niej koszulkę. Potem patrzyłam jak rżnie ją tak mocno, że ta aż krzyczała i piszczała niczym małpka przez godzinę. Nie doszedł. Dopeiro wtedy, gdy ta wyruchana leżała ucieszona w naszej pościeli Daniel skończył we mnie. Całowałam jej piersi, kiedy spuszczał się w moje wnętrze, a ja delektowałam się potem na jej ciele po tym jak mój mąż porządnie ją zerżnął.

Kamila poruszyła się, zawierciła na miejscu.

Podnieciła się.

Wyobraziła sobie zarówno ów fotografkę, jak i to, jak Daniel brał Paulę od tyłu i kończył w niej. Widziała to i zapragnęła tego dla siebie przez krótką chwilę. Czuła jak jej żądza i dziki zryw zawładniają ją.

Daniel patrzył na nią, na jej nogi. Cały czas na jej nogi. Wyprostowała stopy w jasnych skarpetkach, by ułatwić mu ten widok. Paula widziała to, ale widać była świadoma wszystkiego i wcale jej to nie przeszkadzało.

– Podobała ci się ta opowieść? – zapytała Paula.

– Tak. – odparła bez wahania Kamila.

– Bo od dnia poznania tak wygląda nasz związek, Kamilko. Kochamy się, ale nie widzimy problemu, by hamować swoje fantazje. Gdy weszłaś i on ujrzał twoje zgrabne, malutkie, młode ciało wiedziałam, że zapragnie cie. Więc ujeżdżałam go ciesząc się, że delektuje się widokiem twoich pięknych piersi. Masz je większe i młodsze od moich. Gdy ja potrzebuje dwóch kutasów naraz nie ma z tym problemu. Czasem potrzebuje kochanki, gdyż nic tak dobrze nie prowadzi do orgazmu jak kobiecy języczek na moim guziczku.

Kamila znów się zawierciła, przypomniawszy sobie jak pieknie wyglądała Paula na leżącym na plecach Danielu. Jak ten pożądliwie spoglądał i dotykał jej piersi, których nikt dotąd nie dotykał. Jak jego penis wyginał się i wyrzucał z siebie białe nasienie na podbrzusze, a Paula zlizywała go niczym bitą śmietanę z ciastka.

– Opowiedzieć ci coś jeszcze? – zapytała Paula.

– Jeśli chcesz… – Kamila chciała udać obojętność, obronić się przed pochłaniającym go zwierzęcym pożądaniem, jednak wyszło to blado, gdyż piękna blondynka jedynie uśmiechnęła się zalotnie.

– Czasem przychodzi taka… turbo ochota na dupcenie. Nie na seks, nie na kochanie, ani na nawet ruchanie. Na rżnięcie. Chcę być suką. Wtedy dzwonimy po Toma. Och, Tom… – zajęczała, a Daniel uśmiechnął się do niej. – To czarnoskóry olbrzym z pałą tak wielką, że nawet przy najlepszym rozgrzaniu jest we mnie do połowy swojego prącia, a ja już czuję, że dalej nie da rady wejść. Ledwo mogę brać mu tą pałę do ust i to raptem końcówkę.

Kamila spojrzała na chudziutką, małą blondynkę. Była prawda wyższa od Kamili, ale jednak ciężko było sobie wyobrazić tak kruchą dziewczynę rżniętą przez wielkiego murzyna.

– Czyli to prawda co o nich mówią? – zaśmiała się.

– Nie, przeważnie nie. Ale tutaj… oj tak. – odparła Paula uśmiechając się. – Och, zawsze bierze mnie od tyłu. Najcześciej i najdłużej tak. Daniel siada obok łóżka i patrzy jak ten potwór rucha mnie przez godzinę. Jego wielka pyta wchodzi we mnie tak głęboko, mocno i szybko, że zawsze potem padam wykończona. Jednak nim to nastąpi dochodzę. Szczytuję od samej penetracji. Jak dochodzę to strasznie tryskam…

– Co? Jak? – zaskoczyła się Kamila.

– Tryskam. Squirtuje. Ogromnie dużo, więc po seksie z Tomem łóżko jest mokre jakbym kilka razy je obsikała. Daniel wtedy patrzy na mnie, widzi jak szarpie mnie mocno, jak szczytuje, krzycze…. Czasami, z rzadka, obraca mnie na plecy, zawsze wtedy tak, by Dan widział penetrację. Uwielbiam to. Tom wtedy całuje mnie namiętnie, jęcząc z każdym mocnym i szybkim pchnięciem.

– I… i … – Kamila nie wiedziała jak ująć pytanie w dobre słowa. – Jak kończy? W sensie… gdzie?

– Boisz się, że Daniel czułby się zazdrosny o spust w mojej cipce, ale nie jest o to, jak przez godzinę wielki chuj mnie pierdoli? – zapytała rozbawiona. – Ale nie we mnie. Staramy się, by nasze ekscesy z innymi nie kończyły się tak… intymnie. Basia, ta fotografka, miała całą twarz w spermie Daniela, a ja przeważnie mam w nasieniu goryla albo pośladki, albo plecy. Raz spuścił mi się w usta, ale niemal się udławiłam jego mocnymi strzałami więc raczej mu na to już nie pozwalam.

Kamila milczała. Ciekawość walczyła z podnieceniem. Chęć grała o lepsze z zakłopotaniem.

– Ale… często tak robicie? – zapytała, chcąc tak naprawdę zapytać o coś zupełnie innego.

– Kiedy się da. Kiedy mamy ochotę. Jak Daniel ma ochotę sobie zwalić konia, czy to patrząc na mnie, na pornola czy myśląc o jakiejś koleżance nie widzę w tym problemu. Nigdy dzięki temu się sobą nie nudzimy. Wiecznie odkrywamy na nowo, jak ludzie na pierwszych randkach. Zdążyłam dwa razy dojść, nim weszłaś nakrywając nas. Każdy raz, każdy partner smakuje inaczej. Każdy szczegół jest inny. Spójrz. – Paula wyprostowała swoją nogę. Spod różowej nogawki widać było piękną, zgrabną stópkę. Wyprostowała ją, rozchyliła palce. – To moja stopa. Obiekt uwielbienia Dana. Teraz ściągnij proszę skarpetkę.

Kamila wahała się tylko chwile, ale widząc pożądliwe spojrzenie milczącego mężczyzny, podwinęła nogę i zdjęła skarpetkę.

Penis Dana drgnął, napęczniał lekko. Mężczyzna westchnął, po czym wstał.

Podszedł wolnym krokiem do Kamilki, klęknał przed jej fotelem i bardzo delikatnym ruchem ujął za pięte jej stopę. Podstawił ją do twarzy i przyglądał się.

– Jest węższa, dłuższa. Ma dłuższe paluszki niż twoje, skarbie. Pachnie… inaczej. – rzekł pociągnąwszy głośno nosem. Kamila poczuła jak się czerwieni.

– Widzisz? – zapytała Paula. – Każda stopa się różni, a co dopiero usta, pipka, pupcia, piersi…

– Stopy… są tak ważne dla niego? – zapytała się Kamila, widząc jak mężczyzna nie puszcza jej nogi z dłoni, a jedynie przybliża twarz i wącha. Czy aż tak bardzo miała spocone stopy? I czemu go to podniecało?

Bo to, że to go podniecało nie ulegało żadnym wątpliwościom.

Penis Daniela był już niemal w pełnym zwodzie. Kamila nigdy nie widziała tak dużego i tak… ładnego przyrodzenia. Ani na filmach, ani na żywo. Na żywo nic praktycznie nie widziała, ale to już inna sprawa.

Wywołała wzwód u męża sąsiadki.

Czuła się z tego w dziwny sposób dumna.

– Nie tylko dla niego. – odparła Paula, wyraźnie podniecona zaistniałą sytuacją. Jej dłoń błądziła po różowym dresie, coraz częściej zahaczając o pierś albo niknąc paluszkami między jej nogami. – Wiesz, że istnieje taki rodzaj porno, gdzie dwie kobiety liżą sobie stopy? Dla mężczyzn jak Dan to ulubiony typ porno. Nie musi patrzeć na innego faceta, a jedynie na dwie piękności zabawiające się oralnie. A wiesz, że i mnie to podnieca? To, ale też pachy. Odkąd weszłaś miałam ochotę rozebrać cię do naga, wylizać ci podeszwy stóp, pachy oraz dokładnie twój tyłeczek, oraz to miejsce między pośladkami. Jesteś piękna, młoda, seksowna i do tego widać, że pełna pasji. Bardzo ruchliwa. Tańczysz?

– Tak… widać?

– Widać.

Paula nagle ni z tego ni z owego wstała, zatańczyła biodrami. Kamila myślała, że to jakieś nawiązanie do rozmowy i ostatniego pytania, ale blondynka po prostu zgrabnie zrzuciła z siebie spodnie. Ten widok zaskoczył Kamilę, gdyż Paula nie miała żadnej bielizny. Jej idealnie wygolona, gładka, piękna cipka mieniła się wilgocią.

Paula siadła rozkrczając się i przeszła szybko ręką do łechtaczki. Zaczęła się pobudzać.

– Mmm.. ach… – jęknęła głośno. – Wspomnienie Basi i Toma, widok twojej nogi oraz sterczącego kutasa mojego męża… hmm… och…. Kamilko… jeśli tez masz taką ochote, nie krępuj się.

Ochota była. Ale się krępowała tak czy siak.

Paula robiła delikatne, okrężne ruchy dwoma palcami po swojej szparce.

Kamila poczuła ciepło na swoim dużym palcu u stopy i zobaczyła, że mężczyzna pocałował ją tam. Delikatne, ciepłe wargi, wilgotny i delikatny języczek.

Dan jeździł nim po paznokciach i koniuszkach paluszków stopy Kamili, ta jednak miast czuć łaskotki, czuła jedynie przyjemną pieszczotę.

– Ach… – jęknęła Paula wsadzając sobie dwa palce drugiej dłoni do szparki. Cały czas obserwowała ich.

Dan dał stopę Kamili wyżej, odsłaniając jej podeszwę i przejechał języczkiem od pięty aż po opuszki palców.

Kamila wzdrygnęła się, lecz nim zdążyła zareagować dostrzegła coś niesamowitego, co działo się z Paulą.

Paula wygięła się, uniosła biodra do góry. Wyjęła dwa paluszki ze środka, a jej wargi sromowe rozszerzyły się, ukazując środek pipki, który spazmatycznie wybrzuszył się. Druga dziurka, ta niżej, skurczyła się, po czym rozszerzyła i znów skurczyła.

– Taaak… – jęknęła Paula, a tej samej chwili z jej pipki wystrzeliły soki. Wysoko, intensywnie, niczym z fontanny, zalały jej uda i kanapę pod pośladkami.

– Aaach! – ponowiła i kolejna salwa wyleciała strumieniem do góry.

Płyn nie był żółty – zauważyła Kamila – jedynie przezroczysty. Pierwszy raz widziała, by kobieta tak przeżywała orgazm, ale niesamowicie ją to podnieciło.

Piękna, zgrabna blondynka doszła, szybko i niesamowicie intensywnie. Kamila zazdrościła jej. Dan widząc to puścił jej stopę i wrócił na kanapę, siadł rozkraczony, lecz jego penis nadał stał. Teraz widziała jego wielkie prącie dyndające niczym konar drzewa targany wiatrem.

Opuściła stopę, ale nie ubrała skarpetki.

Co teraz?

Paula dyszała ciężko.

– Jeśli i na ciebie ta młódka tak działa jak na mnie… to mamy problem. – wyspała ciężko, szukając dłonią opakowania chusteczek by wytrzeć soki z kanapy. Znalazła.

– Działa. – przyznał mężczyzna patrząc na Kamilę takim wzrokiem, że ta poczuła jak coś wierci się jej w żołądku.

– Dobrze Kama…- zarządziła nagle Paula, powoli dochodząc do siebie. Nie ubrała jednak spodenek, uznawszy, że tylko je zamoczy. Siedziała więc naga od pasa w dół.- Myślę, że dotarliśmy do miejsca, gdzie możemy nieco sobie odpuścić i zluzować. Rozbierz się proszę. Ja jestem naga, Dan jest nagi, ty masz raptem ściągniętą jedną skarpetkę. Rozbierz się… dół, górę, albo do samej bielizny – co uznasz za słuszne i zacznij opowieść.

– Opowieść?

– Tak. Opowiedz… czy masz chłopaka? Robicie to? Jak? Jak robisz to sama, jakie filmiki lubisz, co cię kręci? Daj się nam poznać. I się rozbierz. – ponagliła.

Kama wstała, jednak nie czuła już takiego skrępowania. Szybko ściągnęła drugą skarpetkę, po czym zrzuciła z siebie bluzkę i rozpięła stanik. Jej małe, ale bardzo kształtne i jędrne piersi zakończone jasnoróżowymi sutkami i tak już były wymacane przez Daniela, więc nie musiała się ich wstydzić.

Usiadła z satysfkacją obserwując pożądliwe spojrzenie mężczyzny na swoich piersiach.

– Mam chłopaka. – odparła. – I to… – wskazała na swoje piersi. – To wszystko co widział. Nie robiliśmy tego, poza tym, że zwaliłam mu konia raz, a on rozerwał mi błonę dziewicza wsadzając pół palców naraz.

– Uaaa..- syknął z bólu Daniel. – Debil?

– Debil. Płakałam pół nocy z bólu i gniewu. – wyjaśniła Kama. – Ale nie chciał źle.. po prostu myślał, że każda kobieta może tam bez niczego zmieścić kij golfowy.

– Poznasz czarnego Toma, to zmienisz zdanie na temat kijów golfowych. – wtrąciła rozbawiona słowami młódki Paula.

– Nie byłby tak otwarty na to… co się tu dzieje, jak wy… – kontynuowała Kamila. – Gdyby widział to i wiedział, że mi się to… podoba… pewnie by się popłakał. Albo wściekł. Raczej to drugie.

– Zakazy są zawsze złe. Po co je wprowadzać? Jeśli trzeba zakazywać, to jedynie ogranicza się coś, czego druga osoba chce. A to nie jest miłość ani wolność. Trzeba akceptować. – niski głos Dana rozbrzmiał w salonie, a jego pyta zakołysała się przyjemnie. Cały czas mu stała, a on cały czas patrzył to na stopy swojej żony, to na piersi Kamy to na jej nogi.

– Dokładnie. – potwierdziła gospodyni domu.- Więc… chcesz tu być teraz? Mówić dalej?

– Tak.. – przyznała. – Ale nie wiem gdzie to prowadzi.

– Nikt nie wie. To jest najpiekniejsze. – zaśmiała się Paula. – Mów proszę dalej, a w zamian opowiem ci kolejną historię. Nie tak daleką w czasie.

Kama skinęła głową.

– Pytałaś co lubię… – zastanowiła się chwilę. – Chyba właśnie to. Otwarte mówienie, piękne wysportowane ciała, masturbacja wzajemna, dużo… całowania.

– Często się masturbujesz?

– Chyba codziennie.

– Dzisiaj?

– Jeszcze nie.

– Zacznij proszę.

– Co?

– Zacznij.

Paula wstała, okrązyła fotel Kamili i objęła ją od tyłu. Jej usta zbliżyły się do ucha dziewczyny.

– Wsadź do spodni rączkę…- rzekła cicho, delikatnie. Dan wstał z kanapy i podszedł przed Kamilę, chwycił swojego penisa w dłoń i powoli nią ruszał. Do przodu… do tyłu.

Dłonie Pauli chwyciły sutki Kamili.

– Wsadź rączkę do majteczek… – ponowiła Paula, a Kama tym razem posłuchała, podniecona onanizującym się przed nią mężczyzną, ciepłym głosem Pauli i palcami, które drażniły jej sutki.

– Och… – jęknęła gdy dotknęła się po łechtaczce, zdając sobie sprawę, jak niesamowicie była gotowa i spragniona. Poczuła mrowienie i zapłonęła żądzą od pierwszego dotknięcia. Spazm targnął nią, gdy ruszyła łechtaczką, a zgrabny, delikatny języczek Pauli wysunął się spomiędzy jej ust i przejechał od uszka przez całą szyję aż do ramienia.

Dan przyspieszył.

– Och… – jeknęła malutka brunetka, obserwując umięśnionego mężczyznę i dając się pieścić po piersiach dłoniom pięknej kobiety. Poczuła jak robi się niesamowicie mokra, jak po całym ciele pędza impulsy rozkoszy.

Przyspieszyła, nacisnęła mocniej. Rozkraczyła się, i napięła na spodnie, by zrobiło się na dole więcej miejsca dla jej dłoni.

Ruszała biodrami do rytmu własnej dłoni. Wyginała plecy, odsłaniając szyję, po której całowała ją Paula.

– O tak! – warknął Daniel waląc sobie konia teraz już szybciej i mocniej, celując prosto w nią.

– Tydzień temu była u nas para. On wielki, umięśniony, łysy, silny, a ona taka krucha. On, delikatny, ona żądna wrażeń… – zaczęła szeptem historię Paula. – Ujeżdżałam go powoli, całując po szyji jak teraz ciebie, a on patrzył jak Daniel rżnie ostro jego malutką narzeczoną. Trzymał ją w ramionach, unosił i nabijał na swojego drągala. Kaśka krzyczała, błagała by robił to mocniej. Doszła w jego ramionach, a on zalał całą jej twarz. On nie doszedł, nie wytrzymał tego. Zrzucił mnie z siebie i wyszedł wściekły.

– Och… – Kamila robiła sobie teraz już naprawdę szybko, czując jak zbliża się kolejny spazm, kolejny skurcz, coraz częściej, szybciej mocniej, jak mięśnie w jej wnętrzu powoli zaciskają się, a ona jest gotowa wybuchnąć.

– Daniel rżnął jej dupcię i doszedł w jej odbycik, kiedy jej usta doprowadzały moją cipkę do szału. Potem jeszcze trzy razy ją zerżnęliśmy, nim wyszła gotowa pogodzić się ze swoim narzeczonym…

– Aaaaaach! – krzyk Kamili sprawił, że wszystkim zawibrowało w uszach.

Wygięła się do tyłu, rzuciła, obróciła na bok, uniosła nogi.

Cały czas miała otwarte usta, kiedy impulsy rozkoszy penetrowały jej ciało, spinały kręgosłup. Fala ulgi zalała jej podbrzusze.

Wtedy wystrzelił.

Salwy gęstej spermy najpierw trafiły ją w policzek, następnie w piersi. Kolejne dwie, dużo słabsze, a nie mniej obfite zatrzymały się na jej jeansach.

Kamila spojrzała na swoje zalane nasieniem piersi, ściągnęła z policzka gęstą maź palcem zaskoczona.

– Uhh… -zasapał Dan po czym opadł na kanapę.

Kamila zerwała się nagle z miejsca, chwyciła swoje ubranie i zakładając je na prędze wyleciała z mieszkania, nie rozumiejąc swojego zachowania ani uczuć które nią targały. Wystraszyła się.

– Przepraszam… – rzuciła na odchodne.

*

Stała w swojej łazience ciężko dysząc.

Na policzku nadal miała resztki nasienia.

Rodzice tego nie zauważyli, wparowała do mieszkania i pognała prosto do łazienki.

„Pewnie ma ciotę” skwitował jej durny ojciec, a ona olała jego komentarz.

Nie, jej marzenie, fantazja, jej pragnienie seksualne spuściło się jej na twarz i piersi.

A ona uciekła.

Chciała by doszedł jeszcze raz na nią.

By doszedł w niej.

By wypiła jego spermę.

By ją całował, rżnął.

Chciała by ją ruchał na oczach jej durnego chłopaka, Patryka.

Debila, który od rana nawet nie napisał, zapewne zajęty graniem w CS:GO.

A ona chciała….

Rozebrała się do naga, zauważając, że nie ma dużo gorszego ciała od Pauli. Była tylko niższa i miała mniej zgrabne nogi.

Ale… całował jej stopy…

Weszła pod prysznic, odkręciła główkę prysznica od rurki i przystawiła sobie ciepły, mocny strumień wody do łechtaczki.

Dochodziła myśląc o Danie i Pauli, oraz zbierając w sobie siły na to, by spełnić swe marzenie, które teraz było na wyciągnięcie ręki.

*

Mieszkanie znów było otwarte.

Znów zastała ich na zabawie wzajemnej. Tym razem w sypialni.

Weszła nie pukając.

Otworzyła szeroko drzwi i ujrzała nagą Paulę.

To była piękna kobieta.

Puszyste włosy, ścięte tak by upadały na wysokość szyi, poruszały się delikatnie pod wpływem jej ruchów.

Siedziała biodrami na twarzy Daniela, który leżał na plecach. Trzymała w dłoni jego grubego penisa i bawiła się nim, gdy ten całował jej krocze.

Kamila stanęła przed nimi, lecz jedynie Paula zdała sobie sprawę z jej obecności.

Puściła do niej zalotnie oczko i wskazała palcem przyłożonym do ust, by była cicho.

Kama uśmiechnęła się w mig łapiąc o co chodzi pięknej nagiej kobiecie.

Była gotowa.

Była zdecydowana.

Pochyliły się wspólnie nad sterczącą, wielką pytą Daniela i równocześnie wyciągnęły języczki.

Paula przejechała głowkę penisa od góry, Kamila przejechała od dołu główki po czym powoli opadła języczkiem aż do jąder. Tam polizała je ochoczo, odnajdując z zaskoczeniem fakt, iż podnieca ją to, po czym wróciła na górę.

Język jej i Pauli spotkały się. Kama przejechała języczkiem po czubku penisa, czując przyjemny, słonawy posmak, po czym zetknęła się z języczkiem Pauli. Zaczęły się wzajemnie całować, tak by przy okazji drażnić główkę kutasa. Po chwili Kamilę zebrało na odwagę i wzięła penisa do ust.

– O Boże… – wyjęczał Daniel.

– Całuj, nie bożuj. – zaśmiała się Paula, naciskając pośladkami mocniej na jego twarz.

Wielki penis ledwo mieścił się w ustach Kamili. Possała delikatnie, zdając sobie sprawę, że to nie takie straszne i nie takie beznadziejne jak się spodziewała.

Wyjęła go z ust, a wtedy zastąpiła ją Paula. Powolutku, swoimi pięknymi, pomalowanymi ustami ujęła główkę i delikatnie wprowadziła go głęboko w buzię.

Gdy wyjęła chwyciła policzek Kamili i pocałowała ją.

Kamila wstała, zaczęła się rozbierać.

Gdy zdjęła ostatnią część odzienia – majtki – stanęła naga przed Paulą, która pieściła dwoma palcami końcówkę chuja Daniela.

Paulina patrzyła pożądliwie na nagie ciało nastolatki.

Zeszła z twarzy Daniela i usiadła obok.

Mężczyzna spojrzał na nagą Kamilę i aż rozwarł szeroko oczy ze zdziwienia. Penis mu się zakołysał.

– Wróciłaś… – rzekł cicho.

Kamila skinęła głową, po czym bez słowa weszła na łózko i na kolanach podeszła do mężczyzny. Ten nie podnosił się, a ona usiadła na nim rozkrakiem.

Chwyciła jego twardego członka w dłonie i powoli wprowadzała go w siebie.

Nie bolało.

Ani trochę.

Była gotowa na ból, ale jej niesamowicie wilgotna szparka przyjęła prącie tak otwarcie, że jedyne co poczuła to spazm przyjemności rozchodzacy się po ciele. Spory penis wszedł w nią do końca.

Oparła się dłońmi na jego silnych ramionach i powoli, rozgrzewając się, zaczęła ruszać biodrami.

Do przodu i tyłu, zdając sobie sprawę, że tym sposobem więcej przyjemności robi sobie niż jemu.

To było niesamowite. Chwila, której najbardziej w świecie się obawiała, okazała się być… po prostu cudowna. Piękną Paula przyglądała się, jak malutka Kamila unosił się i opada na muskularnym mężczyźnie, jęcząc przy tym cicho. Mięśnie kurczowo zaciskały się jej na jego prąciu.

Czuła go w sobie głęboko, ale to nie jedyna perwersyjna przyjemność, jaką miała z tego.

Wyciągnęła dłoń w stronę Pauli, a ta zdziwiła się. Podała jej swoją dłoń, lecz Kamilka jedynie uśmiechnąwszy się pokiwała przecząco głową.

Paula zrozumiała.

– Aha…- odwzajemniła uśmiech i zmieniła pozycję tak, by podać swoją idealnie piękną stopę prosto w dłoń Kamy.

Ta przystawiła stopę kobiety do swoich ust.

Była wąska, zgrabna, kształtna, o dużej pięcie, pięknym podbiciu, zgrabnych paluszkach z ładnie pomalowanymi paznokciami. Delikatnie pachniała potem…

Wzięła duży palec do ust.

– O matko..- jęknął podniecony Daniel, a Kama poczuła jego podniecenie w sobie. Jego penis nabrzmiał jeszcze bardziej.

Zlizywała pot z podeszwy jej stópki, całowała górę, paluszki, opadając coraz to szybciej.

W końcu Daniel nie wytrzymał, szybkim ruchem zmienił pozycję.

Zacisnęła nogi na jego plecach, gdy rżnął ją ostro będąc na górze. Atakował ją biodrami, a głośne i częste „plask!” oznajmiało kolejne wtargnięcia do jej królestwa.

Paula nadal dawała między ich twarze swoją małą stópkę, teraz całowali się przez jej paluszki.

– Och, och, och! – jęczała Kama coraz głośniej, gdyż mężczyzna podniecony do granic możliwości wyzbywał się coraz bardziej subtelności i delikatności, rżnąć ją teraz bez pardonu.

Paula wychyliła się do szuflady komody nocnej i wyciągnęła z niej długi, różowy wibrator z podwójną końcówką. Przystawiła go do cipki i łechtaczki i zaraz usłyszeli głośne wibracje oraz jej jęki.

Dan wchodził w nią mocno, szybko, na zmianę całując ją, stopę żony oraz ssąc sutki jej piersiątek.

– Oooorghhhh! – zawył niczym niedźwiedź, a Kama poczuła jak penis w jej królestwie pęcznienie, wygina się i spazmatycznie drży.

– Dan! – zakrzyknęła Paula, ale nie była zła. Bardziej zaskoczona.

– Ooooo! – warczał nadal mężczyzna wciąż dochodząc w cipce Kamilki. Nasienia musiało być bardzo dużo, gdy penis poruszał się z każdym wytryskiem, a trwało to naprawdę kilka długich chwil.

Gdy wyszedł Kama poczuła ciepłą ciecz wypływającą z jej otworka.

To nie był jednak koniec.

Nad twarzą zaraz zobaczyła piękną, zgrabną pupcię Pauli, oraz jej mokrą szparkę. Rozkraczyła się nad jej twarzą i zaczęła sobie robić dobrze, skierowana przodem w stronę nóg dziewczyny.

Patrzyła na nagie ciało Kamili masturbując się, a gdy nagle jej wargi sromowe poszerzyły się, a odbyt spazmatycznie zadrżał, dziewczyna wiedziała co nadchodzi.

Fala ciepłego, kobiecego wytrysku zalała twarz i włosy brunetki tak obficie, jakby ktoś wylał na nią z konewki całą zawartość wiadra.

– Pfu! – wypluła z ust słodko-kwaśne soki kobiety, lecz ta zaraz znów doszła i ponownie ją zalała.

Opadli wszyscy na kołdrę ciężko dysząc.

Zbierali siły, gdyż noc dopiero się zaczynała.

Brał ją od tyłu, a ona całowała miękką, ciepłą cipkę Pauli. Smakowała słodko i wcale nie czuła obrzydzenia. Ciało kobiety były tak piękne i zadbane, że pieszczoty sprawiały jej przyjemność.

Jego gruby penis mielił ją od środka mocno. Trzymał jej pośladki mocnym chwytem i rżnął.

Kamila jęczała, krzyczała niemal, ale za nim w świecie nie chciała by przestał.

W końcu doszła, a gdy szczytowała niemal zaczęła płakać.

Jednak zaczęła.

Popłakała się z powodu orgazmu i nie wiedziała, czy to jest zabawne czy żałosne.

Ale on rżnął ją nadal, a ona rozochocona wsadziła paluszki w cipkę Pauli, wiedząc, że zapewne niebawem zaleje ją jej wytrysk.

Doszli równocześnie.

Jej twarz zalała gęsta, strzalająca ostro sperma oraz ciepłe, intensywne soki. Spuszczali się na jej buzię, a ona czuła tylko płynącą z tego rozkosz.

Po tym wszystkim Paula zarzuciła na siebie koszulę męża, siadła na pufie obok i patrzyła się nic nie robiąc, jedynie obserwując i pozwalając podziwiać swoje idealne nogi, jak Kamila i Daniel raz jeszcze kochają się namiętnie, a on kończy w niej, zlizując pot z jej stóp.

Przychodziła do nich codziennie przez kolejne dwa tygodnie, aż okazało się, że jest w ciąży.